Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Pytanie o sny Miki89

Post 05 kwi 2009, 15:35

Mam pytanie co do snów, czy wy tak samo widzicie moją interpretacje.... Jeszcze niedawno śniło mi się, że idę pod górę ( w górach) przede mną idzie grupka ludzi, a ja idę za rękę z moją babcią trochę dalej od nich bo babcia nie dotrzymywała tępa... cała spocona, mówiła, że nie da rady, ale ja mówiłem, że da rade i dojdziemy...Znalazłem na necie symbol babci, pisało, że to rozczarowanie, smutek i wszystko z tym związane... Czyli szedłem pod górę z rozczarowaniem za rękę, ona mnie chciało przytrzymać, nie pozwolić zajść na szczyt( osiągnąć cel ) ale ja dalej brnąłem nie dałem się... no i na nastepny dzień odezwała się moja była chciała fotki... uważałem to za pretekst zeby się ze mną spotkać, ale rozczarowałem się powiedziała, że do mnie nie wróci, że możemy się spotykać ale jako kumple itp... no i na nastepny dzień śniły mi się takie urywki różnych scen, między innymi jak gram w piłkę na korytarzu w szkole, czy papież, czy granie w karty...symbolika była wręcz odwrotna, znaczenie było, że będę szcześliwy, że osiagne zamierzone cele i wszystko co z dobrem kojarzące... i pytanie czy te dwa sny mogą się jakoś wiązać... czy przez mój opór, że mimo jest tak a nie inaczej mogę spowrotem ją rozkochać i byc z nią szczęsliwy? ... bo ja to wlasnie tak odbieram, że z mimo że się dowiedziałem doznalem rozczarowania dalej go ciągnę i brnę w górę...oczywiscie nie przykladam do tego az takiego wielkiego znaczenia, ale po niekąd mam dzięki temu wiare... i planuje kolejne spotkania... na które ona się zgadza... ostatnio nawet leżała oparta o mnie na ławce... ale to po kolezensku bo w ten dzien mi wlasnie to powiedziala ze nei chce mnie oklamywac... ze mnie nie kocha.... itp... prosze o odpowiedzi z waszej strony... z góry przepraszam za błędy w pisowni :d
Miki89 Mężczyzna
 
Imię: Michał
Posty: 9
Dołączył(a): 12 paź 2008, 14:17
Lokalizacja: Chorzów
Zodiak: bliżnięta

Re: ....

Post 05 kwi 2009, 18:06

Przede wszystkim daj sobie spokój z sennikami - interpretacja snów zawsze jest subiektywna, a inni mogą co najwyżej pomóc we właściwym ich zrozumieniu.

Po za tym, różne sny mogą dotyczyć różnych kwestii z Twojego życia; widzę, że Twoje świadome myśli zdominował temat ew. związku - podczas, gdy sny zazwyczaj wskazują na to, co usuwasz ze swojej świadomości lub czym nie chcesz się zająć.

No i wreszcie opis Twoich snów jest zbyt skąpy, by cokolwiek z niego sensownego wyciągnąć; ja w każdym razie się poddaję ;) Jako zadośćuczynienie sięgnąłem do mojej ulubionej talii, Thoth, i widzę, że najprawdopodobniej dopiero zdobywacie doświadczenie w budowaniu związków i ciągną was do siebie przede wszystkim hormony (oboje). Dziewczyna jest dość podstępna i sprytna; nie wierz we wszystko, co mówi. Jako radę, karty podają opanowanie się i okazanie niezależności zamiast uległości. Wymagana jest także praca nad okiełznaniem waszych temperamentów.
Może nie wyjdzie z tego miłość w klasycznym znaczeniu tego słowa, jednak z pewnością nie będzie nudno.
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 05 kwi 2009, 19:28

Myślę że obydwa sny nie mają wspólnego spoiwa. Czy babcia we śnie była twoją prawdziwą babcią? Dokładnie mogłeś stwierdzić ze to jest ona po wyglądzie bądź zwykłym odczuciu jej bliskości? No i pytanie czy babcia żyje czy nie.
'Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.'
Avatar użytkownikaTwójCień Mężczyzna
micro_space
 
Posty: 100
Dołączył(a): 02 kwi 2009, 21:30

Post 05 kwi 2009, 23:59

Miki89 napisał(a):czy przez mój opór, że mimo jest tak a nie inaczej mogę spowrotem ją rozkochać i być z nią szczęśliwy? ... bo ja to wlaśnie tak odbieram, że z mimo że się dowiedziałem doznalem rozczarowania dalej go ciągnę i brnę w górę...oczywiscie nie przykladam do tego az takiego wielkiego znaczenia, ale po niekąd mam dzięki temu wiare... i planuje kolejne spotkania... na które ona się zgadza... ostatnio nawet leżała oparta o mnie na ławce... ale to po kolezensku bo w ten dzien mi wlasnie to powiedziala ze nei chce mnie oklamywac... ze mnie nie kocha....


Michał wyobraź sobie taką sytuacje - mija bliżej nieokreślony czas, nadal jesteś zakochany w tej dziewczynie, niestety bez wzajemności. Czy jesteś gotowy na taka ewentualność i wszelkie konsekwencje jakie się z tym wiążą ? Odpowiedz sobie na to pytanie. Do czego zmierzam ? Zazwyczaj w takiej sytuacji mamy nadzieje, że ktoś do nas wróci. Nasze uczucia z czasem zamiast słabnąć, rosną na sile. Sami się nakręcamy i wierz mi to może trwać bardzo długo. Z czasem nie tyle kochamy dana osobę, co obraz tej osoby jaki sami tworzymy w głowie. Idealizujemy ją, wyobrażamy sobie jak mogłoby być albo jak będzie i wierzymy, że tak będzie. Tylko jeżeli nasz scenariusz się nie ziści to finał będzie bardziej bolesny niż w chwili obecnej.

Być może jest tak, że dziewczyna skłamała z tym że Cię nie kocha, może chciała w ten sposób coś osiągnąć np. większe zainteresowanie z Twojej strony. Co prawda jest to mało dojrzałe, no ale kto z nas myśli racjonalnie jeżeli chodzi o sprawy miłosne ;)

Moim zdaniem najlepiej jest dać dziewczynie do zrozumienia, że owszem jest dla Ciebie w tej chwili ważna ale nic nie trwa wiecznie. Nie nadskakuj i nie zabiegaj za bardzo. To co napisał Enlil, niezależność a nie uległość. Nie zaniedbuj innych swoich spraw. Bądź jej kolegą ale nie na każde zawołanie. Kto wie co życie przyniesie ;)
"Twoja największa siła polega na swobodzie wyboru. Dlatego wybierz szczęście, zdrowie, wszelkie dobro, piękno, mądrość prawdę i miłość." ;)
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość