Psychologia, działanie mózgu.

Uczucia prawdziwe i sztuczne

Post 17 wrz 2013, 19:03

Hej,

nie wiem czy to kwestia wieku czy powiązane to z innymi moimi historiami, ale chciałam Was zapytać,

czy też mieliście/macie w swoim życiu okres, gdzie nagle zwątpiacie w swoje uczucia? Że to, co kiedyś czuliście już nie jest prawdziwe? Jakby na miejsce tych uczuć mialo wejść coś głębszego?

I wtedy pojawia się pustka i anhedonia. Ja probuję słuchać dawnej muzyki i nie trafia do mnie. Właściwie to obecnie żadna muzyka do mnie nie trafia...
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga
Nic nie jest stałe, niezmienne.
Wszystko jest w ruchu.
Zmieniają się uczucia, poglądy, przekonania, upodobania.
Każdy tak ma. Każdy, kto się rozwija i idzie na przód.
Tu przystanęłaś i poczułaś pustkę. Skoncentrowałaś się na niej, po co? Po co stać w miejscu?
Czas szukać nowego, iść na przód.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Też tak uważam. Jednak chciałabym wiedzieć jak Wy to widzicie. Poznać odczucia kogoś innego dot. uczuć...
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga
Nic nie jest wieczne. Np:
-Miłość może się zmienić w nienawiść, w przyjaźń, w obojętność.
Zależy to od wielu czynników.
- Można się znudzić, znaleźć kogoś innego, ciekawszego, lub zwyczajnie zacząć dostrzegać wady partnera.
I wtedy dokonujemy wyborów.
-Zostajemy z przyzwyczajenia, lub odchodzimy by zacząć nowe życie. Albo tolerujemy, akceptujemy sytuację, godzimy się z nią.

Nie ma reguł, nie ma recept.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Nie chodzi mi o rodzaje odczuć, ale o ich subiektywne odczuwanie. Większość ludzi podobnie reaguje emocjonalnie. Podobne gesty i mimika. Ale nastaje czas, że czasem przestaje to być wystarczające. Mnie powoli zaczyna brzydzić zbytnia ekspresja emocji. Szukam czegoś innego chyba. Subtelniejszego.
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga
Ekspresja emocji, to jak wyrzucanie tego z Siebie na ludzi nie wpłyniesz na ich sposób w tym momencie.
Ale masz wpływ na Siebie.

Laura nie rozumiem co chciałaś powiedzieć przez zwątpienie swoich uczuć ?
Z osobistego punktu widzenia i doświadczenia wiele razy zauważałam że to co czułam nie było prawdziwe.I nie chodzi o to że się myliłam nie, chodzi o to że kiedy dochodzi się do pewnego miejsca emocję zaczyna spostrzegać się jako iluzje, emocję często są powiązane z czymś co wcale nie odpowiada obecnemu stanu tylko jest przeniesieniem.
Z tego co piszesz, i śledząc twoją pracę nad sobą i co piszesz to do jakiego miejsca dotarłaś, jest moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Jest to kolejny etap , fragment procesu przemiany.
Pamiętaj że nie da się przeskoczyć z punktu A do punktu B, musi zajść proces przejścia ( transformacji)
Kiedy ja zaczęłam pracować z wzorcami swoimi i zaczęłam je przepracowywać. Zauważyłam że po przepracowaniu dany wzorzec lub temat którego dotyczy przestał mnie ruszać -chodzi mi o brak reakcji emocjonalnej w środku. Zapytałam się wtedy na tamten czas terapeutki że coś jest nie tak bo jakbym nie czuła , jakby dosięgła mnie znieczulica na świat.Okazało się że właśnie tak ma być.
Wracając do empatów i myślę do większości ludzi wielu emocję postrzega jako bycie, myślą że są tymi emocjami. Można być od tego być uzależnionym. Jest to trochę dziwne kiedy w koło coś się dzieję, a odczuwa się spokój i współczucie, ale ten spokój jest błogosławieństwem.
Stan pustki jest procesem, powoduję jakby zrobienie miejsca na coś nowego ... polecam wibrację światła ;)
Ogólnie z tego co piszesz, polecam nie szukać i nie próbować nic na siłę robić, a dalej trwać i obserwować.
Wiem że lubisz mistykę ale w tych procesach jest jej bardzo dużo.
Ci którzy doświadczają bólu rzeczywiście go lubią ( podświadomie) , kiedy zrezygnuję się (świadomie )z doświadczania bólu , dobrze by było wiedzieć co dawał ten ból jaki stan czucia. Przy zmianie wzorca, kiedy dochodzi do odłączenia od globalnej świadomosći i nieświadomości dochodzi do rozłączenia.Ponieważ przerabiając wzorzec , traci się tak jakby mechanizmy które powodowały się podczepianie pod dany temat.

Zaobserwuj u siebie i przypomnij sobie że w dzieciństwie ból i cierpienie był mocno związany z wzorcem miłości. Nie przejmuj się że słuchanie muzyki nie sprawia Ci przyjemności, muzyka to zewnętrzny bodziec.A u ciebie zaczyna się proces zwrotu do wewnątrz Ciebie, kiedy wchodzisz w emocję i zaczynasz wchodzić w głębie czyli to co się tam znajduję w środku, często jest to stan ciszy ( brak bodźców zewnętrznych )
Nie bój się ciszy nie bój się braku czucia ( nie znikniesz he..he..), poddaj się swojemu procesowi. Wiem czym jest głębia, numerologiczne 7 zawsze tego poszukują, bo to co na zewnątrz , płaszczyk czym się kto okrywa nie interesuję ich, głębia to dotarcie do żródła ( przyczyny , mechanizmu ) Pracując nad sobą dotrzesz do tych różnych warstw podświadomości a może i dalej :)

Twój tata brał , uzależniania są różne ale mechanizm podobny nie uzależnia się od czegoś , tylko od stanu jaki się osiąga. Zadawaj sobie pytania , a One Cię doprowadzą. Będąc w sobie możesz różne rzeczy napotkać, ucz się spokoju osiągaj ten stan ponieważ on dużo daję, nawet jak czujesz lęk wchodz w stan spokoju , zaufania do boga że jesteś bezpieczna. Pamiętaj jeśli zareagujesz na coś emocjonalnie to zareaguję na Ciebie. Ponieważ emocję też są nośnikiem energii.
Mówi się że wszystko co się dzieję i na nas odreagowuję, w rzeczywistości odpowiadamy za to ponieważ na to wyrażamy zgodę. Moim zadaniem to prawda. Widzisz ja jestem osobą typowo czującą ( nie obieraj tego jako emocję to coś innego , sama esencja) obrazów a raczej spostrzegania poprzez obrazy się boję ( pracuję nad tym) Kiedy coś się jest na nas ukierunkowane ( wysyłane , odbierane ) miej świadomość że do puki nie włożysz w to energii to jest martwe. Miej świadomość leku i strachu ale przestań go karmić swoją energią.
Emocję mogą Ci służyć kiedy je odczuwasz, do zwrotu w siebie i jak po nici emocji zobaczyć co je trzyma.
Kiedyś ktoś się mnie zapytał dlaczego, kiedy doświadczam czegoś lub coś odbieram w sobie, nawet kiedy doświadczałam ataków energetycznych ze zewnątrz , zadaję sobie pytanie : Dlaczego tego doświadczam ? Co mi to daję ? itp... jak dotrzesz do odpowiedzi możesz się zdziwić jak to ma mało wspólnego z rzeczywistymi przesłankami.
Naucz się używać sformułowań i używać ich z siłą i pełną twoją akceptacją ( zgodnością ) - Zabraniam .... , Zgadzam się .... , Rezygnuję..../ ( będę zbierać Ci silne słowa )To jest ważne ponieważ dobrze by było abyś zrezygnowała z wielu rzeczy w sobie , które Ci szkodzą. Ucz się asertywności też względem Siebie. Chcesz dotrzeć do swojej istoty, z nikim się nie porównuj ( to powoduję ściągnięcie na Siebie dodatkowych doświadczeń ) , uważaj jak się określasz - mów o sobie - Ja !
Zacznij świadomie się wyrażać, odczuj kiedy coś jest prawdziwe a co jest fałszem ( kiedy za Tym stoi wzorzec)
Możesz stosować krótką afirmację - Jestem kim jestem , naprawdę jestem.
Chodzi o to aby wszystko co zbędę odpadło od Ciebie.
Pamiętaj że to nie Ty jesteś chora, tylko twoje ciało ( anoreksja ). Osoba nie jest chora , doświadcza choroby. Nie masz depresji , DOŚWIADCZASZ DEPRESJI.Czy wiesz że każdy twój organ posiada oddzielną świadomość.Ciało umie się samo uzdrowić, tylko trzeba jemu przestać przeszkadzać i go niszczyć, bo to nie żaden wróg. Wiem co to znaczy atak w stosunku do Siebie, ja inaczej niż Ty tego doświadczałam. Zabijać się można różnie, i wielu to robi nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ty masz dużo pracy i wiele powiązań z dzieciństwem, bądż uczciwa w stosunku do Siebie.
Pewien rodzaj dusz nie lubi ciała, nie lubi w nim przebywać , i często te ataki są złością na ciało ( choć to nie jego wina ). Już wcześniej zauważyłam często u Ciebie to przebija.
Pogadaj ze swoją duszą , powiedz do niej tak :
Kochana moja duszo, jesteś w tym Ciele ponieważ je wybrałaś. Zapomniałaś dlaczego tu jesteś.Ciało jest twoją świątynią , szanuj je i wspieraj je swoją istotą. Zaakceptuj to ciało i przemień tą siłę która chciała je zniszczyć , na to aby wsparła uzdrowienie jego.

Twoja dusz nie pamięta jak się tu dostała, wpadła w karmę i po prostu szuka ucieczki , szuka drzwi do swojego domu ( wie że jest inny dom prawdziwy ) dlatego poprzez śmieć myśli że tam trafi, ale to błędne koło, ponieważ wpadła w karmę.Wytłumacz jej że trzeba przerobić karmę, i że poszukiwania domu i pamięci może osiągnąć w stanie kiedy duch , dusza jest w ciele, tyle że ciało ma być zdrowe i silne, bo będzie wspierać również cały proces.Ciało też służy jako kanał, poproś tą swoją duszę, pogadaj z nią.
Mam też prośbę abyś kiedy prosisz o uzdrowienie duszy, od razu dołączała prośbę o uzdrowienie ciała, umysłu i serca itp.. ponieważ min, uzdrowieniem duszy też jest śmierć fizyczna.
Laura tam w środku w tej głębi wiesz dużo, zaakceptuj swoją istotę.
Czytając sny, za pewne kiedy pojawi się pamięć wcieleń zobaczysz że dusza uciekała , ale wciąż trafiała w kolejne reinkarnację.
Zaakceptuj ten plan, ucz się cieszyć tym życiem, ziemia jest wyjątkowa i prawa na niej, od najdź się tutaj, to jak podróż , zwiedź ten kurort - twoje życie. Bardzo dużo możesz zmienić, jesteś młoda i wiele dobrego możesz zaznać tu i w przyszłości. Musisz zrozumieć że choć Cię tak wychowywano, możesz uniknąć być taka jak Oni ( twoja rodzina ) dlatego pracuj i odszukaj siebie, ale w sobie. Pracuj przez wybaczanie sobie i innym.
Wiele prawd odkryjesz , które za jakiś czas okażą się nie prawdziwe ale na dany moment będzie to prawda.Ale poprzez twoją pracę i zwiększanie świadomości i poprzez głębię dojdziesz do tego co jest prawdą.
Pamiętaj stałą w tym świecie , jest Tylko -zmiana :)
Dokumentuj swoją pracę ( dziennik ) ponieważ, to jest nauka ... twoje doświadczenia i obserwację , zmiany jakich będziesz się poddawać w sobie i się zmieniać, ułatwią w przyszłości pracę innym nad sobą.
Teraz cele , intencję można osiągnąć bardzo szybko.

Twoje przebudzenie zaczęło się dość wcześnie ( choć w tym czasie to nie ma znaczenia co do wieku ) myślę że sięgnęłaś dna i byłaś już na granicy gdzie były dwie drogi - pierwsza to szaleństwo i samounicestwienie (śmierć ) , druga to wybór pracy ze sobą i wybór życia.
Szaleństwo powstaje moim zdaniem kiedy wypieramy się sami siebie oraz swojej istoty, ponieważ istota ma różne narzędzia ( zdolnosći ) i kiedy ich nie akceptujemy , one nie znikają , wręcz przeciwnie wszystko zaczyna napierać ponieważ OPÓR RODZI OPÓR, i powoduję rozerwanie naturalnych i zdrowych połączeń energetycznych.

Bądź sprytna, ufaj intuicji i naucz się jej odróżniać, chroń się energetycznie i oczyszczaj się.
Odszukaj techniki w których się odnajdziesz i do Ciebie przemówią.
Wybierz po której jesteś stronie. Zawsze decydujesz i wybierasz, nawet brak decyzji jest wyborem.
Zrezygnuj i zauważ kiedy atakujesz energetycznie ( kontrola emocji , życzeń , praca z nienawiścią itp..)
Nie obawiaj się konfrontacji z swoim mrokiem, jeśli coś Ci się pokazuję zmierz się z Tym. Nigdy nie wypieraj tego sama przed sobą , unikniesz wybielania się ( spychania syfu pod dywan - to zaczyna potem śmierdzieć)
Wiem że ludzie osądzają, nie przejmuj się tym zostaw to silę która zwraca, i sama ucz się nikogo a zwłaszcza siebie nie osądzać.

Jak już zaczniesz się oczyszczać , zaczniesz poznawać swoje zdolności , nic Ci nie odbiorą odejdzie tylko to co przeszkadza Ci i nie służy twojej istocie, poznasz czym jest prawda i a co jest iluzją.
Bądz dobra dla Siebie, zrezygnuj z cierpienia i bólu, a jeśli czujesz że nie masz zgody na to w środku dowiedz się dlaczego ?
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: laurapyziak
Avatar użytkownikaKamea Kobieta
 
Posty: 144
Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
Lokalizacja: Mazowsze
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Wąż Ogień
Bardzo to do mnie trafilo...

Jednak czuję się winna wobec rodziny i społeczeństwa. Nie potrafię się tak beztrosko śmiać i brać życia bez analizy, jak niektórzy. Idę na studia i traktuję to jako drogę, chcę bardzo rozwijać się w kierunku fotografii, sztuki oraz muzyki. Inni ludzie mnie nie interesują, a wcześniej mnie interesowało to jak to jest być lubianą, mieć znajomych i uznanie oraz dobrze się bawić. Ale to nie dawało mi szczęścia raczej. Najbardziej mi dawało bycie w tym, ot po prostu. A nie bycie kimś, pójście na 'tą' imprezę...

Zawsze, gdy tworzyłam, a tworzę od dziecka, to było to bardzo przyjemne uczucie, dawalo przyjemność, smutek, magię, coś jakby trans, uduchowienie. A teraz jest tego mniej, uczuć także mniej, a emocji to w ogole.

Na razie wysnuwam jeden wniosek - im mniej zmian w życiu tym gorzej się ma moja twórczość. Żeby tworzyć chyba trzeba ... tworzyć. Ale obecnie wydaje mi się to sztuczne we mnie, nie potrafię powiedzieć dlaczego....
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga
Tak bardzo mogło być inaczej. Nie zauważyłam jak się zaniedbałam. Trzeba być bardzo uważnym bardzo uważnym. Dbać o psychikę i ciało. O to wszystko. A szczególnie o ducha. I to bardzo. Ja od 5 lat chyba nie dbam. Sama nawet nie wiem ile. Cała szlachetnosć uleciała. Tak bardzo tak bardzo to boli.

Boli glupota.
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga
Emocji u ciebie nadal jest bardzo dużo, ale tych negatywnych.
Ciągle czujesz się winna, pomniejszasz siebie, oskarżasz.
Czas, byś powiedziała sobie, że SOBIE WYBACZASZ. I że KOCHASZ SIEBIE.
Skoncentruj się na tej myśli, powtarzaj to sobie. Jeśli skupisz się na tej myśli, to zwiększa się jej energia, czyli zwiększa oddziaływanie , czyli szybciej i skuteczniej działa.
A jak już wreszcie zadziała, to łatwiej ruszysz do przodu i zaczniesz to nowe, lepsze życie.
Zrobiłaś już duży krok w tym kierunku, wyszłaś z tej nicości i zadręczania się, idź więc śmiało dalej, bo już odnosisz sukcesy na tym polu.
Powodzenia.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Uczucia prawdziwe i sztuczne

Post 01 paź 2013, 10:20

Daleka droga przede mną do wybaczenia. Sobie i innym.
Avatar użytkownikalaurapyziak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
Zodiak: waga

Re: Uczucia prawdziwe i sztuczne

Post 01 paź 2013, 12:16

Laura nie wiem czy akurat o to Ci chodzi ale napiszę jak się to ma do mnie :-)

U mnie przez ponad rok nastąpiło dużo zmian ( i wcale się to nie kończy), np. uwielbiałam czytać ksiazki, głównie beletrystyke, tak mialam od dziecka , to była dla mnie odskocznia od codzienności, potrafilam wracać do wybranych książek po kilka razy (np. do Jeżycjady M. Musierowicz :-)) .... Od kilku miesięcy nie jestem w stanie przeczytać zadnej ksiązki do konca, męczą mnie....nie odnajduję w nich już tego co kiedyś. Zaczęlam interesowac sie poezją,szczegolnie taką, gdzie autor do woli puszcza wodze fantazji, takich utworów kiedyś nie rozumiałam a teraz wprost przeciwnie. Podobnie jest z malarstwem, zaczęłam chodzic do galerii i oglądając kompletne abstrakcje czuję, jak dany obraz "wciąga" mnie, mogę tak stać i gapić się godzinami.

Nie spotykam się juz tak czesto z moimi dawnymi przyjaciółmi, nie czuje się z nimi dobrze, zreszta dziala to też w drugą strone. Ostatnio na weselu mojej koleżanki obserwowałam kilku przyjaciół i doszlam do wniosku, że nic mnie juz z nimi nie łączy. .Większość z nich zapracowuje się w tygodniu po 13-14 godzin na dobę a w weekendy chleją na umór albo na szkoleniach, tudzież imprezach integracyjnych sypiają z km popadnie. Kasa, kariera i dobra zabawa- mi juz to nie imponuje.

Moja rodzina- do tej pory sądziłam, że bylam z nimi bardzo związana, natomiast teraz jak na dloni widzę, że tak kurczowo trzymałam sie ich bo bałam sie odrzucenia. Zupelnie jakby otworzyly mi się oczy i zaczęłam rozumiec motywy mojego postepowania i czlonków mojej rodziny.

Generalnie mam wrażenie, że cale moje zycie stanęlo na glowie, wielu spraw nie rozumiem, czuję, jakby ktoś popchnął kostkę domino. Z jednej strony wywoluje to we mnie smutek, rozczarowanie, brak oparcia w tym co było kiedyś z z drugiej czuję gleboko wewnętrzny spokój, mimo, że nie wiem co będzie dalej to wiem że sobie poradzę. Czasami mam wrażenie, że stoje na wzgórzu i obserwuję plonące miasto, widzę, że wszyscy panikują, płaczą (to Ja, która boi się zmian i ich nie chce) a z drugiej strony czuję się bezpiecznie (to ta druga częśc Mnie).

Mam nadzieje, że za bardzo nie namotałam i wiadomo o co chodzi ...:-)
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Uczucia prawdziwe i sztuczne

Post 06 paź 2013, 21:27

Isabelle, właśnie czytając twój post sprawdziłam kiedy tu dołączyłam i było to 24 grudnia 2012 roku. Czas dla mnie bardzo chyba najbardziej stresujący w życiu a jednocześnie początek bardzo trudny ale wychodzenia z okresu pewnej przemiany. Czasem trwa to jakiś czas gdy się zmieniamy, czasem dłużej . Czasem czas podsumowań tej przemiany takiej istotnej dla nas też trwa kolejny kawałęk czasu. To prawda, że zmieniamy się całe życie ale czas gdy ta zmiana ma swoją większą siłę i daje potem nasze efekty radosne, smutne różne jest taki czas.

Znasz książki Mindella? Praca nad samym sobą. Gdy ją przeczytałam jakieś 3 miesiacu temu wiele sobie poskładałam, z wielu spraw odpuściłam, że nie mam sumienia ani nie muszę robić rachunku sumienia bo sam autor mi uświadomił ujawniając swoje podejście jak i ile człowiek ma w sobie światów, odczuć itp.

Jak mi to przychodzi do głowy okreslenie : jesteśmy procesem zmian a le jest moment gdy ten proces ma swoją większą siłę a potem wcale nie mniejszą tylko inną. Te siły nie mają wartości plus minus. Te siły mają wartość nauki, uczenia się, im więcej o sobie wiemy tym te nasze zmiany i proces w jakim jesteśmy MY ODBiERAMY Z INNĄ SIŁĄ.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości