Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Transcendentna "Jaźń"

Post 06 maja 2009, 13:18

Witam

Ezoteryczne znaczenie "Jaźni" stanowi chyba najgłębszy wkład mistycyzmu zachodniego do zrozumienia duchowej natury człowieka. Oznacza bowiem "wewnętrzną istotę", "metafizyczną osobę", transcendentne i prawdziwe "jestestwo" nietożsame z empiryczną "duszą". Ezoteryczna tradycja gnostyczna nazywa "jaźń" naszą pierwotną "naturą świetlistą" lub "jaźnią świetlistą". W obrębie samego chrześcijaństwa, w szczególności u Św. Pawła transcendentna "jaźń" znana jest pod terminem "pneuma" czyli "ducha w nas", bądź "wewnętrznego człowieka". A z eschatologicznego punktu widzenia znamy "jaźń" jako "nowego człowieka" czy też "człowieka niebiańskiego". Jest rzeczą godną uwagi, że piszący po grecku i z pewnością znający tradycję pneumatologiczną, Paweł nigdy nie używa słowa "psyche" (tj. dusza) w kontekście duchowego pierwiastka w człowieku. Przeciwnie uznaje on podobnie jak gnostycy wyższość "Człowieka duchowego" (pneumatyka) nad "Człowiekiem psychicznym" (psychikiem). .......

W tej funkcji spotykamy też "pneume" w tzw. "liturgii Mitry" w połączeniu z takimi przymiotnikami jak "święta", "nieśmiertelna" i jest tak samo skontrastowana z "psyche" lub "ludzką siłą psychiczną" co u niektórych gnostyków nazywających ją "iskrą", i "nasieniem światłości". To między tą ukrytą zasadą osoby ziemskiej, a jej niebiańskim pierwowzorem (człowiekiem kosmicznym, Chrystusem itp.) zachodzi owo ostateczne rozpoznanie i ponowne ich zjednoczenie (mistyczne zaślubiny)....

Greckiemu znaczeniu "psyche" mimo całego cechującego go dostojeństwa, najwyraźniej brakuje tego, co wyraża wszystkie kosmiczne i duchowe asocjacje jakie przylgnęły do pojęcia "pneuma" (tzn. duch). Ta zachodząca różnica pomiędzy tymi pojęciami jest dokładnie tą samą różnicą jaka obecnie oddziela współczesną psychologię freudowską od dziedziny mistycyzmu, ponieważ polega na odmiennym obszarze zainteresowań. Czynnikiem niejako łączącym obie te odmienne dyscypliny jest chyba dobrze wszystkim znana psychologia transpersonalna, która stanowiąc czwartą siłę psychologi (jej ewolucję) potrafiła połączyć w sobie ideę mistycyzmu z tym co nazywamy nauką akademicką. Dzięki czemu mamy obecnie do dyspozycji aparat pojęciowy umożliwiający opisanie za pomocą języka humanistycznego, stanów transpersonalnych, a w szczególności elementu "jaźni" jako istotnego czynnika w człowieku. Tanna Jakubowicz-Mount, liderka psychologi transpersonalnej w Polsce i na świecie charakteryzuje "jaźń" jako odbicie transpersonalnego Self, czyli Jaźni uniwersalnej. Podobnie psychosynteza wyrosła na bazie psychologi transpersonalnej, opisuje "jaźń" jako odbicie wyższej nadświadomości zbiorowej. Jednym słowem Psychologia transpersonalna opisuje to co wymyka się naukom przyrodniczym ponieważ swoim zasięgiem obejmuje przestrzenie nazywane przez różnych badaczy i mistyków Jaźnią, Kosmosem, Wszechświatem, Duchem itd. Zapraszam więc do dyskusji i dzielenia się waszymi uwagami na ten temat.......

Artykuły pomocnicze:
Paweł Możdżyński - Psychologia Transpersonalna http://rodman.most.org.pl/pawmoz/PM91.htm
Psychosynteza i Psychologia Transpersonalna http://www.eioba.pl/a76383/psychosyntez ... personalna
Tanna Jakubowicz-Mount - Od egzystencjalnej pustki do duchowej pełni http://209.85.229.132/search?q=cache:YU ... clnk&gl=pl


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 26 maja 2009, 11:58

Jeszcze raz się potwierdza Twoja ogromna wiedza nt. historii Apollo. Zacytuję tekst z wątku "Czy Bóg nas stworzył...":
Apollo napisał(a):Na marginesie dodam, że wszystkich których życie polegało jedynie na zaspokajaniu swoich przyziemnych potrzeb traktowano niemal na równi ze zwierzętami. Byli to tzw. hylicy, tudziesz somatycy (gr. hyle, soma, sarx = ciało) czyli ludzie cieleśni. A zatem człowiek posiada (obecnie zwyczajną świadomość psychiczną) i jeszcze nieuświadomioną (głębszą) świadomość pneumatyczną (duchową, wodnikową sic...!), zarzewie nowej ery......... O jej miejscu, roli i znaczeniu, oraz sposobach doświadczania było by dobrze porozmawiać, ale chyba w innym miejscu........

Napiszę w ten sposób: kiedy to przeczytałem, uderzyła mnie analogia do tego, o czym wielokrotnie wspominał podczas readingów Edgar Cayce - który (dla tych, co nie wiedzą) całe swoje życie poświęcił studiowaniu Biblii i w każdym roku swego życia co najmniej raz przeczytał ją od deski do deski, nie wliczając w to dodatkowego czytania wielokrotnie jej dowolnych fragmentów.

Cayce powiedział, że za czasów Atlantydy nastąpiły podziały, które w późniejszym czasie odbiły się tak ogromnym echem, że do dzisiaj doświadczamy ich skutków - na zasadzie, o jakiej wspomniałem, pisząc w wymienionym temacie nt. reinkarnacji. Jeden z tych podziałów, to rozłam pomiędzy zwolennikami tak zwanego wówczas Jedynego Prawa oraz Synami Beliala. Krótko i symbolicznie można opisać ten podział jako duch-materia, choć będzie to duże uproszczenie. Niemniej jednak obie te "frakcje", w terminologii, którą zaprezentował Apollo, idealnie pasują do pneumatyków, z tym, że ci drudzy nie przejmowali się konsekwencjami uzależnienia od materii i wykorzystywania duchowych mocy dla celów, nazwijmy to, egoistycznych. Następne podziały już tworzyli tylko Synowie Beliala, m.in. część społeczeństwa, które nie było zbyt zaawansowane duchowo i mentalnie (tj. tak jak napisał wyżej Apollo, przywiązanych do materii), uznali oni za rasę gorszą od siebie, za niewolników, którym mieli służyć. Zwolennicy Jedynego Prawa nie zgadzali się na takie podejście, co doprowadziło (w skrócie) wiele tysięcy lat później do zniszczenia - stopniowego zatopienia - Atlantydy.

Taki symboliczny podział, wg. Cayce'ego, istnieje do dziś, ale nie wiedziałem jeszcze do dzisiaj, że w historii przybierał aż tak oczywiste formy. W każdym razie, wiele z problemów, z którymi się potem borykaliśmy i borykamy nadal, pochodzi właśnie z "grzechów" (jeśli chcemy upierać się przy wyrażeniach katolickich), które mają swoją genezę w źle pojętej potędze za czasów owej niesławnej Atlantydy. Zdaniem Caycy'ego XX i XXI wiek to czas, gdy ta wiedza, pod różnymi postaciami, z powrotem do nas powraca. (A tak nawiasem, czy ktoś z was zastanawiał się, dlaczego tak wiele naukowych odkryć - zwłaszcza tych przełomowych - zostało dokonanych w zupełnie nienaukowy sposób: poprzez intuicję, wglądy wewnętrzne, mistyczne doświadczenia, sny itd. - jeśli nie wierzycie, sprawdźcie, co mają do powiedzenia w tej kwestii Mendelejew, Newton, Einstein czy Jung).

To co mówi Cayce, idealnie potwierdza zresztą wspomniany przez Apolla trzeci artykuł:
Fascynują mnie dwa procesy przejawiające się jednocześnie w cywilizacji i kulturze. Jeden to szalony pęd kultury masowej i konsumpcyjnej, która proponuje życie powierzchowne, pełne doraźnych bodźców i doznań. Wskazuje człowiekowi drogę poszukiwania zarówno wartości materialnych, jak i sensów życia na zewnątrz siebie. Drugi proces to odradzanie się tradycji i mądrości starych kultur i cywilizacji i sięganie do wartości, które te kultury ze sobą niosły. Jestem przekonana, że renesans starej kultury - kultury holistycznej (z greckiego holos - cały) jest reakcją na rozwój kultury masowej, która pustoszy nasze serca i umysły i sprawia, że społeczeństwa stają się duchowo wyjałowione.


Odnośnie "ducha" i "duszy", to wygląda na to, że obecnie potocznie rzeczywiście ich znaczenie się zmieniło. Np. "duch" to odpowiednik angielskiego zarówno "ghost" jak i "spirit", natomiast "duszę" tłumaczy się jako "soul" (coś bardziej transcendentnego, niż duch). I tak są z reguły przekładane.

Jeszcze dodam może, jak ja rozumiem ową jedność, o której wspominają artykuły. Zgodnie z Plejadiańska wersją (tj. wg. channelingów Barbary Marciniak), w rzeczywistości człowiek posiada 13 czakr, a 7 znanych nam np. z nauk indyjskich dotyczy jego życia ziemskiego. Pozostałe 6 łączą go odpowiednio z coraz większą rzeczywistością: układu słonecznego, galaktyki itd., aż dochodzimy do świadomości wszystkiego, co istnieje we wszystkich wszechświatach. (Przy okazji zauważcie, że liczba 13 ma bardzo istotne znaczenie w niektórych kulturach czy systemach, jak Kabała czy system Starożytnych Majów).

Zgodnie z tą informacją, tak naprawdę chodzi tutaj o coraz szerszą świadomość - tj. zawierającą w sobie coraz szersze doświadczenie. Najpierw obejmuje ona najprostsze organizmy, potem coraz bardziej złożone, aż do pojedynczej osoby fizycznej (czyli my). Jeśli przyjąć taką teorię, to wszystko staje się nagle jasne: bo obejmuje swoim rozumieniem zarówno tzw. duchów planet czy całych układów gwiezdnych, galaktyk itd. Stajesz się świadomy stopniowo coraz większej ilości rzeczywistości, która jest stworzona z energii (łącznie z naszą fizyczną), włączając w to wszystkie organizmy żywe - w każdym znaczeniu słowa "żywe".

Kiedy doświadczasz tego całego systemu, życia i wszystkich interakcji pomiędzy nim zachodzących, to przypuszczam, że rzeczywiście łatwo dojść do wniosku, że cały wszechświat funkcjonuje na podobnej zasadzie, na jakiej funkcjonuje fizyczne ciało człowieka - z którego świadomość (my) decydujemy się skorzystać w celu jej coraz lepszego doświadczenia, zrozumienia czy uświadomienia sobie jego natury i istoty. Zarówno na poziomie komórkowym (takiego wyrażenia używają Plejadianie), organów, czy też organizmu jako całości, a także ich interakcji pomiędzy innymi cząstkami (wszech)świata.

Propo edukacji i wychowania, to zastanawiałem się nad tym dużo, i chociaż uwagi autorki, Tanny, są słuszne i prawdziwe, to jednak konkretny już wybór formy owej edukacji moim zdaniem wymaga jeszcze dodatkowego - opozycyjnego (tak jak mówi astrologia) - spojrzenia na tą kwestię. Ja np. często sobie wyobrażam, że wyjściem z problemu dualizmu jest coś, co symbolicznie można ukazać jako trójkąt. Podstawa takiego trójkąta to linia, której końce symbolizują bieguny danej kwestii: albo-albo. Jeśli ograniczamy swój punkt widzenia do tego jednego wymiaru, linii (tj. widzimy problem w świetle wykluczających się ekstremów), to co najwyżej możemy empirycznie stwierdzić, że prawdopodobnie środek jest wyjściem. Jeśli jednak spojrzymy na niego z góry (z wierzchołka trójkąta), który, rzutowany na ową linię, rzeczywiście znajdzie się po jej środku, to nie tylko będziemy posiadali zrozumienie obu stron konfliktu, ale również będziemy widzieli ową polaryzację w szerszym świetle, niż ograniczenie się do albo-albo. Podejście Tanny w moim przekonaniu zdradza, że właśnie tak widzi chociażby problem agresji, czy też inne, o których wspomniała - jako przeciwstawianie (opozycja), która w moim przekonaniu jest nieefektywne, jak ciągle pokazuje historia.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 27 maja 2009, 09:58

Witam

Enlil napisał:
.....Odnośnie "ducha" i "duszy", to wygląda na to, że obecnie potocznie rzeczywiście ich znaczenie się zmieniło. Np. "duch" to odpowiednik angielskiego zarówno "ghost" jak i "spirit", natomiast "duszę" tłumaczy się jako "soul" (coś bardziej transcendentnego, niż duch). I tak są z reguły przekładane......


Szczerze mówiąc to w słowie "soul" nie widzę niczego bardziej transcendentnego od pojęcia "spirit", no ale może to jest podejście bardziej subiektywne i pochodzi z odmiany łacińskiej "anima" i "spiritus". Z uwagi zaś na prośbę Stancoma , ażeby przybliżyć bardziej słownictwo dotyczące tego zagadnienia chciałbym zwrócić uwagę, że w literaturze ezoterycznej oraz tej z dziedziny mistycyzmu, najczęściej możemy spotkać się z następującymi określeniami pojęć odnoszących się do omawianych tu archaizmów (dusza,duch). Mianowicie możemy rozróżnić te słowa w następujących formach: niższy oraz wyższy umysł, małe i duże "Ja", świadomość i nadświadomość (New Age), "ego" oraz "Jaźń" (psychologia), niższy poziom świadomości oraz wyższy poziom świadomości jak również mniejsze i większe światło oraz świadomość lucyferyczna, chrystusowa (Antropozofia) i inne. W architekturze świątyń tą zależność przedstawiano w postaci miejsca świętego i świętego świętych (np. Judaizm). W misteriozofi zaś odzwierciedlało się to w postaci misteriów mniejszych i większych (Eleuzis). Znana jest też symbolika pokarmu miękkiego i twardego (św. Paweł) oraz tajemnic mniejszych i większych (św. Ambroży). Natomiast w stosunku do samego pojęcia "duch" funkcjonują jeszcze takie barwne opisy jak np. iskra boża (Gnostycyzm), ukryty skarb (Jezus), wewnętrzny potencjał, atman (Hinduizm), nasienie boskości, Syn Boży w nas, Bóg w nas, odbicie chwały wiekuistego, duchowe serce człowieka, ziarnko grochu, ostry koniec duszy (Salezy), wewnętrzny człowiek, zakon ducha, pokarm stały (św. Paweł) czy wreszcie umysł uniwersalny bądź nasza prawdziwa natura. Tę samą zasadę ducha, w kulturach starożytnych przedstawiano zawsze jako centrum wszystkiego, albo jako cel każdej drogi duchowej. W związku z tym znajdziemy ją w symbolice labiryntów (grecja), mandali (hinduizm), królewskich ogrodów (średniowieczna Francja, Anglia) itp. Wokół tego schematu budowane są także całe struktury społeczeństwa. Centra jakie tu rozróżniamy odnajdujemy przede wszystkim w aspekcie głowy państwa, niegdyś Króla, Faraona czy Cesarza, a w archaicznych społeczeństwach głównie szamana. Natomiast w architekturze miast możemy dostrzec tą zależność w postaci centrum miasta (tzw. rynek) a w nim ratusza. Podczas gdy "dusza" (świadomość + podświadomość) jest poddana determinizmowi astralnemu (aspekt astrologiczny) to "duch" (nadświadomość) wolny jest od jakichkolwiek wpływów i nie podlega karmie. Dlatego też pełne osiągnięcie tego stanu świadomości było przedmiotem wszystkich starożytnych wtajemniczeń ponieważ m.in. wyzwala nas z kołowrotu wcieleń........

Ps. Jeżeli to nie rozwiewa twoich wątpliwości Stancom - pytaj dalej, aż do skutku........

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 14 wrz 2009, 11:54

Nic nie kumam,Sądze jednak ,intuicujnie ,że próba zdefiniowania transcendencji,i transcendentej jażni jest w waszym wykonaniu bardzo zuchwała.Znalazłem coś w necie,i wklejam ,to jest na temat. O tym co ma do powiedzenia Jung
http://www.sahajayoga.pl/polski/p_edito2.html
pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 14 wrz 2009, 12:35

Jeszcze porusżę wątek człowieka hylicznego,czyli ciemnego,psychicznego,niższego od człowieka pneumatycznego,duchowego.
Taki hyliczny człowiek nie umie jeszcze myśleć w kategoriach abstrakcyjnych,pojmuje tylko obrazy czarno-białe.Rzeczywistość natomiast jest wielobarwna.
Jak mówi Jung.:jest wielu ludzi którzy chodzą po tym świecie ,lecz ich poziom świadomości świadczy o tym że mogli by żyć równie dobrze w czasach Chrystusa czy w średniowieczu.Rozwiązują swoje problemy tak jak rozwiązywał je człowiek pierwotny,tłumacząc wszystko Diabłem czy innymi duchami,Dzisiaj ludzie współcześni i światli uciekają się do pomocy psychologii .
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 10:46

Witam

falko napisał:
.....Nic nie kumam,Sądzę jednak ,intuicyjnie ,że próba zdefiniowania transcendencji,i transcendentnej jaźni jest w waszym wykonaniu bardzo zuchwała.....


Możesz falko udzielić bliższych wyjaśnień, może jakieś przykłady, bo nie wiem do czego konkretnie mam się odnieść......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 11:51

witam,
no próba egzemplifikacji ,jest z kolei zuchwała z mojej strony, Podam przykład Jażni a le nie wiem czy będzie to przykład Jażni Transcedentalnej.
Otóz dla mnie jażń jest czystą myślą. Np gdy gdy rozmawiam z kims na jakis temat konkretny ,tunelowy,wtedy mam mysli całkiem niezwiazane z tematem rozmowy,np gdy odpowiadam jak "ugotować te kartofelki" to myśl moja zwraca się ku temu że "jak jednak pięknie świeci to słonce" ,Po prostu jażn domaga się pokrewienstwa ze wszystkim,z gwiazdami,słoncem, z przejezdzającym samochodem. I zbawienne jest słuchać tego głosu ,który jest nam obcy a jednak tak bardzo bliski.
Nie są to jakies "wkręty umysłu" czy rozkojarzenie.Nie przeszkadza dokonczeniu tematu rozmowy i dojscia do konsensusu.
Jest to coś w rodzaju kontrapunktu do tego co aktualnie przeżywam.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 13:01

Hmm

Generalnie pojęcie Jaźni odnosimy do stałego i niezmiennego elementu naszej istoty. Wszelacy mistycy, psycholodzy itp. często używają w stosunku do niej określenia "nasze prawdziwe Ja". Forma ta funkcjonuje oczywiście w odróżnieniu do tego czym myślimy, że jesteśmy. Dlatego tak istotną sprawą w rozwoju duchowym jest poznanie samego siebie. Do czego zmierzam. Otóż jeżeli skierujemy naszą uwagę wewnątrz siebie zauważymy, że nasz umysł wypełniony jest różnego rodzaju myślami które przewijają się przez niego w zasadzie bez końca. Wielu ludzi nie zastanawiając się głębiej nad tym zjawiskiem automatycznie identyfikuje się z zawartością własnego umysłu. Jestem tym czym myślę że jestem - brzmi słynna maksyma, która nierzadko powiewa jako sztandar specjalistów sukcesu (tutaj umysł utożsamiam z ego). Nie mniej w miarę uświadamiania sobie procesów zachodzących w nas samych możemy zauważyć, że tak naprawdę myśli to my myślimy, ale nimi nie jesteśmy. Myśli przychodzą i odchodzą, nawet te pojedyncze. Tymczasem my pozostajemy nie wzruszeni. A zatem bez względu na stan i treść naszego umysłu, nasze prawdziwe Ja stoi ponad nim i de facto posiada zdolność regulacji tego co myślimy. Utratę tej regulacji zazwyczaj uznaje się za chorobę psychiczną. Jeżeli więc nauczymy się to rozróżniać, wówczas zbliżymy się do właściwego pojęcia Jaźni we współczesnej psychologi transpersonalnej.....



Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 13:36

Nie , nie, nie za pojedyńczą.Jażń pracuje ciągle.
Mam ochotę powiedzieć ,że jestem mistykiem,czyli co tu kryć......praktykiem.
Nie jestem teoretykiem,nie żągluje teoriami z różnych szkół.Dlatego powiem najprościej ,że Jażń jest naszym centrum,jak słońce,a ego jest jak ziemia które krąży i obraca się wokół Jażni(słońca). Ego nie jest całkowicie podległe jażni, ale jest trochę związane z Jażnią i zalezne od niej.A Jażń jest centrum,ale nie statycznym, tylko ciągle aktywnym.

Pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 14:02

Witam

Zgadza się, jaźń jest centrum. Nikt tutaj nie twierdził inaczej, więc nadal nie rozumiem czym tkwi owa zuchwałość....?

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 15:00

Uważm że Jażń jest czymś czego nie można uchwycić mentalnie (intelektualnie), Rzeczywiście trzeba tego doświadczyć.
Co z tym idzie podawanie definicji jażni jest własnie zuchwałe.Hmm może pokora przeze mnie przemawia.
Ja podałem jedynie model Jażni i relacji z ego.Najlepiej jak umiałem sobie to zwizualizować.
Nie jest tak że kazdy ma nieustanny kontakt z jażnią od urodzenia.
Dla Junga Jażn jest archetypem ukrytym w nieświadomosci.Symbolicznym ucielesnieniem Jażni jest Chrystus i Budda.
To co pisałeś,(sory ja nie wiem jak korzystać z cytatów.) Jest dialogiem między Jaznią a Ego,a więc dialogiem świadomości z nieświadomoscią.Trzeba poswiecac temu ciągłą uwagę ,dzięki temu zachowujemy zdrowie.i współpracę nieswiadomosci.
To jest teoria psychologiczna ,psychologi która godzi się z i stnieniem nieswiadomosci.
Wg Junga psyche zbudowana jest z archetypów.Jest ich 6. Są to:
archetyp Jażni
Starego Mędrca
Animy
Cienia
Ego
Persony
Razem tworża coś na kształt koncentrycznych kręgów.jak orbity planet wokół słonca. Centrum jest Jazn.Pierwsze 4 archetypy są w nieświadomości a dwa ostatnie( ego i persona są uświadomione).
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 15:44

Witam

Nie neguję tego co napisałeś, jak również ty nie jesteś wstanie zanegować faktu, że religijność ludzka jest zapisem tej relacji chociażby z poziomu ego - jak to ładnie ująłeś w stosunku do siebie.... Dodam tylko że powinieneś, poczynić rozróżnienie pomiędzy nieświadomością a podświadomością, ponieważ wiele osób tego w ogóle nie zauważa. Nieświadomość co prawda zawiera w sobie podświadomość, ale także ją przekracza. Podświadomość jest zatem małą częścią oceanu nieświadomości. Natomiast nasza Jaźń znajduje się po tej stronie większej....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 16 wrz 2009, 16:42

No tak,zgadzam sie całkiem.
Tej małej wysepki (podswiadomosci) nie zlokalizowałem ,
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 17 wrz 2009, 14:48

Apollo napisał(a):Podświadomość jest zatem małą częścią oceanu nieświadomości.

Małą czy nie, zdecydowanie zawiera o wiele więcej, niż zwykliśmy sądzić.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Transcendentna "Jaźń"

Post 18 wrz 2009, 00:38

Witam

Zgadaza sie Enlilu, tyle ze zwyklo sie przyjmowac podswiadomosc jako wartosc indywidualna, natomiast nieswiadomosc jako zbiorowa....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości