Psychologia, działanie mózgu.

czy znasz prawdę?

Tak
6
33%
Nie
12
67%
 
Liczba głosów : 18

Post 23 paź 2008, 15:50

książE napisał(a):2+2=5 to kłamstwo, prawda się ogranicza bo nie ulega złudzeniom i kłamstwu, coś tu chyba nie przemyślałeś ^^


Nie chodzi mi tu o uleganie złudzeniu. Chodzi mi o to, że prawda to 2+2=4. I dopuszczalny jest tylko ten jedna niepodważalny tok rozumowania. Oznacza to, że prawda jest ograniczona do tego jednego wyniku.

książE napisał(a):prawda nie jest niczym ograniczona więc jak ograniczony umysł miałby ci ją przedstawić?


Kto powiedział, że umysł jest ograniczony? A jeżeli twierdzisz, że jest ograniczony, to podaj chociaż jedno takie ograniczenie.

książE napisał(a):ale czy potwierdzasz również że PRAWDA=DOBRO? a co ty o tym myślisz Obserwator, ?


Skoro jak już mówiłem moim zdaniem prawda jest zależna od punktu odniesienia, to znaczy, że jest czysto teoretyczna. W praktyce nie istnieje. (oczywiście to moje osobiste zdanie)
Jeżeli chodzi o dobro, to najpierw powiedz co rozumiesz poprzez "dobro", dopiero wtedy będę wiedział co o tym sądzić.
Avatar użytkownikaObserwator Mężczyzna
Lord Szaleństwa
 
Imię: Artur
Posty: 67
Dołączył(a): 19 sie 2008, 12:03
Lokalizacja: Z kontowni
Droga życia: 1
Typ: 5w4 ^ 4w5
Zodiak: Baran

Post 23 paź 2008, 16:01

Dobro- być dobrym, kierować się dobrem: własnym, wspólnym, nie krzywdzenie nikogo, niczego, hm, im dłużej rozmawiam na tym forum skłaniam się ku stwierdzeniu że używamy stwierdzeń i wyrazów których tak do końca nie pojmujemy... czym jest DOBRO? myślę że to również temat na kolejny temat :boohoo: jak dla mnie DOBRO jest ŹRÓDŁEM wiedzy o człowieku, o mnie samym, o świecie, dobro jest jak książka zapisana we wnętrzu tego który ją czyta... DOBRO to muzyka przy której tańczy się z radością dziecka... DOBRO jest ŹRÓDŁEM wszelkiej PRAWDY. hm ...
"Stosując zasadę oko za oko... uczyni się świat ślepym" Mahatma Gandhi.
Avatar użytkownikaksiążE Mężczyzna
mały choć już trochę starszy
 
Imię: emil
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, 09:28
Lokalizacja: leicester
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: bliźnięta

Post 23 paź 2008, 16:10

Obserwator napisał(a):Chodzi mi o to, że prawda to 2+2=4. I dopuszczalny jest tylko ten jedna niepodważalny tok rozumowania. Oznacza to, że prawda jest ograniczona do tego jednego wyniku.


To nie jest tok rozumowania, tylko teza, którą można matematycznie udowodnić. To nie Prawda jest ograniczona do jednego wyniku, tylko zbiór wyników tego równania jest jednoelementowy.
Oczywiście, jeśli odpowiednio zmienimy założenia, przy których będziemy dowodzić prawdziwości tezy: "2+2=5", to otrzymamy wynik potwierdzający ją. Więc, przy ODPOWIEDNICH ZAŁOŻENIACH 2+2 może dać inny wynik niż 4. Nie sprowadza się to jednak do fałszywości zdania: 2+2=4 lecz do OGRANICZENIA WARUNKÓW w jakich rozpatruje się to twierdzenie. Prawda nie zależy więc od punktu odniesienia, lecz jedynie obraz, jaki otrzymuje obserwator. Prawda ciągle płynie. To, że ktoś zamyka na nią oczy - nie zmienia tego faktu.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 23 paź 2008, 21:54

Wreszcie znalazłem dłuższą chwilę.

leaozinho napisał(a):A co, jeśli świnie latające na deskorolkach naprawdę istnieją? To jest tylko Twoje gdybanie.


Ta twoja "prawda" to również gdybanie. Co odróżnia ją od świń na deskorolkach? Że ty ją uznajesz? Masz się za nieomylnego i absolutnego boga? Skoro twierdzisz, że znasz "prawdę", to znaczy, że tak. A skoro tak, to co robisz w ludzkim wcieleniu?

leaozinho napisał(a):Można wymyślić całą masę podobnych temu nonsensów.


Można również znaleźć w sobie całą masę podobnych nonsensów. W czym są lepsze twoje znalezione w sobie "prawdy", od wyimaginowanych przez mój umysł prawd? Zarówno ty jak i ja ich nie udowodnie, zarówno twoja jak i moja prawda jest znana jedynie tobie. A jednak ty ze swoją wozisz się jakbyś był nieomylny, jakby byłą jedyna i niepodwarzalna.

leaozinho napisał(a):Oczywiście możesz je spędzić na rozmyślaniu o pierdołach


Oczywiście możesz je spędzić na szukaniu w sobie jakishć pierdół jak prawda.

leaozinho napisał(a):przytaczaniu pseudo-argumentów w dyskusjach na tematy, o których masz bladozielone pojęcie.


I przytaczaniu pseudo-prawd o których masz bladozielone zielone pojęcie.

No słucham? Jak udowodnisz mi, że to ja mam blodozielone pojęcie a nie ty? Tak wiem wiem mam poszukać prawdy w sobie. Mówiłem ci, że już szukałem i jest inna niż twoja. To znaczy, że mam twoją dyskryminować i zarzucać tobie brak wiedzy. Otóż nie panie nieomylny. Zarówno ja, ty jak i nawet gdyby na to forum wszedł największy geniusz. Mógłby się mylić. Więc daruj swoje Argumentum ad personam. I dyskutuj na poziomie nie prowokując innych do rzucania mięsem.

leaozinho napisał(a):Skąd wiesz, ze istniejesz? Może to tylko iluzja? Doświadczasz tego codziennie. Dałbyś wmówić sobie, że Twoje istnienie, pomimo realności tego doświadczenia, jest tylko złudzeniem?


Obecnie nie, jednak nie mam klapek na oczach i dopuszczam chociaż w ułamku procenta każdą możliwość. Dzięki temu mój na razie jeszcze ograniczony bo ludzki umysł staje się coraz mniej ograniczony.

leaozinho napisał(a):Nie mówię o szukaniu wiedzy, lecz o doświadczaniu. Jest zasadnicza różnica między tymi działaniami. Być może nie robiłeś tego w odpowiedni sposób, może nie tam gdzie trzeba.


A z kąd wiesz, że to ty nie zrobiłeś tego w odpowiedni sposób. Oj przepraszam ty nie mogłeś zrobić tego w odpowiedni sposób, bo jesteś nieomylny.

leaozinho napisał(a):To nie jest tok rozumowania, tylko teza,


Jak zwał tak zwal. Teza czy tok rozumowania. Prawdziwy wynik jest jeden, więc prawda jest ograniczona do jednego wyniku.


leaozinho napisał(a):To nie Prawda jest ograniczona do jednego wyniku, tylko zbiór wyników tego równania jest jednoelementowy.


Co to ma do rzeczy? Prawdziwy jest jeden wynik? Jest, więc prawda jest ograniczona do jednego wyniku. Gdyby spojrzeć na to z innego punktu odniesienia (czy też jak to nazwałeś z odpowiednich założeń), to 2+2=5. Dalej jest jeden wynik prawdziwy więc prawda ogranicza się do innego wyniku. Wynik inny, bo zmienił się punkt odniesienia a wraz z nim prawda.

leaozinho napisał(a):Niestety, w naszych warunkach zawsze znajdzie się ktoś, kto jest kompletnie odwrócony od Prawdy i będzie ją negował. Dlatego będę trzymał się tego, co już napisałem: chcesz Prawdy? - poszukaj jej w sobie. Nikt nie jest w stanie dać Ci dowodów, ponieważ funkcjonujesz kompletnie na poziomie faktów, zamknięty w ciasnym, ludzkim umyśle. Gdybyś zechciał wznieść się do poziomu praw, z których te fakty wynikają, lub do poziomu zasad, z których rodzą się prawa - mógłbyś zrozumieć o czym piszę.
Najwyraźniej jednak nie masz na to ochoty. Wolisz bawić się w dialektykę, dyskredytując - w dość arogancki sposób w dodatku - to, co się do Ciebie kieruje.
Nie oczekuj więc, że ktoś będzie wciskał Ci Prawdę na siłę, kiedy nie jesteś na nią otwarty w najmniejszym stopniu.


Zadałem tobie pytanie a ty znowu sypnąłeś kilka słówek w stylu: "Jestem nieomylny, to inni się zamykają na prawdę". Nazywaj to jak chcesz, ale dla mnie to zwykły brak argumentacji.
Avatar użytkownikaObserwator Mężczyzna
Lord Szaleństwa
 
Imię: Artur
Posty: 67
Dołączył(a): 19 sie 2008, 12:03
Lokalizacja: Z kontowni
Droga życia: 1
Typ: 5w4 ^ 4w5
Zodiak: Baran

Post 23 paź 2008, 23:09

Obserwator napisał(a):leaozinho napisał/a:
Oczywiście możesz je spędzić na rozmyślaniu o pierdołach


Oczywiście możesz je spędzić na szukaniu w sobie jakichś pierdół jak prawda.

ty chyba trafiłeś nie na to forum co powinieneś, bo tu takimi pierdołami zajmujemy się na co dzień, w ogóle my zajmujemy się samymi pierdołami, po co zastanawiać się nad życiem skoro można je sobie przeżyć w radości i swawole bez myślenia o pierdołach.

Obserwator napisał(a):Dalej jest jeden wynik prawdziwy więc prawda ogranicza się do innego wyniku. Wynik inny, bo zmienił się punkt odniesienia a wraz z nim prawda.


prawda jest ograniczona tylko w jednej kwestii: nie wyrządza krzywdy i nie spółkuje ze złem. mógłbyś się odnieść do tego? ((-;
"Stosując zasadę oko za oko... uczyni się świat ślepym" Mahatma Gandhi.
Avatar użytkownikaksiążE Mężczyzna
mały choć już trochę starszy
 
Imię: emil
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, 09:28
Lokalizacja: leicester
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: bliźnięta

Post 24 paź 2008, 01:20

Obserwator napisał(a):I dyskutuj na poziomie nie prowokując innych do rzucania mięsem.


W ten sposób na pewno do niczego nie dojdziemy. Nikogo nie prowokuję, tylko staram się tłumaczyć jak komuś mądremu. Wyluzuj trochę. Nigdy nie napisałem, że jestem nieomylny. Tak się jednak składa, że poszukiwanie Prawdy oraz jej aplikacja w życie jest moją osobistą pasją. Być może wypowiadam się w tonie dosyć stanowczym ale nie jest to żadna prowokacja ani tym bardziej próba ubliżania komukolwiek. Wydaje mi się, że dosyć ciężko znosisz fakt, że ktoś może mieć odmienne zdanie od Twojego i szybko się denerwujesz. Może zmień dietę albo coś... :P

Obserwator napisał(a):Jak zwał tak zwal.


Wg mnie nie jest to wcale obojętne. Tą drogą dojdziemy wkrótce do wniosku, że czarne jest białe a białe - czarne.

Obserwator napisał(a):Zadałem tobie pytanie a ty znowu sypnąłeś kilka słówek


Już jaśniej chyba powiedzieć nie można. Powtarzam to na kilka sposobów: ani ja, ani nikt inny nie da Ci ŻADNEGO dowodu. Można to jedynie PRZEŻYĆ, odczuć WEWNĄTRZ.
Piszesz, że już szukałeś i nie znalazłeś a na sugestię, że może zrobiłeś coś nie tak oburzasz się strasznie. To dziwne, że Tobie akurat się nie udało a milionom innych osób jakoś wyszło. Nie daje Ci to nic do myślenia?

Obserwator napisał(a):Nazywaj to jak chcesz, ale dla mnie to zwykły brak argumentacji.


Moje argumenty są dla Ciebie nie do przyjęcia, Ty również nie przedstawiasz nic, co mogłoby mnie przekonać. Sytuacja wydaje się być patowa.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 24 paź 2008, 06:39

leaozinho napisał(a):Zadałem tobie pytanie a ty znowu sypnąłeś kilka słówek


Już jaśniej chyba powiedzieć nie można. Powtarzam to na kilka sposobów: ani ja, ani nikt inny nie da Ci ŻADNEGO dowodu. Można to jedynie PRZEŻYĆ, odczuć WEWNĄTRZ.
Piszesz, że już szukałeś i nie znalazłeś a na sugestię, że może zrobiłeś coś nie tak oburzasz się strasznie. To dziwne, że Tobie akurat się nie udało a milionom innych osób jakoś wyszło. Nie daje Ci to nic do myślenia?


no właśnie a może on ci odpowiedział a ty odebrałeś jego słowa za tak mało ważne że uznałeś je za kilka słówek, i może ty zachowujesz się jak wszystko wiedzący, ale w sumie to nie ważne każdy ma swoją drogę, dobra proponuje tydzień przerwy, na przemyślenie sprawy. ^^ dla nas wszystkich. czas pozwoli każdemu z nas spojrzeć na temat ze zdrowszym dystansem. co wy na to?

pomyślcie nad jakim ciekawym tematem, który można by jeszcze rozwinąć, czekam na zaproszenia :twisted:
"Stosując zasadę oko za oko... uczyni się świat ślepym" Mahatma Gandhi.
Avatar użytkownikaksiążE Mężczyzna
mały choć już trochę starszy
 
Imię: emil
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, 09:28
Lokalizacja: leicester
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: bliźnięta

Post 24 paź 2008, 10:24

książE napisał(a):ty chyba trafiłeś nie na to forum co powinieneś, bo tu takimi pierdołami zajmujemy się na co dzień, w ogóle my zajmujemy się samymi pierdołami, po co zastanawiać się nad życiem skoro można je sobie przeżyć w radości i swawole bez myślenia o pierdołach.


Wcale nie uważam tego za pierdół, ja jedynie tą wypowiedzią chciałem pokazać mu, że równie dobrze to czego on szuka może być pierdołą, więc niech nie wyciąga wniosków, że ktoś szuka. Skąd ma to wiedzieć?

leaozinho napisał(a):Wg mnie nie jest to wcale obojętne. Tą drogą dojdziemy wkrótce do wniosku, że czarne jest białe a białe - czarne.


Może być i tak. Ja nie uważam się za nieomylnego w żadnej kwestji, więc i w tej mogę się mylić. Ty mówisz, że nie jesteś nieomylny a stwierdzam, że białe jest białe z tonem wskazującym na 100% pewność. Sam sobie zaprzeczasz.

leaozinho napisał(a):Już jaśniej chyba powiedzieć nie można. Powtarzam to na kilka sposobów: ani ja, ani nikt inny nie da Ci ŻADNEGO dowodu. Można to jedynie PRZEŻYĆ, odczuć WEWNĄTRZ.


Mówiłem ci, że już szukałem i znalazłem co innego a ty mi na to z nieomylnym tonem, że źle szukałem. Jednak na pytanie: "Skąd masz wiedzieć, że to ja źle szukałem a nie ty". Nie odpowiedziałeś. No dobra niby odpowiedziałeś, więc przejdźmy dalej.

No dobra ja źle szukałem poszukam jeszcze raz... I znalazłem. Prawdę wyznaczają świnie na deskorolkach. Że jak że znowu źle szukałem. W takim razie czym się różni twoja prawda ze źródła od moich świń na deskorolkach? Jedno i drugie ma takie samo potwierdzenie w praktyce. Jedno i drugie da się tak samo argumentować. Jedno i drugie jest znalezione w sobie. Jedno i drugie jest tak samo abstrakcyjne. Słucham jaka jest różnica?

leaozinho napisał(a):To dziwne, że Tobie akurat się nie udało a milionom innych osób jakoś wyszło.


Co wyszło? Znalezienie tej twojej prawdy ze źródła? Milionom katolików udało się znaleźć prawdę w Chrystusie, milionom Islamczyków w Mahomecie, milionom żydów w proroctwach, milionom satanistów w szatanie, milionom ateistów w racjonaliźmie, milionom magów w ich systemie magicznym. Jeszcze raz powtarzam. W czym twoja prawda jest lepsza od ich prawdy? Wszyscy oni źle szukali?

Poza tym miliony much nie mogą się mylić lecąc do gówna co?

Poza tym gdzie masz te miliony, które znalazły "prawdę ze źródła"? Bo jak na razie znam tylko ciebie i garstkę totalistów z takim stwierdzeniem.

leaozinho napisał(a):Piszesz, że już szukałeś i nie znalazłeś


Pisałem, że szukałem i znalazłem co innego. Czytaj posty ze zrozumieniem.

leaozinho napisał(a):a na sugestię, że może zrobiłeś coś nie tak oburzasz się strasznie.


Nie to ty oburzasz się strasznie na sugestie, że to ty zrobiłeś coś nie tak. Nie stop wróć inaczej. Na pytanie jaką masz pewność, że to ja źle szukałem a nie ty, zamiast odpowiedzieć zarzucasz mi oburzanie się.

leaozinho napisał(a):Wydaje mi się, że dosyć ciężko znosisz fakt, że ktoś może mieć odmienne zdanie od Twojego


Nie kolego. Jak widzisz po powyższych postach to ty ciężko znosisz ten fakt. Ja wielokrotnie napisałem, że mogę się mylić i że to kto inny może mieć racje. Ty natomiast stanowczo twierdzisz, że znasz "prawdziwą prawdę" na 100%.

leaozinho napisał(a):Nigdy nie napisałem, że jestem nieomylny.


Ale napisałeś, że znasz "prawdziwą prawdę" (czy jak tam ją nazwiesz), to jest równoznaczne ze stwierdzeniem nieomylności.

leaozinho napisał(a):Twojego i szybko się denerwujesz.


Ja wcale się nie zdenerwowałem. Wręcz przeciwnie. Wykazałem anielską cierpliwość nie dają się sprowokować twoim argumentum ad personam.
Avatar użytkownikaObserwator Mężczyzna
Lord Szaleństwa
 
Imię: Artur
Posty: 67
Dołączył(a): 19 sie 2008, 12:03
Lokalizacja: Z kontowni
Droga życia: 1
Typ: 5w4 ^ 4w5
Zodiak: Baran

Post 24 paź 2008, 12:16

Kolego Obserwatorze.
Nie wydaje mi się, żebym miał trudności w śledzeniu przebiegu dyskusji oraz ocenianiu zawartości postów. Nie ja jeden zwracam Ci uwagę na ton Twoich własnych wypowiedzi ale mniejsza o ton. Całą sprawę sprowadzasz do dyskusji czysto akademickiej. Nie tylko w tym temacie, zresztą. Jeśli chodzi o personalne zarzuty, to raczej Ty nimi szafujesz oskarżając innych użytkowników tego forum.
Nie mam żadnej przyjemności dyskutować w ten sposób, gdyż nie wnosi to nic konstruktywnego ani w moje życie, ani - w mojej opinii - w życie forum. Dlatego też podziękuję Ci za dotychczasową rozmowę i nie oczekuję dalszego jej ciągu. Życzę powodzenia i owocnych poszukiwań.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 24 paź 2008, 18:43

Ja dodam tylko od siebie, że po pierwsze, tak właściwie 'prawda', 'dobro', 'zło' itp. słowa są tylko wygodnymi, acz mało znaczącymi etykietkami, które po dłuższym zastanowieniu trzeba odrzucić, żeby dotrzeć do sedna sprawy. I to jest pierwszy krok który trzeba zrobić, żeby znaleźć odpowiedź na główne pytanie ludzkości od dawien dawna, czyli 'Ale przepraszam, o co tu właściwie chodzi, jeśli ktoś mógłby mi powiedzieć?'

Po drugie z powyższego powodu dyskusja o tych etykietkach jest mało produktywna, chyba że rozmawiają ze sobą osoby które dawno je już odrzuciły i wiedzą, że ich partnerzy w dyskusji też to zrobili. Inaczej w życiu się nie dogadają, bo jedna osoba mówi o etykietce, druga o idei i tym co leży za nią.

Po trzecie, tego co nazywamy 'prawdą', tudzież tego o czym toczyła się dyskusja (pomijając ostatnie posty) nie szuka się. Jeśli się szuka, to się nie znajdzie. Należy najpierw zdjąć wszelkie soczewki interpretacyjne jakie nałożyło nam na oczy życie, a następnie zajrzeć do swojego wnętrza i bez interpretowania w żaden sposób, przyjąć to co się zobaczy. Nie szukać. Odbierać, patrzyć, obserwować. Pasywnie, nie aktywnie. Bo obserwacja zawsze zmienia obiekt obserwowany - szczególnie, kiedy obserwujący potrząsa obiektem na wszystkie strony żeby dowiedzieć się czegoś więcej.

Po czwarte, jak pisał Prattchet (bardzo mądry człowiek, z jego pozornie beletrystycznych książek można wiele się nauczyć, zyskać wiele materiałów do przemyśleń - polecam 'Złodzieja czasu') - 'Umysł ludzki lubi opowiadać sobie historie. Jeśli dostrzeże coś, czego nie jest w stanie zrozumieć, zaczyna sobie opowiadać historię. A kiedy już ją przeanalizuje i zrozumie, uważa, że zrozumiał istotę zjawiska. A tak na prawdę zrozumiał jedynie istotę historii którą sobie opowiedział o zjawisku.'
Cytat niedokładny, bo nie mam akurat książki pod ręką. Ale obrazuje jedno z najniebezpieczniejszych pułapek podczas 'poszukiwania' czy to 'prawdy', oświecenia, czy czegokolwiek co nie związane z powierzchownym sensorycznym odczuwaniem. Należy pamiętać, że mózg opowiada sobie historie. Zaglądając wgłąb siebie należy wyłączyć ten analityczny podprogram. Nie analizować, nie opowiadać sobie historii, nie próbować zrozumieć co się dostrzega. Bo jeśli się to zrobi, to zafałszuje się obraz i zrozumie się jedynie historię o prawdzie, którą opowiada nam nasz umysł.
Wyłączenie tego 'podprogramu' umysłowego jest trudne, acz wykonalne. Podobnie jak wyłączanie soczewek interpretacyjnych które rosną nam razem z rozwojem osobowości, z uczeniem się różnych rzeczy...

Swoją drogą, dla szukających prawdy, polecam poszukanie w sieci opisów ćwiczeń odbierania telepatycznego nadawanych przez kogoś słów, obrazów etc. Tam właśnie opisywane jest jak dokładniej sprawić, żeby mózg przestał interpretować odbierane obrazy, a zaczął po prostu notować i zapisywać to co na prawdę widzi. Czyli zamiast 'chyba ołówek' - 'podłużny, zaostrzony na końcu kształt, koloru drewna z czymś ciemnym na ostrym końcu, trochę podobny do ołówka'... Bo może się okazać że to pobrudzona na końcu ziemią zaostrzona tyczka do fasoli. Bo przekaz telepatyczny rzadko jest krystalicznie czysty. Podobnie z odbieraniem innych pozazmysłowych spraw. Więc prawdę powinno się podobnie odbierać...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 15 lis 2008, 19:36

Obserwator napisał(a):
Kto powiedział, że umysł jest ograniczony? A jeżeli twierdzisz, że jest ograniczony, to podaj chociaż jedno takie ograniczenie.


Moim zdaniem, największą prawdą na świecie jest właśnie to, że umysł ludzki jest jak najbardziej ograniczony. Ogranicza nas pojemność naszego mózgu, ilość połączeń synaptycznych pomiędzy neuronami. Przynajmniej dopóki nasza świadomość/umysł/dusza (nazywajcie to, jak chcecie) tkwi uwięziona w ciele. Może po śmierci (albo - zakładając wiarę w reinkarnację - pomiędzy kolejnymi wcieleniami) nasze umysły są wolne od wszelkich ograniczeń? Chociaż i to wydaje mi się mało prawdopodobne. Gdyby tak było, to po śmierci wszyscy stawalibyśmy sie Bogiem (byt niczym-nie-ograniczony)...

Spójrzcie na to tak - im większy mózg, tym większe możliwości intelektualne. Czym jest mały, niespełna 1,5-kilogramowy twór tkanki nerwowej w odniesieniu do Wszechświata, tworu bez początku i końca, bez kresu w przestrzeni? Prawdy nie poznamy nigdy, na tej samej zasadzie, na jakiej nie da się zagrać w Warcrafta używając ENIAC'a. ;)

Zacznijmy od tego, że mamy tylko 5 zmysłów. Możemy odbierać nieskończoną, nieograniczoną rzeczywistość używając jedynie 5 zmysłów!! I to jeszcze zmysłów działających nie bez zarzutu! Wyobraźcie sobie, że się rodzicie ślepi, głusi, bez możliwości czucia smaku, dotyku, bez czucia zapachów. Bez jakichkolwiek zmysłów. Nawet czucia własnego ciała. Kim byście byli, żyjąc np. 20 lat? Czy mielibyście świadomość? CZYM byście byli? Co byście wiedzieli...?

Poza tym, nasze zmysły nie są wiarygodnym źródłem danych. Co powiecie o daltonistach? Albo ludziach z autyzmem, którzy widzą tylko szczegóły, nie potrafią zaś widzieć całościowo? Poza tym, dobrymi przykładami na "samooszukiwanie" naszego mózgu są złudzenia optyczne.

BTW, mówię tu cały czas o umyśle "podporządkowanym" ciału. TAKI umysł JEST ograniczony i jest na to masa przykładów... TAKIM umysłem nie poznamy całej prawdy.

To tak a propos prawdy i ograniczeń umysłu. :)
dessdemoona Kobieta
 
Imię: Katarzyna
Posty: 10
Dołączył(a): 15 lis 2008, 00:53
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Droga życia: 1
Typ: 7w8 - "Realista"
Zodiak: Waga/Smok

Post 15 lis 2008, 22:03

dessdemoona napisał(a):Moim zdaniem, największą prawdą na świecie jest właśnie to, że umysł ludzki jest jak najbardziej ograniczony. Ogranicza nas pojemność naszego mózgu, ilość połączeń synaptycznych pomiędzy neuronami.


Nie wiem czy wiesz, ale ilość połączeń synaptycznych można zwiększyć tak samo jak można zwiększyć masę mięśniową.

dessdemoona napisał(a):Przynajmniej dopóki nasza świadomość/umysł/dusza (nazywajcie to, jak chcecie) tkwi uwięziona w ciele.


Pytanie zasadnicze. Dusza jest uwięziona w ciele, czy to raczej ciało jest materialnym odnośnikiem naszej duszy? Moim zdaniem to drugie.


dessdemoona napisał(a):Chociaż i to wydaje mi się mało prawdopodobne. Gdyby tak było, to po śmierci wszyscy stawalibyśmy sie Bogiem (byt niczym-nie-ograniczony)...


Niczym nieograniczony byt to raczej nie. Ale nieograniczona możliwość rozwoju jak najbardziej tak.

dessdemoona napisał(a):Spójrzcie na to tak - im większy mózg, tym większe możliwości intelektualne. Czym jest mały, niespełna 1,5-kilogramowy twór tkanki nerwowej w odniesieniu do Wszechświata, tworu bez początku i końca, bez kresu w przestrzeni? Prawdy nie poznamy nigdy, na tej samej zasadzie, na jakiej nie da się zagrać w Warcrafta używając ENIAC'a. Wink


Mylisz umysł z mózgiem. Mózg bardziej bym uważał za jego fizyczny odnośnik.


dessdemoona napisał(a):Zacznijmy od tego, że mamy tylko 5 zmysłów. Możemy odbierać nieskończoną, nieograniczoną rzeczywistość używając jedynie 5 zmysłów!! I to jeszcze zmysłów działających nie bez zarzutu! Wyobraźcie sobie, że się rodzicie ślepi, głusi, bez możliwości czucia smaku, dotyku, bez czucia zapachów. Bez jakichkolwiek zmysłów. Nawet czucia własnego ciała. Kim byście byli, żyjąc np. 20 lat? Czy mielibyście świadomość? CZYM byście byli? Co byście wiedzieli...?


Jeżeli jeden zmysł nie pracuje pozostałe się wyostrzają. Znasz tą prawidłowość, więc dorzuć to tych pięciu dostrzeganie pozazmysłowe (albo mówiąc inaczej "szósty zmysł").

dessdemoona napisał(a):Poza tym, nasze zmysły nie są wiarygodnym źródłem danych.


Podaj mi chodź jedno w 100% wiarygodne źródło danych.

dessdemoona napisał(a):BTW, mówię tu cały czas o umyśle "podporządkowanym" ciału. TAKI umysł JEST ograniczony i jest na to masa przykładów... TAKIM umysłem nie poznamy całej prawdy.


Jak wcześniej. Czegoś takiego jak umysł podporządkowany ciału nie uznaje. Ciało jest przedłużeniem umysłu a umysł przedłużeniem duszy. Te elementy nie powinny się sobie podporządkowywać, lecz ze sobą współgrać.
Avatar użytkownikaObserwator Mężczyzna
Lord Szaleństwa
 
Imię: Artur
Posty: 67
Dołączył(a): 19 sie 2008, 12:03
Lokalizacja: Z kontowni
Droga życia: 1
Typ: 5w4 ^ 4w5
Zodiak: Baran

Post 16 lis 2008, 12:50

im większy mózg, tym większe możliwości intelektualne.


Pozwolę sobie jeszcze dodać, że nie do końca.

Tutaj jest możliwość zapisania się na newslettera, który swoją drogą bardzo polecam i w którym można przeczytać historię bezmózgiego absolwenta studiów matematycznych i zdrowego dzieciaka, który nie może skończyć podstawówki.

Student miał tylko fragment mózgu ważący 150 gram, zaś jego iloraz IQ wynosił 126 i był najzdolniejszym matematykiem na roku.
Zaś jego 14letni oponent miał w pełni zdrowy i wykształcony mózg, a sprawiał ogromne problemy wychowawcze i nie był w stanie chłonąć wiedzy, zaliczyć podstawówki.

Czy to aby na pewno zależy od mózgu..? :>
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 16 lis 2008, 17:59

Obserwator napisał(a):Nie wiem czy wiesz, ale ilość połączeń synaptycznych można zwiększyć tak samo jak można zwiększyć masę mięśniową.


Tak, ale - nie w nieskończoność.

Obserwator napisał(a):Pytanie zasadnicze. Dusza jest uwięziona w ciele, czy to raczej ciało jest materialnym odnośnikiem naszej duszy? Moim zdaniem to drugie.


To co powiesz o ludziach, którzy się urodzili z głębokim upośledzeniem psychicznym? Czy ich dusza jest także "upośledzona"?
Chociaż może jest tak - idąc Twoim tokiem myślowym - że skoro urodzili się ułomni, to ich dusza ma jakieś zadanie do wykonania, jakąś lekcję do odbycia w takiej, a nie innej formie?

Obserwator napisał(a):Mylisz umysł z mózgiem. Mózg bardziej bym uważał za jego fizyczny odnośnik.


To umysł kształtuje mózg, czy mózg - umysł? Weźmy np. ludzi po lobotomii lub komisurotomii. Ich mózg się zmienił co w efekcie - wpłynęło na całą sferę ich osobowości, ich funkcjonowanie (umysł).

Obserwator napisał(a):Jeżeli jeden zmysł nie pracuje pozostałe się wyostrzają. Znasz tą prawidłowość, więc dorzuć to tych pięciu dostrzeganie pozazmysłowe (albo mówiąc inaczej "szósty zmysł").


Czyli Twoim zdaniem każdy, kto traci jakiś zmysł/y zaczyna mieć bardziej wyostrzony "szósty zmysł"?

Obserwator napisał(a):Podaj mi chodź jedno w 100% wiarygodne źródło danych.


Takie źródło nie istnieje. Czy napisałam, że istnieje?

Obserwator napisał(a):Jak wcześniej. Czegoś takiego jak umysł podporządkowany ciału nie uznaje. Ciało jest przedłużeniem umysłu a umysł przedłużeniem duszy. Te elementy nie powinny się sobie podporządkowywać, lecz ze sobą współgrać.


Hmmm. Ciekawa teoria. Jednak badania z zastosowaniem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (metoda neuroobrazowania) wykazują, że u osób wchodzących "w trans", pogrążających się w głębokiej modlitwie lub medytacji, pewne fragmenty mózgu są "wyłączane". Tak, jakby "puszczało" jakieś ograniczenie, jakby pękały jakieś więzy narzucone naszemu umysłowi/duszy przez materialne ciało.
Dlatego tez ja uważam, że materialne ciało (a zwłaszcza materialny mózg!) ogranicza nasze możliwości poznania i doświadczenia. Ale też uważam, że to ma jakiś sens. :)
P.S. Jaka jest Twoim zdaniem różnica pomiędzy umysłem a duszą?
dessdemoona Kobieta
 
Imię: Katarzyna
Posty: 10
Dołączył(a): 15 lis 2008, 00:53
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Droga życia: 1
Typ: 7w8 - "Realista"
Zodiak: Waga/Smok

Post 16 lis 2008, 18:04

Bubeusz napisał(a):Student miał tylko fragment mózgu ważący 150 gram, zaś jego iloraz IQ wynosił 126 i był najzdolniejszym matematykiem na roku.
Zaś jego 14letni oponent miał w pełni zdrowy i wykształcony mózg, a sprawiał ogromne problemy wychowawcze i nie był w stanie chłonąć wiedzy, zaliczyć podstawówki.

Czy to aby na pewno zależy od mózgu..? :>


A wiesz, że z chęcią o tym poczytam? :)
Dla ciekawostki - dzieci chore na autyzm (tzn. upośledzone, mit "nadzwyczaj zdolnego autystyka" to tylko mit, w rzeczywistości niewielu autystyków ma genialne zdolności, a większość z nich jest upośledzonych) mają WIĘKSZE głowy (i mózgi!) od dzieci zdrowych. Chociaż funkcjonują na o wiele gorszym poziomie, często nigdy nie nabywają zdolności mowy oraz samodzielnego funkcjonowania w świecie. Poza tym często bywają agresywne. What else - Neandertalczyk miał większy mózg niż homo sapiens...

Bo to tak naprawdę nie zależy od samej masy mózgu (jeśli napisałam coś takiego, to biję się w pierś, za zastosowanie nieodpowiedniego skrótu myślowego) tylko od ilości połączeń synaptycznych w mózgu oraz od tego, w jaki sposób wykorzystujemy nasz mózg.
dessdemoona Kobieta
 
Imię: Katarzyna
Posty: 10
Dołączył(a): 15 lis 2008, 00:53
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Droga życia: 1
Typ: 7w8 - "Realista"
Zodiak: Waga/Smok

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron