Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Sen pod narkozą

Post 10 wrz 2010, 19:42

Witam Wszystkich, jestem tu nowa i chciałam poprosić o Wasze opinie na temat mego snu.
Otóż sen miał miejsce podczas narkozy przy operacji. Nie zdziwiłoby mnie to, gdyby nie fakt, ze śnił mi się zmarły mąż. Mąż zmarł w zeszłym roku a ja zostałam młodą wdową. Pomyślałam na sali operacyjnej, zanim zasnełam, że jest to moment spotkania z nim. Może komuś się wyda to smieszne, ale poprosiłam go o pomoc w powodzeniu operacji, o to by pomógł mi przez nią łagodnie przejść, zwłaszcza, że to nie moje pierwsza operacja na tym samym organie. No i... śni mi się mój ukochany, że trzyma mnie za rękę i oboje idziemy takim jasnym, wąskim korytarzem, korytarz jest beżowy, mąż ubrany też w takim kolorze a ja na czarno. Trzymam go za lewą rękę, natomiast za prawą rękę trzymam nie wiem kogo, w każdym razie ubranego na czarno. W momencie, gdy podchodzimy ku końcowi korytarza, mąż wyrywa mi rękę mówiąc, że musi już iść a ja kurczowo szukam jego dłoni.Zostaję tylko z tą drugą osobą. Znika mi a w tymże samym punkcie anestezjolog mnie dobudza i pyta co się dzieje (były problemy z wybudzeniem, bo mnie szarpał), potem czułam, że się jakoś zapadam tak w sobie i jest mi błogo. Szczerze mówiąc było mi wszystko jedno czy się wybudzę czy nie, natomiast byłam wściekła, że facet doprowadził do tego, że mój mąż uciekł. Nie mogłam sobie przypomnieć co do mnie mówił mąż, pamiętam tylko ten spacer korytarzem i jego słowa kojące "spokojnie i pomalutku". Byłam taka spokojna w tym snie, tak, jakby chodzenie nie było posuwaniem się do przodu tylko takim leciutkim stąpaniem. Dziwne.
Zainteresowałam się tematem jak to jest pod narkozą ze snem, czy to są takie normalne zwykłe sny? Zważywszy, że przy innej narkozie miałam sen, że siedzę w ciemności a w momencie wybudzania mnie zobaczyłam własne dłonie odsłaniające czarną zasłonę i ujrzałam lampy z nad sobą. Siedziałam w tym śnie jakby przygotowana do startu - w pozycji "na kucaka" i gdy lekarz mnie budził to odsłoniłam tę kotarę. Pomyslałam więc że napisze tu o tym. Z góry dziękuje za Wasze sugestie, co o tym sądzicie?
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Re: Sen pod narkozą

Post 10 wrz 2010, 20:45

Z tego co słyszałem/czytałem, wcale nie tak mało ludzi przeżywa w trakcie narkozy doświadczenia albo wyjścia z ciała (przyglądanie się własnej operacji znad stołu), albo podobne jak te opisywane przy śmierci klinicznej (czyli takie jak twoje). Najpewniej z jakiegoś powodu - indukowanego czy to lekami, czy sytuacją, ciało eteryczne albo/i astralne odrywa się w czasie takiej narkozy od fizycznego i może się przemieszczać... A że na ciebie akurat ktoś czekał... ;)
To że lekarze mieli później problemy z dobudzeniem, to nic dziwnego - ciało fizyczne nie może się zbudzić bez umysłu - bez ciał wyższych, a tamte były w trakcie wracania z wycieczki...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Sen pod narkozą

Post 11 wrz 2010, 08:45

Dziękuje za odpowiedź.
W zasadzie sny - nazwę to "męczą" mnie od kiedy pamiętam. Mam ich mnóstwo. Niestety zdarzają się też takie, które z powodzeniem mogłabym nazwać proroczymi. Piszę niestety, gdyż nigdy nie zwróciłam na nie szczegolnie mojej uwagi i potem tego żałowałam, bo były ostrzeżeniem. Nawet obiecałam sobie ostatnio, że będę się wsłuchiwać w każdy sen, który wyda mi się znaczącym. Kiedyś przeszłam terapię nad snami na własne życzenie na podst. Junga i terapeutka stwierdziła,że nie lubię sama u siebie tych snów a wtedy one pojawiają się ze zdwojoną siłą. Chyba coś w tym jest, że denerwuje mnie ta część mnie a z drugiej strony myślę sobie, że nie wszyscy mają takie doznania i powinnam się cieszyć. Czasem czuje się obca wśród ludzi właśnie przez sny. Sny to dla mnie temat nie do odgadnięcia i chyba nie do dźwignięcia w całości.

Smierć męża też wyśniłam na kilka dni przed zgonem, nawet opowiedziałam mu ten sen. Oczywiście nie zwróciłam na niego uwagi tzn pomyślałam, że znów śnią mi się durnoty a był ewidentny. Mąż po śmierci śnił mi sie chyba z 50 razy, wszystkie sny zapisałam. Kiedyś właśnie ta terapeutka wspomniana mówiła, by zapisywać sny i od tamtej pory to robię.
Jest tego mnóstwo. Pamiętam też sen gdy zostałam zastrzelona i dosłownie widziałam się z góry, biegnąc a właściwie lecąc za mordercą. Czułam we śnie ból od strzału i takie gorąco w tym miejscu. Tak sobie myslę, że chyba całe życie będę się nad nimi zastanawiać i tak zostanie aż do mojej śmierci. Okropność.

Wracając do narkozy ten sen był inny niż reszta. Był taki bardziej wyrazisty, kolor tego korytarza był jasny ale wcale nie oślepiał. I te uczucie jakbym szła w miejscu i ten spokój. Ta lekkość. Pomyślałam właśnie, że pod narkozą jakoś inaczej sie śni. Tak więc coś pewnie jest na rzeczy. Poczytam jeszcze w temacie. Dzięki.

Lena
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Re: Sen pod narkozą

Post 11 wrz 2010, 13:13

Zgadzam sie z Tilem... Jest to po prostu tradycyjny przyklad smierci klinicznej czyli wyjscia poza cialo.... Maz tam byl takze bo Cie kocha i przyprowadzil Cie z powrotem do swojego ciala. Piekna historia :D
Jak powazna byla ta operacja?
Krzyzak Mężczyzna
 
Imię: Bartlomiej
Posty: 93
Dołączył(a): 22 cze 2010, 22:50
Droga życia: 7
Zodiak: lew

Re: Sen pod narkozą

Post 11 wrz 2010, 15:00

Wiecie co, to dla mnie brzmi trochę jak bajka. Choć nie ukrywam, że bardzo chciałabym w to uwierzyć.Nie poczytałam w temacie prawie nic, więc nawet nie raczkuję, ale fajnie by było wiedzieć, że można się w jakiś sposób skontaktować ze zmarła bliską osobą. To daje nadzieje, byliśmy z mężem bardzo ze sobą związani a on doskonale wiedział, że ledwo już ciągnę te zabiegi.

Operacja jak operacja, ta akurat była mniej poważna, ale wszelkie narkozy jakie miałam wiązały się właśnie z uroginekologią. Byłam pod narkozą głęboką 3,5 godziny a sen wydał mi się chwilą. Trochę tych zabiegów miałam ale na szczęście już za mną. Poprzednia operacja była poważniejsza bo miałam cięty brzuch, wtedy mąż żył i co mi się śniło? Oczywiście siedziałam przy stole z moją matką i mężem oni sobie pili kawkę a ja do nich mówiłam i nikt mnie nie słyszał. I nie widział. Jak się zbudziłam było mi poprostu przykro. Zwariować można. Gdy pytam ludzi czy coś im się śni pod narkozą to mówią, że nic, zero pamięci. Masakra.
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Re: Sen pod narkozą

Post 12 wrz 2010, 00:34

Lenka napisał(a):Poprzednia operacja była poważniejsza bo miałam cięty brzuch, wtedy mąż żył i co mi się śniło? Oczywiście siedziałam przy stole z moją matką i mężem oni sobie pili kawkę a ja do nich mówiłam i nikt mnie nie słyszał. I nie widział.


Niesamowite :) Poszperaj trochę informacji o "oobe" myślę że Cię zainteresuje :) Życzę powrotu do zdrowia [-o<
Anonim
 

Re: Sen pod narkozą

Post 12 wrz 2010, 18:25

Troszkę poczytałam w temacie. Natknęłam się przy okazji na paraliż. No i oczywiście przestraszyłam się bo chyba coś takiego mi się zdarza w nocy. Opiszę jak to wygląda - nie wiem czy mogę w tym temacie(?)

Otóż zdarzyło mi się parę razy w nocy obudzić drętwą - tak to nazywam bo chyba najłatwiej mi ten stan tak kojarzyć. Wygląda to tak: budzę się i drżę jakoś tak dziwnie jakbym miała ze 40 stopni, jestem nakryta do pasa kołdrą a chcę zakryć się cała i nie mogę niczym ruszyć, próbuję krzyknąć ale oczywiście nie dam rady, trochę to trwa tak myślę że do minuty, po czym nakrywam się tą nieszczęsną kołdrą. W tym stanie jestem jakaś nieprzyjemnie przestraszona i też jakbym była jeszcze pamięcią w moim śnie. Trochę tez ciężej mi się oddycha. Ciężko to wytłumaczyć. W sumie nikomu o tym nie mówiłam. Najśmieszniejsze jest to, że generalnie stwierdziłabym, że zmarzłam poprostu w nocy śpiąc, ale zdarzyło mi się to też w te ciężkie upały, gdy nie było czym dychać dosłownie nawet nocą. Czy to jest ten paraliż o którym piszecie?

Jeszcze jedno w kwestii śnienia. Zdarzyło mi się też kilkakrotnie, że śni mi się starszy człowiek, nie znam go w realu ale we śnie jest dla mnie przyjacielem. Któregoś razu przysnił mi się na polu w pełnym słońcu siedząc i obierając ziemniaki. Powiedział do mnie dosłownie: "mądrość życiową można poznać w parę chwil naszego a tobie zajmie to półtorej godziny." Zbudziłam się wtedy w szoku. A na te półtorej godziny czekam do dziś :)

Ten sam facet śnił mi sie parę razy jeszcze, zawsze poklepując mnie po ramieniu jak kumpelę i mówiąc, żebym się trzymała. Raz kazał mi w nocy obudzić się i wziąć tabletke od gorączki. Wstałam i miałam temperaturę. Zbzikowałam?

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi, nie mam zielonego pojęcia czemu przydarzają mi się tak dziwne rzeczy, nigdy w tym nie siedziałam. Jedyną kwestią jaka mi sie nasuwa z tego typu wiedzą, jest kurs który przeszłam wiele lat temu, nazywał się Sztuka życia. Tam ludzie wychodzili z ciała, mnie tez coś dziwnego wtedy się przytrafiło. Jednakże zaniechałam tego, zapomniałam. Pozdrawiam
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Re: Sen pod narkozą

Post 13 wrz 2010, 14:07

Hmmm... Tak, tak wygląda paraliż przysenny. I nie ma czego się bać, bo to jest jak najbardziej normalne, naturalne zjawisko, nie oznacza niczego złego. Można poczytać o nim w wikipedii wpisując hasło 'paraliż przysenny' bodajże...

A ten starszy człowiek... Pewności nie mam - najlepiej gdybyś go sama spytała kim jest, ale tak ogólnie każdy ma jakiegoś opiekuna wewnątrz siebie i na zewnątrz siebie... On wygląda właśnie na kogoś takiego ;)
Zazwyczaj można od nich się wszystkiego co ci potrzebne nauczyć, bo tak na prawdę wszystko jest wewnątrz nas...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Sen pod narkozą

Post 13 wrz 2010, 21:06

Dziękuję Ci Til. Z paraliżem tak myślałam właśnie. Trochę już u Was też poczytałam.
Słuchaj z tym niby przewodnikiem, nie wiem czemu w snach wiem, że jest mi bliski, jest dobrym znajomym moich rodziców, rozmawia z nimi jak przyjaciel. Oczywiście na jawie nikogo takiego nie znamy. Kilka razy przyśnił mi się jako...tylko się nie śmiej - Indianin a raz jako taki zwykły starszy pan. Gdy jest to Indianin widzę się z nim sam na sam. Natomiast jako starszy pan rozmawia z nami wszystkimi. Teraz już mi się nie sni. Czasem nad tym myślę czemu przestał mi się śnić. Tak sobie dumam z tym snem na polu i ziemniakami - kiedyś jak obejrzałam film Eddie, pewnie wiesz o który chodzi, to Eddie bodajże powiedział do kumpla, który tez był bezdomnym :" Popatrz, tu jest pole, ziemniaki, tu jest słońce - tu jest wszystko". Ten moment utkwił mi w głowie, jakoś tak głęboko. Pomyślałam sobie, że mój Indianin pouczał mnie na polu obierając ziemniaki, właśnie dlatego, że ten moment mam w sercu. Jakoś tak czuję podskórnie.
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Re: Sen pod narkozą

Post 13 wrz 2010, 22:08

Lenka napisał(a):Otóż zdarzyło mi się parę razy w nocy obudzić drętwą - tak to nazywam bo chyba najłatwiej mi ten stan tak kojarzyć. Wygląda to tak: budzę się i drżę jakoś tak dziwnie jakbym miała ze 40 stopni, jestem nakryta do pasa kołdrą a chcę zakryć się cała i nie mogę niczym ruszyć, próbuję krzyknąć ale oczywiście nie dam rady, trochę to trwa tak myślę że do minuty, po czym nakrywam się tą nieszczęsną kołdrą. W tym stanie jestem jakaś nieprzyjemnie przestraszona i też jakbym była jeszcze pamięcią w moim śnie. Trochę tez ciężej mi się oddycha. Ciężko to wytłumaczyć. W sumie nikomu o tym nie mówiłam. Najśmieszniejsze jest to, że generalnie stwierdziłabym, że zmarzłam poprostu w nocy śpiąc, ale zdarzyło mi się to też w te ciężkie upały, gdy nie było czym dychać dosłownie nawet nocą. Czy to jest ten paraliż o którym piszecie?


Dokładnie jest to paraliż, wystarczy mieć świadomość że nic Ci się nie stanie i przestaniesz się bać.. i tak masz wyjątkowo "łagodny" paraliż jak wynika z twojego opisu ;)

Lenka napisał(a):Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi, nie mam zielonego pojęcia czemu przydarzają mi się tak dziwne rzeczy, nigdy w tym nie siedziałam


Niektórym ludziom to przydarza się samoistnie...

A co do przewodnika być może to twój znajomy lub nauczyciel z poprzedniego wcielenia :-k
Anonim
 

Re: Sen pod narkozą

Post 15 wrz 2010, 01:51

Ja tylko dodam, żebyś się już nie bała paraliży, że występują one co noc. Nasze organizmy to takie spryciarze, że w nocy unieruchamiają ciało żebyś np.nie zleciała z łóżka, czy nie walnęła się głową o kaloryfer przy łóżku i takie tam;) No i czasem się trafia, że się budzisz ale twoje ciało jeszcze śpi i stąd ten paraliż senny:)

Propos narkozy i tego, że inni nic nie pamiętają. Raz miałem zabieg pod narkozą. Jako, że interesowałem się już wtedy nocnymi podróżami, to w całym tym nieprzyjemnym dla mnie przeżyciu jakim jest pobyt w szpitalu, pocieszałem się właśnie tą narkozą, że może jakieś NDE albo OOBE mi się przytrafi;) W efekcie pamiętam tylko jak mnie obudzili rano przed zabiegiem, dali mi jakąś tabletkę i... nawet nie pamiętam jak mnie wieźli na salę. Obudziłem się jeszcze tylko na chwilkę na wbijanie nowego wenflonu (strasznie nie lubię igieł, więc taka atrakcja oczywiście nie mogła mnie ominąć;) ) Po wbiciu szybko znowu odpłynąłem i już się obudziłem po wszystkim. Nic nie pamiętam, nawet najmniejszego snu.

PS Ponoć, osobiście nie doświadczyłem tego, podczas OOBE można odwiedzić zmarłych, rodzinę, przyjaciół itp. Ale podejrzewam, że już sporo się oczytałaś na ten temat;)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Re: Sen pod narkozą

Post 15 wrz 2010, 07:49

No właśnie z tą narkozą, tak jak pisałam sen był troszkę inny w odczuciach. Ale jak szłam za rękę z mężem to czułam jego dotyk, czyli nie widziałam tego z boku. Czułam ciepło tego snu i taką dziwną ciszę. Nawetjego głos był taki jakby inny, tzn bardziej cichy, albo go nie było a rozumiałam co mówi.
Piszę o tym dlatego, bo przypomniał mi sie kiedys z dwa lata temu sen zupełnie odmienny. To tak w kwestii OOBE: śniło mi się, że strzelił do mnie facet, tak gdzieś w okolicy serca, w moim domu, przy drzwiach. Normalnie we śnie poczułam najpierw ból potem takie ciepło i spojrzałam na miejsce strzału a tam ciekła taka gorąca krew. Wtedy we śnie jakby wyszłam z ciała i znalazłam sie poza nim, bo widziałam siebie z góry w plamie krwi. Matko strasznie mi było, facet uciekła a ja w duchu pomyślałam, że muszę go gonić, gdyż nikt nie będzie wiedział, kto mnie zabił. Więc leciałam za nim po klatce schodowej w dół i krzyczałam, ale nikt mnie nie słyszał. Wyleciałam na dwór i się zbudziłam. Scena jak z filmunormalnie, ale tu wyraźnie poczułam, że wychodze z siebie, biegnąc za tym gościem,a w zasadzie nad jego głową. Jak to z tym jest że tutaj widziałam z góry a pod narkozą szłam normalnie czując swe ciało? Pewnie pytanie wyda się Wam nieco trywialne, ale mam mnóstwo dziwnych snów na swoim koncie i wogle ich nie łykam.
Lenka Kobieta
 
Imię: Lena
Posty: 6
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:57
Typ: 4
Zodiak: Bliźnięta

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron