Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Czujność i uważność...

Post 07 sty 2021, 19:56

Być może największym paradoksem tego znikającego świata jest to, że cokolwiek dla niego czynimy (zarówno ambitnego i wzniosłego, lub próżnego i niszczycielskiego), może mieć tylko wpływ na jego bolesny upadek. Pomimo tego, iż dochodzimy do momentów w których jest to bardzo widoczne i niezaprzeczalne, to z jeszcze większym zapałem przystępujemy do kolejnych działań.

Wojna i pokój, pokój i wojna... I tak bez końca, gdyż trwały pokój w iluzji jest nieosiągalny.

Bardzo dynamiczne a zarazem chaotyczne (chociaż pozornie wyglądające na logiczne i uporządkowane) działania ego-umysłu nieustannie coś tworzą, aby za chwilę to w brutalny sposób zniszczyć. To wszystko musi mieć odzwierciedlenie w tym zewnętrznym i iluzorycznym świecie.

Czy jesteśmy już na tyle gotowi oraz otwarci, aby dogłębnie temu przyjrzeć się i po tym spojrzeć Prawdzie w oczy? Nikt tam na zewnątrz nie może być winny za to, co się wydarza. Po prostu taka jest tylko pozorna treść i natura tego snu, który należy całkowicie rozpoznać, aby nastąpił odwrót i po nim przebudzenie. Nie może prawdziwe być to, co ma swój początek i koniec, a taka jest przecież natura tego świata wraz ze wszystkim tym, co jest w nim zawarte.

Czy jest sens toczyć bez końca walkę z samym sobą, podczas, gdy rozwiązanie i definitywne zakończenie tego jest od nas bliżej niż na wyciągnięcie ręki? I tutaj może okazać się kolejny paradoks... Wystarczy NIC nie robić, tylko odwrócić uwagę od tego zewnętrznego świata i skierować w głąb Siebie, aby już tam pozostać. Przecież tylko tam można odnaleźć to, czego bezskutecznie poszukujemy w zewnętrznej iluzji. Prawdziwe i trwałe szczęście, spokój, miłość... Tym wszystkim JESTEŚMY. Wystarczyłaby tylko determinacja w rozpoznaniu tego, czym/kim wraz z tym światem nie jestem, a po tym również z determinacją skierowanie uwagi na to, co rzeczywiście JEST. Wówczas prawdziwy stan bycia i świadomości staje się coraz bardziej widoczny, wyraźny a także trwały.

Po prostu JESTEM. Nic nie wymaga zmiany ani działań. Jedynie pod wpływem właściwie skierowanej uważności wyłania się prawdziwy, "na chwilę" zapomniany świat...

JESTEM we WSZYSTKIM i WSZYSTKO jest we MNIE.

Czujność i uważność... To przebudzenie dzieje się właśnie TU i TERAZ...
Miracle
 
Posty: 81
Dołączył(a): 05 sty 2012, 14:38

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron