Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.

Nawiązanie mantalnego kontaktu

Post 06 sty 2013, 20:26

Witam,

No i stało się... chyba się zakochałam, tylko dziwnym zrządzeniem losu jakoś wszystko posypało się w drobny mak. On pokazał swoje prawdziwe oblicze, a ja mimo wszystko nadal go potrzebuje. On odseparował się stwierdzając, że ta relacja nie ma sensu, ale ja wiem, że ma. I tutaj dochodzę do sedna mojego pytania:

Chciałabym dowiedzieć się w jaki sposób nawiązać z nim mentalny kontakt, jak sprawić, żeby o mnie pomyślał i jeszcze raz zastanowił się nad tym wszystkim. Nie chodzi mi o jakieś uroki czy klątwy, nie chce go do niczego zmuszać, chce po prostu by coś skłoniło go aby się ze mną spotkać, porozmawiać. Tak może to głupio zabrzmi, ale chce choć na chwilę wkraść się w jego głowę, bez żadnych złych zamiarów.

Prosiłabym o wstrzymanie się od negatywnych komentarzy mówiących, że może to być niemoralne, nieetyczne itd. Ja po prostu chce uzyskać z nim niewidzialną nić porozumienia i wiem, że jest to możliwe, tylko jak?

Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam.
"Jeśli jesteś dobrą piłką, to im silniej Cię uderzą, tym wyżej się wzniesiesz" - Bernard Tristan

Mind Victory Blog
Literutopia Blog
Avatar użytkownikaVilandra Kobieta
Hipnotyczna
 
Posty: 12
Dołączył(a): 25 maja 2012, 14:52
Lokalizacja: Błędna Galaktyka
Droga życia: 5
Zodiak: Baran
Naprawdę chcesz doświadczać takiej rzeczywistości?

Tyle masz do zaoferowania?

Taka relacja z drugim człowiekiem spełnia Cię najbardziej?

Bo wiesz pytać się co TY masz powiedzieć...
Przecież gdy nawet wtedy coś powiesz...

To nie będzie to twoja buzia.

Ani serce z którego padły słowa.

Bez tych dwóch rzeczy jakiego spodziewasz się owocu?

Przykre.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, co zamierzasz zrobić... ale można spróbować np. używając wizualizacji. Koncentrujesz się na informacji, jaką chcesz przekazać albo danej sytuacji, którą chcesz zrealizować i wizualizujesz proces otrzymywania przez niego tej informacji, czy realizacji zamierzenia przy pomocy wyobraźni. Jeśli zrobisz to z całą stanowczością, pewnością i uważnością, powinno wystarczyć. Myśli są ostre i precyzyjne, niczym skalpel.

Sinbard napisał(a):Naprawdę chcesz doświadczać takiej rzeczywistości?
Tyle masz do zaoferowania?
(...)

Sinbardzie, kumie, a Ciebie co napadło?:p
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1
Rzeczywiście, wizualizacja nie jest złym pomysłem, ale osobiście spróbowałabym po prostu z nim porozmawiać i przy najmniej na razie nie podejmować kroków z zakresu rzeczy o jakie pytasz. Ja też już swoje przeszłam w relacjach z facetami i mogę z pewnością powiedzieć Ci jedno- oni oczekują bezpośredniego komunikatu. My- kobiety lubimy "bawić się" w półsłówka i niedomówienia, a oni chcą konkretów, bo nas nie rozumieją... więc, zanim cokolwiek zrobisz- porozmawiaj z nim i uważnie śledź zachowanie.
Powodzenia :)
Paula5279 Kobieta
 
Imię: Paulina
Posty: 5
Dołączył(a): 27 gru 2012, 16:59
Droga życia: 5
Zodiak: byk/szczur
Lubie taki kącik, wątek-wącik. Jeśli nić się między wami urwała to niewiele można zrobić.
Zrób cos podstępęm, cwanie z wytrychem do serca lub duszy a może spotkacie się jeszcze.
A gdy czujesz że ogień światła komunikacji wtedy gdy byłaś z nim wypalił między wami dziurę to już nie możecie dosięgnąć końca.
A wytrych jest taki: rozpuść włosy, pomaluj węglem twarz i błagaj niech ta miłość będzie Ci wrócona i ślij mms:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Vilandra napisał(a):Witam,

No i stało się... chyba się zakochałam, tylko dziwnym zrządzeniem losu jakoś wszystko posypało się w drobny mak. On pokazał swoje prawdziwe oblicze, a ja mimo wszystko nadal go potrzebuje. On odseparował się stwierdzając, że ta relacja nie ma sensu, ale ja wiem, że ma. I tutaj dochodzę do sedna mojego pytania:

Chciałabym dowiedzieć się w jaki sposób nawiązać z nim mentalny kontakt, jak sprawić, żeby o mnie pomyślał i jeszcze raz zastanowił się nad tym wszystkim. Nie chodzi mi o jakieś uroki czy klątwy, nie chce go do niczego zmuszać, chce po prostu by coś skłoniło go aby się ze mną spotkać, porozmawiać. Tak może to głupio zabrzmi, ale chce choć na chwilę wkraść się w jego głowę, bez żadnych złych zamiarów.

Prosiłabym o wstrzymanie się od negatywnych komentarzy mówiących, że może to być niemoralne, nieetyczne itd. Ja po prostu chce uzyskać z nim niewidzialną nić porozumienia i wiem, że jest to możliwe, tylko jak?

Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam.


a ja cię zapytam: w jakich okolicznościach poczułas, że chyba się zakochałaś w nim?

co kryje się pod słowami,że on pokazał swoje prawdziwe oblicze? bo dla mnie jakoś zimno te słowa brzmią...szczególnie,że dalej piszesz, że nadal go potrzebujesz........
potrzeba a miłość a słowa "chyba się zakochałam"..... pomyśl nad różnicą w tych słowach

on odseparował się .............. czyli naprawde nie chce tego kontaktu ? czy sa inne powody? czy jesteś w stanie popatrzeć na waszą relację i ją obejrzeć, jaka była zanim mu powiedziałaś, czy uważasz,że też by coś on poczuł gdyby to trwało dłużej? czy jego sygnały były przyjacielskie, inne?

on twierdzi, że relacja nie ma sensu: czyli wymówił te slowa na głos do ciebie, czy ty te słowa wypowiedziałaś bo tak to oceniłaś? ty wiesz,że ma sens ta relacja.... więc pytania na które mozesz spróbować szukac odpowiedzi to: jeśli dalsza relacja ma sens a on mnie nie kocha to co mi zostanie, z czym mogę trwac w tej relacji?

czy chyba sie zakochałam? - może poczekać i jesteś w stanie oglądac te relację bez okazywania uczuć i poznając dalej swoje uczucie " zakochania"?

bo jesli będziesz nadal w swojej głowie utrzymywać stan zakochania myślac o połączeniu itp. to próbując nadal być w tej relacji być może znów mu to powiesz i oceń czy jestes gotowa usłyszec drugi, że on cię nie kocha...

czy jestes gotowa sama z sobą i z nim być w relacji niewidzialnej nici, która chcesz stworzyć jeśli jego postanowienie o zerwaniu relacji będzie trwałe? - wtedy zostanie ci tylko to co będzie w tobie.....
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
witaj Vilandro. Ciekawie postrzegasz rzeczywistosc- ktos informuje Cie ze dla niego cos nie ma sensu- a Ty wiesz ze ma sens- dla kogo? I zakochalas sie...wiec teraz wleziesz do jego glowy i narobisz swojego.balaganu podtykajac mu nie jego mysli. Fajnie. A teraz na.moment podstaw siebie w jego.miejsce- ktos uznaje ze zakochal sie w Tobie, wiec podsyla Ci nie Twoje mysli Fajnie, prawda? . Pomijajac fakt ze pomiedzy dwojgiem ludzi ktorzy kochaja sie- takie sprzezenie istnieje w sposob naturalny, pomijajac to ze najprosciej zadzwonic i poprosic o chwile rozmowy- zaden czlowiek nie ma prawa robic drugiemu czlowiekowi tego co wymyslilas sobie, to swiadczy o elementarnym braku poszanowania tego w kim rzekomo zakochalas sie. Jakkolwiek Cie rozumiem, jednak nie masz prawa do takich dzialan. Sprobuj normalnie bez uciekania sie do tak plaskich sztuczek, jesli nie dogadacie sie na tym poziomie- zadne uroki nie pomoga.
Falko, czemu weglem? Te twarz?Rozpusc wlosy, wlaz na miotle i lec a ino o druty nie zahacz...skad wegiel...
Ania ayalen
 
tak po wydzwięku wpisu falko wnioskuję,że miał na myśli coś n kształt rytuału :)
malowanie twarzy jako wzmocnienie magii, czarów :) tak :)

stąd w chrześcijaństwie wziął się częściowo symbol posypywania twarzy popiołem bo też wzorzec został przerobiony....

a jeszcze coś mi się przypomina z jakiegoś filmu, dawne słowiańskie wiedzmy malowanie czernienie twarzy ale zabij zapomniałam gdzie i jaki kontekst:)

falko dobrze czy źle ?:)
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
Wystarczy całkowicie jeśli będziesz trzymać w sercu intencję i wierzyć, że się spełni. Jeśli to jest dobre dla Ciebie i zgodne z najwyższym dobrem - stanie się. Jeśli nie, cóż :) poczujesz, że to jednak nie to.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Oj biedna Vilandra, wszyscy niemiłosiernie ją "objechali" :)
Tak jakoś czułam, że nikt tutaj na forum nie poda sposobu na "miłosne zaklęcie" czy coś podobnego.
Ania ayalen napisał(a):witaj Vilandro. Ciekawie postrzegasz rzeczywistosc- ktos informuje Cie ze dla niego cos nie ma sensu- a Ty wiesz ze ma sens- dla kogo? I zakochalas sie...wiec teraz wleziesz do jego glowy i narobisz swojego.balaganu podtykajac mu nie jego mysli. Fajnie. A teraz na.moment podstaw siebie w jego.miejsce- ktos uznaje ze zakochal sie w Tobie, wiec podsyla Ci nie Twoje mysli Fajnie, prawda?

Zgadzam się z Anią, wpływanie na czyjąś wolę, myśli jest ograniczeniem wolności osobistej drugiego człowieka. Dla mnie to w jakiś sposób gwałt na psychice drugiego człowieka.

Jakiś czas temu- nie pamiętam dokładnie źródła tej informacji, usłyszałam o możliwości wpływania na myśli danej osoby, kiedy podczas jej snu albo cicho szepczemy przy niej, co byśmy chcieli , żeby zrobiła/pomyślała/czuła albo, albo "w myślach" mówimy do niej. No, ale trzeba takiego delikwenta mieć przy sobie, kiedy śpi :D Przyznam się, że pomyślałam, ze ja też moglabym sprobować. Mialam trochę problemow z mężem, nie mogliśmy sie porozumieć, nic nie rozumiał...Tak szybko jednak, jak ten pomysl pojawil się w mojej glowie to równie szybko "wyparował" , nie wyobrażam sobie życia z człowiekeim w pewnym stopniu zaprogramowanym, to juz wolalabym sie z nim rozstać, niż być wbrew jego woli. Spróbuj jeszcze raz z porozmawiać a jesli nic to nie da...odpuść. Jak mówi ludowe przyslowie "Tego kwiatu jest pół światu" :)
Coś mi się jeszcze przypomnialo, chyba z którejs z książek P. Coelho - Jeśli coś/ kogoś kochasz to puść to wolno, jeśli wróci- jest Twoje, jeśli nie- nigdy Twoje nie było.

Ania ayalen napisał(a):Falko, czemu weglem? Te twarz?Rozpusc wlosy, wlaz na miotle i lec a ino o druty nie zahacz...skad wegiel...


No mnie tez zastanawia ten wegiel, czy to moze na znak okazania żałoby? Coś mi świta o podobnych sposobach ludów starożytnych...
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew
E dziewczyny a teraz to Falko z nas się nieźle pośmieje..... trzy się zebrały i debatują o malowaniu twarzy węglem.. pewnie jakieś wytłumaczenie z magii albo z historii zawsze się znajdzie, pewnie falko nawet coś o tym czytał ale przecież skoro napisał, że chce by wyslać mms to wiadomo,że nieźle sobie to wymyślił. Czasem na miękko trzeba przyjąć a nie na poważnie :))) Tylko musiałam się oderwać od forum na cały dzień więc mi trochę przeszło " zaczarowanie dyskusją "
:angel4:
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
Pomalować węglem twarz jak szaman, szamanka w celu podkreślenia bolesnej utraty cennego uczucia,
Węglem- bo to ostateczność, i rytuał magicznej rozpaczy. A w poście napisałem jeszcze żeby rozpuścić włosy,
bo warkocze są niewinne a rozpuszczone włosy coś znaczą przeciwnego.
Najlepiej autorko postu inicjatywnego, czas żeby się odezwać:) Zakochać się każdy umie i to na wiele sposobów.
A odkochać się....kto potrafi? Odkochać się od własnego wizerunku. Stąd te maski , maskary, tusze, farby, tipsy torby ,paski, obcaski....hehhhhehhehehhe
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
to może dziwnie zabrzmi, ale nadal się uczę żyć wolniej, dziękuję , twoje słowa pełne szacunku: Bolesna utrata cennego uczucia... no własnie, doradzamy innym jakbym to było mycie zębów a każdy z nas czuje siebie jak najcenniejszy skarb. zapominamy o tym. nawet w takim wątku więc pewnie zasadne jest milczenie pytającej. którą przytulam bo odkochać się nawet jesli to jest pewien stan związany z okresem życia , który ma doprowadzic do czegoś nowego i jest stanem a nie do końca uczuciem jest wart szacunku bo uczy, rozwija, pokazuje też drugiego człowieka bo mówić: nie kocham cię też trzeba umieć........ bo być z osobą, która słyszy, że ten jej nie kocha też trzeba umieć.... bo powiedzieć, nie rozumiem siebie, potrzebuję odejść, coś zakończyć też trzeba zobaczyć, że się potrzebuje to zrobić i żadne nasze uczucia nie pomogą i pragnienia że chcemy coś mieć czego ktoś inny nie posiada, nie czuje.....

dziękuję falko. :)
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
Skarbie, szacunek dotyczy czlowieka. Jego indywidualnej odrebnosci, odczuwania, myslenia, bycia. A milosc- jeden z jej przejawow zwany zakochaniem...nie istnieje bez szacunku. Wiec jak mozna chciec ingerowac w te niezaleznosc, o czyje dobro chodzi w tym pragnieniu- osoby obdarzonej uczuciem, czy moze swoje? Kogo zatem dotyczy to uczucie? Rozumiem autorke listu, wiem jak jest jej ciezko, ale nie wolno robic rzeczy.ktore wymyslily jej sie dla zaspokojenia pragnien ego.Ono widzi.nie dalej.niz czubek wlasnego nosa. O taka milosc chodzi? O taki szacunek? Nikt tu.nikogo.nie ocenia, potepia, wszyscy jestesmy ludzmi z calym dobrodziejstwem inwentarza, naszymi pragnieniami, zadzami, myslami- kazdemu laza czasem.glupie mysli po glowie- niech rzuci kamieniem ten kto ich.nie miewa. Ale trzeba wiedziec co wolno a czego sie nie powinno, bo to nie to samo. Po drugiej stronie jest czlowiek, zywy i czujacy- a nie przedmiot. Naszych uczuc. O tym mowimy.
Ania ayalen
 
Aniu Szacunek wykształca się w nas jeśli sami go doświadczamy
więc możemy podejść z szacunkiem do założycielki wątku pokazując jej jednocześnie,że istnieje szacunek do tego, w którym ona się zakochała

dopóki "jakoś" inaczej nie określę nie poczułam miłości, jak to jest nie potrafiłam jej poczuć, trudno to opisać.......

może na takim przykładzie ale nie wiem czy wyrażę to co chcę choć będzie dotyczył fizyczności:
gdy ktoś mnie wsadzi na karuzele i doświadczę jak to jest powiśieć na niej głową w dół nawet nie umiejąc nazwać tego uczucia to jednak go doświadczę. Mogę to okreslic,że jakby cos mi się właczyło w głowie, mogę to nazwać ekscytacją iwieloma słowami ale doświadczę, nie trzeba pisać o szacunku słowem szacunek ale trzeba tak pisać by ten szacunek okazać

może trzeba w sobie przestawić "coś" jak ja by poczuć miłość? a może ktoś miał mi stworzyć sytuację bym ją poczuła? nie wiem ale bym poczuła miłość cokolwiek musi się zdarzyć

wybieram więc naukę mówienia do kogoś z szacunkiem bym sobie o tym przypominała a wtedy ten ktoś załapie, poczuje,że "jakoś inaczej" się czuje gdy z nim rozmawiam, coś innego się dzieje więc mnie to zastanawia, zaczynam to czuć, chcieć tego itp. trudno mi to opisać.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość