Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.

Re: moje rozmowy z budda

Post 20 paź 2013, 12:34

Cyborg napisał(a):Nie chodzi tu o wiarę a o osobiste poznanie.
W nic nie wierz a sam sprawdź - to główne założenie buddyzmu...
To, że ciebie nie ma i zarazem jesteś nie koliduję ze sobą.
Jedynie twój mózg nie może tego ogarnąć bo mieści się w dualności.

Doświadczenie czystej świadomości przekracza jakąkolwiek religie, czy filozofię.

A śmierć nigdy nie przychodzi - jest tylko życie.
Zadaj sobie pytanie: czy kiedykolwiek umarłeś/umarłaś. Nie pytam tu o innych tylko o ciebie?
Jeżeli tak to nie byłoby ciebie - a jesteś...


No to jak sprawdzić czy istnieje życie po śmierci(niektórzy doświadczyli NDA,ale dla kogoś kto tego nie doświadczył pozostaje wiara)?To że nie jesteś wstanie czegoś doświadczyć to nie znaczy że tego czegoś nie ma.Przez nasze zmysły możemy dotknąć jedynie powierzchni,tak naprawdę niewiele. To kwestia wiary ,czy będziemy istnieć nadal po śmierci.
Tak naprawdę istniejesz tylko wtedy gdy masz świadomość .Jeśli ją tracisz to cię nie ma i nie ważne czy zostanie po tobie zlepek jakiś atomów i energia.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 20 paź 2013, 13:35

Umarło jedynie moje fizyczne ciało. Ja jestem, żyję WIECZNIE! Czyli moja świadomość, ta energia , która opuszcza ciało w trakcie śmierci mojej fizyczności, nie ginie,/ co jest także znane z praw fizyki./
To prawda, że pozostaje zlepek atomów, które szybko wracają z powrotem do obiegu przyrody.
Natomiast energia życia, to jest właśnie to, co uważamy za świadomość. Dowodem niech będą wspomnienia dzieci z przeszłych żyć.
Już gdzieś pisałam, że w ubiegłym roku jakaś dziewczynka z zapadłej indyjskiej wiochy, podała tak dokładne danie odnośnie tego jak zmarła, że jej mordercę wg. jej wskazówek znaleziono i skazano. Ciało też było tam, gdzie wskazała.
Media o tym się rozpisywały, bo trzeba przyznać, że ta sprawa jest zadziwiająca.
Dziecko nie mające żadnej styczności z ofiarą, ani jej rodziną, oddalone od tych zdarzeń /rzecz wdzieje się w odległej miejscowości/ i podające tak dokładne informacje? To już nie kwestia wiary, ja to uznaję za dowód.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 22 paź 2013, 12:12

Ja tam w sumie wierzę,że jest dalszy ciąg po śmierci ,że nasza świadomość się nie kończy jednak dla mnie jest to już pózniej przebywanie w innym wymiarze ,gdzie zatraca się poczucie czasu i jest stan głębokiego spokoju ,błogości i szczęśliwosci .
nie widzę sensu wchodzenia w inne życie by znowu cierpieć.
Poza tym wchodząc w inne ciało musi nastąpić utrata świadomości .
jestem w innym wymiarze ,jestem szczęśliwy gdyż takie są relacje osób które przeżyły śmierć kliniczną ,i co i nagle coś by mnie miało wyrwać z tej szczesliwości.
Zdecydowana większość osób mając doświadczenia śmierci klinicznej nie chcę wracać do ziemskiego życia ,bo tam po drugiej stronie jest tak dobrze,o wiele lepiej niz na ziemi.
Byłaby to kara tak naprawdę.
Takie są doświadczenia ludzi .
Są doświadczenia reinkarnacyjne jednak one dotyczą głównie tych którym wcześniejsze życie się nagle skończyło przez jakiś wypadek ,więc było niespełnione.
Doświadczenia ludzi RDE mówią ,że na granicy śmierci spotykali swoich bliskich ,więc Ci bliscy się nieinkarnowali. http://www.nderf.org/Polish/nderf_ndes.htm
Naukowcy jednak są raczej sceptyczni odnośnie życia po śmierci .Doświadczenia RDE tłumaczą nagłą aktywnością mózgu(rozbłysk) jako obronę przed śmiercią.
Ale są też takie badania: http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=251
Tak naprawdę to świetle badań naukowych wiemy tak naprawdę bardzo niewiele w kwestii świadomości czy skąd się bierze wolna wola.Neurobiologia jest w powijakach tak naprawdę.
Jest też książka pt ''Duchowy Mózg'' kanadyjskich naukowców i jest to tak naprawdę wyjątek gdyż większość neurobiologów nie wierzy w istnienie niematerialnej duszy.

W buddyzmie reinkarnacja i tak jest śmiercią gdyż przechodzą tylko jakieś cechy do następnego życia .W hinduizmie nie niknie świadomość więc życie dalej się toczy.Jest tak naprawdę mnóstwo różnych wierzeń reinkarnacyjnych.
Można się reinkarnować w roślinę czy owada.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 22 paź 2013, 16:26

Czytałam książki za i przeciw, o tych rozbłyskach też.
Więc zrobiono też badania nad ludźmi, których dowieziono w czasie śmierci klinicznej. Okazało się, że potrafili dokładnie opisać np. korytarz, a przecież wtedy nie żyli.
Umieszczano też jakieś znaki /np. na górze lampy/ z dołu całkowicie niewidoczne i okazywało się, że potrafiono je opisać.
Mnie zdecydowanie bardziej przekonują dowody za, niż przeciw.

Po śmierci spotykamy to, czego oczekujemy. Liczymy że spotkamy rodzinę, to ich zobaczymy.
Jedna dusza inkarnuje się w wielu wcieleniach, ale pamięć ma wspólną. Pamięć, świadomość, nie ginie. Na czas pobytu na ziemi, też jest, tylko ukryta w podświadomości. Czasami podczas hipnozy, udaje się ją odkryć.
Traumatyczne przeżycia typu nagła śmierć, bardziej odciskają się na psychice, tak ze nie tylko bardziej je się pamięta, ale też potrafią przetrwać w postaci fobii. Np, ktoś nie może mieć nic na szyi /np. krawat/ a w hipnozie okazuje się, że został powieszony.
Energia może przybrać dowolną postać, a mając pamięć i świadomość, może być wujkiem czy siostrą. Zobaczymy to, czego oczekujemy.

Czemu wracamy na ziemię? R. Monroe to opisywał. /OOBE/ Spotkał człowieka, który dopiero zmarł, a już rwał się z powrotem na ziemię.. Wykrzykiwał, że teraz on będzie tym silniejszym, on zwycięży.
W innym przypadku był w 'DOMU" -czyli miejsca, skąd pochodził, a do którego tęsknił. . Był tam czystą energią, leżał sobie na chmurce , słuchał bajecznej muzyki, oglądał przecudne kolorki - i zaczął się nudzić, Wciąż to samo, w kółko na okrągło..
Jego przewodnik wyjaśnił, że nikt , kto zaznał ziemskiego żywota, nie jest w stanie wrócić do tego, co było. Każdy, kto doznał emocji, nauczył się ciekawości , nie potrafi już się odnaleźć w krainie wiecznej szczęśliwości. Po pierwszym zachłyśnięciu się tą cudownością, przychodzi NUDA!

ZIEMSKIE ŻYCIE, TO ROZWÓJ DUSZ.
To tak jakby wykształcony człowiek, który tęsknił za beztroskim życiem w przedszkolu, miał tam wrócić , jako przedszkolak. Szybko go znudzi zabawa w kółko.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 25 paź 2013, 23:19

Chmmmmm.
Jak wam to jaśniej przekazać bo dalej się upieracie..."po śmierci".
Najjaśniej jak potrafię:
Nie ma czegoś takiego jak "po śmierci" (chyba, że dana część mnie chce tego doświadczyć, bo chyba wiecie, że wszystko jest jednym).
Jest to co jest teraz i w obecnym stanie większości mych części (osób) nie ma nic innego. Przyszłość jest hipotetyczna, przeszłość odbywa się w teraźniejszości.
Nawet to co widzisz to matrix z przeszłości (fotony poruszają się ze skończoną prędkością światła zanim dotrą do siatkówki z punktu A zamieniając się w elektron, który przez sieć synaps neuronów trafia do ośrodka przetwarzania w mózgu tworząc wirtualny obraz rzeczywistości przefiltrowany przez poglądy, doświadczenia i wychowanie). Najnowsze doświadczenia z fizyki udowadniają, że informacja nie potrzebuje czasu aby pokonać przestrzeń. Tzw. materia to stan kwantowy fali (informacja stanów cząstek elementarnych [drgających strun przestrzeni, cząstka to dana częstotliwość fali pojawiająca się w określonej czasoprzestrzeni ], która istnieje tylko wtedy gdy jest obserwowana. Informacja istnieje poza czasem i przestrzenią.
Jak już pisałem bez twojej/mojej obecności nic nie może zaistnieć.
Reinkarnacja, raj, niebo,...itd. to tylko jedna z nieskończonej ilości opcji fragmentu mojej/twojej transcendencji.

Jeszcze jedna z możliwości to taka, że z racji własnego wyboru przetwarzasz ten sam moment wielokrotnie z nałożoną blokadą pamięci wstecznej lub równoległej z innych wymiarów.
Aby to zrozumieć wystarczy usunąć blokady umysłu...
Avatar użytkownikaCyborg Mężczyzna
 
Imię: Przemek
Posty: 209
Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15

Re: moje rozmowy z budda

Post 25 paź 2013, 23:32

Jeszcze jedno otocznie się zmienia wiosna, lato, jesień, zima.
Ludzie, pojawiają się i znikają w moim/twoim polu widzenia jak i wszystko inne.
Ty/ja jednak jesteś/jestem zawszę.
Ja mogę odejść dla Ciebie, ty dla mnie, ale nigdy ty dla siebie.
Skoczyłem (poszybowałem jak ptak) z wieżowca dla tamtych ludzi, których świadomość jest przymknięta umarłem.
Dla siebie przeskoczyłem tylko między alternatywnymi rzeczywistościami. Jestem tu, a tamto i inne zdarzenia pamiętam.
Avatar użytkownikaCyborg Mężczyzna
 
Imię: Przemek
Posty: 209
Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15

Re: moje rozmowy z budda

Post 27 paź 2013, 08:37

To chyba współgra z tym, co jako medium, przekazał Bashar, że ty nie stawiasz kroku, po prostu przeskakujesz do świata równoległego, gdzie ten krok postawiłeś.
Na razie stoję w rozkroku między tymi nowymi dla mnie informacjami a tym, co przyswoiłam uprzednio.
Bardziej jednak jestem przywiązana do dawnych pojęć, bo tych nowych tak do końca, nie rozumiem.
Na razie mam bałagan myślowy.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 27 paź 2013, 10:36

Cyborg napisał(a):Chmmmmm.
Jak wam to jaśniej przekazać bo dalej się upieracie..."po śmierci".
Najjaśniej jak potrafię:
Nie ma czegoś takiego jak "po śmierci" (chyba, że dana część mnie chce tego doświadczyć, bo chyba wiecie, że wszystko jest jednym).
Jest to co jest teraz i w obecnym stanie większości mych części (osób) nie ma nic innego. Przyszłość jest hipotetyczna, przeszłość odbywa się w teraźniejszości.
Nawet to co widzisz to matrix z przeszłości (fotony poruszają się ze skończoną prędkością światła zanim dotrą do siatkówki z punktu A zamieniając się w elektron, który przez sieć synaps neuronów trafia do ośrodka przetwarzania w mózgu tworząc wirtualny obraz rzeczywistości przefiltrowany przez poglądy, doświadczenia i wychowanie). Najnowsze doświadczenia z fizyki udowadniają, że informacja nie potrzebuje czasu aby pokonać przestrzeń. Tzw. materia to stan kwantowy fali (informacja stanów cząstek elementarnych [drgających strun przestrzeni, cząstka to dana częstotliwość fali pojawiająca się w określonej czasoprzestrzeni ], która istnieje tylko wtedy gdy jest obserwowana. Informacja istnieje poza czasem i przestrzenią.
Jak już pisałem bez twojej/mojej obecności nic nie może zaistnieć.
Reinkarnacja, raj, niebo,...itd. to tylko jedna z nieskończonej ilości opcji fragmentu mojej/twojej transcendencji.

Jeszcze jedna z możliwości to taka, że z racji własnego wyboru przetwarzasz ten sam moment wielokrotnie z nałożoną blokadą pamięci wstecznej lub równoległej z innych wymiarów.
Aby to zrozumieć wystarczy usunąć blokady umysłu...


No,ale przecież jak mówimy ''po śmierci'' to mamy na myśli śmierć biologiczną organizmu,a czy kończy się świadomość to inna kwestia.
Nie spotkałem się z tym żeby jakiś naukowiec twierdził,że bez świadomości możemy mówić o istnieniu.
Fizyka kwantowa jest pełna hipotez ,a hipoteza ma to do siebie,że jest słabo potwierdzona,w przeciwieństwie do teorii naukowych.
Koncepcje kwantowe świadomości takie jak Orch-OR czy inne dualistyczne oparte na teorii psychonów są bardzo słabo udowodnione i raczej praktycznie nie możliwe do udowodnienia na drodze empirycznej.
Nawet tutaj w opisie teorii kwantowej świadomości tak jest napisane:
Świadomość określa nasze istnienie i rzeczywistość.

Twierdzisz ,że jest inaczej? Bez obserwatora nic nie ma.Obserwator gdy traci świadomość zamienia się w niebyt i to niezależnie co by po nim pozostało(materia, energia).

http://www.grupy.senior.pl/Kwantowa-teo ... p,1,2.html

Możliwe ,że kwestię świadomości rozwiażą teorie kwantowe ,ale póki co jesteśmy bardzo daleko od rozwiązania tej tajemnicy ,a większośc naukowców upatruje rozwiązania w teorii monistycznej ,gdyż ona jest możliwa do zbadania drogą empiryczną .
Ale jeśli świadomość to dusza to wtedy jest to niemożliwe do odkrycia.
Dlatego pozostaje oparcie się na doświadczeniach ludzi.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Re: moje rozmowy z budda

Post 27 paź 2013, 12:00

Świadomość, dusza, energia życia , ka, psyche, neszamah, anima - i jest jeszcze tysiące innych określeń na to, co ożywia ciało człowieka i sprawia, że ono funkcjonuje, że człowiek myśli.
Nie jest prawdą, że nie badano duszy.
Badano.
Uśmiercono tysiące myszy ważąc ich na czułej wadze i ta waga się zmieniała. Mysz skonała, waga była mniejsza.
Ważono nawet ludzi i też zauważono zmianę ciężaru. Naukowcy uznali to, za dowód istnienia duszy.
Tylko jeśli dusza jest energią, to czy energia waży? Tego nie wiem. Czy drut pod napięciem jest cięższy od tego bez prądu?
Ale też ci co widzieli duszę opuszczającą ciało pisali, że jest jak delikatna mgiełka.
Kto widział? Jasnowidze, media, i ci, co podróżowali po za ciałem /OOBE/
Może ta dusza jest nieco bardziej skomplikowanym bytem, niż energia taka jak znany nam prąd?
Mnie się ona jawi jak spirala DNA, z całym skomplikowanym ładunkiem informacji.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości