Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.
W 1985 roku, Amerykanin, niejaki Morton Smitch-późniejszy profesor Histori Starożytnej w Columbia University odkrył w jednym z klasztorów na pustyni Judzkiej nieznany dotąd list Klemęsa Aleksandryjskiego napisany do człowieka o imieniu Teodor, w którym opisywał, że pierwotnie istnialy dwie wersje ewangeli Św. Marka. Jedna skrócona dla mas, na potrzeby wiary, oraz druga rozszezona o ezoteryczne nauki Jezusa dla wybranych.

W liście tym opisuje nieznane dotąd frafgmęty ezoterycznych nauk Jezusa dotyczące misterium Królestwa Bożego.

Naukowcy uznali ten dokument za autentyczny i wskazali na realną mozliwośc istnienia chrześcijaństwa inicjacyjnego w pierwotnym kościele. Więcej informacji znajdziecie w tym miejscu: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB ... a_taj.html

Czy zatem, Nowy Testamęt zawiera jeszcze jakieś slady i pozostalosci dotyczace ezoterycznych nauk Jezusa...?
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 03 kwi 2008, 01:21

Niestety oryginały nie zachowały się i do dyspozycji pozostały jedynie zdjęcia, na podstawie których trudno jest stwierdzac autentycznośc manuskryptów.
Osobiście nie mam kompletnie zaufania do pism chrześcijańskich, czy też źródeł chrześcijańskich generalnie. Zbyt wiele przekłamań i manipulacji miało miejsce na przestrzeni wieków. Nowy Testament w dzisiejszej formie wydaje mi się byc wyzutym do cna z sacrum mydleniem oczu ludzi, których wielkośc wiary i wymiaru światła dorównuje tylko ich naiwności.
Jeśli zachował się jakikolwiek przekaz wewnętrzny, czy też ścieżka inicjacyjna oparta o nauczanie cristosa - to na pewno nie jest ona przekazywana w biblii, przynajmniej taka jest moja opinia.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 03 kwi 2008, 14:04

Czy w pierwotnym chrześcijaństwie przekazywano wiedzę ezoteryczną...?

W myśl ezoterycznej idei „mądrość ukryta” była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Można było ją odnaleźć w starożytnej Persji, zaklęta została w egipskich hieroglifach, pielęgnowana była wśród greckich Filozofów a obecnie, dzięki odkryciu Mortona Smitha, rozpoznaje się ją jako podstawę rodzącego się Chrześcijaństwa.

Na nieszczęście uległ zniszczeniu ten fragment listu, który zawierał pełny tekst Tajemnej Ewangelii Św. Marka. Zachowały się tylko dwa fragmenty – krótszy i ten dłuższy przedstawiający cześć procesu inicjacji w Tajemnice Królestwa Bożego. Niemniej to właśnie to odkrycie spowodowało, że zwrócono większą uwagę na pomijaną dotychczas tradycję ezoteryczną zwaną przez Pawła – Tajemną.

…Mądrość głosimy tylko dopuszczonym do tajemnicy, ale nie mądrość tego świata, ani władców tego świata, którzy muszą przemijać. Boga Mądrość głosimy jako tajemną, mądrość dotąd ukrytą… (zob. 1Kor. 2.6-7 BT)


Odzyskanie tej tradycji nie jest sprawą prostą, ponieważ Kościół Rzymski powołał na Soborze w Nicei (325r.) grupę tzw. Corectores , ażeby ujednolicić pisma Nowego Testamętu. Dokonano wiec zabiegu i usunięto z Ewangelii pewne teksty, a także pozbyto się całych ksiąg, które być może zniknęły już na zawsze, bądź zostaną ponownie odkryte, podobnie jak to miało miejsce w Nag-Hammadhi, kiedy to światło dzienne ujrzaly takie ewangelie jak Filipa czy Tomasza…

Inną znaną grupą dokumętów są odkryte przez archeologów fragmenty tekstów zwane Logia i Agrapha. Porównanie tych starych fragmętów z tekstami Ewangelii, ukazało zaskakujący fakt, iż wiele z nich nie ma swojego odpowiednika w znanych nam Ewangeliach, natomiast występuje w Gnostycznych tekstach ezoterycznych, bądź u wczesnych Ojców Kościoła.

Dużą część literatury starochrześcijańskiej stanowią oczywiście Apokryfy, pośród których znaczenie mają jedynie te, które cytowane były przez Ojców Kościoła. Jednakże anatemy rzucone przez naukowców kościelnych na te pisma spowodowały znaczną nieufność jaką obecnie darzy się te utwory., przez co badania nad tymi tekstami są znacznie opóźnione.
Niemniej i tak wiele zachowanych fragmentów wskazuje na to, że cała tak droga nam nauka Jezusa odbywała się w sposób ukryty, zasłonięty i w przypowieściach (Łuk. 8,10). Wiele wskazuje również na to, że Jezus występował w roli Hierofanta udzielającego ezoterycznej mądrości tylko ludziom przez siebie wybranym.

…nie do wszystkich mówię, lecz wiem których wybrałem…(Jan 13,18; 6,70; 15,16)


Fenomen ezoteryzmu, a przeto i inicjacji stał się przyczyną licznych kontrowersji, głównie za sprawa kryzysu spowodowanego w II w przez ezoteryczno-gnostyczne sekty powstałe w łonie jeszcze dość młodego chrześcijaństwa. Stając wobec gnostyków, większość starożytnych historyków wielkiego kościoła starało się zaprzeczyć istnieniu ezoterycznej nauki Jezusa i jego uczniów, ale opini tej przeczą fakty.

Dodam jeszcze, że słynny religioznawca Mircea Eliade napisał w swojej Historii wierzeń i idei religijnych:

…Ezoteryzm, inaczej mówiąc inicjacyjne przekazywanie nauk i praktyk zastrzeżonych wyłącznie dla grupy wtajemniczonych, zaświadczony został w różnym stopniu w normatywnym Judaizmie, wśród Esseńczyków i Faryzeuszy, a przede wszystkim we wszystkich religiach epoki hellenistycznej i w początkach chrześcijaństwa… (Historia wierzeń i idei religijnych)
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 26 kwi 2008, 09:28

Oczywiście, że ezoteryczne chrześcijaństwo istniało. Można za nie uważać np. różokrzyżowców, czy współcześnie antropozofię Rudolfa Steinera. Zobacz sobie:

"Tajemnice Ewangelii Św. Marka" Rudolf Steiner wyd. Genesis
http://genesis.apivision.com/steiner2.html

Excursus on the Gospel According to St. Mark
http://wn.rsarchive.org/Lectures/Excurs ... index.html

Esoteric Christianity and the Mission of Christian Rosenkreutz
http://wn.rsarchive.org/Lectures/EsoChr ... index.html

Esoteric Christianity: The Gospel of St. John and Ancient Mysteries
http://wn.rsarchive.org/Lectures/EsoJon_index.html

Exoteric and Esoteric Christianity
http://wn.rsarchive.org/Lectures/ExoEso_index.html

http://www.rsarchive.org/Lectures/index.php?q=All

http://www.bibleandanthroposophy.org/Sm ... sophy.html
aron Mężczyzna
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 maja 2006, 19:37

Post 29 kwi 2008, 00:53

Witam....

Znam książki R. Steinera i myślę, że napisano w nich zbyt wiele fantastyki, chociaż jest wiele elemętów na które można zwrócić uwagę, niemniej ogólnie są przesadzone i niepolecam osobom zainteresowanym ezoteryczną ścieżką w chrześcijaństwie... Natomiast bardziej zwróciłbym się w kierunku New Age, niż Okultyzmu w wydaniu Teozofii czy też Antropozofii....

Pozdrawiam....
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 29 kwi 2008, 11:55

New Age, to dopiero jest fantastyka - system kompletnie zbudowany i infiltrowany przez CIA, kolejny stopień kontroli w matrixie, kontakt z niskimi hierarchiami i rozmywanie się, rozpływanie w nieprecyzyjnej pseudo-wiedzy oraz cała sterta zaimportowanych z pogaństwa i szeregu różnych kultur i religii - rytuałów, które zatraciły swój magiczny wydżwięk i operatywnośc.
Steiner dawał gotowe rozwiązania i te, które zostały zaaplikowane - bardzo dobrze funkcjonują, jak chocby szkoły antropozoficzne. Wszystkie ezoteryczne ścieżki prowadzą do jednego punktu, do którego prędzej czy później każdy dochodzi - o ile nie daje się ograniczac schematom i dogmatom, chocby takim, jakie proponuje sekta chrześcijańska.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 29 kwi 2008, 12:07

Apollo napisał(a):Witam....

Znam książki R. Steinera i myślę, że napisano w nich zbyt wiele fantastyki, chociaż jest wiele elemętów na które można zwrócić uwagę, niemniej ogólnie są przesadzone i niepolecam osobom zainteresowanym ezoteryczną ścieżką w chrześcijaństwie... Natomiast bardziej zwróciłbym się w kierunku New Age, niż Okultyzmu w wydaniu Teozofii czy też Antropozofii....

Pozdrawiam....

Proszę bardzo zwracaj się :)

Rób co chcesz i co lubisz, wybieraj własną drogę. Steiner przynajmniej przedstawił sposoby dochodzenia do tej wiedzy, więc jak ktoś chce to sobie może sam zweryfikować. Ciekawe jak ty to robisz. Bo wtajemniczonym to raczej nie jesteś.

Nie rozumię dlaczego w wątku o ezoterycznym chrześcijaństwie proponujesz New Age. Rozumię, że takie są twoje preferencje światopoglądowe, ale z ezoterycznym chrześcijaństwem to New Age chyba nie ma zbyt wiele wspólnego i wogóle jest mixem wszystkiego.
aron Mężczyzna
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 maja 2006, 19:37

Post 08 maja 2008, 17:29

W każdej książce, w każdym przekazie "ezoterycznym" (w cudzysłowach, bo różne osoby mają różne pojęcie o ezoteryce) jest trochę fantastyki, ja na przykład nie uznaję ponad 60% filozofii zawartej w książkach Powella, co nie znaczy że jej nie odrzucam - większą sztuką jest wątpić niż wierzyć bezgranicznie, wręcz moherowo ;)

Tak samo każda religia to w pewnej mierze fantastyka, to dla wszystkich skłóconych :)
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.

http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
Avatar użytkownikaskexin Mężczyzna
SKX Rapomedyk
 
Imię: Michał
Posty: 453
Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
Lokalizacja: Wałbrzych
Droga życia: 11
Typ: 4w5, wiem że to okropne
Zodiak: Ryby

Post 15 kwi 2009, 10:44

Witam

aron napisał:
......Nie rozumiem dlaczego w wątku o ezoterycznym chrześcijaństwie proponujesz New Age. Rozumiem, że takie są twoje preferencje światopoglądowe, ale z ezoterycznym chrześcijaństwem to New Age chyba nie ma zbyt wiele wspólnego i w ogóle jest mixem wszystkiego.......


Otóż ma wiele wspólnego, ponieważ świadomość kosmiczna lansowana w środowiskach New Age jest dosłownie tym samym co świadomość chrystusowa ewangelii. Zdziwiłbyś byś się także, ponieważ w chrześcijaństwie mają swoje spełnienie wszystkie religie, czy to greckie, czy żydowskie i inne. Jako osoba mająca swój znaczący wkład w duchowość ezoteryczną (może akurat nie w tym miejscu) szanuję antropozofię Rudolfa Steinera, nie mniej wiele jego poglądów na zagadnienia związane z powstaniem chrześcijaństwa jest dla mnie i wielu innych osób zupełnie nie do przyjęcia.......


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 15 kwi 2009, 20:43

Tak po za tym biblia była napisana szyframi i tłumaczenie jej na inne języki to pierwszy błąd, drugi to wspomniany że treść została przez lata zmieniona na potrzeby wiary.
Anonim
 

Post 18 kwi 2009, 10:57

hmm....

Nie do końca należy to tak traktować, niemniej poniekąd twoja wypowiedź jest słuszna. Cała sprawa jest dosyć zawiła. Otóż na początku biblia była odczytywana w języku greckim, a w kościele rzymskim po łacinie. Tymczasem nie wykształcony lud zupełnie nie miał pojęcia co kryje się za tekstem biblii. A zatem ludzie byli zdani jedynie na komentarz kapłanów. Oczywiście taki stan rzeczy niejednokrotnie umożliwiał manipulacje masami. Dopiero reformacja, ażeby temu zapobiec (przyczyniając się w ten sposób do rozwoju drukarstwa) zaczęła przekładać biblie na języki współczesne. Pojawił się zatem problem.....

Jak przekładać pewne wyrażenia pism świętych które nie maja swojego odpowiednika w języku miejscowym....?

Zaczęto wiec parafrazować, uogólniać, albo wydobywać sens każdego tekstu z osobna ustalając wcześniej kontekst. Sek w tym, ze wówczas faktycznie popełniono masę błędów. Niektóre słowa zamiast pozostawić w języku oryginalnym, przetłumaczono zupełnie innymi odpowiednikami. Przykładem niech tu będzie "metanoia" oddawana zazwyczaj jako "pokuta" bądź "zal za grzechy". Jest to oczywisty błąd, ponieważ "metanoia" składająca się z dwóch greckich słów "meta" i "noia" (pochodna od nous) nie oznacza ani pokuty, ani żalu za grzechy. Te słowa stanowią jedynie parafrazę czegoś co można wyjaśnić jako przekroczenie (meta) granicy umysłu (noia). Samo słowo zawiera w sobie silne konotacje mistyczno-ezoteryczne, ponieważ chodzi o skok na wyższy poziom duchowy, albo inaczej - o nawrócenie się w najgłębszym siedlisku duszy - w samej Jaźni. Inne przykłady dotyczą słowa "gnosis", czyli wiedzy uzyskanej w sposób nadzmysłowy a tłumaczonej po prostu jako "poznanie". Jeszcze innym terminem jest greckie "ekstasis" tłumaczone zazwyczaj poprzez "zachwyt". Natomiast zupełnie inna była historia tłumaczenia greckiego "mysterion" (tajemne obrzędy) poprzez "sacramentum" (świętość) co jest już zupełnym zaprzeczeniem oryginału. I chociaż obecnie jest trochę lepiej, ponieważ "mysterion" tłumaczy się jako "tajemnica", niemniej i tak nie oddaje to praktycznego wymiaru tego słowa... Ostatnio nawet było głośno o próbach przekładu Nowego Testamentu na gwarę lokalna (śląską, kaszubsdką, góralską). Na tych przykładach doskonale możemy zauważyć jak dokonuje się ewolucja Biblii, i w jaki sposób zmienia się jej tłumaczenie. Tak wiec czytając tę księgę w naszym języku ojczystym powinniśmy sprawdzić z jakim tłumaczeniem mamy do czynienia. Czy jest to przekład filologiczny, popularnonaukowy, specjalistyczny czy jakiś inny. Jak wielka szkoda ze do dziś nie doczekaliśmy się przekładu który zachowałby wszystkie greckie terminy techniczne. Jeżeli nawet byłoby to trudne z jakiś względów to porządna Biblia powinna zostać zaopatrzona w odpowiedni aparat krytyczny omawiający trudne miejsca. Jak do tej pory nadal pozostaje czytanie w oryginale i studiowanie tła epoki ażeby zrozumieć wszystkie te zawiłości......


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 18 kwi 2009, 12:07

Przyznam, że chociaż wiem, że cała historia z Biblią, a Starym Testamentem w szczególności, jest zawiła i niejasna (i jeśli upierać się przy oficjalnym poglądzie na jej temat to tak, jakby powiedzieć, że przed współczesnymi historykami nie ma żadnych tajemnic), to jednak znam temat bardzo pobieżnie. M.in. uderzające są podobieństwa pomiędzy historiami staro-testamentowymi a "legendami" starożytnych ludów, w tym Sumerów, na które zwrócił uwagę naukowiec Z. Sitchin w swoich pracach. Wielu badaczy, jak pewnie wielu z was już wie, wskazuje na pewne dosyć ewidentne ślady faktu, że Bogowie ("Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam") byli po prostu zaawansowaną cywilizacją.

Co więcej, pewien sposób postępowania Boga/Bogów staro-testamentowych, a także będące przypuszczalnie ich owocem 10 przykazań typu "będziesz/nie będziesz", przypomina postępowanie i podejście niektórych - nazwijmy ich - istot. Np. w przekazie "Odwiedziny - proroctwo archanioła" zachowanie, a przede wszystkim to co mówi oraz sposób w jaki mówi jeden z przybyłych przypomina w ogromnym stopniu podejście właśnie Bogów staro-testamentowych, że już nie wspomnę o tym, że powołują się na treści zapisane w Starym Testamencie.

Wspomniana kwestia np. z "metanoią" czy innymi wyrażeniami jest także jest bardzo ciekawa, choć zastanawiam się, czy możemy jednoznacznie powiedzieć, że chodziło tu o celową manipulację? Niemniej jednak bez względu na ten fakt, wniosek moim zdaniem może być tylko jeden: najprawdopodobniej całe chrześcijaństwo, opierające swoje dogmaty na niepoprawnych tłumaczeniach (a także, jeśli czytana w oryginale, na jej niepoprawnych interpretacjach) - nawet jeśli ograniczymy się tylko do Nowego Testamentu, jest niewiele znaczącym kultem, tj. z rytuałami i działaniami, które często albo nie mają żadnego znaczenia, albo jest ono inne, niż się to powszechnie sądzi.

Zastanawia mnie też dlaczego jednak, skoro tłumaczenie jest błędne, nadal się ono utrzymuje? Czy decydenci w Kościele Katolickim nie wiedzą, że jest ono błędne, czy też mają jakieś powody, by utrzymywać takie tłumaczenie, jakie jest - czyli nie mające oparcia w oryginale, a przez to będące zupełnie nowym, "fikcyjnym" tworem?

P.S. Przy okazji, czy ta greka, którą została zapisana Biblia, jest tą samą, którą używa się współcześnie w Grecji?
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 19 kwi 2009, 00:45

Witam

Określenia "greka", "język grecki" pochodzą od Rzymian, którzy nazywali ten język po łacinie lingua Graeca. Nazwa stosowana przez samych Greków w grece klasycznej brzmiała ἡ Ἑλληνικὴ γλῶττα = he Hellenikè glõtta (nowogr. η Ελληνική γλώσσα albo τα Ελληνικά = i Ellinikí glóssa, ta Elliniká), co można by przetłumaczyć jako "język helleński". Sama greka biblijna (koine) jest jedna z wielu form jezyka greckiego ktora pojawila sie na przestrzeni okresu jego ewolucji i uzywana byla w czasach starozytnego hellenizmu. Powstala ona w wyniku wymieszania się różnych dialektów greki klasycznej (z przewagą dialektu attyckiego) z naleciałościami z łaciny i języków anatolijskich. Natomiast obecnie uzywa sie w grecji i na cyprze jezyka nowogreckiego, nieco odmiennego od greki w ktorej zostal spisany Nowy Testament. Wiem ze jest to troche skomplikowane, nie mniej w celu uproszczenia sprawy powinnismy tylko wiedziec, ze poza cala problematyka samego jezyka, mozemy wyroznic jego warstwe sakralna wraz z caym bogactwem slów odnoszacych sie do zagadnien duchowych. Z ezoterycznego punktu widzenia warstwa ta nalezy do swietego jezyka misteriow i odnosi sie do opisania okreslonych obrzedow, inicjacji oraz stanow ducha. Odnosi się to do takich słów jak m.in. misterium, gnosis, telete,nous, dynamis, eon, extasis, apokalypsis, logos, pleroma itp. (1Kor. 1, 5-8; 2,6-7; 2,16; 8,1 2Kor. 5,13; Kol. 1.10; 3.10 Dz.Ap. 22,17-18 Jan.1.1)

Natomiast słynne słowo „Metanoia” tłumaczone zazwyczaj jako „czynić pokutę” (ew.Mat 4.17) jest oczywiście zwyczajnym nieporozumieniem, gdyz stanowi odbicie szerszego słownictwa inicjacyjnego. Cala sprawa jest banalnie prosta do wytlumaczenia poniewaz słowo to składa się z dwóch słów źródłowych „meta – przekroczyć” oraz „noia - świadomość” i jest to słowo pochodne od "nous-umysł". z tego samego rdzenia pochodzi nauka o świadomości zwana "Noetyka". Jest to również określenie jakiego używał Platon określając twórcze źródło wszechświata, poprzedzające Logos z ew. Św. Jana 1.1. Słowo to, powinno być raczej tłumaczone jako przekroczenie umysłu w sensie doznania inicjacji , albo raczej doświadczenia innego stanu umysłu będącego celem inicjacji… Nie ma to nic wspólnego z jakakolwiek pokutą, bądź żalem za grzechy, niemniej doświadczenia tego rodzaju na stałe zmieniają stosunek człowieka do świata i być może to było przyczyna sposobu w jaki dokonano tlumaczenia.....

Innym powodem tego problemu jest przyczyna natury kulturowej. Grecy byli Przedkartezjańscy, my zaś wszyscy jesteśmy Postkartezjańscy. Przedmiot mysli Greka – ta noeta, stanowią przedmioty, które (np. u Platona) istnieją w wyższym, bardziej realnym świecie. Znaczy to, że „nous” i jego pochodne, a wiec i „metanoia” były zgoła odczuwane inaczej niż nasze słowa „umysł, umysłowy, intelekt” itp. Które to sugerują „nasze myślenie” lub „rozumowanie”. Zresztą wiele jest takich słów zawartych w Nowym Testamencie, które należałoby opisać z innej perspektywy. „Nous” w swojej oryginalnej postaci, przywodzi na myśl niemal intuicyjne uchwycenie rzeczywistości, zwane przez Apostoła Pawła „zmysłem chrystusowym”, przez św. Franciszka Salezego „ostrym końcem duszy”, przez Pascala „sercem”, a przez wszystkich starożytnych po prostu „ nous”......

„Nous” jest więc, bardziej niejako organem mistycznego zjednoczenia, a więc czymś innym, niż zwyczajnym „umysłem” czy rozumem”. Słowo „nous” ma więc bardzo odmienne znaczenie od używanych obecnie jego zamienników. Było to słowo znajdujące się w samym centrum słownictwa greckiej teozofii mistycznej. Termin ten jeden z największych badaczy gnozy- Gilles Quispel przetłumaczył jako „nadświadomość”, „wyższa świadomość”, albo nawet „jasnowidzenie”. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w wielu pismach z Nag-Hammadhi twierdzi się, że „nous” to wewnętrzny organ, wrażliwy na odbiór gnostycznego objawienia, a ludzie wrażliwi na ten organ, widzą zazwyczaj to, czego inni niedostrzegają......

Natomiast Co do przedrostka "meta", to z regoly oznacza on przekroczenie granic umysłu i trudno byłoby je zrozumieć w sposób tak bardzo uproszczony jak sugerują nam to przekłady Nowego Testamentu. Zwłaszcza, że znaczenia tego słowa możemy prześledzić chociażby na innych tego typu przykładach - mianowicie; grecka "meta-morfoza", czy też "meta-fizyka". W każdym przypadku występuje ono jako wskazanie czegoś zupełnie odmiennego - jako przekroczenie pewnej granicy....nawet obecnie "meta" występuje w sporcie pod postacią symbolicznej lini , którą przekraczają zawodnicy.

Można by oczywiście uproszczać tłumaczenie tego słowa i stosować jako formę "przemiany umysłu", coś podobnie jak meta-lurgiczna "przemiana metali", ale i tak widać, że chodzi, nie o przemianę jako nawrócenie, ale jako "odmienny stan świadomości"

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Post 19 kwi 2009, 13:57

Zatem, jeśli - dla uproszczenia (na czymś musimy bazować) - wyrazem "nous" określimy pojęcie jakiegoś rodzaju percepcji ponad-zmysłowej, natomiast "meta" - jako przekroczenie czegoś, to całość tłumaczę sobie w ten sposób: złożenie razem obu tych słów oznacza podwójne przekroczenie granicy - najpierw przekroczenie zwykłej percepcji zmysłowej ("nous"), a następnie również ponad-zmysłowej ("meta-"). Czyli wyjście (percepcji) ponad rzeczywistość ponad-zmysłową?

Czy wiesz może dlaczego kościół katolicki nie przyjmuje - jak piszesz - tej oczywistej wersji tłumaczenia Biblii?
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 19 kwi 2009, 14:38

hmm.....

Enlil napisał:
.....złożenie razem obu tych słów oznacza podwójne przekroczenie granicy - najpierw przekroczenie zwykłej percepcji zmysłowej ("nous"), a następnie również ponad-zmysłowej ("meta-"). Czyli wyjście (percepcji) ponad rzeczywistość ponad-zmysłową?.
......Co prawda słowo "metanoia" składa się z dwóch rdzeni etymologicznych, nie mniej stanowi ono całość. Dlatego też, należy je rozumieć krótko - jako "bycie" w stanie umysłu poza granicą........

dalej Enlil napisał:
.......
Czy wiesz może dlaczego kościół katolicki nie przyjmuje - jak piszesz - tej oczywistej wersji tłumaczenia Biblii?.......
Istnieje w kościele pewna niechęć do słów które trącą pogaństwem. Metanoię przeżywali nie tylko chrześcijanie. Także czciciele Hermesa, Serapisa albo Dionizosa. Metanoia to częsty przypadek w dziejach duchowości, a doświadczył jej Pitagoras, Apolloniusz z Tiany, Muhammad, Guru Nanak. Są metanoie chrześcijańskie, islamskie, hiduistyczne. W swym sensie metanoia znana jest również w New Age i stanowi owoc każdej, porządnej, szamańskiej inicjacji......


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron