Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Znalazlem taki oto artykul ktory dal mi do myslenia, na temat ktorego chcialbym poznac wasze opinie:) :

"Praktykowanie jogi oraz innych wschodnich technik medytacji i koncentracji prowadzi do odblokowania w człowieku kanałów energetycznych po to, aby mógł przyjmować energię okultystyczną (określaną jako kundalini). Kanały te mają się znajdować po obu stronach kręgosłupa i wychodzić przez otwory nosowe.

Na każdym skrzyżowaniu kanałów energetycznych są tak zwane czakry. Jeżeli przez uprawianie jogi następuje sukcesywne odblokowywanie kanałów energetycznych, wtedy energia ta wzrasta i otwierają się kolejne czakry. Tak samo recytowanie mantry (są to formuły uwielbienia hinduskiego bóstwa) ma doprowadzić do otwarcia czakr, aby odblokować w człowieku dostęp energii okultystycznej. Czy wierzący w Chrystusa, który ma tylko Jemu oddawać cześć i uwielbienie, może powtarzać tego rodzaju bluźniercze formuły mantr? Otwarcie w człowieku cząkr sprawia, że staje się on medium sił okultystycznych, w konsekwencji czego dobrowolnie wystawia się na działanie złych duchów, które pragną go zniszczyć i doprowadzić do wiecznego potępienia.

Na początku ćwiczenie jogi nie powoduje większych zmian w organizmie. Z czasem jednak w metabolizmie komórkowym i całej przemianie materii następują bardzo poważne zaburzenia. Zatracanie świadomości osobowej przyczynia się do niezwykle niebezpiecznych zmian w ciele, psychice i w życiu duchowym. Nawet najbardziej niewinne ćwiczenia jogi prowadzą do odblokowywania w człowieku dostępu do tajemniczej energii okultystycznej (kundalini), która stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie.

Okultyzm jest próbą manipulacji energiami przyrody przy pomocy różnego rodzaju technik. Energie te są nieuchwytne dla nauk ścisłych, nie można ich zbadać, lub stwierdzić ich istnienia przy pomocy instrumentów pomiarowych, takich nauk, jak biologia, chemia czy fizyka.

Radiesteta charakteryzuje się pewną nadwrażliwością na tajemnicze energie z dziedziny okultystycznej. Bioenergoterapeuta natomiast naprowadza tę energię na osobę, którą ma leczyć. Jest to okultyzm, biała magia. Taki człowiek staje się medium, instrumentem, kanałem okultystycznej energii. Na początku to fascynuje, bo wydaje mu się, że zaczyna panować nad tajemniczymi energiami, a z czasem wpływać na innych ludzi i posiadać nad nimi władzę. Takie działania sprzeciwiają się Bożym planom. Stwórca pragnie abyśmy byli pośrednikami Jego Miłości, w duchu pokornej służby, a nie panowania.

W jodze i innych technikach medytacji oraz w różnych formach okultyzmu uobecnia się pokusa po raz pierwszy wypowiedziana w Raju: otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło (Rdz 3,5). Pokusa ta rodzi żądzę władzy oraz pychę. Ulegając jej, człowiek otwiera się na działanie tajemniczych duchowych istot, staje się ich kanałem przekaźnikowym (channeling). Owe wrogie istoty objawiaj ą s woj ą obecność stopniowo, najczęściej wyrażają swoją nienawiść do Chrystusa i Maryi, podsuwając ludziom bluźniercze myśli podczas modlitwy i Eucharystii.

Techniki medytacji wschodnich sprowadzają się do odpowiedniego ułożenia ciała (asany), kontrolowania oddechu i jego skanalizowania (pranajand), oraz do powtarzania mantr, co ma odblokować energię na poziomie mentalnym. Mantra jest swego rodzaju autohipnozą inteligencji, ma doprowadzić do zawieszenia jej działania, do utraty świadomości osobowej - nirwany, zjednoczenia z przyrodą, ale na zasadzie jakiegoś rozpłynięcia się w niej. Jest to stan przypominający działanie narkotyków, prowadzi do chwilowego zapomnienia osobistych problemów.

W ostateczności takie zjednoczenie ze wszystkim prowadzi do doświadczenia całkowitej samotności. Jest to przeciwne ludzkiej naturze, gdyż ostatecznym powołaniem człowieka jest miłość. Aby zaistniała miłość, muszą być dwie osoby. Miłość jest tylko międzyosobowa. Natomiast nirwana jest doświadczeniem totalnej samotności. Cała technika i główny cel praktykowania jogi sprzeciwia się więc ostatecznemu powołaniu człowieka. Bóg nie stworzył nas w tym celu, abyśmy stopili się w jedno z naturą i zatracili swój ą osobowość. Powołał nas do istnienia, abyśmy w wolności nawiązali z Nim osobową relację miłości przez przyjmowanie daru Jego Miłości w Boskiej Osobie Ducha Świętego. W ten sposób Bóg pragnie czynić nas świętymi, czyli dokonywać dzieła naszego przebóstwienia, a przez nas uświęcania świata. Wtedy nasza osobowość będzie się rozwijać i osiągać swoją pełnię przez zjednoczenie w miłości z Bogiem.

Trzeba pamiętać, że w religiach wschodu wszystko jest przejawem boga, wszystko jest bogiem, a człowiek ma sobie uświadamiać, że on też sam jest bogiem. W takim rozumieniu bóg nie jest Bogiem osobowym, ale siłą kosmiczną, a człowiek powinien wyzwolić się ze złudzenia swojej osobowości, aby mógł zjednoczyć się z energią całej przyrody, z wielką całością, niejako wtopić się w energię bożą. Można to osiągnąć tylko za cenę wyrzeczenia się swojej osobowości, zatracenia swojego jedynego i niepowtarzalnego "ja". Skoro ja jestem bogiem i inni ludzie są bogami, nie mogę powiedzieć "ja", nie mogę nawiązywać relacji miłości z innymi ludźmi. Z Objawienia dowiadujemy się, jak błędne i szkodliwe jest takie myślenie, gdyż Bóg jest Stwórcą natury i z nią się nie zlewa. Bóg jest transcendentny w stosunku do wszystkich stworzeń. Jest On Trójcą Osób i pragnie, aby człowiek nawiązał z Nim osobową relację i przez to potwierdził oraz rozwinął niepowtarzalność swojej osoby. Staje się oczywiste, że mamy tu do czynienia z dwoma przeciwstawnymi drogami duchowości: joga i inne techniki medytacji wschodniej proponują mistykę naturalną wtopienia człowieka w całą przyrodę przez zatracenie wymiaru osobowego, natomiast duchowość judeochrześcijańska ukazuje drogę niesamowitego rozwoju osoby ludzkiej, która dokonuje się poprzez relacje miłości z Bogiem i innymi ludźmi, aż do doprowadzenia go do uczestnictwa w Boskiej naturze (2 P 1,4), do stania się dzieckiem Bożym.


ks. M. Piotrowski TChr
źródło: "Miłujcie się!", nr 5-2003"


Jeszcze kilka miesiecy temu pewnie bym bez zastanowiania sie nie poszedl na zadna joge ani nie sprobowal zadnych medytacji, nie mowiac juz o otwieraniu czakr. Ale gdy robilem to juz wczesniej i dopiero teraz znalazlem taki artykul to jakos wydaje mi sie ze kosciol boi sie i za wszelka cene proboje zastraszyc czlowieka zeby nie sprobowal. Tylko dlaczego przeciez ja nie robie tego wszystkiego w zlych intencjach, nie mam zamiaru nikim zawladnoac a wrecz przeciwnie chce przede wszystkim pomoc sobie, jak i innym, zrozumiec siebie i swiat, nawet wydaje mi sie ze staje sie lepszym czlowiekiem, ciagle wieze w Jezusa, choc zdaje sobie sprawe ze jest to pewnie skutek wychowania od najmlodszych lat w tej wieze... lecz nie umiem sobie inaczej wytlumaczyc tego calego swiata skad to sie wzielo jesli ktos tego nie stworzyl..... sam nie wiem jak to sobie wszystko tlumaczyc..... co by nie bylo to w artykule kosciol stwierdza ze jednak te energie i czakry naprawde istnieja w naszych cialach... a myslalem ze oni w to nie wierza...... zreszta nie rozumiem tego czy Bog moze (wiem ze moze ale chodzi mi o to czy powinien, czy to jest sprawiedliwe) potepic mnie za to ze pragne byc lepszy, odkryc siebie (nawet przestalem bakac:) (dzieki Anonim).... o teraz mam wolge jeszcze lepsza mysl to moze powinienem zaczaca bakac spowrotem, kosciol powinien moze nawolywac lud do palenia konopi bo przeciez one po paru godzinka zamykaja czakre i energie!! (to byl zarcik).... moze na to forum zagladaja czasem ksieza i moga mi jakos to sensownie wytlumaczyc, z miloscia a nie na zasadzie to nie bo zakaz, nie bo szatan itp. .... prosze wytlumaczcie mi to wszystko jakos bo ciezko mi to wszystko ogarnoac i nie wiem w co wiezyc.... wiem i wieze ze byly cuda za sprawa Jezusa, wieze w objawienia matki boskiej itp.... moze bardziej oczytani orientuja sie czy Jezus kiedys powiedzial cos na tematy duchowe na te nasze medytacje otwieranie czakr, czy tylko kosciol o tym mowi? moze to taka pokusa ze bedzie sie zylo nam lepiej tutaj na ziemi, ale juz w tamtym siwiecie nie? ale co ja bede wrozyl tutaj z fusow, w sumie to moglbym bo dzisiaj andrzejki i tak sie sklada ze tak mam na imie:) ale mniejsza o to ..... prosze pomozcie:) jesli nie ten dzial to... sory:)
dzidzius Mężczyzna
 
Imię: Andrzej
Posty: 3
Dołączył(a): 16 paź 2007, 14:49

Post 30 lis 2007, 17:02

hm.. ciekawe.. Myślę, że coś w tym jest.
Wczoraj wieczorem w radio M. była rozmowa o ezoteryce, okultyźmie, Harym Poterze o złudnej wolności z pewną Niemką (nie pamiętam nazwiska). Ona napisała jakieś artykuły o tych spawach.
Sama interesowała się ezoteryką, wschodem i różnymi rzeczami przez długi czas. Na własnej skórze to przerobiła. Niedawno wróciła do Kościoła.
Ciekawa audycja była.

Myślę, że niektóre jakieś zabawy w okultyzm mogłyby spowodować jakieś choroby psychiczne zwłaszcza jak człowiek ma mętlik w głowie. To chyba zależy kto ma jaką wiarę i co ma głęboko zakorzenione w umyśle.
Zauważcie, że mieszanie się kultur nie zawsze ma pozytywne skutki. Nie wiadomo komu wierzyć bo manipulacje itp..

Mi nikt nie wmówi, że ja jestem sama sobie bogiem bo ja wierze w tego jednego Boga osobowego. Natomiast wiem, że umysł duzo potrafi ale napewno nie wierzę w magię ani horoskopy.

Nie rozumiem troche tego czemu joga miałaby być zła. Skoro to są tylko pewne ćwiczenia fizyczne. Przecież dużo się słyszy że ćwiczenia jogi usprawniają człowieka, uspokajają choć chyba nie każdy może to uprawiać. Ja się kiedyś zapisze na qi kung albo tai chi bo nie widze w tym nic złego skoro chcę poprawić swoje zdrowie fizyczne i psychiczne zarazem.
Co ćwiczenia mają do wiary? Ja też chcę to wiedzieć co Dzidzius..
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 01 gru 2007, 02:38

Łatwo tu utknąć w gąszczu interpretacji, określeń, nazywania i całej z tym związanej dialektyki. Czy wiecie, że wiele jest sekt, które uważają Biblię z świętą księgę, ale każda z tych sekt inaczej ją interpretuje? Wierzcie mi, że nie da się tych ludzi przekonać, że mogą się mylić. Podobne zamieszanie panuje w kwestiach wiary. Nawet w obrębie "naszej" religii katolickiej są wielkie różnice poglądów w świecie księży.
Czy wiecie kim był biskup C.W.Leadbeater ? Jeśli nie wiecie to wam powiem, że był wielkim jasnowidzem i to takim "dużego kalibru". Jego dzieła takie jak : "Człowiek widzialny i niewidzialny", "Czakry", "Jasnowidzenie". a także udział w serii o ciałach człowieka - świetnie opisują wszystkie te zagadnienia i jeśli interesuje Was moi drodzy ta tematyka, to powinniście potraktować te lektury jako obowiązkowe.

Oczywiście zawsze istnieje ryzyko "zejścia na niewłaściwą drogę", ale to się odnosi do każdej dziedziny naszej ziemskiej działalności. Zawsze też znajdą się tacy co będą manipulować ludźmi i tu musimy wykazać się zdrowym rozsądkiem (zobaczcie mój wątek pt.:Jak odróżnić sektę od prawdziwej ścieżki duchowej? - tam będzie się rozwijał-mam nadzieję-ten temat.)

Postępowanie kościoła w tych kwestiach jest dla mnie zupełnie logiczne.
Otóż nie oszukujmy się - jest to potężna strefa władzy i wpływu. No i jeśli kościół miałby stracić tą władze nad swoimi owieczkami - bo one odkryły by, że mogą dostąpić oświecenia bez jego pośrednictwa - to jego istnienie byłoby zagrożone. To przecież jasne. Ponadto wielu księży przechodzi w tej "organizacji" swoiste pranie mózgu i później powtarzają mechanicznie rożne "prawdy" i straszą wiecznym potępieniem.
Moi drodzy! "Religia", która straszy wiecznym potępieniem wg. mnie nie zasługuje na takie miano! Zaprzecza tym samym idei miłosiernego Boga - czyli to co sama głosi w innym punkcie!!!
Jest dużo takich sprzeczności i mógłbym Wam tu pisać godzinami i ukazywać różne słabe punkty tej "ideologii"

Mam pytanie: czy ks.M. Piotrowski, który tak autorytatywnie wypowiada się na temat tego czym jest nirwana doświadczył jej w swoim życiu? Czy wie on o czym mówi? Wątpię bardzo! Dlaczego wydaje osądy na temat Jogi jeśli sam jej nie ćwiczył i nie doświadczył na sobie skutków obudzenia kundalini? Skąd ta myśl, że energia Kundalini jest czymś złym i diabelskim, skoro jest to przecież jedna z wielu „funkcji” naszego organizmu? Równie dobrze można powiedzieć, że emocje też są diabelską sprawą i trzeba się ich pozbyć (było tak w historii oj było, a nawet na tym forum spotkałem się z takimi poglądami).

Wielu księży było i jest radiestetami – jak to wyjaśnić? – kolejna sprzeczność!
Nie chce mi się robić z tego rozprawy naukowej, ale cała „filozofia” kościoła jest wewnętrznie niespójna. Ale zamiast o tym pisać przedstawię Wam pewne fragmenty, które mogą być kontrargumentami dla kościelnych dogmatów.

dzidzius napisał(a):Ulegając jej, człowiek otwiera się na działanie tajemniczych duchowych istot, staje się ich kanałem przekaźnikowym (channeling). Owe wrogie istoty objawiaj ą s woj ą obecność stopniowo, najczęściej wyrażają swoją nienawiść do Chrystusa i Maryi, podsuwając ludziom bluźniercze myśli podczas modlitwy i Eucharystii.


porównajcie powyższe słowa z tym cytatem:
„ teraz, kiedy mam was opuścić, powiem wam słowa pociechy. Pokój zostawiam wam; mój pokój wam daję. Daję wam te dary nie tak jak daje świat – odmierzając – daję każdemu z was, wszyscy je dostaniecie. Niech nie trwoży się wasze serce ani też niech się nie lęka. Ja zwyciężyłem świat i we mnie powinniście wszyscy tryumfować przez wiarę. Ostrzegałem was, że Syn Człowieczy będzie zabity, ale zapewniam was, że wrócę zanim odejdę do mego Ojca, choćby tylko na krótką chwilę. A potem, kiedy wstąpię do Ojca, na pewno przyślę nowego nauczyciela, aby był z wami i zamieszkał w waszych sercach. A kiedy zobaczycie, jak się to wszystko wypełni, nie przerażajcie się, ale raczej wierzcie, skoro wiedzieliście o tym wszystkim z góry. Kocham was wielkim uczuciem i nie opuściłbym was, ale taka jest wola Ojca. Moja godzina nadeszła.
Nie zwątpcie w żadną z tych prawd, nawet wtedy, gdy prześladowani i przybici licznymi smutkami rozproszycie się na wszystkie strony. Kiedy będziecie się czuć samotni na tym świecie, będę wiedział o waszym osamotnieniu, tak jak wy będziecie wiedzieć o moim, kiedy rozproszycie się, każdy w swoją stronę, zostawiając Syna Człowieczego w rękach wrogów. Ale ja nigdy nie jestem sam, Ojciec zawsze jest ze mną. Nawet w takim czasie będę się modlił za was. I wszystko to wam powiedziałem, abyście mogli mieć pokój i mieli go pod dostatkiem. Na tym świecie będziecie cierpieć, ale bądźcie dobrej myśli; ja zatriumfowałem na tym świecie i pokazałem wam drogę do wiekuistej radości i wiecznej służby
Jezus daje pokój swoim współbraciom, wykonującym wolę Bożą, ale nie taki, który ma związek z radością i zadowoleniem tego, materialnego świata. Niewierzący, materialiści i fataliści, mogą spodziewać się tylko dwu rodzajów pokoju i komfortu duszy. Albo muszą być stoikami, z niezłomnym postanowieniem napotkania nieuniknionego i przetrwania najgorszego, albo muszą być optymistami, zawsze żywiącymi tę nadzieję, która bezustannie powstaje w ludzkiej piersi i daremnie pragnie tego pokoju, który naprawdę nigdy nie przyjdzie.” – Księga Urantii tom 4 – Życie i nauka Jezusa.
Czy ten fragment jest Channelingiem ze strony „wrogich istot, które wyrażają swoją nienawiść do Chrystusa i Maryi, podsuwając ludziom bluźniercze myśli podczas modlitwy i Eucharystii” ??? Odpowiedźcie sobie sami na to pytanie. (dodam, że cała Księga Urantii – i wiele innych tekstów – jest przekazem channelingowym i mógłbym Wam przytaczać jeszcze masę podobnych cytatów stojących w sprzeczności z tym co wyznaje kiościół)

dzidzius napisał(a):Radiesteta charakteryzuje się pewną nadwrażliwością na tajemnicze energie z dziedziny okultystycznej. Bioenergoterapeuta natomiast naprowadza tę energię na osobę, którą ma leczyć. Jest to okultyzm, biała magia. Taki człowiek staje się medium, instrumentem, kanałem okultystycznej energii.


w następnym cytacie (chodzi o pojawienie się Jezusa na Ziemi) jest przekazana bliższa memu sercu informacja (bardziej wg.mnie wiarygodna):
„, wylanie Ducha Prawdy na wszelkie ciało(zstąpienie Jezusa - przyp. mój) na zawsze uniemożliwia nielojalnym duchom, jakiejkolwiek klasy czy gatunku, wtargnięcie do najbardziej nawet kiepskich umysłów ludzkich. Od dnia Zesłania Ducha nigdy już nie może się zdarzyć taka rzecz, jak demoniczne owładnięcie.” – Księga Urantii tom III

Droga anilA! Joga nie jest złą, chyba, że jej użyjemy do manipulowania innymi. Dynamit nie jest zły, chyba, że użyjemy go do ataku terrorystycznego zamiast do prac w kopalni.
Ćwiczenia duchowe mają tyle do wiary, że jeśli wiara jest zgodna z ich przeznaczeniem - będzie to siła wspierająca dla tych ćwiczeń. Zakładając, że wiemy co robimy i nie szkodzimy sobie - ale to już inna kwestia (umiejętność rozróżniania)

Drogi dzidzius! Jest na tym świecie tak dużo wartościowych prądów duchowych i wiedzy, że mam nadzieję iż twoja Nadświadomość poprowadzi Ciebie jeśli naprawdę szczerze będziesz poszukiwał. Ja robię to nieustannie od 17-stu lat i jestem szczęśliwy bo znalazłem przez ten czas prawdziwe skarby, które dosłownie odmieniły i nadal odmieniają moje życie na bardziej szczęśliwe - czego i Tobie gorąco życzę z całej duszy!

Piszcie do mnie śmiało – chętnie odpowiem jeśli są jeszcze jakieś wątpliwości :)
Avatar użytkownikafreenergy11 Mężczyzna
Sovereign Integral
 
Imię: Rafał
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
Droga życia: 11
Typ: 2w1

Post 04 gru 2007, 19:06

dzidzius napisał(a):Czy wierzący w Chrystusa, który ma tylko Jemu oddawać cześć i uwielbienie, może powtarzać tego rodzaju bluźniercze formuły mantr?


No prosze kosciol chwyta sie juz takich sposobow to jest smieszne :D Tak jak caly kosciol ktory mowi ze cos jest zle zeby nie stracic wiernych i kim manipulowac przyklad mohery. Nazywaja nie chodzenie do kosciola grzechem zeby ludzie chodzili no coment.. czyli grzechem jest nie pojscie do szkoly itp. Ludzie uduchowieni wiedza ze nie musza sie modlic w instytucji jaka jest kosciol tylko byle gdzie.. bo modlitwa bedzie zawsze modlitwa. Inna sprawa ze kosciol zniszczyl tyle wartosciowych ksiazek zeby ludzie nie przejrzeli na oczy.

To przyklad mantry ktora odrzuca cala teorie ich chyba ze oddanie sie w opieke Jezusa jest bl.. ? OM NAMAHA JEZUSA jest to przerobiona mantra specjalnie na potrzeby chrzescijan w internecie ogolnodostepna a jest mase takich mantr poprostu kosciol liczy ze ludzie sie przestrasza i nigdy nie sproboja wyzwolic energii w koncu wyzwoleni energii to "smiertelne zagrozenie" hehe

dzidzius napisał(a):Mantra jest swego rodzaju autohipnozą inteligencji, ma doprowadzić do zawieszenia jej działania, do utraty świadomości osobowej - nirwany, zjednoczenia z przyrodą, ale na zasadzie jakiegoś rozpłynięcia się w niej. Jest to stan przypominający działanie narkotyków, prowadzi do chwilowego zapomnienia osobistych problemów.


Cala medytacja ma doprowadzic do nirwany nie tylko mantra. Kosciol oczywiscie porownal to do dzialania narkotykow po co? Zeby w opinii ludzi wierzacych osoba medytujaca byla cpunem.. A teraz spytam co jest zlego w stanie narkotycznym? Jesli nie jest to stan po jakies heroinie amfetaminie i innych swinstwach. Ktore zmieniaja nastawienie do ludzi na agresywne i powoduja uzaleznienie a co za tym idzie klopoty w zyciu. Niech ludzie lepiej spojrza na mlodziez ktora teraz z zapalniczek gaz wciagaja albo klej wachaja. Gdyby inne srodki byly dostepne to pewnie nigdy by tego nie sprobowali.

dzidzius napisał(a):Jest to przeciwne ludzkiej naturze, gdyż ostatecznym powołaniem człowieka jest miłość


Otwarcie czakry serca da nam wieksza milosc niz chodzenie do kosciola i sluchanie miedzy innymi O. Rydzyka i to do wszystkich istot nie tylko ludzi.

dzidzius napisał(a):(nawet przestalem bakac:) (dzieki Anonim)....


Hehe ciesze sie ze komus pomoglem ;)
Anonim
 

Post 05 gru 2007, 15:44

freenergy11 napisał(a):Droga anilA! Joga nie jest złą, chyba, że jej użyjemy do manipulowania innymi. Dynamit nie jest zły, chyba, że użyjemy go do ataku terrorystycznego zamiast do prac w kopalni.
Ćwiczenia duchowe mają tyle do wiary, że jeśli wiara jest zgodna z ich przeznaczeniem - będzie to siła wspierająca dla tych ćwiczeń. Zakładając, że wiemy co robimy i nie szkodzimy sobie - ale to już inna kwestia (umiejętność rozróżniania)

Masz rację!

Napewno nie jest grzechem dla chrześcijan dopóki nie zostanie złamane pierwsze przykazanie
>> 1) Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną

Ja nie widze żadnego zagrożenia jeżeli chodzi o mnie. ;)
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 05 gru 2007, 16:05

anilA napisał(a):Napewno nie jest grzechem dla chrześcijan dopóki nie zostanie złamane pierwsze przykazanie
>> 1) Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną

- Pierwszego przykazania na dobrą sprawą nie można złamać, jeśli przyjmiemy, że istnieje tylko JEDEN Bóg (a wszystko na to wskazuje :wink: ) Trzeba jednak zaznaczyć, że jest ON różnie nazywany w różnych religiach (ale nie chcę się tu rozpisywać - to odrębny temat)
anilA napisał(a):Ja nie widze żadnego zagrożenia jeżeli chodzi o mnie.

...i bardzo dobrze anilA! - grunt to nie dać się zastraszyć i być pewnym swoich przekonań :)
Avatar użytkownikafreenergy11 Mężczyzna
Sovereign Integral
 
Imię: Rafał
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
Droga życia: 11
Typ: 2w1
dzidzius napisał(a): Trzeba pamiętać, że w religiach wschodu wszystko jest przejawem boga, wszystko jest bogiem (...)


A w chrześcijaństwie nie? Od dziecka powtarzają na religii, że "Bóg jest wszędzie".

Podobno Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Ponadto drugie przykazanie miłości: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". To do zlewania się z innymi w jedno.


dzidzius napisał(a):do stania się dzieckiem Bożym.

podobno już nimi jesteśmy

Heh, ja też czasami nie wiem w co już wierzyć.



No i jeszcze polecam linka http://www.medytacja-chrzescijanska.pl/ ... anska.html :)
_ _ _
 

Post 05 sty 2008, 12:39

Kościół jest dobry, ale tylko do pewnego momentu. Buduje podstawowy obraz wiary u dziecka, które nie potrafi myśleć tak abstrakcyjnie, jak filozofowie. Uczy miłości i dobra. Ale do pewnego czasu.
Do czasu, aż człowiek zacznie sięgać myślą dalej, odkrywać wiarę i świat głębiej, poza ramami, w jakie wsadził je Kościół. A Kościół powinien to akceptować i wspomagać szukanie własnych ścieżek, powinien przygotować nas do drogi i potem puścić wolno, by każdy sam odnalazł swoje szczęście.

Ale tak nie jest. Bo zagrożenia rozwoju duchowego nie grożą nam, tylko Kościołowi.
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 07 sty 2008, 13:00

Kanały te mają się znajdować po obu stronach kręgosłupa i wychodzić przez otwory nosowe


Wychodzi komuś z was kanał z nosa?

Otwarcie w człowieku cząkr sprawia, że staje się on medium sił okultystycznych, w konsekwencji czego dobrowolnie wystawia się na działanie złych duchów, które pragną go zniszczyć i doprowadzić do wiecznego potępienia.


Kurde no, już tyle lat czekam na te złe duchy i ciągle nic! A wg słów pana księdza już dawno powinienem być chodzącym szatanem!

Okultyzm jest próbą manipulacji energiami przyrody przy pomocy różnego rodzaju technik. Energie te są nieuchwytne dla nauk ścisłych, nie można ich zbadać, lub stwierdzić ich istnienia przy pomocy instrumentów pomiarowych, takich nauk, jak biologia, chemia czy fizyka.


n/c, nie chce mi sie tego nawet szerzej komentować - jeżeli ktoś przez okultyzm rozumie Haregopotera to proszę bardzo, ale sorry - myślałem, że mówimy tu o poważnych sprawach. Poza tym co to są energie przyrody - elektryczność, grawitacja, może magnetyzm? Manipulujemy nimi od dawna, i może poza paroma przypadkami porażeń ludzkość wychodzi na tym na plus.

Radiesteta charakteryzuje się pewną nadwrażliwością na tajemnicze energie z dziedziny okultystycznej. Bioenergoterapeuta natomiast naprowadza tę energię na osobę, którą ma leczyć


Rozumiem, że ksiądz który to pisał jest ekspertem w dziedzinie radiestezji i bioenergoterapii. No, ale to w sumie nic dziwnego, wszak od dawna wiadomo, że księża, tak jak politycy, są ekspertami we wszystkich dziedzinach.

Takie działania sprzeciwiają się Bożym planom. Stwórca pragnie abyśmy byli pośrednikami Jego Miłości, w duchu pokornej służby, a nie panowania.


Ciekawe skąd pan ksiądz wie, czego pragnie stwórca? Pewnie powiedział mu to osobiście, no bo przecież pan ksiądz ekspert we wszystkim, nie opierałby się na niepewnym przekazie ludzkim (jest przeciez świadomy, jak słabą istota człowiecza jest - w koncu tak łatwo ulega pokusie panowania nad tajemniczymi energiami)!

W jodze i innych technikach medytacji oraz w różnych formach okultyzmu uobecnia się pokusa po raz pierwszy wypowiedziana w Raju: otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło


No tak, nie ma nic bardziej godnego potepienia, niż pragnienie rozróżnienia, czy czyni się dobro czy zło.

do utraty świadomości osobowej - nirwany, zjednoczenia z przyrodą, ale na zasadzie jakiegoś rozpłynięcia się w niej. Jest to stan przypominający działanie narkotyków, prowadzi do chwilowego zapomnienia osobistych problemów.


Jak wyżej: zapewne pan ksiądz sam doświadczył tych okropności, po czym powrócił z tego stanu nirvany by głosić ludziom, w jakie bagno się pakują medytując. A i jeszcze zażywał ksiądz narkotyki (no bo jakże inaczej mógłby porównać oba stany?). Nieładnie!

W ostateczności takie zjednoczenie ze wszystkim prowadzi do doświadczenia całkowitej samotności.


Przykro mi, że w nirvanie ksiądz czuł się samotnie.

Jest to przeciwne ludzkiej naturze, gdyż ostatecznym powołaniem człowieka jest miłość.


No akurat w kwestii miłości księża mają naprawde dużo do powiedzenia. Naprawdę.

Powołał nas do istnienia, abyśmy w wolności nawiązali z Nim osobową relację miłości przez przyjmowanie daru Jego Miłości w Boskiej Osobie Ducha Świętego.


Widzę, że Stwórca zdradził również panu księdzu jakie jest ostateczne powołanie człowieka. Cholera, chciałbym mieć tak dobry kontakt ze Stwórcą!

przebóstwienia


omg! co za słowo!

zjednoczenie w miłości z Bogiem


Tu chciałbym na chwilę porzucić ironię, i zapytać się pana księdza (który ofkorz, nie przeczyta tego tekstu) jak i wszystkich myślących podobnie, czy czasem nie jest tu mowa o tym samym? Czy zarówno joga, jak i nauka katolicka nie dąża do tego samego? Porzucenia niewłaściwie pojmowanego ego dla kontaktu z czymś większym, wspanialszym doskonalszym? Czy wszelkie różnice nie powstają na poziomie języka, którym się posługujemy i kultury w której sie wychowujemy? No i oczywiście na poziomie etykietek, które tak chętnie naklejamy innym i sobie? Gdy to robimy myślimy: no tak JA jestem katolikiem/protestantem/kimśtam JA mam rację, JA jestem święty, JA wskazuję ludziom drogę ... JA, JA, JA ... Czy to nie jest pycha, pierwszy grzech główny?

____________________

W sumie nie powinienem się takim tekstem przejąć, ale wkurzają mnie tacy wszystkowiedzący myśliciele.
Pozdrawiam :)
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 07 sty 2008, 15:47

DrugOn napisał(a):czy czasem nie jest tu mowa o tym samym? Czy zarówno joga, jak i nauka katolicka nie dąża do tego samego? Porzucenia niewłaściwie pojmowanego ego dla kontaktu z czymś większym, wspanialszym doskonalszym? Czy wszelkie różnice nie powstają na poziomie języka, którym się posługujemy i kultury w której sie wychowujemy? No i oczywiście na poziomie etykietek, które tak chętnie naklejamy innym i sobie?


To jest właśnie główny powód istnienia "wielości" w tym w rzeczy samym jednym i niepodzielnym Wszechświecie! Różnice interpretacji Tej Samej Prawdy - ale niestety wydaje się jakoby nikt tego faktu nie zauważał - i znów głosi się wyższość jednej interpretacji Biblii (tak dla przykładu mówię o BIblii) nad inną! Każdy się kłóci o swoje racje, a wszyscy w rzeczywistości opisują różne strony tego samego medalu!
No ale to taki etap przejściowy (chaos) - miejmy nadzieję :)
Avatar użytkownikafreenergy11 Mężczyzna
Sovereign Integral
 
Imię: Rafał
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
Droga życia: 11
Typ: 2w1

Post 22 sty 2008, 10:02

DrugOn - największą sztuczką Szatana jest wmówienie tobie, że go nie masz w sobie :D :D . Na pewno masz o ile mantrujesz inną mantrą niż różaniec :D :D ... A ja się ciągle zastanawiam co robią ci księża u bioenergoterapeuty, który przyjmuje u mnie po sąsiedzku... Chyba diabła czczą :shock:
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 22 sty 2008, 15:02

DrugOn - największą sztuczką Szatana jest wmówienie tobie, że go nie masz w sobie


Niepotrzebnie. Niech się tylko ukaże, a powitam go z otwartymi ramionami i razem będziemy siać zło i zepsucie po całej ziemi złączeni w imię Ciemnej Strony Mocy xD
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 23 sty 2008, 02:44

Ja tak tylko co do interpretacji pierwszego przykazania...
"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".
Więc, jak ktoś napisał już, dopóki nie czcimy przez jogę innych bogów, powinno być ok... Czyli wypadałoby ominąć mantry 'czczące innego boga'. Chyba że ktoś powtarza nie rozumiane sekwencje dźwięków, co daje taki sam efekt jak mówienie mantr rozumianych. Nie jestem w 100% pewien, w sumie czasem pewne dźwięki, tak jak symbole etc. mają moc nawet bez znania ich znaczenia... Ale czy to jest czczenie? Coś jakby mówić że, przepraszam za przykład, jakiś dzikus z czarnej afryki rysując odwrócony pentagram, albo wręcz dwie kreski przypadkiem będące odwróconym krzyżem czci szatana...
Dodatkowo, kwestia może interpretacyjna albo translacyjna (nie znam dokładnego brzmienia przykazań w oryginale, ale wersje polska, angielska i niemiecka które widziałem są zgodne w tym aspekcie), ale tam są słowa 'przede mną'.
A 'przede mną' znaczy tu dokładnie tyle co 'nade mną', czy 'nade mnie'. Czyli innymi słowy, nie wprost, ale jednak przykazanie to mówi, że można czcić jakiego boga i jakich bogów się zechce, pod warunkiem że Boga (chrześcijańskiego) czci się najbardziej i na pierwszym miejscu, jako tego najważniejszego.

A w moim osobistym przekonaniu, to przykazanie mówi tak, bo skoro wszyscy bogowie są tym samym Jedynym bogiem, to co za różnica jakich bogów się czci, pod warunkiem, że zachowuje się przed oczyma jako najważniejszy wizerunek boga Jedynego jako tego od którego wszystko pochodzi i przez którego wszystko się stało?

/offtop/
@Radunia:
A może oni tam chodzą diabła egzorcyzmować z bioenergoterapeuty? Albo zyskać głębsze zrozumienie swego wroga? ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 23 sty 2008, 15:02

Nie będziesz miał bogów cudzych obok mnie [Wj 20, 3]
Ktokolwiek by składał ofiary innym bogom, poza samym Panem, podlega klątwie [Wj 22, 19]
Nie będziesz bluźnił Bogu [Wj 22, 27]
Nie będziesz oddawał pokłonu cudzemu Bogu, bo Pan ma na imię Zazdrosny [Wj 34, 14]

No, na razie tyle.
A Jahwe wyraźnie odcina się od innych bóstw, więc nie próbuj siać popularnych ostatnio niuejdżowskich kłamstw, aby praworządnych do grzechu nie namawiać.
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 23 sty 2008, 16:10

Til napisał(a):Ja tak tylko co do interpretacji pierwszego przykazania...
"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".
Więc, jak ktoś napisał już, dopóki nie czcimy przez jogę innych bogów, powinno być ok... Czyli wypadałoby ominąć mantry 'czczące innego boga'. Chyba że ktoś powtarza nie rozumiane sekwencje dźwięków, co daje taki sam efekt jak mówienie mantr rozumianych. Nie jestem w 100% pewien, w sumie czasem pewne dźwięki, tak jak symbole etc. mają moc nawet bez znania ich znaczenia... Ale czy to jest czczenie? Coś jakby mówić że, przepraszam za przykład, jakiś dzikus z czarnej afryki rysując odwrócony pentagram, albo wręcz dwie kreski przypadkiem będące odwróconym krzyżem czci szatana...

Polecam Ci bardzo gorąco serię książek "Rozmowy z Bogiem" - tam znajdziesz odpowiedzi :)
Til napisał(a):A w moim osobistym przekonaniu, to przykazanie mówi tak, bo skoro wszyscy bogowie są tym samym Jedynym bogiem, to co za różnica jakich bogów się czci, pod warunkiem, że zachowuje się przed oczyma jako najważniejszy wizerunek boga Jedynego jako tego od którego wszystko pochodzi i przez którego wszystko się stało?

Przykazania zostały wprowadzone po to by nadać kierunek (cel) niezbyt orientującym się duchowo masom ludzkim w dawnych czasach (w obecnych nadal niewiele się zmieniło pod pewnymi względami). Przykazania mają swoje zastosowanie do momentu gdy ludzkość odkryje, że NIE ISTNIEJE NIC INNEGO POZA JEDNYM BOGIEM!
Jednak zanim to nastąpi musimy posiłkować się takimi "podporami" aby nie pobłądzić. Jako ludzkość jesteśmy bowiem nadal w duchowym przedszkolu i wymagamy "specjalnej troski" i specjalnych środków wychowawczych.

Po prostu ciężko jest współczesnemu człowiekowi ogarnąć ideę jedności wszystkich rzeczy i widzieć Boga we wszystkich jego przejawach. W swej niedoskonałości popadamy w błąd personifikacji - bo do takiego wizerunku Boga zostaliśmy przyzwyczajeni i taki najbardziej nam odpowiada!

Dlatego musimy mieć zestaw reguł (np.przykazania) aby nie pobłądzić zupełnie i jednocześnie abyśmy mogli je zrozumieć na obecnym etapie naszej ewolucji.

Jednak rzeczywistość jest o wiele większa i wspanialsza niż ramy w które próbujemy ją wtłaczać!
Właśnie odkrywanie tej wspaniałości leżącej poza ludzkimi definicjami i ramami - daje największe szczęście i prawdziwą wolność! Dla takich doświadczeń warto tutaj żyć ! ;)
Avatar użytkownikafreenergy11 Mężczyzna
Sovereign Integral
 
Imię: Rafał
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
Droga życia: 11
Typ: 2w1

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron