S.Z.K.O.Ł.A.

27 lut 2006, 17:37

S.Z.K.O.Ł.A.-Społeczny Zakład Karno-Opiekuńczy Łączący Analfabetów. No więc nie bez przyczyny byly te kropki miedzy literkami w wyrazie SZKOŁA ! (jaki ja jestem genialny ahhh)
A tak konkretnie i na powaznie. Nie sadzicie ze jak juz te dzieci ida do szkoly to maja mniejsza wyobraznie, ucza ich myslec(m.in. nas) wg ustalonych schematow, ze to taki maly obozik koncentracyjny ? :lol:

Przeprowadzano nawet badania i sklasyfikowano ze tak powiem 2000 przypadkow dzieci w wieku od 2-6 lat ktore pamietaly swoje poprzednie wcielenie. Wogole mowi sie tez ze dzieci maja wielka wiedze duchowa tylko ze wrac z momentem kiedy uczy sie je chodzic, mowic, itd. Te wszystkie zdolnosci zanikaja. I potem to wszystko na nowo odkrywaja, ale tylko czasami bo jak sie im wbije do glowy ze to wyobraznia taka ze to nic waznego.. no to dupa:P Taki jest SYSTEM jak dla Mnie. A co wy o tym sadzicie szanowni USERZY ? :twisted:

27 lut 2006, 17:48

A tak konkretnie i na powaznie. Nie sadzicie ze jak juz te dzieci ida do szkoly to maja mniejsza wyobraznie, ucza ich myslec(m.in. nas) wg ustalonych schematow, ze to taki maly obozik koncentracyjny ?

Hmm, a ty do szkoły nie chodziłeś? nie masz punktu odniesienia. No chyba, że do ludzi ze średniowiecza, gdy szkół ogólnokształcących nie było. Wyobraznia tamtych ludzi chyba nie była za obszerna zważając na ich wkład w cywilizację, oprócz wojen.

Przeprowadzano nawet badania i sklasyfikowano ze tak powiem 2000 przypadkow dzieci w wieku od 2-6 lat ktore pamietaly swoje poprzednie wcielenie.

A co to ma do szkoły?

27 lut 2006, 18:13

Elther napisał(a):
A tak konkretnie i na powaznie. Nie sadzicie ze jak juz te dzieci ida do szkoly to maja mniejsza wyobraznie, ucza ich myslec(m.in. nas) wg ustalonych schematow, ze to taki maly obozik koncentracyjny ?

Hmm, a ty do szkoły nie chodziłeś? nie masz punktu odniesienia. No chyba, że do ludzi ze średniowiecza, gdy szkół ogólnokształcących nie było. Wyobraznia tamtych ludzi chyba nie była za obszerna zważając na ich wkład w cywilizację, oprócz wojen.

chodzi raczej o to aby szkoly nie byly tak silnie swiatopogladowe, aby pokazywaly pewne problemy z wielu stron, uczyly myslenia (logicznego, krytycznego i abstrakcyjnego), samodzielnych wyborow nie poddanych presji (bo skoro wszyscy to Ty tez musisz tak myslec) a nie tylko jedynie slusznych schematow rozumowania, reakcji i odtwarzania. Szkola powinna przyspieszac indywidualny rozwoj czlowiek i pomagac mu samemu sie kreowac wobec roznych problemow i sytuacji, a obecnie glownie po prostu wciska material tak jak powinno byc i kropka. Zreszta jestesmy zasciankiem Europy, na zachodzie jest troche inaczej. Inaczej co nie znaczy lepiej. Naszym plusem jest to ze nam tyle tego nawciskaja przez lata szkolne, ze z wiedza ogolna liceum jak ktos sie w miare uczyl bez problemu poradzilby sobie na Sorbonie... ale co tam...

27 lut 2006, 19:43

Gothic napisał(a):Wogole mowi sie tez ze dzieci maja wielka wiedze duchowa tylko ze wrac z momentem kiedy uczy sie je chodzic, mowic, itd. Te wszystkie zdolnosci zanikaja.

Acha czyli Ty masz zamiar swoje dzieci wychować wg. "prawidłowych" wzorców, czyli nie będziesz ich uczył mówić ani chodzić?

27 lut 2006, 20:38

Luke_Nuke napisał(a):czyli nie będziesz ich uczył mówić ani chodzić?

Będę musiał bo ludzie niestety( i ja tez) nie umieja sie inaczej porozumiewac(a moze nie chca?) no to trzeba jakos. I tutaj tkwi problemik

Przeciez wiadomo ze jakbym dzieci mowic nie nauczycl to by w tym swiecie se nie poradzily...

28 lut 2006, 00:39

E... Ja nie planuję dzieci, no chyba, że ziszczą się przepowiednie odnośnie 2012;). Wtedy może nie będzie szkoły, sam nauczę swój miot płodzić, spać, pić piwo i zabić mamuta. A szkoła moim zdaniem faktycznie zabija osobowość, ma zbyt niewolniczą formułę. (Wypowiedziałem się na ten temat w temacie o lekcjach religii, niestety uczyniłem wam tym offtop, ale nie wiedziałem wtedy o istnieniu tego topicu:).

28 lut 2006, 22:13

ale nie wiedziałem wtedy o istnieniu tego topicu:).

No widzisz jaki ja jestem genialny... (uwaga:ahh).
Szkola jest jedyna w swoim rodzaju instytucja w ktorej wdrazaja cie do SYSTEMU bo jakis palant se go wymyslil. A jak im sie nie uda zrobic ci wody(wódy) z mozgu to jestes super.

28 lut 2006, 22:57

Może właśnie taka próba jest potrzebna żeby wyłuskać bardziej świadomych ludzi

. Jakby szkolnictwo było sprywatyzowane to nie byłoby takich cyrków...

28 lut 2006, 23:32

Luke_Nuke napisał(a):Jakby szkolnictwo było sprywatyzowane to nie byłoby takich cyrków...

Wtedy dopiery by się narobiło. Takie szkoły tworzyły by klasowe społeczeństwo, ponadto dały by drogę dla przyszłej korupcji i otworzyły horyzonty dla różnych "Rydzyków" chcących nauczać różnych prawd.

01 mar 2006, 19:12

Yyyy... socjalista.. #-o

Gdyby było sprywatyzowane to mógłbyś bez problemu zmienić szkołę gdyby Ci nie odpowiadała a konkurencja sprawiłaby, że mógłbyś uczyć się praktyki a nie tego co ci się w życiu nie przyda (aktalny program nauczania jest tak absurdalny, że głowa boli). I nie mów mi o klasach bo na normalną szkołę byłoby stać każdego gdyby pieniądze idące na szkolnictwo były w obrocie i co miesiąc trafiały do kieszeni obywateli.

Nie przyjmuję argumentu, że szkolnictwo prywatne jest drogie - bo wynika to tylko i wyłącznie z jego aktualnie elitarnego charakteru (spowodowanego nieuczciwą konkurencją państwowych placówek). Dam przykład:

Służba zdrowia jest państwowa.
Weterynaria jest prywatna.

EKG dla psa jest TAŃSZE niż dla człowieka choć jest wykonywane TYM SAMYM URZĄDZENIEM!!!

Dlatego jak słyszę, że ktoś mówi, że państwowe jest lepsze to gryzę i kopię. Jeżeli jednak dalej chcesz polemizować to utwórz proszę nowy temat albo przejdźmy na priv, bo temat jest o czymś innym (nie o prywatyzacji tylko o istocie szkolnictwa) .

01 mar 2006, 19:41

Sama praktyka i idąca za tym specjalizacja w kierunku nauczania to wg. mnie kiepski pomysł - przynajmniej w takim wykonaniu jak ma to miejsce teraz.
Po ukończeniu wyspecjalizowanego toku nauczania, często jest problem z dostaniem się na uczelnie o innym profilu. Jeżeli już wprowadzać specjalizacje, to bez pomijania pewnych spraw, tak by absolwent nie był gdzieś gorzej rozpatrywany.

Małe odejście od tematu nie jest złe - tym bardziej, że tematu się nieco trzymamy.
Z prywatnymi szkołami może być podobny proiblem do powyższego - jedni absolwenci byliby ignorowani inni wręcz przeciwnie. Mogło by dojść do tego, że uczeń może kontynuować naukę tylko tam, gdzie był układ między właścicielami.
Prywatyzacja skutkuje tym, że ktoś jest gorszy, bo ktoś inny polepszył się - ma lepszą kadrę, staniał. Jeżeli byłyby gorsze szkoły, automatycznie ich absolwenci mieli by mniejsze szanse nauki w danum kierunku czy pracy.

01 mar 2006, 19:56

Na prywatne studia przyjmowali by nie patrząc na wiedzę ogólną tylko właśnie na wiedzę specjalistyczną dotyczącą danego kierunku. Po co znajomość Mrożka czy Wojaczka robotnikowi? Jeżeli zainteresuje się poezją to sam po nią sięgnie. Nie wiem czy zauważyłeś ale obecny program chociaż daje wiedzę o kulturze polskiej to nie pozwala z niej korzystać - powiedz mi jaki procent osób zainteresuje się poezją po ciągłym gadaniu o niej w szkole. Ile Ty znasz takich osób? W zdrowym systemie (kiedy większość państwa została by sprywatyzowana) bezrobocie wynosiło by ok 2% (tak jak to jest w państwach gdzie tak zrobili) i wtedy byłaby taka sama konkurencja na rynku pracy jak i na rynku pracodawców - więc nie liczyłby się już papierek ale wiedza praktyczna, czyli głównie doświadczenie, albo papierek z KONKRETNEGO kierunku (co pracodawcę obchodzi, że pracownik nie wie kiedy się rozpoczęła II Wojna Światowa, ważne żeby się np. znał dobrze na komputerze). I to nie spowoduje upadku kultury tylko ją wzmocni bo ludzie, którzy CHCĄ to BĘDĄ się interesowali nią a będzie takich ludzi więcej, nie zniechęconych programami nauczania. A jeżeli takich ludzi nie będzie - to widać, że nasza kultura jest tak naprawdę nic nie warta i nie ma sensu jej wciskać ludziom pod nos, skoro oni i tak nią gardzą a samą wiedzą o niej i tak jej nie rozwiną.

01 mar 2006, 19:58

Jedno mnie tez dobija w polskim szkolnictwie, tyle nas ucza, tyyle materialu, ze uczen powiedzmy co ma same 3 i pare moze z dwie 4 spokojnie by mial 5 na zachodzie! nawet w Anglii znam przypadek ze kolesina sie pytala czy Polska lezy w Europie ?! A ja sie ucze na geografii o jakis zasranych pasmach gorskich w Brazylii !

01 mar 2006, 20:33

Nightwalker napisał(a):Prywatyzacja skutkuje tym, że ktoś jest gorszy, bo ktoś inny polepszył się - ma lepszą kadrę, staniał. Jeżeli byłyby gorsze szkoły, automatycznie ich absolwenci mieli by mniejsze szanse nauki w danum kierunku czy pracy.

Co? Jezeli by ktos inny polepszyl sie, to ci ktorzy staliby sie wtedy gorsi tym bardziej by na tym skorzystali. Zdrowa konkurencja musialaby ich pociagnac w gore tak ze nawet ci najgorsi zaczeliby piac sie w gore. Byloby to pozyteczne dla wszystkich. To co piszesz jest podobne do tego zeby bogatych obciazyc podatkami i nie pozwolic im zarabiac co jest chore wg. mnie... gdyz jesli nie pozwala sie spoleczenstwu bogacic to nigdy nie bedzie zylo w dostatku. Ktos zawsze musi ciagnac w gore, a za nim idzie reszta. A wszelkie zabiegi polegajace na ograniczeniu badz zrownaniu do naszego poziomu tych co sa najlepsi, co ciagna w gore koncza sie tym, ze tamci sie odcinaja od reszty a my stoimy w miejscu, w jeszcze wiekszej stagnacji. Popieram Luke'a. Jestem za pelna prywtayzacja szkolnictwa.

02 mar 2006, 13:32

Po co znajomość Mrożka czy Wojaczka robotnikowi?

Często ta osoba musi zostać robotnikiem lub mieć inny niż zamierzała zawód właśnie z powodu nadmiernej specjalizacji - o czym sam się przekonałem.

Gothic napisał(a):tyle nas ucza, tyyle materialu, ... nawet w Anglii znam przypadek ze kolesina sie pytala czy Polska lezy w Europie ?! A ja sie ucze na geografii o jakis zasranych pasmach gorskich w Brazylii

Nie wiem czy to o Anglię chodziło, bo tam szkoły wciskają więcej niż u nas - może teraz się to nieco wyrównuje.
Sama idea rozszerzonego programu nie jest zła, ale niektórzy przesadzają. W USA np. dzieci w podstawówce nie uczą się tyle matematyki czy podobnych przedmiotów, ale praktycznych spraw związanych z codziennym życiem.

Loky napisał(a):Zdrowa konkurencja musialaby ich pociagnac w gore. ... Ktos zawsze musi ciagnac w gore, a za nim idzie reszta.

Zwykle jeden ciąnie w góre, ktoś go naśladuje, a reszta upada. Konkurencja to też eliminacja konkurentów.
Wystarczy spojrzeć na studia prywatne - zarzuca im się często niekompetencje a ich dyplomy nie są wszędzie honorowane.
A co jeżeli taka szkoła by zbankrutowała, upadła lub nagle coś zmieniła?

Firmę w której coś załatwiam mogę zmienić - szkołe było by trudniej zmienić ze względu na np. inny program nauczania, inne wymagania.

Poza tym - nie każdego może być stać na w miare dobrą szkołe dla swoich dzieci.

S.Z.K.O.Ł.A.

Czy szkoła nas zabija?

S.Z.K.O.Ł.A.

Kto przegląda forum