Właśnie myślałem nad "miłością"... Zdaje sobie sprawę z tego jak często temat ten jest odgrzewany mimo tego postanowilem po krotce przedstawic moj poglad na sprawe.
Wydaje mi sie ze na wstepie nalezaloby wprowadzic pewien podzial na "miłość ludzką" i "miłość idealną".
Z tą pierwszą mamy doczynienia na codzień w naszych związkach, relacjach rodzinnych czy przyjaźniach. Miłość ludzka bazuje głównie na przywiązaniu. Ludzie powodowani potrzebą ochrony, akceptacjii z zewnątrz jak i nieświadomie kierowani instynktem podtrzymania gatunku stopniowo otwieraja sie przed soba, Ich relacje zaciesniaja sie i kiedy przekroczą pewien nieokreslony punkt zaczynamy mowic o milosci.
Tak mniej wiecej te pojecie funkcjonuje w społeczeństwie. Milosc idealna rozni sie tym od ludzkiej ze jet nieegiostyczna, bezwarunkowa, jak to okreslamy. Tam gdzie jest zazdrosc, proba zniewolenia, przwlaszczenia sobie czlowieka (on/ona jest tylko moj/moja) tam jest ego, a tam gdzie jest ego nie ma milosci - idealnej ma sie rozumiec (dlatego wprowadzilem te rozroznienie). Taka przynajmniej jest teoria... Rożne systemy duchowe dążą do wyzbycia się ego, zas osoby którym się to powiodło są nazywane "oświeconymi" i teoretycznie tylko takie są w stanie kochać bezwarunkowo, ale (jak to często bywa) o pozbawionych ego oświeconych mistrzach mówi się dużo i często zaś nie wiadomo czy ktokolwiek taką osobę widział na własne oczy. ci co widzieli mogli zwyczajnie zasugerować się ich "otoczką swietosci" (efekt halo) lub mogły być to osoby niedokształcone charakteryzujące się ślepą wiarą na kształt naszych moherowych beretów. Z tego co wiem nie zostały przeprowadzone zadne badania na ten temat. Wracając do tematu.. mam swoją teorie na temat miłości, już bez podziałów, ogólną... Miłości nazwałbym poprostu "energią łączącą" lub zjawiskiem w czasie którego energie dostrajają się do własnych wibracji - w tym ujęciu pojmuję "odbieranie na tych samych falach" dosłownie . Kiedy energie ciał subtelnych przenikają się i wibrują w podobnej częstotliwości zaczynają się spajać w jedno ciało energetyczne i pojawienie się tego spoiwa określiłbym jako pojawienie się miłości. To może być sekunda, chwila kontaktu wzrokowego (oczy są silnym promiennikiem energii)... kazdy moment gdy owe zjawisko ma szanse zaistnieć. Niektórzy zakochani doswiadczają zjawisk paranormalnych np wspólodczuwają na odległość (wiedzą w jakim nastroju znajduje się partner w danej chwili), lub potrafią się komunikować na zasadzie podobnej jak w telepatii... Możliwe więc że owe zjawisko dostrajania, lączenia zachodzi również na wyższych (od eterycznego) planach i powyższe zdolności są skutkiem ubocznym dłuższego obcowania z "miłością"
Podzielcie się swoimi przemyśleniami na ten temat
Wydaje mi sie ze na wstepie nalezaloby wprowadzic pewien podzial na "miłość ludzką" i "miłość idealną".
Z tą pierwszą mamy doczynienia na codzień w naszych związkach, relacjach rodzinnych czy przyjaźniach. Miłość ludzka bazuje głównie na przywiązaniu. Ludzie powodowani potrzebą ochrony, akceptacjii z zewnątrz jak i nieświadomie kierowani instynktem podtrzymania gatunku stopniowo otwieraja sie przed soba, Ich relacje zaciesniaja sie i kiedy przekroczą pewien nieokreslony punkt zaczynamy mowic o milosci.
Tak mniej wiecej te pojecie funkcjonuje w społeczeństwie. Milosc idealna rozni sie tym od ludzkiej ze jet nieegiostyczna, bezwarunkowa, jak to okreslamy. Tam gdzie jest zazdrosc, proba zniewolenia, przwlaszczenia sobie czlowieka (on/ona jest tylko moj/moja) tam jest ego, a tam gdzie jest ego nie ma milosci - idealnej ma sie rozumiec (dlatego wprowadzilem te rozroznienie). Taka przynajmniej jest teoria... Rożne systemy duchowe dążą do wyzbycia się ego, zas osoby którym się to powiodło są nazywane "oświeconymi" i teoretycznie tylko takie są w stanie kochać bezwarunkowo, ale (jak to często bywa) o pozbawionych ego oświeconych mistrzach mówi się dużo i często zaś nie wiadomo czy ktokolwiek taką osobę widział na własne oczy. ci co widzieli mogli zwyczajnie zasugerować się ich "otoczką swietosci" (efekt halo) lub mogły być to osoby niedokształcone charakteryzujące się ślepą wiarą na kształt naszych moherowych beretów. Z tego co wiem nie zostały przeprowadzone zadne badania na ten temat. Wracając do tematu.. mam swoją teorie na temat miłości, już bez podziałów, ogólną... Miłości nazwałbym poprostu "energią łączącą" lub zjawiskiem w czasie którego energie dostrajają się do własnych wibracji - w tym ujęciu pojmuję "odbieranie na tych samych falach" dosłownie . Kiedy energie ciał subtelnych przenikają się i wibrują w podobnej częstotliwości zaczynają się spajać w jedno ciało energetyczne i pojawienie się tego spoiwa określiłbym jako pojawienie się miłości. To może być sekunda, chwila kontaktu wzrokowego (oczy są silnym promiennikiem energii)... kazdy moment gdy owe zjawisko ma szanse zaistnieć. Niektórzy zakochani doswiadczają zjawisk paranormalnych np wspólodczuwają na odległość (wiedzą w jakim nastroju znajduje się partner w danej chwili), lub potrafią się komunikować na zasadzie podobnej jak w telepatii... Możliwe więc że owe zjawisko dostrajania, lączenia zachodzi również na wyższych (od eterycznego) planach i powyższe zdolności są skutkiem ubocznym dłuższego obcowania z "miłością"
Podzielcie się swoimi przemyśleniami na ten temat
- Deshi
- Imię: Deshi
- Posty: 17
- Dołączył(a): 23 lut 2009, 08:07
- Lokalizacja: Śląsk
- Droga życia: 11
- Typ: 4
- Zodiak: Lew, Bawół
Rożne systemy duchowe dążą do wyzbycia się ego, zas osoby którym się to powiodło są nazywane"oświeconymi" i teoretycznie tylko takie są w stanie kochać bezwarunkowo
Teoretycznie to ten ktoś się pomylił...
- Światło
- Posty: 45
- Dołączył(a): 02 sty 2009, 02:44
- Droga życia: 11
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
A czy możesz zamiast pisać jednozdaniowe posty nieco rozwinąć swoją wypowiedź? (przy czym nie piszę że się zgadzam albo nie zgadzam z twoją wypowiedzią)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Nie tylko osoby oświecone są w stanie kochać bezwarunkowo.czy np. miłość matki do dziecka jest warunkowa?Np:Czy matka mówi swojemu dziecku że jeśli ją opuści to ona przestanie je kochać?Matka zawsze będzie kochać swoje dziecko bez względu na wszystko mimo to nie jest wcale osobą oświeconą.
- Światło
- Posty: 45
- Dołączył(a): 02 sty 2009, 02:44
- Droga życia: 11
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
mozliwe ze milość matczyna jest wyjątkiem od reguły... Niektórzy powiedzieliby jednak że to sprawa czystego instynktu macierzyńskiego, kwestia biologiczna - w tym wypadku miłością nazywalibyśmy opiekę i troskę o potomka który nosi i bedzie przekazywał dalej nasze geny, podobnie jak lwice które same wychowuja młode i instynkt macierzyński jest u nich na tyle silny ze bronią potomstwa nawet kosztem własnego życia.
U człowieka jest podobnie, raczej kobieta zajmuje sie wychowywaniem dzieci we wczesnych latach życia a jej instynkt macierzyński jest wzmacniany przywiązywaniem sie do płodu w czasie ciąży. Mozna więc chyba powiedziec ze matczyna milosc (opieka, troska) jest motywowana silnym przywiązaniem, przy czym UWARUNKOWANA ze wzgledu na czynniki biologiczne (przetrwanie genów). tak jak pisałem osobiście nie sprowandzam uczucia miłości do jakieś "ogólnej" postawy wzgledem kogoś a raczej widze to podobnie jak ze szczęściem... nie można stwierdzic jednoznacznie czy człowiek jest szczęśliwy, tak jak nie mozna ogolnie stwierdzic ze ten kocha tego. są jedynie momenty w których człowiek czuje się szczęśliwy jak i momenty kiedy się czuje nieszczęśliwy i na tej zasadzie matka tak jak kazda inna osoba moze w danym momencie kochac (w danej chwili przejawiać uczucie miłości, dostrajać się jak pisałem powyżej) badz nie kochac dziecka.
Tak to widze...
U człowieka jest podobnie, raczej kobieta zajmuje sie wychowywaniem dzieci we wczesnych latach życia a jej instynkt macierzyński jest wzmacniany przywiązywaniem sie do płodu w czasie ciąży. Mozna więc chyba powiedziec ze matczyna milosc (opieka, troska) jest motywowana silnym przywiązaniem, przy czym UWARUNKOWANA ze wzgledu na czynniki biologiczne (przetrwanie genów). tak jak pisałem osobiście nie sprowandzam uczucia miłości do jakieś "ogólnej" postawy wzgledem kogoś a raczej widze to podobnie jak ze szczęściem... nie można stwierdzic jednoznacznie czy człowiek jest szczęśliwy, tak jak nie mozna ogolnie stwierdzic ze ten kocha tego. są jedynie momenty w których człowiek czuje się szczęśliwy jak i momenty kiedy się czuje nieszczęśliwy i na tej zasadzie matka tak jak kazda inna osoba moze w danym momencie kochac (w danej chwili przejawiać uczucie miłości, dostrajać się jak pisałem powyżej) badz nie kochac dziecka.
Tak to widze...
- Deshi
- Imię: Deshi
- Posty: 17
- Dołączył(a): 23 lut 2009, 08:07
- Lokalizacja: Śląsk
- Droga życia: 11
- Typ: 4
- Zodiak: Lew, Bawół
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości