Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Poznaj Samego Siebie

Post 20 kwi 2006, 13:51

Pytanie zasadnicze. Jak poznać Samego Siebie??

Czy pytanie "jak" ma wogóle jakikolwiek Sens?


Wg. mnie poznawanie Siebie jest tak Naprawdę powrotem do Siebie i świadomość tego banału i oczywistości jest świetnym pkt. wyjścia do poszukiwań i błądzenia :-)


Pozdrawiam.

GrześL_Truth
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
GrzegorzL_Truth Mężczyzna
Light_Truth
 
Posty: 211
Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec

Post 20 kwi 2006, 15:45

GrzegorzL_Truth napisał(a):Jak poznać Samego Siebie?


mozna tez zapytac czy nie szkoda czasu na poznawanie siebie skoro wszystko sie zmienia? To tez w sumie zalezy jak sie podejdzie do pytania, bo moze nas niezle kopnac w gore, ale moze tez byc pulapka. Preferowalbym raczej ustalenie KIM CHCE SIE BYC i zaczac to realizowac... podczas tego procesu z pewnoscia wywali nam wiele blokad i ograniczen, ktorych nie bylismy wczesniej swiadomi i mamy okazje na bierzaco je zmieniac...

a poznawanie siebie to chyba przede wszystkim ciagla obserwacja swoich mysli, slow i czynow (oraz ich zmiana jezeli odbiegaja one od naszej wizji siebie) tak jakbysmy obserwowali kogos innego... na poczatku trudne jak cholera, ale to chyba jedyny sposob... :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 20 kwi 2006, 17:13

Hmm.. a ja sadze ze nie powinnismy wogole starac sie poznawac samych siebie, tylko zrozumiec siebie, poprostu zaakceptowac, swoje cechy, wiedziec ze takie mamy, a nie starac sie je poznac. Bo bardzo dobrze siebie znamy tyko zatracilismy to w miare jak zaczelismy chodzic do budy :D:D:)
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 20 kwi 2006, 17:29

Heh... wg mnie takie pytania to stworzyli jacys psychiatrzy, psychologowie itp. zeby sobie troche zarobic na swoich pacjentach. Chyba to nie jest jakas filozofia odpowiedziec sobie na takie pytanie typu "kim jestem", sekunda i po sprawie, zreszta kazdy chyba siebie zna najlepiej, od najmlodszych lat, i chyba to nie jest jakis problem.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 20 kwi 2006, 21:56

Meph napisał(a):Chyba to nie jest jakas filozofia odpowiedziec sobie na takie pytanie typu "kim jestem", sekunda i po sprawie, zreszta kazdy chyba siebie zna najlepiej, od najmlodszych lat, i chyba to nie jest jakis problem.


zdziwilbys sie...

powierzchownie sobie kazdy odpowie i szybko przechodzi do czegos innego, a pozniej przychodzi kryzys wieku sredniego albo schylek zycia i wtedy z takimi pytaniami to rzeczywiscie ludzie staja sie pacjentami psychologow i psychiatrow (o ile w ogole sie przynaja przed kims, ze maja taki egzystencjalny kryzys). a im wieksze zaslepienie i pogon za wylacznie materialnymi ilzujami tego swiata (tzw. szczury, ktorych jest od... duzo ich jest :) ) tym wiekszy kryzys wjezdza... gdyz bez glebszego zastanowienia sie nad takim zagadnieniem i w ogole konkretnymi wartosciami w zyciu, daleko na dluzsza mete sie nie dojedzie... no ale niektorzy musza sie nauczyc na wlasnej skorze i wtedy nie ma ze boli.

a poza tym, jestes pewien, ze odpowiedz jakiej sobie udzielisz w ciagu sekundy bedzie poprawna? czy rzeczywiscie jestes tylko ta etykietka, swoja przeszloscia, swoimi wyobrazeniami o sobie, swoim cialem??
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 20 kwi 2006, 22:32

Tak mi przyszło na myśl żeby zamieścić tu linka tego:
http://www.foof.most.org.pl/g_medyta/kim-jest.htm
ze stronki: www.osho.prv.pl

Związane z >Kim jestem< :)
Może komuś się przyda. :)
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... :)))))))))"
Avatar użytkownikaArElendil Mężczyzna
:))))))))))
 
Posty: 190
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
Lokalizacja: JG
Droga życia: 3
Zodiak: Bliźniak :)

Post 21 kwi 2006, 12:45

Osho to wielki mędrzec , a jego medytacje są bardzo rozwijające. Jest wiele pięknych medytacji, ja szczególnie lubię i polecam tę.




MEDYTACJA OSHO – ŚWIETLISTE SERCE

Pamiętaj , że jesteś światłem.
Wyobraź sobie ,że w twoim sercu pali się płomień, a całe twoje ciało jest aurą, poświatą wokół tego płomienia.

Niech świadomość tej wizualizacji wypełni twój umysł. Spróbuj naprawdę tego światła doświadczyć.

Kiedy chodzisz, wyobrażaj sobie, że jesteś poruszającym się płomieniem, a twoje ciało jest aurą wokół niego – nie masz ciała fizycznego, ale uczynione ze światła i energii.

Po trzech miesiącach medytacji ludzie wokół zauważą zmianę, poczują subtelne światło, a kiedy ich dotkniesz , odczują płomienny dotyk.

Dopiero wtedy dalsza część medytacji- przeniesienie tego stanu świadomości do snu.
Elen Kobieta
Elen
 
Imię: Elen
Posty: 19
Dołączył(a): 21 mar 2006, 14:06
Lokalizacja: Sieradz
Zodiak: Wodnik

Post 07 maja 2006, 10:02

Witajcie,
Poznanie siebie, czy raczej dążenie do poznania siebie, jest oczywiście długim procesem, niemniej bardzo ważnym i koniecznym. Jak możemy być szczęśliwi, nauczać innych, działać, jeśli sami dla siebie jesteśmy „czarną dziurą”?.

Czyż jednym z elementów samorozwoju nie jest samopoznanie?. Od pewnego czasu studiują Księgę Wiedzy wydaną przez World Brotherhood union", która jest doskonałym narzędziem do poznania siebie, ale nie tylko. Na wielu stronach Księgi przewija się prośba: „poznawajcie siebie”, bo to jest bardzo ważne dla człowieka, dla jego Rozwoju, samoświadomości i świadomości w ogóle. Jak można iść drogą Rozwoju, nie znając siebie i nie próbując tego robić?.

Poznawanie siebie, to obserwacja siebie, swoich reakcji na otaczający świat, kontrolowanie własnych myśli, bo to one kreują nasze życie, wyciąganie wniosków i uczenie się siebie. Nasza świadomość siebie i tego, co dzieje się wokół, jest bardzo mizerna. Nie rozumiemy zasad rządzących naszym światem, nie rozumiemy własnych reakcji. Nader często dajemy się ponieść własnym emocjom, ponieważ ich nie znamy, nie wiemy, jak działamy, według jakiej instrukcji. Przyczyn wszystkiego szukamy na zewnątrz, zamiast wewnątrz siebie. No, ale jeśli sami siebie nie znamy, no to jakże może być inaczej. Jak możemy cokolwiek zmienić w swoim życiu, jeśli nie znamy samych siebie?. Jak możemy siebie rozumieć, jeśli niewiele o sobie wiemy?. Czy w ogóle jest to możliwe, gdy sami dla siebie jesteśmy „wielką niewiadomą”?.

Pozdrawiam
Grażyna :wink:
GraceKrist Kobieta
 
Imię: Krystyna Grażyna
Posty: 4
Dołączył(a): 07 maja 2006, 09:12
Lokalizacja: Katowice
Zodiak: Byk

Post 01 sie 2006, 22:00

Akceptacja siebie prowadzi do zrozumienia tego co jest udziałem w naszej ziemskiej egzystencji. Bez akceptacji tego co jest nie ma zrozumienia a jedynie mamy do czynienia z wewnętrzną walką z samym soba. Ten kto walczy wzrasta w tym z czym walczy i zasila to własną energię gdyż koncentruje uwage na przedmiocie walki.
Polecam afirmację: ja ( tutaj wstawić własne imię) akceptuje siebie takim jakim jestem. To dla mnie całkowicie bezpieczne i korzystne.
Jesli zaakceptujesz zniknie przymus walki i zaczniesz żyć pełnią życia. Bez walki ujawnia się kreaktywnośc i chęć do działania.
Prema Kobieta
 
Imię: Prema
Posty: 6
Dołączył(a): 01 sie 2006, 21:49
Lokalizacja: Polska

Post 02 sie 2006, 00:10

to wszystko bardzo fajne ale odnosze wrazenie, ze troche ciezko jest zaakceptowac cos, czego sie nie zna. Generalnie ludzie reaguja strachem na obcosc, innosc, to-co-nieznajome.
Dlatego mysle, iz poznanie siebie jest nieodzownym krokiem w ewolucji jednostki. Krokiem kolejnym jest zaakceptowanie tego co odkryjemy, bez wzgledu na to jak brzydkie by to nie bylo. Jedynie potem bedziemy w stanie cokolwiek z tym zrobic. Jak poznac siebie samego?
Osobiscie wybralem droge doswiadczalna: stawiam sie w roznych sytuacjach i obserwuje swe reakcje na nadplywajace bodzce. Czuwam nad procesami wewnetrznymi, ktore towarzysza doswiadczeniom "zewnetrznym". Kazdy dzien, kazde spotkanie, kazda czynnosc jest okazja do badania siebie. Czasem jest przykro, czasem trudno... bo przeciez nie jestesmy cali ze swiatla ;) Kiedy dotykam swych niskich, brudnych czesci - przekonuje sie, ze mam w sobie nienawisc, bol, zlo i smierc. Wiem jednak, ze moge te czesci siebie przemienic, uwolnic, wzniesc, wysubtelnic... Robie to uzywajac swego ciala, swej witalnosci, swej milosci a przede wszystkim - swojej swiadomosci.
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 02 sie 2006, 13:22

Akceptacja to rozumienie sercem. Brak oceniania powoduje że nie potępiasz siebie takiej jaką jesteś. Obserwuj siebie z pozycji świadka a przymus oceniania zniknie sam z siebie. To bardzo ważna praktyka umożliwiająca Nam powrót do pełni świadomości.
Jesteśmy cali ze światła. Nie musisz się tego wypierać tylko dlatego że czujesz w sobie wzorce. Nie jesteś swoimi wzorcami a boską istotą pełną światła i miłości. Ocenianie siebie przez pryzmat obciążeń powoduje zaślepienie i brak widzenia siebie jako Boga. Stąd dualizm postrzegania i wrażenie smutku odnośnie własnej osoby. Kochaj siebie już tu i teraz. Kiedy obdarzysz się pełnią miłości wzorce destrukcji same od Ciebie odpadną. To co nie jest prawdą upada więc nie ma powodu się czuć się jednym ze stanami negatywnymi i oceniać siebie przez pryzmat karmy.
Sai Baba powiedział kiedyś słowa, które wyrażają dla mnie sedno powrotu do Boga : " Cały świat wywodzi się od prawdy, przez prawdę jest podtrzymywany i do prawdy powróci".
Nie ma niczego poza prawdą. Niczego.
Prema Kobieta
 
Imię: Prema
Posty: 6
Dołączył(a): 01 sie 2006, 21:49
Lokalizacja: Polska

Post 03 sie 2006, 12:19

To jest jeden z punktow widzenia. Jakze czesto spotykany w ruchach New Age...
Osobiscie jednak jestem przekonany, iz rzeczywistosc jest troszke bardziej zlozona. Nie jestesmy jedynie "swiatlem i miloscia". Gdyby tak bylo - pozostawalibysmy w planie swiatla i nie inkarnowalibysmy sie w planie formy. Zgadzam sie z tym, co powiedzial Sai Baba: "pochodzimy z prawdy i do prawdy wrocimy". Jest jednak cos, co mamy do zrobienia i co jest przyczyna naszej inkarnacji.
Czesto w religiach i tzw. "ruchach samodoskonalenia" mowi sie duzo o milosci, ktora jakoby ma wszystko zalatwiac i rozwiazywac, na ktorej swiat sie konczy...
To bardzo piekna wizja ale odbiegajaca znacznie od rzeczywistosci. Brakuje jej syntetycznosci i precyzji - niezbednych do zrozumienia praw rzadzacych wszechswiatem oraz zasad, z ktorych te prawa sie wywodza.
Wystarczy popatrzec na cialo ludzkie. Jest ono odbiciem struktury wszechswiata.
Mamy stopy i nogi, ktore sa nasza baza - dzieki nim utrzymujemy stabilna pozycje a jednoczesnie sa naszym nieoddzielnym srodkiem lokomocji.
Mamy strefe witalna zwiazana z nasza seksualnoscia - to siedziba ognia zycia ozywiajacego nasze cialo, nasz motor.
Mamy tulow, u gory ktorego bije serce - to strefa zwiazana z emocjami i uczuciami.
Nad sercem, wreszcie - mamy glowe z mozgiem - narzadem zawiadujacym calym cialem, centralizujacym informacje pochodzace z calego ciala, siedziba rozumu.
podobnie jest we wszechswiecie:
jest moc potencjalna, sfera skondensowanych, wybuchowych i wymieszanych ze soba energii,
jest swiat formy i materii, w ktorego 4 wymiarach przywyklismy funkcjonowac,
jest swiat subtelnych energii - sfera swiatla,
oraz poziom wibracji, slowa, prawdy - poziom najbardziej wewnetrzny w stosunku do innych - zrodlo, z ktorego pochodzimy i ku ktoremu zdazamy.
Potrzeba sporej dozy opanowania i precyzji, by moc odpowiednio pracowac z kazdym z tych poziomow.
Tutaj tez lezy rola samopoznania: poznanie samego siebie ulatwi nam poznanie praw kosmicznych i na odwrot :) To , z kolei - jest warunkiem koniecznym dalszej ewolucji w zgodzie z kosmosem. Cosmos po grecku oznacza porzadek. Trzeba wiec wprowadzic porzadek w sobie by moc sie z nim uzgodnic.
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 03 sie 2006, 13:58

Złożoność rzeczywistośći, w której żyjemy jest wynikiem Naszego sposobu myślenia i skutkiem karmy indywidulanej, którą zgromadziliśmy na przestrzeni wcieleń. Wypadkowa zasługi karmicznej i Naszych intencji wobec siebie, świata i innych ludzi stała się elementem kluczowym wyboru Naszej drogi na to życie i lekcji karmicznych, które mamy do odrobienia w tym wcieleniu. Nikt temu nie zaprzecza i nie neguje koncepcji ciała. Wręcz przeciwnie:).Wspieram kocham i szanuje ciało. Dzięki niemu mamy możliwość przejawiania się w materii w taki sposób w jaki Nam to najbardziej odpowiada i przepracowania własnej karmy.
Pierwotnie jednak jesteśmy światłem i miłością a źródłem Naszego istnienia jest boska miłość, mądrość i moc. Człowiek ma szansę dojść do pełni oświecenia poprzez przepracowanie karmy i samopoznanie - stąd przymus wcielania się aż do pełnej samorelizacji. Po urzeczywistnieniu w pełni boskiej świadomości dusza decyduje o tym czy opuścić ciało czy pozostać jedynie boską energią wszechświata. Zazwyczaj jednak opuszcza ciało gdyż karma została zrealizowana i nie ma potrzeby dłużej się wcielać i realizować tego co zostało zrozumiane i zaakceptowane jako prawda ostateczna.
Pozdrawiam z miłością :)
Prema Kobieta
 
Imię: Prema
Posty: 6
Dołączył(a): 01 sie 2006, 21:49
Lokalizacja: Polska

Post 03 sie 2006, 14:52

Porownujac pietra ciala do struktury wszechswiata mialem na celu zwrocenie Twojej uwagi na fakt, ze ponad ta miloscia, i ponad tym swiatlem jest jeszcze cos. podobnie jak istnieje cos pod cialem sustancjalnym, ktorym dysponujemy w czasie inkarnacji. Niestety wiekszosc religii "przecina" czlowieka na pol, kladac tabu na jego dolnej czesci potencjalnej i wyolbrzymiajac jego sfere uczuciowa. Milosc, ktora nie jest koncentrowana i wznoszona w pelnej SWIADOMOSCI - moze byc zgubna, gdyz rozprasza nas, rozlewa sie na wszystkie strony i ostatecznie - odwodzi nas od pierwotnej przyczyny naszej inkarnacji. Jednoczesnie milosc jest jedyna droga. Nalezy tylko pamietac, ze - tak jak nasz korpus jest polaczony z glowa przez waski kanal szyi - tak samo milosc powinna byc zsyntetyzowana i skupiona by przejsc przez waskie drzwi miedzy swiatlem a slowem.
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 03 sie 2006, 18:07

" Oprócz miłości jest jeszcze coś" - wszystko jest miłością :)
Prema Kobieta
 
Imię: Prema
Posty: 6
Dołączył(a): 01 sie 2006, 21:49
Lokalizacja: Polska

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron