Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
---Bajka o Halince i Henryku---

W pewnym małym miasteczku dawno temu żył sobie pan Henryk. Był hydraulikiem i zawsze bardzo lubił swój zawód. Mawiał ze dobra instalacja wodociągowa jest jak krwioobieg bez tętniaków, czy jakoś tak…
Zawsze rano wsiadał do tramwaju i jechał do centrum a potem dalej do stacji pomp gdzie pracował. Pewnego dnia wsiadł jak zwykle do tramwaju dzierżąc w dłoni pudełko z kanapkami i ulubiony klucz który odziedziczył po dziadku. (klucz był niebieski)
Na przystanku tuż przed centrum miasteczka wsiadła do tramwaju piękna dziewczyna.
Pan Henryk nigdy nie widział jej na oczy ale miała w sobie coś takiego czego nie widział ani u pani Jadwigi ze sklepiku ani u dróżnika Jędrzeja z którym pil codziennie… herbatkę
Przyglądał się dziewczynie i poczuł się jakoś tak dziwnie. Rozmarzył się trochę i nagle zauważył, że spod poły jego płaszcza wypadło coś na podłogę.
Schylił się i spostrzegł na podłodze mały różowy świecący kryształek. Wydał mu się niesamowity i tak piękny, że szybko wsadził go do torby i wysiadł na najbliższej stacji.
Po powrocie do domu pan Henryk postawił torbę na stole i delikatnie wyjął pęsetką kryształek. Położył na gazecie i bacznie się przyglądał.
Jakie to piękne… -powiedział sam do siebie pan Henryk.
Kryształek świecił na wszystkie strony pięknym pastelowo różowym światłem i mienił się wesoło. Skąd to się wzięło?, to na pewno cos bardzo cennego - pomyślał.
Zszedł do piwnicy gdzie stał stary gliniany garnek po ogórkach. Włożył kryształek do środka, przykrył pokrywka i docisnął ciężką doniczką
Zaczął się zastanawiać czy ktoś przypadkiem nie odkryje jego skarbu i nie zechce zabrać. Codziennie z niepokojem zaglądał więc do środka i sprawdzał czy kryształek jest.
Był, ale każdego dnia jakby święcił coraz mniej i jakoś skrzył się słabiej.
Pan Henryk zaczął się martwić że może coś jest nie tak że może ktoś ukradkiem podbiera światło z jego kryształka wiec obserwował bacznie wejście do piwnicy, ale nikt tam nie wchodził a kryształek w końcu zupełnie przestał świecić i wyglądał jak zwykły kawałek kwarcu.
Pan Henryk był okropnie skonsternowany, usiadł i myślał. Myślał, myślał i nic nie przychodziło mu do głowy.

W tym samym mniej więcej czasie Pani Halinka siedziała na ganku swojego domu i przyglądała się z podziwem kwiatkowi który wyrósł ze szpary miedzy deskami. Był mały, biały i siedziała na nim kolorowa mucha kręcąc się zapamiętale.
Pani Halinka położyła się na drewnianej podłodze ganku i przyglądała się wesoło kwiatkowi.
Jaki on piękny i delikatny pomyślała. Jakie to małe i niepozorne a takie piękne !
Nagle zobaczyła ze niewiadomo skąd pojawiła się mała różowa bańka jakby świecąca piłeczka i zaczęła się kręcić wokół kwiatka. Pani Halinka aż podskoczyła z zachwytu (a to nie jest łatwe jak się leży)
Jak to się stało? – pomyślała, ale zobaczyła tez ze kwiatek zrobił się jakiś taki pogodniejszy i sam jakby zaczął delikatnie świecić.
Uojejku no cuda normalnie - pomyślała pani Halinka ale ponieważ poczuła się jakoś tak lepiej pomyślała ze spróbuje zrobić to jeszcze raz. Zobaczyła na podłodze swojego starego kocura Klaustrofobiusza, popatrzyła na niego i poczuła ze bardzo kocha tego wyleniałego kota. Pomyślała że to bardzo miłe, że są razem i wtedy zobaczyła że znowu pojawiła się różowa kulka, nawet nieco większa niż poprzednia i tak jakoś święciła jaśniej chyba…
Bardzo jej się to spodobało i postanowiła dać kotu te kulkę bo przecież tak bardzo go kochała. Kot był zaskoczony takim prezentem ale pani Halinka zauważyła ze sprawił mu dużą radość. To świetna zabawa! Jakie to przyjemne! –pomyślała
Pani Halinka dziwnie się czuła ale to było bardzo przyjemne uczucie. Wyszła z domu i podreptała w kierunku parku. Stał tam oparty o barierkę starszy jegomość i karmił gołębie.
Spróbujemy – pomyślała
Zrobiła najładniejsza bańkę świecącej różowości jaką tylko umiała i wysłała do jegomościa. O dziwo nie zauważył jej ale uśmiechnął się lekko do gołębi i w jej kierunku popłynęła maleńka kuleczka w podobnym kolorze – o rety jakie fantastyczne uczucie -pomyślała pani Halinka gdy dotarła do niej kuleczka. To fantastyczne - tych kulek się robi coraz więcej im więcej się ich rozdaje! . Jakie to ciekawe !
Pani Halinka zauważyła że z każdym razem kulka staje się coraz większa i piękniejsza, że sprawia coraz więcej radości innym i o dziwo sama czuła się taka radosna jak kiedyś, kiedy miała piec lat (a to było dawno temu)
Nigdy bym nie pomyślała ze uda mi się stworzyć coś tak ładnego. Przypomniała sobie ten moment kiedy leżała na ganku. To przecież była wtedy taka maleńka kuleczka ze wystarczyła ledwie dla tego kwiatka –niesamowite - pomyślała
Pewnego dnia pani Halinka szła ulicą i zobaczyła dość smutnego jegomościa który siedział na ławce i silnie ściskał coś w dłoni. Rozglądał się z niepokojem i co chwile spoglądał na to cos co trzymał.
Ciekawe co tak smuci tego człowieka -pomyślała a ponieważ była w świetnym nastroju wysłała mu duużą bańkę różowości. Pan Henryk dostrzegł kątem oka ze cos sunie do niego, ale zanim się zdążył obejrzeć poczuł się niesamowicie dobrze – tak jakby wszystko stało się prostsze i jaśniejsze. Poczuł się tak dobrze że na chwile zapomniał o tym co ściskał w dłoni.
Zapomniał tylko na chwile bo zobaczył ze to co ściskał w dłoni nagle znowu zaświeciło i rozświetliło się pięknym połyskującym różowym kolorem.
Nagle poczuł tyle wdzięczności ze podszedł do zaskoczonej nieco tym wszystkim Halinki. To niesamowite Powiedział Pan Henryk jak to możliwe ze Pani robi takie piękne ogromne te noo bańki czy coś…. to chyba trzeba długo zbierać żeby zrobić takie coś.
To bardzo dziwne bańki - odparła Pani Halinka im więcej się ich rozdaje tym więcej się ich ma. To wydaje się być takie dziwne ale tez jakieś takie zupełnie logiczne odparł Pan Henryk – jakbym zapomniał o czymś co jest tak normalne jak to że tu stoję. Tak - to bardzo dziwne odparła Pani Halinka uśmiechając się.
"Gdy los poda ci cytrynę,
zrób z niej lemoniadę!"

Maharishi Mahesh Yogi
Avatar użytkownikazooey Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 42
Dołączył(a): 30 lis 2008, 22:16
Lokalizacja: Pruszków
Zodiak: ryby

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron