Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Akceptacja - stary text...

Post 28 mar 2006, 21:07

Swego czasu popełniłem pewien tekst do Przebudzenia - nie dostał się niestety zostając odrzuconym przez Nieobecnego ;). Nie mam mu tego za złe, bo czytając go teraz (po kilku miesiącach) nie zgodziłbym się ze wszystkim co nagryzdałem. Wyciągnąłem go jednak ze śmietnika i przedstawiam Wam w niezmienionej formie:

"Rozwój Duchowy?

Po wielu zawsze ciekawych rozmowach na czacie Przebudzenia doszedłem do kilku interesujących wniosków. Jednen z nich postaram się przedstawic w tym artykule. To moje pierwsze wypociny, które chcę zaprezentowac szerszemu gronu czytelników, więc proszę Was o wyrozumiałosc i ewentualną konstruktywną krytykę.

Zacznijmy zatem od podstaw. Każdy powinien się zastanowic co chce osiągnąc za pomocą Rozwoju Duchowego. Od tak, poprostu zatrzymac się, przestac myślec jako osoba wysoko uduchowiona i przypomniec sobie jak to było bez tej całej paraotoczki, gdy po złości następował smutek, po gniewie i nienawiści - przebaczenie. Czy poprzez swój własny rozwój chcesz pozbyc się tych 'negatywnych' uczuc?

Przyjmijmy, że tak ;). Kolejne pytanie brzmi: czy dzięki RD uda nam się tego dokonac. Sądzę, że obierając pewne drogi i podejmując określone działania w końcu nam się to powiedzie. Zwalczymy w sobie złosc, agresję, nienawisc, zazdrosc, zawisc - brzmi świetnie? No niekoniecznie... To są ludzkie uczucia, zwierzęta, rośliny, skały itd. tego nie odczuwają (sądzę, że tu można by było się kłocic, ale przyjmijmy taką wersję), podobnie jak miłosc, szczęście, radosc. Stoją jedynie po drugiej stronie barykady - barykady, którą postawili ludzie i która jest nam wpajana od dzieciństwa. Są to tak zwane wartości moralne, czy poprostu moralnosc. To dzięki niej odróżniamy (nie zawsze słusznie) dobro od zła.

Nim przejdę do sedna sprawy zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę przy samych pojęciach dobra i zła. Bez jasnej strony nie ma strony ciemnej. Dobro zawdzięcza swoje istnienie złu i na odwrót. Nie należy o tym zapominac. Te dwa pojęcia są nierozłączną parą tak jak dzień i noc, mrok i światłosc. Zło ma takie samo prawo do istnienia jak dobro i nie możemy go tego pozbawiac. Zastanówcie się, czy naprawdę chcielibyście życ w świecie przepełnionym tylko i wyłącznie miłością, czy naprawdę chcielibyście życ w Utopii. W świecie, gdzie każdy pomagałby drugiej osobie bezinteresownie. Doszłoby w końcu do wyrównania poziomu, gdzie nie byłoby biednych i bogatych, osób niosących pomoc i potrzebujących, gdzie nie byłoby zła, a równocześnie... dobra, tak jak bez nocy nie ma dnia, a bez zimy - lata. W takim świecie, przepełnionym miłością nie byłoby miejsca na smutek, zatem również na tęsknotę za bliskimi, którzy odeszli. Zapewne by o nich zapomniano, gdyż odrzucano by wszystko co może przyniesc płacz.

Wiem, że wielu z Was może się ze mną nie zgodzic i w 100% to akceptuję. Zmierzam jednak do pewnej ważnej Prawdy, którą KAŻDY musi sobie uświadomic, a mianowicie: RÓWNOWAGI! Odrzucając zło zaburzymy równowagę, która panuje we wszechświecie - w nas samych. Walcząc z nim, walczymy z samym sobą, a chyba nie o to chodzi w RD? Jedynie akceptacja jest w stanie nas 'zbawic', 'przebudzic' itd. Kolejnym pytaniem jest jednak to, czy naprawdę tego chcemy?

Wielu sądzi, że powinniśmy pozbyc się EGO i działac świadomie. Oczywiście nie neguję takiej postawy, ale warto ją lekko zrewidowac. EGO jest naszą nieodłączną częścią, jest jakby naszym mrokiem a dla niektórych światłością. Niszcząc je, niszczymy cząstkę siebie. Nieważne, że często złą, ale ona nadal jest nami, czy tego chcemy czy nie.

Podsumowując RD jest dla wielu drogą do zbawienia, świadomego istnienia i innych pierdół :P. One same w sobie są naszymi potrzebami, a potrzeby są typowe dla EGO. Ono samo często utożsamiane jest ze złem - nieodłącznym partnerem dobra. EGO jest częścią nas samych - podobnie jak zło. Walcząc z tymi wartościami walczymy z nami samymi, co nie jest drogą RD.

Drogą do zbawienia wybraną przeze mnie jest akceptacja. Nie mogę powiedziec, iż jest to najlepsza z dróg, ani tym bardziej jedyna. Jedyne co mogę zrobic to o niej opowiedziec, co właśnie uczyniłem.

Pozdrawiam!
Archer"

Zgadzacie się chociaż z częścią argumentów tu zawartych?
"Swoją prawdę głoś swoją prawdę szerz jasno i spokojnie
Słuchaj też bo każdy ma swoją historię
Nawet głupiec ignorant ma swoją opowieść " (Desiderata, WWO)
Portal Etnobotaniczny - Drzewozycia.info
Archer Mężczyzna
 
Imię: Tomek
Posty: 43
Dołączył(a): 23 wrz 2005, 21:19
Lokalizacja: STG
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Ryba

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości