Więc nie ma go w ogóle, jeśli jest wybór. Tak samo jak sie mówi ze ludzie są sobie przeznaczeni. A mi się wydaje że kochać - pokochać można każdego jesli sie chce. I nie patrzy na wady, i akceptuje sie te wady i stara sie je korygować a nie za pierwsza porażką już uciekać. Do wszystkiego potrzebne są wybory - albo idziesz na łatwiznę i miłostkujesz albo się męczysz i kochasz trwale.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
-
morphia
biszkopt
- Posty: 664
- Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
- Lokalizacja: Radom/Kraków
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: baran
Wybór ludzki jest czymś liniowym, bez żadnych rozgałęzień - mimo, że na taki nie wygląda. Jest tak samo liniowy jak każdy mniej lub bardziej skomplikowany proces w naturze. Dlatego wszystko jest praktycznie lub chociaż teoretycznie przewidywalne (zwłaszcza ludzkie wybory). Jeżeli już coś jest praktycznie nieprzewidywalne, to tylko dlatego, że nie potrafimy rozpatrywać "całości" a jedynie wydzielone ośrodki.
No właśnie - jeśli się chce, ale czy ktoś zechce pokochać tego "każdego"?
To twój mózg chce/nie chce - to jest twoj wybór i jest to z góry ustalone.
Podsumowywując może ustalmy:
Przeznaczenia typu "zbieg okoliczności", "ktoś ma spotkać kogoś" nie ma.
Wszystko jest natomiast - przynajmniej teorwtycznie przewidywalne ("tak będzie bo taka jest kolej rzeczy").
Kto się zgadza a kto jest za?
Morphia napisał(a):A mi się wydaje że kochać - pokochać można każdego jesli sie chce.
No właśnie - jeśli się chce, ale czy ktoś zechce pokochać tego "każdego"?
To twój mózg chce/nie chce - to jest twoj wybór i jest to z góry ustalone.
Podsumowywując może ustalmy:
Przeznaczenia typu "zbieg okoliczności", "ktoś ma spotkać kogoś" nie ma.
Wszystko jest natomiast - przynajmniej teorwtycznie przewidywalne ("tak będzie bo taka jest kolej rzeczy").
Kto się zgadza a kto jest za?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Podniosłam przycisk i nacisnęłam rękę. Jestem za.
Czy ja wiem czy z góry, mózg selekcjonuje i wybiera osobe o najlepszych cechach dla nas, ale jak się serce na coś zdecyduje to już o herbacie. I powiem ci, że mózg ma wtedy mało do gadania a gdyby każdy kierował się sercem, a nie rozumowymi kalkulacjami? wtedy byłoby (najprawdopodobniej) tak, że kochalibyśmy bez problemów i żyli też bez nich. Bo to właśnie rozum sprawia, że zastanawiamy się nad wieloma prostymi srawami i stwarzamy sobie problemy na poczekaniu.
Nightwalker napisał(a):No właśnie - jeśli się chce, ale czy ktoś zechce pokochać tego "każdego"?
To twój mózg chce/nie chce - to jest twoj wybór i jest to z góry ustalone.
Czy ja wiem czy z góry, mózg selekcjonuje i wybiera osobe o najlepszych cechach dla nas, ale jak się serce na coś zdecyduje to już o herbacie. I powiem ci, że mózg ma wtedy mało do gadania a gdyby każdy kierował się sercem, a nie rozumowymi kalkulacjami? wtedy byłoby (najprawdopodobniej) tak, że kochalibyśmy bez problemów i żyli też bez nich. Bo to właśnie rozum sprawia, że zastanawiamy się nad wieloma prostymi srawami i stwarzamy sobie problemy na poczekaniu.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
-
morphia
biszkopt
- Posty: 664
- Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
- Lokalizacja: Radom/Kraków
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: baran
Nightwalker - udowadniałem już chyba, że determinizmu nie da się w żaden sposób udowodnić i jest to z naukowego punktu widzenia teza na równi tezy z wolną wolą?
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Ludzie zawsze usprawiedliwiali wszystko przeznaczeniem aby sobie ulżyć, że robią nie to co potrzeba albo gdy gdy coś poszło nie po myśli.
Tak samo sobie powymyślali bogów aby na nich zwalać winę np. jak jest trzęsienie ziemi to bóg XYZ się rozeźlił i trzeba złożyć ofiąrę
Ja w przeznaczenie nie wierzę
Tak samo sobie powymyślali bogów aby na nich zwalać winę np. jak jest trzęsienie ziemi to bóg XYZ się rozeźlił i trzeba złożyć ofiąrę
Ja w przeznaczenie nie wierzę
- XoR
- Posty: 58
- Dołączył(a): 06 lis 2005, 13:16
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Droga życia: 5
- Typ: 5w4
- Zodiak: Wodnik
Ludzie zawsze usprawiedliwiali wszystko przeznaczeniem aby sobie ulżyć, że robią nie to co potrzeba albo gdy gdy coś poszło nie po myśli.
Ja za przeznaczenie uznaje również to, co sie dzieje dobrego. Tyle tylko, że ja przeznaczenie zupełnie inaczej identyfikuję, pozwólcie, że się na ten temat wyżalę
Moja osoba cały czas robi coś: generalnie dobrego albo generalnie złego. Oczywiście nie ma niczego całościowo dobrego i złego, gdyż byłaby wtedy ogromna dysharmonia Otóż, im więcej narobie czegoś złego, tym bardziej bedzie mi się to odbijało na moich wszystkich następnych czynach, wyborach. Nawet jeżeli będzie to niebezpośrednie - wierzę w to, że ludzie tworzą wspólnie nadświadomośc, pozwalając mi tym samym na odpłacenie mi tego, co zrobiłem złego. Analogicznie z dobrem - im więcej dobra oddaje, tym więcej go otrzymuję.
Całkiem możliwe, że ktos nazywa to karmą. Niestety nie posiadłem szczegółowej definicji tego zjawiska, tak też wolę go po prostu nie używać
Kontynuując. Przeznaczenie jest luźno powiązane z moimi wyborami. To, w jaki sposób otrzymam 'zło' czy 'dobro', jest wlasnie nimi uwarunkowane między innymi. Mogę uzyskać to dobro czy zło w różny sposób, zależny od moich wyborów, ale zawsze go otrzymam. I to jest cała filozofia mojego 'przeznaczenia'
- Elther
- Posty: 205
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28
Przeznaczenie według mnie to ciąg następstw obecnych i przeszłych decyzji, które jak najbardziej nie sa przewidywalne. Każda decyzja wpływa na następną, owszem, ale tylko wpływa, bo warunków podjęcia okreslonej decyzji jest naprawdę wiele.
Człowiek jest uwarunkowany tylko na smierć, ale to wynika z genetyka, a przynajmniej tak karzą nam myśleć naukowcy Możliwe, że mają rację, możliwe, że się mylą. Jeśli chcemy się tego dowiedzieć musimy to sprawdzicćosobiscie ^^
Człowiek jako taki według mnie boi się samodzielnie podejmowanych decyzji, więc oprawia je w przeróżne teorie pokroju przeznaczenie, bogów i innych takich. Łatwiej mu się wtedy pogodzić z tym, że coś nawali, bo coś można będzie obarczyć swoją winą
Człowiek jest uwarunkowany tylko na smierć, ale to wynika z genetyka, a przynajmniej tak karzą nam myśleć naukowcy Możliwe, że mają rację, możliwe, że się mylą. Jeśli chcemy się tego dowiedzieć musimy to sprawdzicćosobiscie ^^
Człowiek jako taki według mnie boi się samodzielnie podejmowanych decyzji, więc oprawia je w przeróżne teorie pokroju przeznaczenie, bogów i innych takich. Łatwiej mu się wtedy pogodzić z tym, że coś nawali, bo coś można będzie obarczyć swoją winą
-
Tsumanu
Epic master
- Imię: Adrian
- Posty: 16
- Dołączył(a): 08 gru 2006, 09:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 2
- Typ: 8w7
- Zodiak: Panna
Ja wierzę w przeznaczenie, ale w takim sensie, że istnieje szereg wydarzeń w naszym życiu, które zostały zaplanowane przez siłę wyższą i mają ogromny wpływ na jego bieg, a reszta działań jest kwestią naszych wyborów dokonywanych na bieżąco.W dodatku myślę, że wszechświat w trakcie naszego życia ustala te właśnie punkty patrząc w jakim kierunku idziemy. Może np. podsuwać nam pewnych ludzi i aranżować znaczące zdarzenia, więc nie musi być tak, że rodzimy się z zaplanowanym życiorysem. Nie da się tego udowodnić w żaden sposób, mogę powiedzieć tylko, że jestem pewna, że pewne sytuacje musiały być zaplanowane, bo albo mam uczucie, że już się wydarzyły, albo układają się w logiczną całość.
- Hant
- Imię: A.
- Posty: 15
- Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
- Droga życia: 11
- Typ: 4w3
A ja wierzę w związek przyczynowo-skutkowy - ktoś kogoś potrącił samochodem nie dlatego że Bóg tak chciał, tylko dlatego że albo przechodzień sie zagapił, albo kierowca był nieuważny. I w taki sposób można wytłumaczyć 99% przypadków teoretycznie będących wynikiem "przeznaczenia". Ten 1% to cudy ;] ale o tym w innym temacie może ;]
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
-
Mesive
Poszukiwacz Prawdy
- Posty: 94
- Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
- Lokalizacja: k.Częstochowy
- Droga życia: 1
- Typ: 2w1
- Zodiak: Bliźnięta
"A ja wierzę w związek przyczynowo-skutkowy - ktoś kogoś potrącił samochodem nie dlatego że Bóg tak chciał, tylko dlatego że albo przechodzień sie zagapił, albo kierowca był nieuważny. I w taki sposób można wytłumaczyć 99% przypadków teoretycznie będących wynikiem "przeznaczenia". Ten 1% to cudy ;] ale o tym w innym temacie może"
Owszem, związek przyczynowo skutkowy, ale w jodze postrzegany troche inaczej. Joga mówi że wypadki, kontuzje i uszkodzenia fizyczne są konsekwencją naszych niezdrowych (negatywnych) myśli i emocji. Bez tego nigdy nie wydarzył się żaden wypadek. Mówiąc inaczej, każdy wypadek ma przyczyne mentalną. Jogin wie dlaczego przydarzają się wypadki
Owszem, związek przyczynowo skutkowy, ale w jodze postrzegany troche inaczej. Joga mówi że wypadki, kontuzje i uszkodzenia fizyczne są konsekwencją naszych niezdrowych (negatywnych) myśli i emocji. Bez tego nigdy nie wydarzył się żaden wypadek. Mówiąc inaczej, każdy wypadek ma przyczyne mentalną. Jogin wie dlaczego przydarzają się wypadki
-
Gruntz
Mistyk
- Posty: 172
- Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
- Lokalizacja: Breslau
- Droga życia: 9
- Zodiak: lew/tygrys
Właśnie Gruntz - NASZYCH postepowań. Naszych, a nie niewiadomo-czyich. Naszych, a nie Bożych. NASZYCH. W związku z czym dochodzimy i tak do tego, że to MY kształtujemy rzeczywistość. Zganianie choroby na przeznaczenie jest IMO dla ludzi słabych, którzy nie umieją wziąść odpowiedzialności za swoje czyny.
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
-
Mesive
Poszukiwacz Prawdy
- Posty: 94
- Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
- Lokalizacja: k.Częstochowy
- Droga życia: 1
- Typ: 2w1
- Zodiak: Bliźnięta
-
Gruntz
Mistyk
- Posty: 172
- Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
- Lokalizacja: Breslau
- Droga życia: 9
- Zodiak: lew/tygrys
Wiara a udowodnienie sobie w logiczny sposób w opacriu o systemy niezalezne od jednostki że istnieje przeznaczenie to dwie odrębne sprawy.
Pozdrawiam wszystkich wierzących.
Pozdrawiam wszystkich wierzących.
-
Trolliash
Głupcy dokąd podążacie
- Posty: 41
- Dołączył(a): 26 sty 2007, 02:04
- Droga życia: 7
hm .. to, że się urodziłam sprawia, że jestem przeznaczona do życia i umierania.
->Z jakiegoś powodu istnieję. <-
Nie urodziłam się chyba od tak sobię bo to by było bez sensu i całe życie na ziemi byłoby bez sensu.
->Z jakiegoś powodu istnieję. <-
Nie urodziłam się chyba od tak sobię bo to by było bez sensu i całe życie na ziemi byłoby bez sensu.
- anilA
- Posty: 145
- Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23
Ja wierze w przeznaczenie poniewaz miewam czesto deja vu po drugie po opowiesci znajomego snu ktory sie spelnial nastepnego dnia chcial zmienic los bo snilo mu sie ze autobus mu ucieknie lecz mimo ze probowal zmienic los to i tak sie stało jak w snie. Po trzecie w jednej ksiazce o hipnozie wyczytalem ze pewien hipnotyzer wmowil pacjentce ze jest dzien nastepny i opowiedziala caly swoj dzien i nastepnego dnia wszystko zaczelo sie byc tak jak opowiadala i sie przestraszyla postanowila zmienic to i zamiast na zakupy poszedla najpierw do pracy i przez to wszystko sie zdazylo jak opowiedziala po tym wydarzeniu zrezygnowala z wizyt u hipnotyzera w ksiazce bylo dokladnie caly dzien opisany niestety nie pamietam nazwy ksiazki ;P
- Anonim
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości