Witam, parę lat temu miałem intensywne odczucia religijne/duchowe/mistyczne, to było takie uczucie, jakby świat jaki widziałem materialny był taki banalny, a mnie ogarniał majestat całego wszechświata, ciepło, dobroć, szczęście nie do opisania (przyjemność jakakolwiek seksualna może się schować- dziwi mnie, że islam gwarantuje po smierci dziewice, osobiście wolałbym odczuwać taką ekstazę przez wieczność, niż się oddawać takiej przyjemności). W tym okresie miałem wzrost religijności, byłem gorliwym chrześcijaninem, czułem się nawet wysłannikiem Jezusa. Potem przyszła jakaś pustka egzystencjalna, skończyło się, ale nadal wierzyłem. Potem wkroczyłem w zarośniętą chwastami dzicz, gdzie grasują jadowite węże, do dzisiaj żyje w tej pustce, przez te lata cały czas szukałem informacji o tym czego doświadczałem, jedyne czego się dowiedziałem, że ponowną szanse na tego doświadczenie mam zaraz przed śmiercią, no i za pomocą narkotyków- super... Jednak nie przestaje szukać, parę dni temu o dziwo obudziłem się z bardzo mocnym lękiem, po paru godzinnach zaczęłem odczuwać jakby przytłumione odczucia religijne (od około 2 lat jestem ateistą, ale nie wykluczam duchowości, po prostu wiem, że chrześcijaństwo, islan etc. powstalo żeby kontrolowac masę i to wszystko, a to z duchowością, nie ma wiele wspólnego). Przez te 2 dni miałem dość słabe (w porównianiu do tych z przed paru lat), ale się mocno zdziwiłem i wpadłem w pewną euforię z tą związaną, byłem przytłoczony majestatem wszechświata, pięknem przyrody, zwykłych rzeczy, wszystko co materialne wydawało się znowu takie błache. Miałem parę wizji, usłyszałem transmisję w jęzku rosyjskim, to nie mogłem się na niej skupić, bo mój mózg zatopił się w słowiańskim lesie, na wiedźmach przelatujących nad nim. Gdybym umia przenieść to na papier, albo gdzieś to by powstało coś z gatunku fantasy. Obecnie wróciłem do pustki, ale podbudowało mnie to na duchu, bo szczerze mówiąc zastanawiałem się nad samobójstwem, ta pustka, beznadziejność, wrogoś jest przytłaczająca, ale zobaczyłem, że istnieje też inny świat, tak jakby. A no i jestem racjonalistą, dlatego wybaczcie jak będę podważać wiarygodność działania run/ magii . Szczerze mówiąc to odstraszyła mnie ta droga życia, naprawdę wierzycie, że wymyślone daty przez ludzi, to, ze rok ma 12 miesięcy, a nie np. 14 miesięcy po 27 dni, że jak dodacie przypadkowe liczby i podzielicie, to wam wyjdzie jakaś droga życia? O.o Trudno mi znaleźć jakiegokolwiek forum o duchowości, gdzie nie ma magii, irracjonalności w negatywnym sensie.
- Defectus
- Imię: Paweł
- Posty: 3
- Dołączył(a): 02 wrz 2011, 22:41
- Droga życia: 2
- Typ: Intro
- Zodiak: Lew
Wszechświat ma kilka aspektów:
- materialno-techniczny, którego część od biedy możesz ogarnąć racjonalnym umysłem,
- magiczny, który możesz odczuwać intuicyjnie i uczestniczyć w nim zupełnie nieświadomie,
- duchowy, którego przebłyski zdarzyło Ci się dojrzeć w różnych sytuacjach.
Wszystkie te 3 aspekty przenikają się i są nierozerwalnie związane. Jeśli wykluczysz choć jeden z nich - Twa wizja Wszechświata będzie niepełna, a co za tym idzie - wyciągane przez Ciebie wnioski mogą być błędne.
Jeśli pozostaniesz wystarczająco otwarty i poszerzysz trochę swą percepcję - będziesz mógł dostrzegać oddziaływanie tych aspektów w wątkach przenikających Wszechświat.
Jeśli chodzi o kalkulowanie "drogi życia" - wcale nie musisz przywiązywać do tego wagi. Zastanów się jednak, czy w warunkach rzeczywistości fraktalnej (czyli takiej, w jakiej funkcjonujemy), której pewne poziomy można obrazować za pomocą równań matematycznych, takie kalkulacje są kompletnie pozbawione sensu?
- materialno-techniczny, którego część od biedy możesz ogarnąć racjonalnym umysłem,
- magiczny, który możesz odczuwać intuicyjnie i uczestniczyć w nim zupełnie nieświadomie,
- duchowy, którego przebłyski zdarzyło Ci się dojrzeć w różnych sytuacjach.
Wszystkie te 3 aspekty przenikają się i są nierozerwalnie związane. Jeśli wykluczysz choć jeden z nich - Twa wizja Wszechświata będzie niepełna, a co za tym idzie - wyciągane przez Ciebie wnioski mogą być błędne.
Jeśli pozostaniesz wystarczająco otwarty i poszerzysz trochę swą percepcję - będziesz mógł dostrzegać oddziaływanie tych aspektów w wątkach przenikających Wszechświat.
Jeśli chodzi o kalkulowanie "drogi życia" - wcale nie musisz przywiązywać do tego wagi. Zastanów się jednak, czy w warunkach rzeczywistości fraktalnej (czyli takiej, w jakiej funkcjonujemy), której pewne poziomy można obrazować za pomocą równań matematycznych, takie kalkulacje są kompletnie pozbawione sensu?
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
chodzisz na terapię ?
nie wszyscy duchownicy wierzą w numerologię
to, ze rok ma 12 miesięcy, a nie np. 14 miesięcy po 27 dni, że jak dodacie przypadkowe liczby i podzielicie, to wam wyjdzie jakaś droga życia?
nie wszyscy duchownicy wierzą w numerologię
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
Nie, 3 lata chodziłem do psychiatry, znaczy się do kilku i naprawdę dużo leków brałem i nic nie pomagało, więc nie ma sensu chyba kasy wydawać. Mój stan można opisać jak rynek, gdzie nie ma już budynków, jest szaro, gdzieś plastikowe reklamówki latają, wszędzie pusto, nieba nie ma, tak jakby znikło i została sama próżnia. Nie bez powodu taką analogię wybrałem, bo podczas ostrej depresji, kiedy miałem wizje, że np. ludzie wiszą na łancucach na niebie (oczywiście nie widziałem tego) i sny typu człowiek dławiący się własną wątrobą, czy inne psychodele. To miałem też sen o rynku, tak jak na filmach czarno-białych stoją stragany, bez ludzi, wszędzie głucho i ponuro, zresztą od 3 lat śniło mi się około 100 snów, w tym około 80 było o tematyce psychodeliczno-depresyjnej, 10 typowo depresyjne, czyli bez psychodeli, ale głęboka rozpacz i nie miłe wydarzenia - długo by opwiadać i parę paranoicznych (typu jestem w markecie i słyszę szepty na mój temat i w końcu zaczynam się kręcić w końcu i widzę wsystkich spiskujących) i 2 pseudo pozytywne, ale to było jak brałem anafranil, taka pozytywna psychodela, gdzie nie wydarzenia się liczyły, a takich uczuć to ja jeszcze nigdy nie doświadczyłem. Teraz od pół roku po fazie depresji ostrej, gdzie nie ma już co płonąć, nie ma snów, nie ma wizji, zostało tylko pewne cierpienie wewnętrzne, no i "czarny", choć już nie psychodeliczny świat wkoło. Do psychiatry nie chodzę, z nikim nie rozmawiam, raczej nie mam chęci z kimkolwiek utrzymywać jakichkolwiek kontaktów, ale to chyba taka moja natura. Nie widzę sensu w robieniu czegolwiek, więc wykonuje tylko obowiązki - szkoła (mam 17 lat), potem nauka i idę spać. Znalazłem na tym forum parę książek o tematyce mistycznej, ale tylko ściągnąłem - co ja siebie oszukuję. Tak czy siak ich nie przeczytam, bo po co tak czy siak chodzi o jedzenie, przetrwanie i płodzenie, potem śmierć, więc po co cokolwiek robić?
- Defectus
- Imię: Paweł
- Posty: 3
- Dołączył(a): 02 wrz 2011, 22:41
- Droga życia: 2
- Typ: Intro
- Zodiak: Lew
Przyjacielu.
To co czułeś.
To Ciepło.
Tą Radość i Euforię.
To Twój Najbardziej Naturalny Stan.
Nie możesz go stracić.
Możesz go przysłonić myślami.
I uwierzyć, że "nic nie możesz zrobić".
Błąd!
Jesteś Możliwością.
Zapraszam do mojego kącika, gdzie Wszystkie słowa padły w Tym Szczęściu.
ludzie/sinbard-ja-jestem-t2990.html
Ktoś kto raz zasmakował Tego.
Będzie Wiedział.
Będzie Widział Prostotę słów.
I będzie mógł wpuścić do Serca to co pisane Sercem.
Zapraszam. : )
DLA PRZYJEMNOŚCI. : )
To co czułeś.
To Ciepło.
Tą Radość i Euforię.
To Twój Najbardziej Naturalny Stan.
Nie możesz go stracić.
Możesz go przysłonić myślami.
I uwierzyć, że "nic nie możesz zrobić".
Błąd!
Jesteś Możliwością.
Zapraszam do mojego kącika, gdzie Wszystkie słowa padły w Tym Szczęściu.
ludzie/sinbard-ja-jestem-t2990.html
Ktoś kto raz zasmakował Tego.
Będzie Wiedział.
Będzie Widział Prostotę słów.
I będzie mógł wpuścić do Serca to co pisane Sercem.
Zapraszam. : )
Defectus napisał(a):Tak czy siak ich nie przeczytam, bo po co tak czy siak chodzi o jedzenie, przetrwanie i płodzenie, potem śmierć, więc po co cokolwiek robić?
DLA PRZYJEMNOŚCI. : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Np. Teraz oglądam jak maximus gra w tę grę: http://www.youtube.com/watch?v=uhHPqGnt ... 6tx_p7rRx1
Mimo, że to zwykła platformówka (pod względem rozgrywki), to oprawa graficzna i muzyka wywołują we mnie takie wrażenia estetyczne, podobne do odczuć mistycznych. Zresztą z tego co czytałem, to badacz zjawiska tych odczuć znalazł powiązanie między odczuciami estetycznymi - może dziwnie to brzymi, bo estetyka raczej z jakąś symetrią się kojarzy, a to może być zupełnie co innego, a mistycznymi. Te intensywne to miałem może około 5 lat temu i trwały może z półtora roku. Ostatni raz takie coś odczułem pod koniec wakacji, nie wiem, może to przypadek, ale wtedy akurat grałem w counter strike na rosyjskim serwerze i prze zmoją głowę zaczynały powoli przelatywać wspaniałe wizje - słowiańskich lasów i wiedźm tam przelatujących, rpzez co nie mogłem się skupić na grze - bardzo mi to odpowiadało . Aż przepełniony tymi odczuciami, postanowiłem, że jutro pojadę do lasu. W kolejnym dniu czułem cały majestat wszechświata, byłem aż przytłoczony skomplikowanością tego wszystkiego, te piękne światy... To było przelotne doświadczenie, może 3 dni, ale było bardzo pokrzepiające, że może świat widziany w stanie obecnym - depresyjnym wcale taki nie jest - chciałbym aby nie był, ale co ja się oszukuje.
Mimo, że to zwykła platformówka (pod względem rozgrywki), to oprawa graficzna i muzyka wywołują we mnie takie wrażenia estetyczne, podobne do odczuć mistycznych. Zresztą z tego co czytałem, to badacz zjawiska tych odczuć znalazł powiązanie między odczuciami estetycznymi - może dziwnie to brzymi, bo estetyka raczej z jakąś symetrią się kojarzy, a to może być zupełnie co innego, a mistycznymi. Te intensywne to miałem może około 5 lat temu i trwały może z półtora roku. Ostatni raz takie coś odczułem pod koniec wakacji, nie wiem, może to przypadek, ale wtedy akurat grałem w counter strike na rosyjskim serwerze i prze zmoją głowę zaczynały powoli przelatywać wspaniałe wizje - słowiańskich lasów i wiedźm tam przelatujących, rpzez co nie mogłem się skupić na grze - bardzo mi to odpowiadało . Aż przepełniony tymi odczuciami, postanowiłem, że jutro pojadę do lasu. W kolejnym dniu czułem cały majestat wszechświata, byłem aż przytłoczony skomplikowanością tego wszystkiego, te piękne światy... To było przelotne doświadczenie, może 3 dni, ale było bardzo pokrzepiające, że może świat widziany w stanie obecnym - depresyjnym wcale taki nie jest - chciałbym aby nie był, ale co ja się oszukuje.
- Defectus
- Imię: Paweł
- Posty: 3
- Dołączył(a): 02 wrz 2011, 22:41
- Droga życia: 2
- Typ: Intro
- Zodiak: Lew
No ale to dobrze prawda? : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Przyjacielu.
To co czułeś.
To Ciepło.
Tą Radość i Euforię.
To Twój Najbardziej Naturalny Stan.
Nie możesz go stracić.
Możesz go przysłonić myślami.
nie zgodzę się. rozmaite stany przychodzą i odchodzą ...
euforia należy do odczuwającego tak samo jak depresja.
to jest równe, ponieważ jest odczuwane.
nie jest też tak że znika prawdziwy ja, kiedy pojawią się myśli. a pojawia się kiedy
kasuje się myśli.
ten stan nigdy nie powstał, więc nie zgaśnie.
skupianie się na nim albo rozproszenie, też nie ma na to żadnego wpływu.
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
Przyganiał Ognisty Tygrys Wodnemu Smokowi. : P
Przed Kim dzieją się zmiany?
Przed Kim przepływają chmury emocji i stanów?
Kto jest Niebem?
Kto jest Wieczny? : )
Nie stan.
Stan to chmura.
Przychodzi i odchodzi tak jak mówisz.
Ale Kto na to wszystko Patrzy?
Kto Doświadcza?
Czym Jest Ten Ktoś? : )
Przed Kim dzieją się zmiany?
Przed Kim przepływają chmury emocji i stanów?
Kto jest Niebem?
Kto jest Wieczny? : )
Nie stan.
Stan to chmura.
Przychodzi i odchodzi tak jak mówisz.
Ale Kto na to wszystko Patrzy?
Kto Doświadcza?
Czym Jest Ten Ktoś? : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
skoro wiesz nie jest ani depresją ani euforią więc jak mogłeś napisać
To Twój Najbardziej Naturalny Stan.
Nie możesz go stracić.
Możesz go przysłonić myślami.
noooo un unc uncuuncncncncn bęk bęg.
To Twój Najbardziej Naturalny Stan.
Nie możesz go stracić.
Możesz go przysłonić myślami.
noooo un unc uncuuncncncncn bęk bęg.
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
Mogłem.
Dlaczego nie? : )
Twierdzisz, że Istnienie nie jest Radością?
Czy, że Jej nie czujesz? : )
Bo ja to widzę tak.
Jest radość i smutek, które są chmurami i przemijają...
Ale to co Wieczne...
Musi być Żywe.
A skoro jest Żywe to musi wibrować.
A Śmiech to nie wibracja? : )
Dlatego Wiecznośc aka "Królestwo Niebieskie" to Radość?
Tak.
Tylko Tak Wielka, że NIE Jest Już Radością.
Istnienie Jest Niewysławialne.
Jest nie do opisania.
Jako, że najbliżej jednak temu do Miłościo-Radości używam tych słów.
Nic nadzwyczajnego. : )
Dlaczego nie? : )
Twierdzisz, że Istnienie nie jest Radością?
Czy, że Jej nie czujesz? : )
Bo ja to widzę tak.
Jest radość i smutek, które są chmurami i przemijają...
Ale to co Wieczne...
Musi być Żywe.
A skoro jest Żywe to musi wibrować.
A Śmiech to nie wibracja? : )
Dlatego Wiecznośc aka "Królestwo Niebieskie" to Radość?
Tak.
Tylko Tak Wielka, że NIE Jest Już Radością.
Istnienie Jest Niewysławialne.
Jest nie do opisania.
Jako, że najbliżej jednak temu do Miłościo-Radości używam tych słów.
Nic nadzwyczajnego. : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
no też można na to tak spojrzeć.
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
Wszystko można! : )
A skoro Wszystko Można to ile jest możliwości bycia szczęśliwym?
Liczymy szybko na paluszkach....
/szeptu szeptu szeptu
NIESKOŃCZONOŚĆ! : D
A skoro Wszystko Można to ile jest możliwości bycia szczęśliwym?
Liczymy szybko na paluszkach....
/szeptu szeptu szeptu
NIESKOŃCZONOŚĆ! : D
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości