Ayalen napisał(a):...nieskonczone istnienie?
Mam nadzieję że tak.
Treści zawarte w tym poście odnoszą się do odczuć i wiedzy w chwili obecnej. Nie mogą być wiążące wcześniej lub później.
-
van_halsing
Ja tylko pytam
- Imię: Arkadiusz
- Posty: 110
- Dołączył(a): 21 lis 2011, 19:31
- Zodiak: Aries
Til napisał(a):De facto materia jest po prostu mocno zagęszczoną energią, co dość dobrze odpowiada temu że do telekinezy jest potrzebna dość gęsta energia i trudno się ją wykonuje 'lekkimi' mało zagęszczonymi rodzajami energii ;P
Telekineza to może nie ten wątek; trudno mi też dyskutować o zjawiskach, z którymi nie miałem praktycznego doświadczenia. Tak więc zero empirycznych faktów, więc zostaje teoria. Skoro to umysł porusza przedmiotami, to znaczy, że może wpływać na energię (która wszędzie wokół i nieustannie się "znajduje") stosując się do wspomnianej przez Ciebie nielokalności (ang. nonlocality) na "zawołanie". Stąd można spekulować, że nie jest potrzebny żaden rodzaj bardziej gęstej lub mniej gęstej energii, a wystarczy umysł wpływający na energię otaczającą przedmiot bez względu na odległość (zgodnie z zasadą nonlocality).
Z doświadczeń innych osób mogę tylko napisać, że jak w przypadku większości zdolności uważanych za "nadnaturalne", chodzi o przekroczenie świadomego umysłu, "stopienia się z obiektem, na który wpływamy", co dość dobrze oddaje naturę fizycznego zjawiska braku zlokalizowania.
A nawiasem mówiąc, właśnie takie odkrycia, jak nonlocality, ujawniają, jak blisko fizyce współczesnej do mistyki, co oczywiście nie umknęło uwadze wielu naukowcom, jak i mistykom.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now
- Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
van_halsing napisał(a):A co powiecie na wizję nieśmiertelności materii w której dalszej części nie bierzemy już udziału.
Gdyby przyjąć że jesteśmy jak zdeptany robak - nasze ciało (nie tylko fizyczne) zasila kolejny byt wyłącznie jako budulec, materialny i niefizyczny/energetyczny; jednak oznacza to absolutny koniec nas jako "ja". Żadnej reinkarnacji, wzniesienia - porostu koniec!
Przeraża mnie taka wizja. Burzy moje poczucie spokoju że w tej (takiej) sytuacji wszyscy którzy odchodzą nie są nadal/już sobą.
A mnie nie przeraża, bo pamiętam swoje poprzednie wcielenia i pamiętam to co pomiędzy nimi - wiem co będzie po tym wcieleniu - powrót do tego co było pomiędzy...
Enlil napisał(a):Skoro to umysł porusza przedmiotami, to znaczy, że może wpływać na energię (która wszędzie wokół i nieustannie się "znajduje") stosując się do wspomnianej przez Ciebie nielokalności (ang. nonlocality) na "zawołanie". Stąd można spekulować, że nie jest potrzebny żaden rodzaj bardziej gęstej lub mniej gęstej energii, a wystarczy umysł wpływający na energię otaczającą przedmiot bez względu na odległość (zgodnie z zasadą nonlocality).
Hmmm... Nie wiem, wiem że na pewno 'wypromieniowanie' z siebie różnych dawek energii pomaga w osiągnięciu odpowiednich efektów przy różnych zdolnościach paranormalnych, a od 'gęstości' danej porcji energii zależy do czego się lepiej nadaje (najgęstsza do wpływu na materię - telekineza; pośrednia do wpływu na umysł - telepatia, empatia; najrzadsza do wpływu na same wzorce energetyczne, na niektóre byty eteryczne itp.)...
Do mnie najbardziej przemawiają teorie że nasze pole bioelektryczne oddziałuje na materię wokół nas.
Enlil napisał(a):Z doświadczeń innych osób mogę tylko napisać, że jak w przypadku większości zdolności uważanych za "nadnaturalne", chodzi o przekroczenie świadomego umysłu, "stopienia się z obiektem, na który wpływamy", co dość dobrze oddaje naturę fizycznego zjawiska braku zlokalizowania.
A nawiasem mówiąc, właśnie takie odkrycia, jak nonlocality, ujawniają, jak blisko fizyce współczesnej do mistyki, co oczywiście nie umknęło uwadze wielu naukowcom, jak i mistykom.
Każda odpowiednio zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii ;)
Prawa Clarke'a są na prawdę świetne, bo tak prawdziwe ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Til możesz usunąć ten post jak przeczytasz. Za mało interesowałem się od tej strony zagadnieniem., żeby o nim pisać (jak wspomniałem). Jak się zorientuję lepiej w temacie, w przyszłości coś postaram się dodać. Na tą chwilę eot ode mnie, niech inni się wypowiadają.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now
- Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Tilu rozbudziłeś moją ciekawośc i chyba nie tylko moją, na temat pamięci poprzednich wcieleń
i pobytu między nimi, więc mogłbyś nam skrótowo napisac gdzie wędrowałeś ? : )
i pobytu między nimi, więc mogłbyś nam skrótowo napisac gdzie wędrowałeś ? : )
Too weird to live,
too rare to die.
too rare to die.
- Joe Black
- Posty: 562
- Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
- Typ: 4w5
- Zodiak: Ryby
Hmmm... To tak na prawdę nie jest nic tak koherentnego żeby dobrze opisać - to są bardziej pojedyncze obrazy, różne urywki itd. układające się wspólnie w obraz...
Na pewno faktycznie było tam dużo światła, z resztą stąd to co inni nazywają różnymi imionami bogów mono i politeistycznych, powszechną nieświadomością, etc. ja nazywam Jasnością, bo tam byłem o wiele bliżej tego, jej obecność po prostu wypełniała tam wszystko... Obecność, ale nie tylko jako samo odczucie istnienia, ale też emocje jakie odczuwa się do kogoś najbliższego, najbardziej ukochanego, tak, że wszelkie uczucia wcielonego umysłu przy tym są wyblakłe i nijakie... Z resztą, tamtejsze 'ciało' - to co można porównać do tutejszego ciała fizycznego, a co w zasadzie jest kształtem duszy? Czymś w tym rodzaju, było dość różne od mojej fizyczności... Byt o wiele potężniejszy, lepszy, a przy okazji skrzydlaty - coś czego mi bardzo brakuje w fizyczności...
Sporo tam było podobne do tutaj, ale jednocześnie lepsze, inne, piękniejsze, pełniejsze, bardziej kolorowe...
Pamiętam też moment wyboru wcielenia - kiedy Jasność poprosiła mnie o wykonanie pewnego zadania, na co oczywiście się zgodziłem (wyobraź sobie że prosi cię o coś istota którą kochasz najbardziej na świecie, a w dodatku wiesz że ona kocha cię jeszcze bardziej - odmowa jest praktycznie nie do wyobrażenia). Po tym wiem że wybrałem dokładnie w jakim miejscu, czasie, otoczeniu, rodzinie i w jakim ciele - z jakimi predyspozycjami się wcielić, tak, żeby było odpowiednie do zadania które otrzymałem...
Ale trudno mi opisać coś konkretnego poza tym - zwykle po prostu przypominają mi się jakieś fragmenty kiedy są potrzebne... A tak ogólnie mam tylko ogólny obraz ;)
Na pewno faktycznie było tam dużo światła, z resztą stąd to co inni nazywają różnymi imionami bogów mono i politeistycznych, powszechną nieświadomością, etc. ja nazywam Jasnością, bo tam byłem o wiele bliżej tego, jej obecność po prostu wypełniała tam wszystko... Obecność, ale nie tylko jako samo odczucie istnienia, ale też emocje jakie odczuwa się do kogoś najbliższego, najbardziej ukochanego, tak, że wszelkie uczucia wcielonego umysłu przy tym są wyblakłe i nijakie... Z resztą, tamtejsze 'ciało' - to co można porównać do tutejszego ciała fizycznego, a co w zasadzie jest kształtem duszy? Czymś w tym rodzaju, było dość różne od mojej fizyczności... Byt o wiele potężniejszy, lepszy, a przy okazji skrzydlaty - coś czego mi bardzo brakuje w fizyczności...
Sporo tam było podobne do tutaj, ale jednocześnie lepsze, inne, piękniejsze, pełniejsze, bardziej kolorowe...
Pamiętam też moment wyboru wcielenia - kiedy Jasność poprosiła mnie o wykonanie pewnego zadania, na co oczywiście się zgodziłem (wyobraź sobie że prosi cię o coś istota którą kochasz najbardziej na świecie, a w dodatku wiesz że ona kocha cię jeszcze bardziej - odmowa jest praktycznie nie do wyobrażenia). Po tym wiem że wybrałem dokładnie w jakim miejscu, czasie, otoczeniu, rodzinie i w jakim ciele - z jakimi predyspozycjami się wcielić, tak, żeby było odpowiednie do zadania które otrzymałem...
Ale trudno mi opisać coś konkretnego poza tym - zwykle po prostu przypominają mi się jakieś fragmenty kiedy są potrzebne... A tak ogólnie mam tylko ogólny obraz ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Ciekawe, ciekawe..
Też mam silne wrażenie ze to wszystko zostało zainscenizowane po wspólnym uzgodnieniu..
Przy czym wspomnienia z poprzedniego żywota nie są już takie przyjemne jak odczucia pobytu między wcieleniami.
Trzeba by się było wybrać jednak na ten regresing żeby to wszystko zweryfikować, bo nigdy nie wiadomo czy to czasem nie nasz 'musk' nie płata nam figli w postaci hipnagogów..
Też mam silne wrażenie ze to wszystko zostało zainscenizowane po wspólnym uzgodnieniu..
Przy czym wspomnienia z poprzedniego żywota nie są już takie przyjemne jak odczucia pobytu między wcieleniami.
Trzeba by się było wybrać jednak na ten regresing żeby to wszystko zweryfikować, bo nigdy nie wiadomo czy to czasem nie nasz 'musk' nie płata nam figli w postaci hipnagogów..
Too weird to live,
too rare to die.
too rare to die.
- Joe Black
- Posty: 562
- Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
- Typ: 4w5
- Zodiak: Ryby
Właśnie wczoraj czytałem książkę Leonarda Orr'a ,,Tajemnice Nieśmiertelnych''. W sumie króciutka książka i niewiele konkretów, ale dwa żywioły już mi znane związane z nieśmiertelnością to powietrze i ogień.
Na razie nie spotkałem autora książek o nieśmiertelności, który by przeżył chociaż 150 lat.
Jeśli nieśmiertelność istnieje, to na pewno długa droga prowadzi do opanowania swojego ciała. Sam będę próbował, ale najpierw to muszę dojść do odżywiania się wyłącznie praną.
Na razie nie spotkałem autora książek o nieśmiertelności, który by przeżył chociaż 150 lat.
Jeśli nieśmiertelność istnieje, to na pewno długa droga prowadzi do opanowania swojego ciała. Sam będę próbował, ale najpierw to muszę dojść do odżywiania się wyłącznie praną.
-
Cosiek
Człekowiek
- Posty: 36
- Dołączył(a): 08 sty 2012, 22:12
- Droga życia: 33
- Zodiak: Wodnik
Nigdy się nie narodziłeś.
Nie jesteś ani śmiertelny, ani nieśmiertelny.
Co miałoby być nieśmiertelne?
Nic się nie bój nie możesz umrzeć bo nie narodziłeś się.
Nie jesteś ani śmiertelny, ani nieśmiertelny.
Co miałoby być nieśmiertelne?
Nic się nie bój nie możesz umrzeć bo nie narodziłeś się.
- Cyborg
- Imię: Przemek
- Posty: 209
- Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15
Jeśli to do mnie ta odpowiedź, to w pewnym sensie bez sensu, bo wiesz że nie o duszę chodzi, a o ciało, przynajmniej mi. Po co reinkarnować się setki razy, jeśli istnieje możliwość wyjścia poza karmę w jednym żywocie albo kilku żywotach.
A jeśli nie do mnie, to dobrze.
A jeśli nie do mnie, to dobrze.
-
Cosiek
Człekowiek
- Posty: 36
- Dołączył(a): 08 sty 2012, 22:12
- Droga życia: 33
- Zodiak: Wodnik
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość