Witam
.......W medytacji bez wysiłku obserwuję nieustanny przepływ życia, wychodzę poza role, które odgrywam, widząc siebie jednocześnie w każdej z nich. Mam głębszy wgląd we wszystko, co się w danym momencie wydarza. Widzę, czuję i słyszę nie tylko jako „ja”, ale również obserwuję całą sytuację jako bezstronny świadek, z innej perspektywy. Doświadczam też innych stanów świadomości oprócz tych, z którymi na co dzień się utożsamiam. Dzięki temu możliwe staje się zrozumienie innych osób, ich uczuć, postaw oraz zobaczenie świata ich oczami. Tak poszerzona wizja otwiera mnie na nowe doświadczenia, pozwala współodczuwać z innymi, otwiera serce i umysł. Z tego poziomu doświadczania świata moje zachowania są bardziej przytomne, współodczuwam, szanuję oraz uwzględniam drugą osobę przy dokonywaniu wszelkich wyborów. Moje postrzeganie świata przesuwa się z „ja” na „my” i w zadziwiający sposób zmniejsza się moje cierpienie. Czuję się jednym z całym wszechświatem........
Na podstawie powyższego oświecenie można określić jako uważność, przytomność, czy też jako świadome istnienie i postrzeganie świata wielowymiarowo. I nie jest to stan dostępny jedynie mnichom, lecz zdolność każdego z nas do postrzegania świata w świadomy sposób w sytuacjach, w których jesteśmy na to gotowi i kiedy po prostu tego chcemy.
Pozdrawiam
.......W medytacji bez wysiłku obserwuję nieustanny przepływ życia, wychodzę poza role, które odgrywam, widząc siebie jednocześnie w każdej z nich. Mam głębszy wgląd we wszystko, co się w danym momencie wydarza. Widzę, czuję i słyszę nie tylko jako „ja”, ale również obserwuję całą sytuację jako bezstronny świadek, z innej perspektywy. Doświadczam też innych stanów świadomości oprócz tych, z którymi na co dzień się utożsamiam. Dzięki temu możliwe staje się zrozumienie innych osób, ich uczuć, postaw oraz zobaczenie świata ich oczami. Tak poszerzona wizja otwiera mnie na nowe doświadczenia, pozwala współodczuwać z innymi, otwiera serce i umysł. Z tego poziomu doświadczania świata moje zachowania są bardziej przytomne, współodczuwam, szanuję oraz uwzględniam drugą osobę przy dokonywaniu wszelkich wyborów. Moje postrzeganie świata przesuwa się z „ja” na „my” i w zadziwiający sposób zmniejsza się moje cierpienie. Czuję się jednym z całym wszechświatem........
Na podstawie powyższego oświecenie można określić jako uważność, przytomność, czy też jako świadome istnienie i postrzeganie świata wielowymiarowo. I nie jest to stan dostępny jedynie mnichom, lecz zdolność każdego z nas do postrzegania świata w świadomy sposób w sytuacjach, w których jesteśmy na to gotowi i kiedy po prostu tego chcemy.
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Bo ja wiem? Dla mnie oświecenie to umiejętność życia w zgodzie z sobą, świadomość siebie, bycie sobą w 100%
Bycie sobą również oznacza wyjście poza różne role, gra przestaje być potrzebna. Jest się sobą. A skoro kocha się siebie bezgranicznie, to również znika potrzeba oceniania, szufladkowania innych ludzi. Akceptuje się ich takimi, jacy są. No i nie ma mowy wtedy o cierpieniu, no bo skąd?
Jak dla mnie, ludzie za często poszukują oświecenia na zewnątrz, w ucieczce od siebie, w różnych stanach świadomości, a za mało w sobie, w poznawaniu samego siebie.
Bycie sobą również oznacza wyjście poza różne role, gra przestaje być potrzebna. Jest się sobą. A skoro kocha się siebie bezgranicznie, to również znika potrzeba oceniania, szufladkowania innych ludzi. Akceptuje się ich takimi, jacy są. No i nie ma mowy wtedy o cierpieniu, no bo skąd?
Jak dla mnie, ludzie za często poszukują oświecenia na zewnątrz, w ucieczce od siebie, w różnych stanach świadomości, a za mało w sobie, w poznawaniu samego siebie.
-
Havva
The Butterfly
- Imię: Ewa
- Posty: 24
- Dołączył(a): 02 paź 2009, 14:43
- Droga życia: 9
- Typ: 4w5
- Zodiak: Waga
Witam
Widze Havva ze wiesz co piszesz. Mysle ze dobrze to przedstawilas, bowiem ludzie oswieceni to przede wszystkim ci ktorzy paznali samych siebie..... Dla mnie swiadomosc samego siebie to w glownej mierze swiadomosc swojej prawdziwej natury. A zatem zycie w zgodzie z tym, kim naprawde jestesmy.......
Pozdrawiam
Widze Havva ze wiesz co piszesz. Mysle ze dobrze to przedstawilas, bowiem ludzie oswieceni to przede wszystkim ci ktorzy paznali samych siebie..... Dla mnie swiadomosc samego siebie to w glownej mierze swiadomosc swojej prawdziwej natury. A zatem zycie w zgodzie z tym, kim naprawde jestesmy.......
Pozdrawiam
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości