Metody relaksacyjne, wizualizacja, hipnoza, regresing i inne podobne zjawiska.
Adriel

Ja mogę napisać jedynie o momencie odejścia stąd, a nie śmierci klinicznej.

Dane mi było być obecną przy odejściu, czy przejściu mego Dziadka stąd – tam i prawdziwie mogę potwierdzić, że moment przed odejściem twarz mu się rozświetliła, uśmiechnął się i usłyszałam wtedy coś w tym stylu:

„Witam Jezu”, ale jednocześnie jakbym "w jakiś sposób" widziała Dziadka powitanie z bliskimi, takie przynajmniej odniosłam wrażenie, takie bardzo wyraźne to było – prawdziwe otwarcie ramion i uśmiech, i to rozświetlenie Dziadka mego…
To było piękne przejście i mimo, że bardzo wtedy cierpiałam, bo Dziadka swego uwielbiałam (wielki i mądry, a jednocześnie skromny i prosty człowiek), to tak to przejście zapamiętałam i… tak było.

Potem poczułam nawet wdzięczność dla mojego Dziadka, że pozwolił mi być obecną w momencie Jego przejścia…, bo jakby wszystkich innych wtedy odesłał z pokoju...
ELMA_KI Kobieta
^_^
 
Posty: 20
Dołączył(a): 11 sty 2011, 22:33
Zodiak: bliźniak/szczur
irina napisał(a):
misterix napisał(a):Z tego, co mi wiadomo o tej konfederacji, to jest tak, że ingerują w naszą wolną wolę w dobrej wierze, bo wybierają za nas pozytywny kierunek, starają kierować nas na pozytyw.


jaka jest dla Ciebie definicja wolnej woli?


Dla mnie wolna wola oznacza wolność poczynań, za które nie zostaniemy w żaden sposób ukarani (oprócz naturalnej konsekwencji wyboru, choćby takiej, że przyjmując, iż ma się do wyboru dwie rzeczy i wybierze się tą pierwszą, drugiej już się nie wybierze, przynajmniej myśląc w czasie liniowym).

Uzuli napisał wyżej, że istoty z konfederacji nie dawały wyboru, tylko od razu ciągnęły w dalsze miejsce (gdzie ten człowiek z zacytowanego fragmentu książki doświadczył przyjemnych uczuć). :)

Otóż skoro konfederacja jest biegunem pozytywnym, dziwi mnie to, że uciekają się do ingerowania w naszą wolną wolę (co wg. mojej wiedzy jest domeną tych negatywnych). Jednak z tego, co mi wiadomo, robią to w dobrej wierze, jak już napisałem. :P

Pragnę, by Uzuli dokładniej wyjaśnił kwestię istot z konfederacji. Najbardziej mnie ciekawi sprawa z 2012 rokiem, na którym silnie skupiają się plejadianie (wg. channelingów). Chodzi mi o to, by się dowiedzieć, czy te istoty z konfederacji działają korzystnie dla przeskoku świadomości ludzkości. Jeśli nie działają korzystnie, to jak wyjaśnić to, że w swoich channelingach wciąż polecają ludziom kochać i rozwijać się duchowo?
misterix Mężczyzna
 
Posty: 72
Dołączył(a): 21 lis 2010, 22:57
Wolna wola, to nie jest mozliwość wyboru, tylko stan nie dopuszczania do ingerowania w suwerennoć istoty i jej wolności bez niej samej. To ona sama podejmuje decyzje o doświadczaniu kreacji.

Czym jest czynienie czegoś w dobrej wierze,dla kogo to jest dobre i po co?

Uzuli napisał juz tyle o konfederacji że jedyne to co mogę zaproponować, to przeczytać to powtórnie.
Avatar użytkownikairina Kobieta
wolna wola
 
Imię: Irin
Posty: 140
Dołączył(a): 01 lis 2010, 16:01
Czynienie czegoś w dobrej wierze - miałem na myśli głównie działanie na rzecz tego przeskoku w 2012, by wszystko ładnie się udało. :)

(chcę z góry przeprosić za te ciągłe gadanie o tym roku w tym temacie - plejadianie bardzo mocno na tej dacie się skupiają, wg. channelingów).
misterix Mężczyzna
 
Posty: 72
Dołączył(a): 21 lis 2010, 22:57
ELMA_KI napisał(a):Adriel

Ja mogę napisać jedynie o momencie odejścia stąd, a nie śmierci klinicznej.

Dane mi było być obecną przy odejściu, czy przejściu mego Dziadka stąd – tam i prawdziwie mogę potwierdzić, że moment przed odejściem twarz mu się rozświetliła, uśmiechnął się i usłyszałam wtedy coś w tym stylu:

„Witam Jezu”, ale jednocześnie jakbym "w jakiś sposób" widziała Dziadka powitanie z bliskimi, takie przynajmniej odniosłam wrażenie, takie bardzo wyraźne to było – prawdziwe otwarcie ramion i uśmiech, i to rozświetlenie Dziadka mego…
To było piękne przejście i mimo, że bardzo wtedy cierpiałam, bo Dziadka swego uwielbiałam (wielki i mądry, a jednocześnie skromny i prosty człowiek), to tak to przejście zapamiętałam i… tak było.

Potem poczułam nawet wdzięczność dla mojego Dziadka, że pozwolił mi być obecną w momencie Jego przejścia…, bo jakby wszystkich innych wtedy odesłał z pokoju...


To się zdarza często, że osoby widzą swoich zmarłych wcześniej bliskich. Zawsze sie zastanawiam, bo stałam sie jakas nieufna, czy te spotkania sa naprawdę, czy też jest to zwykła projekcja sfabrykowana przez Konfederacje?.
Ostatnio umieral ojciec mojej koleżanki i w momencie śmierci, oddzielenia od ciala peku żółtego, jego twarz rozpromieniła się, uśmiechał się i był szczęśliwy. Co widział, tego juz się nie dowiemy. ..

Dziekuję ELMA_KI :)
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza
Niebo naprawdę istnieje! Oto dowód
4 latek przeżył śmierć kliniczną. Twierdzi, że spotkał Boga
Wyznał, że podczas operacji zaczął się nagle unosić nad swoim ciałem, obserwując kolejne działania lekarzy. Także z góry zobaczył modlących się za niego rodziców, a potem... trafił do nieba. Chłopiec stwierdził, że podczas wizyty w zaświatach spotkał swojego dziadka oraz siostrę, która zmarła jeszcze przed narodzinami. Colton miał też stanąć przed obliczem Boga i ujrzeć Jezusa.

WIĘCEJ

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit ... caid=6c017
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Dowód czysto subiektywny, jak wszystko inne we wszechświecie. :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Kiedyś ktoś uczył mnie zdalnego postrzegania i jednym z zadań było... Wizyta w wiosce Smerfów :)

Naprawdę się udało i rozmawiałem nawet z papą smerfem.

Papa smerf też istnieje naprawdę :)
I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
Avatar użytkownikazet Mężczyzna
 
Posty: 114
Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19
ale lejecie wode nie na temat wogóle, jak macie pisac takie nic nie wnoszące posty to lepiej nic nie pisac szkoda tylko postu
coś na temat
jest tu
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit ... omosc.html

i nie czpiajcie się mnie i nie trzepcie piany o niczym w posicie
tylko postarajcie się oswoje piękne i mądre na temat posty
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Przezylam smierc kliniczna,tir wjechal w tyl mojego auta przy 80kmh,wyskoczyly poduszki powietrzne w tym czasie czulam jak anioł objął mnie swoimi ramionami,wyskoczylam ze swego ciala tak jak by przez przednią szybe auta w strone nieba, tam czulam sie bardzo dobrze,cieplo, swietliscie,bez klopotow ziemskich chcialam tam juz zostac bylo wspaniale!! Gdy juz mi sie tam spodobalo starszy pan ubrany na bialo z dluga siwa broda oznajmil mi ze musze wracac na ziemie,ja nie chcialam sie zgodzic gdyz bardzo mi sie tam podobalo,a mialam swiadomosc ze synek napewno nie zyje gdyz siedzial na tylnim siedzeniu,czyulam odepchanie mnie z tego miejsca, wrocilam swiadomie na ziemie i bardzo sie ucieszylam bo uslyszalam placz mojego dziecka, w tym momencie zrozumialam dlaczego mnie tam nie chcieli, wrocilam do synka mial on wtedy 3 lata, gdyz on mnie potrzebuje w tym zyciu , po tym uswiadomilam sobie ze smierc to zbawienie a nie kara!! TAM PO DRUGIEJ STRONIE JEST CUDOWNIE nie da sie tego opisac naszym ziemskim jezykiem,♥nie boje sie smierci♥wiem ze mam tu jeszcze troche do przezycia,ale juz tesknie za tym stanem relaksu jaki przezylam,po wypadku odczuwam silniej to na co kiedys nie zwracalam uwagi typu, cieplo-zimno ,odglosy swiata,spiew ptakow, nawet odglosy deszczu sa inne niz kiedys,poczulam zapach ziemi ze jest inny niz kiedys.Przypuszczam ze tu na ziemi jestesmy w piekle, za kare tu jestesmy,.nie oszukujmy sie tu stworzylismy sobie pieklo...,oby tak nie bylo jak bede w tym miejscu gdzie bylam!!
Avatar użytkownikaanna11.05.1975
zyj tak by nikt nie plakal...
 
Imię: Anna
Posty: 1
Dołączył(a): 23 sty 2013, 19:55
Droga życia: 11
Zodiak: byk
Czy naprawde to bylo realistyczne przezycie? Po ktorym ma sie calkowita pewnosc,bez cienia watpliwosci? Pelna swiadomosc ,calokowicie namacalna? Czy tez jak przez mgle.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
mak123 napisał(a):... ma sie calkowita pewnosc,bez cienia watpliwosci? ...

Czy istnieje w ogóle takie coś jak pewność doświadczenia jeśli rzeczywistość, której doświadczamy jest ciągle nowa i zmienna? Czy można być pewnym doświadczenia, które właśnie przeminęło? Po co w ogóle szukać w swoim lub czyimś doświadczeniu potwierdzenia, pewności? Komu lub czemu mogłoby to w czymkolwiek służyć?
Filip
 
Posty: 1
Dołączył(a): 13 lut 2012, 15:52
fascynujace stwierdzenie,,tu na ziemi jestesmy za kare''...za co zapytalabym, skoro tam w niebie powszechna milosc i anioly? To kto kogo i za co karze? Niepojete...
Ania ayalen
 
Nie to chyba nie kara ,ze cos pozwolilo nam byc,istniec.
Niebiansko sie dzis czuje. :)
Ostatnio edytowano 04 lut 2013, 12:11 przez mak123, łącznie edytowano 1 raz
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Filip napisał(a):
mak123 napisał(a):... ma sie calkowita pewnosc,bez cienia watpliwosci? ...

Czy istnieje w ogóle takie coś jak pewność doświadczenia jeśli rzeczywistość, której doświadczamy jest ciągle nowa i zmienna? Czy można być pewnym doświadczenia, które właśnie przeminęło? Po co w ogóle szukać w swoim lub czyimś doświadczeniu potwierdzenia, pewności? Komu lub czemu mogłoby to w czymkolwiek służyć?


Jak nie mozna byc pewnym doswiadczenia,ktore wlasnie przeminelo.
Ja jestem pewny doswiadczenia poprzedniego dnia.Doswiadczenia przyrody podczas wczorajszego spaceru.
Zmiennosc nie musi byc zaprzeczeniem pewnosci doswiadczenia.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron