Niejedzenie

Post 08 lip 2005, 19:40

Komentarze?
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 09 lip 2005, 13:52

Niejedzenie, bardzo ciekawe zagadnienie :). W kwestii czy jest to możliwe. Ja sadze, że jak najbardziej. Właściwe sposób w jaki się to dzieje jest dla mnie niezbyt istotny. W końcu pożywienie materialne jest w swej istocie tym samym, co pożywienie niematerialne. Różnią się tylko stopniem, rodzajem, wibracją itd. ... Nie ważne jakiego byśmy nie użyli przymiotnika, będziemy mieli najprawdopodobniej to samo na myśli :).

Jeżeli ktoś zainteresował się niejedzeniem z innych powodów niż wewnętrzna, duchowa potrzeba to niech sobie odpuści. I lepiej przyjrzeć się sobie, jaka jest nasza prawdziwa motywacja, czy czasem nie jest podyktowana kompleksami, brakiem akceptacji własnej istoty. Osobiście uważam, że niejedzenia nie należy się specjalnie uczyć. Jest to stan, który osiąga się w pewnym momencie własnego rozwoju. Nie powinniśmy przyspieszać tego. Przyjdzie samo w najodpowiedniejszej porze. Chociaż jeżeli chodzi o przejście na dietę lżejszą oraz głodówki to jak najbardziej tak. Byleby w granicach rozsądku. Co do głodówek to myślę, ze to wspaniały sposób na oczyszczenie ciała i umysłu. Ale powtarzam, w granicach rozsądku.

Przypomniałem sobie coś, co kiedyś przeczytałem. Nie pamiętam gdzie. Było to doświadczenie pewnego człowieka. Otóż opisywał on jak pierwszy raz zaobserwował w pełni świadomie jak inni ludzie pożywiają się. Doznał szoku! Oto ludzie wkładają sobie jakieś kawałki bliżej nieokreślonej materii, dokonują jej zmielenia w jamie gębowej, następnie przeżuta papka spada przez długą rurę aż do żołądka. Tam leży w kwasie i innych sokach dobry kawał czasu, wlatuje powoli do następnej rury i wypada z drugiej strony człowieka zawsze mając podobny ostateczny wygląd. Doznał szoku, że człowiek robi sobie coś takiego okropnego. I gdy popatrzyłem na to świadomie to... to mnie to bardzo rozśmieszyło. Wszystkie czynności związane z jedzeniem wydają się śmieszne! :P Taka czynność, przyzwyczajenie. I jemy, jemy, jemy, całe życie. Są ludzie, którym przesłania to cały świat. A tu przecież chodzi tylko o zwykłe zatankowanie, dostarczenie paliwa. Tak jak tankujemy samochód, tak też tankuje się ludzi :P (tylko paliwo inne :P, chociaż różni amatorzy są :)). No dobrze, pewnie powiecie, że człowiek bez jedzenia umrze. Macie rację, normalny człowiek tak. Jest nauczony, że bez jedzenia umrze, bo tylko tak może uzupełnić braki energii. No i tak tez się dzieje :wink:... Gdy jednak dostatecznie wzrośnie w swej świadomości to dziwi się jak wcześniej mógł robić coś tak bezsensownego i niepotrzebnego ;).

Jeszcze musze coś napisać. Jedzenie dostarcza nam energii. Fakt. Osobiście zauważyłem, i Com też o tym pisał. Proces trawienia naprawdę zabiera nam większą część energii jaką posiadamy. Wprawdzie pozyskujemy jej na pewno więcej niż tracimy (inaczej nie miałoby to najmniejszego sensu), ale myślę, ze zanim dojdzie do wyekstraktowania i przetworzenia jej w organizmie powstaje jej znaczny deficyt. Powoduje to uczucie zmęczenia, czasem senność, podstawowe objawy spadku poziomu energii. Jeszcze zależy co jemy i w jakich ilościach, np. lekkie posiłki nie powodują aż tak dużych efektów. Zresztą to prawdopodobnie sprawa indywidualna, więc jak ktoś czuje potrzebę to niech sam się temu przyjrzy...

Com pisze, że niejedzenie powoduje wzrost świadomości i rozszerzenie zdolności percepcyjnych. Pisze też, że niejedzenie wymaga funkcjonowania na wyższym poziomie energetycznym, wyższych wibracjach. Jest to wymagane, aby lepiej móc absorbować energię, ze źródeł pozamaterialnych. Wynikałoby z tego logiczne następstwo, że trawienie pokarmu powoduje konieczność zejścia ciała na niższy poziom, tożsamy trawionemu pozywieniu, aby odpowiednia ilość energii mogła zostać zaabsorbowana :). Zejście na niższy poziom w połączeniu z ubytkiem energetycznym towarzyszącym trawieniu powinno powodować zatem zaniżenie świadomości w sposób wyraźnie możliwy do odczucia. Ale popatrzmy, codzienne zaniżanie poziomu świadomości, a już jeśli pożywiamy się tradycyjnie po Polsku (schabowy i te sprawy :P) to... to jest to nieciekawe, wręcz hamujące dla naszego rozwoju... Chyba przechodzę na roślinki same ;) od dziś :P.
Avatar użytkownikaArElendil Mężczyzna
:))))))))))
 
Posty: 190
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
Lokalizacja: JG
Droga życia: 3
Zodiak: Bliźniak :)

Post 09 lip 2005, 14:34

Ja akurat po przeczytaniu tego artykulu doszedłem do wniosków, że gdy tylko nie bedę musiał, nie będę jadł. I to jest fakt, dzisiaj moja mama wmusiła we mnie śniadanie, choć fizycznie nie chciałem nic jeść - potem zaczęło mi się robic niedobrze, ale na szczęscie przeszło :P

Jedzenie samo w sobie nie jest złe, po prostu nałóg. Tyle tylko, ze jedzenie bardzo często jest przyjemne, zależy co się je :P Jedzenie tego, co się nie lubi, "bo jest zdrowe" albo coś, jest głupotą. Ale i oczywiscie lepiej nie jesc niz jesc niezdrową zywnosc :D
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 13 lip 2005, 15:38

W arcie napisane jest, że jedzenie to nałóg i niewiadomo kiedy ludzie zaczeli jeść. Przecież pierwsi ludzie na Ziemi już jedli, bo wytwarzali sobie narzędzia w tym pomocne, a więc jedzenie powstało razem z ludźmi. Nie żebym miał coś do niejedzenia, ale z tym stwierdzeniem raczej się nie zgodzę.
gam Mężczyzna
 
Posty: 47
Dołączył(a): 28 maja 2005, 13:34

Post 13 lip 2005, 15:41

Faktycznie. Mozliwe ze ten "nałóg" był, nastepnie sie z niego wykurowaliśmy, a potem znowu nastał. Choć w sumie to malo prawdopodobne :D Mimo stwierdzonego lewego faktu wydaje mi sie, ze mozna sprobowac niejeść :D
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 13 lip 2005, 23:44

Hm... życie samą czystą energią! Fajna sprawa, ale narazie nie dla mnie. Jeszcze przez jakiś czas zostanę nałogowcem :)
A myślałem że nie mam nalogów, dzięki za oświecenie :)
Zmiany.
Neoo Mężczyzna
=O=
 
Posty: 42
Dołączył(a): 01 cze 2005, 14:01
Lokalizacja: Warszawa
Typ: 2w1
Zodiak: Waga

Post 06 wrz 2006, 11:20

Dyskusję merytoryczną przeniosłem do tematu "Niejedzenie" w innym dziale. Tu komentujmy same artykuły.
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 04 lut 2008, 20:59

Witajcie! Cieszę się ,że trafiłem do Was na forum. Trochę za małe litery dla mnie ale jakoś sobie poradzę. Idę poszukać ciekawych tematów. Zobaczę i wybiorę temat do dyskusji.
Staszo
Stanisław Mężczyzna
Staszo
 
Imię: Stanisław
Posty: 8
Dołączył(a): 04 lut 2008, 20:44
Lokalizacja: Leoncin
Droga życia: 22
Zodiak: Baran

Post 06 lut 2008, 23:59

Stanisław napisał(a):Witajcie! Cieszę się ,że trafiłem do Was na forum. Trochę za małe litery dla mnie ale jakoś sobie poradzę. Idę poszukać ciekawych tematów. Zobaczę i wybiorę temat do dyskusji.

Stanisławie, wielkość liter możesz sam regulować bezpośrednio w przeglądarce. Wypróbuj Operę lub Firefoksa (zajrzyj np. na http://browsehappy.pl) - w nich np. skalowanie strony czy zmiana rozmiaru liter jest możliwa przez przekręcenie rolką myszy z wciśniętym klawiszem Ctrl (lub innymi sposobami).
Na przyszłość - lepiej jest przywitać się w odpowiedzim dziale. :)
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 07 lut 2008, 00:53

Cześć Nazcain. Miło mi Ciebie poznać. Skąd taki pseudonim ?
Zarejestrowałem się na portalu, bo szukam osoby, które doświadczają OOBE.
Chcę porównać swoje doznania w tym stanie z doświadczeniami innych wychodzących z ciała. Może podpowiesz mi gdzie takie osoby mogę znaleźć.
Staszo
Stanisław Mężczyzna
Staszo
 
Imię: Stanisław
Posty: 8
Dołączył(a): 04 lut 2008, 20:44
Lokalizacja: Leoncin
Droga życia: 22
Zodiak: Baran

Post 07 lut 2008, 10:33

Stanisław napisał(a):Cześć Nazcain. Miło mi Ciebie poznać. Skąd taki pseudonim ?

Witaj. Nie wiem - jakoś sam do mnie przylgnął.
Stanisław napisał(a):Zarejestrowałem się na portalu, bo szukam osoby, które doświadczają OOBE.
Chcę porównać swoje doznania w tym stanie z doświadczeniami innych wychodzących z ciała. Może podpowiesz mi gdzie takie osoby mogę znaleźć.

Z tego co mi wiadomo, część osób stąd doświadcza OBE. Zapraszam do dyskusji - ale już w odpowiednich działach. Pozdrawiam.
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Re: Niejedzenie

Post 22 mar 2010, 15:57

Te informacje o nie jedzeniu są nie sprawdzone.
Aby się odżywiać sama energią trzeba by być na niesamowicie wysokich wibracjach a takich ludzi obecnie na planecie nie bardzo widać.
Głodówki oczyszczające owszem ale też spokojnie ,najpierw 1 dzień , potem 2 i tak stopniowo przyzwyczajamy podświadomość do dłuższych głodówek.
Oczywiście w końcu się przechodzi na odżywianie światłem ale dopiero po opuszczeniu ciała na dobre.
Jak się komuś do tego spieszy to już jego decyzja.
Ja nie przekraczałem 2 tygodni.
Jeśli jeszcze zauwarzy nasze próby przejścia na nie jedzenie jakiś czarny mag to telepatycznie i zdalną hipnozą może tak namieszać że delikwent się zagłodzi na śmierć i nie da sobie powiedzieć że umiera,bo pan mag tak zawładnie nim że jest święcie przekonany ze to jest dla niego najlepsze ,a jeśli ktoś uważa inaczej to wróg.
Znam takie przypadki.
No ale każdy jest kowalem swego losu.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24

Re: Niejedzenie

Post 30 cze 2010, 14:51

Nie ma to jak wielcy źli panowie magowie czyhający za każdym rogiem na nasze życie, prawda? Tak jak szatan, który jest panem tego świata... Bójmy się.

Zło czai się w nas. Nie na zewnątrz.

Zaś informacje o niejedzeniu są faktycznie bardzo niesprawdzone; do tego ewolucja, która tak pieczołowicie zatroszczyła się o układ pokarmowy wszystkich istot, raczej stoi w sprzeczności z tą tezą. Jednostki jedzące powinny wyginąć.

Jedynym sensownym wyjaśnieniem tego fenomenu jest dla mnie hipoteza o podziale ewolucji na dwie części - fizyczną i duchową. Najpierw dojrzewaliśmy fizycznie i jedzenie było potrzebne, a potem zaczęliśmy dojrzewać duchowo - i jedzenie + instynkt i inne takie relikty przeszłości zaczynają być powoli wypierane przez intuicję, energię światła itp.

Jednak tego nie robi się techniką, tylko płynięciem z prądem Wszechświata, samoistnym, ewolucyjnym wzrostem. Słońce nie ćwiczy wychodzenia zza horyzontu.
Nie stój nad kwiatem z konewką i batem, to na nic...

Jakkolwiek nie przeczę, że jedne kwiaty rosną szybciej od innych, a wszystkim można umożliwić jak najdogodniejsze warunki do wzrostu.

Dodatkowo warto mieć na uwadze, że aby wyrósł kwiat, musi przejść wszystkie fazy, od nasionka poprzez kiełek aż do rośliny w pełni rozwiniętej. To nic złego, że jesteśmy kiełkami i nie musimy się tego wyrzekać, starając za wszelką cenę zmienić i jak najszybciej wypuścić kwiat. Na naszym poziomie układ pokarmowy jest całkowicie normalny i potrzebny, jest częścią nas i niech działa, jak Natura chciała.
Jak komuś się udało przestawić już na żywienie światłem, to błogosław mu Panie.
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Powrót do działu „Numer 1”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości