1, 2
Czym dla was jest jaźń, jak rozumiecie to pojęcie? Czy jest obecna w waszym życiu?
Zapraszam do dsykusji
Zapraszam do dsykusji
Ostatnio edytowano 20 gru 2005, 17:52 przez XoR, łącznie edytowano 1 raz
- XoR
- Posty: 58
- Dołączył(a): 06 lis 2005, 13:16
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Droga życia: 5
- Typ: 5w4
- Zodiak: Wodnik
Jaźn jest tym nieuchwytnym czymś, co stanowi moją istotę, chyba. Taki spójnik pomiędzy świadomością, podświadomością i nadświadomością, a jednocześnie pojemnik na te trzy i najważniejszy kawał człowieka. Kiedy nie czuję nic szczególnego, wtedy właśnie najbardziej odczuwam swoją jaźń. No, jakoś tak;)
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
-
d6
nic nic. 585
- Imię: Tymoteusz
- Posty: 94
- Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
Czym dla was jest jaźń, jak rozumiecie to pojęcie? Czy jest obecna w waszym życiu?
Błysk Naszej Prawdziwej Istoty Chcącej zintegrować pozostałe, niższe, rozdzielone częsci na poziomie egoistycznym i materialnym. Części Te bardzo często chcą iść w swoim kierunku nie patrząc na poozstałe np.: podświadomość ciągnie Nas w stronę jakiś fantazji lub obaw mimo iż świadomość próbuje mówić przysłowiowe - "nie" - Praca Praca Praca i jeszcze raz Praca nad Samym Sobą. Nasza Jaźn napewno będzie się wtedy poszerzać i Wzmacniać. Zobaczcie zresztą co się dzieje jeśli zaniedbujemy Ją. Zaniechamy działania i praktyki. Nicnierobimy = Nieświadomość, nawyki, obsesje, brak wiedzy i strach. To wszystko stany przeciwne Jaźni a raczej Stany wynikające w Braku Jej Pełni, zawężania. Wypełniajmy Ją. Ona jest BRAMĄ do Nadświadomości, Nieskończoności
Pozdrawiam Wszystkich Bardzo Ciepło
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
-
GrzegorzL_Truth
Light_Truth
- Posty: 211
- Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
- Lokalizacja: Wrocław
- Droga życia: 7
- Zodiak: strzelec
Jażń jest naszym centrum, naszym jądrem, naszą indywidualną cząstką w Bogu, która jest naszą prawdziwą naturą. Jaźń możemy odkryć i możemy ją poszerzać, ale nie możemy tak naprawdę jej zdefiniiować. Jaźń możemy jedynie przeżyć, doświadczyć jej w sobie. Ktoś kto odkrył i zintegrował się ze swoją Jaźnią doświadcza jedności tego co jest wewnątrz z tym co jest na zewnątrz. Jażń to początek i koniec, lub jeśli ktoś woli odwieczne źródło i najwyższy cel.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie!
Myake (od wczoraj na forum)
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie!
Myake (od wczoraj na forum)
- myake
- Posty: 79
- Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 7
- Zodiak: Rak
myake napisał(a):lub jeśli ktoś woli odwieczne źródło i najwyższy cel
Cel czego ?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Nightwalker napisał(a):myake napisał(a):lub jeśli ktoś woli odwieczne źródło i najwyższy cel
Cel czego ?
Przez najwyższy cel rozumiem najwyższy, ostatni stopień doświadczenia duchowego, osiągnięcie pełni, doświadczenie całości, jedności ze wszystkim co żyje. Z pewnością wielu z Was, miewało takie przebłyski Jaźni, momenty w których można było doświadczyć cudownego spokoju, absolutnej ciszy, błogiego stanu harmonii. Trudno jest opisać to, co nieopisywalne. Można przeczytać o tym stanie w wielu książkach ezoterycznych, ale tak naprawdę nie można tego stanu zdefiniować. Kto choć raz go doświadczył, nawet przez bardzo krótką chwilę, zawsze będzie do tego stanu tęsknił i o nim marzył. Dlatego zintegrowanie się ze swoją Jaźnią nazwałam najwyższym, ostatecznym celem.
- myake
- Posty: 79
- Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 7
- Zodiak: Rak
Przez najwyższy cel rozumiem najwyższy, ostatni stopień doświadczenia duchowego, osiągnięcie pełni, doświadczenie całości, jedności ze wszystkim co żyje. Z pewnością wielu z Was, miewało takie przebłyski Jaźni, momenty w których można było doświadczyć cudownego spokoju, absolutnej ciszy, błogiego stanu harmonii. Trudno jest opisać to, co nieopisywalne. Można przeczytać o tym stanie w wielu książkach ezoterycznych, ale tak naprawdę nie można tego stanu zdefiniować. Kto choć raz go doświadczył, nawet przez bardzo krótką chwilę, zawsze będzie do tego stanu tęsknił i o nim marzył. Dlatego zintegrowanie się ze swoją Jaźnią nazwałam najwyższym, ostatecznym celem. Smile
A jeżeli ostateczny cel egzystencji jest inny?
- Elther
- Posty: 205
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28
Mr.Ale napisał(a):A jeżeli ostateczny cel egzystencji jest inny?
Wszystko ma przyczynę, cel - nie zawsze. Cel to to rzecz tworzona przez ludzi, tak więc cel egzystencji jest subiektywny i zależy od osoby.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Nightwalker napisał(a):Mr.Ale napisał(a):A jeżeli ostateczny cel egzystencji jest inny?
Wszystko ma przyczynę, cel - nie zawsze. Cel to to rzecz tworzona przez ludzi, tak więc cel egzystencji jest subiektywny i zależy od osoby.
Być może masz rację, być może nie. Ja piszę o moich własnych, subiektywnych odczuciach, oczywiście Ty masz prawo do swoich. Ja uważam, że Wszechświat nie jest chaosem, a "Bóg nie gra w kości". Uważam, że wszystko co istnieje, w tym również człowiek ma swoją przyczynę i swój ostateczny cel. Nawet jeśli nie potrafimy go w danym momencie dostrzec, to nie znaczy, że on nie istnieje. Każdy ma swoją drogę, to prawda, a ta droga jest zbiorem jego osobistych wyborów, ale ja wierzę, że każda z tych dróg w końcu prowadzi do tego samego celu. Tym celem jest właśnie nasza Jaźń, nasze z nią zjednoczenie. Wierzę też w to, że Jaźń każdego człowieka jest niepowtarzalna, choć stanowiąca jedno z całym Wszechświatem
- myake
- Posty: 79
- Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 7
- Zodiak: Rak
Cel to abstrakcyjne pojęcie, nie mówię że coś może jego nie mieć, jednak jest to rzecz płynąca tylko od ludzi.
Nie ma tak naprawdę czegoś takiego jak chaos. Chaos to określenie złożonego porządku, trudnego do zdefiniowania dla człowieka. To że rzeczywistość płynie jedną teoretyczne przewidywalną (można powiedzieć, że ustaloną - choć to też już określenie abstrakcyjne) drogą, nie znaczy, że płynie w kierunku jakiegoś ustalonego punktu - celu.
Jaki jest więc wg. ciebie cel istnienia człowieka?
Nie ma tak naprawdę czegoś takiego jak chaos. Chaos to określenie złożonego porządku, trudnego do zdefiniowania dla człowieka. To że rzeczywistość płynie jedną teoretyczne przewidywalną (można powiedzieć, że ustaloną - choć to też już określenie abstrakcyjne) drogą, nie znaczy, że płynie w kierunku jakiegoś ustalonego punktu - celu.
myake napisał(a):Uważam, że wszystko co istnieje, w tym również człowiek ma swoją przyczynę i swój ostateczny cel.
Jaki jest więc wg. ciebie cel istnienia człowieka?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
"Jaki jest więc wg. ciebie cel istnienia człowieka?"
Przeczytaj Nightwalkerze dwa ostatnie zdania z mojego poprzedniego posta.
Oczywiście to nie są idee wymyślone przeze mnie. Ja je tylko zaadaptowałam do mojego osobistego systemu przekonań, bo tak podpowiada mi intuicja. Daleka jestem jednak od przekonywania o własnej nieomylności i od misjonarstwa, ale ponieważ bardzo lubię twórczą wymianę myśli, miło mi się z Tobą podyskutuje dalej.
"Cel to abstrakcyjne pojęcie, nie mówię że coś może jego nie mieć, jednak jest to rzecz płynąca tylko od ludzi."
Dlaczego uważasz, że to człowiek wymyśla wszystkie cele? Nie wierzysz w żadną siłę nadrzędną, coś bardziej subtelnego i doskonalszego niż człowiek, myślę oczywiście o tym kim obecnie jesteśmy tu i teraz? Gdyby nie istniał cel nadrzędny naszej egzystencji to jaki to wszystko miałoby sens? Uważasz, że życie na Ziemi to zbieg okoliczności?
Przeczytaj Nightwalkerze dwa ostatnie zdania z mojego poprzedniego posta.
Oczywiście to nie są idee wymyślone przeze mnie. Ja je tylko zaadaptowałam do mojego osobistego systemu przekonań, bo tak podpowiada mi intuicja. Daleka jestem jednak od przekonywania o własnej nieomylności i od misjonarstwa, ale ponieważ bardzo lubię twórczą wymianę myśli, miło mi się z Tobą podyskutuje dalej.
"Cel to abstrakcyjne pojęcie, nie mówię że coś może jego nie mieć, jednak jest to rzecz płynąca tylko od ludzi."
Dlaczego uważasz, że to człowiek wymyśla wszystkie cele? Nie wierzysz w żadną siłę nadrzędną, coś bardziej subtelnego i doskonalszego niż człowiek, myślę oczywiście o tym kim obecnie jesteśmy tu i teraz? Gdyby nie istniał cel nadrzędny naszej egzystencji to jaki to wszystko miałoby sens? Uważasz, że życie na Ziemi to zbieg okoliczności?
Life after death is to die for
- myake
- Posty: 79
- Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 7
- Zodiak: Rak
myake napisał(a):Dlaczego uważasz, że to człowiek wymyśla wszystkie cele? Nie wierzysz w żadną siłę nadrzędną, coś bardziej subtelnego i doskonalszego niż człowiek, myślę oczywiście o tym kim obecnie jesteśmy tu i teraz? Gdyby nie istniał cel nadrzędny naszej egzystencji to jaki to wszystko miałoby sens? Uważasz, że życie na Ziemi to zbieg okoliczności?
Człowiek może żyć prawidłowo jedynie w oparciu o cele. Brak celów powoduje, że ogranicza się tylko do "bezumysłowej" wegetacji. Dla tego właśnie ludzie we wsztstkim doszukują się celu. Nie lepiej doszukiwać się przyczyny, zamiast pytać jaki "to" ma sens? W końcu doszukiwanie się przyczyn to też dla człoweka cel.
świat działa na zasadzie skutku i przyczyny, tak więc bieg wydarzeń jest "pchany" przez przyczynę, nie "ciągnięty" przez cel. Życie na ziemi żyje z przyczyny a nie w celu.
Co do siły nadrzędnej. Jeżeli uznać, że taka istnieje - np. Bóg, to dlaczego ma to być siła rozumna, inteligentna i mogąca coś zaplanować?
Wracająć do celu istnienia człowieka - dlaczego jaźń i zjednoczenie z nią ma być jego celem?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Nightwalker napisał(a):
Nie lepiej doszukiwać się przyczyny, zamiast pytać jaki "to" ma sens? W końcu doszukiwanie się przyczyn to też dla człoweka cel.
świat działa na zasadzie skutku i przyczyny, tak więc bieg wydarzeń jest "pchany" przez przyczynę, nie "ciągnięty" przez cel. Życie na ziemi żyje z przyczyny a nie w celu.
Masz rację - ja też uważam, że istnieje coś takiego jak prawo przyczyny i skutku, czyli karmy. I to właśnie ma dla mnie sens. Karma nie jest karą za grzechy, jak wielu sądzi, jest po prostu wyrównaniem energii we Wszechświecie, można by to inaczej nazwać kompensacją - i to też ma sens. Nie chodzi tutaj o "doszukiwanie się" celu. Przecież jeśli istnieje przyczyna i skutek tej przyczyny to akt ten sam w sobie jest już celowy. Nie wiem czy wyrażam się dość jasno, ale spróbuję inaczej.
Człowiek, zarówno w swojej obecnej inkarnacji ma jakiś określony cel, pewne zadanie do wykonania, związane z sumą doświadczeń zebranych do tej pory (tę inkarnację możemy nazwać planem niższym), jak i w całym procesie ewolucyjnym jego duszy istnieje swoisty, nadrzędny cel (ten proces możemy nazwać planem wyższym). Jaźń człowieka należy do planu wyższego. Miałam do czynienia z wieloma ciekawymi przeżyciami ludzi związanymi z tym wyższym planem, z resztą ja sama równiez je miałam. Nie będę się o tym rozpisywać, ale wierz mi, że istnieje z góry ustalony "plan", swoisty "rozkład jazdy" danej inkarnacji zależny w dużej mierze od nas samych, w celu osiągnięcia jakiegoś kolejnego stopnia osobistego rozwoju. Długo by o tym mówić, w każdym bądź razie mam pewne podstawy, by zakładać istnienie celu w życiu każdego człowieka
Nightwalker napisał(a):
Co do siły nadrzędnej. Jeżeli uznać, że taka istnieje - np. Bóg, to dlaczego ma to być siła rozumna, inteligentna i mogąca coś zaplanować?
Jeśli istnieje siła nadrzędna, to nie wyobrażam sobie żeby mogła być to siła nierozumna. Nie chodzi mi o jakiegoś osobowego Boga, raczej o rodzaj najwyższej energii twórczej, sprawczej , która wszystko przenika, również nas i dlatego to w nas powinniśmy jej szukać, anie gdzieś na krańcach Wszechświata. Jaką rację bytu miałaby nierozumna siła nadrzędna? Chociaż rozum to nie jest akurat najlepsze określenie w tym wypadku...
Life after death is to die for
- myake
- Posty: 79
- Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
- Lokalizacja: Poznań
- Droga życia: 7
- Zodiak: Rak
myake napisał(a):Nie będę się o tym rozpisywać, ale wierz mi, że istnieje z góry ustalony "plan", swoisty "rozkład jazdy" danej inkarnacji zależny w dużej mierze od nas samych, w celu osiągnięcia jakiegoś kolejnego stopnia osobistego rozwoju. Długo by o tym mówić, w każdym bądź razie mam pewne podstawy, by zakładać istnienie celu w życiu każdego człowieka
Jeżeli istnieje plan, istnieje cel, który za jego pomocą ma być osiągnięty. Cel i plan są tworem istot, myślących, przynajmniej trochę przewidujących rzeczywistość na drodze analizy.
Cel, jego zna zenie i forma jest związany z osobowością. Wynikało by więc, że ta nadrzędna siła - Bóg - musi być osobowy, bo tylko w ten sposób zechciałby coś zaplanować. Mija się to jednak w pewien sposób z logiką, ponieważ jako osoba ponad czasem (ponadto już sama ponadczasowość wyklucza rozwinięcie osobowości), nie może planować.
myake napisał(a):Jeśli istnieje siła nadrzędna, to nie wyobrażam sobie żeby mogła być to siła nierozumna. Nie chodzi mi o jakiegoś osobowego Boga, raczej o rodzaj najwyższej energii twórczej, sprawczej , która wszystko przenika, również nas
Siła sprawcza i twórcza nie musi być rozumna, chociaż może działać na podobnej zasadzie jak rozum - przyczyna i skutek. Na tym polega złożony porządek (chaos), że wszystko w nim się toczy - coś jest skutkiem czegoś i nie potrzeba do tego analitycznego rozumu, aby tak się działo. Samo złudzenie, że coś dzieje się za sprawą siły rozymnej to tylko ludzka interpretacja. Wg. mnie rzeczywistością nie rządzą prawa rozumnej siły, podobnej do ludzkiego rozumu, to zasady działania rzeczywistości (logika, zasada przyczyny i skutku) kreują rozum. To że myślimy, tak a nie unaczej zależy od ewolucju mózgu i co za tym idzie umysłu. Gdyby potoczyła się inaczej, być może myśleli byśmy inaczej.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości