Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Przypowieść

Post 29 paź 2009, 19:36

Witam;
Czy z człowiekiem i świadomością jest tak jak w tej przypowiesci? Przecież mozemy wyobrazić sobie piękny nowy i prosty dom do którego ktoś domontował silniki rakietowe pod fundamentami i wystrzelił dom w kosmos.Po czym dom spadł na ziemię i wszystko było pogięte i pokrzywione.Więc wezwano ekipe od robót wykonczeniowych która wszytko wyprostowała płytami z gipsu i kartonu.I wszytko było jak przedtem,byleby się o to tylko nie oprzeć.
Więc zachęcam do luznej dyskusji.Czy nasza świadomość jest taka jak ten pokrzywiony dom,nie daje oparcia?
Czy jestesmy wobec tego zdani na łaskę świata zewnętrznego i nic w nas niema?

Czy nasze życie jest na początku piękne i proste ,a wskutek życiowych perypetii staje się coraz bardziej wichrowate?
Można opisywać nawet szczęśliwe dzieciństwo :)

Pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 30 paź 2009, 14:43

Może zatracamy się, rozmieniamy na drobne - w pracy, na studiach, w codziennych sprawach. Przygotowujemy sobie piękne warunki do życia, a potem nie mamy czasu by żyć, po prostu istnieć.
Kartezjusz mógł to ja też - zaczynam od zera. Deep night of my soul.
Zdanie nieprawdziwe: Świat taki jest. Zdanie prawdziwe: Ja tak widzę świat.
Jest noc, maszty i ster są połamane, a ja uciszam sztorm.
http://ostrze.blogspot.com/
Avatar użytkownikaSirhan Mężczyzna
Jestem, kim chcę być
 
Imię: Bartek
Posty: 86
Dołączył(a): 10 cze 2009, 17:38
Droga życia: 5
Typ: 7w8
Zodiak: Lew, Zając

Re: Przypowieść

Post 04 lis 2009, 16:18

falko napisał(a):Witam;
... Więc zachęcam do luznej dyskusji.Czy nasza świadomość jest taka jak ten pokrzywiony dom,nie daje oparcia?
Czy jestesmy wobec tego zdani na łaskę świata zewnętrznego i nic w nas niema?
Czy nasze życie jest na początku piękne i proste ,a wskutek życiowych perypetii staje się coraz bardziej wichrowate?
Można opisywać nawet szczęśliwe dzieciństwo :)
Pozdrawiam

Ciekawy temat - tylko dziwnie postawione pytanie. Czy wpływ na nasze życie ma tylko świadomość? Skąd wątpliwości, że w nas nic więcej nie ma. To jakby powiedzieć, że jedna ręka decyduje o funkcjonowaniu całego organizmu. Przecież świadomość - to jakby okno dzięki któremu widzimy, słyszymy czy odczuwamy - ale czy tylko to ma wpływ na to jak żyjemy?
Niesłuszna droga wiedzie tam, gdzie żadne kary mnie nie ruszą.Mój los wykuwam sobie sam i sam steruję swoją duszą.
Avatar użytkownikaKatty Kobieta
 
Imię: Lynx
Posty: 39
Dołączył(a): 28 cze 2009, 12:17
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: panna/ryby,

Re: Przypowieść

Post 04 lis 2009, 19:38

dzieki za odzew
Sama poniekąd odpowiedziałaś ze jednak tylko świadomosc ma wpływ na to jak żyjemy jak rozumiem.
A czy ruch np ręki decyduje o funkcjonowaniu ?W pewnym sensie tak choć nie całkowicie.tzn mozna życ bez ręki ale odczuwać będziemy jej brak poprzez bóle fantomowe,bo przecięte nerwy nie moga inaczej działać,
Uważam więc że doswiadczanie bólu wpływa i zmienia naszą świadomość,Swiadomość więc ulega modyfikacjom w zmiennych okolicznosciach.
Medycyna holistyczna uwaza że banalnie mówiąc to jest to samo :ręka noga czy głowa.wszystko na siebie wpływa i przenika sie.Zobaczymy czy w przyszłosci będzie mozna przeszczepiać rdzeń kręgowy i najwazniejszy członek ciała(głowę:))
A że świadomośc to "okno" to najoczywiściej prawda,czysta metafizyka.
Albo inaczej:metafizyka to "okno"a świadomość nie, tak jest w rzeczywistosci.
Niestety nie da się zyć,moim zdaniem bez wpływu i odziaływania bodzców narzucanych przez zewnętrzne środowisko.np stres.całkowite zniwelownie go jest niemożliwe.(niektórym pocą się rece itp) oto taki wpływ ,jest presja. Nie jestesmy więc czystymi metafizykami czy tez duchami co to dumni są z tego że rozpoznali swą "prawdziwą naturę" nieuwarunkowaną.
Pokuszę się o psychoanalityczne rozwiniecie metafory o domu,otóz moim zdaniem noworodek jest doskonały(nawet gdy ma wady genetyczne,nawet gdy urodził się bez wyzej wspomnianej ręki.Tylko że swiat tak jest urządzony ze w toku socjalizacji po prostu nabywa( i nic po za tym) pewnych przystosowań do zycia praktycznego.Kto wie jaka inteligencja wykształciłaby się w nim gdyby i środowisko w którym przyszło mu żyć było tak jak i on doskonałe.

pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 04 lis 2009, 23:41

Chyba rozumiem problem, który przedstawiasz, tylko nie wiem, co dokładnie rozumiesz przez "świadomość". Przypuszczam, że chodzi o tą część reaktywną w nas, która reaguje automatycznie i nieświadomie (bo pisałeś o stresie, poceniu się rąk itp.).

falko napisał(a):Niestety nie da się zyć,moim zdaniem bez wpływu i odziaływania bodzców narzucanych przez zewnętrzne środowisko.np stres.całkowite zniwelownie go jest niemożliwe.(niektórym pocą się rece itp) oto taki wpływ ,jest presja. Nie jestesmy więc czystymi metafizykami czy tez duchami co to dumni są z tego że rozpoznali swą "prawdziwą naturę" nieuwarunkowaną.

A po czym stwierdzasz, że się nie da?
Propo duchów, to nie mają w cale tak różowo, jakby ktoś mógł sądzić. Chodzi o to, że te bodźce, o których piszesz, przechodzą przez pewien filtr w Twoim umyśle. Tak więc wpływ mają na Twoje myśli - zatem postawiłbym pytanie w ten sposób: czy nasze myśli zależą od nas, czy nie?
Moim zdaniem - zależą od nas w takim stopniu, w jakim potrafimy myślowo sobie poradzić z tym, od czego zazwyczaj chcemy uciec. Czyli np. w przypadku stresu, większość go nie akceptuje, tym samym zrzucając do podświadomości. W naszym, zaprogramowanym specyficznie społeczeństwie, może to być nieco większe wyzwanie, jednak ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, czy zwrócisz uwagę na swoje myślowe reakcje i czym zostały spowodowane. W ten sposób "magicznie" nagle zaczynasz zdobywać większą kontrolę.
Ale prawdopodobnie tylko na chwilę, bo jednak ludzie to nie tylko ciało mentalne, ale także m.in. astralne, na którym zmiany zachodzą wolniej i potrzebują większej ilości energii i koncentracji, by były trwałe. Oznacza to, że aby wprowadzić nowy, lepszy sposób myślenia czy reagowania, potrzeba nieco wysiłku i świadomej pracy - praktyka czyni mistrza.

Ja bym zaczął od zastanowienia się dlaczego akurat jakaś sytuacja wywołuje w nas stres - czy też, właściwie, strach - bez oceny, bez racjonalizowania. Tutaj chodzi o ciało astralne (emocjonalne), a nie mentalne.

Testowałem to w praktyce z różnymi rodzajami myślenia i różnymi kategoriami sytuacji. Nie licz na cuda za pierwszym razem, jednak po solidnym i uczciwym przygotowaniu, obiektywizmie oraz obserwacji, możesz względnie szybko być pozytywnie zaskoczony rezultatami. Najlepsze podejście to chyba badacza-obserwatora właśnie, który stara się wyciągnąć jak najwięcej danych i nazywa rzeczy po imieniu oraz rozumie ich przyczyny - bez emocji, bez nadmiernej dedukcji.

falko napisał(a):Pokuszę się o psychoanalityczne rozwiniecie metafory o domu,otóz moim zdaniem noworodek jest doskonały(nawet gdy ma wady genetyczne,nawet gdy urodził się bez wyzej wspomnianej ręki.Tylko że swiat tak jest urządzony ze w toku socjalizacji po prostu nabywa( i nic po za tym) pewnych przystosowań do zycia praktycznego.Kto wie jaka inteligencja wykształciłaby się w nim gdyby i środowisko w którym przyszło mu żyć było tak jak i on doskonałe.

To prawda. Jednak przyszło mu żyć w świecie, które stawia mu większe wyzwania, którym warto jednak w takiej sytuacji stawić czoło. :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Przypowieść

Post 05 lis 2009, 10:33

No tak, to wszystko jasne.

Stresorem moze być wszystko.Trzeba rozpatrywać indywidualnie.Nie bede podawać przykładów jakie zna medycyna.
Psychologia Junga mówi natomiast, że czasem nagły wzrost wiedzy psychologicznej ,który jest jeszcze zadkoscią moze prowadzić do nerwicy czy jeszcze czegoś gorszego.Takze uswiadamianie sobie tych spraw(wpływ archetypów ,anima) wcale nie uspokaja choć poszeża świadomosć.Ale sa to sprawy które przekraczaja potoczne rozumienie i z tej racji są niepopularne.Ponadto sięgają zbyt głeboko i zbytnio wkraczają w sprawy natury którą koniec konców nalezałoby zostawić samej sobie.

Co do ciała astralnego (emocjonalnego) to w tym miejscu utożsamiam je z ego-ciałem które jest systemem napięc mięsniowo szkieletowych. Czytałem że zdrowi ludzie nie posiadają tej tak zwanej ''zbroi charakteru" więc cielesnie nie odczuwają zmian pod wplywem wyładowań emocjonalnych . Nie zgadzam się z tym ponieważ najnowsze odkrycia psychologii transpersonalnej potwierdzaja ze uraz narodzin pozostaje w kazdym do czasu az nie przeeksploruje tych obszarów psyche.(S.Grof "Poza Mózg")

więc chce powiedzieć że świadomość zmiennosci świadomosci cielesnej przyprawia o taki zawrót głowy w moim przypadku że mozna porównać to do przebywania w róznych wymiarach,w wielu rzeczywistościach czy raczej w zmiennych kondycjach. Uwazam tez że osoby bez pancerza ego-ciała nie odczuwali by przyjemnosci tj zmiany płynacej np z
odświerzającego prysznica po ciezkim dniu pracy.

na koniec ....metafora o domu jest tylko próbą zwizualizowania zmiennosci ludzkiej kondycji,a takze rozwoju swiadomosci.
Jest ona przyznam niezbyt optymistyczna ponieważ swiadomość jest jak dom który wyleciał w kosmos ,na swoje wyzyny po czym jednak spadł na ziemię ,zgruchotany.A ta ekipa prostująca ściany sciany jest dla mnie armią niewykształconych lekarzy psychiatrów która za wszelką cene próbuje coś jeszcze z tym zrobić.
Dodam jeszcze Enlilu że wspaniała rzeczą jest stać się sam dla siebie laboratorium
pozdrawiam.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 05 lis 2009, 14:45

falko napisał(a):swiadomość jest jak dom który wyleciał w kosmos ,na swoje wyzyny po czym jednak spadł na ziemię ,zgruchotany.A ta ekipa prostująca ściany sciany jest dla mnie armią niewykształconych lekarzy psychiatrów która za wszelką cene próbuje coś jeszcze z tym zrobić.
Dodam jeszcze Enlilu że wspaniała rzeczą jest stać się sam dla siebie laboratorium

Laboratorium, które nie potrzebuje niewykształconych ludzi z zewnątrz mówiących co jest nie w porządku z nami, bo nie zgadza się z narzuconym z góry sposobem myślenia. Ostatecznie, to mają oni bardzo ograniczone możliwości, bo w przypadku myśli nie mówimy o czymś, co może być zbadane przez aparaturę naukową, a jedynym narzędziem do badania myśli, są również myśli lub ich świadomość.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Przypowieść

Post 05 lis 2009, 15:47

Nom,
Na tym mozna by poprzestac,ale zróbmy krok naprzód w kierunku mistyki i historii mistyki.
Oto link (film pl) w którym naukowiec amerykanin (a amerykanie są najlepsi tzn że i w kosmosie również) wyjasnia dlaczego żródłem wszystkich aktów jest....szyszynka.
http://www.wykop.pl/link/166105/halucyn ... -napisy-pl
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 11 kwi 2010, 09:04

falko napisał(a): ...
więc chce powiedzieć że świadomość zmiennosci świadomosci cielesnej przyprawia o taki zawrót głowy w moim przypadku że mozna porównać to do przebywania w róznych wymiarach,w wielu rzeczywistościach czy raczej w zmiennych kondycjach. Uwazam tez że osoby bez pancerza ego-ciała nie odczuwali by przyjemnosci tj zmiany płynacej np z odświerzającego prysznica po ciezkim dniu pracy...


Dlatego mamy też podświadomość, która porządkuje ( nie zawsze w pożądany przez nas sposób) ilość bodźców odbieranych przez świadomość. Umiejętne jej rozpoznanie (nazywają to też nawiązaniem kontaktu z podświadomością) pozwala właśnie na pozbycie się niechcianych emocji i odnalezienie oparcia w sobie.
Niesłuszna droga wiedzie tam, gdzie żadne kary mnie nie ruszą.Mój los wykuwam sobie sam i sam steruję swoją duszą.
Avatar użytkownikaKatty Kobieta
 
Imię: Lynx
Posty: 39
Dołączył(a): 28 cze 2009, 12:17
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: panna/ryby,

Re: Przypowieść

Post 17 kwi 2010, 20:06

Nom tak ,hmm
Siebie okreslam ża pomocą dwóch okręgów zachodzących na siebie.Jedno jest "świadomoscią" drugie "podswiadomoscią" a częsc wspólna to własnie cały JA. Dobrze ,zgadzam się w pełni (ale z Jungiem) ze integracja podswiadomosci ze świadomoscią ma zbawienne skutki.Rozumienie snów ,czy inne nieswiadome zachowania ......dobrze jest gdy poswiecamy temu uwagę.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 12 lis 2010, 21:23

Witam wszystkich bardzo serdecznie:)
Chciałbym zainicjować w tym temacie coś trochę innego.Nie zakładam nowego wątku,bo ten jest dość ogólnie zarysowany i to co chcę powiedzieć zmieści się tu.Podzielę się pewna refleksją która nachodzi mnie już od jakiegoś czasu.która dotyczy mnie ,mojego życia i mojego rozwoju.(niewątpliwie dla mnie,rozwijam się duchowo).Wędruję w górę po przez czakry.mam OOBE,Energia kundalini wznosi mnie ponad ludzką rzeczywistość.I właśnie w tym tkwi poniekąd problem,jakby druga strona medalu rozwoju spirytualnego.
Wyobrażcie sobie że dotarłem na swój szczyt.na swoją górkę, Na początku szedłem jak gdyby w tłumie z innymi ludżmi wspinającymi się.Ale od pewnego czasu nasze drogi rozeszły się i na szczycie zostałem sam ze swoim widokiem na rozległą przestrzeń w dole.Niestety ,pod moim szczytem rozpościera się mgła na którą patrze z góry.Ta mgła jest jak zasłona która oddziela mnie od zwyczajnych ludzkich i codziennych spraw.Przecież pod nią żyją ludzie swoim losem i zwykle ze swoimi problemami.Nie widzę tego.Widzę natomiast ,że oni żyją życiem zastanym tzn nic nie tworzą, po prostu żyją.Ich najważniejsze dni w życiu to narodzenie i chrzest ,których nie są świadomi,potem pierwsza komunia, ślub.potomstwo,pierwsza praca.itp.Nie ma w tym nic złego czy gorszego.Jednak nie tworzą nowych jakości i rzeczywistości.Jak napisałem wyżej żyją życiem zastanym,po prostu rodzą się i przystosowują do środowiska.
Perspektywa z mojej zamglonej górki nie jest jak widać zbyt pozytywna.Mogę zobrazować to inaczej ,to jest jakbym wznosił się w napowietrznym balonie w gorę i tu prośba do was:chciałbym aby mnie ktoś zestrzelił:)i uziemił.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Przypowieść

Post 12 lis 2010, 22:20

Cóż, jeżeli chcesz "uziemienia" to wejdź na jakieś forum sceptyków czy skrajnych racjonalistów i napisz o swoich, hmm, "przygodach" i przemyśleniach, a natychmiastowo Ciebie uziemią :D

Jak masz "pecha" to niestety mogą Ciebie zignorować :D Możesz być poza ich "zasięgiem" do zestrzelenia Ciebie xD
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Re: Przypowieść

Post 12 lis 2010, 22:52

Moze po prostu skup sie wiecej nad rozwojem dolnych czakr ?
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: Przypowieść

Post 12 lis 2010, 23:57

Albo spróbuj oprócz kundalini idącego w górę rozwijać też przepływ świetlistej energii z góry ku dołowi, napływającej do ciebie przez czakrę korony. Ważna jest równowaga.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Przypowieść

Post 16 lis 2010, 16:04

falko napisał
Mogę zobrazować to inaczej ,to jest jakbym wznosił się w napowietrznym balonie w gorę i tu prośba do was:chciałbym aby mnie ktoś zestrzelił:)i uziemił.

To co przyjemne, to zrobiłeś sam a do roboty wzywasz ktosiów... :lol: :roll:
Oj, nieładnie.

Dokładnie tak rozumiem Nową Ziemię, na której zresztą już jesteśmy.
Zasłona między wegetującymi a żyjącymi pełnią swojego istnienia będzie coraz grubsza.
Przez jakiś czas będzie można wędrować w te i z powrotem, ale w końcu te światy się rozdzielą.
Fajny, bardzo obrazowy opis.

A co do przypowieści o domu.
Moje doświadczenia wskazują, że każdy "dom", który zbudujemy jest tylko tymczasowy i wcześniej czy później sie rozpadnie.
Wszystko co stworzymy na zewnątrz jest iluzją, która się rozpada, kiedy przestaje nam służyć.
Jeśli szukamy oparcia w zewnętrzności, nigdy jej tam nie znajdziemy.
Tylko wewnątrz siebie można odnaleźć prawdę.
Ja kilka razy już w swojej drodze budowałam swój świat własnych przekonań.
I te kilka razy przeżywałam wielki ból, kiedy mój kolejny świat walił się w gruzy.
Teraz wiem, że to w co wierzę obecnie jest programem mojego umysłu tylko a jedyną prawdą są moje uczucia.
I odkąd zrozumiałam, że mój świat będzie się ciągle zmieniał wraz ze zmianą mojej świadomości jest mi o wiele łatwiej czerpać radość z życia.
Nie przywiązuję się do nikogo i niczego i nic i nikt nie jest przywiązane do mnie.
W każdej chwili wszystko może się zmienić, pozwalam na to.
Kwestionuję wszystko czego doświadczam. Czy to prawda?
Antenka Kobieta
Jedyna pewna rzecz to zmiana
 
Imię: Aneta
Posty: 113
Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
Lokalizacja: Staszów
Droga życia: 11
Zodiak: baran/pies

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości