Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Obrazek
Ile warte jest życie? Większość ludzi jest za życiem uważa iż nie wolno zabijać, także kolejna większość ludzi uważa, że kara śmierci to rozwiązanie, dlatego też należy tak karać przestępców. Czy nie widać tu hipokryzji? Albo jest się za życiem, albo za zabijaniem. Wybieraniem A bądź B, oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia i siedzenia lecz tak nie może być. Trzeba postawić sobie granicę, lecz nie żeby ograniczać siebie ale ograniczyć zabijanie.

Większość zwolenników kary śmierci posługuje się badaniami gdzie naukowcy próbują udowodnić iż kara śmierci wpływa na zmniejszenie liczby przestępstw i jest jako taka dobra. Z drugiej strony mamy przeciwników, którzy potrafią wykazać te same badania lecz na opak? Więc gdzie leży prawda? Czy życie ludzkie mamy opierać na podstawie suchych statystyk? Do czego to prowadzi?

Zajmuje się eliminacją skutku, czyli przestępcy ze społeczeństwa, a może powinniśmy się zająć przyczyną? Dlaczego zabił? Co do tego doprowadziło? Może jesteśmy temu wszyscy winni? Zaniedbujemy siebie?

Sprawa kary śmierci to tak gorący temat, iż nie którym piana z pyska leci potokiem, nie zwracając uwagi na ludzkie życie. No bo ile ono jest warte? Milion złotych? I tutaj zwolennicy użyją argumentu, a że to wyższe dobro więc trzeba ponieść pewne straty, należy w ten sposób eliminować zabójców. Ciekawe czy gdyby czyjaś bliska osoba dopuściła się aktu zabójstwa równie ochoczo byśmy ją potępiali?

Śmierć według niektórych to rozwiązanie ale tak naprawdę to niczego nie zmienia. Zabicie sprawcy pozostawi ślad w społeczeństwie. Nie rozwiązana przyczyna powróci i będzie powracać czy nam się to podoba czy też nie. Zabijamy z niemocy, z nienawiści i tak dalej. Tyle powodów ile ludzi.

Tutaj chciałbym zakończyć ale zanim to zrobię chcę postawić pytanie tym, którzy uważają karę śmierci za wyższe dobro. Oto pewien cytat:

"Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie."

Źródło: http://www.nadnaturalne.czo.pl
Avatar użytkownikaTorton Mężczyzna
Idąc do przodu...
 
Imię: Marcin
Posty: 25
Dołączył(a): 10 paź 2010, 14:25
Myślę, że Ci, którzy nie potrafią żyć w zgodzie z innymi i dopuszczają się do aktu zabójstwa, zasługują na los swoich ofiar.
Zabójstwo w obronie własnej to inna sprawa. Człowiek ma prawo walczyć o swoje życie.

Dla tych, którzy nagle na mnie naskoczą.. (bo wiadomo jak to na forach)

Wyobraź sobie, że czekasz właśnie na mamę, która miała wrócić o 23.00, jest 02.00 Mama nigdy się nie spóźnia, jeżeli ma coś takiego się wydarzyć - dzwoni.
Nie możesz spać. Czekasz na nią całą noc. Kilka dni później znajdują jej ciało w jakimś lesie/gdzieś na mieście.
Uważasz, że morderca powinien mieć odpuszczone winy za zabicie niewinnej osoby?
Nie... i powinna go spotkać najgorsza możliwa kara.
Krewny ofiary powinien móc decydować o losie zabójcy.
Nargan Mężczyzna
Hyh..
 
Imię: Mariusz
Posty: 17
Dołączył(a): 22 wrz 2010, 23:01
Droga życia: 8
Zodiak: Ryba
Na początek od razu napiszę, że jestem przeciwko karze śmierci.

Ile to już się naczytałem argumentów i kontrargumentów o tym ostatecznym wyroku. Czytam różne fora i naprawdę sporo ludzi jest "za" karą śmierci pod wpływem emocji, których nabierają czytając o przestępstwach, gdzie jakaś osoba np. zgwałciła kobietę, a potem z premedytacją zabiła i spaliła gdzieś w lesie. Spora liczba ludzi uważa, że taka osoba to już nie człowiek i należy jak najszybciej wyeliminować ją ze społeczeństwa wedle metody "oko za oko, ząb za ząb", choć tutaj tylko "odpłacą" im się jego zabiciem. Wiele profesorów, którzy uczą etyki, pisze o różnych usprawiedliwieniach zabijania i jest "za" zalegalizowaniem takiego wyroku. Dużo by o tym pisać, bo jest to trudny temat, niewątpliwie.

Mam kolegę, z którym na ten temat rozmawiałem, i on właśnie popiera karę śmierci. Sporo z nim rozmawiałem i niestety jest jak na razie mocno nieugięty w tym postanowieniu, aby wprowadzono ową karę, ponieważ uważa to za najbardziej "odstraszający" sposób dla przestępców, oczywiście widzi to ze swojego punktu widzenia (bo on by się bał takiej kary). Uważam, że nic by się nie zmieniło, jakby wprowadzono tę karę, ponieważ przeważająca liczba przestępców nie myśli o konsekwencjach jako takich, każdy z nich sądzi, że uniknie kary. Jakby się racjonalnie zastanawiali nad tym, co robią to by po prostu tego nie robili. To są najczęściej ludzie nieustraszeni. Niektóre kary są zaostrzane, a liczba przestępstw nie spada, więc nie w "łagodności" kar jest problem. Problem jest gdzieś w społeczeństwie, gdzie tacy ludzie się "rodzą". Oczywiście podczas tych rozmów z kolegą nie raz byłem przez niego nagradzany rozmaitymi epitetami, między którymi przeplatało się "życia nie znasz i bzdury gadasz, jeśli oni zabijają to my się powinniśmy bronić i też zabijać".

Torton napisał(a):Zajmuje się eliminacją skutku, czyli przestępcy ze społeczeństwa, a może powinniśmy się zająć przyczyną? Dlaczego zabił? Co do tego doprowadziło? Może jesteśmy temu wszyscy winni? Zaniedbujemy siebie?


Zgadzam się z tym. Mało kto chce dociec motywów, jakimi się kierował dany przestępca. Ludzie uważają, że nie jest warte szukanie jego "motywacji" do popełnienia danego czynu. Udowodniono, że zabił, więc trzeba to zadośćuczynić i go za to zabić. Brawo, sprawę danego przestępstwa można wtedy uznać za zakończoną. Jednak skutków przestępstwa i tak nie naprawiono. Rodzina nie odzyskała zabitej osoby, wszelkie koszty za rozprawę sądową i inne musiało ponieść państwo i oskarżyciele, a przestępcy pozwolono na pewien sposób uniknąć konsekwencji, "wykopując" go z tej "gry", zwanej życiem. Wątpię, by przestępca miał się przejmować. Narobił wiele bałaganu, a na mocy prawa pozwolono go usunąć, bez możliwości jakiejkolwiek naprawy, a raczej posprzątania owego bałaganu.

Państwo powinno dociekać przyczyny przestępstw. Chociaż w sumie to jest zbyteczne, bo pewnie nie trzeba być geniuszem, iż tacy przykładowi seryjni mordercy pochodzą z patologicznych rodzin najczęściej, więc państwo mogło by wreszcie zacząć coś z tym robić. Ale nie robi, bo pewnie jest im to "na rękę", jak są różnorakie problemy w społeczeństwie, by potem się na nie powoływać i mówić, że się je naprawi, np. przy wyborach parlamentarnych. Niemniej pewnie chodzi też o pieniądze, ich jest zawsze za mało na te sprawy. Politycy za to zarabiają krocie i mało robią. Trzeba by było sporo tutaj zmienić.

Oczywiście to, że jestem przeciwko karze śmierci, nawet dla "najgorszych" przestępców, nie oznacza, iż chcę, aby się z nimi łagodnie obchodzono, tak jak jest teraz najczęściej - idą do więzienia, a tam są lepsze warunki życia niż u ludzi, będących na "nizinie społecznej". Po prostu trzeba by było dać im odpowiednie możliwości, zapewne przymusowe w niektórych przypadkach, naprawienia szkód, których wyrządził. Zamiast opłacać pobyt przestępców w więzieniach z kieszeni podatników, trzeba by było ich dać do robót, których większość ludzi unika ze względu na rutynę i "ciężkość" jej wykonania. Sami by musieli zarabiać na swoje utrzymanie, oczywiście "pod okiem" sił porządkowych. Przy okazji musieli by w jakiś sposób odpłacić rodzinie za to, co zrobili. Np. zarabiać dla nich. Odpowiednie osoby wymyśliłyby adekwatne kary do czynu, jakby się postarały.

Jeszcze odnośnie sądownictwa i "sprawiedliwości". Prawo jest niedoskonałe i teraz jest tak zawiłe, że w sumie każdego można by wsadzić do więzienia za coś, jakby się postarano. Prawnicy mają tu spore pole do popisu. Coś na zasadzie "znajdź mi człowieka, a znajdę na niego paragraf". Sprawiedliwość na tym świecie jest wypaczona. Kim my jesteśmy, by na podstawie jednego czynu bądź kilku podobnych, sądzić i dawać taki ostateczny wyrok przestępcy? Większość ludzi działałaby pewnie pod wpływem emocji po stracie bliskiej im osoby, chcąc w ten sposób ukarać sprawcę morderstwa, i ich rozumiem. Jednak dalej podtrzymuję to, że ukatrupienie takiego osobnika nie naprawi w żaden sposób szkód i nie rozwiąże przyczyny, dzięki której taki osobnik powstał. Negatywne emocje dominują na Ziemi i dlatego jest, jak jest. Trzeba by było zmienić całkowicie prawo, od zera, oraz ludzi w sądach, bo teraz niejeden sędzia jest przekupny i pewnie nawet taki seryjny morderca po daniu pewnego "prezentu" mógłby wyjść spokojnie na wolność. Trzeba dociec przyczyny i rozwiązać ją w optymalny sposób. Wtedy sprawa przestępstw sama się rozwiąże (oczywiście w dłuższym okresie czasu, wszystko nagle się nie zmieni).

Wiem, że piszę, tak jak piszę, bo nie straciłem nikogo bliskiego przez morderstwo, ale sądzę, że nawet jakby się teraz tak stało to byłbym zainteresowany motywami, jakimi się kierowała taka osoba, gdyby ją ujęto. Nie prosiłbym o karę śmierci dla niego, nawet jakby była taka możliwość. Żal i ból po stracie osoby pewnie by pozostał, ale zabicie takiego przestępcy tego bólu by u mnie nie uśmierzyło. Zawsze jest inne wyjście niż posuwanie się do tak radykalnych środków rozwiązywania takich spraw, ale te inne wyjścia nie są już tak łatwe w realizacji i dlatego ludzie nie chcą się ich podejmować. Taki morderca to też człowiek i jego zabicie to też morderstwo, ale w tym przypadku "usprawiedliwione" przez to, że odpłacamy mu się niemal tym samym, co on uczynił, i myślimy, że w ten sposób wymierzyliśmy sprawiedliwość. Jakąś tam sprawiedliwość na pewno, ale dla mnie - wypaczoną, "oko za oko, ząb za ząb".

EDIT:
Aha, i warto wspomnieć o tym, że jeżeli przestępca myśli racjonalnie i uświadomi sobie po fakcie to, że za taki czyn (morderstwo) dostanie wyrok śmierci to wątpię, aby go to odstraszyło od popełnienia kolejnych równie okrutnych czynów. Będzie unikał "wymiaru sprawiedliwości" za wszelką cenę i dalej robił swoje, a jak go złapią to zabiją tylko raz. A rodziny ofiar dalej będą cierpiały, choć winnego nie ma już wśród żywych.
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec
No właśnie wspominasz tutaj o emocjach, a one grają bardzo duży czynniki w tym wszystkim. Ludzie nie potrafią czytać emocji, nie potrafią ich opanowywać i potem się dzieje jak się dzieje. Jak choćby samosądy były i będą gdzie zabito kogoś bo uważano iż to on jest odpowiedzialny za zabójstwo... Emocje z jednej strony są wrogiem z drugiej przyjacielem, lecz ludzie zamiast zacząć szanować życie pomimo stracie bliskich stają się osobami współzależnymi z przestępcami ponieważ chcą ich ukarać jak się tylko najgorzej da, nie patrząc na nic innego to zemsta... A jak dobrze wszyscy wiemy to prymitywne, niższe uczucie, stan...

W świecie duchowym zemsta to swoisty cios samego w siebie. Ale pomijając tą kwestię te państwo toczy choroba, zwana rządem ludzie, którzy są ciągle Ci sami. Dopóki nie będzie "Nowych" w rządzie doputy będzie burdel i stare układy.
Avatar użytkownikaTorton Mężczyzna
Idąc do przodu...
 
Imię: Marcin
Posty: 25
Dołączył(a): 10 paź 2010, 14:25
Hm ... jestem dla kara smierci dla recydywistow-szalencow, bo w tym przypadku to czysta prewencja.
Jesli chodzi o reszte przypadkow ... jak to powiedzial Jezus a potem Gandhi, oko za oko uczyniloby swiat slepym.
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5
Nie przyłożyła bym ręki do uśmiercenia kogokolwiek, nawet w imię prawa, które jest kulawe i pisane przez ludzi podobnych tym skazywanym na śmierć. Prawo życia i śmierci jest prawem boskim.
Piszecie o uczuciach empatii itp, a co z istotami, dla których empatia i uczucia są równie abstrakcyjne jak dla ślepego kolory? Ich nie da się resocjalizować. Nie wiedzą, co to sumienie, ból, żal, miłość, strach. Takie bio roboty z funkcją spania, wydalania i czynienia krzywdy. Wielu jest psychopatów, robią coś co muszą - może to program. W tym szaleństwie jest cel - emanacja negatywu - partyzantka gadów? To chyba pytanie do Uzuliego :roll: :wink: W każdym razie mam wrażenie, ze jest ich co raz więcej. A może to zasługa globalnej wioski, w której żyjemy i błyskawicznego przepływu informacji.
Avatar użytkownikaAniszai Kobieta
nigdziebądź
 
Imię: Anna
Posty: 149
Dołączył(a): 13 lis 2010, 14:52
Droga życia: 1
Nie popieram kary smierci ponieważ uwazam ,że nie mozemy człowieka pozbawić człowieczeństwa.W przeciwnym wypadku stalibyśmy sie taki jak on (np kara smierci za zabójstwo)Nie piszę tego z nastawieniem emocjonalnym bo nigdy nie byłem wplątany w proces o karę smierci.Jednak doświadczam takich uczuć ze kara smierci była by czasem jedyną słuszną karą za bardzo okrutne mordy.
Są kraje,w tym Polska gdzie nie ma kary smierci i mimo tego kraje te nie popadły w ruinę.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Śmierć jest karą dla tymczasowej tożsamości istoty, tzn jest zakończeniem tej tożsamości, a więzienie karą dla duszy :)

? co jest bardziej słuszne? nie potrafię się ustosunkować. Osobiście wolałabym śmierć niż więzienie i zanim się ogarnęłam o wieczności duszy też byłam bliższa opcji śmierci niż więzienia.

Być może morderców powinno się po prostu wysyłać na przymusowe odizolowanie od społeczeństwa, ale nie w więzieniu tylko gdzieś w chatce na łonie natury, albo zapewnić im opiekę "psychologiczną" - nie mam na myśli opieki takiej jak w więzieniu, bardziej spersonalizowaną.

Gdzieś był taki projekt, że się wysyłało morderców i przestępców do takiego ośrodka gdzie musieli opiekować się zwierzętami, żyć w zgodzie z naturą i tak dalej, chyba owcami konkretnie się opiekowali i wszyscy złagodnieli i znormalnieli :). No jakkolwiek wiadomo - takie obiekty resocjalizacyjne są kosztowne, ale czy bardziej kosztowne niż nieskuteczne, przepełnione więzienia?

(na utrzymanie których idzie więcej pieniędzy z budżetu niż na utrzymanie szpitali, z tego co kiedyś patrzyłam?! ale to aż nie możliwe...)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Jeden drugiemu zabrał sweterek. Trzeba w odwecie też mu zabrać sweterek. Szczególnie jak był to sweterek z identycznym wzorem jak mój/nasz. A może oni ustalili wczesniej, że jeden drugiemu zabierze by poczuć jak to jest kiedy jest zabrane?
Przeciez można przywdziać inny lub chodzić bez.
Awar
 
Awar idealna puenta do całej dyskusji :lol:
Avatar użytkownikaAniszai Kobieta
nigdziebądź
 
Imię: Anna
Posty: 149
Dołączył(a): 13 lis 2010, 14:52
Droga życia: 1
Dziękuję... wachałem się, czy to dać, żeby animozji jakiś nie było :D
Awar
 
Około 18 lat temu, mojego nastoletniego kolegę, nastoletni Niemcy wypchnęli z pociągu-dla zabawy,
pod nadjeżdżający pociąg z naprzeciwka.
Pojechał do Niemiec jego ojciec na rozpoznanie-tego co zeskrobano tu i tam.
Mama Jacka...cóż...nigdy już nie powróciła z "tej wyprawy" bolesnej do świata żywych.
Jakoś funkcjonuje, je, pije,śpi. Czy żyje? Chyba nie.

Ale niegłupie będzie gdy jej podrzucę ten tekst:
Awar napisał(a):Przecież można przywdziać inny lub chodzić bez.
Mirror Kobieta
 
Posty: 18
Dołączył(a): 16 lis 2010, 02:44
Droga życia: 2
Typ: 4/5-Włóczęga
Zodiak: Waga,Pies
„Ludzie, którzy cierpią niesprawiedliwie, nie wystarczy sama sprawiedliwość. Chcą, żeby winowajcy też ucierpieli niesprawiedliwie. To odczują jako sprawiedliwość”. Tadeusz Borowski

Byłam za karą śmierci. Oko za oko nie przywróci życia, nie zwróci mi wewnętrznego ciepła, spokoju. Nie rozwiąże problemu. Agresja budzi agresję, a to ponoć błędne koło. Tylko jak być soba nie tracąc wiary w ludzi?

Dlaczego zabijamy?
Cofając się do samego początku, zawszę zabijaliśmy. W świecie zwierząt jest to coś normalnego – przeżyję najsilniejszy. To Matka Natura stworzyła nas takich, a słabe jednostki zjadają silne. „Dobre” geny mają być przekazywane, aby walczyć w tej dżungli. Świadomie bądź w większym stopniu nieświadomie eliminujemy innych. Np. ludzi starszych, gdzie 99,99% naszego świata to kłody, tak jak dla osób niepełnosprawnych. Widzę, że to się zmienia, przepisy regulują, ale trzeba mieć zaparcie, aby nie rozpłakać się i podciąć sobie żyły.

Ludzi można podzielić na różne typy. Jest ich tyle, ile ludzi na świecie ;) Łączy nas statystyka.

Każdy z nas, KAŻDY ma możliwość/predyspozycję, aby zabić. Poznamy odpowiedź w momencie kiedy dana sytuacja sprawdzi nas.

Dlaczego zabiłam/zabiłem?
Predyspozycje / geny / wychowanie / otoczenie / impuls / amok / używki / gry etc, etc, etc… Jak zwał tak zwał.

Myślę, że kara śmierci nie odstrasza. Egzekucję były kiedyś wielkim widowiskiem. Przychodziły tłumy ludzi, aby popatrzeć na rozbryzgującą się krew.
Ile z nich w USA – w kraju cywilizowanym / rozwiniętym i opinii budowanej np. na serialu CSI: Kryminalne zagadki Miami - odbyło się prze pomyłkę?!
Jestem za „ideą” Umberto Eco, o której piszę w książcę „ Drugie zapiski na pudełku od zapałek”, tytuł ze zbioru: „Proponuję bezpośrednie transmisje spod szubienicy. W porze kolacji”.

Wracając do przewodniego cytatu. Jeśli oprawca zbije kogoś mi bliskiego… Będę śpiewać inaczej, będę rządna krwi. Usiądę na tej trybunie i będę oglądać egzekucję z paczką popcornu w ręku. Tylko nie chcę, aby go zabito. Chcę, aby go torturowano. Do momentu, aż zwymiotuję i podziękuję. Zastanawiam się czy wrócę na kolejny spektakl…

Co zawiniło? Kto zawinił?
Natura? Wychowanie? Świat?
Prowadzimy wojny. Zabijamy dla jakiejś idei. Przemeblowujemy światopogląd, systemy. Nakazujemy i usprawiedliwiamy. Można oszaleć i szalejemy.
Zabijamy dla sportu. Już nie dla pożywienia siebie czy rodziny.
Zabijamy samych siebie.

Życie nigdy nie było wartością i przeliczało się na rzeczy materialne. Znajdując ją długo nie pociągniemy. Nie zmienimy świata, świat zmieni nas.
Nikushimi Kobieta
Jan Ken Pon
 
Imię: Niki
Posty: 8
Dołączył(a): 17 gru 2010, 21:29
Droga życia: 7
nie zabardzo usmiecha mi sie to ze z moich podatkow utrzymuje sie wiezniow szczegolnie tych maxymalnych zwyrodnialcow ..
do tego niektorzy nie majac zadnych ciekawych perspektyw na zycie specjalnie zabijaja bo wiedza ze w wiezieniu beda mieli jedzonko i spanie ... ;)

jak dla mnie to oni powinni byc jednak eliminowani z zycia .... na takiej zasadzie ze i tak juz sie w sumie sami wyeliminowali... dzieki temu co zrobili... i dzieki dozywociu ...
zredukowaloby to tez problem z przepelnionymi wiezieniami ( po raz kolejny klania sie dozywocie ) a pieniadze ktore sa wydawane na tych ludzi mozna by bylo spozytkowac na ciekawsze cele np na schroniska dla zwierzat .. ;)
:-))
Avatar użytkownikaArimare Mężczyzna
 
Imię: xxx
Posty: 319
Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
Droga życia: 1
Ja to widzę tak.. "kara śmierci" nie powinna być karą za zabójstwo. Czyli za zakończenie czyjegoś życia poprzez przypadek (wypadek samochodowy po pijanemu, szarpanina gdzie ta osoba upada, zabicie męża i kochanki w chwili gdy zobaczymy jak nas z nią zdradza (czyli w afekcie) )

"Kara Śmierci" jeśli ją uznamy może być tylko następstwem zaplanowanego morderstwa szczególnie mającego znamiona okrucieństwa. Może być tylko wykonana kiedy nie ma żadnych wątpliwości co do winny oskarżonego.

Teraz wyjaśnienie czemu.... osoba, która zaplanowała zabójstwo zaplanowała je w odniesieniu o obowiązujące prawo, założyła, że grozi jej to i to a pomimo tego zdecydowała się to zrobić. Tak więc zamknięcie jej na dożywocie czy skazanie na śmierć jest jej wyborem nie naszym. Jak ktoś kupi sobie psa, wywiesi tabliczkę uwaga pies nie wchodź a np złodziej bez pukania i tak wejdzie to jego pogryziony zadek w żaden sposób nie obciąża karmy posiadacza psa, a przynajmniej ja to tak widzę.

A więc ja uważam tak... w kodeksie prawnym powinien istnieć zapis o możliwości zastosowania kary śmierci w przypadku morderstwa. Możliwość Zastosowania jest tu Kluczem. Ja wiem, że w Polsce to takie pomieszanie z poplątaniem trochę :( ale coś takiego jak trój podział władzy w jakichś tam założeniach chyba wciąż obowiązuje? tak? Więc zgodnie z tą zasadą sędzia ma prawo skorzystać i nie skorzystać z tego zapisu, i to on generalnie musi potem z tym spać ... ale to nie jest tak, że ktoś im każe takim sędzią zostać czyż nie? Więc może się okazać, że taki zapis mógłby wcale nie zostać użytym...jednak zważywszy, że morderstwo jest zbrodnią zaplanowaną to morderca musi założyć, że zostanie złapany i zapłaci za konsekwencje swoich czynów jeszcze w tym życiu ... więc niech lepiej zakłada że go powieszą - istnieje duża szansa że to go odstraszy .. zazwyczaj mordercy dość kurczowo trzymają się swojego własnego życia.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości