Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 12:34

Witam was wszystkich ciepło.

Chciałbym się was poradzić.. bo mam problem.Próbuję osiągnąć spokój... nie taki mocny jak u oświeconych tak zwany boski spokój bo to nie jest tak od razu..chodzi o taki spokój dość silny by nie mieć wewnętrznych dialogów,by nie ponieść się emocjom by ogólnie panować nad sobą i być stabilnym oraz pewnym siebie.

Polećcie coś przemyślanego bowiem to nie takie proste jak się wydaje..np zwykła wizyta w lesie na łonie natury nic nie da ponieważ ogólnie mam już dość bycia sam ze sobą.
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:04

nie masz tej swojej energetyki jakiejś złej, ino się może ruszaj więcej w jakiś harmonijny sposób ?
taichi, joga, karate (możliwości jest dużo ale na te najłatwiej się zapisać)

:) Pozdrawiam.
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:17

Jeśli polecasz ćwiczenia to pierw bede musiał wyleczyć prawdopodobna anemia która powoduje słabe krązenie krwi,oddech i nie tylko wiec o troche utrudnia.. jak widzisz fizycznie też jestem niestabilny.Być może taka karma.
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:37

MysticZibit napisał(a):[...]chodzi o taki spokój dość silny by nie mieć wewnętrznych dialogów,by nie ponieść się emocjom by ogólnie panować nad sobą i być stabilnym oraz pewnym siebie.

hej MysticZibit :)
Napisz, czym się objawia "brak panowania nad Sobą", Twoja niestabilność i niepewność siebie.
Jakiś przykład może z Życia..

Oglądasz TV?

Jeśli chodzi o emocje, to ja "zaczynałam" pracę nad nimi w sposób, który opisał de Mello w książce "Przebudzenie"..
Chodzi o to, by świadomie pominąć utożsamienie SIEBIE z przeżywanymi przez siebie emocjami.

1. Zidentyfikowanie swych "negatywnych" uczuć.
2. Zaakceptowanie, że są one we mnie, a nie na zewnątrz, w świecie
3. Nie traktowanie ich jako integralnej części JA, są one bowiem czymś przejściowym

Przykładowo, jak coś mnie wkurzało, to nazywałam emocję "to jest złość", "to co czuję to złość", nie próbując się tego wyrzec, zamieść pod dywan, bo "tak długo, jak z tym walczysz, tak też długo dajesz temu moc".
Nazywałam emocję, a nie mówiłam "jestem zła" - bo to samo przez się utożsamia JA emocją.
Taki sposób pozwalał na szybkie "przepłynięcie" przeze MNIE tych emocji.
/z lenistwa przekształciłam trochę mój stary wpis na innym forum, jest tam troszku więcej:
http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=17263&sid=a98b4f977a92c9550400efc200325e98 /

Dziś już bez nazywania widzę te chmurki. Widzę jak są i widzę jak sobie przepływają i odlatują w Zapomnienie. :D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:39

Nie ma co zrzucać wszystkiego na karmę. Swoją drogą - czym się karmisz? Czy odżywiasz się zdrowo? Czy oddychasz głęboko? Jeśli pijesz czarną herbatę, to nie dziw się, że jesteś anemiczny. Parę tygodni ćwiczeń z dobrym trenerem i zapomnisz co to jest anemia.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:52

Sinsemilla wiesz co do myślenia poztywnie to ja tak robię mniej więcej jak ty w tych 3 punktach.. nie przejmuje się tym zbytnio.Ale to nie takie łatwe bo wiem ze jesli walcze to jest gorzej ale jak daje temu spokój to tez sie wciagam.. opisuje tutaj akurat przyklad pewnej slabosci..a ogolnie to chaos moj jest nie kontrolowany.

leaozinho karma heh.. chodzi o tą inną, nie do jedzenia.
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 13:58

Wiem, MysticZibit - I told a joke :D
Nawet jeśli coś wynika z uwarunkowań karmicznych, o które Ci chodzi, to przecież są one wynikiem Twych własnych poczynań. Mam na myśli to, że - prędzej czy później - trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność za własne życie i przestać zawalać winę na wszystko i wszystkich dookoła (w tym wypadku koziołkiem jest karma).
O jedzeniu jednak pisałem zupełnie na poważnie. Stajemy się tym, co zjadamy. Zastanów się więc czy wystarczająco dbasz o swoje podstawowe narzędzie - własne ciało?
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 14:02

Nie mam wyboru za bardzo w jedzeniu :) raczej jedzie mam najgorsze bo boli brzuch po tym hehe ale coż pewnie mi doradzisz zebym je zmienił a to też nie takie łatwe ponieważ to jedna wielka budowla i trzeba zacząć od cegiełki... nie odchodźmy za bardzo od tematu.
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 14:05

Po pierwsze, nie jest to odejście od tematu, tylko dotknięcie podstaw Twojego problemu.
Po drugie, porządne i zdrowe odżywianie wcale nie jest trudne ani skomplikowane - wręcz przeciwnie.
Po trzecie, nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego, małego kroku...
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 14:09

rozpraszasz swój umysł na niepotrzebne rzeczy (ah te Ryby, hipochondria) ?

poćwicz skupienie w ruchu, z czasem będzie Ci coraz łatwiej.

:)
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 14:20

MysticZibit napisał(a):Ale to nie takie łatwe bo wiem ze jesli walcze to jest gorzej ale jak daje temu spokój to tez sie wciagam..

A teraz z tym ↓ walczysz, czy dajesz temu spokój....
"[...]by nie mieć wewnętrznych dialogów,by nie ponieść się emocjom by ogólnie panować nad sobą i być stabilnym oraz pewnym siebie."

Ogólnie jak się Ciebie czyta, to bije od Ciebie spokój i opanowanie, nie wiem, gdzie jest pies pogrzebany ... :-k

MysticZibit napisał(a):a ogolnie to chaos moj jest nie kontrolowany.

Bardzo w porządku :D

Na początku był Chaos.
Nie należy jednak rozumieć go jako burdel , to skojarzenie zostało nam wszczepione , by odwrócić nasze myśli od Pierwotnej Przyczyny .
Chaos , według matematyków , jest zbiorem w obrębie którego spotkanie dowolnego elementu w dowolnym miejscu jest jednakowo prawdopodobne.
Tym w istocie jest Chaos.
Samo zrozumienie tego pojęcia może dać wolność świadomości.
W rzeczy samej - nigdy nie było nic prócz Pierwotnej Przyczyny , a prawem jej jest brak ograniczeń.
Chaos , już z samej definicji jest Wszystkim , całym potencjałem , pierwotną materią , zawierającą w sobie spełnienie wszystkich możliwości.
Dlatego wszystko istnieje.
Dlatego wszystko jest możliwe.
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 14:42

sosnowczanin źle to widzisz.

sinsemilla Dzięki :)
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 16:36

ja ci spróbuję wytłumaczyć jak ja to widzę. Też niedawno zacząłem, i wiem gdzie jesteś obecnie. kiedy chciałem zacząć miałem problem, ponieważ nie wiedziałem od czego a jeśli już wiedziałem to nie wiedziałem o co w tym chodzi. ty wiesz braciszku o co chodzi w podtrzymywaniu świadomości, więc ją podtrzymuj. wiem, "dla niego to banalne" ale wcale nie osiągnąłem stanu gdzie nie ma ego. owszem ego dalej jest i wciąż gada ale ja go nie słucham. Dla mnie najważniejsze było "niezrażanie się" kiedy dam się ponieść ego. kiedy odkrywałem, że straciłem kontrolę, strasznie się wkurzałem na siebie, zamiast się cieszyć, że znów zdołałem zauważyć mój brak kontroli. istotną w tym było opanowanie nawyku obserwacji kiedy jestem uważny kiedy nie. teraz są sytuacje kiedy tracę kontrolę nad sobą ale zaraz przychodzi myśl "nie jestem świadomy" i puszczam przeszłość za sobą. myśli z mniejszą ilością gwiazdek znikły i wiem, że zostały tylko te, które są pięcio lub cztero gwiazdkowe. zdarza się kiedy przychodzi myśl, że już chciałbym być oświeconym w sensie fizycznym, namacalnym (bo czym ono jest to wiem) i staje się smutny bo ja chciałbym to już teraz. zasada prosta ego zawsze by chciało już. także nie zrażaj się i nie staraj się mieć wszystko na teraz. jak ja sobie pomyślę, że dopiero od paru miesięcy praktykuję i co już zrobiłem dla siebie i gdy dodam jeszcze, że mam przed sobą wieczność, staje się taki szczęśliwy (tak jak właśnie teraz) :D
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Re: Potęga spokoju

Post 15 wrz 2011, 18:39

Dzięki Bob :)
Avatar użytkownikaMysticZibit Mężczyzna
 
Posty: 79
Dołączył(a): 29 sty 2011, 19:52
Zodiak: Ryby

Re: Potęga spokoju

Post 16 wrz 2011, 19:00

'Trzeba milczeć albo mówić rzeczy lepsze od milczenia'

Pitagoras
phillip
 

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron