1, 2
no dopsz............a co powiecie, jeśli "świat sie skonczy".....(teraźniejszy, znany...)............i dla zabicia głodu trzeba bedzie polowac..........powiedzmy, ze nie ma możliwosci na zdobycie ognia...............i znajdujecie ..SZCZURA..........polowanie, pochwycenie..........i przejecie...........
czy moglibyście go..zjeśc?............żeby zaspokoic głód...?..........jak dalece jestesmy się w stanie posunąc, zeby przeżyc?..............czy przeżycie jest pierwszoplanowe?.............czy instynk wygrywa z obrzydzeniem/niechecia/milością..............?..............
hmmmmmmm..........iskra zapożyczona z rozmowy, która nawiazała sie przed kilkoma godzinami na mojej chacjendzie..............ciekawi mnie, co na tan temat Wy.......bracio..................
czy moglibyście go..zjeśc?............żeby zaspokoic głód...?..........jak dalece jestesmy się w stanie posunąc, zeby przeżyc?..............czy przeżycie jest pierwszoplanowe?.............czy instynk wygrywa z obrzydzeniem/niechecia/milością..............?..............
hmmmmmmm..........iskra zapożyczona z rozmowy, która nawiazała sie przed kilkoma godzinami na mojej chacjendzie..............ciekawi mnie, co na tan temat Wy.......bracio..................
i'm a fountain of blood in a shape of a girl....i ide tam, gdzie ide.....;]
-
kaa
nikt nigdy tak jak teraz
- Imię: kaa
- Posty: 58
- Dołączył(a): 07 mar 2008, 02:36
- Lokalizacja: neverland evergreen
- Droga życia: 33
- Typ: 4w5
- Zodiak: szczur
Kaa, Mileńka
aż takiego przegięcia to nie będzie nie wejdziemy spowrotem na drzewa...
aż takiego przegięcia to nie będzie nie wejdziemy spowrotem na drzewa...
co z serca płynie,do serca trafia!
- Olina
- Posty: 95
- Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
- Droga życia: 4
- Zodiak: koziorożec
Jakaś postapokaliptyczna sceneria? ;P
Pewności mieć nie można, ale na ile znam sam siebie, jakoś bym sobie poradził. Nigdy nie ukrywałem i ukrywać nie zamierzam, że mam 'psychikę psychopaty'. Czytałem gdzieś jak ktoś to nazywał 'mentalnością zabójcy', co może jest bardziej adekwatne. Z resztą, starczy powiedzieć, że jestem studentem medycyny... A naukowcy amerykańscy stwierdzili, że ok. 90% lekarzy, gdyby nie było lekarzami miałoby poważne szanse na zostanie psychopatami, seryjnymi mordercami itp. ;P
A wracając do tematu. Zawsze ciekawiły mnie metody przetrwania we wrogim czy nieprzyjaznym środowisku. Oporów żeby coś zabić dla przetrwania na pewno bym nie miał. Nawet gdyby tym czymś był zagrażający mojemu życiu lub zdrowiu człowiek. Zjeść szczura? Cóż, jeśli nie byłoby nic lepszego... Choć mimo wszystko, gdybym miał taką możliwość, wolałbym go upiec najpierw. A uzyskanie ognia wcale nie jest takie trudne, nawet jeśli nie ma się zapałek. A upiec, bo taki szczur może przenosić paskudne rzeczy - bakterie, wirusy, pierwotniaki i inne pasożyty... Choć całkiem możliwe, że postapokaliptyczne szczury, takie wychowujące się dziko, a nie na śmietnikach i w piwnicach, byłyby o wiele zdrowsze od naszych dzisiejszych...
Pewności mieć nie można, ale na ile znam sam siebie, jakoś bym sobie poradził. Nigdy nie ukrywałem i ukrywać nie zamierzam, że mam 'psychikę psychopaty'. Czytałem gdzieś jak ktoś to nazywał 'mentalnością zabójcy', co może jest bardziej adekwatne. Z resztą, starczy powiedzieć, że jestem studentem medycyny... A naukowcy amerykańscy stwierdzili, że ok. 90% lekarzy, gdyby nie było lekarzami miałoby poważne szanse na zostanie psychopatami, seryjnymi mordercami itp. ;P
A wracając do tematu. Zawsze ciekawiły mnie metody przetrwania we wrogim czy nieprzyjaznym środowisku. Oporów żeby coś zabić dla przetrwania na pewno bym nie miał. Nawet gdyby tym czymś był zagrażający mojemu życiu lub zdrowiu człowiek. Zjeść szczura? Cóż, jeśli nie byłoby nic lepszego... Choć mimo wszystko, gdybym miał taką możliwość, wolałbym go upiec najpierw. A uzyskanie ognia wcale nie jest takie trudne, nawet jeśli nie ma się zapałek. A upiec, bo taki szczur może przenosić paskudne rzeczy - bakterie, wirusy, pierwotniaki i inne pasożyty... Choć całkiem możliwe, że postapokaliptyczne szczury, takie wychowujące się dziko, a nie na śmietnikach i w piwnicach, byłyby o wiele zdrowsze od naszych dzisiejszych...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Upieczony szczur pewnie bylby dobry (w koncu miesko) A instykt u kazdego wygra kto sie zywi obecnie - ludzie wlasne dzieci zjadaja z glodu wiec mysle ze kazdy z was by nie pogardzil szczurem.
- Anonim
hah!....widze duze perspektywy rozbudowy przemysłu spozywczego dla szczuro-smakoszy ..................Til. Anonim....czy Wyscie czasem nie sa........krasnoludy z Ankh-Morpork?.......zapiekanka ze szczura, szczurze watróbki...............
....obserwowałam wieczorem dwa lisy........okno kuchenne na spokojna uliczkę mieszkalną.........lisów ci u nas dostatek........grzebaly to tu, to tam.........ruszaly mordkami, przeżuwaly......taka dzikosc cywilizowana.........czekałam, az któryś wyciagnie serwetke i po posiłku przetrze pyszczek.................
ale ale.........
chyba nieco ignoranckie......o ile nie pyszne(z calym szacunkiem, nie chcac obrazac) jest twierdzenie, ze "nie wejdziemy z powrotem na dzrewa"..............bo skad nam to wiedziec.....?......pewnosc jest po to, zeby zdawac sobie sprawę z jej braku..........a tym bardziej, jeśli gdybamy na temat przyszłosci................
zadając pytanie o szczura..........miałam w domyśle kwestię ekstremalną........katastrofa jądrowa, gigantyczne tsunami, przebiegunowanie, meteor, zalane wodą slońce(?!).........cokolwiek nadzwyczaj niespodziewanego i destrukcyjnego.............z dnia na dzien.........czy pozbawieni prądu, domu, telefonu, dostepu do informacji, jakiegokolwiek kontaktu ze "stadem", toalety, papieru,wygody psychicznej, wody, ognia......blablabla...................
czy GDYBY............to obiektywnie możemy stwierdzic.....zaglądając wgłąb siebie.............ze "trzeba cos zrobic i ja wiem co to będzie".............?
nie jestem fanatyczką myśli o globalnej zagładzie, ale jeśli wierzyc niezliczonym przekazom pisemnym.........i nie tylko.........takie sytuacje miały miejsce........to się już działo............później normowało........i znów buchało .......dymem zniszczenia..........eh......
coraz wiecej i głośniej robi się na temat calęj tej kwestii 2012.........od tego też zaczął sie ów temat domowy o polowaniu na krew........przeciez nie szykuję sobie "plecaka przetrwania" z toną konserw, zapalek, latarkami i wodą pitną...........nie popadajmy w obłed..........ale czy przypadkiem.......tak na zdrowy, chłopski rozum, nie staliśmy sie(jako ludzie) wypielęgnowanymi sierotkami.......którym bliższe jest poczucie osiągania statusu w stadzie....niż faktyczna umiejętnosc selekcji potrzeb.......
cholerrum........daleko popłynełam.....ale nic to........kwestia powiązana i obszerna......palców by zabraklo.............
....obserwowałam wieczorem dwa lisy........okno kuchenne na spokojna uliczkę mieszkalną.........lisów ci u nas dostatek........grzebaly to tu, to tam.........ruszaly mordkami, przeżuwaly......taka dzikosc cywilizowana.........czekałam, az któryś wyciagnie serwetke i po posiłku przetrze pyszczek.................
ale ale.........
chyba nieco ignoranckie......o ile nie pyszne(z calym szacunkiem, nie chcac obrazac) jest twierdzenie, ze "nie wejdziemy z powrotem na dzrewa"..............bo skad nam to wiedziec.....?......pewnosc jest po to, zeby zdawac sobie sprawę z jej braku..........a tym bardziej, jeśli gdybamy na temat przyszłosci................
zadając pytanie o szczura..........miałam w domyśle kwestię ekstremalną........katastrofa jądrowa, gigantyczne tsunami, przebiegunowanie, meteor, zalane wodą slońce(?!).........cokolwiek nadzwyczaj niespodziewanego i destrukcyjnego.............z dnia na dzien.........czy pozbawieni prądu, domu, telefonu, dostepu do informacji, jakiegokolwiek kontaktu ze "stadem", toalety, papieru,wygody psychicznej, wody, ognia......blablabla...................
czy GDYBY............to obiektywnie możemy stwierdzic.....zaglądając wgłąb siebie.............ze "trzeba cos zrobic i ja wiem co to będzie".............?
nie jestem fanatyczką myśli o globalnej zagładzie, ale jeśli wierzyc niezliczonym przekazom pisemnym.........i nie tylko.........takie sytuacje miały miejsce........to się już działo............później normowało........i znów buchało .......dymem zniszczenia..........eh......
coraz wiecej i głośniej robi się na temat calęj tej kwestii 2012.........od tego też zaczął sie ów temat domowy o polowaniu na krew........przeciez nie szykuję sobie "plecaka przetrwania" z toną konserw, zapalek, latarkami i wodą pitną...........nie popadajmy w obłed..........ale czy przypadkiem.......tak na zdrowy, chłopski rozum, nie staliśmy sie(jako ludzie) wypielęgnowanymi sierotkami.......którym bliższe jest poczucie osiągania statusu w stadzie....niż faktyczna umiejętnosc selekcji potrzeb.......
cholerrum........daleko popłynełam.....ale nic to........kwestia powiązana i obszerna......palców by zabraklo.............
i'm a fountain of blood in a shape of a girl....i ide tam, gdzie ide.....;]
-
kaa
nikt nigdy tak jak teraz
- Imię: kaa
- Posty: 58
- Dołączył(a): 07 mar 2008, 02:36
- Lokalizacja: neverland evergreen
- Droga życia: 33
- Typ: 4w5
- Zodiak: szczur
ja bym zjadł...
poza tym... jeśli by coś zniszczyło ten świat, to jak najbardziej wejdziemy z powrotem na drzewa... bez ksiażek i kompów, bez żadnego profesora w pobliżu nastepne pokolenie błoby głupsze od małp...
ja starałem sie zawsze nabyć mnostwa praktycznych umiejetnosci, surwajwalowych i technicznych, właśnie po to żeby przeżyć.
Niestety większość ludzi z naszego społeczeństwa ignorantów nie potrafiłoby poradzic sobie kilku dni w buszu.
poza tym... jeśli by coś zniszczyło ten świat, to jak najbardziej wejdziemy z powrotem na drzewa... bez ksiażek i kompów, bez żadnego profesora w pobliżu nastepne pokolenie błoby głupsze od małp...
ja starałem sie zawsze nabyć mnostwa praktycznych umiejetnosci, surwajwalowych i technicznych, właśnie po to żeby przeżyć.
Niestety większość ludzi z naszego społeczeństwa ignorantów nie potrafiłoby poradzic sobie kilku dni w buszu.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
- Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
Z watróbek chyba bym zrezygnował ale zapiekanka brzmi smacznie Kiedys widzialem film na ktorym bezdomni jedli hamburgery ze szczura to bylby przysmak Wiem jedno bez mięska daleko bym nie zaszedł - ostatnio mama mi serwuje dwa dni zupe i w nocy wstaje dojadac bo zasnac nie moge jak mi burczy w brzuchu
- Anonim
No widzisz, a ja bez mięska już tak z 3 tygodnie jadę. (Ryby to wyjątek - jod, jod, jod! )
Zresztą jakbyś zrobił taką poufną ankietę to na pewno by wyszło, że większość ankietowanych po prostu lubi sobie pojeść... ja się zgłaszam
Zresztą jakbyś zrobił taką poufną ankietę to na pewno by wyszło, że większość ankietowanych po prostu lubi sobie pojeść... ja się zgłaszam
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
......................w pierwszych słowach mego listu skłon i przysiad dla Pax'a..........możemy sobie podac ręce i porozmawiac..................a reszta chodzi głodna............chyba rozkręce biznes ze szczurzymi zapiekankami dla Ciebie, Anonim.......................i będą Ci dowozic nocą..................... .....
i'm a fountain of blood in a shape of a girl....i ide tam, gdzie ide.....;]
-
kaa
nikt nigdy tak jak teraz
- Imię: kaa
- Posty: 58
- Dołączył(a): 07 mar 2008, 02:36
- Lokalizacja: neverland evergreen
- Droga życia: 33
- Typ: 4w5
- Zodiak: szczur
no dopsz............a co powiecie, jeśli "świat sie skonczy".....(teraźniejszy, znany...)............i dla zabicia głodu trzeba bedzie polowac..........powiedzmy, ze nie ma możliwosci na zdobycie ognia...............i znajdujecie ..SZCZURA..........polowanie, pochwycenie..........i przejecie...........
czy moglibyście go..zjeśc?............żeby zaspokoic głód...?..........jak dalece jestesmy się w stanie posunąc, zeby przeżyc?..............czy przeżycie jest pierwszoplanowe?.............czy instynk wygrywa z obrzydzeniem/niechecia/milością..............?..............
hmmmmmmm..........iskra zapożyczona z rozmowy, która nawiazała sie przed kilkoma godzinami na mojej chacjendzie..............ciekawi mnie, co na tan temat Wy.......bracio..................
Kiedyś tak samo się poczułem oglądając serial Lost (Zagubieni)
Lub podobnie oglądając inne "pierdoły"(sorry- ale słowo oddaje istote przynajmniej w czesci)
- Sławek
- Imię: Sławomir
- Posty: 144
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 09:45
- Lokalizacja: Bielsko/Warszawa
mechezz napisał(a):No widzisz, a ja bez mięska już tak z 3 tygodnie jadę
Ja bym po 3 tygodniach takiej diety zjadł zapiekanke ktora mi proponuje Kaa, sorry 10 zapiekanek a za jakis czas bym nastepne 10 wział [ale bym ci interes rozruszał ]
PS. Zgłodniałem przez te rozmowy
Edit: Zauwazylem ze masz zodiak szczur ciebie nie chcialem zjadac
Ostatnio edytowano 02 kwi 2008, 23:43 przez Anonim, łącznie edytowano 1 raz
- Anonim
.............jak samo sie poczułeś?.....Sławku.....
....................bo wiesz........o "lost"jeno słyszalam............zatem nie oglądalam.........a że Ty zajmujesz się "pie***"(jak sam-pewnie slusznie-twierdzisz....)........to i pewnie.............cóz innego da się splodzic.............
eh..................punkt widzenia...............punkt siedzenia..........ale to wiemy wszyscy.............
więcej tresci, mniej cytatów proszę ...........
no
....................bo wiesz........o "lost"jeno słyszalam............zatem nie oglądalam.........a że Ty zajmujesz się "pie***"(jak sam-pewnie slusznie-twierdzisz....)........to i pewnie.............cóz innego da się splodzic.............
eh..................punkt widzenia...............punkt siedzenia..........ale to wiemy wszyscy.............
więcej tresci, mniej cytatów proszę ...........
no
i'm a fountain of blood in a shape of a girl....i ide tam, gdzie ide.....;]
-
kaa
nikt nigdy tak jak teraz
- Imię: kaa
- Posty: 58
- Dołączył(a): 07 mar 2008, 02:36
- Lokalizacja: neverland evergreen
- Droga życia: 33
- Typ: 4w5
- Zodiak: szczur
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że trzeba by było polowac by życ. Tzn, chodzi mi o to, że skoro żyłyby zwierzęta - to musiałyby czymś się żywic - najprawdopodobniej roślinami. Możnaby zbierac owoce i warzywa lub je uprawiac - tak jak dawniej, i żywic się nimi, bez potrzeby polowania na szczury.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Ja osobiście zgadzam się z Albertem Einsteinem, który stwierdził "Nie wiem jaka broń zostanie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie" (czy coś takiego, piszę z pamięci). Patrząc na rozwój zbrojeń, jeśli ktoś z jakiegoś powodu kiedyś naciśnie czerwony guzik, rzeczywiście mogą spełnić się różne scenariusze apokalipsy i postapokalipsy. 100% ludzkości byłoby bardzo trudno wybić, bo niezależnie od tego, czy byłby to zabójczy wirus, czy globalna wojna nuklearna, gdzieniegdzie trochę ludzi by się zapewne ostało. Cóż, może 2012 ma oznaczać właśnie to? A może ma oznaczać wynalezienie sposobu na zaspokojenie głodu na świecie, zwalczenie wszelkich chorób? Albo sprawienie żebyśmy byli nieśmiertelni? ;P Też de facto koniec świata. Przynajmniej takiego jaki znamy.
Co by się nie miało stać w 2012, wydaje mi się prawdopodobne że może rzeczywiście się stać, bo powoli zbyt dużo osób świadomie lub nie zaczyna myśleć, zastanawiać się, bać się, czy oczekiwać tego roku, żeby nic się w nim nie stało. Zbiorowa nieświadomość może mieć na prawdę potężną moc... No, a co się zdarzy... Pożyjemy, zobaczymy... A może nic? Jak w przypadku roku 2000 i 1000 (i wielu innych dat) które przez wielu były wyczekiwane jako koniec świata? Czas pokaże
Co by się nie miało stać w 2012, wydaje mi się prawdopodobne że może rzeczywiście się stać, bo powoli zbyt dużo osób świadomie lub nie zaczyna myśleć, zastanawiać się, bać się, czy oczekiwać tego roku, żeby nic się w nim nie stało. Zbiorowa nieświadomość może mieć na prawdę potężną moc... No, a co się zdarzy... Pożyjemy, zobaczymy... A może nic? Jak w przypadku roku 2000 i 1000 (i wielu innych dat) które przez wielu były wyczekiwane jako koniec świata? Czas pokaże
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Kończy się jedna era i zaczyna następna. Cykle następują po sobie jak pory roku. Zmiany następują ciągle i bez przerwy. Można by się zastanowic, czy "Apokalipsy" powinniśmy spodziewac się w niedalekiej przyszłości, czy może nastała już ona od pewnego czasu...?
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości