Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Medytacja a wznoszenie wibracji

Post 26 lut 2012, 10:56

Witam, to mój pierwszy post i mam pytanie.
Czy medytacja wznosi nasze wibracje (częstotliwość drgań, Hz czy może jeszcze inaczej da się to nazwać)?

W sumie jeśli tak to interesuje mnie od jakiego poziomu zaczynają się rozwijać czakry. Ale na to pytanie pewnie nie będzie odpowiedzi, bo chyba jest dość trudne. Wiem, że niektórzy mają pojęcie na ten temat, ale nie wiem czy w Polsce.
Cosiek
Człekowiek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 08 sty 2012, 22:12
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Cosiek napisał(a):Witam, to mój pierwszy post i mam pytanie.
Czy medytacja wznosi nasze wibracje (częstotliwość drgań, Hz czy może jeszcze inaczej da się to nazwać)?

W sumie jeśli tak to interesuje mnie od jakiego poziomu zaczynają się rozwijać czakry. Ale na to pytanie pewnie nie będzie odpowiedzi, bo chyba jest dość trudne. Wiem, że niektórzy mają pojęcie na ten temat, ale nie wiem czy w Polsce.


To dość mierzalne efekty. Nie interesowałem się tym tematem jakoś szczególnie, ale kojarzę jakieś badania w których choćby sam stan emocjonalny człowieka wpływał na roślinki...
Na pewno można zmierzyć częstotliwość fal mózgowych i całą aktywność bioelektryczną mózgu, która zmienia się podczas medytacji.
Przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=LFFMtq5g8N4
Mamy tylko Siebie.
Avatar użytkownikanuntisunya81
 
Posty: 554
Dołączył(a): 16 lut 2011, 15:27
Cośku, Twoje pytanie sugeruje, że masz jeszcze słabą orientację w temacie. System energetyczny człowieka cały czas funkcjonuje, ale powiedzmy że na ułamek gwizdka w przypadku większości osób. Każde doświadczenie w życiu człowieka ma wpływ na aurę, energię oraz czakry. Można by powiedzieć, że rozwój jest równoznaczny z rozwojem czakr, one same się rozwijają nawet wtedy, gdy nie wiemy co się dzieje na poziomie energii.

Podejrzewam, że chciałeś zapytać, od jakiego etapu czakry zaczynają się bardzo szybko rozwijać, i jaki wpływ ma na nie medytacja. Medytacja może zarówno przyspieszyć rozwój (zwłaszcza tym, którzy nie zajmują się rozwojem), ale może równie dobrze go opóźnić na dłuższą metę (tym, którzy za dużo siedzą "daleko" od ziemi). Dlatego uważam, że najistotniejsza jest:

Równowaga

(cokolwiek to znaczy ;) dla większości - niewiele)

Z własnej praktyki, mogę napisać, że równowaga oznacza balans pomiędzy wszelkimi możliwymi wpływami i energiami. Ludzie myślą o rozwoju jako zwiększaniu wibracji "wyższych" czakr, ale doświadczenia różnych ludzi na całym świecie mówią, że to prosta droga do braku równowagi i spadku ze szczytu wieży (patrz np. XVI Wielki Arkan Tarota - Wieża). To nie ostrzeżenie, ale stwierdzenie tego, jak ta droga zwykle wygląda: jeśli ktoś nie ma silnego fundamentu, to wszystkie "zamki", które wybuduje, zapadną się pod piasek, na którym stoją.

Tak więc zacząłbym od upewnienia się, że czakry od 1 do 3 są zrównoważone i relatywnie czyste. Do tego celu wykorzystywałbym stopniowo w coraz większym zakresie czakrę 4. Następnie 5... 6... 7... - po kolei, po upewnieniu się, że wszystko gra - i droga wolna, wibracje będą podlegać Twojej własnej woli: będziesz je mógł podwyższać i zaniżać na zawołanie, bez ryzyka utraty równowagi. Kiedy niższe czakry mają połączenie z wyższymi (w szczególności kluczowa jest czakra 4 - środkowa, balansująca) równowaga samoistnie zaczyna się utrzymywać dzięki temu, że świadomość ma swobodną "drogę" z góry na dół. Ale zanim to się osiągnie, trzeba po kolei zapoznać się z energetyką każdej czakry i ją odczuć.

Więc odpowiadając na pytanie od jakiego etapu rozwijają się czakry: jeśli ma być to zrównoważony, stabilny i stały rozwój, który utrzymasz, a nie, że będziesz raz wznosić się, a raz spadać z wysoka (jeszcze raz - karta Wieża z Tarota), to ową drogą jest utrzymanie stopniowego poszerzania swoich możliwości, poczynając od dolnych czakr, stopniowo w górę. Wówczas owy "słup" energii z góry na dół nie posiada dziur i wszystkie czakry są ze sobą połączone.

Dużo konkretnych, praktycznych porad z innego niż opisany przeze mnie punktu widzenia, ale pokrywający się z tym co wyżej napisałem, możesz znaleźć w przekazie Hathorów ("Cywlizacja Hathorów") - bardzo praktyczna książka.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Dzięki za tak obszerną i składną odpowiedź.
Zdaję sobie sprawę, że najpierw dolne czakry potem górne, kilka książek i trochę materiałów o nich przeczytałem. Nawet ostatnio coś mi się dzieje z czakrą podstawy, którą jako jedyną czuję spontanicznie, nieraz mi wibruje ostatnio i czuję jakby elektryczność w całych nogach.

Chyba wszystko zrozumiałem i rozjaśniło mi to myśli. Na razie przeczytam tą Cywilizację Hathorów i jak będę miał pytania to jeszcze napiszę. :)
Dzięki :)
Cosiek
Człekowiek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 08 sty 2012, 22:12
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Enlil napisał(a):
Tak więc zacząłbym od upewnienia się, że czakry od 1 do 3 są zrównoważone i relatywnie czyste. Do tego celu wykorzystywałbym stopniowo w coraz większym zakresie czakrę 4. Następnie 5... 6... 7... - po kolei, po upewnieniu się, że wszystko gra - i droga wolna, wibracje będą podlegać Twojej własnej woli: będziesz je mógł podwyższać i zaniżać na zawołanie, bez ryzyka utraty równowagi. Kiedy niższe czakry mają połączenie z wyższymi (w szczególności kluczowa jest czakra 4 - środkowa, balansująca) równowaga samoistnie zaczyna się utrzymywać dzięki temu, że świadomość ma swobodną "drogę" z góry na dół. Ale zanim to się osiągnie, trzeba po kolei zapoznać się z energetyką każdej czakry i ją odczuć.

Więc odpowiadając na pytanie od jakiego etapu rozwijają się czakry: jeśli ma być to zrównoważony, stabilny i stały rozwój, który utrzymasz, a nie, że będziesz raz wznosić się, a raz spadać z wysoka (jeszcze raz - karta Wieża z Tarota), to ową drogą jest utrzymanie stopniowego poszerzania swoich możliwości, poczynając od dolnych czakr, stopniowo w górę. Wówczas owy "słup" energii z góry na dół nie posiada dziur i wszystkie czakry są ze sobą połączone.

Dużo konkretnych, praktycznych porad z innego niż opisany przeze mnie punktu widzenia, ale pokrywający się z tym co wyżej napisałem, możesz znaleźć w przekazie Hathorów ("Cywlizacja Hathorów") - bardzo praktyczna książka.


Dokładnie! Dużo ludzi rzuca się na rozwijanie trzeciego oka zapominając o dolnych czakrach, a w ten sposób można sobie zrobić kuku. Czakry są połączone w pary ( 7 z 1, 2 z 6, 3 z 5 i 4 czakra serca równoważąca ziemię i niebo ) więc blokady w czakrze sakralnej będą się objawiać trudnościami w pracy nad trzecim okiem. Dodatkowo w człowieku są trzy centra gromadzenia energii:
- tantiem czyli mniej więcej czakra sakralna gdzie gromadzi się energia fizyczna
- ośrodek gromadzenia energii emocjonalnej w okolicach czakry serca
- ośrodek gromadzenia energii psychicznej w okolicach trzeciego oko
Myk polega na tym, że bezpiecznie można pracować tylko nad pierwszym centrum gromadzenia energii i dopiero później ten zasila pozostałe. Chińczycy opisują to w ten sposób: jest sobie garnek z wodą w okolicy tantiem, nad którym pracujemy ( ogrzewamy go ) i po pewnym czasie woda zaczyna parować i ta para ogrzewa kolejny garnek z energią w okolicy serca. Ten po pewnym czasie również się nagrzeje, zacznie parować i ogrzewać ostatni garnek kolo trzeciego oka. Systemy rozwoju u chińczyków jak thai chi to właśnie głównie praca nad tantiem.
"Bronią mistrza jest Transmutacja, a nie zarozumiały sprzeciw" Kybalion

http://wojtmucha.pl/?page_id=141 => Przypowieść na Twojego maila
http://wojtmucha.pl/?page_id=67 => Kurs medytacji i panowania nad umysłem
Avatar użytkownikaflywojt Mężczyzna
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 maja 2006, 13:49
Lokalizacja: Nysa
tantiem w thai chi? srsly?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Tak. Thai Chi pracuje nad najgęstszą, fizyczną formą energii i choć nie ma w nim ćwiczeń bezpośrednio wpływających na tantiem jak w Chi Kung ( chociaż mój nauczyciel thai chi i tak zawsze nam serwuje takowe jako rozgrzewkę przed praktyką ) to system ten rozwija i pobudza ten dolny ośrodek gromadzenia energii. Zauważ, że w kung fu, z którego wywodzi się thai chi ciosy wyprowadza się "ładując" je energią z tantiem ( cios wyprowadza sie z oddechem lub nawet z okrzykiem, który pochodzi z tantiem właśnie ). Na filmach kung fu mnisi zawsze tak bez ładu i składu machają rekami bez sensu. Otóż nie jest to bez sensu. Takie ruchy pozwalają gromadzić energię, która zostaje wyzwolona podczas ataku.
"Bronią mistrza jest Transmutacja, a nie zarozumiały sprzeciw" Kybalion

http://wojtmucha.pl/?page_id=141 => Przypowieść na Twojego maila
http://wojtmucha.pl/?page_id=67 => Kurs medytacji i panowania nad umysłem
Avatar użytkownikaflywojt Mężczyzna
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 maja 2006, 13:49
Lokalizacja: Nysa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tantiema (tantiem może być chyba tylko niepoprawną formą pojedynczą tego słowa)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dantian

Natomiast sztuka walki o której jak mniemam piszesz nazywa się Tai Chi, nie jak sugeruje to co piszesz 'Thai Chi' - chyba że masz na myśli jakąś tajską wersję o której nie słyszałem...
Dodam jeszcze że Chi Kung choć często ćwiczone samodzielnie, są integralną i niezbędną cześcią Tai Chi, chyba że ktoś trenuje wyłącznie dla rozrywki czy gimnastyki (chociaż Chi Kung są świetnymi ćwiczeniami rehabilitacyjnymi i gimnastycznymi przy okazji)...
Praktycznie trenowanie Tai Chi bez Chi Kungów jest pomyłką, zapewne dlatego twój nauczyciel wam serwuje takowe.
Jeśli chodzi o Dantian, który często utożsamia się z drugą czakrą i/lub jej okolicą. Tai Chi uczy kierowania swoją energią właśnie pochodzącą głównie z Dantian będącego głównym 'zbiornikiem' Chi. O ile Tai Chi uczy świadomego (lub półświadomego, szczególnie początkowo - poprzez ruchy ciała) poruszania własnej energii, to Chi Kung pobudzają jej krążenie w ciele, niejako zwiększają przepustowość kanałów energetycznych z czasem i treningiem...

Tai Chi nie wywodzi się z Kung Fu. Tai Chi jest jednym ze stylów Kung Fu, dokładniej jest stylem wewnętrznym - koncentrującym się na posługiwaniu się wewnętrzną energią i uszkadzaniu przeciwników przy jej pomocy, używając ciała de facto tylko do prowadzenia tej energii - w przeciwieństwie do bardziej znanych z filmów akcji stylów zewnętrznych koncentrujących się bardziej na sile fizycznej, gdzie ewentualny aspekt energetyczny jest mniej ważnym elementem. Rozwija i pobudza cały system energetyczny, nie tylko jeden dowolny ośrodek.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Dziękuję za sprostowanie. Znam te słowa z ustnego przekazu nauczyciela - nie sprawdzałem pisowni ;) Co do thai chi to spotyka się różne pisownie podobnie jak chi kung, qigong itp. Nie wiem i w sumie to nie ważne, która jest prawidłowa póki mówimy o tym samym.

Thai chi czy jak wolisz tai chi rozwija cały system energetyczny ciała fizycznego czyli meridiany, ale człowiek to dużo więcej niż ciało fizyczne i meridiany dlatego nie zgodzę się z Tobą. ( według niektórych badaczy człowiek jest jak wszechświat - poznaliśmy jakieś 3 % wszechświata, 97% wciąż zostaje ukryte).

Til napisał(a):Tai Chi uczy kierowania swoją energią właśnie pochodzącą głównie z Dantian będącego głównym 'zbiornikiem' Chi.


Jak pisałem wyżej są jeszcze dwa ośrodki gromadzenia energii, z którym jednak nie można bezpośrednio pracować bez rozwinięcia Dantian ;)

Mój nauczyciel mówi tak: człowiek powinien żyć 120 lat - przez pierwsze 30 osiąga dojrzałość. Przez następne 30 pracuje nad Dantian. Kolejne 30 lat rozwija ośrodek sercowy. Przez ostatnie 30 lat rozwija psychiczny ośrodek energii i wtedy może cieszyć się ponad naturalnym postrzeganiem - jest mistrzem.
"Bronią mistrza jest Transmutacja, a nie zarozumiały sprzeciw" Kybalion

http://wojtmucha.pl/?page_id=141 => Przypowieść na Twojego maila
http://wojtmucha.pl/?page_id=67 => Kurs medytacji i panowania nad umysłem
Avatar użytkownikaflywojt Mężczyzna
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 maja 2006, 13:49
Lokalizacja: Nysa
O wieku 120 lat mówią podstawowe nauki taoizmu. Ten wiek można rozciągać dalej poprzez aktywację wyższych ośrodków energii i przebudowę systemu energetycznego tak, by energia "kosmiczna" (że tak ją nazwę), lub "yang" (w klasycznych źródłach taoizmu) naturalnie była transformowana przez kolejne ośrodki. (Patrz też "hermetyzm" egipski lub kabalistyczne drzewo życia).

Flywojt słusznie zwraca uwagę na fakt, że u człowieka funkcjonują różne układy, z których najpierw warto się zabrać za ten najbardziej "fizyczny", związany z tan-tien (lub dantian; ta pierwsza pisownia jest bardziej rozpowszechniona, drugą natomiast podają zwykle źródła w internecie). Choć nie rozgraniczałbym tak bardzo pozostałych: wszystkie na siebie wzajemnie wpływają i osiągnięcie mistrzostwa w najniższym bez brania pod uwagę wyższych może tylko opóźnić ostateczny efekt. Ośrodek serca powinien być uaktywniany stopniowo wraz z sukcesami związanymi z podstawowym ośrodkiem energii tan-tien (dantian), w przeciwnym razie ta energia nie będzie odpowiednio ukierunkowana - na wyższe plany energii - a człowiek faktycznie będzie w stanie przeżyć do czasu, aż jego energia prenatalna (znowu słuszna uwaga Flywojta w innym temacie), związana z naszym wewnętrznym wzorcem energetycznym, się wyczerpie - a nie musi. Kontakt z tzw. energią prenatalną można uzyskać, kierując energię i świadomość na wyższe ośrodki - stopniowo. Hathorowie ten proces nazywają "wznoszeniem".

Tan-tien / dantian jest związana z fizyczną witalnością. Dlatego taką rolę odgrywa w kung fu (z j. chińskiego - wu-shu). Jest związana z utrzymaniem wysokiej kondycji ciała fizycznego i od niego zależy trening sztuk walki, i ten obieg wystarcza dla nich. Jednak wyższe plany energetyczne, tj. nie-fizyczne, którymi zajmowali się również taoiści, są również istotne, o ile nie chcemy zamykać się w kręgu materialnego świata i czerpać energię z innych źródeł niż fizyczne lub energii o dużej gęstości.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości