1, 2
Witam,
Mam na imię Adam,mam 29 lat.Wrócę do tematu roku 2012.Chciałem was zapytać,czy odczuwacie w swoim widzeniu rzeczywistości jakieś zmiany,czy czujecie przyspieszenie czasu,wydarzeń itd.Ja czuję ,jakby wszystko tak szybko przechodziło,jednocześnie jest jakoś tak,jakby tygodnie,miesiące połączyły się w jedno.to,co było np. we wrześniu zeszłego roku,wydaje mi się,jakby zdarzyło się dopiero bardzo niedawno.Im posuwamy się naprzód,tym bardziej wszystko zaczyna się zlewać w jedną całóść.Odczuwam,jakby rzeczywiście było już tak,że otworzyła się jakaś dziura i zmiany są nie do zatrzymania.
Poza tym omam na przemian okresy lęku,a potem dużego spokoju i wręcz radości z powodu tego,co ma się wydarzyć.
Preoszę o szczere wypowiedzi,jak to odczuwacie.Tak naprawdę to czuję się trochę głupio z tymi odczuciami i chciałbym usłyszeć,czy ktoś również czuje podobnie do mnie.
P.S.Zacząłem w ten sposób odczuwać rzeczywistość już dawno,ale tak na serio mniej więcej od połowy 2006 roku i zdają się one przybierać na sile z czasem.
Pozdrawioam forumowiczów,
Adam Markowski
Mam na imię Adam,mam 29 lat.Wrócę do tematu roku 2012.Chciałem was zapytać,czy odczuwacie w swoim widzeniu rzeczywistości jakieś zmiany,czy czujecie przyspieszenie czasu,wydarzeń itd.Ja czuję ,jakby wszystko tak szybko przechodziło,jednocześnie jest jakoś tak,jakby tygodnie,miesiące połączyły się w jedno.to,co było np. we wrześniu zeszłego roku,wydaje mi się,jakby zdarzyło się dopiero bardzo niedawno.Im posuwamy się naprzód,tym bardziej wszystko zaczyna się zlewać w jedną całóść.Odczuwam,jakby rzeczywiście było już tak,że otworzyła się jakaś dziura i zmiany są nie do zatrzymania.
Poza tym omam na przemian okresy lęku,a potem dużego spokoju i wręcz radości z powodu tego,co ma się wydarzyć.
Preoszę o szczere wypowiedzi,jak to odczuwacie.Tak naprawdę to czuję się trochę głupio z tymi odczuciami i chciałbym usłyszeć,czy ktoś również czuje podobnie do mnie.
P.S.Zacząłem w ten sposób odczuwać rzeczywistość już dawno,ale tak na serio mniej więcej od połowy 2006 roku i zdają się one przybierać na sile z czasem.
Pozdrawioam forumowiczów,
Adam Markowski
- cordyceps
- Posty: 1
- Dołączył(a): 23 mar 2007, 18:34
No cóż, ja mam też okresy lęku przeplatane radością i spokojem, ale to chyba nie ma nic wspólnego z tematem. Chociaż szczerze mówiąc coś mi się spieszy w życiu, może coś tam ma być, podświadomie. Nie wiem. Widzę też wiele zmian w moim otoczeniu, wszystko na gorsze, jakby cały świat zbliżał się do degeneracji emocjonalnej. Ale jak mówiłam, chyba nie ma to za dużo wspólnego z 2012... chociaż kto wie
- _ _ _
U mnie podobnie - dni zrobiły się dużo krótsze, czas strasznie przyspieszył, ale to raczej dlatego, że wziąłem sobie na głowę pełno zajęć i nie umiem stosować się do harmonogramów
A ostatnio zaczęły wychodzić ze mnie jakieś ukryte wewnętrzne emocje, typu - nagle ogarnia mnie jakaś taka niesamowita tęsknota za czymś, czego nie potrafię zidentyfikować. Taki wielki żal, że aż chce się wyć. I nie możesz nic zrobić, to jest takie wszechogarniające, dołujące, taka niemoc, która nagle przechodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniając się z mety w wewnętrzną błogość i spokój...
Ale to też raczej nie ma wiele wspólnego z rokiem 2012
A ostatnio zaczęły wychodzić ze mnie jakieś ukryte wewnętrzne emocje, typu - nagle ogarnia mnie jakaś taka niesamowita tęsknota za czymś, czego nie potrafię zidentyfikować. Taki wielki żal, że aż chce się wyć. I nie możesz nic zrobić, to jest takie wszechogarniające, dołujące, taka niemoc, która nagle przechodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniając się z mety w wewnętrzną błogość i spokój...
Ale to też raczej nie ma wiele wspólnego z rokiem 2012
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Dla mnie czas leci tak samo - w pracy, szkole się dluzy a jak robie cos fajnego to leci szybko czyli tak jak zawsze Bardziej mnie nie pokoja zaburzenia pogodowe znowu zima jakos pozno u nas przyszla a tymczasem chyba rok czy dwa lata temu spadl snieg bodajze w afryce [nie pamietam czy to na pewno afryka ale gdzies gdzie wlasciwie nie znaja sniegu] Pozyjemy dwa lata i zobaczymy czy cos wskazuje na koniec swiata w 2012 wedlug mnie zajmowanie sie tak odleglym wydarzeniem nie ma sensu Najpierw trzeba dozyc tego 2012.
PS. Ciekawe czy koniec swiata ma zwiazek z EURO 2012
PS. Ciekawe czy koniec swiata ma zwiazek z EURO 2012
- Anonim
Bubeusz napisał(a):A ostatnio zaczęły wychodzić ze mnie jakieś ukryte wewnętrzne emocje, typu - nagle ogarnia mnie jakaś taka niesamowita tęsknota za czymś, czego nie potrafię zidentyfikować. Taki wielki żal, że aż chce się wyć. I nie możesz nic zrobić, to jest takie wszechogarniające, dołujące, taka niemoc, która nagle przechodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniając się z mety w wewnętrzną błogość i spokój...
Jak mogę wyrazić swoje zdziwienie - też tak mam! Szczególnie z tą tęsknotą, nieukierunkowanym żalem, smutkiem zapierającym dech w piersiach. To nie ma zwiazku z 2012, ale jestem pod wielkim wrażeniem dokładności Twoich przeżyć, które w 100% wg opisu sa podobne do moich.
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
-
Mesive
Poszukiwacz Prawdy
- Posty: 94
- Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
- Lokalizacja: k.Częstochowy
- Droga życia: 1
- Typ: 2w1
- Zodiak: Bliźnięta
Ja czuję wręcz namacalnie to przyspieszenie i mam śawiadomość, że związaną z r.2012.
Odczuwam jako przemożna chęć rozwoju duchowego, by chronić siebie, dzieci i ich rodziny. / moje dwie wnuczki są dziećmi Indygo/ Pracuje w tym zakresie z zapałem i wiara niezłomną, w zwycięstwo dobra i siłę miłości.
Jeżeli chodzi o Olimpiadę, to owszem zastanawiałam się czy to nie jest przypadek, że odbywac sie będzie właśnie m.in. w naszym kraju.
Odczuwam jako przemożna chęć rozwoju duchowego, by chronić siebie, dzieci i ich rodziny. / moje dwie wnuczki są dziećmi Indygo/ Pracuje w tym zakresie z zapałem i wiara niezłomną, w zwycięstwo dobra i siłę miłości.
Jeżeli chodzi o Olimpiadę, to owszem zastanawiałam się czy to nie jest przypadek, że odbywac sie będzie właśnie m.in. w naszym kraju.
co z serca płynie,do serca trafia!
- Olina
- Posty: 95
- Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
- Droga życia: 4
- Zodiak: koziorożec
Bardzo wiele osób w ten sposób określa swoje odczucia w ostatnim czasie - bez względu na to, czy interesują się tematyką, czy nie. Mówią, że czas strasznie przyspieszył, że mimo, że robią to samo co zawsze, to jednak ani się nie obejrzą, a już z ranka robi się popołudnie, wieczór, i znowu idą spać. Prawdę mówiąc, nie poświęcałem temu specjalnie myśli, jednak moje odczucia są podobne.
Natomiast jeśli chodzi o lęk - zdarza się, że mój racjonalny umysł dryfuje, zastanawiając się nad wszystkimi ostatnimi zmianami na świecie; myślę o tym, czy na Ziemi nastąpią jakieś radykalne przemiany, czy ludzie poradzą sobie z problemami globalnymi, czy nadal będą nas truć powszechnie dostępną "żywnością" i wieloma innymi chemikaliami, jak potoczą się losy większej części ludzkości, dla której ma zabraknąć żywności ze względu na przeludnienie na Ziemi, czy ludzie rzeczywiście będą ściśle kontrolowani itd. Potem jednak zawsze uświadamiam sobie, że są to stare schematy myślowe oparte na ściśle kontrolowanej lewej połowie mózgu, które bez konstruktywnych wniosków jedyne co wprowadzają, to zamieszanie.
Jak pisałem, tematyce jednak nie poświęcałem zbytnio uwagi; jestem pewien jednak, że jeśli miałoby wydarzyć się coś, co rzeczywiście wpłynie na nasz świat, to będziemy do tego przygotowani.
Natomiast jeśli chodzi o lęk - zdarza się, że mój racjonalny umysł dryfuje, zastanawiając się nad wszystkimi ostatnimi zmianami na świecie; myślę o tym, czy na Ziemi nastąpią jakieś radykalne przemiany, czy ludzie poradzą sobie z problemami globalnymi, czy nadal będą nas truć powszechnie dostępną "żywnością" i wieloma innymi chemikaliami, jak potoczą się losy większej części ludzkości, dla której ma zabraknąć żywności ze względu na przeludnienie na Ziemi, czy ludzie rzeczywiście będą ściśle kontrolowani itd. Potem jednak zawsze uświadamiam sobie, że są to stare schematy myślowe oparte na ściśle kontrolowanej lewej połowie mózgu, które bez konstruktywnych wniosków jedyne co wprowadzają, to zamieszanie.
Jak pisałem, tematyce jednak nie poświęcałem zbytnio uwagi; jestem pewien jednak, że jeśli miałoby wydarzyć się coś, co rzeczywiście wpłynie na nasz świat, to będziemy do tego przygotowani.
-
Enlil
Earth is my home now
- Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Mi czas zdecydowanie przyśpieszył, ale jest to rezultatem tego, że zaczełam pracować, a wiadome jest, że jak już się wejdzie w ten etap życia zaczyna ono przyśpieszać.
Szczerze mówiąc jakoś nie odczuwam smutku związanego z końcem w 2012r. Moze dlatego, że nie boję się smierci; że traktuje ją jako przejście na kolejny etap egzystenci.
I chociaż po przeczytaniu wielu artukułów oraz książki Geryl'a Patrick'a "Proroctwo Oriona" mam jak najbardziej podstawy wierzyć w to, że nastąpi katastrofa, wciąż nie jestem przekonana w 100%, że tak naprawde się stanie. Może to wewnętrzna nadzieja, że jednak zostanę jeszcze w tym ciele na dłużej? W każdym razie napewno w owym roku będę sobie używać życia
Dziwnie troche wychodzi, bo katastrofa ma przypaść na 21-22 grudnia, a ja mam urodziny 21, więc dożyje okrągłych 25lat.
Szczerze mówiąc jakoś nie odczuwam smutku związanego z końcem w 2012r. Moze dlatego, że nie boję się smierci; że traktuje ją jako przejście na kolejny etap egzystenci.
I chociaż po przeczytaniu wielu artukułów oraz książki Geryl'a Patrick'a "Proroctwo Oriona" mam jak najbardziej podstawy wierzyć w to, że nastąpi katastrofa, wciąż nie jestem przekonana w 100%, że tak naprawde się stanie. Może to wewnętrzna nadzieja, że jednak zostanę jeszcze w tym ciele na dłużej? W każdym razie napewno w owym roku będę sobie używać życia
Dziwnie troche wychodzi, bo katastrofa ma przypaść na 21-22 grudnia, a ja mam urodziny 21, więc dożyje okrągłych 25lat.
"Nawet stumilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
- Sabsam7
- Posty: 28
- Dołączył(a): 07 sty 2009, 17:58
- Lokalizacja: Gliwice
A ja po prostu zwyczajnie uważam, że w 2012 coś się stanie, ale nie tyle dlatego że ktoś tak przepowiedział, ale dlatego, że myśli i emocje tak wielu i coraz większej rzeszy ludzi, w tym w szczególności tych których nazywam 'przebudzonymi' kieruje się ku tej dacie... Według filozofii kung fu, tam gdzie koncentracja, tam gdzie myśli, tam idzie energia...
Dlatego właśnie musi się coś stać... Na 2000 roku niby też się wielu ludzi koncentrowało, ale w sumie nigdy nie przepowiadano na niego tak powszechnie końca świata, zmiany poziomu etc. w takim stopniu jak na 2012...
Moje osobiste zdanie, to że owszem, zdarzy się coś, ale zupełnie innego niż większość ludzi myśli... Myślę, że najprawdopodobniej ta zmiana będzie polegała na odkryciu, czy upowszechnieniu jakichś technologii, czy innych rzeczy, które zmienią nie tylko nasze życia, ale i postrzeganie fizyki i ogólnie budowy wszechświata tak, że patrząc z dzisiejszej perspektywy pomyślelibyśmy że chodzi o jakieś science-fiction. Lekarstwo na raka? Rozwiązanie problemu globalnego głodu? Nawiązanie kontaktu z tymi z zewnątrz? Potwierdzenie istnienia sfer duchowych, mentalnych etc.? Wyleczenie chorób? Wynalezienie środka dającego bardzo długie albo i nieskończone życie fizyczne? Kto wie...
Aczkolwiek równie dobrze może się okazać, że nic się nie stanie... Bo jeszcze za mało ludzi uwierzyło że coś się może zmienić - może się okazać, że ludzkość jeszcze nie jest gotowa na takie zmiany... Koncentracja woli będzie za słaba żeby obrócić biegun magnetyczny umysłów mas ludzi o 180%... A wtedy poszukamy kolejnej daty i będziemy czekać do następnego końca świata i zmiany poziomu rzeczywistości, a w międzyczasie poszukamy własnej ascendancji...
Dlatego właśnie musi się coś stać... Na 2000 roku niby też się wielu ludzi koncentrowało, ale w sumie nigdy nie przepowiadano na niego tak powszechnie końca świata, zmiany poziomu etc. w takim stopniu jak na 2012...
Moje osobiste zdanie, to że owszem, zdarzy się coś, ale zupełnie innego niż większość ludzi myśli... Myślę, że najprawdopodobniej ta zmiana będzie polegała na odkryciu, czy upowszechnieniu jakichś technologii, czy innych rzeczy, które zmienią nie tylko nasze życia, ale i postrzeganie fizyki i ogólnie budowy wszechświata tak, że patrząc z dzisiejszej perspektywy pomyślelibyśmy że chodzi o jakieś science-fiction. Lekarstwo na raka? Rozwiązanie problemu globalnego głodu? Nawiązanie kontaktu z tymi z zewnątrz? Potwierdzenie istnienia sfer duchowych, mentalnych etc.? Wyleczenie chorób? Wynalezienie środka dającego bardzo długie albo i nieskończone życie fizyczne? Kto wie...
Aczkolwiek równie dobrze może się okazać, że nic się nie stanie... Bo jeszcze za mało ludzi uwierzyło że coś się może zmienić - może się okazać, że ludzkość jeszcze nie jest gotowa na takie zmiany... Koncentracja woli będzie za słaba żeby obrócić biegun magnetyczny umysłów mas ludzi o 180%... A wtedy poszukamy kolejnej daty i będziemy czekać do następnego końca świata i zmiany poziomu rzeczywistości, a w międzyczasie poszukamy własnej ascendancji...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Niedawno widziałem gdzieś w Empiku w dziale z ezoteryką książkę, która "przełom" zapowiadała na rok 2013 - jestem jeszcze młody, ale przeżyłem już kilka "końców świata", "objawień", czy innych tego typu przepowiedni i jak na razie czuję się całkiem dobrze, a jakiejś istotnej zmiany w świecie nie zauważyłem Dlatego nie sądzę, żeby cokolwiek nadnaturalnego wydarzyło się 22 XII 2012, a koniec świata może nastąpić najwyżej dla tych, którzy bardzo wierzyli, że tego dnia coś się stanie, a się rozczarują...
- Arantasar
- Imię: Janusz
- Posty: 27
- Dołączył(a): 16 paź 2007, 07:15
- Lokalizacja: Toruń
- Droga życia: 1
- Typ: 4w5
- Zodiak: Byk/Tygrys
Arantasar napisał(a):koniec świata może nastąpić najwyżej dla tych, którzy bardzo wierzyli, że tego dnia coś się stanie, a się rozczarują...
Nie doceniasz potęgi Ciemnej Strony Mocy A poważnie, to być może ci, którzy rzeczywiście bardzo wierzą (a nawet pragną) żeby nastąpił jakiś koniec, to być może swoją wiarę taki koniec na siebie sprowadzą.
A tak nawiasem, zastanawia mnie czemu ten temat jest prawie zawsze rozważany tylko w kategoriach: "zdarzy się koniec świata czy się nie zdarzy". Osobiście nie przywiązuję się ani do oficjalnej wersji związanej z rokiem 2012, ani którymkolwiek innym, zwłaszcza, jeśli w którymś z nich ktoś (kto? i czy napewno on(a)?) zapowiedział jakiś koniec.
Po za tym, "końce świata" już następowały w historii ludzi - wszystko zależy od interpretacji. Jednym z nich był np. koniec feudalizmu, który po kilkuset latach wydawał się nie do ruszenia...
-
Enlil
Earth is my home now
- Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Z tym, że np. koniec feudalizmu był raczej procesem, niż jednorazowym wydarzeniem i to jest problemem dla konkretnych dat końca świata No, ale pewnie znajdą się ludzie, dla których np. zalegalizowanie małżeństw homoseksualnych to "koniec świata", więc jak powiedziałeś - wszystko zależy od interpretacji
- Arantasar
- Imię: Janusz
- Posty: 27
- Dołączył(a): 16 paź 2007, 07:15
- Lokalizacja: Toruń
- Droga życia: 1
- Typ: 4w5
- Zodiak: Byk/Tygrys
Jeżeli ma się cos stać, to się stanie, jeśli "na górze" to zaplanowano, to się nie zmieni... Jakoś nie wierzę żeby ludzkość opamiętała się w 3 lata.
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
Rozczaruje Was,ale zadnych zmian przed 2012 nie odczuwam .
Oczywiscie zmian,ktore wskazywalyby,ze w 2012 bedzie potop,koniec swiata itp.
Wiecie co mysle o Gerylu,jego farmie i proroctwie roku 2012.
Co do sily mysli:
Chyba jest ona przeceniana.
Przyklad?
II WS.Hitler i Stalin tocza walke.Zwykli ludzie gina na froncie,w obozach zaglady i w sowieckich lagrach na Syberii.Milionami.Na pewno kazdy z umierajacych zyczyl i Hitlerowi i Stalinowi nieraz smierci.Ponadto na Hitlera bylo kilka zamachow,z ktorych wyszedl bez obrazen.I co dala "potega mysli"?Kompletne zero.Hitler popelnil samobojstwo a Stalin zmarl dopiero 8 lat po zakonczeniu wojny.
Gdyby sila mysli miala wywolac jakis materialny skutek,swiata dawno juz by nie bylo.
Ilu jest roznych wariatow,chcacych wysadzic wszystko w powietrze?
Oczywiscie zmian,ktore wskazywalyby,ze w 2012 bedzie potop,koniec swiata itp.
Wiecie co mysle o Gerylu,jego farmie i proroctwie roku 2012.
Co do sily mysli:
Chyba jest ona przeceniana.
Przyklad?
II WS.Hitler i Stalin tocza walke.Zwykli ludzie gina na froncie,w obozach zaglady i w sowieckich lagrach na Syberii.Milionami.Na pewno kazdy z umierajacych zyczyl i Hitlerowi i Stalinowi nieraz smierci.Ponadto na Hitlera bylo kilka zamachow,z ktorych wyszedl bez obrazen.I co dala "potega mysli"?Kompletne zero.Hitler popelnil samobojstwo a Stalin zmarl dopiero 8 lat po zakonczeniu wojny.
Gdyby sila mysli miala wywolac jakis materialny skutek,swiata dawno juz by nie bylo.
Ilu jest roznych wariatow,chcacych wysadzic wszystko w powietrze?
- stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Czy naprawdę chciałbyś mieć aż taką siłę myśli żeby zmaterializować co chcesz? A może by było tak jak w filmie "Kula" że nieświadomie byś sny urzeczywistniał?
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość