Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Kurs Cudów

Post 02 wrz 2009, 09:56

Witam

Jestem ciekawy jakie są wasze przemyślenia i wnioski odnośnie jednego z najistotniejszych dzieł wszech czasów, mianowicie - Kursu Cudów zwanego także biblią New Age-u. Idee zawarte w kursie są także istotną inspiracją dla ruchu rozwoju ludzkiego potencjału. Chciałbym przeanalizować z wami ten kurs pod kątem prawda czy fałsz. Dla niezorientowanych zamieszczam poniższy cytat, który pochodzi z przedmowy wstępnej do "Kursu Cudów" - Dr. Helen Schucman

.......Kurs Cudów zaczął się od nagłej decyzji dwojga ludzi, aby połączyć się we wspólnym celu. Ich nazwiska to: Helen Schucman i William Thetford, profesorowie psychologii klinicznej na Wydziale Lekarsko-Chirurgicznym Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, USA. Nie ma znaczenia, kim byli, prócz tego, iż historia ta dowodzi, że z Bogiem wszystkie rzeczy są możliwe. Byli wszystkim, tylko nie osobami zainteresowanymi sprawami duchowymi. Ich wzajemne stosunki były trudne i często napięte i chodziło im o akceptację oraz status osobisty i zawodowy. Ogólnie mówiąc, byli poważnie zaangażowani w wartościach tego świata. Ich życie nie było bynajmniej w zgodzie z czymkolwiek, co zaleca Kurs. Helen, ta, która otrzymała ten materiał, tak siebie opisuje:

Psycholog, wychowawca, konserwatywna w teorii oraz ateistyczna w wierze, pracowałam w prestiżowym i wysoce akademickim otoczeniu. I wtedy stało się coś, co zapoczątkowało łańcuch wydarzeń, jakiego nie mogłabym nigdy przewidzieć. Kierownik mojego wydziału nieoczekiwanie oznajmił, że ma już dosyć tych gniewnych i agresywnych odczuć, które nasze postawy odzwierciedlały, i stwierdził na koniec, że „musi być inna droga wyjścia”. I jak na sygnał zgodziłam się mu pomóc ją znaleźć. Najwyraźniej ten Kurs jest tą inną drogą.

Chociaż ich intencje były poważne, mieli ogromną trudność w zabraniu się do swojego wspólnego przedsięwzięcia. Lecz dali Duchowi Świętemu „odrobinę gotowości”, która, jak to sam Kurs miał podkreślać, wystarcza, by Mu umożliwić wykorzystanie dowolnej sytuacji do Jego celów i zapewnienie jej Jego mocy.

Kontynuując relację Helen w pierwszej osobie:

Trzy zadziwiające miesiące poprzedzały faktyczne pisanie, w czasie których Bill zasugerował, abym notowała wysoce symboliczne sny oraz opisy dziwnych obrazów, które do mnie przychodziły. Chociaż wtedy stałam się już bardziej przyzwyczajona do tego, co nieoczekiwane, mimo to byłam bardzo zaskoczona, gdy napisałam: „To jest kurs cudów”. Było to moje zaznajomienie z Głosem. Nie wydawał On żadnego dźwięku, lecz zdawał się przekazywać mi rodzaj szybkiego wewnętrznego dyktanda, które stenografowałam w notatniku. To pisanie nigdy nie było automatyczne. Mogło być przerwane w każdej chwili, a później podjęte na nowo. Sprawiało to, że czułam się bardzo nieswojo, ale nigdy poważnie nie przyszło mi na myśl, aby przestać to robić. Wyglądało to na jakieś specjalne zadanie, które jakoś tam i gdzieś tam zgodziłam się spełnić. Reprezentowało ono przedsięwzięcie rzeczywistej współpracy, między Billem a mną, a duża część jego znaczenia, jestem pewna, na tym polega. Notowałam, co Głos mi „mówił”, i czytałam mu to następnego dnia, a on przepisywał to na maszynie pod moje dyktando.

Przypuszczam, że on miał także swoje specjalne zadanie. Bez jego zachęty i wsparcia nigdy nie byłabym w stanie spełnić mojego. Cały ten proces zajął około siedmiu lat. Tekst przyszedł najpierw, następnie Podręcznik dla studentów, a w końcu Poradnik dla nauczycieli. Wprowadzono tylko kilka niewielkich zmian.
Tytuły rozdziałów i podtytuły zostały wstawione do Tekstu, a pominięto niektóre z bardziej osobistych notatek, które występowały na początku. Poza tym materiał jest w zasadzie niezmieniony.

Nazwiska współpracowników w zapisie Kursu nie pojawiają się na okładce, ponieważ Kurs może i powinien mówić sam za siebie. Nie jest jego zamiarem stać się podstawą dla jeszcze jednego kultu. Jego jedynym celem jest dostarczyć sposobu, w jaki niektórzy ludzie będą zdolni znaleźć własnego Wewnętrznego Nauczyciela........



Wersja on line całości Kursu Cudów oraz nagrania mp3 znajdziecie na http://jednymkursem.pl/
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 10 wrz 2009, 21:44

KC jako biblia New Age??
Nie sądze....
Kurs jest dokumentem duchowym, który wymyka sie prostemu zaszufladkowaniu. On jest po prostu klasą samą w sobie.
Pisze o tym choćby Urbański tutaj:
http://kurscudow.pl/New_Age.htm

Piszesz też "Idee zawarte w kursie są także istotną inspiracją dla ruchu rozwoju ludzkiego potencjału"
Nie wiem co dokładnie masz na myśli, ale może to być dość mylące okreslenie. Kurs nie jest po to abyśmy się "dowartościowali", "poczuli lepiej" czy też "wzbogacili swój potencjał" i dalej sobie egzystowali na tej planecie. Jego celem jest oświecenie poprzez odczynienie ego i osiagnięcie jedności z Bogiem. Jest wiele nieporozumien na tym tle - ludzie często mylą niedualistyczne posłanie Kursu z dualizmem wszechobecnym na Ziemi i staraja sie go zrozumieć i przerobić na swoją dualistyczną modłę.
Jeśli chcesz naprawde zmierzyć sie z przesłaniem Kursu polecam wspaniałą książke Garego Renarda "Zniknięcie Wszechświata" - tam jest opisane prosto i dobitnie jak używać Miłości i Przebaczania w codziennym życiu.


pozdrawiam
M.
malcolm Mężczyzna
 
Posty: 4
Dołączył(a): 08 wrz 2009, 10:15

Re: Kurs Cudów

Post 11 wrz 2009, 09:44

Hmm

Znam ten artykuł i uważam, że autor popełnił wiele błędów. Mam tu na myśli upatrywanie w New Age-u przebudzenia okultystycznego które to zawiewa mi stereotypami znanymi ze środowisk adwentystycznych. Zresztą sam autor używa pewnego porównania do przebudzenia jakie dało początek nie tylko Adwentystom Dnia Siódmego ale także ugruntowało inne ruchy adwentowe, chociażby Świadków Jehowy. Problem w tym, ze owe przebudzenie nigdzie za przebudzenie nie jest uważane, oczywiście poza Adwentystami. Z historycznego punktu widzenia doszło wówczas do kolosalnej pomyki. Po prostu kilku Pastorów przepowiedziało koniec świata który nie przyszedł. Doszło wówczas do kilku razowego przestawienia dat. Nie mniej świat dalej trwał i nastąpiło wielkie rozczarowanie. Z tego rozczarowania wyłonił się kościół Adwentystów Dnia Siódmego, który pod wpływem swojej prorokini E. G. White zreinterpretował feralne przepowiednie na swój sposób... Tak naprawdę to okultystycznego przebudzenia, nie ma co porównywać do adwentowego, ponieważ jako takiego nigdy nie było. Nie było tez przebudzenia okultystycznego w postaci New Age-u, ponieważ cały ten ruch powstał w wyniku zderzenia się kultury wschodu z zachodem. Początków jego powstania należy upatrywać w okresie kiedy Indie stanowiły kolonie Korony Brytyjskiej. Rozpoczął się wówczas exodus idei ze wschodu do Wielkiej Brytanii, a z tamtad do USA inspirując m.in. rewolucje dzieci kwiatów. A zatem pod wpływem idei wschodu zaczęto więc odkrywać lokalne tradycje. Okultyzm był tutaj jedna z nich. To właśnie z tamtad zaczerpnięto pogląd, że wraz z przesunięciem się punktu wiosennej równonocy ze znaku Ryb do znaku Wodnika nastąpi kres epoki konfliktów i nastanie era braterstwa wszystkich żyjących istot. Ale trudno tutaj jeszcze mówić o okultystycznym przebudzeniu. Nastąpił wówczas raczej wykwit neopogaństwa. Natomiast okultyzm był, ale nie w takim stopniu jak to sugeruje autor artykułu, chyba ze pod słowem tym rozumie się wszystko co nie chrześcijańskie razem z Ufo. Kolejnym znaczącym czynnikiem była rola jaką odegrał ruch ludzkiego potencjału, który obecnie przybrał formę znana nam jako Psychologia Transpersonalna i związany z tym ruchem chociażby Stuart Wilde. U nas w kraju jego dorobek w powiązaniu z Kursem Cudów oferuje np. "Instytut Świadomego Zycia" - Ewy Foley. Oczywiście zgadzam się, ze Kurs Cudów stanowi dzieło duchowe, niemniej skłaniam się ku opinii, ze podobnie jak Ewangelia Wodnika etc. jest ono elementem New Age-u. I wcale nie chodzi tu o podobieństwa obu dziel. Zresztą nic je nie łączy poza jednym jedynym faktem. Oba są mieszanka wschodu i zachodu, czyli tym co zakłada geneza New Age-u, a który nie ma nic wspólnego z horoskopami z gazet, biznesem ezoterycznym, czy maniakami siedzącymi na szczycie drzewa trzymającymi bryle kryształu na czubku nosa......

To rzeczywiście Wedanta Zachodu........

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 22 wrz 2009, 09:44

Witam,

To że Kurs Cudow jest mieszanką wschodu i zachodu(w takim sensie że używa idei chrześcijańskich ale bardzo mocno wskazuje na umysł jak w buddyźmie) wcale nie kwalifikuje go do New Age. Nawet jeśli jednym z założeń NA jest taka mieszanka. Najważniejsze rozróżnienie tekstów duchowych to rozróżnienie na teksty dualistyczne (istnieje Bóg, i wszechświat stworzony przez Boga) oraz niedualistyczne (istnieje tylko Bóg, bądź inne pojedyncze źródło). Tekstami niedualistycznymi są nieliczne ruchy i nurty takie jak np. Adwaita Wendata, Buddyzm czy Kurs Cudów. Nurty dualistyczne, to np przeważająca większość chrześcijaństwa, Islamu, Judaizmu albo całość New Age (choć wiadomo New Age podłącza sie pod chrzescijanstwo i nurty wschodnie). Ogólnie rzecz biorąc teksty dualistyczne opowiadają o tym jak żyć w tym świecie, jak i dlaczego ten świat został stworzony. Teksty niedualistyczne odchodzą od świata zewnętrznego i skupiają swoją uwagę na jednym źródle (Bogu, Umyśle). Mówią że istnieje tylko Bóg (bądź Umysł w buddyzmie) i nic innego nie ma. Powstanie wszechświata tłumaczą jako projekcje umysłu, bądź złudzenie.

Kurs Cudow z pewnoscia nie jest tekstem dualistycznym wiec uważam że ten fakt wyklucza go z objęć New Age.

Pozdrawiam!
JPK
JPK
 
Imię: Szymon
Posty: 5
Dołączył(a): 11 wrz 2009, 14:23

Re: Kurs Cudów

Post 22 wrz 2009, 10:31

Witam

Przeciez New Age głosi holistyczna wizje swiata a nie dualizm.....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 22 wrz 2009, 18:24

Holistyczna... a co mianowicie masz na myśli?

Pozdrawiam
JPK
JPK
 
Imię: Szymon
Posty: 5
Dołączył(a): 11 wrz 2009, 14:23

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 08:35

Witam

(Holos z gr. całość) Z racji tej, że co niektórzy zarzucają nam na forum brak racjonalnego podejścia tylko tworzenie jakiś wyobrażeń dotyczących rzeczywistości powołam się tutaj na pewne założenia nowoczesnej ekofilozofii. I tak Henryk Skolimowski mówi:
......Zarówno nowa fizyka jak i myślenie ekologiczne doszły do nowych, a zbieżnych koncepcji rzeczywistości, w której cały kosmos widziany jest holistycznie, całościowo, w jego skomplikowanej współzależności. Holistyczna wizja świata nowej fizyki staje się częścią ekologicznej wizji natury. Ekologiczna wizja natury jest aspektem organicznego i holistycznego widzenia całego kosmosu. Jak dotąd nie zdawaliśmy sobie sprawy, że nowa kosmologia wypracowana w laboratoriach astrofizyków i nowa kosmologia wypracowana przez filozofów ekologicznych, to odmienne aspekty tego samego obrazu świata, tej nowej rzeczywistości, która w sposób zasadniczy transcenduje newtonowski obraz świata.......(H. Skolimowski "Nadzieja matką mądrych", Warszawa 1989)


......Skolimowski mówi o "holistycznym widzeniu kosmosu". Holizm jest jeszcze jednym z wielu modusów "nowego myślenia". Łączy on w całościowej, organicznej wizji mikrokosmos (podmiot) i makrokosmos (wszechświat). Kładzie nacisk na dwa aspekty rzeczywistości, zaniedbywane przez myślenie kartezjańskie. Pierwszy, to cielesność człowieka, który w psychologii kartezjańskiej był abstrakcyjnym podmiotem, czystym ego. Założenia tożsamości, a przynajmniej funkcjonalnej jedności ciała i psychiki, znane od wieków medycynie Wschodu, zapoczątkowali na naszym gruncie kulturowym Husserl i Merleau-Ponty na gruncie filozoficznym, a W. Reich na gruncie psychologicznym. Tzw. praca z ciałem stała się nieodłączną częścią psychoterapii, a wielu ludzi szuka zdrowia psychicznego posiłkując się technikami jogi i medytacji zen. Drugi aspekt, trudniejszy do przyjęcia przez nasze umysły, to zasadnicza duchowość kosmosu.

Najprymitywniejszą formą duchowości kosmosu jest jego poznawalność, czyli fakt, że stosując procedury matematyczne możemy obliczać pewne wielkości fizyczne. Nowa fizyka mówi o "matematyczności świata" wyrażającej się w esencjalnym prymacie symetrii nad cząstkami elementarnymi. W pogłębionym rozumieniu duchowości kosmosu oznacza to, że człowiek może odnaleźć w nim sens, w który mógłby włączyć swą egzystencję. Prowadzi nas to w ostateczności do typowo wschodniego poglądu o zasadniczej tożsamości i jedności człowieka ("tat tvam asi" Upaniszad)......... (ZB nr 2(20)/91, luty '91)


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 10:41

Dziękuje za informacje.

No więc holistyczny wcale nie znaczy niedualistyczny. To wyglada tak: dualizm - istnieje Bog, wszechswiat, człowiek,ciało, zwierzęta, rośliny itd. Niedualizm - nie ma wszechświata, nie ma człowieka, nie ma ciała, nie ma zwierząt, nie ma roślin itd. Jedyne co istnieje to Bóg, nic innego nie ma - to jest niedualizm.

Z tego jak rozumiem, holizm mowi o połączeniu wszystkiego ze wszystkim - jest to moze dobry krok w kierunku niedualizmu ale to jeszcze nie jest to, bo niedualizm mowi ze to "wszystko co jest polaczone ze wszystkim" po prostu nie istnieje.

Pozdrawiam!
JPK
JPK
 
Imię: Szymon
Posty: 5
Dołączył(a): 11 wrz 2009, 14:23

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 11:06

Witam

Nie był bym tego taki pewien, bowiem holistyczna wizja wszechświata zakłada (o czym nie wspomniałem) panteizm (nie panenteizm). Lisiecki w swoim referacie pisze co następuje:
......Punktem wyjściowym dla budowy nowej duchowości było podejście Panteistyczne do oglądu świata..
Jedną z ciekawszych współczesnych teorii jest głosząca że Wszechświat jest Układem Informacyjnym z krążącą w nim Żyjącą Samo Świadomą Energią która acz podlega nieustannym przemianom to pozostającą niezmienną w samej swej istocie. Bardzo uproszczonym przykładem modelem ilustrującym tą koncepcję może być metaforyczne odniesienie do wody która choć zmienia stany swego skupienia nie przestaje być wodą.... New Age jako próba holistycznego spojrzenia na świat; Arkadiusz Bolesław Lisiecki Wrocław 1997


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 16:25

Witam,

Widze Apollo ze jestes bardzo zaznajomiony z literaturą :thumbright: . Ja np nie wiem kto to jest Lisiecki ani Skolimowski ...

Jednak nadal czysty niedualizm Kursu Cudow, wyklucza wszystkie kwestie jakie podales w ostatnim poście.
Piszesz "holistyczna wizja wszechświata" i samo to założenie nie pasuje do Kursu, poniewaz Kurs Cudow wyklucza istnienie wszechświata - po prostu:)

Studiowalem kiedys ksiazki z New Age, Kurs Cudow studiuje juz prawie 3 lata i moge z cala pewnoscia powiedziec ze Kurs Cudow to nie jest New Age.

Pozdrawiam!
JPK
JPK
 
Imię: Szymon
Posty: 5
Dołączył(a): 11 wrz 2009, 14:23

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 19:43

Witam

Ok. Nie będę się upieral przy swoim - to wyjdzie z czasem... W kazdym badz razie gratuluje i zwracam się z prośba o posta który dotyczylby rozumienia wszechświata w myśl Kursu Cudow.....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 23 wrz 2009, 20:52

Apollo napisał(a):Witam

Ok. Nie będę się upieral przy swoim - to wyjdzie z czasem... W kazdym badz razie gratuluje i zwracam się z prośba o posta który dotyczylby rozumienia wszechświata w myśl Kursu Cudow.....

Pozdrawiam


Czego gratulujesz? ..bo umkneło mi..
Wracajac do tematu JPK słusznie zauwazył ze centralna idea KC to ze świat naprawde nie istnieje (.."there is no world!")
Trudno więc "holistycznie" patrzec Kursowi na to nieralane złudzenia

Jak wygląda kosmologia wedlug Kursu?
Nie jestem ekspertem, ja to odbieram tak:

Zacznijmy od początku:

Istnieje Umysł. Ów umysł nie jest umieszczony ani w czasie ani przestrzeni. Jest pozaczasowy i pozaprzestrzenny. Nie da się go dokładnie określić, przyjmijmy że jest wieczny, doskonały, jest pełen Miłości i Radości, nie ma początku i końca. Jest kreatywny. Umysł ten jest czymś co zazwyczaj określamy jako Bóg. (słowa Umysł/Bóg będe uzywał zamiennie, proszę pamiętac, ze słowa są tylko niewyraźnymi symbolami i pokracznie oddają rzeczywistość metafizyczną)
Bóg jest Jeden i nie ma nic co nie jest Bogiem. BÓG JEST i jest wszystkim co Jest.

Powstaje SYN BOŻY

Będąc kreatywnym Umysł/Bóg stworzył umysł, który był jego częścią.
Trudno to prosto wyjaśnić, przyjmijmy że Bóg Ojciec stworzył Syna Bożego. Syn Boży, to taki sam Umysł co do istoty jak umysł Boga, będący nierozróżnialną cześcią umysłu Boga.
Syn Boży jest doskonały i kreatywny, istnieje w Bogu i jest Bogiem. Mówiąc prostym językiem Ojciec i Syn żyli w stanie doskonałości w niefizycznym niebie.
I tu zaczyna się jazda.

POWSTAJE ILUZJA TEGO ŚWIATA

Umysł Syna Bożego tak samo jak umysł Ojca, jest kreatywny. W pewnym momencie Synowi Bożemu wydało się że miał myśl - co by było gdybym nie był razem z Ojcem, gdybym był ODDZIELNIE?
I tu pozornie nastąpiła mała katastrofa. Ponieważ Umysł Syna natychmiast kreuje(wyobraża) to o czym myśli, w wyniki tej pierwszej myśli o SEPARACJI, powstało iluzoryczne miejsce, gdzie Syn Boży mógł doświadczyć siebie jako czegoś oddzielnego.
W Boskiej rzeczywistości, "tam na górze", wygląda to tak, że cześć umysłu Syna zapadła w sen, podzieliła się na niezliczone
rzesze umysłów istot (rzekomo) żyjących odrebnie w świecie fizycznym.

*** Mała dygresja - przypowieść o synu marnotrawnym jest daleką alegorią powyżej historii - syn który chce żyć na
własny rachunek, odchodzi od ojca i jest mu źle. Również to, że zapadamy codziennie w sen, gdzie jedna część umysłu snuje Iluzje a druga w nią wierzy, jest podpowiedzią rozwiązania zagadki świata, którą mamy od ZAWSZE pod nosem.


Kilka Faktów
Bóg nie stworzył tego świata. Stworzył go umysł Syna, śniącego o byciu ODDZIELNYM od Boga. Umysł ten obecny jest we wszystkich istotach zasiedlających ten sen. My o tym nie wiemy, ale wszystko co czujemy i co robimy jest odczuwane przez ów śniący Umysł. My jesteśmy tym umysłem, śniącym różne sny o byciu różnymi ludzmi, istotami, etc...

Na scenie pojawia sie EGO

Gdy umysł Syna wkroczył w świat iluzji separacji, pojawiło się EGO. Najprościej ujmując ego jest fałszywym wierzeniem
o tym że jesteśmy indywidualnościami. Ego jest kontynuacją i podtrzymaniem pierwszej mysli o separacji. Cześć umysłu Syna Bożego jest skażona ego i wierzy on w swoją odrebność. Ego snuje iluzje, które przekonują umysł ze jest on odrębny od Boga, niedoskonały, żyje w fizycznym świecie.

Działalność EGO

Emocje i lęki przywiązują ludzi do Iluzji. Ego stosuje zasade kija i marchewki, aby utrzymac umysł w śnieniu. Kijem jest kontrola za pomocą strachu - ego przekonuje umysł, ze jest sam w groźnym świecie na pastwie przypadkowych zdarzeń i złych ludzi... Ego "podpowiada" umysłowi jak powinien się zachowywać aby przeżyć, jednocześnie kłując go widłami strachu "zobacz jak się stoczyłeś, Bóg cie ukarze, jesteś niegodny.." itp... Ponieważ wieczną cechą umysłu jest kreatywność, tworzy sie z tego zaklęta negatywna spirala... umysł wierzy ze jest świat jest zły i że nadejdzie kara więc, podświadomość (odpowiedzialną za kreowanie zdarzeń w iluzji) stwarza takie sytuacje które utwierdzają go że się nie myli.
Marchewką są zaszczyty i bogactwa tego świata - umysł goni iluzoryczne szczęście przez całe życie. Ulubionym trickiem ego jest "rywalizacja". Ego podpowiada "udowodnij innym, ze jesteś dobry", "rusz sie do roboty",
"zwycieżaj, nie badź przegranym".
I tak umysł konkuruje sam ze sobą w chocholim tańcu iluzji. Zapomniawszy o swoim dziedzictwie, kreatywności,
nieśmiertelności, zaabsorbowany jedynie tym, aby utrzymać się na powierzchni, pośród wielu innych fragmentów siebie samego, tak samo zaczadzonych ego.

Rola duchowości.

Z ego można się wyleczyć jest to proste, choć niełatwe. Lekiem na ego jest wybaczanie i nieosądzanie innych. Dzięki temu unikamy złych emocji, które przywiązują do Iluzji.
Jezus, Budda i wielu innych mistrzów, odnalazło Prawdę - uświadomili sobie iluzoryczność tego świata i to że są współistotni z Bogiem.

Ich nauki podpowiadają jak przypomnieć sobie o tym ze jest się Synem Bożym.
W naszej kulturze przebudzenie ze snu fizycznego nazywa sie "świadomością Chrystusową", na wschodzie mowa jest o
nirwanie. Te różne terminy znaczą to samo - wyzbycie się ego i powrót do Jedności z Bogiem.
Dla ego jest to śmiertelna groźba. Dlatego ego robi wszystko, aby odwrócić uwagę umysłu od duchowości.
Wzbudza lęk umysłu, sugerując ze pozbycie się ego (fałszywego wierzenia) spowoduje likwidacje umysłu. Gdy zachodni człowiek usłyszy coś o nirwanie, stopieniu sie z Bogiem, automatycznie pomyśli o utracie indywidualności i odrzuci ten koncept.
Ze "świadomością Chrystusową" i świadectwem Jezusa, ego wybrało inną drogę. Uczyniło z Jezusa niedościgniony ideał, jednocześnie dołując umysł, mówiąc "jesteś niegodny równać się z nim, nie rób nic, czekaj aż on cie zbawi". Po czym podaje fałszywe ścieżki - oceniaj innych, widzisz zło w świecie - to sprawka szatana - osądź je, nie wybaczaj, to ludzkie.
Tymczasem wszelkie zło w świecie pochodzi od EGO!

Wbrew intencji ego w Nowym testamencie przetrwało kilka fragmentów tekstu, gdzie Jezus stwierdza ze jego droga jest dla wszystkich i każdy może uczynić to co on. Stwierdza też ze Bóg jest w każdym z nas. O wybaczaniu i miłości bliźniego nie będę nawet wspominał, każdy wie co jest napisane i jak to się ma do życia codziennego....
malcolm Mężczyzna
 
Posty: 4
Dołączył(a): 08 wrz 2009, 10:15

Re: Kurs Cudów

Post 24 wrz 2009, 00:07

Witam

malcom napisal:
....Czego gratulujesz? ..bo umkneło mi..


Trzech lat studiow nad Kursem Cudów gratuluje...... A co do ideii iluzorycznosci swiata w tym sensie ktory przedstawiles to moglby byc z tego dobry argument. Musze sie temu bardziej przyjzec i wtedy cos wiecej napisze, a narazie zamieniam sie w sluch i czekam na wiecej wypowiedzi..... :wink:

Aha... jeszcze jedno.... W ramach Kursu Cudow powstalo conajmniej kilka sekt, z ktorych kazda rozni sie interpretacja. Czy wiecie w czym leza zasadnicze roznice...? Chcialbym azebyscie zerkneli na ta stronke http://www.kurscudow.org/online.htm Jest to zbior zajęć Kursu Cudów online prowadzonych przez Nauczycieli z Endeavor Academy, Wisconsin, USA. Ponizej znajdujemy takze taka oto informacje .
.....Polskie zajęcia Kursu Cudów online na żywo odbywają się w każdy czwartek w godz. 18.00-19.30 czasu polskiego. Prowadzi je Rafał oraz inni nauczyciele Kursu Cudów z Endeavor Academy, Wisconsin USA.......
Co o tym sadzicie........

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Kurs Cudów

Post 24 wrz 2009, 12:00

Witam,

Wg mnie Kurs Cudow ma tylko jedną prawidłową interpretacje. Słusznie jest objaśniany przez Kena Wapnick'a oraz Gary Renard'a. Akademia Pełnego Zaangażowania (Endeavor Academy)... no coż jak dla mnie jest to zwykła sekta. Na jej czele stoi samozwańczy "Mistrz-Nauczyciel", ktory przedstawia sie jako równy Jezusowi. Podobno miesza on Kurs Cudow z Biblią, na jego spotkaniach panuje atmofera kultu. Wykorzystuje KC do swoich celów i interpretuje go wedle własnego "widzi mi się".

W którejś książce Garego Renarda (Disappearance of the Universe[Zniknięcie Wszechświata] albo Your Immortal Reality) Gary opowiada jak był w Endeavor Academy i w pewnym momencie podszedł do niego "Mistrz-Nauczyciel" i powiedział do niego "dumb shit". "Mistrz" wiedzial kim jest Gary, bo dzieki jego książkom wile osób z jego sekty przejrzało na oczy i po prostu odeszło z Eneavor Academy.
Pozatym 3 lata temu jak zaczynałem przygode z KC, ktoś podał mi linka do filmiku w którym "Mistrz" sie wypowiada. Od razu zobaczyłem że coś jest nie tak.

Są jeszcze inne "nurty" Kursu Cudow juz mniej niebezpieczne, np ci: http://www.circleofa.org/articles/BigPicture.php
Tez mają swoją interpretacje Kursu ale np w linku ktory podałem wyżej otwarcie piszą czym różni się ich interpretacja od tej Kena Wapnicka. Myślę że to jest uczciwe postawienie sprawy. Mimo to osobiście uważam że błędnie interpretują przesłanie KC.

Podsumowując, podbnie jak z Wedantą - pierwotnie była to filozofia niedualistyczna - Adwaita. Która wprost wskazywała na złudzenia i sposoby wyjścia z nich.
Później jednak ludzie zaczynali interpretować sobie Wedante po swojemu więc z niedualistycznego wysokiego i cennego tekstu, powstały inne dualistyczne nurty które nie służyły prawdziwej przemianie, tylko raczej utrzymywały ludzi w swoich złudzeniach. Często tak bywa że umysły ludzi którzy nie potrafią zrozumieć trudnych niedualnych wysokich tekstów, degradują tekst do swojego poziomu i nadają im swoją interpretację, dokładnie taką jaka pasuje ich wizji świata.

Tak samo jest z Kursem - czysty niedualizm Kursu prawidłowo interpretują Renard i Wapnick (i inni którzy piszą w ich tonacji)
Inne wersje - od lekkiego dualizmu po bardzo ciężki reprezentują pozostali /wg mnie:)/

Pozdrawiam!
JPK
Ostatnio edytowano 24 wrz 2009, 15:04 przez JPK, łącznie edytowano 1 raz
JPK
 
Imię: Szymon
Posty: 5
Dołączył(a): 11 wrz 2009, 14:23

Re: Kurs Cudów

Post 24 wrz 2009, 14:21

Rózne są interpretacje Kursu, tak jak różni są ludzie. Na szczeście można wrócic do źródeł - źródłem jest "Foundation for inner peace" któej Helen Schuckman (skryba Kursu) przekazała prawa do jego rozpowszechniania. Ken Wapnick jest we władzach tej fundacji i ja wierze raczej jemu niz powstalym później grupom. Zreszta KC jest ksiazka do samodzielnego studiowania i lepiej studiowac ja samemu niz wierzyc roznym nauczycielom.

Powstawanie odłamów, róznych interpretacji, kontrowersji, jest tylko trickiem ego, aby zająć umysl jałowymi poszukiwaniami, dysputami, zamiast robic coś ważnego. Ego ma wiele trików za pomoca ktorych wodzi umysł na manowce.
Częsc z tricków ego jest opisana w bardzo ciekawej ksiazce "The Most Rapid and Direct Means to Eternal Bliss"
LINK:
http://www.albigen.org/uarelove/most_ra ... ter03.aspx

pozdr
malcolm Mężczyzna
 
Posty: 4
Dołączył(a): 08 wrz 2009, 10:15

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron