Psychologia, działanie mózgu.
W firmie w której pracuje często słyszę: "ja tu już 12(20, 30, ...) lat pracuje". Jestem wtedy przerażona, bo jeśli życie ma polegać na codziennym powtarzaniu czynności, które po kilku miesiącach stają się nudne, to przecież "muzyka w sercu umrze".....
Z drugiej strony, niezła praca... Szef nie jest taki zły, mógłby być gorszy... A jeśli druga taka szansa się nie trafi??? Lepiej trzymać stołek...
Przecież trzeba uważać żeby nie zmarnować sobie życia...

Tylko co mi po tym życiu, na tym stołku???

Nie mieszając już bardziej...
Chciałabym poznać WASZE zdanie na temat pragnień dzieciaków w moim wieku, które zaczynają dopiero i mają szanse nie ugrząźć na bagnach...

Prawda jest taka że mam prace w której wiążąc końce (a chce tu zaznaczyć że nie pragnę niczego więcej) mogę żyć, praca podoba mi się, odnajduje się w niej i pracuje dobrze na tyle że odczuwam satysfakcje i gdybym miała charakter pracoholika to pewnie już bym czuła szczęście ale tak nie jest...
Chciałabym poznać siebie, dowiedzieć się co tak często zmusza mnie do takich refleksji, rozwijać się, otoczyć się ludźmi którzy pomogą mi znaleźć odpowiedzi...
A tu bieg, hałas... Nie mam kiedy do książki zajrzeć, a gdzie tu rozwój???

15 Marca to dzień który jest granicą przed którą muszę podjąć jakieś decyzje jak pokierować swoim życiem i nie chodzi o to żebyście mówili mi co mam robić tylko żeby świeżo na to spojrzeć potrzebuje różnych poglądów.... Pomóżcie mi trochę!!!

Boje się zacząć i skończyć jak człowiek brudny od codzienności, zmęczony i zapominający co jest ważniejsze.... Ale boje się czy to nie jest wymysł dzieciaka który zakłada jeszcze różowe okulary......

Pozdrawiam :*
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 06 sty 2007, 17:15

Ja co prawda nie mogę odpowiedzieć z perspektywy osoby bardziej doświadczonej, bo jestem dopiero na 2 roku studiów, z tym że jestem na tym kierunku jaki rzeczywiście chcę studiować. Jestem na medycynie i to nie dlatego że ponoć dużo się kasy dostaje itp. (bo i takich znam), tylko dlatego że chcę pomagać ludziom. Chcę pomagać ludziom, dlatego jestem na medycynie i dlatego chcę w przyszłym roku najprawdopodobniej zacząć drugi kierunek, który najprawdopodobniej pomoże mi, jeśli rzeczywiście zajmę się tym dokładnie w sposób w jaki bym chciał (dotyczy to sztucznych kończyn i organów działających jak prawdziwe, ale to kwestia na inny temat ;). Ja w każdym razie wiem że znalazłem sobie drogę, którą chcę podążyć i zamierzam trzymać się jej zębami i pazurami... Mimo że na pierwszym roku miałem problem przy egzaminach, wiedziałem że nawet gdybym nie zdał, to za rok znowu spróbuję, nawet mimo że jeszcze raz musiałbym cały pierwszy rok przejść... A gdyby było trzeba to mógłbym jeszcze raz i jeszcze...
Jak dla mnie, najważniejsze jest znaleźć taką pracę, która rzeczywiście będzie dawała mi spełnienie. I nawet mimo że wiem że prawdopodobnie jako chirurg specjalista często będę przychodził po pracy do domu wykończony, mimo że aktualnie lekarze specjaliści dostają grosze w porównaniu do tego jaką mają odpowiedzialność, mimo że często będę musiał się zmierzyć z nieuniknionym w tym zawodzie - śmiercią pacjenta któremu nieudało się pomóc... Wiem że będę szczęśliwy, bo dzięki mojej pracy choćby i kilku, a najpewnie kilkuset czy nawet kilka tysięcy ludzi w przeciągu mojej kariery będzie miało przez to zapewnione jeszcze kilka lat a może nawet kilkanaście, czy kilkadziesiąt normalnego i produktywnego życia...
Wiem że pomaganie innym da mi szczęście, i będzie dla mnie bardzo satysfakcjonującą pracą...

Dlatego ja osobiście uważam że trzeba znaleźć sobie to, co chciałoby się najbardziej robić i potem dążyć w tym kierunku.
Moim zdaniem skoro praca zabiera dziennie średnio conajmniej 8 godzin, a w przypadku lekarza jeszcze więcej, to oznacza że jest to prawie 1/3 mojego 'dorosłego' życia... A nie chciałbym zmarnować tego czasu na zwykłe egzystowanie, czy siedzenie przy czymś co owszem, może i potrzebne ale mi nie daje prawdziwej satysfakcji, nawet gdyby była to praca lekka i nie męcząca... Wolę już wracać codziennie spracowany i zmęczony, ale wiedzieć że to co robię zostawia po sobie pewien ślad, jeśli nie w historii, to przynajmniej w życiach wielu ludzi... Że jestem w stanie dać im trochę szczęścia... A kto wie, jeśli się uda, może oprócz tego zrobię też karierę akademicką? Przysłużę się w jakiś sposób do rozwoju medycyny, choćby i tylko w tej mojej wąskiej wybranej dziedzinie?
Moim największym marzeniem i celem w życiu jest zostawić po sobie ślad, tak, żeby moja egzystencja nie przeszła bez żadnego wydźwięku i równie dobrze mogłoby być gdyby mnie nie było...

To tylko takie moje osobiste przemyślenia na temat pracy i tego co robić w życiu... Może się przydadzą, albo kogoś natchną, a może po prostu było to puste stukanie w klawiaturę ;) Mam nadzieję że to pierwsze ;)
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 06 sty 2007, 23:06

Boje się zacząć i skończyć jak człowiek brudny od codzienności, zmęczony i zapominający co jest ważniejsze.... Ale boje się czy to nie jest wymysł dzieciaka który zakłada jeszcze różowe okulary......

To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie jak skończysz - od Twojego podejścia. Myślę, że grunt to robić rzeczy w zgodzie ze sobą. Odnaleźć coś, co będzie pasjonowało i dążyć do poczucia spełnienia. Dla każdego będzie to co innego. Decyzja co się chce w życiu robić nie jest łatwa, ale pamiętaj, że jeśli się wpakujesz w kabałę, zawsze możesz z niej wyjść. Zawsze otworzą się jakieś możliwości jeśli się na nie otworzysz. Postaraj się pomyśleć co jest dla Ciebie ważne i wybrać jakiś kurs :) Kto powiedział, że praca 30 lat w 1 miejscu jest zła? To dobre jeśli ją lubisz. Daje poczucie bezpieczeństwa, stabilności :) Możesz się wtedy koncentrować na innych dziedzinach życia, a nie ciągle przystosowywać do nowych warunków (stres). :)
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 07 sty 2007, 00:50

Hant napisał(a):Możesz się wtedy koncentrować na innych dziedzinach życia, a nie ciągle przystosowywać do nowych warunków (stres)

Sęk w tym, że nie mogę, pracuje niby od 7:00 do 15:00 od pon. do pt. ale w rzeczywistości kończę zwykle o 17:00 - 18:00 i często w soboty....
Biorąc pod uwagę fakt że przecież jeszcze studiuje, kierunek zalecony przez firmę to inne dziedziny będą wchodzić w gre jak dzień będzie dłuższy o jakieś 5 godzin :)
Nie mówię o pracy jakiejkolwiek, tylko o konkretnym przypadku:)
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 07 sty 2007, 01:41

Cóż, musisz więc zastanowić się czy jesteś w stanie tak żyć. Czy chcesz i czy będzie Ci to odpowiadało. Po prostu zadaj sobie pytanie czy to jest to. Jeśli teraz Ci sie nie podoba to nie liczyłabym, że zacznie. A jeśli Ci się podoba to istnieje szansa, ze tak zostanie. Na to pytanie nikt nie może odpowiedzieć za Ciebie.
Właściwie to zastanawiam się jak ktoś z zewnątrz mógłby Ci pomóc w wyborze, tym bardziej nic nie wiedząc o Tobie. ;) Myślę, że każdy wybór będzie dobry. Przecież to nie jest jedyna życiowa szansa, prawda? Losy ludzkie układają się bardzo dziwnie :)
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 07 sty 2007, 08:34

Na początku, człowiek młody jest zafascynowany pracą. Jednak po przepracowanych kilku latach przychodzą refleksje, czy nie lepiej zająć się czymś innym i nie marnować czasu...
Prawda jest jednak taka, że żyjemy w społeczeństwie które wymaga od człowieka, aby pracował na siebie i na innych, Trudno jest się temu przeciwstawić.
Trzeba umieć czerpać przyjemność z każdej chwili życia.
Przy naszej obecnej sytuacji politycznej, będziemy sobie mogli niedługo bez problemu zmieniać prace na inne, jak będziemy chcieć, gdyż jest niedobór ludzi do pracy a zagraniczne firmy pootwierają u nas na pewno jeszcze masę zakładów pracy.
Jednak to, jak pokierować własnym życiem, to sprawa indywidualna.
Avatar użytkownikaaztekium Mężczyzna
 
Posty: 149
Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17

Post 07 sty 2007, 08:55

zgadzam się z tym, że na początku młody człowiek jest zafascynowany pracą, wierzy w ludzi, we własne możliwości -ale- w końcu dostaje pierwszą, drugą pracę i słyszy - ja tu pracuję 20, 30 lat od kogoś kto nic nie robi zwala wszystko na młodych, no bo co, niech się uczą, w dodatku za takie pieniądze, że jak dojdzie rodzinę utrzymać to kaplica, nic tylko się załamać. zaczyna się tracić wiarę i lecimy na dół. dam ci radę LenaLilia poszukaj sobie innej pracy, wyjedź za granicę i broń swoich marzeń za wszelką cenę, jak się poddasz polskim schematom to po tobie. ja się tak poddałem to teraz walczę żeby to zmienić.
po za tym lubię Jaworzno-dużo barów , nie to co w Chrzanowie.
niech żyje podłęże
Avatar użytkownikajacuś Mężczyzna
jakoś to będzie
 
Posty: 4
Dołączył(a): 05 sty 2007, 18:00
Lokalizacja: z domu
Droga życia: 3
Zodiak: byk

Post 07 sty 2007, 21:46

Witaj słodziutko :) Myślę że mogę się podpisać pod tymi wypowiedziami . Każdy decyduje się na coś w życiu , mniej czy bardziej przemyślanego ,nie raz czy dwa popełniamy błędy.Mówisz że , słuchając ludzi pracujących .....20lat, jesteś przerażona ......, dla niektórych jest to sposób na życie .Boisz się , znalazłem fajny tekst , w jednym z działów , który oddaje to co chciałbym powiedzieć :
"Twój czas jest ograniczony, więc nie marnuj go żyjąc tak jak inni.

Nie daj się znalezć w potrzasku przez dogmaty, którymi żyją.

Nie ulegaj opiniom, które zagłuszą twój wewnętrzny głos.

I najważniejsze, miej odwagę pójść za twoim sercem i intuicją.

Wszystko inne jest mniej ważne."
Jeszcze to przepiękne zdanie -"Więc gdy zło spotkasz, nie sądź nikogo i nie narzekaj, lecz pomyśl, czego nauczyć Cię chciało, i podziękuj, i podnieś się i idź dalej.

Pozdrawiam :)
Ps. ....czytaj między wierszami
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 12 sty 2007, 21:51

Dziękuję za komplement , mimo wszystko , sorki za ....:) Wnioskuje z Twojej wypowiedzi , że nigdy się nad tym nie zastanawiałaś,co to , czym jest,skąd przechodzą takie myśli itd. , może wynika to , z innego podejścia , poglądu na życie, a może się mylę! ? .Ja również nie mam i nie miałem takich dylematów , co nie oznacza że nie rozumię .Myśę że LenaLilia nie oczekuje od nas jednoznacznej odpowiedzi , szuka wskazówek , drogowskazów........czegoś co pomoże jej wybrać właściwy kierunek . Może jest to czymś spowodowane.Pozdrawiam :)
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 13 sty 2007, 00:31

Hant napisał(a):Na to pytanie nikt nie może odpowiedzieć za Ciebie.

Dlatego napisałam że nie chce żeby ktoś mówił mi co mam robić tylko jakie jest wasze zdanie na ten temat.
jacuś napisał(a):dam ci radę LenaLilia poszukaj sobie innej pracy, wyjedź za granicę i broń swoich marzeń za wszelką cenę

Jest jeszcze kwestia studiów, całe 5 lat przede mną...
maria napisał(a):a co to znaczy marnwoac sobie życie ?? - bo nie baudzo rozumiem o co chodzi w tym temacie ??

Gdybym znała odpowiedź na to pytanie to zakładanie tego tematu byłoby mi zbędne :)
Mario, sposób w jaki zatytułowałam temat jest tylko cytatem słów mojej mamy, taty, brata....etc... którzy usłyszą, że zmieniam przyszłościowe studia i odchodze z pracy, która daje perspektywy...
Pewnie usłysze od nich: "Coś Ci odbiło i zmarnujesz sobie życie" i może będą mieli racje, tylko czy zapewnianie sobie "przyszłości" nie jest marnowaniem sobie życia, jeżeli w rezultacie nie spełnie swoich pragnień?????

Pozdrawiam :D
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 13 sty 2007, 02:50

To ja powiem tylko, co by nie mówili ci inni na temat tego że zmarnujesz sobie życie etc. najważniejsze to pamiętać że to twoje życie i im od niego wara ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 13 sty 2007, 13:32

maria napisał(a):pieprz wszystkie rady-nierady osób postronnych-nawet najbliższych

To tej rady Marii tez nie sluchaj ;)

Czasem osoby bliskie, przyjaciele moga byc bardzo pomocni w trudnych chwilach, dylematach zyciowych. Osoby ktore Cie bardzo dobrze znaja, nie musisz nosic sama wszystkich swoich problemow.

Ale do sedna, nawet jesli juz masz zrutynizowana prace to masz jeszcze czas poza praca podczas ktorego mozesz sie oddawac swoim przyjemnoscia i hobby. Zawsze sie znajdzie czas. Praca to nie wszystko aczkolwiek wybor pracy ktora bedzie sprawiac przyjemnosc to podstawa :)

A jesli jeszcze czeka Cie 5 lat studii to masz sporo czasu na namyslenie sie ;)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron