OBE, pionierzy świata astralnego i ich odkrycia, techniki eksploracji Astralu i nasze przeżycia.

Post 05 wrz 2007, 13:57

Troche Ci zazdroszcze takich spontanicznych podrozy :) choc zapewne niektore nie byly przyjemne.

Radunia napisał(a):Chodziło mi tylko o to, ze ten stan jest prawdziwy i nie zawsze osiągamy go dlatego, ze chcemy i że duzo na ten temat wiemy.

Prawdopodobnie kazdy "wychodzi z ciala" co noc tylko o tym nie pamieta, nie jest swiadomy owych podrozy. Mysle ze takich osob ktore tak swobodnie i swiadomie osiagaja ten stan nie wiedzac nawet ze cos takiego istnieje jak exterioryzacja jest niewiele a wiedza chocby teoretyczna pomaga. Osobiscie dopoki (w zasadzie za posrednictwem chwilowego zainteresowania innym fenomenem ludzkich zdolnosci) nie przeczytalem o takich zjawiskach jak OOBE czy tez LD, nie przypominam sobie abym wczesniej je przezywal (aczkolwiek zapewne wystepowaly w moim zyciu).
Moze gdybys posiadala wiedze teoretyczna we wczesniejszym etapie swojego zycia twoje podroze wygladalyby nieco inaczej bo inaczej bys sie zachowywala i inaczej wykorzystywala swoj... "dar" :) (pisze dar ze wzgledu na ta swobode wchodzenia w ten stan dla ktorej inni musza cwiczyc :) no chyba ze nie jestes z niego zadowolona)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 06 wrz 2007, 09:34

Z pewnością wykorzystałabym inaczej :). Prawda jest jednak taka, że z jednej strony nie ma czego zazdrościć. Eksterioryzacja pojawiała się dość często - właściwie najczęściej w okresach wzmożonego stresu - nawet kilka razy dziennie. To z kolei prowadziło do znacznego wyczerpania organizmu. Wyobraź sobie - ważny egzamin a ty idziesz na niego wykończony, bo w nocy zwiedzałeś sobie przestrzeń. Czasami pojawiała się nagła chęć drzemki w środku dnia i już. Najgorzej, gdy ktoś w chodził do pokoju w internacie, czy później w akademiku. Widok mieli straszny - nie wiem czy wiecie jak wygladacie, gdy jestescie w stanie OOBE. Przeciez wówczas jesteśmy "żywymi trupami" - wyglądamy tak, jakbysmy nie żyli. Trzeba bardzo uważać, aby nas nikt wówczas nie budził.
Często pojawiała się, gdy komuś groziła smierć. Często po czymś takim okazywało się, ze mam zaproszenie na...pogrzeb. To było bardzo wykańczające z jednej strony fizycznie, z drugiej psychicznie. W tamtym czasie umarło bardzo duzo znajomych osób...
Teraz eksterioryzacja nie pojawia się tak często - przeważnie zasypiam spokojnie zanim się odpowidnio skupię :| , ale juz zdecydowanie na innych zasadach. Właściwie chciałabym się dowiedzieć, jakie mogę wynieść z niej korzyści - to znaczy co moge podczas takiego stanu zrobić, dowiedzieć się. Chodzi o stereowanie a nie poddawanie się... Zauwazyłam też, że teraz ten stan jest "delikatniejszy" to znaczy mam pełna swiadomość tego co się dzieje (i na zewnątrz też), jest swobodniejszy przepływ mysli a nie paraliż, i te myśli często powodują wyjście. Acha - kiedyś tez powrót odbywał się na zasadzie "szarpnięcia" i od rau siadalam na łóżku, a ja byłam cała spocona. Teraz to wszytko jest bardzo delikatne - bez stresu i pocenia się, ale też wszelkie zakłócenie przerywa ten stan. Wczesniej mogła się toczyć wokół mnie wojna a ja musiałam walczyć, żeby wrócić.
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 06 wrz 2007, 13:13

Radunia napisał(a):Właściwie chciałabym się dowiedzieć, jakie mogę wynieść z niej korzyści - to znaczy co moge podczas takiego stanu zrobić, dowiedzieć się.

Ja zaczalem ta przygode traktowac jak zabawe, chcialem robic rzeczy ktore sa ciezkie do zrealizowania w rzeczywistosci, odkryc cos nowego :) w sumie nigdy nie myslalem jaki zrobic z tego pozytek w naszym swiecie, a jednak ponoc mozna :) Moje nieliczne doswiadczenia nie pozwolily mi nawet na glebsze zbadanie tego innego swiata wiec nie moge tego potwierdzic wlasnymi doswiadczeniami. Na dzien dzisiejszy moge tylko powiedziec ze istnieje takie cos jak OOBE poniewaz sam doswiadczylem takiego stanu.
Poniewaz kiedys przyczepilem sie do stwierdzenia ze "LD i OOBE to to samo" i powolywano sie na ksiazke D. Sugiera, postanowilem sobie ja zakupic i przeczytac. Chwilowo musze przygotowywac sie do poprawki z filozofii wiec nie mam czasu na nia ale ogladnalem sobie Auto-wywiad z Darkiem Sugierem (czas trwania 45min) Opowiada w nim jak wyleczyl swoja matke z nowotworu, wlasnie podczas trwania stanu OOBE.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 07 wrz 2007, 08:28

To już jest coś! Chyba na nowo zacznę sie tym interesować bardziej przykładnie - najpierw musiałam pozbyć się tych wszystkich ciemnych spraw - które chciały wyrzucać mnie z ciała. Troche to trwało. No i muszę jeszcze zadbać o swoje czakry...Ale Ty pisz jakie masz postępy...
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 11 wrz 2007, 00:33

ssilvia napisał(a): Próbowałam różnych sposobów. Przenosiłam przedmioty i kładłam je koło swojego łóżka. Gdy później sprawdzałam w realu to oczywiście ich nie było. Poza tym wydawało mi się dziwne, że ja jako istota bezcielesna mogłabym przenosić rzeczy materialne.


A nie myslalas o tym, ze Twoje dostrojenie sie poglebilo i znalazlas sie w astralnym odbiciu Twojego pokoju? Bo z tego co mi wiadomo, nie zawsze jestesmy zdolni do utrzymania sie blisko swiata fizycznego.


Meph napisał(a):Ja zaczalem ta przygode traktowac jak zabawe


Ja tak samo, a na dodatek poprostu chcialem odkryc nieznane (zreszta jak kazdy... chyba)
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 11 wrz 2007, 01:23

Mi się wydaje, że jeśli istnieje odpowiedź na pytanie czym jest oobe to nauka jeszcze długo nam nie odpowie. Ale być może jest inna metoda na poznanie prawdy, która jeśli istnieje to przede wszystkim należy ją szukać w astralu. Mówię tutaj o sytuacji gdy osoba doświadczająca oobe najzwyklej spyta o to niefizycznego przyjaciela... słyszałem, że potrafią oni być bardzo gadatliwi.
Porównanie wielu odpowiedzi, które zostaną uzyskane niezależnie przez różnych obenautów da coś co by można określić prawdą.

pozdr.

edit:

Ja osobiście uważam, że rzeczywiście dochodzi do rozłączenia z ciałem. Monroe pisał, że jego ciało ast. miało problemy przy przemieszczaniu się w pobliżu lini wysokiego napięcia. Osobiście
uważam, że gdy dojdzie do całkowitego rozluźnienia mięśni (gdy przez nerwy nie przepływają impulsy elektryczne) - wtedy pole elektryczne ciała jest stałe w czasie po prostu pokrywa się z ciałem nic go z nim nie wiąże dlatego pytam dlaczego nie miało by "odfrunąć". Wydaje mi się że mózg dalej się jednak kontaktuje z tym tworem (za pomocą liny) a jako, że jego praca nie jest normalna w tym stanie dochodzi do pomieszania realnej rzeczywistości z halucynacjami.

Podobna teoria tłumaczyła by poniekąd telepatię:
Zauważcie, że gdy siedzicie koło kompa i zadzwoni komórka to dają o tym znać głośniki kompa lub telewizor gdzieś w domu. Dzieje się tak dlatego, że fale długie są odbierane w zasadzie przez każde urządzenie. Gdy wprowadzimy się w stan alfa albo lepiej teta to nasz mózg wytwarza właśnie takie fale, które mogą w środowisku (w przeciwieństwie do fal krótkich) pokonywać bez strat olbrzymie odległości a na dodatek całe nasze ciało stanowi idealną antenę za pomocą, której możemy się porozumiewać z innymi.

Pewnym potwierdzeniem obu tych teorii jest fakt, że prawie wszystkie współczesne urządzenia wykrywające duchy działają na zasadzie rejestrowania zmian pola elektrycznego.

Nie wiem ile może być w tym prawdy może to tylko analityczna dociekliwość studenta fizyki.
8)
Avatar użytkownikastorm Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 30
Dołączył(a): 09 wrz 2007, 00:33
Lokalizacja: z astrala
Typ: drażliwy!!!

Post 14 wrz 2007, 15:38

pepex napisał(a):
ssilvia napisał(a): Próbowałam różnych sposobów. Przenosiłam przedmioty i kładłam je koło swojego łóżka. Gdy później sprawdzałam w realu to oczywiście ich nie było. Poza tym wydawało mi się dziwne, że ja jako istota bezcielesna mogłabym przenosić rzeczy materialne.


A nie myslalas o tym, ze Twoje dostrojenie sie poglebilo i znalazlas sie w astralnym odbiciu Twojego pokoju? Bo z tego co mi wiadomo, nie zawsze jestesmy zdolni do utrzymania sie blisko swiata fizycznego.



Niestety wtedy nie byłam w stanie wysnuć takich wniosków. Podobnie jak Radunia, o czym pisałam już wcześniej, najpierw doswiadczyłam tego stanu, a dopiero później, dużo później dowiedziałam się, że nie jestem osamotniona w swoich doznaniach.

Po pierwszym wyjsciu miałam ochote obudzic wszystkich domowników i opowiedzieć co właśnie przeżyłam, chciałam im powiedzieć aby się nie martwili, że możemy istnieć bez ciała, że śmierć to kres życia ale tylko ciała fizycznego, a nie ducha. Tylko jak to komuś powiedzieć. Mimo bardzo realnych odczuć opuszcznia ciała potrzbowałam jednak dowodów. Mój umysł dopuszczał wtedy tylko jedno rozwiązanie. Opuszczam ciało i jestem w świecie rzeczywistym, widzę to co naprawdę się w danej chwili dzieje. Jednak takie podejscie i myslenie mnie zgubiło, ponieważ kiedy kolejne doświadczenia odbiegały od moich wyobrażeń to uznałam to poprostu za stek bzdur. Czułam coraz większą frustrację i rozczarowanie tym, że to tylko iluzja. Tak wtedy myślałam. I chyba moje negatywne nastawienie spowodowało, że moje "przygody" ustały na jakiś czas.

Dopiero przez przypadek trafiłam na jakiś artykół zatytułowany "poza ciałem". I od tamtej pory zaczełam pochłaniać wszystko co było zwiazane z tym tematem. To było niesamowite kiedy cos czytałam i mogłam stwierdzić przecież ja tez to przeżyłam. Ale najważniejsze dla mnie było to, ze nie jestem jedyną "wariatką" na tym świecie, że takich osób jest mnóstwo tylko o tym głośno się nie mówi. Moje nastawienie całkowicie się zmieniło i znów zaczełam spontanicznie doswiadczać OOBE. Tylko tym razem zaczełam podchodzić do tego bardziej na luzie.

Oczywiscie oprócz fantastycznych doznań chciałabym podobnie jak moi przedmówcy doświadczyć czegoś głębszego, móc wykorzystać ten stan w jakiś pozytywnych celach. Niestety kiedy nastawię się na jakąś "misję" to wystepuje u mnie jakaś blokada. Tak jest w chwili obecnej. Od trzech miesięcy nie mogę osiągnąć OOBE tj od czasu kiedy dowiedziałam się, że mój kuzyn jest poważnie chory. Niestety nie mozna przeprowadzić operacji i dostaje jedynie srodki przeciwbólowe. Pomyslałam, że moze w tym innym stanie mogłabym mu jakoś pomóc, może z pomoca niefizycznych przyjaciół, ale jak na razie bez rezultatów. Nie wiem może za bardzo chcę i dlatego mi nie wychodzi. Cóż będę próbować.

Co do twojego stwierdzenia pepex że nie zawsze jestesmy zdolni do utrzymania się blisko swiata fizycznego to stwierdziłabym że nie tylko nie zawsze, ale bardzo rzadko jesteśmy do tego zdolni. Myslę ze jest to bardzo trudne, szczególnie kiedy włącza nam się myslenie.
Ale chciałabym chociaz raz cos takiego przeżyć i móc to później zweryfikować - tak dla własnej satysfakcji.
Ostatnio edytowano 17 wrz 2007, 17:14 przez ssilvia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 14 wrz 2007, 19:59

ssilvia napisał(a):Ale najważniejsze dla mnie było to, ze nie jestem jedyną "wariatką" na tym świecie, że takich osób jest mnóstwo tylko o tym głośno się nie mówi.

Kiedy rodzice zobaczyli ksiazki Monroe'a mialem powazne "problemy" :P Niby nie wierza w zadne wychodzenie z ciala ale mowili zebym tego nie praktykowal, tzn moze nie mowili tylko zaczeli wrecz na mnei sie wydzierac :P (kazania i malo co egzorcyzmy ;) ) A po takich kolejach rzeczy tym bardziej mnie to ciagnelo :D Tylko ze nie rozmawiam o tym z rodzicami bo chce miec spokoj :P W zasadzie z nikim o tym nie rozmawiam, tylko na forum :)

ssilvia napisał(a):Moje nastawienie całkowicie się zmieniło i znów zaczełam spontanicznie doswiadczać OOBE.

Ehhh... Szczesciara :D

ssilvia napisał(a):Co do twojego stwierdzenia pepex że nie zawsze jestesmy zdolni do utrzymania się blisko swiata fizycznego to stwierdziłabym że nie tylko nie zawsze, ale bardzo rzadko jesteśmy do tego zdolni. Myslę ze jest to bardzo trudne, szczególnie kiedy włącza nam się myslenie.

Tu bym polemizowal, wydaje mi sie ze kiedy myslimy to oznacza ze jestesmy bardziej skoncentrowani i swiadomi wszystkiego a kiedy nasze mysli same zaczynaja wedrowac swoimi drogami to dopiero wtedy zaczynamy odplywac gdzies dalej w astral.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 14 wrz 2007, 23:31

Meph źle się wyraziłam, nie chodziło mi o racjonalne myślenie tylko właśnie o takie "bładzenie myśli" które mogą spowodować, że sami kreujemy "rzeczywistość".

Chociaż sama juz nie wiem co myśleć. Dla przykładu: Wychodzę z ciała, jestem w swoim pokoju, wszystko wydaje się ok, wychodzę na zewnątrz, też nic nie wydaje mi się dziwne. Jest noc, na ulicy palą się latarnie, w pobliżu ani żywego ducha (mieszkam w takiej spokojnej okolicy). Postanawiam odwiedzić przyjaciół którzy mieszkają dwa domy dalej. Czego się spodziewam - zastać ich śpiących w łóżkach. Wchodzę, a tu szok, impreza na całego, jest wielu innych moich znajomych, serdecznie mnie witają tak jakby na mnie czekali. Wytwór mojej wyobraźni,ja to stworzyłam? Raczej nie, bo czego innego oczekiwałam. Druga teoria - również opuścili ciało tylko są tego nieświadomi. Możliwe że właśnie tak jest

Meph napisał(a): Tylko ze nie rozmawiam o tym z rodzicami bo chce miec spokoj :P W zasadzie z nikim o tym nie rozmawiam, tylko na forum :)


Ja również. Owszem próbowałam o tym rozmawiać, ale zawsze było tak samo. Dana osoba niby mnie słuchała, ale jak skończyłam mówić to następowała krępująca cisza. Żadnego zainteresowania, pytań czy choćby komentarza. Tylko jakieś dziwne uśmieszki, albo obawa o moje zdrowie. Ja to widziałam w ich oczach.
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 15 wrz 2007, 09:44

ssilvia - gdy jeszcze nie wiedziałam co to jest, weszłam sobie w stan OOBE - jak zwykle całkiem niechcący. To było po południu, pokój miałam otwarty (to znaczy żadnych kluczy) - przyszla kolezanka. Wczesniej podczas rozmów z nią - starałam się jej wytłumaczyć co się dzieje i tak samo było niezrozumienie. Powiedziałam jej tylko, żeby nigdy mnie nie budziła gwałtownie. Gdy zobaczyła mnie w tym stanie wyszła z pokoju, jednak wieczorem była ponownie. Stwierdziła, że musiała sprawdzić czy żyję i że gdybym jej wczesniej nie mówiła, że mogę wygladać na nieco niezywą - zadzowniłaby na pogotowie. Prawdopodobnie człowiek niewiele różni się od trupka - niewyczuwalny oddech i puls (tak mówiła).... Od tamtej pory zamykałam pokój na klucz - a ona przestała się głupawo uśmiechać... (To tak na marginesie). Nie warto ludziom tłumaczyć jak smakuje owoc, skoro niegdy go nie widzieli. Uznają człowieka za wariata, który wymysla nowe odmiany.
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 17 wrz 2007, 17:38

Radunia napisał(a):Prawdopodobnie człowiek niewiele różni się od trupka - niewyczuwalny oddech i puls (tak mówiła)....


Niewiedziałam, pierwszy raz o czymś takim czytam.

A swoją drogą, kiedyś byłam ciekawa jak to może wyglądać z zewnątrz, czy wygladamy tak jak podczas snu, czy tak jak ty to opisałaś. Chciałam to nawet sprawdzić.

Nocowałam u mojego kolegi. Wieczorem oglądaliśmy film, tzn on oglądał, a ja próbowałam wywołać OOBE. Chciałam zobaczyć czy on zauwazy coś dziwnego gdyby mi się udało osiągnąć ten stan. Biedny chłopak, leżał tak koło mnie nieświadomy co mi chodzi po głowie hi hi hi. Niestety usnełam.
Po filmie wstałam, ale postanowiłam, że się położę tym razem już z zamiarem spania. Mój kumpel siedział przy komputerze. Bardzo szybko poczułam znajome mi wibrację i zaczęłam się unosić do góry. Zawsze jak wychodzę to najpierw tak jakby głową, a dopiero później reszta ciała. Czyli mogę nie być jeszcze rozdzielona do końca, ale widzę otoczenie. Podniosłam się i widzę mojego kumpla, który stoi nad łóżkiem i patrzy się na mnie. Chciałam szybko wrócić do ciała i sprawdzić czy tak jest w rzeczywistości. Ale wtedy stała się rzecz jeszcze dziwniejsza. Złapał mnie i zaczął ciągnąć do siebie krzycząc "wychodź, wychodź...... no szybko wychodź". Zaczęło mnie to trochę irytować, bo zachowywał się jak małe dziecko, które nie może doczekać się na nagrodę. Ta szarpaninka trochę trwała, ale w końcu udało mi się wrócić. Otworzyłam oczy, mój kumpel oczywiście siedział dalej przy kompie.
Kiedyś czytałam o czymś takim (byc może nawet R. Monroe to pisał, nie pamietam), że kiedy nie musimy za bardzo skupiać swojej uwagi nad jakąś czynnością to ciało astralne, eteryczne czy jakieś tam może w tym czasie również opuścić ciało fizyczne i robić coś co go bardziej kręci niż to czym my się w danej chwili zajmujemy.
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 17 wrz 2007, 17:58

Radunia napisał(a):Nie warto ludziom tłumaczyć jak smakuje owoc, skoro niegdy go nie widzieli.

I bym wtedy nigdy nie wiedzial ze cos takiego istnieje... Proponuje troche przeciekow ;)

ssilvia napisał(a):Kiedyś czytałam o czymś takim (byc może nawet R. Monroe to pisał, nie pamietam), że kiedy nie musimy za bardzo skupiać swojej uwagi nad jakąś czynnością to ciało astralne, eteryczne czy jakieś tam może w tym czasie również opuścić ciało fizyczne i robić coś co go bardziej kręci niż to czym my się w danej chwili zajmujemy.

Superpozycja, teraz juz wiem co znaczy byc w dwoch miejscach jednoczesnie :D:D:D
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 17 wrz 2007, 19:18

O.K. Meph - o tym nie pomyslałam. Przeciez i ja nie wiedziałabym co się ze mną dzieje i juz zapewne spacerowałabym w kaftaniku wierząc, że tak trzeba :D
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 17 wrz 2007, 21:32

I ja.... i wielu, wielu innych.... :( :shock: :cry: :x :| :-s

Ja w razie co mam "Dom Ludzi Myślących Inaczej" pod bokiem. Niecałe 2 km. Na szczęście personel tego zakładu nic nie wie o moich przygodach :-$
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 18 wrz 2007, 00:51

ssilvia napisał(a):Ja w razie co mam "Dom Ludzi Myślących Inaczej" pod bokiem.

Znajomosci :D ;)
Radunia, musimy sie zakrecic kolo Sylwii to nic nam nie zrobia ;)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Powrót do działu „Eksterioryzacja”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości