Wasze komentarze nt. powyższego artykułu.
W tym miejscu możecie podzielić się swoimi uwagami z resztą forumowiczów.
Wszelkie przemyślenia, własne zdanie na dany temat, możecie przedstawiać właśnie tutaj. Jeśli macie jakieś dodatkowe informacje lub ciekawostki dotyczące tematu również piszcie.
I pamiętajcie, że nie wolno tłumić żadnych popędów, więc jeśli odczuwacie chęć żeby napisać o czymś tutaj to... do dzieła!
W tym miejscu możecie podzielić się swoimi uwagami z resztą forumowiczów.
Wszelkie przemyślenia, własne zdanie na dany temat, możecie przedstawiać właśnie tutaj. Jeśli macie jakieś dodatkowe informacje lub ciekawostki dotyczące tematu również piszcie.
I pamiętajcie, że nie wolno tłumić żadnych popędów, więc jeśli odczuwacie chęć żeby napisać o czymś tutaj to... do dzieła!
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
Suche.
Wstępniak do działu zachęcał do czytania tego tekstu, ale był - mówiąc bez owijania w bawełnę - zwodzący. Dostałem odpowiedzi tylko na to, co mówią o... "spotkaniach" naukowcy.
Pozdrawiam.
Wstępniak do działu zachęcał do czytania tego tekstu, ale był - mówiąc bez owijania w bawełnę - zwodzący. Dostałem odpowiedzi tylko na to, co mówią o... "spotkaniach" naukowcy.
Pozdrawiam.
- solprinc
Solprinc... czyli są jednak ludzie, którzy czytają wstępniaki! Bardzo mnie to cieszy, bo wstępniaki są ważne i potrzebne. ;)
Tak, TYLKO naukowe odpowiedzi. I może AŻ naukowe dla kogoś kto ich nie znał wcześniej. ;)
Na pytania o Miłość itp. i tak tylko sami możemy sobie prawdziwie odpowiedzieć. Inne odpowiedzi możemy zrozumieć, ale nie poczujemy ich...
...a ten art to świetna okazją aby popatrzeć na Miłość i pod kątem nauki (byle nie tylko:P).
Solprinc napisał(a):Dostałem odpowiedzi tylko na to, co mówią o... "spotkaniach" naukowcy.
Tak, TYLKO naukowe odpowiedzi. I może AŻ naukowe dla kogoś kto ich nie znał wcześniej. ;)
Na pytania o Miłość itp. i tak tylko sami możemy sobie prawdziwie odpowiedzieć. Inne odpowiedzi możemy zrozumieć, ale nie poczujemy ich...
...a ten art to świetna okazją aby popatrzeć na Miłość i pod kątem nauki (byle nie tylko:P).
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
Skoro przechodzimy do odarcia miłości z magii to...
Gdy ktoś się nam podoba i nasz mózg wybierze już odpowiednią osobę do prokreacji przystępuje wtedy do wydzielania substancji chemicznej zwanej fenyloetyloaminą (PEA), jest to substancja bardzo podobna do amfetaminy, m.in. wywołująca poczucie szczęścia i wpływająca na produkcję hormonów pobudzających w mózgu ośrodek przyjemności. PEA jest wydzielana gdy tylko czujemy obecność/dotyk drugiej osoby lub ją po prostu widzimy/słyszymy. PEA jest substancją uzależniającą co sprawia, że pragniemy być z drugą osobą i nie możemy o niej zapomnieć jakbyśmy byli "na głodzie". Z czasem jednak nasz mózg (tak jak na każdy narkotyk) powoli zaczyna się uodparniać i potrzebuje coraz wiekszych dawek PEA. Samo myslenie o obiekcie uczuc przestaje wystarczac a po dluzszym czasie juz nawet przytulanie i pocałunki nie dają tyle przyjemności. Powoli jednak mózg odzwyczaja się od PEA i zauroczenie się kończy. Jeśli nastąpi to przed przejściem mózgu w fazę endorfinową to jest to praktycznie koniec jakichkolwiek uczuć. Jeśli jednak stanie się inaczej to mózg zaczyna teraz wydzielać endorfiny, substancję przypominającą morfinę. Na nie mózg już się tak szybko nie uodporni a do ich wydzielania wystarczy już sama obecność drugiej osoby. Jest to faza przywiązania i praktycznie na niej się już kończy.
Gdy ktoś się nam podoba i nasz mózg wybierze już odpowiednią osobę do prokreacji przystępuje wtedy do wydzielania substancji chemicznej zwanej fenyloetyloaminą (PEA), jest to substancja bardzo podobna do amfetaminy, m.in. wywołująca poczucie szczęścia i wpływająca na produkcję hormonów pobudzających w mózgu ośrodek przyjemności. PEA jest wydzielana gdy tylko czujemy obecność/dotyk drugiej osoby lub ją po prostu widzimy/słyszymy. PEA jest substancją uzależniającą co sprawia, że pragniemy być z drugą osobą i nie możemy o niej zapomnieć jakbyśmy byli "na głodzie". Z czasem jednak nasz mózg (tak jak na każdy narkotyk) powoli zaczyna się uodparniać i potrzebuje coraz wiekszych dawek PEA. Samo myslenie o obiekcie uczuc przestaje wystarczac a po dluzszym czasie juz nawet przytulanie i pocałunki nie dają tyle przyjemności. Powoli jednak mózg odzwyczaja się od PEA i zauroczenie się kończy. Jeśli nastąpi to przed przejściem mózgu w fazę endorfinową to jest to praktycznie koniec jakichkolwiek uczuć. Jeśli jednak stanie się inaczej to mózg zaczyna teraz wydzielać endorfiny, substancję przypominającą morfinę. Na nie mózg już się tak szybko nie uodporni a do ich wydzielania wystarczy już sama obecność drugiej osoby. Jest to faza przywiązania i praktycznie na niej się już kończy.
- Tomek
Solprinc napisał(a):Dostałem odpowiedzi tylko na to, co mówią o... "spotkaniach" naukowcy
No a czego się spodziewałeś? Z jakiego punktu widzenia mam spojrzeć jeszcze na problem?
Dostałem też opinię, że potraktowałem temat op macoszemu, ale to była konieczność, gdyż jakbym miał pisać wszystko co wiem na ten temat to by wyszła praca dyplomowa, a nie artykuł
[ Dodano: dzisiaj o godz. 2:33 pm ]
Poza tym jest to dział "psychologia", czyli najbardziej konwencjonalny z wszystkich. Takie też jest zwykle moje założenie i w ten sposób je realizuję. Od metafizycznych aspektów różnych spraw są inne działy
- Stan
- Posty: 15
- Dołączył(a): 26 maja 2005, 21:23
- Lokalizacja: Gliwice
- Droga życia: 4
- Typ: Dawca
- Zodiak: Bliźnięta
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości