Hej,
nie wiem czy to kwestia wieku czy powiązane to z innymi moimi historiami, ale chciałam Was zapytać,
czy też mieliście/macie w swoim życiu okres, gdzie nagle zwątpiacie w swoje uczucia? Że to, co kiedyś czuliście już nie jest prawdziwe? Jakby na miejsce tych uczuć mialo wejść coś głębszego?
I wtedy pojawia się pustka i anhedonia. Ja probuję słuchać dawnej muzyki i nie trafia do mnie. Właściwie to obecnie żadna muzyka do mnie nie trafia...
nie wiem czy to kwestia wieku czy powiązane to z innymi moimi historiami, ale chciałam Was zapytać,
czy też mieliście/macie w swoim życiu okres, gdzie nagle zwątpiacie w swoje uczucia? Że to, co kiedyś czuliście już nie jest prawdziwe? Jakby na miejsce tych uczuć mialo wejść coś głębszego?
I wtedy pojawia się pustka i anhedonia. Ja probuję słuchać dawnej muzyki i nie trafia do mnie. Właściwie to obecnie żadna muzyka do mnie nie trafia...
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Nic nie jest stałe, niezmienne.
Wszystko jest w ruchu.
Zmieniają się uczucia, poglądy, przekonania, upodobania.
Każdy tak ma. Każdy, kto się rozwija i idzie na przód.
Tu przystanęłaś i poczułaś pustkę. Skoncentrowałaś się na niej, po co? Po co stać w miejscu?
Czas szukać nowego, iść na przód.
Wszystko jest w ruchu.
Zmieniają się uczucia, poglądy, przekonania, upodobania.
Każdy tak ma. Każdy, kto się rozwija i idzie na przód.
Tu przystanęłaś i poczułaś pustkę. Skoncentrowałaś się na niej, po co? Po co stać w miejscu?
Czas szukać nowego, iść na przód.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Też tak uważam. Jednak chciałabym wiedzieć jak Wy to widzicie. Poznać odczucia kogoś innego dot. uczuć...
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Nic nie jest wieczne. Np:
-Miłość może się zmienić w nienawiść, w przyjaźń, w obojętność.
Zależy to od wielu czynników.
- Można się znudzić, znaleźć kogoś innego, ciekawszego, lub zwyczajnie zacząć dostrzegać wady partnera.
I wtedy dokonujemy wyborów.
-Zostajemy z przyzwyczajenia, lub odchodzimy by zacząć nowe życie. Albo tolerujemy, akceptujemy sytuację, godzimy się z nią.
Nie ma reguł, nie ma recept.
-Miłość może się zmienić w nienawiść, w przyjaźń, w obojętność.
Zależy to od wielu czynników.
- Można się znudzić, znaleźć kogoś innego, ciekawszego, lub zwyczajnie zacząć dostrzegać wady partnera.
I wtedy dokonujemy wyborów.
-Zostajemy z przyzwyczajenia, lub odchodzimy by zacząć nowe życie. Albo tolerujemy, akceptujemy sytuację, godzimy się z nią.
Nie ma reguł, nie ma recept.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Nie chodzi mi o rodzaje odczuć, ale o ich subiektywne odczuwanie. Większość ludzi podobnie reaguje emocjonalnie. Podobne gesty i mimika. Ale nastaje czas, że czasem przestaje to być wystarczające. Mnie powoli zaczyna brzydzić zbytnia ekspresja emocji. Szukam czegoś innego chyba. Subtelniejszego.
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Ekspresja emocji, to jak wyrzucanie tego z Siebie na ludzi nie wpłyniesz na ich sposób w tym momencie.
Ale masz wpływ na Siebie.
Laura nie rozumiem co chciałaś powiedzieć przez zwątpienie swoich uczuć ?
Z osobistego punktu widzenia i doświadczenia wiele razy zauważałam że to co czułam nie było prawdziwe.I nie chodzi o to że się myliłam nie, chodzi o to że kiedy dochodzi się do pewnego miejsca emocję zaczyna spostrzegać się jako iluzje, emocję często są powiązane z czymś co wcale nie odpowiada obecnemu stanu tylko jest przeniesieniem.
Z tego co piszesz, i śledząc twoją pracę nad sobą i co piszesz to do jakiego miejsca dotarłaś, jest moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Jest to kolejny etap , fragment procesu przemiany.
Pamiętaj że nie da się przeskoczyć z punktu A do punktu B, musi zajść proces przejścia ( transformacji)
Kiedy ja zaczęłam pracować z wzorcami swoimi i zaczęłam je przepracowywać. Zauważyłam że po przepracowaniu dany wzorzec lub temat którego dotyczy przestał mnie ruszać -chodzi mi o brak reakcji emocjonalnej w środku. Zapytałam się wtedy na tamten czas terapeutki że coś jest nie tak bo jakbym nie czuła , jakby dosięgła mnie znieczulica na świat.Okazało się że właśnie tak ma być.
Wracając do empatów i myślę do większości ludzi wielu emocję postrzega jako bycie, myślą że są tymi emocjami. Można być od tego być uzależnionym. Jest to trochę dziwne kiedy w koło coś się dzieję, a odczuwa się spokój i współczucie, ale ten spokój jest błogosławieństwem.
Stan pustki jest procesem, powoduję jakby zrobienie miejsca na coś nowego ... polecam wibrację światła
Ogólnie z tego co piszesz, polecam nie szukać i nie próbować nic na siłę robić, a dalej trwać i obserwować.
Wiem że lubisz mistykę ale w tych procesach jest jej bardzo dużo.
Ci którzy doświadczają bólu rzeczywiście go lubią ( podświadomie) , kiedy zrezygnuję się (świadomie )z doświadczania bólu , dobrze by było wiedzieć co dawał ten ból jaki stan czucia. Przy zmianie wzorca, kiedy dochodzi do odłączenia od globalnej świadomosći i nieświadomości dochodzi do rozłączenia.Ponieważ przerabiając wzorzec , traci się tak jakby mechanizmy które powodowały się podczepianie pod dany temat.
Zaobserwuj u siebie i przypomnij sobie że w dzieciństwie ból i cierpienie był mocno związany z wzorcem miłości. Nie przejmuj się że słuchanie muzyki nie sprawia Ci przyjemności, muzyka to zewnętrzny bodziec.A u ciebie zaczyna się proces zwrotu do wewnątrz Ciebie, kiedy wchodzisz w emocję i zaczynasz wchodzić w głębie czyli to co się tam znajduję w środku, często jest to stan ciszy ( brak bodźców zewnętrznych )
Nie bój się ciszy nie bój się braku czucia ( nie znikniesz he..he..), poddaj się swojemu procesowi. Wiem czym jest głębia, numerologiczne 7 zawsze tego poszukują, bo to co na zewnątrz , płaszczyk czym się kto okrywa nie interesuję ich, głębia to dotarcie do żródła ( przyczyny , mechanizmu ) Pracując nad sobą dotrzesz do tych różnych warstw podświadomości a może i dalej
Twój tata brał , uzależniania są różne ale mechanizm podobny nie uzależnia się od czegoś , tylko od stanu jaki się osiąga. Zadawaj sobie pytania , a One Cię doprowadzą. Będąc w sobie możesz różne rzeczy napotkać, ucz się spokoju osiągaj ten stan ponieważ on dużo daję, nawet jak czujesz lęk wchodz w stan spokoju , zaufania do boga że jesteś bezpieczna. Pamiętaj jeśli zareagujesz na coś emocjonalnie to zareaguję na Ciebie. Ponieważ emocję też są nośnikiem energii.
Mówi się że wszystko co się dzieję i na nas odreagowuję, w rzeczywistości odpowiadamy za to ponieważ na to wyrażamy zgodę. Moim zadaniem to prawda. Widzisz ja jestem osobą typowo czującą ( nie obieraj tego jako emocję to coś innego , sama esencja) obrazów a raczej spostrzegania poprzez obrazy się boję ( pracuję nad tym) Kiedy coś się jest na nas ukierunkowane ( wysyłane , odbierane ) miej świadomość że do puki nie włożysz w to energii to jest martwe. Miej świadomość leku i strachu ale przestań go karmić swoją energią.
Emocję mogą Ci służyć kiedy je odczuwasz, do zwrotu w siebie i jak po nici emocji zobaczyć co je trzyma.
Kiedyś ktoś się mnie zapytał dlaczego, kiedy doświadczam czegoś lub coś odbieram w sobie, nawet kiedy doświadczałam ataków energetycznych ze zewnątrz , zadaję sobie pytanie : Dlaczego tego doświadczam ? Co mi to daję ? itp... jak dotrzesz do odpowiedzi możesz się zdziwić jak to ma mało wspólnego z rzeczywistymi przesłankami.
Naucz się używać sformułowań i używać ich z siłą i pełną twoją akceptacją ( zgodnością ) - Zabraniam .... , Zgadzam się .... , Rezygnuję..../ ( będę zbierać Ci silne słowa )To jest ważne ponieważ dobrze by było abyś zrezygnowała z wielu rzeczy w sobie , które Ci szkodzą. Ucz się asertywności też względem Siebie. Chcesz dotrzeć do swojej istoty, z nikim się nie porównuj ( to powoduję ściągnięcie na Siebie dodatkowych doświadczeń ) , uważaj jak się określasz - mów o sobie - Ja !
Zacznij świadomie się wyrażać, odczuj kiedy coś jest prawdziwe a co jest fałszem ( kiedy za Tym stoi wzorzec)
Możesz stosować krótką afirmację - Jestem kim jestem , naprawdę jestem.
Chodzi o to aby wszystko co zbędę odpadło od Ciebie.
Pamiętaj że to nie Ty jesteś chora, tylko twoje ciało ( anoreksja ). Osoba nie jest chora , doświadcza choroby. Nie masz depresji , DOŚWIADCZASZ DEPRESJI.Czy wiesz że każdy twój organ posiada oddzielną świadomość.Ciało umie się samo uzdrowić, tylko trzeba jemu przestać przeszkadzać i go niszczyć, bo to nie żaden wróg. Wiem co to znaczy atak w stosunku do Siebie, ja inaczej niż Ty tego doświadczałam. Zabijać się można różnie, i wielu to robi nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ty masz dużo pracy i wiele powiązań z dzieciństwem, bądż uczciwa w stosunku do Siebie.
Pewien rodzaj dusz nie lubi ciała, nie lubi w nim przebywać , i często te ataki są złością na ciało ( choć to nie jego wina ). Już wcześniej zauważyłam często u Ciebie to przebija.
Pogadaj ze swoją duszą , powiedz do niej tak :
Kochana moja duszo, jesteś w tym Ciele ponieważ je wybrałaś. Zapomniałaś dlaczego tu jesteś.Ciało jest twoją świątynią , szanuj je i wspieraj je swoją istotą. Zaakceptuj to ciało i przemień tą siłę która chciała je zniszczyć , na to aby wsparła uzdrowienie jego.
Twoja dusz nie pamięta jak się tu dostała, wpadła w karmę i po prostu szuka ucieczki , szuka drzwi do swojego domu ( wie że jest inny dom prawdziwy ) dlatego poprzez śmieć myśli że tam trafi, ale to błędne koło, ponieważ wpadła w karmę.Wytłumacz jej że trzeba przerobić karmę, i że poszukiwania domu i pamięci może osiągnąć w stanie kiedy duch , dusza jest w ciele, tyle że ciało ma być zdrowe i silne, bo będzie wspierać również cały proces.Ciało też służy jako kanał, poproś tą swoją duszę, pogadaj z nią.
Mam też prośbę abyś kiedy prosisz o uzdrowienie duszy, od razu dołączała prośbę o uzdrowienie ciała, umysłu i serca itp.. ponieważ min, uzdrowieniem duszy też jest śmierć fizyczna.
Laura tam w środku w tej głębi wiesz dużo, zaakceptuj swoją istotę.
Czytając sny, za pewne kiedy pojawi się pamięć wcieleń zobaczysz że dusza uciekała , ale wciąż trafiała w kolejne reinkarnację.
Zaakceptuj ten plan, ucz się cieszyć tym życiem, ziemia jest wyjątkowa i prawa na niej, od najdź się tutaj, to jak podróż , zwiedź ten kurort - twoje życie. Bardzo dużo możesz zmienić, jesteś młoda i wiele dobrego możesz zaznać tu i w przyszłości. Musisz zrozumieć że choć Cię tak wychowywano, możesz uniknąć być taka jak Oni ( twoja rodzina ) dlatego pracuj i odszukaj siebie, ale w sobie. Pracuj przez wybaczanie sobie i innym.
Wiele prawd odkryjesz , które za jakiś czas okażą się nie prawdziwe ale na dany moment będzie to prawda.Ale poprzez twoją pracę i zwiększanie świadomości i poprzez głębię dojdziesz do tego co jest prawdą.
Pamiętaj stałą w tym świecie , jest Tylko -zmiana
Dokumentuj swoją pracę ( dziennik ) ponieważ, to jest nauka ... twoje doświadczenia i obserwację , zmiany jakich będziesz się poddawać w sobie i się zmieniać, ułatwią w przyszłości pracę innym nad sobą.
Teraz cele , intencję można osiągnąć bardzo szybko.
Twoje przebudzenie zaczęło się dość wcześnie ( choć w tym czasie to nie ma znaczenia co do wieku ) myślę że sięgnęłaś dna i byłaś już na granicy gdzie były dwie drogi - pierwsza to szaleństwo i samounicestwienie (śmierć ) , druga to wybór pracy ze sobą i wybór życia.
Szaleństwo powstaje moim zdaniem kiedy wypieramy się sami siebie oraz swojej istoty, ponieważ istota ma różne narzędzia ( zdolnosći ) i kiedy ich nie akceptujemy , one nie znikają , wręcz przeciwnie wszystko zaczyna napierać ponieważ OPÓR RODZI OPÓR, i powoduję rozerwanie naturalnych i zdrowych połączeń energetycznych.
Bądź sprytna, ufaj intuicji i naucz się jej odróżniać, chroń się energetycznie i oczyszczaj się.
Odszukaj techniki w których się odnajdziesz i do Ciebie przemówią.
Wybierz po której jesteś stronie. Zawsze decydujesz i wybierasz, nawet brak decyzji jest wyborem.
Zrezygnuj i zauważ kiedy atakujesz energetycznie ( kontrola emocji , życzeń , praca z nienawiścią itp..)
Nie obawiaj się konfrontacji z swoim mrokiem, jeśli coś Ci się pokazuję zmierz się z Tym. Nigdy nie wypieraj tego sama przed sobą , unikniesz wybielania się ( spychania syfu pod dywan - to zaczyna potem śmierdzieć)
Wiem że ludzie osądzają, nie przejmuj się tym zostaw to silę która zwraca, i sama ucz się nikogo a zwłaszcza siebie nie osądzać.
Jak już zaczniesz się oczyszczać , zaczniesz poznawać swoje zdolności , nic Ci nie odbiorą odejdzie tylko to co przeszkadza Ci i nie służy twojej istocie, poznasz czym jest prawda i a co jest iluzją.
Bądz dobra dla Siebie, zrezygnuj z cierpienia i bólu, a jeśli czujesz że nie masz zgody na to w środku dowiedz się dlaczego ?
Ale masz wpływ na Siebie.
Laura nie rozumiem co chciałaś powiedzieć przez zwątpienie swoich uczuć ?
Z osobistego punktu widzenia i doświadczenia wiele razy zauważałam że to co czułam nie było prawdziwe.I nie chodzi o to że się myliłam nie, chodzi o to że kiedy dochodzi się do pewnego miejsca emocję zaczyna spostrzegać się jako iluzje, emocję często są powiązane z czymś co wcale nie odpowiada obecnemu stanu tylko jest przeniesieniem.
Z tego co piszesz, i śledząc twoją pracę nad sobą i co piszesz to do jakiego miejsca dotarłaś, jest moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Jest to kolejny etap , fragment procesu przemiany.
Pamiętaj że nie da się przeskoczyć z punktu A do punktu B, musi zajść proces przejścia ( transformacji)
Kiedy ja zaczęłam pracować z wzorcami swoimi i zaczęłam je przepracowywać. Zauważyłam że po przepracowaniu dany wzorzec lub temat którego dotyczy przestał mnie ruszać -chodzi mi o brak reakcji emocjonalnej w środku. Zapytałam się wtedy na tamten czas terapeutki że coś jest nie tak bo jakbym nie czuła , jakby dosięgła mnie znieczulica na świat.Okazało się że właśnie tak ma być.
Wracając do empatów i myślę do większości ludzi wielu emocję postrzega jako bycie, myślą że są tymi emocjami. Można być od tego być uzależnionym. Jest to trochę dziwne kiedy w koło coś się dzieję, a odczuwa się spokój i współczucie, ale ten spokój jest błogosławieństwem.
Stan pustki jest procesem, powoduję jakby zrobienie miejsca na coś nowego ... polecam wibrację światła
Ogólnie z tego co piszesz, polecam nie szukać i nie próbować nic na siłę robić, a dalej trwać i obserwować.
Wiem że lubisz mistykę ale w tych procesach jest jej bardzo dużo.
Ci którzy doświadczają bólu rzeczywiście go lubią ( podświadomie) , kiedy zrezygnuję się (świadomie )z doświadczania bólu , dobrze by było wiedzieć co dawał ten ból jaki stan czucia. Przy zmianie wzorca, kiedy dochodzi do odłączenia od globalnej świadomosći i nieświadomości dochodzi do rozłączenia.Ponieważ przerabiając wzorzec , traci się tak jakby mechanizmy które powodowały się podczepianie pod dany temat.
Zaobserwuj u siebie i przypomnij sobie że w dzieciństwie ból i cierpienie był mocno związany z wzorcem miłości. Nie przejmuj się że słuchanie muzyki nie sprawia Ci przyjemności, muzyka to zewnętrzny bodziec.A u ciebie zaczyna się proces zwrotu do wewnątrz Ciebie, kiedy wchodzisz w emocję i zaczynasz wchodzić w głębie czyli to co się tam znajduję w środku, często jest to stan ciszy ( brak bodźców zewnętrznych )
Nie bój się ciszy nie bój się braku czucia ( nie znikniesz he..he..), poddaj się swojemu procesowi. Wiem czym jest głębia, numerologiczne 7 zawsze tego poszukują, bo to co na zewnątrz , płaszczyk czym się kto okrywa nie interesuję ich, głębia to dotarcie do żródła ( przyczyny , mechanizmu ) Pracując nad sobą dotrzesz do tych różnych warstw podświadomości a może i dalej
Twój tata brał , uzależniania są różne ale mechanizm podobny nie uzależnia się od czegoś , tylko od stanu jaki się osiąga. Zadawaj sobie pytania , a One Cię doprowadzą. Będąc w sobie możesz różne rzeczy napotkać, ucz się spokoju osiągaj ten stan ponieważ on dużo daję, nawet jak czujesz lęk wchodz w stan spokoju , zaufania do boga że jesteś bezpieczna. Pamiętaj jeśli zareagujesz na coś emocjonalnie to zareaguję na Ciebie. Ponieważ emocję też są nośnikiem energii.
Mówi się że wszystko co się dzieję i na nas odreagowuję, w rzeczywistości odpowiadamy za to ponieważ na to wyrażamy zgodę. Moim zadaniem to prawda. Widzisz ja jestem osobą typowo czującą ( nie obieraj tego jako emocję to coś innego , sama esencja) obrazów a raczej spostrzegania poprzez obrazy się boję ( pracuję nad tym) Kiedy coś się jest na nas ukierunkowane ( wysyłane , odbierane ) miej świadomość że do puki nie włożysz w to energii to jest martwe. Miej świadomość leku i strachu ale przestań go karmić swoją energią.
Emocję mogą Ci służyć kiedy je odczuwasz, do zwrotu w siebie i jak po nici emocji zobaczyć co je trzyma.
Kiedyś ktoś się mnie zapytał dlaczego, kiedy doświadczam czegoś lub coś odbieram w sobie, nawet kiedy doświadczałam ataków energetycznych ze zewnątrz , zadaję sobie pytanie : Dlaczego tego doświadczam ? Co mi to daję ? itp... jak dotrzesz do odpowiedzi możesz się zdziwić jak to ma mało wspólnego z rzeczywistymi przesłankami.
Naucz się używać sformułowań i używać ich z siłą i pełną twoją akceptacją ( zgodnością ) - Zabraniam .... , Zgadzam się .... , Rezygnuję..../ ( będę zbierać Ci silne słowa )To jest ważne ponieważ dobrze by było abyś zrezygnowała z wielu rzeczy w sobie , które Ci szkodzą. Ucz się asertywności też względem Siebie. Chcesz dotrzeć do swojej istoty, z nikim się nie porównuj ( to powoduję ściągnięcie na Siebie dodatkowych doświadczeń ) , uważaj jak się określasz - mów o sobie - Ja !
Zacznij świadomie się wyrażać, odczuj kiedy coś jest prawdziwe a co jest fałszem ( kiedy za Tym stoi wzorzec)
Możesz stosować krótką afirmację - Jestem kim jestem , naprawdę jestem.
Chodzi o to aby wszystko co zbędę odpadło od Ciebie.
Pamiętaj że to nie Ty jesteś chora, tylko twoje ciało ( anoreksja ). Osoba nie jest chora , doświadcza choroby. Nie masz depresji , DOŚWIADCZASZ DEPRESJI.Czy wiesz że każdy twój organ posiada oddzielną świadomość.Ciało umie się samo uzdrowić, tylko trzeba jemu przestać przeszkadzać i go niszczyć, bo to nie żaden wróg. Wiem co to znaczy atak w stosunku do Siebie, ja inaczej niż Ty tego doświadczałam. Zabijać się można różnie, i wielu to robi nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ty masz dużo pracy i wiele powiązań z dzieciństwem, bądż uczciwa w stosunku do Siebie.
Pewien rodzaj dusz nie lubi ciała, nie lubi w nim przebywać , i często te ataki są złością na ciało ( choć to nie jego wina ). Już wcześniej zauważyłam często u Ciebie to przebija.
Pogadaj ze swoją duszą , powiedz do niej tak :
Kochana moja duszo, jesteś w tym Ciele ponieważ je wybrałaś. Zapomniałaś dlaczego tu jesteś.Ciało jest twoją świątynią , szanuj je i wspieraj je swoją istotą. Zaakceptuj to ciało i przemień tą siłę która chciała je zniszczyć , na to aby wsparła uzdrowienie jego.
Twoja dusz nie pamięta jak się tu dostała, wpadła w karmę i po prostu szuka ucieczki , szuka drzwi do swojego domu ( wie że jest inny dom prawdziwy ) dlatego poprzez śmieć myśli że tam trafi, ale to błędne koło, ponieważ wpadła w karmę.Wytłumacz jej że trzeba przerobić karmę, i że poszukiwania domu i pamięci może osiągnąć w stanie kiedy duch , dusza jest w ciele, tyle że ciało ma być zdrowe i silne, bo będzie wspierać również cały proces.Ciało też służy jako kanał, poproś tą swoją duszę, pogadaj z nią.
Mam też prośbę abyś kiedy prosisz o uzdrowienie duszy, od razu dołączała prośbę o uzdrowienie ciała, umysłu i serca itp.. ponieważ min, uzdrowieniem duszy też jest śmierć fizyczna.
Laura tam w środku w tej głębi wiesz dużo, zaakceptuj swoją istotę.
Czytając sny, za pewne kiedy pojawi się pamięć wcieleń zobaczysz że dusza uciekała , ale wciąż trafiała w kolejne reinkarnację.
Zaakceptuj ten plan, ucz się cieszyć tym życiem, ziemia jest wyjątkowa i prawa na niej, od najdź się tutaj, to jak podróż , zwiedź ten kurort - twoje życie. Bardzo dużo możesz zmienić, jesteś młoda i wiele dobrego możesz zaznać tu i w przyszłości. Musisz zrozumieć że choć Cię tak wychowywano, możesz uniknąć być taka jak Oni ( twoja rodzina ) dlatego pracuj i odszukaj siebie, ale w sobie. Pracuj przez wybaczanie sobie i innym.
Wiele prawd odkryjesz , które za jakiś czas okażą się nie prawdziwe ale na dany moment będzie to prawda.Ale poprzez twoją pracę i zwiększanie świadomości i poprzez głębię dojdziesz do tego co jest prawdą.
Pamiętaj stałą w tym świecie , jest Tylko -zmiana
Dokumentuj swoją pracę ( dziennik ) ponieważ, to jest nauka ... twoje doświadczenia i obserwację , zmiany jakich będziesz się poddawać w sobie i się zmieniać, ułatwią w przyszłości pracę innym nad sobą.
Teraz cele , intencję można osiągnąć bardzo szybko.
Twoje przebudzenie zaczęło się dość wcześnie ( choć w tym czasie to nie ma znaczenia co do wieku ) myślę że sięgnęłaś dna i byłaś już na granicy gdzie były dwie drogi - pierwsza to szaleństwo i samounicestwienie (śmierć ) , druga to wybór pracy ze sobą i wybór życia.
Szaleństwo powstaje moim zdaniem kiedy wypieramy się sami siebie oraz swojej istoty, ponieważ istota ma różne narzędzia ( zdolnosći ) i kiedy ich nie akceptujemy , one nie znikają , wręcz przeciwnie wszystko zaczyna napierać ponieważ OPÓR RODZI OPÓR, i powoduję rozerwanie naturalnych i zdrowych połączeń energetycznych.
Bądź sprytna, ufaj intuicji i naucz się jej odróżniać, chroń się energetycznie i oczyszczaj się.
Odszukaj techniki w których się odnajdziesz i do Ciebie przemówią.
Wybierz po której jesteś stronie. Zawsze decydujesz i wybierasz, nawet brak decyzji jest wyborem.
Zrezygnuj i zauważ kiedy atakujesz energetycznie ( kontrola emocji , życzeń , praca z nienawiścią itp..)
Nie obawiaj się konfrontacji z swoim mrokiem, jeśli coś Ci się pokazuję zmierz się z Tym. Nigdy nie wypieraj tego sama przed sobą , unikniesz wybielania się ( spychania syfu pod dywan - to zaczyna potem śmierdzieć)
Wiem że ludzie osądzają, nie przejmuj się tym zostaw to silę która zwraca, i sama ucz się nikogo a zwłaszcza siebie nie osądzać.
Jak już zaczniesz się oczyszczać , zaczniesz poznawać swoje zdolności , nic Ci nie odbiorą odejdzie tylko to co przeszkadza Ci i nie służy twojej istocie, poznasz czym jest prawda i a co jest iluzją.
Bądz dobra dla Siebie, zrezygnuj z cierpienia i bólu, a jeśli czujesz że nie masz zgody na to w środku dowiedz się dlaczego ?
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: laurapyziak
- Kamea
- Posty: 144
- Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
- Lokalizacja: Mazowsze
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: Wąż Ogień
Bardzo to do mnie trafilo...
Jednak czuję się winna wobec rodziny i społeczeństwa. Nie potrafię się tak beztrosko śmiać i brać życia bez analizy, jak niektórzy. Idę na studia i traktuję to jako drogę, chcę bardzo rozwijać się w kierunku fotografii, sztuki oraz muzyki. Inni ludzie mnie nie interesują, a wcześniej mnie interesowało to jak to jest być lubianą, mieć znajomych i uznanie oraz dobrze się bawić. Ale to nie dawało mi szczęścia raczej. Najbardziej mi dawało bycie w tym, ot po prostu. A nie bycie kimś, pójście na 'tą' imprezę...
Zawsze, gdy tworzyłam, a tworzę od dziecka, to było to bardzo przyjemne uczucie, dawalo przyjemność, smutek, magię, coś jakby trans, uduchowienie. A teraz jest tego mniej, uczuć także mniej, a emocji to w ogole.
Na razie wysnuwam jeden wniosek - im mniej zmian w życiu tym gorzej się ma moja twórczość. Żeby tworzyć chyba trzeba ... tworzyć. Ale obecnie wydaje mi się to sztuczne we mnie, nie potrafię powiedzieć dlaczego....
Jednak czuję się winna wobec rodziny i społeczeństwa. Nie potrafię się tak beztrosko śmiać i brać życia bez analizy, jak niektórzy. Idę na studia i traktuję to jako drogę, chcę bardzo rozwijać się w kierunku fotografii, sztuki oraz muzyki. Inni ludzie mnie nie interesują, a wcześniej mnie interesowało to jak to jest być lubianą, mieć znajomych i uznanie oraz dobrze się bawić. Ale to nie dawało mi szczęścia raczej. Najbardziej mi dawało bycie w tym, ot po prostu. A nie bycie kimś, pójście na 'tą' imprezę...
Zawsze, gdy tworzyłam, a tworzę od dziecka, to było to bardzo przyjemne uczucie, dawalo przyjemność, smutek, magię, coś jakby trans, uduchowienie. A teraz jest tego mniej, uczuć także mniej, a emocji to w ogole.
Na razie wysnuwam jeden wniosek - im mniej zmian w życiu tym gorzej się ma moja twórczość. Żeby tworzyć chyba trzeba ... tworzyć. Ale obecnie wydaje mi się to sztuczne we mnie, nie potrafię powiedzieć dlaczego....
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Tak bardzo mogło być inaczej. Nie zauważyłam jak się zaniedbałam. Trzeba być bardzo uważnym bardzo uważnym. Dbać o psychikę i ciało. O to wszystko. A szczególnie o ducha. I to bardzo. Ja od 5 lat chyba nie dbam. Sama nawet nie wiem ile. Cała szlachetnosć uleciała. Tak bardzo tak bardzo to boli.
Boli glupota.
Boli glupota.
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Emocji u ciebie nadal jest bardzo dużo, ale tych negatywnych.
Ciągle czujesz się winna, pomniejszasz siebie, oskarżasz.
Czas, byś powiedziała sobie, że SOBIE WYBACZASZ. I że KOCHASZ SIEBIE.
Skoncentruj się na tej myśli, powtarzaj to sobie. Jeśli skupisz się na tej myśli, to zwiększa się jej energia, czyli zwiększa oddziaływanie , czyli szybciej i skuteczniej działa.
A jak już wreszcie zadziała, to łatwiej ruszysz do przodu i zaczniesz to nowe, lepsze życie.
Zrobiłaś już duży krok w tym kierunku, wyszłaś z tej nicości i zadręczania się, idź więc śmiało dalej, bo już odnosisz sukcesy na tym polu.
Powodzenia.
Ciągle czujesz się winna, pomniejszasz siebie, oskarżasz.
Czas, byś powiedziała sobie, że SOBIE WYBACZASZ. I że KOCHASZ SIEBIE.
Skoncentruj się na tej myśli, powtarzaj to sobie. Jeśli skupisz się na tej myśli, to zwiększa się jej energia, czyli zwiększa oddziaływanie , czyli szybciej i skuteczniej działa.
A jak już wreszcie zadziała, to łatwiej ruszysz do przodu i zaczniesz to nowe, lepsze życie.
Zrobiłaś już duży krok w tym kierunku, wyszłaś z tej nicości i zadręczania się, idź więc śmiało dalej, bo już odnosisz sukcesy na tym polu.
Powodzenia.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Daleka droga przede mną do wybaczenia. Sobie i innym.
- laurapyziak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 25 lis 2012, 00:13
- Zodiak: waga
Laura nie wiem czy akurat o to Ci chodzi ale napiszę jak się to ma do mnie
U mnie przez ponad rok nastąpiło dużo zmian ( i wcale się to nie kończy), np. uwielbiałam czytać ksiazki, głównie beletrystyke, tak mialam od dziecka , to była dla mnie odskocznia od codzienności, potrafilam wracać do wybranych książek po kilka razy (np. do Jeżycjady M. Musierowicz ) .... Od kilku miesięcy nie jestem w stanie przeczytać zadnej ksiązki do konca, męczą mnie....nie odnajduję w nich już tego co kiedyś. Zaczęlam interesowac sie poezją,szczegolnie taką, gdzie autor do woli puszcza wodze fantazji, takich utworów kiedyś nie rozumiałam a teraz wprost przeciwnie. Podobnie jest z malarstwem, zaczęłam chodzic do galerii i oglądając kompletne abstrakcje czuję, jak dany obraz "wciąga" mnie, mogę tak stać i gapić się godzinami.
Nie spotykam się juz tak czesto z moimi dawnymi przyjaciółmi, nie czuje się z nimi dobrze, zreszta dziala to też w drugą strone. Ostatnio na weselu mojej koleżanki obserwowałam kilku przyjaciół i doszlam do wniosku, że nic mnie juz z nimi nie łączy. .Większość z nich zapracowuje się w tygodniu po 13-14 godzin na dobę a w weekendy chleją na umór albo na szkoleniach, tudzież imprezach integracyjnych sypiają z km popadnie. Kasa, kariera i dobra zabawa- mi juz to nie imponuje.
Moja rodzina- do tej pory sądziłam, że bylam z nimi bardzo związana, natomiast teraz jak na dloni widzę, że tak kurczowo trzymałam sie ich bo bałam sie odrzucenia. Zupelnie jakby otworzyly mi się oczy i zaczęłam rozumiec motywy mojego postepowania i czlonków mojej rodziny.
Generalnie mam wrażenie, że cale moje zycie stanęlo na glowie, wielu spraw nie rozumiem, czuję, jakby ktoś popchnął kostkę domino. Z jednej strony wywoluje to we mnie smutek, rozczarowanie, brak oparcia w tym co było kiedyś z z drugiej czuję gleboko wewnętrzny spokój, mimo, że nie wiem co będzie dalej to wiem że sobie poradzę. Czasami mam wrażenie, że stoje na wzgórzu i obserwuję plonące miasto, widzę, że wszyscy panikują, płaczą (to Ja, która boi się zmian i ich nie chce) a z drugiej strony czuję się bezpiecznie (to ta druga częśc Mnie).
Mam nadzieje, że za bardzo nie namotałam i wiadomo o co chodzi ...
U mnie przez ponad rok nastąpiło dużo zmian ( i wcale się to nie kończy), np. uwielbiałam czytać ksiazki, głównie beletrystyke, tak mialam od dziecka , to była dla mnie odskocznia od codzienności, potrafilam wracać do wybranych książek po kilka razy (np. do Jeżycjady M. Musierowicz ) .... Od kilku miesięcy nie jestem w stanie przeczytać zadnej ksiązki do konca, męczą mnie....nie odnajduję w nich już tego co kiedyś. Zaczęlam interesowac sie poezją,szczegolnie taką, gdzie autor do woli puszcza wodze fantazji, takich utworów kiedyś nie rozumiałam a teraz wprost przeciwnie. Podobnie jest z malarstwem, zaczęłam chodzic do galerii i oglądając kompletne abstrakcje czuję, jak dany obraz "wciąga" mnie, mogę tak stać i gapić się godzinami.
Nie spotykam się juz tak czesto z moimi dawnymi przyjaciółmi, nie czuje się z nimi dobrze, zreszta dziala to też w drugą strone. Ostatnio na weselu mojej koleżanki obserwowałam kilku przyjaciół i doszlam do wniosku, że nic mnie juz z nimi nie łączy. .Większość z nich zapracowuje się w tygodniu po 13-14 godzin na dobę a w weekendy chleją na umór albo na szkoleniach, tudzież imprezach integracyjnych sypiają z km popadnie. Kasa, kariera i dobra zabawa- mi juz to nie imponuje.
Moja rodzina- do tej pory sądziłam, że bylam z nimi bardzo związana, natomiast teraz jak na dloni widzę, że tak kurczowo trzymałam sie ich bo bałam sie odrzucenia. Zupelnie jakby otworzyly mi się oczy i zaczęłam rozumiec motywy mojego postepowania i czlonków mojej rodziny.
Generalnie mam wrażenie, że cale moje zycie stanęlo na glowie, wielu spraw nie rozumiem, czuję, jakby ktoś popchnął kostkę domino. Z jednej strony wywoluje to we mnie smutek, rozczarowanie, brak oparcia w tym co było kiedyś z z drugiej czuję gleboko wewnętrzny spokój, mimo, że nie wiem co będzie dalej to wiem że sobie poradzę. Czasami mam wrażenie, że stoje na wzgórzu i obserwuję plonące miasto, widzę, że wszyscy panikują, płaczą (to Ja, która boi się zmian i ich nie chce) a z drugiej strony czuję się bezpiecznie (to ta druga częśc Mnie).
Mam nadzieje, że za bardzo nie namotałam i wiadomo o co chodzi ...
-
IsabellaSempere
...
- Imię: Isabella
- Posty: 86
- Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
- Droga życia: 5
- Zodiak: Lew
Isabelle, właśnie czytając twój post sprawdziłam kiedy tu dołączyłam i było to 24 grudnia 2012 roku. Czas dla mnie bardzo chyba najbardziej stresujący w życiu a jednocześnie początek bardzo trudny ale wychodzenia z okresu pewnej przemiany. Czasem trwa to jakiś czas gdy się zmieniamy, czasem dłużej . Czasem czas podsumowań tej przemiany takiej istotnej dla nas też trwa kolejny kawałęk czasu. To prawda, że zmieniamy się całe życie ale czas gdy ta zmiana ma swoją większą siłę i daje potem nasze efekty radosne, smutne różne jest taki czas.
Znasz książki Mindella? Praca nad samym sobą. Gdy ją przeczytałam jakieś 3 miesiacu temu wiele sobie poskładałam, z wielu spraw odpuściłam, że nie mam sumienia ani nie muszę robić rachunku sumienia bo sam autor mi uświadomił ujawniając swoje podejście jak i ile człowiek ma w sobie światów, odczuć itp.
Jak mi to przychodzi do głowy okreslenie : jesteśmy procesem zmian a le jest moment gdy ten proces ma swoją większą siłę a potem wcale nie mniejszą tylko inną. Te siły nie mają wartości plus minus. Te siły mają wartość nauki, uczenia się, im więcej o sobie wiemy tym te nasze zmiany i proces w jakim jesteśmy MY ODBiERAMY Z INNĄ SIŁĄ.
Znasz książki Mindella? Praca nad samym sobą. Gdy ją przeczytałam jakieś 3 miesiacu temu wiele sobie poskładałam, z wielu spraw odpuściłam, że nie mam sumienia ani nie muszę robić rachunku sumienia bo sam autor mi uświadomił ujawniając swoje podejście jak i ile człowiek ma w sobie światów, odczuć itp.
Jak mi to przychodzi do głowy okreslenie : jesteśmy procesem zmian a le jest moment gdy ten proces ma swoją większą siłę a potem wcale nie mniejszą tylko inną. Te siły nie mają wartości plus minus. Te siły mają wartość nauki, uczenia się, im więcej o sobie wiemy tym te nasze zmiany i proces w jakim jesteśmy MY ODBiERAMY Z INNĄ SIŁĄ.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
-
VioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
- Imię: VioletHill
- Posty: 163
- Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości