Wszystko, co nas otacza - zdarzenia o globalnym zasięgu, konspiracje i podobne sprawy.

Lęk?

Post 20 lut 2008, 11:38

Tak głupio pierwszym postem zakładać temat no ale mam nadzieję że nikt mnie stąd za to nie wywali....chociaż pewnie pomyliłem działy wiec kto wie :) (moderator zawsze wie ;) :)
Forum sobie czytam od czasu do czasu, ostatnio przyznam trochę mniej ale w końcu postanowiłem się odezwać

To tak na wstępie.

A teraz do rzeczy....sprawa stara jak świat. Ostatnio towarzyszy mi straszny lęk przed śmiercią.
Nie żeby było coś ze mną nie tak. Mam ponad 20 lati w miare porządne zdrowie (fizyczne ;) )
Jednak pytanie a raczej gigadylemat co będzie PO nie daje mi ostatnio spać, dlatego piszę.


Spróbuję sie streścić. Jeszcze natolatkiem będąc bawiłem się w LD, próby OOBE i inne tego typu cuda. I byłem przekonany że coś po śmierci jest....no bo tak pisali w książkach. Ale ostatnio stałem się strasznie sceptyczny - do wszystkiego. I zaczął się problem

Powoli ten lęk o którym pisałem zamienia się w obsesję(no może przesadzam) ale na pewno nie jest to przyjemne, szczególnie wieczorem. Za nic nie moge przyjąć do wiadomości ze TAM może nic nie być. Zero emocji, myśli, zero pamięci po mnie....

To jest strasznie flustrujące :(

Nicość

Nawet ostatnio doszedłem do wniosku ze lepsze by było całe życie znosić porażki, był nieszczesliwym niż żeby tego nie było. Chyba za czesto myśle...

No ale nie ważne, leje wodę a nie o to chodzi.


Czy ktoś z forum potarafiłby mi dac dowody na to że nie ma pustki a raczej na to że coś takiego jak dusza istnieje? Nawet nie chodzi o to że chce mieć świadomość po śmierci (bo chcieć to ja sobie mogę) ale że to wszystko nie jest bezcelowe. Że nie cierpimy, nie cieszymy się bez celu.

Ja kiedyś szukałem takich dowodów we własnym życiu. Religie dawno odrzuciłem bo dla mnie każda jest śmiesznością - każda powstała po to żeby podporządkować sobie ludzi. Natomiast byłem (i chciłbym być) osobą wierzącą - tylko potrzebuję dowodów....

-W swoich "poszukiwaniach" zwracałem uwagę na takie rzeczy jak np deja vu - bardzo czesto przezywałem ponownie dokladnie te sama chwile co we snie czy gdzies w przeszłości, nie pamietam kiedy, po prostu uczucie że to juz było (wiem ze to wszystko to grafomania ale prosze wybaczyć :) )

-Przypadki w moim życiu które wiązałem z afirmacjami. Np przgrywałem u bukmahera, przestałem grać, 2 tygodnie afirmacji i od razu wygrana. I inne tego typu.

- Próby OOBE i ten "nacisk" na ciało mimo że byłem rozluźniony

czy to śa dowody że istnieje coś takiego jak dzusza czy cialo astralne?

tylko ze teraz mi sie to wydaje bajką i wymyśłem mózgu.

LD - przecież to sny. ludzie zajmujacy sie parapsychologią wiąrze sny z wymiarem astralnym czy jakimś pokrewnym ale naukowcy tylko z wyobraźnią i mózgiem

szukałem dowodów na życie po śmierci. Czesto są przytaczane historie ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczną - tylko jaka jest pewnosć że np te ich doświadczenia nie były generowane przez jakąś jeszcze żywą czesc mózgu?

Jakieś dowody...


przepraszam za taki głupi wątek ale licze że ktoś mi pomoże (albo przynajmniej da mi powód do wpadania w panikę ;) )
a i przepraszam za zupełny chaos ale tak mi sie najlepiej pisze - prosto z głowy

Czy ktoś potrafi z ręką na sercu przysiąc że jest pewien że nie jesteśmy tylko kupą miesa która sobie wbija różne bzdury do głowy?

pozdrawiam
Dog in the Fog Mężczyzna
 
Posty: 2
Dołączył(a): 20 lut 2008, 11:09

Post 20 lut 2008, 11:54

Nawet jeśli tam nic nie ma, to ciebie nie będzie to już wtedy obchodzić ;)
_ _ _
 

Post 20 lut 2008, 12:32

Moge ci zagwarantowac ze cos jest po smierci. Widzialem duchy i to nie jest jakis wymysl. Po za tym czuje moja dusze jak medytuje.
Anonim
 

Post 20 lut 2008, 12:42

witam cię.

1 Chcesz, aby ktoś udowodnił ci, że nie jesteś tylko kupą mięsa?
2 Szukasz dowodu na to, że po śmierci fizycznej będziesz dalej żył?
3 Piszesz, że odżuciłeś wszystkie wiary, bo jak twierdzisz, są one tylko po to, aby zniewolić tych, którzy w cokolwiek wierzą, a z drugiej strony szukasz dowodu na coś, co według ciebie nie istnieje. Nie rozumiem twego myślenia. Zacznij myśleć i na coś się zdecyduj.

Piszesz, że w młodszych latach swego życia prubowałeś czegoś, co jak sądzę wtedy nie rozumiałeś. Przypomnij sobie, co wtedy się z tobą działo.

Sam przecież mówisz, że grałeś bez większego rezultatu, a po afirmacjach wygrałeś, czy to zdażenie, nie jest odpowiedzią na twoje pytania?
Powinieneś wiedzieć, iż nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny.
Czy sądzisz, że potrafisz zrobić coś z niczego? Jeżeli tak myślisz, to się nie mylisz, ale jest jeden warunek. Musisz znaleźć w sobie wiarę w to, że to co żekomo potrafiłeś zrobić, tak naprawdę nie jest twoją zasługą, lecz tego kogoś, kto stoi ponad tobą, bo to właśnie on potrafi: zrozumieć, wybaczyć i w końcu spełniać twoje proźby, jak ty tego kogoś nazwiesz, to jest nie ważne, liczy się tylko to, że znajdziesz go w sobie, a ja ci gwarantuję, że on, TEN WIELKI, jest w tobie.

Gdybyś chciał popisać ze mną, tak całkiem prywatnie, to napisz do mojej skrzynki, acha i podaj swój e-mail, ja się odezwię.

Pozdrawiam i życzę dużo wiary w swoje możliwości, ja je w tobie mimo wszystko widzę.
kacper1 Mężczyzna
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
Droga życia: 9

Post 20 lut 2008, 13:42

Nie przejmuj się :wink: Ja w wizji doznałem wspomnień z jednej z moich poprzednich inkarnacji, więc teraz już jestem pewien, że coś takiego istnieje :)

Ty jako Ty teraz umrzesz, ale Twoja dusza stanie się towarzyszem następnej istoty...
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 21 lut 2008, 00:37

kacper1 napisał(a):witam cię.

1 Chcesz, aby ktoś udowodnił ci, że nie jesteś tylko kupą mięsa?
2 Szukasz dowodu na to, że po śmierci fizycznej będziesz dalej żył?
3 Piszesz, że odżuciłeś wszystkie wiary, bo jak twierdzisz, są one tylko po to, aby zniewolić tych, którzy w cokolwiek wierzą, a z drugiej strony szukasz dowodu na coś, co według ciebie nie istnieje. Nie rozumiem twego myślenia. Zacznij myśleć i na coś się zdecyduj.

Piszesz, że w młodszych latach swego życia prubowałeś czegoś, co jak sądzę wtedy nie rozumiałeś. Przypomnij sobie, co wtedy się z tobą działo.

Sam przecież mówisz, że grałeś bez większego rezultatu, a po afirmacjach wygrałeś, czy to zdażenie, nie jest odpowiedzią na twoje pytania?
Powinieneś wiedzieć, iż nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny.
Czy sądzisz, że potrafisz zrobić coś z niczego? Jeżeli tak myślisz, to się nie mylisz, ale jest jeden warunek. Musisz znaleźć w sobie wiarę w to, że to co żekomo potrafiłeś zrobić, tak naprawdę nie jest twoją zasługą, lecz tego kogoś, kto stoi ponad tobą, bo to właśnie on potrafi: zrozumieć, wybaczyć i w końcu spełniać twoje proźby, jak ty tego kogoś nazwiesz, to jest nie ważne, liczy się tylko to, że znajdziesz go w sobie, a ja ci gwarantuję, że on, TEN WIELKI, jest w tobie.

Gdybyś chciał popisać ze mną, tak całkiem prywatnie, to napisz do mojej skrzynki, acha i podaj swój e-mail, ja się odezwię.

Pozdrawiam i życzę dużo wiary w swoje możliwości, ja je w tobie mimo wszystko widzę.


powiem tak. jest naprawde wiele rzeczy ktorych nie da sie wytlumaczyć, ja ich czesto doświedczam. nawet takie bzdury jak spotykanie tych samych osób (przypadkowych, nieznajomych) w różnych miejscach. mam tak raz na jakiś czas. wiem ze to głupie ale....zwracam uwagę na kogoś w autobusie (niekoniecznie jakąś pannę ;) ) i póniej spotykam ją na nastepny dzień w innym miejscu, i na nastepny dziń też gdzie indziej. możnaby pomyśleć ze mnie śledzi :D nie no żart, ale tak jest czesto. Przypadek? Wydaje mi sie ze nie. Chyba troche sie ogarniam, musiłem z siebie wyrzucić ten balast i podejść "na czysto" do tego problemu

dodam jeszcze że jeszcze kilka miesiecy temu gdy umarła bliska mi osoba byłem przekonany że nie ma sie czym martwić, bo w pamięci miałem te swoje .... przypadki które jak mi sie wydaje są połączone z nadświadomościa czy jak to tam nazwać :)
a jeżeli jest nadświadomosć to naturalnym tokiem myślenia jest dusza czy coś do niej podobnego. no nie ważne. amatorskie rozważania
szkoda tylko zę w wymierze astralnym nie ma dostępu do ipoda bo ja bez muzyki to 3 godziny nie pociągne - nawet w astralu :D

dobra, dotknąłem dna to teraz trzeba sie od niego odbić. na początek parę afirmacji na zaliczenie sesji zimowej :]

dzieki wielkie, pozdrawiam :)



ps. a i jeszcze coś. ja rozgraniczam wiare i religie. choćby z tego powodu ze dla mnie bajki o tym ze Bo to taki straszy pan z brodą w fotelu sa śmieszne (nie chce nikogo urazić). Mi sie wydaje że Bogiem może być wszystko, może to to coś co napędza ten świat? Jakieś prawo jak np grawitacja? Może kazdy jest Bogiem, nie wiem. Za poważne problemy jak na moja głowę :) niech sie mądrzejsi nad tym zastanawiają
Dog in the Fog Mężczyzna
 
Posty: 2
Dołączył(a): 20 lut 2008, 11:09

Post 25 lut 2008, 00:31

"Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas..."
Epikur.

Także lęk jest bezpodstawny, obojętnie czy coś jest po śmierci, czy nie.

A swoją drogą mam przyjaciółkę (pozdrawiamy maiek! :D ), która tak na poważnie wpada w histerię, jak zaczyna myśleć nie o pustce.. Ale właśnie odwrotnie, o życiu wiecznym :) Nie może znieść myśli, że jest nieśmiertelna i perspektywa wiecznej egzystencji ją po prostu przeraża.

Lęki są bezpodstawne, to zaburzenie harmonii jest. Trzeba z nimi walczyć.

A w kwestii tego, czy jest coś po śmierci, czy nie - ja jestem przekonany, że tak, ale nie potrafię tego udowodnić, nie potrafię nawet powiedzieć czemu jestem tego taki pewien. Więc nie będę się wypowiadał.

no nie ważne. amatorskie rozważania

niech sie mądrzejsi nad tym zastanawiają

Czemu tak sądzisz? Po to masz głowę, żeby jej używać :) To się tylko chwali, nie bądź fałszywie skromny, wszyscy są filozofami. Często jest tak, że ci "mądrzejsi" są dużo głupsi, ale mają układy i gadane :P
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 25 lut 2008, 13:14

Dog in the Fog napisał(a):Może kazdy jest Bogiem, nie wiem. Za poważne problemy jak na moja głowę niech sie mądrzejsi nad tym zastanawiają

No i bardzo dobrze a ja już myślałem, że wszystko ci się pomieszało, widzę, że jednak coś wiesz i myślisz prawidłowo.
Bogiem jest każdy z nas. Tak, to jest prawda i takie myślenie doprowadzi cię do celu, którego szukasz.
kacper1 Mężczyzna
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
Droga życia: 9

Post 25 lut 2008, 13:27

Tak mi przyszło do głowy apropos waszej dyskusji...

A czy w ogóle jest jakaś funkcjonująca trzymająca się kupy definicja tego czym jest Bóg?
Moim zdaniem to kolejna rzecz, o której każdy (i słusznie) człowiek ma inne pojęcie, a co za tym idzie mówienie co czy kto jest bogiem mija się z celem.

Ale jeśli już, to dla mnie dwiema najbliższymi rzeczami które pasują do tej luźnej definicji są:
1. Natura (lokalnie: Ziemia, uniwersalnie: Wszechświat)
2. Nasz umysł (dlatego, że wszystko co się w nas dzieje to jego sprawka, tak więc jest jakby szefem całej tej kupki mięska naelektryzowanej jaką jesteśmy :wink: )
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Powrót do działu „Świat”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron