Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Na początek witam wszystkich. Od jakiegoś czasu czytam to forum, ale w końcu muszę zadać kilka pytań.

Ponieważ ostatnio jestem "trochę" zestresowany (bez kija nie podchodzić) postanowiłem coś z tym zrobić, a że od dłuższego czasu myślałem o medytacji to postanowiłem to zrealizować... No i zaczynają się schody.

Zacząłem od "zwykłej" medytacji (siad turecki, cisza spokój, skupienie na oddechu, a potem starać sie nie myśleć o niczym). Niestety, nie udało się. Jestem tak "nakręcony" wewnętrznie, że nie ma chwili żebym o niczym nie myślał. Zawsze staram się być o krok do przodu przed wszystkim, chyba taki charakter, więc jak tylko nic nie robię to od razu planuję, przewiduję i układam w myślach możliwe kombinacje dalszego życia (jak bym w szachy grał) - no i chyba właśnie przez to jestem taki spięty.

Dalsza lektura (autora nie przypomnę, ale Polak) naprowadziła mnie na medytację z tematem (czy jakoś tak)... czyli tak jak wcześniej tylko wyobrazić sobie kamień/kwiat itp. skupić się na jego strukturze itd.... Nie udało się, bardzo szybko tracę koncentrację i życie codzienne bierze górę.

Aż w końcu ostatnio trafiłem na Hemi Sync The Gateway Experience ... Podejrzewam, że niemały wpływ ma tutaj dudnienie, ale bardzo pomocny okazał się też sam lektor, dzięki któremu skupiam uwagę na czym innym niż na codzienności. W tej chwili wałkuję "pierwszy kawałek" i myślę, że to jest właśnie to czego mi potrzeba (przynajmniej na początek).

A teraz po tym przydługawym wstępie w końcu do rzeczy :). Które z nagrań Hemi Sync zawierają lektora? bo boję się że pierwszy kawałek mi się niedługo znudzi, a nie chcę zbyt szybko przeskakiwać na kolejne kawałki. Dodam, że na razie zależy mi tylko i wyłącznie na głębokim relaksie, nie interesuje mnie LD ani OOBE wiec pytanie jak daleko powinienem się "posunąć", czy wystarcza do tego focus 10 ? Czy pogłębianie stanu (np. focus 21) wpływa na lepsze zrelaksowanie ? Jak by nie było proszę w tej chwili tylko o tytuły dla początkujących (powiedzmy focus 3-12 - chyba że uważacie inaczej).

To tyle, ale jeżeli ktoś ma jakieś uwagi w związku z tematem relaksacji to jestem otwarty, bo póki co błądzę metodą prób i błędów.

Pozdrawiam.
Dominik
pin54
 
Imię: Dominik
Posty: 3
Dołączył(a): 26 lis 2010, 13:06
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec
Skoro jesteś początkującym nie wymagaj od siebie że nagle przestaniesz mentalnie działać chociaż od początku życia non stop się programowałeś żeby to robić.

Dla początkującego skupienie jest walką dlatego że twój umysł nie jest w stanie zrobić wdechu większego niż trwający ok 3-5 sekund czyli co 5 sekund twój mózg wpadnie w dane neurony. Mózg to mięsień, traktuj go więc jak mięsień. Tak samo jak mięśniami rak nie podniesiesz od razu 200 kg. tak samo nie skupisz się na początku na dłużej niż sekundy.

Zrób z tego zabawę, niech twoje myśli i działanie ciała mentalnego będzie dla ciebie śmieszną zabawą, wśród gniewu nic nie osiągniesz. Bóg to system, wdech i wydech. Na początku skupisz się na 5 sekund, potem wpadniesz w myśli, stań się świadomy tego że myślisz i znowu się skup. Z 5 sekund zrobi się minuta, z minuty dziesiątki minut i tak zanim się obejrzysz ( jeżeli będziesz się starać ) zobaczysz że w zasadzie już nie myślisz lecz działasz przyczynowo - intuicyjnie.

Na początku musisz osiągnąć stan skupienia aby twój umysł potrafił się skupić na ok 2 minuty bez myśli oraz stawał się bardzo szybko świadomy tego ze zaczynasz myśleć. Wtedy dopiero polecam koncentracie na jakieś muzyce czy rzeczy w celu przeprogramowania podświadomości bo na początku zwyczajnie nie będziesz w ogóle z koncentrowany. Koncentracja to myśli, naucz się nie myśleć a nie skupiać bezsensownie na czymś aby jedne myśli zastąpić innymi, nie tędy droga.
Trzynasty
 
Łatwo Ci napisać naucz się nie myśleć :) Problem w tym, że dla mnie to abstrakcja, dla mnie zawsze coś musi być, nie może nie być niczego. Dlatego prawdę mówiąc ciągle nie wiem czy stan w którym się znajduję jest "prawidłowy", czy faktycznie nie myślałem czy tylko mi się tak wydaję - ech ciężko to opisać, tym bardziej, że ja umysł ścisły raczej jestem i mam problemy z przelewaniem myśli na papier, dlatego nie rozwódźmy się nad tym zdaniem zbytnio ;).

W każdym bądź razie masz rację, zastępuje jedne myśli innymi, ale IMHO to mi właśnie teraz pomaga (dlatego napisałem, że to na początek). Chodzi o to, że w momencie jak mówi do mnie lektor udaje mi się (mniej lub bardziej) uciec od walki myśli, skupić się tylko na tym głosie, on pomaga mi się "wyciszyć", zapomnieć o tym co w pracy, co w domu. Ale gwóźdź jest w tym, że lektor robi kilka przerw i właśnie wtedy jak go nie ma, jak znika jego głos, znikają też myśli... tak mi się wydaje :) choć faktycznie nie na cały okres ciszy, po chwili coś mi wpada do głowy (czy zamknąłem drzwi, czy wyłączyłem telefon, czy na pewno wszystko robię dobrze itp...) po kolejnej chwili uświadamiam to sobie i staram się skoncentrować. Wydaje mi się, że właśnie dzięki tym płytom, dzięki lektorowi udaje mi się złapać te pierwsze sekundy "nie myślenia" o których piszesz. Wydaje mi się (nie wykluczone, że jestem w błędzie) że kiedy już poznam proces i będę wiedział dokładnie "jak ma to wyglądać", do czego dążę, to uda mi się to osiągnąć bez pomocy lektora i muzyki pomimo tego stosu myśli, który wciąż krąży w głowie.

Tak wiec w tej chwili jestem na rozdrożu, bo ja jestem przekonany, że robię postępy (a wiadomo, że wierzyć w to co się robi to połowa sukcesu), a Ty mnie przekonujesz, że nie tędy droga i namawiasz do opcji, których próby zakończyły się całkowitym niepowodzeniem.

Wiec może jedno i drugie równolegle ? Ale czy to nie "za dużo" ?
pin54
 
Imię: Dominik
Posty: 3
Dołączył(a): 26 lis 2010, 13:06
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec
pin54,

Jeśli twoim celem jest "odstresować się" i nie masz jeszcze doświadczenia z medytacją, to przede wszystkim naucz się relaksacji. Naucz się poczucia własnego ciała, rozluźniania ciała i umysłu i wyrobienia w sobie "trybu obserwatora". Na początek możesz spróbować treningu autogennego Shultz'a, lub np. sawasany. W sieci można gdzieś znaleźć nagrania audio przeprowadzające przez trening autogenny, co na pewno pasowałoby ci, nie wiem czy sawasanę też. Możesz też nagrać sobie instrukcje i poszczególne afirmacje sam. Tutaj wrzuciłem ci dokładny opis techniki sawasany:
sawasana1.jpg
sawasana2.jpg
sawasana3.jpg

Dopiero kiedy nauczysz się relaksacji i "poczujesz blusa", warto iść dalej i rozpocząć medytację.

Powodzenia! :)
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Od samego początku szperam po sieci w poszukiwaniu różnych materiałów więc trening Shultza znalazł się już na dysku. Dziś spróbowałem i jest nieźle, a podejrzewam, że może być dużo dużo lepiej. Pełen luz, trochę dziwne uczucie "zabetonowanych kończyn" (inaczej to sobie wyobrażałem, albo nie wyszło tak jak trzeba :D), no i się zdziwiłem, że "wbrew teorii" już za pierwszym razem czułem ciepło - może nie do końca tak jak powinno być, niezbyt "precyzyjnie" i czasem mi uciekało, ale w całej chałupie kosta, a ja czułem się jak w cieplutkiej kąpieli :D. Dla Was to pewnie norma, dla mnie to trochę takie "czary mary" ;) ostatnio się tak czułem jak dostałem różdżki do ręki i mi się same rozjechały w rękach.

Mimo, że rezultat pozytywny to i tak uważam, że kiepsko mi na razie wychodzi z koncentracją, ale nie od razu Kraków zbudowano ;). Nie wiem dlaczego, ale czasami oddycham bardzo płytko, "przyłapuję" się na tym, że robię krótkie oddechy, jak by mi ktoś na klatce piersiowej siedział, wtedy skupiam się na oddechu i... przedobrzam, zaczynam oddychać tak głęboko, że wdechy robię głębsze niż mogę :). Nie wiem czy to nie przez to że leżę... A Wy relaksujecie się siedząc, leżąc, lotos... ?
pin54
 
Imię: Dominik
Posty: 3
Dołączył(a): 26 lis 2010, 13:06
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec
Super! :) Ja się relaksuję leżąc i dużo szybciej i prościej jest mi wpaść w trans relaksacji wykonując bardzo głębokie oddechy (powyżej 6 sekund na wdech i tyle samo na wydech), powolne prawie do granic objętości płuc. Wtedy wystarczą właściwie trzy takie oddechy i już zaczynam się rozpływać. Jeżeli masz problem ze stresowaniem się, kiedy nauczysz się relaksować zacznij stosować afirmacje aby się go pozbyć: <http://psychologia.przebudzenie.net/36-krotko-o-afirmacjach.html>
Padaj śniegu!
Avatar użytkownikaJanek Mężczyzna
Ciesz się wszystkim!
 
Imię: Janek
Posty: 23
Dołączył(a): 24 lis 2010, 07:27
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 22
Typ: 9w1
Zodiak: Waga, Koń
Janek napisał(a):Ja się relaksuję leżąc i dużo szybciej i prościej jest mi wpaść w trans relaksacji wykonując bardzo głębokie oddechy (powyżej 6 sekund na wdech i tyle samo na wydech), powolne prawie do granic objętości płuc. Wtedy wystarczą właściwie trzy takie oddechy i już zaczynam się rozpływać.


Tak to ja codziennie medytuję od 8 do 10 godzin, hehehe xD Po tym czuję się jak nowo narodzony i pełen energii :D
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron