Psychologia, działanie mózgu.

Re: Déjà vu

Post 22 sty 2013, 21:53

oj Maciek. Spojrz na te slowa troszke glebiej. Nie chodzi o odrzucanie wszystkiego, a o nieuwiazywanie sie do czegokolwiek. O nieprogramowanie sie tym co nie zostalo potwierdzone wlasnym doswiadczeniem. Nazwalabym to swiezoscia widzenia, gotowoscia odkrywania nowego. Zycie jest fascynujaca podroza, konia z rzedem temu kto zna.stacje docelowa- kazda jest tranzytem do nowych swiatow
Ania ayalen
 

Re: Déjà vu

Post 24 sty 2013, 16:13

jest cos wazniejsze od stacji docelowej:) droga ktora idziesz
nazywa sie ona: "nie ma zadnych drog, ogien w sercu" -idzemy za nim:)
najpierw trzeba go odkryc i dac sie mu pochlonac (nad tym drugim wciaz pracuje:) )
nazywa sie to oswieceniem
oczywiscie wg mnie:)

btw nie bede sie klocil czy reinkarnacja istnieje czy nie
jednakze do tej pory spotkalem sie z ludzmi wierzacymi w nia a nie wiedzacymi ze istnieje bo doswiadczyli
widac to po tym jaka bujna wyobraznie prezentuja w tym co mowia
to jak z duchami: ktos kiedys myslal ze duchy widzi sie katem oka i wierzyl w to
tylko ze katem oka widzi sie niewyraznie bo sie tam rogowka(bodajze) zakrzywia
stad zabobon ze te niewyrazne ksztalty to duchy
narazie postrzegam wcielenia jako cos nieco odmienne
po postrzezeniu poprzez doswiadczanie stanu poza umyslem i tozsamoscia zauwazylem jak wiele roznych wersji siebie kreowalem stad stan poza tozsamoscia moglbym nazwac swoim ostatnim i pierwszym zarazem wcieleniem
wlasciwie nigdy niewcielonym naturalnym stanem
narazie...
oczywiscie dopuszczam mozliwosci inaczej zamykalbym sie na poznanie:)
Niech to co dostrzegasz kreuje twoje myśli, zamiast twoich myśli kreujących to co dostrzegasz!
self47 Mężczyzna
Biernosc to tez dzialanie
 
Imię: Tomek
Posty: 32
Dołączył(a): 17 sie 2012, 16:00
Lokalizacja: wszedzie tam gdzie jestem:)

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 00:36

nie zapomnij jednak o wodzie, pieknie lagodzi.rozpalone mysli.
Reinkarnacja jawi mi sie.na podobienstwo takich czulek wysnutych z pola swiadomosci, zreszta, czegoss podobnego doswiadczylam w zwiazku z ,,wizytami''duchow- widywalam je przez jakis czas, zawsze laczylo sie to z konkretna informacja- choc czesto bylam w stanie odczytac jej sens po dluzszym czasie, a potem byl taki moment- zobaczylam ducha a jednoczesnie z wnetrza mnie splynela informacja ze bylo to ostatnie widzenie poniewaz nie potrzebuje juz kontaktu z nadswiadomoscia ubierac.w forme ktora zaakceptuje moj umysl. Tak jakby ta wlasnie potrzeba umyslu powodowala pojawienie sie formy energetycznej zwanej duchem, a przeciez nie pojawienie sie formy jest istotne a informacja przekazywana z pola w ktorym nieswiadomie znajdujemy sie przez caly czas .
Ania ayalen
 

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 14:36

Świetnie rozumiem co masz na myśi Ania, to tak jakby nasze prawdziwe jestestwo przestało być tylko ulotną zjawą, nie jest juz tylko bladym widziadłem do którego tęsknimy w czasie snu, stało się rzeczywistością, a Self47 dobrze kombinuje, najwarzniejsze jest to co mamy w sercu.
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 16:20

swietnie Conan tylko ja za Boga nie wiem o czym.Ty mowisz?
Ania ayalen
 

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 18:44

Ania ayalen napisał(a):swietnie Conan tylko ja za Boga nie wiem o czym.Ty mowisz?

Chyba oczywiste ze o tym co napisałaś :D
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 21:25

tak? To badz laskaw uzywajac mojej terminologii wyjasnic chocby to ,,ulotne jestestwo''? I ,,blade widziadlo''? Na jakich ksiazkach Ty sie chowales?
Ania ayalen
 

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 22:00

Polegając na teoriach zatracamy tak na prawdę siebie. W tych czasach (jak i w każdych innych) człowiek nie ma swojego wyboru świadomości dopóki sam nie ocknie się że może mieć własne zdanie.. Te wszystkie teorie są wstrętne. Tłumaczą to czego wytłumaczyć się nie da i kreują umysły społeczeństwa w sposób który będzie jednolity dla wszystkich, oparty na "doświadczonych" (co jest nie możliwe) racjach.
ilill Kobieta
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 sty 2013, 22:51
Zodiak: byk

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 22:14

widzisz,ale w istocie my doswiadczamy jednego, w koncu.nic innego nie ma, tylko.indywidualne postrzeganie- interpretowanie- opisywanie tegoz doswiadczenia tworzy racje- porcje tego samego
Ania ayalen
 

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 23:02

Każdy zmierza do tego samego, lecz każdy inną drogą ujmowaną w inne słowa ;)
ilill Kobieta
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 sty 2013, 22:51
Zodiak: byk

Re: Déjà vu

Post 25 sty 2013, 23:22

Ania ayalen napisał(a):tak? To badz laskaw uzywajac mojej terminologii wyjasnic chocby to ,,ulotne jestestwo''? I ,,blade widziadlo''? Na jakich ksiazkach Ty sie chowales?

Szczeze powiedziawszy to niechce mi się, Twoja terminologia jest Twoja a nie moja, a ja się na niej az tak bardzo nieznam :) A czytam tylko fantastykę, bo nigdy nie widziałem smoka albo pegaza a bohaterowie fantastycznych opowieści śmigają sobie na nich po niebie :roll:
ilill napisał(a):Każdy zmierza do tego samego, lecz każdy inną drogą ujmowaną w inne słowa
Dobrze powiedziane O:)
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew

Re: Déjà vu

Post 28 sty 2013, 14:37

Być może trochę Wam zaśmiecę ten temat (za co z góry przepraszam) ale mam pytanie w jakiś sposób (jak dla mnie) związane z tzw. "deja vu". Przytrafiło mi się już to kilka razy i jakoś nie wiem jak się do tego odnieść.

Idę sobie ostatnio zaśnieżoną ulicą, widzę pługi do odśnieżania, samochody i nagle jakby ktoś mnie "przeniósł" w inne miejsce i czas- lato, bardzo gorące, widzę jak obok mnie jedzie woź drabiniasty i grupa mężczyzn z kosami, poubierani jak chłopi pańszczyźniani z XIX w... :o

Podobna wizja pojawiła się ponownie po kilku dniach,wracałam ze spaceru z rodziną- widzę kobietę w długiej sukni i w jakiś sposób wiem, ze to ja, wokół mnie wiejskie krajobrazy też jakieś 200-300 lat wstecz.

Dalej- karmiłam łabędzie na plaży i znów widzę coś odmiennego od rzeczywistości: postać stoi nad morzem, na klifie, wieje silny wiatr, rozwiewa długa suknię albo długi płaszcz. Znów w jakiś sposób wiem, że ta postać to chyba ja, tym razem jednak nie wiem, czy to kobieta czy mężczyzna.

Te wizje trwają ułamek sekundy, tak mi się przynajmniej wydaje.
Nie wiem co to jest, Myślałam o reinkarnacji ale sama już nie wiem. Nigdy jakoś się tym zagadnieniem przesadnie nie interesowałam. Macie jakąś teorię na ten temat? a może sami już coś podobnego przezywaliście/ przezywacie?
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Déjà vu

Post 28 sty 2013, 14:38

Być może trochę Wam zaśmiecę ten temat (za co z góry przepraszam) ale mam pytanie w jakiś sposób (jak dla mnie) związane z tzw. "deja vu". Przytrafiło mi się już to kilka razy i jakoś nie wiem jak się do tego odnieść.

Idę sobie ostatnio zaśnieżoną ulicą, widzę pługi do odśnieżania, samochody i nagle jakby ktoś mnie "przeniósł" w inne miejsce i czas- lato, bardzo gorące, widzę jak obok mnie jedzie woź drabiniasty i grupa mężczyzn z kosami, poubierani jak chłopi pańszczyźniani z XIX w... :o

Podobna wizja pojawiła się ponownie po kilku dniach,wracałam ze spaceru z rodziną- widzę kobietę w długiej sukni i w jakiś sposób wiem, ze to ja, wokół mnie wiejskie krajobrazy też jakieś 200-300 lat wstecz.

Dalej- karmiłam łabędzie na plaży i znów widzę coś odmiennego od rzeczywistości: postać stoi nad morzem, na klifie, wieje silny wiatr, rozwiewa długa suknię albo długi płaszcz. Znów w jakiś sposób wiem, że ta postać to chyba ja, tym razem jednak nie wiem, czy to kobieta czy mężczyzna.

Te wizje trwają ułamek sekundy, tak mi się przynajmniej wydaje.
Nie wiem co to jest, Myślałam o reinkarnacji ale sama już nie wiem. Nigdy jakoś się tym zagadnieniem przesadnie nie interesowałam. Macie jakąś teorię na ten temat? a może sami już coś podobnego przezywaliście/ przezywacie?
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Déjà vu

Post 28 sty 2013, 15:49

M.

Kto powiedział, że życie to tylko to co można doświadczyć wokoło ludzika, który nam przypadł?
Życie to istny bezmiar.
Największy cud i niewiadoma, zrodzona z myśli, wyobraźni, nieskończonego intelektu i naszych dokonań.

To prawda, że życie dzieje się "wokoło" naszego punkty postrzegania.
Ale nie jest on ściśle przywiązany do ludzika.
Jest w dużej mierze zdeterminowany, ale ciało nie jest więzieniem.
Ponieważ percepcja jest w dużej mierze zagadnieniem abstrakcyjnym.
Ponieważ ZAWSZE jest wybiórcza.

Istnienie odkrywające abstrakt, ogromu potencjału i wiążące się z tym doświadczenia często nie umie sobie z tym poradzić, ponieważ w abstrakcie determinizm jest, lecz jest on tak mały, tak skromny wobec tego Wszystkiego.
Że pojawia się pewna wątpliwość.
Ponieważ całe nasze dotychczasowe życie staje się czymś co zawiera się w TYM.
Wszystkie zasady, konstrukty myśli są widoczne w TYM.
Jakby było Tylko TO.
A i w TYM i przez TO - Wszystko.

Gdzie znajdziesz stały ląd, kiedy wszystko nie posiada konturów? : )))

Albo dokładniej i ściślej.

Są one dokładnie tam gdzie postawisz je Ty.

I tak niektórzy dotykając tych rzeczy, zaczną tworzyć historie oparte na wspólnych granicach.
A dla mnie, dla mnie jest to Inspiracja.

Poza formą, lecz poprzez formę.

Poza zasadami, lecz wedle własnego sumienia.

Najprostsze, najintymniejsze poczucie istnienia.

W nieskończonej wędrówce.

Przez bezmiar Samego Siebie.

Jest takie powiedzenie.
Że jesteśmy jak palce jednego Boga.
Który dotyka Sam Siebie by zobaczyć jaki w Istocie Jest.
Czy to co Wie o Sobie...
Jest Prawdą.

Wszystko Jest.

Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Déjà vu

Post 16 lut 2013, 21:46

I to właśnie jest piękne... że my to nie tylko ciało, a Dusza i Ciało. To te dwa elementy tworzą Nas jako istoty. Nasze ciało regularnie się "wyczerpuje" lecz dusza nie. Dusza "zamieszkuje" różne ciała, a gdy się na nią otworzymy ukazuje nam czasem Nas, z innego wymiaru.

Jak myślicie, czy nasze wnętrze byłoby dokładnie takie same w razie gdyby przypadła nam inna 'powłoka'?
Czy nasz charakter może w pewnym stopniu zależeć od spójności duszy z ciałem?
ilill Kobieta
 
Posty: 8
Dołączył(a): 17 sty 2013, 22:51
Zodiak: byk

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości