Ja tylko wiem że mamy nie wierzyć fałszywym prorokom...
I wiem że bóg, jako wszechobecny jest w każdym z nas...
I dlatego wierzę tylko i wyłącznie temu co jest wewnątrz mnie i to samo zalecam innym.
I wiem że bóg, jako wszechobecny jest w każdym z nas...
I dlatego wierzę tylko i wyłącznie temu co jest wewnątrz mnie i to samo zalecam innym.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Od kilku dni, a wlasciwie od 2 .. hihi, oglądam sobie filmiki, które dotyczą tego tematu. W sobotę zadzwonil do mnie kolega, że dostal mailem linki i ..., no wlasnie..
Zobaczcie sami, bo warto:
1.Swit ludzkosci http://www.youtube.com/watch?v=I9OGxZM2Hao
2. Maitreja http://www.youtube.com/watch?v=eSSRSYHPP4c
3. Kult Lucyfera http://www.youtube.com/watch?v=EGKVjcDrRpc
4. Ekumenizm http://www.youtube.com/watch?v=sOsy-9CGMWI
5. NWO i Masoneria http://www.youtube.com/watch?v=EYX7Up7OrOk
Sądzę, ze kazdy powinien zobaczyc te filmy.. Ezoteryka jest jedną z form manipulacji ludźmi.
Zobaczcie sami, bo warto:
1.Swit ludzkosci http://www.youtube.com/watch?v=I9OGxZM2Hao
2. Maitreja http://www.youtube.com/watch?v=eSSRSYHPP4c
3. Kult Lucyfera http://www.youtube.com/watch?v=EGKVjcDrRpc
4. Ekumenizm http://www.youtube.com/watch?v=sOsy-9CGMWI
5. NWO i Masoneria http://www.youtube.com/watch?v=EYX7Up7OrOk
Sądzę, ze kazdy powinien zobaczyc te filmy.. Ezoteryka jest jedną z form manipulacji ludźmi.
-
adriel
podróżnik porzucając wiezienie
- Imię: Inka
- Posty: 99
- Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
- Lokalizacja: k/ Kalisz
- Droga życia: 4
- Zodiak: koza
Witam
Zbytnio uogólniasz przyjacielu. Zapewne ezoteryka niskiego polotu jest wykorzystywana do bałamucenia, podobnie jak religia która doskonale nadaje się do zarządzania plebsem. Bądźmy tutaj rozsądni, ponieważ właściwa ezoteryka jaki i właściwa religia istnieje, a pech chciał że obie dziedziny stanowią dwie strony tego samego medalu. Zaprzeczając więc wartościom ezoteryki zaprzeczamy także samej religii, a są one jak duch i ciało. Kiedy więc jedno odejdzie drugie niestety umiera....
Pozdrawiam
Zbytnio uogólniasz przyjacielu. Zapewne ezoteryka niskiego polotu jest wykorzystywana do bałamucenia, podobnie jak religia która doskonale nadaje się do zarządzania plebsem. Bądźmy tutaj rozsądni, ponieważ właściwa ezoteryka jaki i właściwa religia istnieje, a pech chciał że obie dziedziny stanowią dwie strony tego samego medalu. Zaprzeczając więc wartościom ezoteryki zaprzeczamy także samej religii, a są one jak duch i ciało. Kiedy więc jedno odejdzie drugie niestety umiera....
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
A ja powiem tak....Jezeli sądzimy że dusza(duch) jest śmiertelna, wtedy nie wierzymy w życie po śmierci i w związku z tym tkwimy w bezczynności.I odwrotnie.Jeśli wierzymy w nieśmiertelność duszy wtedy głownym celem zycia staje się oświecenie tudzież zbawienie duszy.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Apollo napisał(a):Witam
Zbytnio uogólniasz przyjacielu. Zapewne ezoteryka niskiego polotu jest wykorzystywana do bałamucenia, podobnie jak religia która doskonale nadaje się do zarządzania plebsem. Bądźmy tutaj rozsądni, ponieważ właściwa ezoteryka jaki i właściwa religia istnieje, a pech chciał że obie dziedziny stanowią dwie strony tego samego medalu. Zaprzeczając więc wartościom ezoteryki zaprzeczamy także samej religii, a są one jak duch i ciało. Kiedy więc jedno odejdzie drugie niestety umiera....
Pozdrawiam
Pozostaje więc pytanie, czy posiadamy "właściwa" wiedzę ezoteryczną, czy może dobrze przyprawione ochłapy, które prowadza do błędnych wniosków?
-
adriel
podróżnik porzucając wiezienie
- Imię: Inka
- Posty: 99
- Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
- Lokalizacja: k/ Kalisz
- Droga życia: 4
- Zodiak: koza
Nie ma czegoś takiego jak właściwa wiedza ezoteryczna. Nie ma dwoch jednakowych dróg dojścia do Boga. Ruszenie z miejsca się liczy. Żeby świadomie chcieć. Droga Buddy to droga Buddy, droga Jezusa to droga Jezusa. Droga Zuu, to droga Zuu, droga Apollo to droga Apollo itd. Mistrz Eckhart mówił, zrób jeden krok w kierunku Boga, to On zrobi 1000 kroków w Twoim kierunku. Budda mowił: Kto dziesięć lat medytuje, może być już mistrzem sam dla siebie. Tylko od czasów Buddy już się posunęliśmy w rozwoju. Masz wiedzy wystarczająco żeby ruszyć, a dalej już sam siebie będziesz prowadził. Ja powiem tak sama po sobie. Ciągle mi się wydawało że nic nie robię. Zazdrościłam innym że mają jakiegoś mistrza, albo jeśli nie mają, to idą jakąś określoną drogą konsekwentnie. A ja nie miałam konsekwencji do niczego. Moja droga wyglądała tak. Jednego dnia wymyśliłam sobie że będę medytować TM, może mnie trzymało z tydzień, potem rebirthing, znowu innego dnia poczytalam że wspaniały jest oddech miecha kowalskiego na kundalini, po tygodniu uznałam że może to niebezpieczne, więc będę oddychać 3 razy dziennie w systemie 8x4x8x4, po czym uznałam że ciągle zapominam i mi sie nie chce, najlepszy jednak rebirthing, to może otwieranie 3 oka, to może wpatrywanie się w lustro, to może głodówka, to może trataka, a to wszystko głupie, będę się modlić, to znowu huna, nie bo lepsza będzie medytacja dwóch serc. O zaciemnianiu pomieszczenia, tak że jak medytowałam to cały dom musiał siedzieć po ciemku nie wspomnę, o zatykaniu uszu stoperami. I tak przez 10 lat. Trochę pomysłów z książek, ale to mały pikuś przed śniadaniem w porównaniu do mojej inwencji twórczej. I ciągle wydawało mi się że nic nie robię, i ciągle sobie wyrzucałam brak konsekwencji, już nie wspomnę że ciągle sobie zadawałam pytania, po co mi to? Każde pójście w towarzystwo np. przymusowo na imieniny to był czas stracony, bo przecież mogłam w tym czasie medytować albo coś innego. Wcale nie chciałam żadnych mocy parapsychicznych. Bałam sie jasnowidzenia, bo wiem że to może być przekleństwem, nie myślałam o telepatii bo wiem że nie chce wiedzieć co inni myślą, nie myślałam o Obee. A po dziesięciu latach jak to wszystko pizgłam za przeproszeniem. Najpierw sobie pomyślałam tak. Cuduję, jak by coś miało być, to by było. Widocznie mi nie pisane. Przyszły kłopoty finansowe, to sobie pomyślałam, weź się kobito za robotę a nie złudzeniami jakimiś żyjesz. Potem znowu Boga opieprzyłam. Nie myślałam że mnie słucha, tylko tak z frustracji. Odczep się ode mnie w końcu, czego sie przyczepiłeś, mam jeszcze koziołki fikać, czego chcesz ode mnie? Chcę normalnie żyć jak inni, bawić sie i cieszyć życiem, a nie ciągle coś wydziwiać i czekać nie wiem na co. A jak byście chcieli wiedzieć, to mu powiedziałam, odpierdol sie ode mnie. Koniec kropka. I tak jak mówię. Pizgnęlam to wszystko łącznie z książkami. A po pół roku się zaczęło dziać. Samo. I wiesz co się wtedy dowiedziałam? Wszystko co robiłam przez te 10 lat to robiłam dokładnie to co miałam robić. Jak piesek na paseczku. I nawet że to wszystko pizgnęłam, to też dlatego że tak miałam. Wszystko co wydawało mi się ze robię sama od siebie, to gówno robiłam sama od siebie. Cały czas byłam kierowana. I tak każdy z nas. Idę spać. papap Masz Apollo realną mistykę ha ha ha
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
- Zuu
- Posty: 107
- Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
- Droga życia: 9
- Zodiak: Bliźnięta
Witam
adriel napisał:
Zuu napisała:
falko napisał:
Ps: dziękuję Zuu za uznanie.....
Pozdrawiam
adriel napisał:
Nie... nie posiadamy właściwej wiedzy ezoterycznej. Oczywiście moje stwierdzenie ma jedynie sens jeżeli masz na myśli wiedzę w pospolitym znaczeniu tego słowa. Taka wiedza zawsze jest ograniczona i prowadzi na manowce. I choćby nie wiem jakby była ona słuszna zawsze będzie stanowić ezoteryczne baśnie tysiąca i jednej nocy. Dlatego tak naprawdę nikt tej wiedzy nie posiada ponieważ takowa poza mistyfikacją nie istnieje. Posiadamy natomiast gnozę i to właściwie na niej opiera się cała prawda ezoteryczna......Pozostaje więc pytanie, czy posiadamy "właściwa" wiedzę ezoteryczną, czy może dobrze przyprawione ochłapy, które prowadza do błędnych wniosków....?
Zuu napisała:
Nie jesteśmy w stanie nikomu przekazać wiedzy ezoterycznej. Jedyne co możemy zrobić to wskazać instrumenty za pomocą których można się do niej zbliżyć. Wynika to stąd, że wiedza ezoteryczna nie jest przedmiotem intelektualnego wnioskowania, lecz wewnętrznego doświadczenia. Funkcjonuje ona na poziomie Jaźni, poza zdolnościami intelektualnymi umysłu. To właśnie o tym nauczał Jezus, Budda, Apoloniusz z Tiany, Mistrz Eckhart używając w tym celu przypowieści. Jest to więc wiedza prawdziwie duchowa, której na przestrzeni dziejów, zazwyczaj udzielano głównie poprzez różnego rodzaju inicjacje, medytacje i tym podobne techniki psychofizyczne. Rzecz jasna wiedza ta niejednokrotnie pojawiała się w drodze spontanicznego objawienia, bądź jak wcześniej powiedziałem w sposób stymulowany. Nie ma ona oczywiście nic wspólnego z wieloma tematami uchodzącymi za ezoteryczne, nawet na tym forum.......Nie ma czegoś takiego jak właściwa wiedza ezoteryczna. Nie ma dwóch jednakowych dróg dojścia do Boga. Ruszenie z miejsca się liczy. Żeby świadomie chcieć. Droga Buddy to droga Buddy, droga Jezusa to droga Jezusa. Droga Zuu, to droga Zuu, droga Apollo to droga Apollo itd. Mistrz Eckhart mówił, zrób jeden krok w kierunku Boga, to On zrobi 1000 kroków w Twoim kierunku. Budda mówił: Kto dziesięć lat medytuje, może być już mistrzem sam dla siebie....
falko napisał:
Już wcześniej poruszałem gdzieś temat nieśmiertelności i myślę że i teraz warto odświeżyć kilka wcześniejszych moich wypowiedzi w tym zakresie. Otóż jak niegdyś wspomniałem śmierć funkcjonuje jedynie w ramach naszego umysłu. Śmierć nie istnieje ani w fizyce, ani biologi, ani w medycynie. Natomiast to co o niej wiemy, to że śmierć nie stanowi końca istnienia, ale proces reorganizacji materii. A zatem problem dotyczy nie tyle śmiertelności ciała czy umysłu, co trwania naszej świadomości. Tutaj rzeczywiście odpowiedź przynosi nam oświecenie, ponieważ pojęcie nieśmiertelności dotyczy zwyczajnego uświadomienia sobie teraźniejszości, gdyż to właśnie z niej wszystko się wyłoniło i do niej powraca.........A ja powiem tak....Jeżeli sądzimy że dusza(duch) jest śmiertelna, wtedy nie wierzymy w życie po śmierci i w związku z tym tkwimy w bezczynności.I odwrotnie.Jeśli wierzymy w nieśmiertelność duszy wtedy głównym celem życia staje się oświecenie tudzież zbawienie duszy.....
Ps: dziękuję Zuu za uznanie.....
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Zuu napisał(a):Wszystko co robiłam przez te 10 lat to robiłam dokładnie to co miałam robić. Jak piesek na paseczku. I nawet że to wszystko pizgnęłam, to też dlatego że tak miałam. Wszystko co wydawało mi się ze robię sama od siebie, to gówno robiłam sama od siebie. Cały czas byłam kierowana. I tak każdy z nas. Idę spać. papap Masz Apollo realną mistykę ha ha ha
Uściślę może jeszcze swoją własną wypowiedź żeby nie było w razie co? Tak więc oczywiście, to że cośkolwiek robiłam, medytacje, pranayamy, itd. To nie o to chodzi, że mnie to coś dało. Że trzeba oddychać i robić jakieś techniki. Można nic nie robić. To akurat był mój sposób na wykiwanie podświadomości, komuś innemu udało się inaczej. Można ją zmęczyć, zbałamucić, ogłupić, zaskoczyć, albo tak jak w moim przypadku, dać jej złudzenie, że już się zrobiło wszystko co możliwe. Znane są przypadki że po walnięciu w łeb, albo cegłówką w plecy tak jak zdaje się Sai Baba z Shirdi. Ja nawet w te linki nie zaglądałam. Adriel, oglądaj takie filmiki, sam fakt że zadajesz sobie trud świadczy o tym że szukasz. Lepszy ogłupiały umysł niż przyjęcie jakiejś doktryny i trzymanie się przy tym.
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
- Zuu
- Posty: 107
- Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
- Droga życia: 9
- Zodiak: Bliźnięta
Ależ śmierć istnieje! Dowodem jest codzienne doswiadczenie jak to znajomi odchodzą.W medycynie też istnieje,nazywa się zgonem lub zejsciem smiertelnym ,Jasne ze jest to dla nas coś zewnętrznego czyli coś obcego ,bo to nie ja umarłem.
A co do świadomości terażniejszosci to taką swiadomosc mają zwierzęta które beztrosko cieszą się chwilą obecną.
Natomiast myśl że smierc jest reorganizacją materii to sie zgodzę,bo przywodzi to na myśl ideę reinkarnacji,Mozna stąd wnosić ze człowiek(jego Duch), nie umiera całkowicie tylko inkarnuje sie po smierci ciała w inną istotę.
Ale co w takim razie z oświeconymi?Oświecony wydobył się z diabelskiego kołowrotu wcieleń i reinkarnacja już go nie dosięga.
Zatem tylko oświecony umiera naprawdę.Jego śmierć będzie jak zdmuchnięcie płomienia.Po nim pozostanie NIC.
Joga zajmuje się też pytaniem co z człowieka pozostaje po śmierci,i mozliwe że tym czymś jest Duch,nie dusza.Duch jest bezczynnym obserwatorem,jest wieczny ,bierny i wolny.Jest świadomoscią świadka.Dusza natomiast są to mysli, emocje, ,uczucia i inne stany psychomentalne.
Na Wschodzie np W Indiach smiercią jest odejście oddechu,na Zachodzie śmierć pnia muzgu.Ale Hindusi nie pochowają zmarłego puki nie stwierdzą ,że z jego ciała nie wyszła całkowicie prana(energia życiowa,kundalini).Która utrzymuje przy życiu wszystkie oddychające stworzenia.
Chciałbym tutaj dodać moje osobiste wahania co do transplantacji organów.Owszem, to się udaje ,ale wątpię czy po takiej operacji mozliwe jest przebudzenie kundalini,Kundalini przepływa przez sieć nerwów tzw nadis.I do tego potrzebne jest absolutne holistyczne zdrowie.KK tez przez długi czas był przeciwny transplantacjom.
Ps. Wczoraj usłyszałem w mediach,że KK przyzwolił na stosowanie prezerwatyw.aby zapobiegać Aids, szczególnie w Afryce.Widać,że w końcu poszedł po rozum do głowy.Jednak postęp, aby nadążyć za zmieniającymi się potrzebami współczesnego świata w KK jest zawsze z opóżnieniem.
A co do świadomości terażniejszosci to taką swiadomosc mają zwierzęta które beztrosko cieszą się chwilą obecną.
Natomiast myśl że smierc jest reorganizacją materii to sie zgodzę,bo przywodzi to na myśl ideę reinkarnacji,Mozna stąd wnosić ze człowiek(jego Duch), nie umiera całkowicie tylko inkarnuje sie po smierci ciała w inną istotę.
Ale co w takim razie z oświeconymi?Oświecony wydobył się z diabelskiego kołowrotu wcieleń i reinkarnacja już go nie dosięga.
Zatem tylko oświecony umiera naprawdę.Jego śmierć będzie jak zdmuchnięcie płomienia.Po nim pozostanie NIC.
Joga zajmuje się też pytaniem co z człowieka pozostaje po śmierci,i mozliwe że tym czymś jest Duch,nie dusza.Duch jest bezczynnym obserwatorem,jest wieczny ,bierny i wolny.Jest świadomoscią świadka.Dusza natomiast są to mysli, emocje, ,uczucia i inne stany psychomentalne.
Na Wschodzie np W Indiach smiercią jest odejście oddechu,na Zachodzie śmierć pnia muzgu.Ale Hindusi nie pochowają zmarłego puki nie stwierdzą ,że z jego ciała nie wyszła całkowicie prana(energia życiowa,kundalini).Która utrzymuje przy życiu wszystkie oddychające stworzenia.
Chciałbym tutaj dodać moje osobiste wahania co do transplantacji organów.Owszem, to się udaje ,ale wątpię czy po takiej operacji mozliwe jest przebudzenie kundalini,Kundalini przepływa przez sieć nerwów tzw nadis.I do tego potrzebne jest absolutne holistyczne zdrowie.KK tez przez długi czas był przeciwny transplantacjom.
Ps. Wczoraj usłyszałem w mediach,że KK przyzwolił na stosowanie prezerwatyw.aby zapobiegać Aids, szczególnie w Afryce.Widać,że w końcu poszedł po rozum do głowy.Jednak postęp, aby nadążyć za zmieniającymi się potrzebami współczesnego świata w KK jest zawsze z opóżnieniem.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Witam
falko napisał:
Pozdrawiam
falko napisał:
Przykro mi falko, ale zgon, zejścia i tym podobne, stanowią tylko terminy pomagające zrozumieć umysłom ludzkim pewne zjawiska. W fizyce nie tylko śmierć nie istnieje, ale i czas jest wytworem umysłu. Podobnie jest na poziomie jaźni gdzie istnieje tylko teraźniejszość. Oczywiście śmierć występuje, ale tylko w granicach naszej psychiki. Musisz zrozumieć, że umysł narzuca nam pewnego rodzaju interpretację rzeczywistości uwikłaną w czas, przyczyny, skutki, narodziny i śmierć czy nawet wschody i zachody słońca. Tak naprawdę jedyne co umiera to nasza osobowość, która wbrew pozorom nie stanowi naszej prawdziwej tożsamości. A to właśnie o nią się rozchodzi w tym temacie.........Ależ śmierć istnieje! Dowodem jest codzienne doświadczenie jak to znajomi odchodzą.W medycynie też istnieje,nazywa się zgonem lub zejściem śmiertelnym....
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Sory Apollo,ale nie zgodzę się, ponieważ nie ma czegoś takiego jak"nasza prawdziwa tożsamość".
Jest tylko Twoja prawdziwa tożsamość i ewentualnie moja "prawdziwa tożsamość".Gdyby była jakaś "nasza" tożsamość bylibyśmy podobni a nawet identyczni.Więc róznimy sie chociażby w poglądach, a więc nie jestesmy tożsami nawet na poziomie jażni.Innymi słowy nie jesteśmy Jednoscią.
Joga postuluje wielość jażni,bo gdyby istniał jeden duch(Jażń) uniwersalny,wspólny dla wszystkich wtedy kwestia "wyzwolenia"czy "przebudzenia" była by o wiele prostsza,gdyż jeden wyzwolony duch ,pociągnąłby za sobą do przebudzenia całą rasę ludzką.
Kosmos wypełniony jest tymi duchami wyzwolonymi i dążącymi do wyzwolenia.
Z resztą postu , tak na ogół, zgadzam się i w gruncie rzeczy dawno to wiedziałem.Dodaję tylko słowa Junga,który twierdzi ,że kto "żyje w Jażni" -nie jest sobą.Jest to sytuacja jakby człowiek wyobcował się względem samego siebie i jest tak ,że np robi zakupy ale jednoczesnie jest tak jakby ich nie robił.
Jest tylko Twoja prawdziwa tożsamość i ewentualnie moja "prawdziwa tożsamość".Gdyby była jakaś "nasza" tożsamość bylibyśmy podobni a nawet identyczni.Więc róznimy sie chociażby w poglądach, a więc nie jestesmy tożsami nawet na poziomie jażni.Innymi słowy nie jesteśmy Jednoscią.
Joga postuluje wielość jażni,bo gdyby istniał jeden duch(Jażń) uniwersalny,wspólny dla wszystkich wtedy kwestia "wyzwolenia"czy "przebudzenia" była by o wiele prostsza,gdyż jeden wyzwolony duch ,pociągnąłby za sobą do przebudzenia całą rasę ludzką.
Kosmos wypełniony jest tymi duchami wyzwolonymi i dążącymi do wyzwolenia.
Z resztą postu , tak na ogół, zgadzam się i w gruncie rzeczy dawno to wiedziałem.Dodaję tylko słowa Junga,który twierdzi ,że kto "żyje w Jażni" -nie jest sobą.Jest to sytuacja jakby człowiek wyobcował się względem samego siebie i jest tak ,że np robi zakupy ale jednoczesnie jest tak jakby ich nie robił.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Witam
Rozumiem cie falko, niemniej to właśnie jedność wszystkiego odkrywamy właśnie poznając samych siebie u podstawy bytu. Okazuje się wówczas, że mamy ze sobą więcej wspólnego aniżeli mogłoby się wydawać. Indywidualizm własny jest cechą osobowości. To właśnie ta część nas daje nam poczucie odrębności, natomiast to co mam na myśli to problematyka atmana, bądź jak kto woli małego brahmana w nas, który z kolei stanowi emanację Boga w człowieku - naszą prawdziwą tożsamość.....
Pozdrawiam
Rozumiem cie falko, niemniej to właśnie jedność wszystkiego odkrywamy właśnie poznając samych siebie u podstawy bytu. Okazuje się wówczas, że mamy ze sobą więcej wspólnego aniżeli mogłoby się wydawać. Indywidualizm własny jest cechą osobowości. To właśnie ta część nas daje nam poczucie odrębności, natomiast to co mam na myśli to problematyka atmana, bądź jak kto woli małego brahmana w nas, który z kolei stanowi emanację Boga w człowieku - naszą prawdziwą tożsamość.....
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Oczywiscie,
Oczywiscie ,że istnieje jakaś płaszczyzna wspólna dla wszystkich homo sapiens,inaczej życie stałoby sie niemozliwe.
Dla mnie są to archetypy,ukryte w nieswiadomosci zbiorowej,jakaś jednorodność u podstawy wszystkiego co ludzkie musi być.
Natomiast pierwsze co czujemy gdy dotrzemy do atmana jest uczucie ,że "ja nie jestem tym" że mój atman jest inny,tożsamy z samym sobą,odrębny od reszty,by tak rzec-jedyny.Atman,jak czytałem,jest subtelnym bezcielesnym przedłużeniem ciała i dzięki niemu poznajemy wewnętrzne światy których jesteśmy częścią [Osho].
Pozdrawiam
Oczywiscie ,że istnieje jakaś płaszczyzna wspólna dla wszystkich homo sapiens,inaczej życie stałoby sie niemozliwe.
Dla mnie są to archetypy,ukryte w nieswiadomosci zbiorowej,jakaś jednorodność u podstawy wszystkiego co ludzkie musi być.
Natomiast pierwsze co czujemy gdy dotrzemy do atmana jest uczucie ,że "ja nie jestem tym" że mój atman jest inny,tożsamy z samym sobą,odrębny od reszty,by tak rzec-jedyny.Atman,jak czytałem,jest subtelnym bezcielesnym przedłużeniem ciała i dzięki niemu poznajemy wewnętrzne światy których jesteśmy częścią [Osho].
Pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Witam
Mam wątpliwości falko, że dobrze rozumiesz to co napisałeś. Widzisz, słowa "nie jestem tym" należą do określeń technicznych wyrażających pewne określone idee. W tym przypadku, na drodze do poznania swojej prawdziwej tożsamości, każdy człowiek odkrywa, że nie jest ani ciałem, ani umysłem. Posiadamy ciało i umysł, ale nimi nie jesteśmy. Natomiast tym czym jesteśmy symbolicznie określamy Atmanem, Jaźnią, Duchem itp. Tutaj rzeczywiście Atman jest bezcielesnym przedłużeniem, ale nie ciała materialnego czy umysłu, tylko boskiego (Brahmana), z kolei umysł stanowi przedłużenie naszych jaźni, a ciało przedłużenie umysłu. Cała ta drabina nie bierze swojego początku w świecie materialnym, lecz bosko-duchowym. Ten wielostopniowy podział człowieka można dzielić na więcej stopni poprzez rozbicie każdego z nich na osobne ciała. Najlepszym przykładem jest tutaj ciało fizyczne i eteryczne, albo ciało astralne i mentalne. Mam nadzieję, że choć trochę naświetliłem całą tą sprawę....
Pozdrawiam
Mam wątpliwości falko, że dobrze rozumiesz to co napisałeś. Widzisz, słowa "nie jestem tym" należą do określeń technicznych wyrażających pewne określone idee. W tym przypadku, na drodze do poznania swojej prawdziwej tożsamości, każdy człowiek odkrywa, że nie jest ani ciałem, ani umysłem. Posiadamy ciało i umysł, ale nimi nie jesteśmy. Natomiast tym czym jesteśmy symbolicznie określamy Atmanem, Jaźnią, Duchem itp. Tutaj rzeczywiście Atman jest bezcielesnym przedłużeniem, ale nie ciała materialnego czy umysłu, tylko boskiego (Brahmana), z kolei umysł stanowi przedłużenie naszych jaźni, a ciało przedłużenie umysłu. Cała ta drabina nie bierze swojego początku w świecie materialnym, lecz bosko-duchowym. Ten wielostopniowy podział człowieka można dzielić na więcej stopni poprzez rozbicie każdego z nich na osobne ciała. Najlepszym przykładem jest tutaj ciało fizyczne i eteryczne, albo ciało astralne i mentalne. Mam nadzieję, że choć trochę naświetliłem całą tą sprawę....
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Myślę sobie ,że docierając do naszej prawdziwej tożsamosci odkrywamy,że nie jesteśmy sami.Zawiera się w nas boski pierwiastek,czy to Atman ,Brahman,czy nasz wewnętrzny mały Bóg.Czyli mozemy wnosic,że jednak prawdą jest ,że człowiek sam w sobie nie ma ugruntowania bytowego.Tzn jeśli człowiek stoi to nie posiada osobnej instancji która upewniałaby go że stoi.Więc uwazam że świadomość potrzebuje oparcia w tym boskim płomieniu który jest w kazdym z nas.Zresztą nie musimy isć tak daleko w tych rozwazaniach bo wiadomo ,że takim oparciem jest też drugi człowiek.
Skolei dotarcie do Swojej prawdziwej tożsamosci tj Jażni w ogóle jest bardzo trudne i oznacza żmudny wysiłek przez wiele lat ponieważ Jażn ,jako centrum naszej psychiki znajduje się od świadomosci bardzo daleko,najdalej ze wszystkich archetypów, między innymi po drodze trzeba uswiadomic sobie projekcje jakie wytwarza Cień iAnima/animus.Jażn jest celem procesu indywiduacji czyli przystosowywania się do swiata zewnętrznego(1etap) i wewnętrznego(2 etap).tj odsyłam do prac Junga na ten temat.
Ponadto Jażń trudno jest opisać zupełnie, ponieważ zawiera elementy nieświadome,sny,fantazje aktywną imaginację i jest przyczyną twórczosci.Skoro już zahaczyłem o twórczość, to powiem, że ze wszystkich sztuk muzyka jest największą bo stara się dotrzeć do samego bytu,a sztuki plastyczne tylko uprzedmiotowują byt,są naśladowcze.
Określenia takie jak Atman ,Jażn ,Duch nie są tylko symboliczne ,tzn są symboliczne w doktrynach,mnie chodziłoby o urzeczywistnienie i doświadczenie tego w życiu i poznanie archetypu czym jest sam w sobie,"dotknięcie"go.
Skolei dotarcie do Swojej prawdziwej tożsamosci tj Jażni w ogóle jest bardzo trudne i oznacza żmudny wysiłek przez wiele lat ponieważ Jażn ,jako centrum naszej psychiki znajduje się od świadomosci bardzo daleko,najdalej ze wszystkich archetypów, między innymi po drodze trzeba uswiadomic sobie projekcje jakie wytwarza Cień iAnima/animus.Jażn jest celem procesu indywiduacji czyli przystosowywania się do swiata zewnętrznego(1etap) i wewnętrznego(2 etap).tj odsyłam do prac Junga na ten temat.
Ponadto Jażń trudno jest opisać zupełnie, ponieważ zawiera elementy nieświadome,sny,fantazje aktywną imaginację i jest przyczyną twórczosci.Skoro już zahaczyłem o twórczość, to powiem, że ze wszystkich sztuk muzyka jest największą bo stara się dotrzeć do samego bytu,a sztuki plastyczne tylko uprzedmiotowują byt,są naśladowcze.
Określenia takie jak Atman ,Jażn ,Duch nie są tylko symboliczne ,tzn są symboliczne w doktrynach,mnie chodziłoby o urzeczywistnienie i doświadczenie tego w życiu i poznanie archetypu czym jest sam w sobie,"dotknięcie"go.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów
- Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość