Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Zakładam ten temat by nie ciągnąc wątku o owładnięciach w temacie powitalnym Borrusa.
Wydaje mi się, że dobrze byłoby wyjaśnic sobie dokładniej czym są stany medytacyjne i transowe i jakie wynikają z nich korzyści oraz niebezpieczeństwa.
Przede wszystkim chciałbym zaznaczyc, że proces medytacji nie wiąże się z żadnym niebezpieczeństwem owładnięcia nas przez "złe duchy" czy też "szatańskie siły". W mojej opinii, jest rzeczą niedorzeczną propagowanie takich teorii.
Ale - po kolei.
Osobiście widzę wyraźną i dużą różnicę pomiędzy transem a medytacją. Stan transu jest stanem zmienionej świadomości, w którym jesteśmy w kontakcie raczej ze swoją podświadomością i pod jej wpływem jesteśmy w stanie wykonywac różne rzeczy, łącznie z tymi, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni, lub o które się nie podejrzewamy. Trans najczęściej wywoływany bywa poprzez rytmiczne dźwięki, np bębna, powtarzanie jednej mantry, spożycie halucynogenu lub ciągły ruch jednego rodzaju (tańczący Derwisze np). Biorąc pod uwagę różnego typu resztki, lub fragmentu naszej osobowości, które spychamy w podświadomośc przez całe życie - nie jest dziwnym, że osoba pogrążona w transie może się wydawac pobocznym obserwatorom - osobą opętaną. Faktycznie - nie ma ona wtedy nad sobą świadomej kontroli, lecz może uzewnętrzniac wszystko to, co zostało uwięzione w jej podświadomości: wszystkie lęki, cierpienia, skrywane uczucia, tłumioną nienawiśc, doznane krzywdy itd. Może, lecz nie musi. Osoba taka, równie dobrze, może pozostawac w kontakcie z pewnego rodzaju ponadosobowym polem, z którego może czerpac informacje i idee. Polem tym będzie raczej zbiorowa nieświadomośc lub zbiorowa podświadomośc, gdyż na tym poziomie również istnieją połączenia między ludźmi oraz innymi istotami. To właśnie dzięki temu, dawni szamani i znachorzy mogli kontaktowac się z roślinami i zwierzętami, by móc odnaleźc substancje lecznicze w nich zawarte, potrzebne do zwalczenia danej choroby lub przypadłości.
Medytacja jest innego rodzaju procesem, uruchamianym kompletnie świadomie i z pełnym udziałem naszej świadomości, którą mamy na jawie. W stan medytacji raczej nie wchodzi się spontanicznie. Można ewentualnie spontanicznie przygotowac się do tego, kiedy panują ku temu odpowiednie warunki. Np kiedy słuchamy łagodnej, uspokajającej muzyki, słuchamy szumu fal lub drzew, szmer płynącej wody lub spadającej kaskady. Wyciszenie, którego wtedy doświadczamy oraz stan pewnego uniesienia, zachwytu nad pięknem przyrody lub delikatnością dźwięków - pozwala nam na wejście w głąb swojej istoty i dotarcie do naszej bardzo wewnętrznej, intymnej części. Medytacja jest właśnie taką podróżą do swego wnętrza w poszukiwaniu esencji swej istoty. Jest to proces, w którym pozostajemy aktywni a nie bierni. My sami nim sterujemy i decydujemy o długości jego trwania. Dosyc często, procesowi medytacji towarzyszy również pewnego rodzaju kontakt, lecz, tym razem, jest on na poziomie nadświadomości. Kontaktujemy się wtedy z naszym wymiarem duszy lub z naszym wymiarem duchowym (to są dwie różne sfery) i również możemy otrzymywac informacje, lecz trochę innego typu, niż w przypadku transu. Jedyna inwestytura, jaka może miec miejsce w procesie medytacji, to inwestytura (zejście do ciała) archetypu kosmicznego, który reprezentujemy - czyli naszego kosmicznego odpowiednika. Nie jest to żaden "obcy duch" - lecz częśc naszej istoty, z którą - trzeba to przyznac - niezbyt często mamy kontakt. Ważnym jest dobrze przygotowywac się do tych "wewnętrznych podróży", lecz nie należy się ich obawiac. Jeśli chce się rozpocząc praktykę medytacyjną - dobrze jest robic to pod okiem kogoś, kto ma już trochę doświadczenia i może służyc dobra radą. Logicznym jest, że nie należy robic byle czego i byle jak, gdyż wtedy otrzymuje się byle jakie efekty.
Zdarza się, oczywiście, że pewne istoty - głównie z tzw "dołu astralnego" wykorzystują ciała osób żyjących (inkarnowanych) próbując uregulowac problemy, z którymi nie poradziły sobie w czasie ich pobytu na Ziemi. Nie ma to jednak nic wspólnego z medytacją a raczej zbliżone jest do stanu transu.
Jeśli macie jakieś doświadczenia związane z tymi zmienionymi stanami świadomości lub wasze zdanie różni się od mojego - zapraszam do dyskusji.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 15 maja 2008, 09:48

Racja, popełniłem błąd odpisując w tamtym temacie. Pisząc o tym, że medytacja też może być niebezpieczna, miałem na myśli coś, co ściśle rzecz ujmując nie jest medytacją, a wchodzeniem w trans, ale jest często mylone z medytacją. Chodzi mi tutaj o mantry, modlitwy (jak choćby różaniec) itp., poprzez które można również wprowadzić się w trans.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 15 maja 2008, 11:12

Kontaktujemy się wtedy z naszym wymiarem duszy lub z naszym wymiarem duchowym (to są dwie różne sfery)

Mógłbyś się rozwinąć? Co to za wymiary, czym się różnią?

Faktycznie - nie ma ona wtedy nad sobą świadomej kontroli, lecz może uzewnętrzniac wszystko to, co zostało uwięzione w jej podświadomości: wszystkie lęki, cierpienia, skrywane uczucia, tłumioną nienawiść, doznane krzywdy itd. Może, lecz nie musi.

A po co miałaby to robić? :)

Jedyna inwestytura, jaka może mieć miejsce w procesie medytacji, to inwestytura (zejście do ciała) archetypu kosmicznego, który reprezentujemy - czyli naszego kosmicznego odpowiednika. Nie jest to żaden "obcy duch" - lecz część naszej istoty, z którą - trzeba to przyznać - niezbyt często mamy kontakt.

A cóż to takiego? Bardzo chętnie usłyszę więcej o archetypach kosmicznych. Każdy ma swój? Czy to są jakieś wzorce ogólne, z których czerpie cała ludzkość?
Czym się objawia takie zejście archetypu? Dlaczego następuje, co powoduje? Doświadczyłeś kiedyś?

I jeszcze takie pytanie: skąd ta wiedza się wzięła? To są Twoje doświadczenia? :>
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 16 maja 2008, 20:58

Til napisał(a):Pisząc o tym, że medytacja też może być niebezpieczna, miałem na myśli coś, co ściśle rzecz ujmując nie jest medytacją, a wchodzeniem w trans, ale jest często mylone z medytacją.

Z tym się zgodzę w zupełności. Trans, nieodpowiednio prowadzony - może narobic kłopotów ale medytacja absolutnie nie.


Bubeusz napisał(a):Cytat:
Kontaktujemy się wtedy z naszym wymiarem duszy lub z naszym wymiarem duchowym (to są dwie różne sfery)

Mógłbyś się rozwinąć? Co to za wymiary, czym się różnią?


W istocie człowieka można wyróżnic dosyc wyraźne "piętra" - podobnie jak w ciele fizycznym. Wymiar duchowy, to najbardziej wzniesiony, najbardziej wewnętrzny wymiar naszej istoty. Istnieje on na poziomie monad, pierwotnych archetypów. Wymiar duszy, to zespół ciał energatycznych, które przyoblekają tego ducha. Będzie tam miejsce na nasz wymiar światła, banki pamięci wydarzeń ze wszystkich inkarnacji itd. Różnica między tymi dwoma wymiarami jest mniej-więcej taka, jak między naszym rozumem i inteligencją a uczuciami i psychiką. Ten pierwszy wymiar będzie bardziej związany ze świadomością, a ten drugi - z energią. Oczywiście istnieje między nimi ciągłośc ale nie są one tożsame.

Bubeusz napisał(a):Cytat:
Faktycznie - nie ma ona wtedy nad sobą świadomej kontroli, lecz może uzewnętrzniac wszystko to, co zostało uwięzione w jej podświadomości: wszystkie lęki, cierpienia, skrywane uczucia, tłumioną nienawiść, doznane krzywdy itd. Może, lecz nie musi.

A po co miałaby to robić? Smile


Każdy z elementów, zamkniętych w podświadomości próbuje ewoluowac tak, jak każda inna częśc naszego układu. Niestety, bez opieki i kontroli świadomości nie jest to możliwe i części te, po prostu upadają i dziczeją, jak ogród pozbawiony ogrodnika. Kiedy więc elementy te mają okazję wydostac się na światło dzienne - skwapliwie z niej korzystają by dac o sobie znac "właścicielowi" i krzyknąc: "zrób coś ze mną! zobacz czym się stałem!"
Chyba każdemu z nas przydarzyło się powiedziec "o dwa słowa za dużo" w czasie gwałtownej konwersacji, kłótni, kiedy "nie byliśmy do końca sobą". To właśnie ten moment, kiedy rzeczy "wyciekają" z naszej podświadomości gdy nie ma kontroli ze strony świadomości. Dlatego, dobrze jest pracowac ze swoją podświadomością używając narzędzi świadomości.

Bubeusz napisał(a):Cytat:
Jedyna inwestytura, jaka może mieć miejsce w procesie medytacji, to inwestytura (zejście do ciała) archetypu kosmicznego, który reprezentujemy - czyli naszego kosmicznego odpowiednika. Nie jest to żaden "obcy duch" - lecz część naszej istoty, z którą - trzeba to przyznać - niezbyt często mamy kontakt.

A cóż to takiego? Bardzo chętnie usłyszę więcej o archetypach kosmicznych. Każdy ma swój? Czy to są jakieś wzorce ogólne, z których czerpie cała ludzkość?
Czym się objawia takie zejście archetypu? Dlaczego następuje, co powoduje? Doświadczyłeś kiedyś?


Każdy z ludzi, żyjących obecnie na Ziemi, jest reprezentantem jakiegoś archetypu. Jeden archetyp może miec większa ilośc reprezentantów (zdarzyło Wam się chyba spotkac osoby, które zadziwiająco przypominały jednego z Waszych znajomych, kogoś z rodziny lub znaną osobistośc). Nie zawsze podobieństwa między reprezentantami jednego archetypu występują na poziomie wyglądu zewnętrznego. Czasem zachowane są tylko główne linie a większe podobieństwo zachodzi na poziomie psycho-witalnym. Faktycznie, są to ogólne wzorce, na podstawie których tworzone są ciała substancjalne. Można mówic o pewnego rodzaju rasach kosmicznych, których członkowie inkarnują się tutaj.
Zejście takiego archetypu może byc sprowokowane w czasie medytacji w celu np nawiązania komunikacji z reprezentantami innych archetypów. Miałem okazję kilkukrotnie uczestniczyc w takim procesie i muszę przyznac, że jest bardzo interesujący. Daje niejakie pojęcie, kim jesteśmy w innych wymiarach i jak bardzo ograniczona jest nasza tutejsza świadomośc zamknięta w ciele. Można ten proces wykorzystac do pracy z niższą częścią swego układu ale to jest dosyc rozległy temat i może poruszę go przy innej okazji.

Bubeusz napisał(a):I jeszcze takie pytanie: skąd ta wiedza się wzięła? To są Twoje doświadczenia? :>


Tak, są to moje doświadczenia. Wiedzę zdobywam od kilkunastu lat samodzielnie i w gronie przyjaciół. Znam ludzi, którzy od około 35 lat badają te procesy i w dużym stopniu korzystam z ich doświadczenia.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 18 maja 2008, 16:14

Czym się różni trans od medytacji? Przez medytację można wprowadzić się w trans. Zatem gdzie jest ta granica.
_ _ _
 

Post 18 maja 2008, 16:36

Decadence napisał(a):Czym się różni trans od medytacji? Przez medytację można wprowadzić się w trans. Zatem gdzie jest ta granica.


Tak jak pisał leaozinho, medytacja, jest stanem, gdzie wycisza się umysł. W zapisie EEG obserwuje się wtedy spadek aktywności mózgowej, w trakcie głębokiej medytacji nawet do stanu podobnego do głębokiego snu. Natomiast w trakcie transu, umysłu się nie wycisza, tylko koncentruje się go np. na konkretnym rytmie muzyki, na wypowiadanej powtarzalnie mantrze, czy na wykonywanym cyklicznie ruchu. Wtedy, jako że jest to stan podwyższonej koncentracji, rytm fal mózgowych zapisywanych przez EEG jest przyspieszony.

Czyli krótko - medytacja jest osiągnięciem spokoju i oddzielenia od świata zewnętrznego, poprzez nie koncentrowanie się na niczym i przez wyciszenie własnych myśli.
Trans jest osiągnięciem spokoju i oddzielenia od świata zewnętrznego poprzez skoncentrowanie się na jednej czynności czy procesie (wykonywaniu lub obserwacji). Koncentracji tak nasilonej, że wszystko inne spychane jest na bok.

O ile medytacja może płynąć tylko z wewnątrz, nie może ktoś nas wprowadzić w ten stan, to w stan transu jak najbardziej można zostać wprowadzonym przez bodźce zewnętrzne, bo na tym to polega. Hipnoza jest wprowadzaniem w trans (choćby przez koncentrację uwagi na wahadełku, czy wirującej tarczy, albo czymś jeszcze innym). Podobnie można używać muzyki do wprowadzenia w stan transu...

P.S. Piszę z pamięci, jednak jeśli potrzebne są bardziej wiarygodne źródła niż ona jestem pewien że w internecie można sporo o tym znaleźć, a i ja mogę czegoś poszukać jak będę miał wolną chwilkę...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 18 maja 2008, 18:07

Czym się różni trans od medytacji? Przez medytację można wprowadzić się w trans. Zatem gdzie jest ta granica.

Różnica leży w świadomości. W czasie transu nie jesteśmy świadomi, a w czasie medytacji - przeciwnie - nasza świadomośc powiększa się.
Stan medytacji jest bardzo podobny do LD, do świadomego snu, z tą różnicą, że odbywa się on na jawie, kiedy nasze ciało nie śpi. Trans, natomiast, bardziej przypomina zwykły sen, w którym to nie my sterujemy wydarzeniami i mamy bardzo ograniczoną kontrolę.
Tak, jak już pisałem to wyżej: trans jest stanem, w którym nasza podświadomośc (lub też nieświadomośc - jak wolicie) kieruje nami a medytacja, to stan, w którym nasza świadomośc kieruje wszystkim.
Nie wiem co nazywasz transem, Decadence ale w moim pojęciu, z medytacji przechodzi się w stan poszerzonej świadomości lub w kontakt z Wyższym Wymiarem, z naszą Zasadą Duchową, a oba te stany dalekie są od transu - w moim rozumieniu.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości