Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.

Moja wiara w dobry świat

Post 13 lis 2007, 14:31

Świat istnieje od zawsze i zawsze będzie istnieć. Zgodnie z naukową zasadą zachowania energii, zmienia ona tylko swoją formę.

Podobnie ja nie umrę. Zmienię tylko formę bytu. Bakterie, robactwo, pył, nawóz, woda, fotosynteza. Lecz żyć będę. W roślinach, przyrodzie, i w genach moich dzieci. Również w sztuce, którą po sobie pozostawię. Oto mój testament.

Życie jest drogą. Wybieramy różne ścieżki, ale podążamy w tym samym kierunku - zmiany formy. Poszukuję mądrości przez obserwację mojego sumienia oraz otoczenia. Nie ignoruję wiedzy innych. Doceniam ją. Zbieram owoce cudzej pracy, by móc siać na nowo.

Nie żyję samą teraźniejszością, samą przeszłością, czy samą przyszłością. Skoro żyję od zawsze nie muszę rozważać ram czasu. Obserwuję przeszłość w teraźniejszości, z czego samo przez się widać teraźniejszość w przyszłości. Cenię kulturę ludów żyjących tysiące lat tak samo. Aborygeni, Buszmeni, Himba, Pigmeje, Anji, Eskimosi... Od nich się uczę, bo reprezentują współczesne ludy pierwotne. Spoglądam w stronę starożytnej medycyny indyjskiej, tybetańskiej, macedońskiej, egipskiej. Wierzę, że najczystsza woda płynie ze źródła.

Słońce potrafi spalić, a woda zatopić. Jednak to one dają życie. Powinniśmy się dostosować do rytmów przyrody.

Niebo to stan, w którym żyje się cnotliwie i z miłością. Miłość rozumiem jako miłosierdzie i sztukę wybaczania, jak również modlitwę za więźniów, alkocholików, narkomanów, prostytutki, onanistów, złodziei, morderców. Za swoich nauczycieli i wychowawców. I za swoich prześladowców. Miłość jest moim Bogiem. A my jesteśmy dziećmi miłości, córkami i synami Bożymi. Życie cnotliwe to złoty środek pomiędzy życiem zgodnie z prawami przyrody, życiem zgodnie z prawami współżycia społecznego i życiem zgodnie z normami etycznymi, wyznaczonymi przez proroków i naszych przodków.

Piekło to stan, w którym zatracasz się w nałogu stając się jego niewolnikiem. Ludzką rzeczą jest błądzić, głupców rzeczą trwać w błędzie. By nie trwać w negatywnym nałogu, potrzeba impulsu. Może nim być zastąpienie destruktywnego postępowania pozytywnym przyzwyczajeniem.

Każdy ma w sobie dobro i zło. Dobrem jest dawanie innym wolności, złem zniewalanie innych. Dobrem jest wykorzystywanie swojej wiedzy, by potajemnie pomagać innym. Złem pomaganie w oczekiwaniu na nagrodę.

Pięknem jest wynurzyć głowę z kanału i móc zażyć świeżego powietrza, po tym jak chodziło się po ściekach. Pięknem jest mieć na dnie gumiaki. Pięknem jest wreszcie pozwolić komuś, by wyciągnął z siebie brudy, a znając jego wady nie opóścić go. Pięknem jest pokazać mu jego dobre strony, uświadamiając go tym samym jaką idzie ścieżką. Pięknem jest wyciągać z dobrego skarbca dobre rzeczy.
Avatar użytkownikaPrymityw Mężczyzna
To be, not to have
 
Imię: Gregory
Posty: 3
Dołączył(a): 13 lis 2007, 13:57
Lokalizacja: Stalowa Wola / Kraków
Droga życia: 4
Zodiak: Waga / Kogut (Metal)

Re: Moja wiara w dobry świat

Post 07 cze 2009, 21:48

Wszystko pięknie, jeśli te słowa to Twoje własne przemyślenia - gratuluję.
Ale nie zgadzam się z kategoryzacją ludzi "więźniów, alkocholików, narkomanów, prostytutki, onanistów, złodziei, morderców" jako złych.
Potrafię sobie wyobrazić każdą z tych osób jako oświeconą. (w myśl zasady "kochaj i rób co chcesz")
Avatar użytkownikaCertoipus Mężczyzna
 
Posty: 24
Dołączył(a): 07 cze 2009, 11:01
Lokalizacja: Dębica

Re: Moja wiara w dobry świat

Post 22 paź 2010, 14:55

Piękny tekst generalnie. Ale jakby co to onaniści jakoś nie wydają mi się szczególnie potrzebujący modlitwy :)
Zdumiewa mnie, jak wielu ludzi czuje się zdanych na łaskę nieznanych mocy i jak pieczołowicie to ukrywa. C.G.Jung
http://bliscynieodchodza.wordpress.com/
Avatar użytkownikaHaruki Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 21 paź 2010, 14:52
Lokalizacja: Arrakis (Arrakin)
Droga życia: 33
Zodiak: Bliżnięta

Re: Moja wiara w dobry świat

Post 02 sty 2011, 01:32

Prymityw napisał(a):Świat istnieje od zawsze i zawsze będzie istnieć. Zgodnie z naukową zasadą zachowania energii, zmienia ona tylko swoją formę.

Podobnie ja nie umrę. Zmienię tylko formę bytu. Bakterie, robactwo, pył, nawóz, woda, fotosynteza. Lecz żyć będę. W roślinach, przyrodzie, i w genach moich dzieci. Również w sztuce, którą po sobie pozostawię. Oto mój testament.


Czyli tak naprawdę nie istniejesz. Jest tylko to co wymieniłeś. Nie ma twoich osiągnięć - są tylko osiągnięcia i co najwyżej myśl, że one do kogoś należą.
Używając brzytwy Occama, zamiast twierdzić, że zawszę bedziesz żyć, prostszym jest stwierdzenie, że nigdy nie istniałeś, a istniało tylko życie. I nie mówie tego tylko w jakimś metaforycznym sensie, lecz dosłownym. Słowo "ja" nie wskazuje na nic. Nie myśl o tym tylko popatrz w to.
"The actual thing, this actual thing, in real life, this seeing.
Once you see something, you can't unsee it. Even if you forget it, get angry, wander off, whatever.
You can never unsee what you have seen."
http://patrzeniepoprostu.blogspot.com
irvinb Mężczyzna
 
Posty: 4
Dołączył(a): 02 sty 2011, 01:16

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości