- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.
Cyborg napisał(a):Hej.
Nie chcesz utożsamiać się z religiami a utożsamiasz się z jakąś "depresją".
Chłopie jaka depresja, ktoś Ci powiedział, że masz depresję a Ty powielasz takie smęty.

Tak, nie utożsamiam się z żadną religią, nie chodzę do kościoła, nie przyjmuję sakramętów. To się zgadza. Chciałbym to sobie wmówić. Niestety tak nie jest. Czuję, że nigdy tego nie zrozumiesz, tak jak nie można nikogo do niczego przekonać, dopuki sam tego nie doświadczy. Ale ja życzę ci, żebyś nie musiał się do niczego przekonywać.
Rozumieć mnie może jedynie moja nadświadomość, ew. mama, chociaż też ograniczył bym jej rozumienie ze względu na to że nie jest mną.
A teraz będzie kolejna porcja smętów więc nie czytaj. Od tego momentu jest to tekst dla Ciebie nie przeznaczony.:)

Właśnie przeleciałem tego posta i myślę, że ktoś może pomyśleć, że pomyliłem fora, ale ja tak od serca, nie zastanawiając się co się nadaję co nie uruchomiłem potok słów i myśli. Druga moja myśl to jest taka że ktoś może pomyśleć, że wychodzę z założenia ,,oj jaki ja biedny,, myśle że nie jest to trafne spostrzeżenie. .Ktoś może pomyśleć, że mam jakieś nierozwiązane problemy emocjonalne, ale szczerzę mówiąc też nie dopatrywał bym się tu przyczyny.
Emocjonalnie postrzegam wszystko z dystansem i chłodno oceniam objawy, które są wynikiem zaburzonej chemii.
Teraz to już nie szacunek, ale order dla osoby, która się zapozna z tym postem, bo jakaś część mnie mi mówi że treść jego tutaj nie pasuję. Może jako kontynuacja przedstawiania się, bo w innych okolicznościach ta treść może się okazać jak piernik do wiatraka.
Wiecie co, ja tak dostrzegam, może ciężko w to uwierzyć, ciężko to ujojąć, ale w jakimś stopniu cierpienie, w moim przypadku może brak dostrojenia, jeżeli można to tak nazwać uszlachetnia duszę.
Ja tak zadaje sobie pytania, jak mnie można było ulokować w tym ciele?. Jaki to wielki błąd, jaki wielki dysonans./ Od momentu narodzin, jeszcze jako dziecko czułem taką fascynacje życiem, byłem jeżeli można tak nazwać taki bezkrytyczny w stosunku do siebie. Chciałem być szefem budowy samolotów, a jak się dowiedziałem, że dyrektor jest ważniejszy to jednak zmieniłem zdanie.:) W pierwszej klasię szkoły podstawowej zgłaszałem się i odpowiadałem na pytania na które nie znałem odpowiedzi.
Czytałem encyklopedie PWN, chociaż guzik z tego rozumiałem.
A tutaj nagle ni z tego ni z owego czuję, że ten mnie nie lubi, ta mnie nie lubi, poprostu wbrew sobie i tego co oczekiwałem wysyłałem negatywną energię.Pani nauczycielka mówi, żebym nie bujał w obłokach, więc takie patrzenie w jedno miejsce(przymulenie) to był mój znak rospozawczy:). Wychowawczyni pyta czy jestem chory, w związku z tym, że gorzej szło mi czytanie, a ja potwierdziłem. Nauczycielka pyta się mamy, która po mnie przyszła do szkoły czy to prawda?. A tu się okazuję, że Darek jest kłamcą. Pewnego razu ktoś puścił famę, że obraziłem wychowawczynie. I jest sąd. Jest pokrzywdzony, są świadkowie, nie ma obrońcy. A ja tego ni cholory nie zrobiłem, a tu się sąd rozgrywa, . W końcu się rozpłakałem, a wychowawczyni mówi bogudźcie się z Darkiem, niech każdy po kolei poda mi rękę. Ja płacze, wszyscy po kolei podają mi rękę, a ja tego ni cholery nie powiedziałem...hehe....czy jakiś szatan działał mentalnie na świadomość tych dzieci?.... do dziś tego nie wiem, czyli poprostu co by nie mówić, to byłem nieakceptowany, nie wiedziałem dlaczego. I tu się zrodził konflikt wewnętrzny, flustracja. Czym większy brak akceptacji tym większa flustracja, bo przecież ja miałem o sobie takie mniemanie , więc jakim prawem:)
Pamiętam, że mi dokuczali, śmieli się. Ja skarże się mamie. Mama przychodzi do szkoły. Wychowawczyni zbiera dzieci i pyta się ich czy ktoś dokucza Darkowi.? Wszyscy odpowiadają jednogłośnie nieeeee. I wychowawczyni mówi do mamy. Widzi pani nic się nie dzieję. Wszystko sobie ubzdurał. Być może była to w jakiejś mierze prawda. Tworzyłem swoją rzeczywistość.
Przez te pierwsze 3 lata w świadomości tych dzieci zakotwiczył się taki obraz, że ja jestem gorszy. Jaki był w tym mój udział. Do czego dopuściłem nieświadomie tego nie wiem. Byłem dzieckiem, więc wszystko odbywało się na poziomie podświadomym. Później czym klasa starsza tym się ja bardziej umacniałem w roli ofiary a reszta w roli atakujących. To była kula śnieżna, której się nie dało zatrzymać. Czym byłem starszy tym środki użyte w celu upokorzenia mnie i tym samym zapewnienia sobie zabawy były inne. To była grupa, to było stado, to były instynkty. Wszystko się odbywało poza moją świadomością. Na ile przyczyną była genetyka tak jak pisałem w pierwszym poście tego nie wiem. Ale napewno miała swój udział. Na początku psycholog mógł coś tam zadziałać w tej sprawia, ale z tego co pamiętam to dążył do tego, że jest to moja wina i pewnie miał rację, tyle że była to wina nieświadoma na początku. Później jak już pisałem efekt kuli śnieżnej. Do czegoś dopóściłem?. Gdzieś nie zadziałały mentalne funkcje obronne?, może takowych wogóle nie posiadałem, stając się łatwym kąskiem dla stada.:) Prawda jest taka, że problemy się zaczęły w momencie gdy zakończyłem gimnazjum i opóściłem tą klasę. Zaczołem realnie obserwować mój mózg i to co się z nim dzieję. Po 6,5 latach całkowicie się z nim nie utorzsamiam.Dysfunkcje są na poziomie endogennym nie zależnym ode mnie. Chyba w głębi duszy nie mogę się doczekać kiedy będę czystą energią. Opuszczenie tego ciała postrzegam jako porzucenie nieprawidłowo funkcjonującej maszyny. Nie prawidłowości te starają się korygować leki. Ale umysł to jest zagadnienie nie zgłębione. Nie ma takiej opcji, że by przepisać leki, które zadziałają w punkt. Nic nie jest w stanie powrócić jego dawnej sprawności. Jeżeli jest to dystymia tak jak sugeruje lekarz to jest to profil zaburzonego umysłu , z którym się urodziłem, co później z czasem dojrzewa, ewoluuje. uodparnia się na leki.
Reinkarnacja to nawet nie jest coś w co wierze, tylko to jest fakt. Można dyskutować co do jej charakteru, różnie ją rozumieć.
Chociaż nie mam i nikt nie ma dowodu na jej istnienie to ja jestem jej pewny, chociaż podkreślam, że mogę ją źle rozumieć.
Wydaje mi się że obecne życie nie jest samym celem w sobie, tylko łącznikiem który mnie do czegoś przygotowuję. Jakiś aspekt się doskonali. W tej sytuacjii warunkiem jaki musiałem spełnić, żeby do czegoś dojść jest właśnie utracenie tego komfortu i harmonii, być może cały czas ten warunek spełniam, chociaż jego skutki łagodzą leki,, Ale pomęczyć się przez okres , życia ziemskiego, żeby później cieszyć się owocami tego doświadczenia w wiecznej przyszłości? Można i tak to rozumieć.
Dobra nic już nie pisze, bo mam przeczucie że wszystko to jest dalece nie klarowne.
depresyjny
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 sty 2013, 16:51
Dziękuję za tytuły. Wszystko mnie ciekawi, co może poszerzyć moje postrzeganie.
depresyjny
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 sty 2013, 16:51
Potęgę teraźniejszości czytam. Witkowski dobrze się prezentuję finansowo. Łazariew ze względu na to że jest 8 księgiem trochę gorzej. Na wszystko przyjdzie pora w raz z napływem gotówki. Teraz się trochę zachęciłem na Bruca Moena. Czytając Roberta Monroe miałem takie ciareczki i liczę na ich kontynuację. Żeby nie leki momentami napływały by mi łzy do oczu, ale jestem bardzo ograniczony emocjonalnie, więc walorem będzie tylko poszerzone postrzeganie.
depresyjny
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 sty 2013, 16:51
masz potrzebe uzewnetrznienia sie, i dobrze- masz ochote- wywalaj to z siebie. Czytamy uwaznie, nie oceniamy.
Poczytalam troche o dystomii Daje w kosc ale nie jest dozywotnim wyrokiem, choc bywa . Teraz chcialabym zebys wyodrebnil glowny problem- co najbardziej przeszkadza Ci zyc pelna geba?
Natomiast odklej sie od tego.oczekiwania na wyzwolenie gdzies tam, kiedys pozniej. Twoj czas jest teraz i tutaj- jesli nie uporasz sie z tym teraz, bedzie sie ciagnelo za Toba jak gumka w gaciach.Zamiast liczyc na to czego nie ma, zajmij sie tym co jest. Bo przegapisz siebie na.duzo dluzej niz to wymarzone pozniej . Zeby zaistnialo pozniej- musi byc wczesniej, a nie rozmazane czekanie.
Ania ayalen
 
Tylko w Bogu znajdziesz uzdrowienie, oczyszczenie, i uwolnienie we krwi Baranka.
romantyczka
Wesoła służebnica
 
Imię: Agnieszka
Posty: 13
Dołączył(a): 14 lis 2012, 22:19
Droga życia: 39
Zodiak: Lew
Że co? zarżnąć baranka??
Treści zawarte w tym poście odnoszą się do odczuć i wiedzy w chwili obecnej. Nie mogą być wiążące wcześniej lub później.
Avatar użytkownikavan_halsing Mężczyzna
Ja tylko pytam
 
Imię: Arkadiusz
Posty: 110
Dołączył(a): 21 lis 2011, 19:31
Zodiak: Aries
van_halsing napisał(a):Że co? zarżnąć baranka??

W pewnych sytuacjach lepiej sie niewypowiadac.......
Wiadomo o co chodzi, jednak wydaje sie ze ego potrzebuje pozywki.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
mak123 napisał(a):wydaje sie ze ego potrzebuje pozywki.

o czym świadczy pow wypowiedź.
Jeśli ma Ci to w czymkolwiek pomóc, to mogę usunąc posta do którego sie odnosisz (notabene -wypowiadasz)
Dość groteskowym jest fakt że piszesz o niewypowiadaniu się :lol:
mak123 napisał(a):Wiadomo o co chodzi

Jeśli uważasz że wiesz, że wiesz to co wie każda inna osoba, to nie możesz być w wiekszym błędzie.
Treści zawarte w tym poście odnoszą się do odczuć i wiedzy w chwili obecnej. Nie mogą być wiążące wcześniej lub później.
Avatar użytkownikavan_halsing Mężczyzna
Ja tylko pytam
 
Imię: Arkadiusz
Posty: 110
Dołączył(a): 21 lis 2011, 19:31
Zodiak: Aries
Ja tam to tego typu sformulowan jestem przyzwyczjony i to nie jest tak ze czuje sie jakos urazony ,jednak sa osoby o duzej wrazliwosci ,i mysle ze warto w tego typu sytuacjach dac sobie spokoj poprostu,albo uzyc innej formy . W codziennym zyciu tez masz z tym doczynienia i nie zawsze jest dobrze mowic dokladnie co sie mysli.Zalezy to tez od osob do ktorych sie zwracamy. :)
Poprostu uznalem to za bardzo watpliwe zebys nieznal pojecia o ofierze Krwi Panskiej.
Slowa moga nam niepasowac jednak one to nie wszystko.
Pewne rzeczy mozna poczuc.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Chciało by się powiedzieć Amen :)
niech Amen w kontekście znaczy DO-PRAWDY, NIE ZA-PRAWDĘ
Treści zawarte w tym poście odnoszą się do odczuć i wiedzy w chwili obecnej. Nie mogą być wiążące wcześniej lub później.
Avatar użytkownikavan_halsing Mężczyzna
Ja tylko pytam
 
Imię: Arkadiusz
Posty: 110
Dołączył(a): 21 lis 2011, 19:31
Zodiak: Aries
Bóg jest Bogiem cudownych rozwiązań i cudów. Uzdrów mnie Panie z choroby. Amen :o)
romantyczka
Wesoła służebnica
 
Imię: Agnieszka
Posty: 13
Dołączył(a): 14 lis 2012, 22:19
Droga życia: 39
Zodiak: Lew

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron