Witam. Chciałabym się podzielić czymś, czego doświadczyłam kiedyś podczas medytacji w śiawasanie. Ciekawa jestem czy to coś znaczy...
No więc podczas owej medytacji pojawił mi sie przed oczami obraz, jakby film, zielono, przyroda. Kiedy kadr jechał w prawo, pojawiła się taka duża złota, szybko wirująca kula ze światła, a raczej sfera, trochę nad ziemią a w niej unosząca się ja podczas medytacji Po chwili obraz zniknął i zrobił się biały i takie białe plamki przed oczami się pokazały które zaczęły wędrować szybko w lewo. Troszkę się przestraszyłam i otworzyłam oczy, się czułam super :p
Czy można to jakoś interpretować czy to tylko nic nie znaczący obraz mojego umysłu?
No więc podczas owej medytacji pojawił mi sie przed oczami obraz, jakby film, zielono, przyroda. Kiedy kadr jechał w prawo, pojawiła się taka duża złota, szybko wirująca kula ze światła, a raczej sfera, trochę nad ziemią a w niej unosząca się ja podczas medytacji Po chwili obraz zniknął i zrobił się biały i takie białe plamki przed oczami się pokazały które zaczęły wędrować szybko w lewo. Troszkę się przestraszyłam i otworzyłam oczy, się czułam super :p
Czy można to jakoś interpretować czy to tylko nic nie znaczący obraz mojego umysłu?
- _ _ _
Zjawiskowy umysł ma zwyczaj tworzenia przeróżnych doświadczeń w momencie gdy nie jest niczym zaabsorobwany (czyli np. w medytacji). Nie ma się czym przejmować medytuj spokojnie dalej. A co do poczucia szczęścia - jest taka anegdotka:
Przychodzi uczeń do mistrza i mówi:
- Mistrzu, fatalnie mi się medytuje, wszystko mnie rozprasza, czuję ból, czuję się źle medytując, co mam robić?
Na to mistrz:
- To przejdzie, medytuj dalej.
Po jakimś czasie ten sam uczeń ponownie przychodzi do mistrza i mówi:
- Miałeś rację mistrzu, wszystko minęło, czuję się szczęśliwy, czuję radość, jest wspaniale!
- To przejdzie, medytuj dalej.
Nie przywiązuj się zanadto do swego szczęścia. A i pamiętaj, żeby moich rad nie traktować zbyt poważnie
Przychodzi uczeń do mistrza i mówi:
- Mistrzu, fatalnie mi się medytuje, wszystko mnie rozprasza, czuję ból, czuję się źle medytując, co mam robić?
Na to mistrz:
- To przejdzie, medytuj dalej.
Po jakimś czasie ten sam uczeń ponownie przychodzi do mistrza i mówi:
- Miałeś rację mistrzu, wszystko minęło, czuję się szczęśliwy, czuję radość, jest wspaniale!
- To przejdzie, medytuj dalej.
Nie przywiązuj się zanadto do swego szczęścia. A i pamiętaj, żeby moich rad nie traktować zbyt poważnie
Per aspera ad astra
- DrugOn
- Posty: 95
- Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
- Lokalizacja: z miasta (prawie)
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości