Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Post 18 gru 2006, 22:08

leaozinho napisał(a):oralnosc to pusty wymysl dwulicowych religijnych fanatykow

To nie wymysł religijnych fanatyków, choć przez nich jest też wykorzystywane. Gdyby nie pewne ustalenia, wszyscy ludzie pozabijaliby się w walce o kobiety, jak zwierzęta. Jest to wymysł wykształcony prawie naturalnie, razem z kształtowaniem się pierwszych grup społecznych.
leaozinho napisał(a):moim zdaniem natomiast, taką manifestacją jest danie takiej wolności ukochanej osobie by nie czuła sie ona zalezna, skrepowana nasza wlasna chora zazdroscia, i pozwolenie jej na ewoluowanie w zgodzie z jej programem oraz wspieranie jej w tym.

Wierność i pewne przywiązanie jest potrzebne do utrzymania związku. Dając swobodę dopuszczasz do tego, że w końcu kobieta cię opuści. Zrobi to bo albo będzie czuła się noedoceniona - bo nie chcesz mieć jej "tylko dla siebie" albo zacznie się puszczać aż znajdzie lepszego w seksie, lub też w ogóle się tobą znudzi.

Świadome myślenie o seksie z kimś innym może nie jest za dobre, ale nie jest tragedią taką jak fizyczna zdrada, choćby w najlżejszej postaci. Gorzej jeżeli myśli stająsię obsesyjne.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 18 gru 2006, 23:17

Meph napisał(a):No nie wiem, chcialbys zeby twoja zona/dziewczyna podczas nocy, podczas LD, figlowala sobie z innymi?


... no coz, jesli utrzymywanie relacji seksualnej jest dla Ciebie jedynie "figlowaniem"...
W moim pojeciu jest to duzo wiecej.

Meph napisał(a):Mowila Ci ze Cie kocha a w myslach byla z innymi? No nie wiem czy to takie fair i normalne...


Dlaczego zakładasz, że ukrywałaby to przede mną? Gdyby wiedziała, że nie grozi jej żadna histeryczna reakcja w stylu: " jak mogłas mnie zdradzic!? juz mnie nie kochasz!" to mogłaby swobodnie podzielic sie swymi przezyciami, zastanowic sie nad ich istota i przyczyna oraz zweryfikowac to z moim punktem widzenia. Oczywiscie nie jest to normalne w tym chorym i skrzywionym stereotypie relacji miedzyludzkiej, jaki nam sie wdrukowuje od urodzenia. Nieswiadomi rodzice, edukacja nastawiona na wytlumienie wszelkiego zapalu do wznoszenia sie, odkrywania prawdy i kreatywnosci, ograniczajace religie, materialistyczne spoleczenstwo konsumpcji... to wszystko wtlacza w nas schematy postepowania, ktore uznajemy za "normalne" i "sluszne", pomimo, iz takie nie sa.

Meph napisał(a):Czysta ignorancja, chyba miales jakies przykre doswiadczenia ale nie przekladaj tego na wszystkich.


Tak sie akurat sklada, ze nie mialem zadnych przykrych przezyc tego typu w moich zwiazkach. Ignorancję natomiast wykazują ci, ktorzy nie mają pojęcia dlaczego wchodzą w związki z innymi ludzmi.

Meph napisał(a):czasem Ci sie moze snic to czego sie obawiasz albo nawet to czego nie chcialbys nigdy zrobic.


I wlasnie dlatego nalezy te sny brac pod uwage, gdyz moga uswiadomic nam nasze lęki lub pozwolic odkryc w sobie cos, o co sie nie podejrzewalismy do tej pory.

morphia napisał(a):Czyli Twoja potencjalna dziewczyna mogłaby Cię zdradzać, bo to byłoby w zgodzie z jej programem? to jest dopiero wielka paranoja! I jeszcze ją w tym wspierać


Nie ma mowy o zdradzie jeśli jest zgoda obu stron na ten typ funkcjonowania. Paranoiczny jest Twoj strach przed tym, co nazywasz zdradą oraz posesywne podejscie do partnera.

morphia napisał(a):Nikt nie mówi o chorej zazdrości. Tylko o zdradzie.


Ja wlasnie mowie o zazdrosci, ktora powoduje, ze pewne wydarzenia postrzegasz jako zdrade. Nie jest to obiektywna wartosc tych wydarzen a jedynie Twoje o nich wyobrazenie, skrzywione przez przedmiotowe traktowanie osoby, z która jestes zwiazana.

Ooo, tu pasuje moj opis, idealny, najzdrowszy i najnormalniejszy zwiazek... Wink
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ...


Owszem, bardzo tu pasuje. Widac niektorzy ludzie maja trudnosci w wyobrazeniu sobie, ze mozna darzyc uczuciem wiecej niz jedna osobe...
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 18 gru 2006, 23:29

Nightwalker napisał(a):Gdyby nie pewne ustalenia, wszyscy ludzie pozabijaliby się w walce o kobiety jak zwierzęta.


Zwierzeta rzadko zabijaja sie o samice, nawet jesli o nie walcza. Samica odchodzi z tym lepszym, silniejszym, z ktorym ma wieksze szanse na przezycie.

Nightwalker napisał(a):Dając swobodę dopuszczasz do tego, że w końcu kobieta cię opuści. Zrobi to bo albo będzie czuła się noedoceniona - bo nie chcesz mieć jej "tylko dla siebie" albo zacznie się puszczać aż znajdzie lepszego w seksie, lub też w ogóle się tobą znudzi.


Jesli dasz jej powody do takiego wlasnie postepowania, to tak. Jezeli natomiast potrafisz pokazac jej, ze ja doceniasz, jest dla Ciebie wazna, jezeli bedziesz wystarczajaco dobrym kochankiem i nie pozwolisz sie jej nudzic - to sa szanse, ze pozostanie przy Tobie. Wg mnie to zbytnie uproszczenie sprawy, bo przeciez kobietom, i wogole w relacji miedzyludzkiej nie chodzi jedynie o docenianie sie, okazywanie uczuc i seks.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 18 gru 2006, 23:43

leaozinho napisał(a):Samica odchodzi z tym lepszym, silniejszym, z ktorym ma wieksze szanse na przezycie.

Mały potrafią zabijać się i okaleczać w walce o samicę. Potrafią nawet zabijać specjalnie dzieci konkuretnów.
Gdyby samice wybierały tylko silnych, niektórzy mieliby kilka kobiet, inni żadnej. Doszłoby do buntóe, zabójstw. Sami właściciele wielu kobiet też walczyliby otwarcie, ponieważ koiety przeskakiwałyby sobie od jednego do drugiego.
leaozinho napisał(a):Jesli dasz jej powody do takiego wlasnie postepowania, to tak.

To jest właśnie ten powód.
leaozinho napisał(a):Jezeli natomiast potrafisz pokazac jej, ze ja doceniasz, jest dla Ciebie wazna, jezeli bedziesz wystarczajaco dobrym kochankiem i nie pozwolisz sie jej nudzic - to sa szanse, ze pozostanie przy Tobie.

Czyli musze na nią wydawać kasę, doceniać, być super kochankiem i przewidywać jej zachcianki a na dodatek muszę sięnią dzielić? Uważasz, że ktoś poszedłby na to? Ja nie, bo musiałbym się wysilać bardziej niż normalnie, a na dodatek musiałbym się nią dzielić. A co gdyby znalazła lepszego superkochanka? Zawsze jest taki gdzieś...
leaozinho napisał(a):Wg mnie to zbytnie uproszczenie sprawy, bo przeciez kobietom, i wogole w relacji miedzyludzkiej nie chodzi jedynie o docenianie sie, okazywanie uczuc i seks.

Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak wielkie znaczenie ma okazywanie tego, że kogoś cenisz i chcesz go mieć dla siebie. Miłość to właśnie pewne tego sformułowanie.Samo docenianie z reszta liczy się nie tylko w związkach mężczyzna - kobieta, ale kontaktach w ogóle.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Re: Zdrada w śnie

Post 18 gru 2006, 23:48

KeepeR napisał(a):skoro niekontrolowane sny sa w pewnym stopniu odbiciem naszej podswiadomosci to czy jak zdradze moja kochana dziewczyne w snie to postapil bym tak (w takch okolicznosciach jak w snie) w prawdziwym zyciu??


Nie, wcale nie.
Na treść snu mają zasadniczy wpływ następujące stany naszego umysłu, czyli:
- nasze obawy (to czego byśmy bardzo nie chcieli)
- nasze marzenia (to czego byśmy bardzo chcieli)
- oraz tzw. wstrząsy, czyli przestraszenie, zdziwienie, zaskoczenie.

Te elementy formują treść naszego snu i zazwyczaj występują we śnie.
Myślę, że twoje obawy (aby nie zdradzić swojej dziewczyny) uformowały taki a nie inny sen.
Czyli obawiasz się aby nie zdradzić dziewczyny i jak najbardziej może się przyśnić, że ją zdradzasz. Lub co ciekawsze, jeżeli potukłeś sobie np niedawno głowę o kaloryfer. Może Ci się przyśnić, że zdradzasz swoją dziewczynę z kaloryferem itp :-) Maksymalna możliwość kombinacji. Ale ogólnie to nie przyśni ci się coś czego nie znasz. Jeżeli nie wiesz np co to jest trafopowielacz odchylania poziomego, to możesz być pewien, że ci się nie przyśni. :-)

Podam Ci za chwilę przykład mojego snu, sprzed kilku miesięcy. Kupiliśmy sobie z żoną takiego mopa do zmywania podłogi. Z plastiku, na dole jest prostokąt na który nałożona jest specjalna szmata aby zmywać podłogę. Ja nie wiedziałem, wcześniej, że aby nałożyć tą szmatę, w odpowiedni sposób trzeba "złamać" tą część nałożyć szmatę i ponownie wyprostować (nie wiedziałem bo to żona kupiła, więc mnie to zbyt nie interesowało)
No i w pewnym momencie wchodzę do łazienki. I nagle moje ogromne zaskoczenie mop złamany ! Oczywiście szybko ochłonąłem bo zrozumiałem jak się go składa i rozkłada.
W kilka dni potem miałem sen:
Widzę spadający samolot, Samolot przywalił o ziemię. Jego jedno skrzydło się złamało. Całe skrzydło samolotu miało dokładnie kształt mopa (tego prostokątu, którym się jeździ po ziemi), i całe to złamane skrzydło było dokładnie tak samo złamane i w tym samym położeniu jak ten mop w łazience.
Czyli, coś mnie ogromnie zaskoczyło. Wywołało wysunęło w mojej psychice ten element na priorytet i potem odbiło się to we śnie.

Oczywiście nie wierzę w jakikolwiek magiczny sens snów, senniki, sny prorocze itp.
Jest to po prostu sortowanie danych naszego umysłu.
Mózg wykorzystuje chwilę nieaktywności człowieka - czyli sen - na to aby posortować nabyte podczas ostatnich dni dane. Te dane którym towarzyszyło zaskoczenie, ździwienie, obawy, bądź chęć osiągnięcia, są na priorytecie i zasadniczo wpływają na sen.
Avatar użytkownikaaztekium Mężczyzna
 
Posty: 149
Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17

Post 19 gru 2006, 00:07

Nightwalker napisał(a):Gdyby samice wybierały tylko silnych, niektórzy mieliby kilka kobiet, inni żadnej.


Przeciez dokladnie tak wyglada rzeczywistosc.

Nightwalker napisał(a):Czyli musze na nią wydawać kasę, doceniać, być super kochankiem i przewidywać jej zachcianki a na dodatek muszę sięnią dzielić? Uważasz, że ktoś poszedłby na to? Ja nie, bo musiałbym się wysilać bardziej niż normalnie, a na dodatek musiałbym się nią dzielić.

A kto kaze Ci sie dzielic? Jesli kobieta nie ma czego szukac u innych to zostaje z Toba. Jesli zakładasz "dzielenie sie" z kims kobietą to oznacza, że traktujesz ją jak przedmiot, ktorego utrzymanie Cie kosztuje.
Chciałbym podkreslic jeszcze raz: nie mozna kogos MIEC, mozna jedynie z kims BYC. Jesli w gre wchodzi ta pierwsza opcja, to nie nazwałbym tego nawet związkiem partnerskim lecz toksyczną relacją właściciel-przedmiot posiadany.

Nightwalker napisał(a):Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak wielkie znaczenie ma okazywanie tego, że kogoś cenisz i chcesz go mieć dla siebie


Oczywiscie, ze zdaje sobie z tego sprawe. Docenianie kogos to jedna sprawa a posiadanie go dla siebie to zupelnie inna, i uwierz mi, ze obie nie ida w parze.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 19 gru 2006, 01:47

leaozinho napisał(a):\
Nie ma mowy o zdradzie jeśli jest zgoda obu stron na ten typ funkcjonowania. Paranoiczny jest Twoj strach przed tym, co nazywasz zdradą oraz posesywne podejscie do partnera.


Ty mówisz o jakiś marginesach, które niestety teraz stały się normalne... w swoim mniemaniu :) nie mam żadnego dzierżawczego podejscia do swojego partnera, on także nigdy mi tego nie zarzucił. To ty naciągasz "zdradę" tak, żeby sypianie i pożądanie wielu osob na raz było czymś normalnym.
Rozumiem, że można kochać wiele osób, ale to tej jednej osoby nie czuję się tego samego, co do całej reszty. Mozna kochać rodziców, przyjaciół, nawet psa, ale w żaden sposob te uczucia nie sa takie jak milosc do partnera.

w tym momencie usprawiedliwiasz duzo złych ludzkich zachowań, no ale jak chcesz.



leaozinho napisał(a):Jesli zakładasz "dzielenie sie" z kims kobietą to oznacza, że traktujesz ją jak przedmiot, ktorego utrzymanie Cie kosztuje.
Chciałbym podkreslic jeszcze raz: nie mozna kogos MIEC, mozna jedynie z kims BYC


Dobrze, zgadzam się z drugim zdaniem.
Ale z pierwszym nie. W miłości partnerskiej sa tylko dwie osoby. Nie ma tu mowy o dzieleniu sie czymkolwiek z kimkolwiek innym. Jak się kogos kocha to nie chce się oddawać żadnego kawałeczka siebie osobie trzeciej. to nie jest tak, ze sie ta babeczke trzyma na smyczce, kupuje futra i caluje po stopach byle tylko zostala.

Jesli sie ludzie nawzajem kochaja (para=2 osoby) to nie potrzebuja i nie chca i nie mysla o osobie3. a jesli tak sie zdarzy, to to NIE jest milosc partnerska.

"dzielenie sie kims" to metafora taka :) kazdy wie, ze czlowiek wiąże wiele uczuc - przyjazn, milosc do rodzicow, kolezenstwo itd. i z kazda osoba, z ktora ja cos laczy chce utrzymywac kontakt, i to jest to dzielenie sie.
bo twoja partnerka moze miec przyjaciolke, z ktora bedziesz ta osobe dzielil. tzn. ze bedzie ona tworzyla swiat z przyjaciolka i swiat z toba, dwa osobne.


w określonych przypadkach stwierdzenie "miałem ją/miałam go" jest możliwe, i czestsze pewnie od "bylam z nim/bylem z nia" :D

pozdrawiam.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 19 gru 2006, 03:56

Mysle, ze na tym zakoncze dyskusje w tym temacie. Nie moge sie zgodzic z Twoim podejsciem morphia a jednoczesnie widze, ze masz mocno ugruntowana wizje związek=para i moje argumenty zupelnie nie trafiaja. Mysle, ze zycie zweryfikuje nasze postawy i nauczy nas wiecej w tej kwestii.
Zycze powodzenia z partnerem niepożądającym nikogo innego i dużo zabawy przy tworzeniu "osobnych" światów z przyjaciółmi/przyjaciółkami.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 19 gru 2006, 15:05

leaozinho napisał(a):Przeciez dokladnie tak wyglada rzeczywistosc.

Może, ale siła tego zjawiska jest bardzo mała w porównaniu z tym, jak wygladałaby gdyby było tak jak piszesz. Teraz powiedzmy 70 na 100 męzczyzn ma kobietę, a przystojniakami jest z nich moze z 10 albo mniej. W twoim przykładzie tylko do tych 10 ustawione by były kolejki kobiet, które wolałyby czekać na tego lepszego, niż zadowolić się gorszym.

leaozinho napisał(a):Jesli kobieta nie ma czego szukac u innych to zostaje z Toba.

Jeżeli czujesz się tak pewny siebie, to żeby tylko rzeczywistość cię nie zaskoczyła.

Zazdrosć, podejżliwość, świadomość własności itp. zjawiska uważane jako nieporządane, w małym natężeniu są wrecz potrzebne do utrzymania związku i poprawnych relacji.

leaozinho napisał(a):Docenianie kogos to jedna sprawa a posiadanie go dla siebie to zupelnie inna, i uwierz mi, ze obie nie ida w parze.

Nikt nie mówi o rzeczywistej własności. Chodzi tu właśnie o chęć posiadania tylko dla siebie. Kiedy ktoś poczuje, ze jego partner nie chce go mieć tylko dkla siebie, może poczuć sie gorszym od innych.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 30 gru 2006, 20:23

:roll: Nie rozumiem wogole o co wam chodzi... Biorąc pod uwage że mowicie o relacjach damsko męskich, czyli o (conajmniej) dwojgu ludzi to przecież nikt nie może ot poprostu narzucić nikomu jak ma wyglądać jego związek bo to jest sprawa tylko miedzy nim i drugą osobą... Jesteśmy przecież różni i inaczej odbieramy świat...

Miłość to... Miłość tamto... Życie byłoby prostrze gdyby było wiadomo czym ona jest...
Jeśli Morphia czuje wraz ze swoim facetem (o ile posiliła się o ustalenie z nim granic) są pewni że w momencie kiedy poczują potrzebe obcowania z kimś trzecim, to dla ich związku bedzie oznaczało koniec to nie można im tłuc, że powinni czuć inaczej...

Jeśli jednak leaozinho uważa że pozostawienie wolności sobie i jego kobiecie jest czymś naturalnym i jeśli nie oszukuje przy tym nikogo, ponieważ partnerka też potrzebuje wolności to przecież nie oznacza ze ona się puszcza a on biega z wacusiem jak piesek...
Czesto w wolnych związkach, zamiast zaślepiać się lekiem zdrady, taki człowieczek myśli: "rzeczywiście jestem podniecony...ale co moge dostać od tej kobiety/mezczyzny?
Czesto też wychodzi że nic czego już nie ma i wycofuje sie.... Jeśli jest inaczej wtedy człowieczek czerpie z "osoby trzeciej" coś co pozwala mu się rozwijać i na tym sie skupia zamiast na poczuciu winy....

Szanuje każdy rodzaj związku oprócz takich w którym mowi się o wierności a nijak nie ma sie to do praktyki... Ważne, że jesteśmy ze sobą szczerzy i że wnikamy w to czego potrzebują nasi partnerzy a nie bierzemy pod uwage to co JA uważam za słuszne....
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 30 gru 2006, 20:24

uff, pierwszy post...
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 31 gru 2006, 02:38

LenaLilia napisał(a):Nie rozumiem wogole o co wam chodzi... Biorąc pod uwage że mowicie o relacjach damsko męskich, czyli o (conajmniej) dwojgu ludzi to przecież nikt nie może ot poprostu narzucić nikomu jak ma wyglądać jego związek bo to jest sprawa tylko miedzy nim i drugą osobą... Jesteśmy przecież różni i inaczej odbieramy świat...

LenaLilia, ano chodzi o to zeby najpierw spojezec na pierwszy post... Post do ktorego odnosic powinna sie cala rozmowa. Tak naprawde sytuacja miala sie odnosic do zwiazku dwojga ludzi w ktorym trzecia osoba raczej nie powinna istniec... Wg mnie snem niekontrolowanym niepowinien sie nikt przejmowac jesli w rzeczywistosci nie dopuszcza do siebie takiej mozliwosci zdrady.
Poza tym, mysle ze raczej niemozliwe jest darzenie dwoch np. kobiet tym samym uczuciem i prawdziwy zwiazek to chyba zwiazek partnerski dwojga ludzi, mysle ze nikt niechcialby sie dzielic swoja polowka z osoba trzecia... No chyba ze np facet jest tak napalony ze by wszystko przelecial no ale wtedy to sie nazywa pociag sexualny a nie uczucie milosci a kobieta ktora by mu na to pozwalala moze tez ma kogos innego na oku (no i tak zeby nie robic "problemow" to sobie na to pozwalaja...no nie wiem...). W takim wypadku rowniez i dla mnie nie ma mowy o stalym, trwalym i prawdziwym zwiazku...
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 31 gru 2006, 12:13

Meph, myśle że nigdy nie próbowałeś być poprostu z kimś nie wyznaczając granic, bez dyskusji o tym ile wolno a ile nie... Absolutnie nie naciskam na to żeby każdy tak robił, bo nie kazdy jest na tyle dojrzały w tej kwestii. Osobiście sama nie jestem tego pewna, ale jeśli na chwile zamkne oczy i pomyśle o jednej chwili z moim meżczyzną w której nic, oprócz tego że ON JEST przy mnie, nie jest ważne to nie potrafie juz wyobrazić sobie tego inaczej . Jesteśmy daleko od siebie i kiedy on opowiada mi o tym co robił przez ten czas kiedy mnie nie było, nie musze zastanawiać się czy kłamie, bo niby po co? Kiedy mówi mi że spedził czas z inną kobietą to bardzo mnie ciekawi jaka ona jest i szukam wtedy czego brakło w niej, że on spotyka się również ze mną albo czego może braknąć meżczyżnie u mnie, nie koniecznie mam zamiar stać się doskonała, poprostu WIEM :wink:

Jedyne o co mi chodzi to że nie można żyć w jednym systemie i potępiać inny którego się nie zna...
To tak jakby stwierdzić, że książka jest nudna, widząc jedynie okładke...
Pozdrawiam
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 31 gru 2006, 14:20

LenaLilia napisał(a):Meph, myśle że nigdy nie próbowałeś być poprostu z kimś nie wyznaczając granic, bez dyskusji o tym ile wolno a ile nie... Absolutnie nie naciskam na to żeby każdy tak robił, bo nie kazdy jest na tyle dojrzały w tej kwestii.

Hmm... no to ja jestem naprawde dziwny... Bo jak dla mnie nie chodzi o jakies ustalanie granic tylko nature czlowieka. Od kiedy sie zakochalem nie potrafie spojzec na inna kobiete jako partnerke w zwiazku niz na ta jedna... Moze mi sie podobac fizycznie ale obdazyc tym samym uczuciem nie potrafie. Dlatego uwazam iz osoba trzecia w zwiazku to jakas anomalia (albo falszywe uczucie), no coz, moze i sie myle... :mellow:
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 01 sty 2007, 14:56

Droga LenaLilia, granice ustalają się same. Jak sobie wyobrażasz ustalenie granic? przyjście z jakimś kodeksem praw i obowiązków? Nie muszę z Nim ustalać, że osoba trzecia w naszym związku od razu go skończy, bo takie samo mamy zdanie na ten temat. Nie uznaję puszczania się na lewo, kiedy jest się "parą". To, że Ty uznajesz takie cuda, jak wolny związek, dla mnie świadczy o skrzywieniu mentalnym.
Chcesz usprawiedliwić swojego faceta, że ma inne, mówiąc, że szanujesz różne sposoby postrzegania związków?


Nightwalker napisał(a):Teraz powiedzmy 70 na 100 męzczyzn ma kobietę, a przystojniakami jest z nich moze z 10 albo mniej. W twoim przykładzie tylko do tych 10 ustawione by były kolejki kobiet, które wolałyby czekać na tego lepszego, niż zadowolić się gorszym.

To ja ze swej strony powiem, że kobiety lubią na przystojniaków sobie popatrzeć. Większość wybiera przeciętniaka, bo przy nim nie musi się martwić, że jest od niego brzydsza :P Zachodzi to w obie strony, nieraz śliczne dziewczyny nie mają partnera, a te całkiem przeciętne tak.
Z drugiej strony piękno zależy od gustu.
Poza tym wszyscy wiemy, że wygląd mało się liczy, ważne, co człowiek sobą reprezentuje.
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron