Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.
cześć,

to był sen, który miałem jakieś 3 lata temu. śniło mi się, że jakieś diabelskie postacie podpaliły mieszkanie, w którym się wychowałem. stałem pod blokiem i widziałem jak języki ognia wyłażą przez okno. sen był wyjątkowo intensywny - pod tym względem aż fascynujący (sny o tak dużej intensywności mam nie częściej niż raz w roku). tego typu sny po prostu czuć, że przychodzą z jakichś głębin, jakby spoza indywidualnej historii czy codziennych przeżyć jeśli rozumiecie o co mi chodzi. kiedy go śniłem bardzo się bałem, mimo że nie byłem w nim dzieckiem. później intensywność nieco opadła, ale i tak długo mi jeszcze te diabły-dzieciaki biegały po głowie, co nie było miłe..

nie opisuję tu, być może niesłusznie, zbyt rozlegle treści samego snu. to, co jest w nim przede wszystkim niesamowite i odosobnione, to fakt, że od tamtego czasu w ogóle akcja moich snów nie rozgrywa się w tym mieszkaniu, mimo że wcześniej często tak było. jakby jakaś chtoniczna moc wypaliła ten ślad pamięciowy, kiedy śnię. co najwyżej zdarza się tak, że pamiętam niektóre fragmenty moich snów jak za mgłą i wtedy czuję, że ten fragment chyba właśnie toczył się w tym mieszkaniu. czasami też stoję na balkonie tego mieszkania i obserwuję coś, co dzieje się na podwórku, ale nigdy nie patrzę w boki, czy do tyłu. tak jakby to była ta najmniejsza odległość na jaką mogę się zbliżyć do tego miejsca - prawie jakby już poza nim. zwiększyła się też częstotliwość snów, których akcja toczy się w mieszkaniu za ścianą "mojego" mieszkania - mieszkał tam jeden z moich dwóch dobrych kolegów. rzadko u niego bywałem w rzeczywistości, a w snach chyba nigdy do czasu tego snu z pożarem.

chcę dodać, że od wielu lat obserwuję swoje sny i fascynują mnie pod wieloma względami. lubię przyglądać się im i pracować z nimi na wiele sposobów. jeśli chodzi jednak o ten motyw zniknięcia pewnego fizycznego miejsca, w połączeniu z faktem, że dalej śnię w bardzo bliskich jego okolicach, na obrzeżach, to nijak nie mogę tego nawet zacząć tłumaczyć. jak biała plama, po prostu totalny zonk! czuję przy tym, że interpretacje tego zjawiska w stylu: szamańskiego rozgotowania ciała w kotle i złożenia go na powrót, przejścia metamorfozy, czy też, że coś we mnie pokazuje mi, żebym oderwał się od domu, z którego pochodzę jakkolwiek są trafione (niedługo później założyłem własną rodzinę, co było połączone z nazwijmy to wydorośleniem przez ostatnie 3 lata), to czuję, że jest tu coś więcej na rzeczy. jest to dla mnie absolutnie fascynujące jak ja wracam fizycznie w pobliże tego miejsca, a ono samo jest jakby od tamtego czasu zatopione, niedostępne.. intuicyjnie czuję jakby coś z głębi zmieniło "fizyczną strukturę" akcji moich snów, czy coś w tym stylu. czy ktoś kiedyś przeżył coś podobnego? jak to można jeszcze próbować tłumaczyć? a może to właśnie jednak chodzi o "zwykłą" interpretację snu? byłbym wdzięczny, gdybyście zechcieli podzielić się ze mną uwagami na ten temat.

Dzięki za czas poświęcony na przeczytanie tego postu, jakoś czuję, że już to samo w sobie pomaga mi w tej sprawie..

wszystkiego dobrego na 2012!
Avatar użytkownikacorkonian
 
Posty: 9
Dołączył(a): 26 lis 2011, 01:37
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 33
Zodiak: ryba
ale to dobrze że już nie śnisz o domu, to byłoby nudne i mało kreatywne.

dorastasz, rozwijasz swoją dojrzałość, super.
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys
Wszystkie moje świadome sny zaczynają się w dawnym domu rodzinnym.Mój dawny pokój jest odwzorowany w stu procentach jak bym przenosił się do czasów przedszkolnych.Wiele razy próbowałem zmienić lokalizacje początkową snu ale bez skutku.
"Żyjemy w świecie stu tysięcy atrakcji by dobrze się bawić masz tu sto tysięcy okazji"
Avatar użytkownikaWhitestok80
 
Posty: 5
Dołączył(a): 03 sty 2012, 19:48
Lokalizacja: Białystok
Dokładnie Whitestok! czy to nie jest niesamowite?! tak sobie myślę, że nawet jak w realu jesteśmy w miejscu, w którym się wychowaliśmy, to zawsze towarzyszy temu bardzo specyficzne, wyraźne odczucie, jakiś rodzaj melancholii.. więc pewnie na poziomie snów także nie jest to miejsce jak każde inne. ciekawe jak to sobie tłumaczysz?

a co do tego, co Ty piszesz sosnowiczanin, to czuję, że jest to trafne i jednocześnie może to nie być całość obrazu. dla mnie np. powtarzające się lub ważne sny z dzieciństwa często pokazują symbolicznie problemy/dylematy nad jakimi później pracujemy całe życie. czuję, że coś podobnego może dotyczyć scenerii sennej z tego okresu.
Avatar użytkownikacorkonian
 
Posty: 9
Dołączył(a): 26 lis 2011, 01:37
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 33
Zodiak: ryba
Ciekawe doświadczenia.

We snach wszystko: postacie, miejsca, kolory, pora dnia, a zwłaszcza uczucia, symbolizują coś subiektywnego dla śniącego. Z czasem symbole mogą się zmieniać, wraz ze zmianami w życiu - np. inne osoby, inne miejsca etc.

corkonian napisał(a):Dokładnie Whitestok! czy to nie jest niesamowite?! tak sobie myślę, że nawet jak w realu jesteśmy w miejscu, w którym się wychowaliśmy, to zawsze towarzyszy temu bardzo specyficzne, wyraźne odczucie, jakiś rodzaj melancholii.. więc pewnie na poziomie snów także nie jest to miejsce jak każde inne. ciekawe jak to sobie tłumaczysz?

Ja sobie to tłumaczę następująco (za wzorem starożytnych): każde miejsce i każdy czas, łącznie, tworzą pewien wzorzec energii. W dzieciństwie jesteśmy bardziej otwarci na świat, niż później, więc te energie, które oddziałują na nas, kiedy jesteśmy młodzi, mocno zapadają w głębi nas. W tym wieku odbieramy też więcej, niż to co widać - później te zdolności nadzmysłowe ulegają stępieniu.

Z tego bierze się ta bliżej nieokreślona, jak to nazwałeś, "melancholia" - poczucie czegoś sięgającego głębi. Bo de facto tak właśnie jest - odzywają się niewykorzystywane na co dzień przez dorosłych poziomy psychiki, a które dla dziecka są czymś naturalnym.

corkonian napisał(a):np. powtarzające się lub ważne sny z dzieciństwa często pokazują symbolicznie problemy/dylematy nad jakimi później pracujemy całe życie. czuję, że coś podobnego może dotyczyć scenerii sennej z tego okresu.

Bardzo trafna uwaga. Kiedyś jako dziecko zapisałem sobie kilka snów. Po wielu latach je przeczytałem - byłem w szoku. :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):Ja sobie to tłumaczę następująco (za wzorem starożytnych): każde miejsce i każdy czas, łącznie, tworzą pewien wzorzec energii.

U ludów azjatyckich i europejskich widoczne jest pewne zainteresowanie pępkiem, który symbolizuje nie tylko środek człowieka, ale i oś świata, swoiste axis mundi. Z tego m. in. powodu przywiązywano bardzo wielką uwagę do miejsca, gdzie miała zostać zakopana pępowina dziecka po porodzie. To miejsce bowiem miało potem szczególne znaczenie dla człowieka, przez całe jego późniejsze życie, sprawiając, że zamieniało się w pewnego rodzaju „osobiste miejsce mocy". Kiedy człowiek kiedykolwiek poczułby się osłabiony, czy chory, po powrocie do tego miejsca miał nabrać sił, zaś duchy tego miejsca miały go chronić.

Ponieważ zwykle takie miejsce znajdowało się w pobliżu obszaru urodzenia, możliwe że przez to starożytni zaczęli miejsce, gdzie spędzili młodość utożsamiać z bezpieczeństwem i siłą, tworząc swoisty archetyp;).

Tak tylko, swoje trzy grosze wrzuciłam...
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1
podobają mi się te 3 grosze, które dorzuciłaś Aletheia! ciekawie o tym piszecie. lepiej poczułem jak intensywnie dziecko odbiera świat. w związku z tym pewnie też częściej śni nam się dom rodzinny, i jego wspomnienie jest obecne później w naszym życiu w podświadomości "głębiej" ("bliżej" nieświadomości zbiorowej (?) razem z jej dużą energią). to z kolei łączy się z archetypami - nigdy do tej pory nie myślałem o miejscu, gdzie spędziliśmy młodość w kategoriach archetypów, a pasuje tu ona jak ulał!

tak na głos myślę sobie, że jest też taki aspekt tego zjawiska, który jest wręcz przeciwny archetypowi, właśnie bardzo mocno związany z konkretną treścią, a nie formą (archetypowi), w którym jest ona zawarta. ja rozumiem ten, nazwijmy go "archetyp miejsca młodości" w ten sposób, że są to pewne uczucia nagromadzone w wyniku doświadczeń przeszłych pokoleń, które są każdorazowo wywoływane przez to fizyczne, rzeczywiste miejsce, z którego każdy z nas pochodzi. te uczucia przychodzące ze strony archetypu są niejednokrotnie intensywniejsze niż te związane z konkretnym bodźcem, miejscem, które ten archetyp wywołuje (np. częściowo archetypiczne w moim rozumieniu są uczucia rodziców do nowonarodzonego dziecka; miłość związana z tym konretnym dzieckiem wolniej, stopniowo się rozwija). analizując sny często mniejszą wagę przywiązuję do treści jaka wypełnia archetyp, a raczej traktuję ją symbolicznie, jako archetyp (bo to on niesie w sobie więcej emocji). w moim śnie natomiast jakby właśnie działo się na odwrót! jakby to treść, i to bardzo konkretna, konkretne mieszkanie, była co najmniej tak samo ważna jak archetyp! jaką to robi różnicę, że wracam w snach przykładowo do mieszkania kolegi, a nie do swojego z czasów dzieciństwa? i jaki mechanizm jest za to odpowiedzialny, że moje zostało bardzo precyzyjnie "usunięte"?

czy te dywagacje mają w ogóle jakiś sens? :? mają, bo lepiej dzięki Wam zaczynam czuć ten temat. nie mają, bo i tak ciągle czuję jakbym chodził po omacku we mgle :-) życie jest piękne! :)

dzięki za materiał do przemyśleń! jakoś nie wiem dlaczego czuję, że zatrzymałaś się w pół myśli albo jej nie dokończłaś Aletheia. jeśli rzeczywiście tak jest, chętnie przeczytałbym więcej na ten temat jeśli chce Ci się jeszcze coś wystukać..
Avatar użytkownikacorkonian
 
Posty: 9
Dołączył(a): 26 lis 2011, 01:37
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 33
Zodiak: ryba
Rzeczywiście, Alatheia mogłaby napisać więcej na ten temat. Owy "pępek świata" w różnych kontekstach pojawia się w różnych kulturach na całym świecie, łącząc się na wiele sposobów z wiedzą starożytnych. :)

corkonian napisał(a):w moim śnie natomiast jakby właśnie działo się na odwrót! jakby to treść, i to bardzo konkretna, konkretne mieszkanie, była co najmniej tak samo ważna jak archetyp! jaką to robi różnicę, że wracam w snach przykładowo do mieszkania kolegi, a nie do swojego z czasów dzieciństwa? i jaki mechanizm jest za to odpowiedzialny, że moje zostało bardzo precyzyjnie "usunięte"?

Co do świata snów, to powiedziałbym, że "absurdalność" zależy od tego, z jakiego punktu widzenia patrzymy ;) Gdybyśmy oceniali życie "jawne" ze strony snów, wydałoby nam się pewnie równie absurdalne. Świat snów, choć wydaje się niestabilny, lub wręcz "wyśniony" i "nieprawdziwy", jest - zgodnie z moją orientacją - pełnoprawnym światem. :) Miejsca, które w nim odwiedzamy, istnieją - na poziomie astralnym.

Myślę, że nie trzeba dużo teoretyzować, by stwierdzić, że ta astralna część Twojego "ja" widzi właśnie wartość i potrzebę w przebywaniu w mieszkaniu kolegi, zamiast własnym. W snach nie chodzi o przywiązanie do czegoś, ale o faktyczny rodzaj "pracy", jaki wykonuje podświadomość w czasie snu. Ludzie lubią myśleć o snach jako mało znaczących historyjkach, ale na poziomie, na którym się one dzieją, są często ważniejsze, niż nasze działania na jawie.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
to ciekawe, że odwołujesz się do poziomów astralnych rzeczywistości Enlil - czułem, że coś z nimi może być na rzeczy, a sam niewiele wiem na temat tego jak one funkcjonują.

Enlil napisał(a):Myślę, że nie trzeba dużo teoretyzować, by stwierdzić, że ta astralna część Twojego "ja" widzi właśnie wartość i potrzebę w przebywaniu w mieszkaniu kolegi, zamiast własnym.


może tak być jak piszesz, bo de facto zacząłem właśnie w mieszkaniu kolegi więcej śnić. jednocześnie jest to trochę inna sytuacja niż zwykłe zastąpienie jednego miejsca innym - zdarza mi się często, że pewne lokalizacje od dłuższego czasu mi się nie pojawiają w snach i są zastępowane przez inne. rozumiem, że tak się dzieje i jednocześnie w moim śnie zadziało się coś więcej. to mieszkanie nie przestało się tak po prostu pojawiać: na moich oczach, w bardzo energetycznych okolicznościach coś zniszczyło tę lokalizację tak skutecznie, że już się nie pojawiła. czyli ja sobie to tak tłumaczę, że mieszkanie z mojego dzieciństwa zostało usunięte z astrala, dlatego już o nim nie śnię. ale co i jak tego dokonało? wiem, że jestem upierdliwy, ale naprawdę nie daje mi to spokoju!
Avatar użytkownikacorkonian
 
Posty: 9
Dołączył(a): 26 lis 2011, 01:37
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 33
Zodiak: ryba
corkonian napisał(a):to ciekawe, że odwołujesz się do poziomów astralnych rzeczywistości Enlil - czułem, że coś z nimi może być na rzeczy, a sam niewiele wiem na temat tego jak one funkcjonują.

W telegraficznym skrócie: poziomów jest wiele, i każdy ma inną częstotliwość. Właściwości poziomu astralnego, nb. niezbyt "wysokiego", są (oczywiście) odmienne od innych, i charakteryzują się plastycznością tworzywa (energii), dużą ilością barw i dźwięków, możliwością konstruowania w miarę stabilnych obiektów etc. Ponadto, czas łatwo ulega rozciąganiu i zawężaniu - na poziomie astralnym zaczyna się rozumieć, że czas to nie jest coś absolutnego (jak twierdził Newton), ale jest zaledwie koncepcją, która nie wyjaśnia jednoznacznie natury wszechświata (jak z kolei twierdził Einstein). Ma to oczywiście odzwierciedlenie w snach również.

To nieprawda, że doświadczenia astralne są mniej "realne" od tych "rzeczywistych", tzn. fizycznych. Takie wrażenie wynika z natury ciała fizycznego i narzuconych na niego blokad, które oddzielają świadomość "ziemską" od pozostałych możliwości umysłowych. Stąd po obudzeniu doświadczenia z poziomu astralnego skrywa jakby "mgła".

Podchodząc obiektywnie do świata snów, z otwartym umysłem łącząc różne doświadczenia i fakty, można rozszyfrować w pewnym, praktycznym stopniu poziom astralny. :)

corkonian napisał(a):ja sobie to tak tłumaczę, że mieszkanie z mojego dzieciństwa zostało usunięte z astrala, dlatego już o nim nie śnię. ale co i jak tego dokonało? wiem, że jestem upierdliwy, ale naprawdę nie daje mi to spokoju!

Bardzo prawdopodobne. Energia w fizycznych miejscach nie jest stała, zmienia się. Na początku te zmiany nie są widoczne fizycznie, ale z czasem, niczym siła magnetyczna, nowa energia będzie - poczynając od drobnych, ledwo zauważalnych zmian - stopniowo przekształcać również fizyczne miejsce. Tak mniej więcej działa "sztuka manifestacji", tym razem ze strony natury, a nie świadomych działań człowieka :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
dzięki Enlil za odniesienie się do moich przypuszczeń. poczytałem trochę o różnych poziomach na forum, m.in. Twoich postów, i co raz bardziej mnie interesuje ten temat.

co miałeś konkretniej na myśli pisząc, że "można rozszyfrować w pewnym, praktycznym stopniu poziom astralny"?
Avatar użytkownikacorkonian
 
Posty: 9
Dołączył(a): 26 lis 2011, 01:37
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 33
Zodiak: ryba
To co piszę, to tylko osobiste wnioski i spostrzeżenia. Jeśli pomagają komuś, to ok, jeśli nie, to lepiej nie przejmować się nimi.

corkonian napisał(a): co miałeś konkretniej na myśli pisząc, że "można rozszyfrować w pewnym, praktycznym stopniu poziom astralny"?

Że można podejść do poznawania - czegokolwiek - na generalnie dwa sposoby. Pierwszy to całkowity, do którego aspiruje współczesna nauka - aby wszystko było rozpoznane od A do Z. Drugi to praktyczny - nie trzeba czekać, aż naukowcy coś odkryją, można już samemu, dla celów praktycznych i osobistych, poznawać temat - na przykład nie trzeba czekać na naukowców, by powiedzieli nam (i powiedzieli kiedy) można badać inne poziomy energetyczne, oraz że człowiek posiada takie zdolności naturalnie. Oni mają własny system sformalizowanej wiedzy, który niekoniecznie ma wartość z pragmatycznego punktu widzenia. :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
A czy sądzicie że podczas świadomego snu można się kontaktować telepatycznie z innymi ludzmi ?
Bardzo często, kiedy w ld śni mi się ktoś znajomy, a ja zdaję sobie sprawę że on w tym momencie również śpi,
to staram się nawiązać z nim jakiś kontakt, mimo iż zdaję sobie sprawę z tego że może to być jedynie wytwór mojej wyobrażni.

Można jakoś wykorzystać twórczo świadomy sen oprócz symulacji róznych zdarzen i scenerii ?
Bo skoro wtedy pracuje nam prawa półkula, to może można zwiększyć jakoś swoje zdolności ?
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby
W czasie snu znane nam osoby mogą jedynie być reprezentowane symbolicznie - symbolizują pewne cechy (także u nas samych). Może jednak także dochodzić do faktycznych spotkań, nie muszą jednak dotyczyć osób żyjących fizycznie - a nawet jeśli, niekoniecznie muszą mieć ten sam wygląd, jaki ma fizyczne ciało :) (Innymi słowy, na poziomie astralnym lepiej kierować się wyczuciem częstotliwości, bo fizyczny wygląd - ponieważ można go sobie dowolnie zmieniać - bywa zawodny).

Ponieważ ponad-fizyczne poziomy dotyczą bardziej umysłu, właśnie służą przede wszystkim twórczemu wykorzystaniu. Już na poziomie astralnym i mentalnym można dokonywać odkryć, nawet na miarę światową (i tak się często dzieje). ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Rozumiem że podczas snu jesteśmy w astralu, kiedy pojawia się zmarły członek rodziny i zadajemy mu pytania, jak odróznić, czy to nie jest wytwór wyobrażni ? Ja praktycznie co noc je miewam, a nie wiem jak to doszlifować i co można z tym zrobić.
Zeszlej nocy prosiłem podczas swiadomego snu o kontakt z Opiekunem i ukazała mi się moja zmarła babcia, zapytałem czy wie jak będzie z tym grudniem tego roku, powiedziała że ludzie wszystkiego się dowiedzą kilka dni przed tym.

Moje sny są bardzo wyrażne, czasami mogę panować nad fabułą, czasami nie,
ale jak uzyskać jakiekolwiek informacje od wyższego żrodła ?
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość