Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Czakry a rozwój

Post 13 kwi 2009, 19:49

Pamiętam pewną książkę znanej w Stanach jasnowidzki, która negatywnie wyrażała się o osobach, które obwiniała za to, że pod ich wpływem "osoby wysoko rozwinięte" były blokowane. Z opisu w książce wynikało, że ta jasnowidzka rozwój utożsamiała jednoznacznie ze stanem czakr i np. jeśli jakaś kobieta pracowała nad czakrą trzeciego oka, a następnie "przez" jej męża ta czakra zaczęła się blokować, twierdziła, iż rozwój duchowy takiej osoby został zahamowany z winy osób z jej otoczenia - natomiast osoba, której czakra była w owym gorszym stanie, była wg. niej całkowicie "rozgrzeszona".

Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii? Czy rozwój czakr i rozwój duchowy to to samo? Czy powinniśmy obwiniać innych za to, że nie są tacy, jacy naszym zdaniem być powinni, byśmy mogli się odpowiednio rozwijać? Czy powinniśmy podzielić świat na "dobrych" i "złych" i odseperować się od ludzi na niskim rozwoju, lub zostać pustelnikami? A może uważacie inaczej?
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 13 kwi 2009, 21:16

Czakry są tylko pewnym sposobem postrzegania energii przyjętym dla uproszczenia i po to, żebyśmy mieli jak porozumieć się ze sobą. Ja widzę energię zupełnie inaczej, nazwałbym to zupełnie inaczej, ale wtedy musiałbym tłumaczyć połowę tego co mówię - jeśli powiem 'czakra', to większość osób na forum, czy ogólnie osób zajmujących się rozwojem duchowym, będzie wiedziało o co mi chodzi, choć to słowo nie oddaje 100% tego co myślę. Jest jednak wystarczającym przybliżeniem, jednak należy pamiętać że jest właśnie tym a nie czym innym.
A teraz, co do rozwoju i innych osób - na pewno nie należy się otaczać osobami które nas krzywdzą. Czy to fizycznie, czy energetycznie. Osoba która nie pozwala nam się rozwinąć w pracy, czy nie pozwala nam rozwijać naszych zainteresowań jest dla nas zdecydowanie negatywna i jeśli mamy taką możliwość (a zawsze mamy, tylko nie zawsze chcemy), możemy i powinniśmy zmieniać takie osoby tak, żeby nas nie hamowały, a jeśli są oporne na tłumaczenia i zmiany - usuwać je ze swojego otoczenia.
Zostanie pustelnikiem nie jest wyjściem, bo tak na prawdę potrzebujemy innych osób do rozwoju - rozwój osoby która całe życie spędza sama jest niepełny - bo nie rozumie innych osób. Najlepiej więc otaczać się tymi którzy są na podobnym do nas poziomie.
Nie tylko na tym samym, bo od tych którzy są trochę wyżej możemy się zawsze czegoś nauczyć, a tych którzy są niżej z kolei my możemy wspomóc w ich drodze. Przy okazji samemu też sporo się ucząc.

Więc odpowiadając: nie, osoba taka nie jest rozgrzeszona, oznacza to po prostu że nie chce zmienić swojego życia tak, żeby nie była już blokowana.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 14 kwi 2009, 14:47

Ad1. Rozwijać siebie można na każdym polu. Zbalansowanie czakr to tylko pomoc.

Ad3. Wg mnie lepiej brzmi to tak:

".... nie prowadzę świętych wojen
Bo żyję po swojemu i przy swych wartościach stoję"

Z osobami jest tak samo jak z narkotykami - szkodzą ci, odstaw. Albo z Kościołem - chcesz dokonać apostazji, zrób to, przy okazji wynieś krzyże, itp., żeby ci nie przypominały o masowej indoktrynacji :] Albo patrzcie na małżeństwo. Mąż (albo niech będzie żona, bo się ciągle jedzie po mężczyznach) - żona jest alkoholiczką, krzywdzi faceta energetycznie (fizycznie czasem też). Facet naładowany negatywną energią wpada w rozpacz i też ucieka do flachy. A my jednak jesteśmy ciągle w przekonaniu że da się coś zmienić. Nie można być całe życie nianią dla innych. Powinniśmy tylko nakierowywać ludzi na właściwe tory a nie wyręczać ich w dązeniu do własnego samospełnienia. Najważniejsze decyzje w naszym życiu powinny być tylko nasze.

AMEN :]
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.

http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
Avatar użytkownikaskexin Mężczyzna
SKX Rapomedyk
 
Imię: Michał
Posty: 453
Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
Lokalizacja: Wałbrzych
Droga życia: 11
Typ: 4w5, wiem że to okropne
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości