Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Czy wierzysz w przeznaczenie??

TAK!
13
33%
NIE!
16
40%
Wierze ale można je w jakiś sposób zmienić...
11
28%
 
Liczba głosów : 40

Post 05 gru 2005, 00:19

Więc nie ma go w ogóle, jeśli jest wybór. Tak samo jak sie mówi ze ludzie są sobie przeznaczeni. A mi się wydaje że kochać - pokochać można każdego jesli sie chce. I nie patrzy na wady, i akceptuje sie te wady i stara sie je korygować a nie za pierwsza porażką już uciekać. Do wszystkiego potrzebne są wybory - albo idziesz na łatwiznę i miłostkujesz albo się męczysz i kochasz trwale.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 05 gru 2005, 02:32

Wybór ludzki jest czymś liniowym, bez żadnych rozgałęzień - mimo, że na taki nie wygląda. Jest tak samo liniowy jak każdy mniej lub bardziej skomplikowany proces w naturze. Dlatego wszystko jest praktycznie lub chociaż teoretycznie przewidywalne (zwłaszcza ludzkie wybory). Jeżeli już coś jest praktycznie nieprzewidywalne, to tylko dlatego, że nie potrafimy rozpatrywać "całości" a jedynie wydzielone ośrodki.


Morphia napisał(a):A mi się wydaje że kochać - pokochać można każdego jesli sie chce.


No właśnie - jeśli się chce, ale czy ktoś zechce pokochać tego "każdego"?
To twój mózg chce/nie chce - to jest twoj wybór i jest to z góry ustalone.

Podsumowywując może ustalmy:
Przeznaczenia typu "zbieg okoliczności", "ktoś ma spotkać kogoś" nie ma.
Wszystko jest natomiast - przynajmniej teorwtycznie przewidywalne ("tak będzie bo taka jest kolej rzeczy").

Kto się zgadza a kto jest za? :D
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 05 gru 2005, 11:57

Podniosłam przycisk i nacisnęłam rękę. Jestem za.


Nightwalker napisał(a):No właśnie - jeśli się chce, ale czy ktoś zechce pokochać tego "każdego"?
To twój mózg chce/nie chce - to jest twoj wybór i jest to z góry ustalone.


Czy ja wiem czy z góry, mózg selekcjonuje i wybiera osobe o najlepszych cechach dla nas, ale jak się serce na coś zdecyduje to już o herbacie. I powiem ci, że mózg ma wtedy mało do gadania :D a gdyby każdy kierował się sercem, a nie rozumowymi kalkulacjami? wtedy byłoby (najprawdopodobniej) tak, że kochalibyśmy bez problemów i żyli też bez nich. Bo to właśnie rozum sprawia, że zastanawiamy się nad wieloma prostymi srawami i stwarzamy sobie problemy na poczekaniu.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 05 gru 2005, 15:54

Nightwalker - udowadniałem już chyba, że determinizmu nie da się w żaden sposób udowodnić i jest to z naukowego punktu widzenia teza na równi tezy z wolną wolą? :D
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 08 gru 2005, 16:56

Ludzie zawsze usprawiedliwiali wszystko przeznaczeniem aby sobie ulżyć, że robią nie to co potrzeba albo gdy gdy coś poszło nie po myśli.

Tak samo sobie powymyślali bogów aby na nich zwalać winę np. jak jest trzęsienie ziemi to bóg XYZ się rozeźlił i trzeba złożyć ofiąrę :D

Ja w przeznaczenie nie wierzę
:)
Avatar użytkownikaXoR Mężczyzna
 
Posty: 58
Dołączył(a): 06 lis 2005, 13:16
Lokalizacja: Radzyń Podlaski
Droga życia: 5
Typ: 5w4
Zodiak: Wodnik

Post 08 gru 2005, 18:50

Ludzie zawsze usprawiedliwiali wszystko przeznaczeniem aby sobie ulżyć, że robią nie to co potrzeba albo gdy gdy coś poszło nie po myśli.


Ja za przeznaczenie uznaje również to, co sie dzieje dobrego. Tyle tylko, że ja przeznaczenie zupełnie inaczej identyfikuję, pozwólcie, że się na ten temat wyżalę :)

Moja osoba cały czas robi coś: generalnie dobrego albo generalnie złego. Oczywiście nie ma niczego całościowo dobrego i złego, gdyż byłaby wtedy ogromna dysharmonia :P Otóż, im więcej narobie czegoś złego, tym bardziej bedzie mi się to odbijało na moich wszystkich następnych czynach, wyborach. Nawet jeżeli będzie to niebezpośrednie - wierzę w to, że ludzie tworzą wspólnie nadświadomośc, pozwalając mi tym samym na odpłacenie mi tego, co zrobiłem złego. Analogicznie z dobrem - im więcej dobra oddaje, tym więcej go otrzymuję.

Całkiem możliwe, że ktos nazywa to karmą. Niestety nie posiadłem szczegółowej definicji tego zjawiska, tak też wolę go po prostu nie używać ;)

Kontynuując. Przeznaczenie jest luźno powiązane z moimi wyborami. To, w jaki sposób otrzymam 'zło' czy 'dobro', jest wlasnie nimi uwarunkowane między innymi. Mogę uzyskać to dobro czy zło w różny sposób, zależny od moich wyborów, ale zawsze go otrzymam. I to jest cała filozofia mojego 'przeznaczenia' ;)
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 08 gru 2006, 10:38

Przeznaczenie według mnie to ciąg następstw obecnych i przeszłych decyzji, które jak najbardziej nie sa przewidywalne. Każda decyzja wpływa na następną, owszem, ale tylko wpływa, bo warunków podjęcia okreslonej decyzji jest naprawdę wiele.

Człowiek jest uwarunkowany tylko na smierć, ale to wynika z genetyka, a przynajmniej tak karzą nam myśleć naukowcy :P Możliwe, że mają rację, możliwe, że się mylą. Jeśli chcemy się tego dowiedzieć musimy to sprawdzicćosobiscie ^^

Człowiek jako taki według mnie boi się samodzielnie podejmowanych decyzji, więc oprawia je w przeróżne teorie pokroju przeznaczenie, bogów i innych takich. Łatwiej mu się wtedy pogodzić z tym, że coś nawali, bo coś można będzie obarczyć swoją winą :P
Avatar użytkownikaTsumanu Mężczyzna
Epic master
 
Imię: Adrian
Posty: 16
Dołączył(a): 08 gru 2006, 09:48
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 2
Typ: 8w7
Zodiak: Panna

Post 10 gru 2006, 00:27

Ja wierzę w przeznaczenie, ale w takim sensie, że istnieje szereg wydarzeń w naszym życiu, które zostały zaplanowane przez siłę wyższą i mają ogromny wpływ na jego bieg, a reszta działań jest kwestią naszych wyborów dokonywanych na bieżąco.W dodatku myślę, że wszechświat w trakcie naszego życia ustala te właśnie punkty patrząc w jakim kierunku idziemy. Może np. podsuwać nam pewnych ludzi i aranżować znaczące zdarzenia, więc nie musi być tak, że rodzimy się z zaplanowanym życiorysem. Nie da się tego udowodnić w żaden sposób, mogę powiedzieć tylko, że jestem pewna, że pewne sytuacje musiały być zaplanowane, bo albo mam uczucie, że już się wydarzyły, albo układają się w logiczną całość.
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 25 kwi 2007, 21:04

A ja wierzę w związek przyczynowo-skutkowy - ktoś kogoś potrącił samochodem nie dlatego że Bóg tak chciał, tylko dlatego że albo przechodzień sie zagapił, albo kierowca był nieuważny. I w taki sposób można wytłumaczyć 99% przypadków teoretycznie będących wynikiem "przeznaczenia". Ten 1% to cudy ;] ale o tym w innym temacie może ;]
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
Avatar użytkownikaMesive Mężczyzna
Poszukiwacz Prawdy
 
Posty: 94
Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
Lokalizacja: k.Częstochowy
Droga życia: 1
Typ: 2w1
Zodiak: Bliźnięta

Post 26 kwi 2007, 14:07

"A ja wierzę w związek przyczynowo-skutkowy - ktoś kogoś potrącił samochodem nie dlatego że Bóg tak chciał, tylko dlatego że albo przechodzień sie zagapił, albo kierowca był nieuważny. I w taki sposób można wytłumaczyć 99% przypadków teoretycznie będących wynikiem "przeznaczenia". Ten 1% to cudy ;] ale o tym w innym temacie może"


Owszem, związek przyczynowo skutkowy, ale w jodze postrzegany troche inaczej. Joga mówi że wypadki, kontuzje i uszkodzenia fizyczne są konsekwencją naszych niezdrowych (negatywnych) myśli i emocji. Bez tego nigdy nie wydarzył się żaden wypadek. Mówiąc inaczej, każdy wypadek ma przyczyne mentalną. Jogin wie dlaczego przydarzają się wypadki ;-)
Gruntz Mężczyzna
Mistyk
 
Posty: 172
Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Breslau
Droga życia: 9
Zodiak: lew/tygrys

Post 26 kwi 2007, 14:30

Właśnie Gruntz - NASZYCH postepowań. Naszych, a nie niewiadomo-czyich. Naszych, a nie Bożych. NASZYCH. W związku z czym dochodzimy i tak do tego, że to MY kształtujemy rzeczywistość. Zganianie choroby na przeznaczenie jest IMO dla ludzi słabych, którzy nie umieją wziąść odpowiedzialności za swoje czyny.
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
Avatar użytkownikaMesive Mężczyzna
Poszukiwacz Prawdy
 
Posty: 94
Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
Lokalizacja: k.Częstochowy
Droga życia: 1
Typ: 2w1
Zodiak: Bliźnięta

Post 26 kwi 2007, 15:26

Oczywiście :)
Gruntz Mężczyzna
Mistyk
 
Posty: 172
Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Breslau
Droga życia: 9
Zodiak: lew/tygrys

Post 26 kwi 2007, 21:32

Wiara a udowodnienie sobie w logiczny sposób w opacriu o systemy niezalezne od jednostki że istnieje przeznaczenie to dwie odrębne sprawy.
Pozdrawiam wszystkich wierzących.
Avatar użytkownikaTrolliash Mężczyzna
Głupcy dokąd podążacie
 
Posty: 41
Dołączył(a): 26 sty 2007, 02:04
Droga życia: 7

Post 13 wrz 2007, 02:33

hm .. to, że się urodziłam sprawia, że jestem przeznaczona do życia i umierania.
->Z jakiegoś powodu istnieję. <-
Nie urodziłam się chyba od tak sobię bo to by było bez sensu i całe życie na ziemi byłoby bez sensu.
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 13 wrz 2007, 12:20

Ja wierze w przeznaczenie poniewaz miewam czesto deja vu po drugie po opowiesci znajomego snu ktory sie spelnial nastepnego dnia chcial zmienic los bo snilo mu sie ze autobus mu ucieknie lecz mimo ze probowal zmienic los to i tak sie stało jak w snie. Po trzecie w jednej ksiazce o hipnozie wyczytalem ze pewien hipnotyzer wmowil pacjentce ze jest dzien nastepny i opowiedziala caly swoj dzien i nastepnego dnia wszystko zaczelo sie byc tak jak opowiadala i sie przestraszyla postanowila zmienic to i zamiast na zakupy poszedla najpierw do pracy i przez to wszystko sie zdazylo jak opowiedziala po tym wydarzeniu zrezygnowala z wizyt u hipnotyzera w ksiazce bylo dokladnie caly dzien opisany niestety nie pamietam nazwy ksiazki ;P
Anonim
 

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości