Psychologia, działanie mózgu.

Post 20 kwi 2006, 12:53

Cytat NW: :-)
Elen napisał/a:
Mówisz, że mój rozwój jest niski, i żebym się nie obrażała.

Poziomem twojego rozwoju nawiązałem do tej "reklamy" jaką tu zrobiłaś - kilku prawie takich samych postów o książce, nie do twierdzeń jakie opisujesz. ;p

Dziwne że tego nie zaznaczyłeś wtedy, tylko po Fakcie :-) Taka "błyskotliwość" i "argumentacja" NW jest na poziomie przeciętnego polityka. Przeczytaj raz jeszcze swoją własną wypowiedź.
Zdaje mi się tylko czy nie, ktoś tu jest zazdrosny o to że inni są bardziej ambitni i operatywni realizując własne zamierzenia i marzenia?? :-) :-) To typowa reakcja obronna a rozpowszechnianie "kilku prawie takich samych postów o książce.." w dzisiejszych czasach jest jeszcze zbyt małą reklamą aby o czymkolwiek mówić a już tymbardziej o poziomie rozwoju do którego nawiązujesz NW. Nie ma żadnego związku i jest tylko dowodem jakiejś zawiści lub zwykłej obrony tj. przeinaczania własnych słów po Fakcie.
W najlepszym razie robienie tu "reklamy" i kilku prawie takich samych postów o książce jakie ktoś tu umieszcza świadczy przede wszystkim o Jego oryginalności i nieprzeciętności, której Tobie zdaje się chyba brakować a której brak bardzo Cie Boli. Takie jest moje skromne, tylko subiektywne odczucie :-)

Genialny Cytat NW:
Gothic, pieniądze to energia abstrakcyjna, istniejąca tylko w sferze ludzkiej umowności. Pieniądz tylko jako jako moneta, banknot, sygnał - jako kawałek materii, są energią, bogactwo to umowny stan.

Czy nie tak samo "abstrakcyjna" jak Twoja obecność na tym forum??? Nie widać Cię, każdy może być (ukrywać się) pod nickiem "nighwalker".
Przyłączam się do tezy Gothica że chyba źle Go zrozumiałeś. Wg.mnie całkowicie źle. Rzekłbym że Twoje stwierdzenie NW o abstrakcyjności energii pieniądza jest jakby implikacją Twojej niewiedzy o prawdziwej wiedzy którą To właśnie Forum próbuje propagować.

Jeśli NW piszesz takie rzeczy...
Pieniądze mogą być narzędziem rozwoju, ale w bardzo małym stopniu. Ogólnie rzecz biorąc zniewalają, powodują że pojawiają sie nowe pomysły-potrzeby, które muszą być potem spełnione. Wszędzie można znaleźć wyjątek, odstępstwo od zasady, ale ogólnie sprawa wygląda jak przedstawiłem.
Uczucia, które każdy posiada też są elementem rozwoju, ponieważ dają pewien obraz otoczenia (np. zależności międzyludzkich). Powinno się jednak dążyć do ograniczenia ich wpływu i ich powstawania. To uczucia powodują tworzenie się emocji, a te prowadzą do pewnych działań np. smutek, żal do gniewu a ten do zemsty.

...to Ujawniasz (chyba nieświadomie) swój poziom świadomości, jakie masz nastawienie emocjonalne do życia i jakie przyczyny Tobą kierują z przeszłości. Nie neguję tego, lecz wnioski jakie na Bazie Tego konstruujesz i modelujesz.
Po tej wypowiedzi jasne jest również TO czemu Traktujesz Duchowość jako Stan "bez uczuć" ..wyjaśniłeś TO w tej wypowiedzi dośc jasno i przejrzyście.
Dla mnie taka Duchowość jest bardzo Uboga. Rzekłbym że jest to Duchowość dla bezdomnych. Duchowość bez uczuć która dązy Tylko do ograniczania wpływów i to spraw które nadają GŁÓWNY Smak Naszej Egzystencji. Są fundamentem, spoiwem i potwierdzeniem Naszego Bogactwa Wewnętrznego.
Bardzo uboga jest filozofia która każe wierzyć w same ograniczenia jako Cel i rzekomą "wolność" a negować sprawy przyrodzone Nam Naturalnie. Jest to (jak juz napisałem wcześniej) jakby próbować oduczać się Pić, ponieważ ile byśmy się nie napili i ile razy nie ugasili tego pragnienia To to pragnienie niedosytu i tak sie pojawi.
Oduczyć się wszystkiego i poprzeć tą negację logicznymi tezami. Oto Duchowość w stylu NW.
Całą Głębią Duchowości jest ciagle być w pewnym sensie niedosyconym, pogłębiać swoje możliwości a nie Je ograniczać. Sycić się tym, co pozytywne i cieszyć się z Tego że możemy sie Rozwijać i Dzielić sie TYM Wszystkim z Innymi. Jest TO Naprawdę Cudowne.
Na pewnym etapie zrozumiemy że ten "niedosyt" który próbowaliśmy nasycić jest iluzoryczny, że jesteśmy ciągle szcześliwi a osiągając stan pewnego oczyszczenia wcale nie musimy sie Wyrzekać uczuc oraz całego bogactwa Naszego Wnetrza ktoro na pewnym etapie naszego niedorozwoju emocjonalnego "przeszkadza Nam" Tak jak ślepemu okulary :-) :-)
Rozumiejąc swoja własną Doskonałość która nie potrzebuje logicznych argumentów i Wyrzekania się czegokolwiek (nawet uczuć!) rozumiemy ..że Wszystko co się pojawia Ma Sens i pojawia się w Ścisle określonym celu którego aby zrozumieć potrzeba Czasu (Czas, który jest jakby uwieńczeniem zrozumienia prawdy w świecie iluzji) :-)

Cytat Elen:
Rozwój duchowy a pieniądze. Myślę, że najważniejszą sprawą jest, aby nie uzależniać poczucia własnej wartości, czy szczęścia, radości od ilości posiadanych pieniędzy, czy innych dóbr. I to wszystko. Ale to dotyczy również ilości ubrań, samochodów, wielkości mieszkania czy domu, partnera.
Jeśli potrafimy odnaleźć wewnętrzną miłość i światło, i być szczęśliwi sami ze sobą,z naszą Boska Istotą, to niezaleznie od tego ile posiadamy, potrafimy być Człowiekiem - Dzieckiem Boga.

Jeśli nie uzależniamy swojej wartości od tych spraw, stają się one naturalną czescia naszego powszedniego życia. Wiem to z doświadczenia. Tylko dzięki takiemu podejsciu umiem wyciągać słuszne w danej chwili wnioski ktore pozwalają mi patrzeć na ludzi którzy mają np: spore pieniadze w sposob naturalny nie zakłócając relacji z Nimi.
Mało tego, dzieki staraniu sie nie uzalezniania od tych spraw ale traktowania ich w sposob naturalny ..w naturalny sposob odkrywam to co Elen .. tzn. że potrafimy odnaleźć wewnętrzną miłość i światło, i być szczęśliwi sami ze sobą, z naszą Boska Istotą, to niezaleznie od tego ile posiadamy, potrafimy być Człowiekiem - Dzieckiem Boga :-)
Dokładnie tak.

I tego również ( a może nawet Przede Wszystkim ) Tobie Życzę NW :-)


Pozdrawiam Ciepło :-)

GrześL_Truth
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
GrzegorzL_Truth Mężczyzna
Light_Truth
 
Posty: 211
Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec

Post 20 kwi 2006, 13:58

Elen, mnisi o których wspominasz nie muszą być koniecznie rozwinięci duchowo. Ludzie, którzy byli tam często stwierdzali po głębszym z nimi kontakcie, że ich duchowość jest bardzo powierzchowna. To tak jak "moherowe berety" - modlą się, cytują św. pisma ale z duchowości z nich mało.

Nie powiedziałem też, że pieniądze są złe, a jedynie że nie prowadzą do rozwoju. Nie należy się ich wyżekać, bo są potrzebne, ale nie należy za nimi gonić. Często ludzie w miarę bogaci twierdzą, że nie są uzależnieni od pieniędzy, jest to jednak tylko ich subiejktywna wizja.

GrzegorzL_Truth napisał(a):Nie ma żadnego związku i jest tylko dowodem jakiejś zawiści lub zwykłej obrony tj. przeinaczania własnych słów po Fakcie.

Niczego nie przeinaczyłem. Dopowiedziałem jedynie to, czego nie powiedziałem wcześniej. Przestań formułować czyjeś wypowiedzi pod swoje zarzuty, ponieważ to to sprawia wrażenie jakbyś kierował się nieczystymi intencjami.

GrzegorzL_Truth napisał(a):Przyłączam się do tezy Gothica że chyba źle Go zrozumiałeś. Wg.mnie całkowicie źle. Rzekłbym że Twoje stwierdzenie NW o abstrakcyjności energii pieniądza jest jakby implikacją Twojej niewiedzy o prawdziwej wiedzy którą To właśnie Forum próbuje propagować.

Widać to on mnie źle zrozumiał, bo mówiąc do Elen o pieniądzach miałem na myśli ich wartość nominalną, bogactwo itd, nie pieniądz jako kawałek materii - który pod tym względem jest wart tyle co - kamień, liść czy woda.

Nie zauważyłem też by to forum specjalnie propagowało jakąś konkretną wiedzę (dogmat) czy filozofię (np twoją ;p), odnosi się tylko do rozwoju duchowego ogólnie. Nie wiem więc dlaczego zarzucasz mi niewiedzę. Na forum dyskusyjnym każdy ma potencjalnie rację - na tym polega dyskusja, nie na zarzucaniu niewiedzy.


Uważam, że trzeba dążyć do ograniczania uczuć czy emocji. Wybór leży tylko w podjęciu decyzji czy sięgniemy po całkowity spokój i zechcemy się całkowicie ich pozbyć, czy będziemy je tak ograniczać aby jedynie zbliżały się do zera.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 20 kwi 2006, 17:29

Nightwalker napisał(a):Wybór leży tylko w podjęciu decyzji czy sięgniemy po całkowity spokój i zechcemy się całkowicie ich pozbyć, czy będziemy je tak ograniczać aby jedynie zbliżały się do zera.


Jezeli chodzi ci o emocje i uczucia. To w takim razie bedziesz ograniczal takze milosc do kogos, albo ludzi, jakiegos zwierzecia, roslinki chociazby. To jest chore przeciez ?! Tak samo nienawisc do kogos, tlumic na sile nie ma co tylko powoli niwelowac.. oczywiscie tutaj nienawisc mozna do zera jako tako zblizyc, ale milosc chcesz ograniczac, dobro, wspolczucie ?! hmm...


Nightwalker napisał(a):Elen, mnisi o których wspominasz nie muszą być koniecznie rozwinięci duchowo.


Hm.. wiesz co , chyba nie slyszales wszystkiego o mnichach, nie kieruj sie opinia innych ludzi tylko. Tak naprawde oni potrafia wiecej niz my tutaj na Przebudzeniu razem wzieci, ale zawsze zaznaczaja ze kazdy tak moze!
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 20 kwi 2006, 17:52

Gothic napisał(a):ezeli chodzi ci o emocje i uczucia. To w takim razie bedziesz ograniczal takze milosc do kogos, albo ludzi, jakiegos zwierzecia, roslinki chociazby. To jest chore przeciez ?!


Miałem na myśli zarówno ograniczenie miłości jak i nienawiści. Miłość do kogoś mimo, że zdaje się być miła, fajna itd. jest czymś bardzo zbliżonym do nienawiści. Z resztą wiele negatywnego też niesie.
Miłośc jest przede wszystkim przereklamowana, jest to zwykłe przyzwyczajenie się do kogoś czy czegoś, tylko o nieco "agresywniejszym" charakterze zjawiska.
Likwidując miłość do kogoś, likwidujesz potencjalny smutek po jego utracie. Ona też jest często źródłem nienawiści. Miłość też "zaślepia".

Współczucie to już co innego. Ono jest potrzebne, przynajmniej do czasu gdy zrozumiemy jego potrzebę. Ono jednak też może "zaślepiać". Tutaj należy wybrać, czy rozwijamy się dla siebie czy dla ogólnego dobra.

Gothic napisał(a):Hm.. wiesz co , chyba nie slyszales wszystkiego o mnichach, nie kieruj sie opinia innych ludzi tylko. Tak naprawde oni potrafia wiecej niz my tutaj na Przebudzeniu razem wzieci, ale zawsze zaznaczaja ze kazdy tak moze!

kieruję się opiniami różnych ludzi. Czyją opinią ty się kierujesz?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 20 kwi 2006, 18:34

Nightwalker napisał(a): Czyją opinią ty się kierujesz?


Różnych ludzi, a także opiniami badaczy którzy sporządzili na temat mnichów ksiażkę którzy zyja ponad 500 lat :D:D I sa w doslownym znaczeniu panami wlasnej smierci i zycia :D
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 21 kwi 2006, 01:17

Cytat Gothica:
Nightwalker napisał/a:
Czyją opinią ty się kierujesz?


Różnych ludzi, a także opiniami badaczy którzy sporządzili na temat mnichów ksiażkę którzy zyja ponad 500 lat

Widzisz Gothic ..jak powiesz żabie która całe swe życie żyła w studni że istnieje życie o wiele szersze niż Jej studnia to ona Ci odpowie że zna wiele innych żab które to sprawdzały i ich doniesienia wydają się potwierdzać nierealność tego że życie może być o wiele szersze niz granice studni a w najlepszym wypadku opowieści Te o życiu tak szerokim poza studnią, są bardzo powierzchowne :-)
Rozumiem Cię doskonale Gothic o czym piszesz. I faktycznie tak właśnie Jest, nawet jeśli nie kierujesz się opiniami innych ludzi i mówisz czysto od Siebie.

Pozdrawiam.

GrześL_Truth
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
GrzegorzL_Truth Mężczyzna
Light_Truth
 
Posty: 211
Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec

Post 21 kwi 2006, 13:31

Nightwalker

Miałem na myśli zarówno ograniczenie miłości jak i nienawiści. Miłość do kogoś mimo, że zdaje się być miła, fajna itd. jest czymś bardzo zbliżonym do nienawiści. Z resztą wiele negatywnego też niesie.

Tu mówisz chyba o namiętności. A ta, może być destrukcyjna. Ale to coś innego niż miłość.


Miłośc jest przede wszystkim przereklamowana, jest to zwykłe przyzwyczajenie się do kogoś czy czegoś, tylko o nieco "agresywniejszym" charakterze zjawiska.Likwidując miłość do kogoś, likwidujesz potencjalny smutek po jego utracie. Ona też jest często źródłem nienawiści. Miłość też "zaślepia".


Nie zgadzam się z tym. Ktoś kto naprawdę kochał, nie powie nic takiego. Jeśli odnajdziesz w sobie miłośc, właśnie w sobie,poczujesz że jesteś światłem, cząstką Boga, to pokochanie kogoś będzie przedłużeniem tej miłości. Jesteśmy jednym. Jeśli kochasz siebie, kochasz innych i nie przyjdzie Ci do głowy, żeby to uczucie likwidować. Bo to Twój stan istnienia.

Jeśli pokochasz kobietę, pokochasz jej Boską Istotę, jej ducha , jej światło, będziesz tolerancyjny, mądry, będziesz ją szanował, za to że jest. Nie za to kim jest w danym momencie. Jesli będziesz patrzył z poziomu ducha , jej postępowanie nie sprawi ci bólu, bo nawet gdyby cię zdradziła, uznasz jej prawo do własnego życia, postępowania i zamiast się wściekać, szaleć, cierpieć prześlesz jej dużo miłości i pomyślisz, widocznie tak jest dla nas lepiej. Nie będziesz jej zatrzymywał na siłę, bo będziesz patrzył z poziomu wolnego wyboru każdego człowieka. Cóż to za szczęście być z kim na siłę. Zresztą będziesz to czuł, brak harmonii i miłości, a wówczas to nie związek a męczarnia.

Tak samo jest ze śmiercią. Jeśli rozumiemy, że życie na Ziemi jest chwilowym pobytem duszy na wiecznej drodze jej wzrostu, to nie rozpaczamy po stracie bliskich, lecz z miłością przesyłamy im światło i prosimy Opiekunów Duchowych , aby towarzyszyli im w drodze przejścia.


[i]Współczucie to już co innego. Ono jest potrzebne, przynajmniej do czasu gdy zrozumiemy jego potrzebę. Ono jednak też może "zaślepiać". Tutaj należy wybrać, czy rozwijamy się dla siebie czy dla ogólnego dobra.

Nasz rozwój jest rozwojem zarówno dla siebie, jak dla dobra ogółu. Bo każdy wzrost świadomości i wibracji, powoduje ogólny wzrost i przyspieszenie. Każdy powinien zaczynać od siebie i rozumieć , że poprzez własny rozwój przyczynia się do wzrostu wszystkich obok i całej planety.

Jesteś chyba młodym człowiekiem, nie uciekaj od uczuć, ale znajdż do nich dystans. Nie identyfikuj się z nimi. Dużo na ten temat znajdziesz u Osho. Polecam też moja książkę "Dla miłości stworzeni". Każdy oczywiście ma prawo iść swoją drogą, ja opisuję tylko to, co sama przepracowałam i co dało efekty.
Elen Kobieta
Elen
 
Imię: Elen
Posty: 19
Dołączył(a): 21 mar 2006, 14:06
Lokalizacja: Sieradz
Zodiak: Wodnik

Post 21 kwi 2006, 17:53

Elen napisał(a):Tu mówisz chyba o namiętności. A ta, może być destrukcyjna. Ale to coś innego niż miłość.... Ktoś kto naprawdę kochał, nie powie nic takiego.... Jeśli pokochasz kobietę, pokochasz jej Boską Istotę, jej ducha , jej światło, będziesz tolerancyjny, mądry, będziesz ją szanował, za to że jest.

Jest duża różnica między miłością fizyczną a duchową. Pokochanie kobiety - konkretnej osoby - to właśnie miłość fizyczna. Miłość duchowa odnosi się do wszystkich. Kochanie kogoś za to, że jest to też tylko miłość fizyczna, gdyż bierze się z potrzeby istnienia drugiej osoby.
Miłość fizyczna jest uczuciem emocjonalnym - jest zła. Miłość duchowa jest bardziej stanem "logicznym" wywołującym miłe uczucia i dającym dobre efekty - ona jest dobra. Taka miłość nie manipuluje człowiekiem, a przynajmniej nie daje złych efektów.
Elen napisał(a):Jesli będziesz patrzył z poziomu ducha , jej postępowanie nie sprawi ci bólu, bo nawet gdyby cię zdradziła...

To też odnosi się do miłości fizycznej. Miłość duchowa wyklucza raczej potrzebę miłości fizycznej i przez to wiązania się z kim/czymś. Wyklucza potrzebę wywyższania kogoś. Dalsza część twojej wypowiedzi lepiej to wyraża, chociaż przeczy nieco temu co napisałem na drodze konsekwencji wydarzeń. ;p
Elen napisał(a):Nasz rozwój jest rozwojem zarówno dla siebie, jak dla dobra ogółu. Bo każdy wzrost świadomości i wibracji, powoduje ogólny wzrost i przyspieszenie. Każdy powinien zaczynać od siebie i rozumieć , że poprzez własny rozwój przyczynia się do wzrostu wszystkich obok i całej planety.

To raczej duże uogólnienie. Rozwój to narzędzie, które może być różnie wykorzystane. Nie ma czegoś takiego jak absolutne dobro i zło, nie można więc rozgraniczyć czasem co dobre a co złe, bo istota tych pojęć miesza się tam.
Kiedyś wierzyłem, że osoby rozwinięte duchowo są moralne, dobre itd. Kiedy okazało się, że tak nie jest, pomyślałem, że nie są tacy rozwinięci, że to tylko gadanie (choć w niektórych przypadkach podtrzymuję to zdanie), albo że to ja oczekuję za dużo dobra. Okazało się jednak, że niektórzy z nich rzeczywiście zachowują wielki spokój, nie kierują się chęcią zemsty itd. Moralności i tego "dobra" jednak w nich nie ma.
Niektórzy np. rozwijali się duchowo po to, by lepiej rozwijać swoje umiejętności i w razie potrzeby z wielkim smutkiem bądz bez niego zabić.
Rozwojowi duchowemu powinna towarzyszyć moralność, etyka i dobroć, jednak nie musi.
Ograniczenie emocji i panowanie nad uczuciami jest konieczne w obydwu możliwościach rozwoju.
Elen napisał(a):Jesteś chyba młodym człowiekiem, nie uciekaj od uczuć, ale znajdż do nich dystans. Nie identyfikuj się z nimi.

Jestem młody i wszyscy mi to wypominają. ;p Od uczuć nie uciekam, bo nawet nie potrafię, dystans mam taki na jaki mieć mogę.

Ja wolę tą bardziej "egoistyczną" wersję rozwoju. ;p Świata nie uratuję, a potrzeby własnego mesjanizmu raczej nie mam.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 21 kwi 2006, 20:22

Cytat NW:
Pokochanie kobiety - konkretnej osoby - to właśnie miłość fizyczna.

Widać interesuje Cie tylko mięso. Inaczej mówiąc strasznie zwulgarniasz pewne naprawdę subtelne kwestie pomiędzy ludźmi bo nie wspomnę o przeinaczaniu pierwotnego kontekstu osoby która to pisała a Ona chyba wie lepiej co miała na myśli. Rozumiem że czujesz sie "bezpieczniej" jak zrobisz z wody lód a z pary wodę. To takie "logiczne" prawda?? heh :-)

Cytat NW:
Miłość fizyczna jest uczuciem emocjonalnym - jest zła

Dziwna teoria. Chyba Twoja NW, co?? Gdzieś to wyczytał bo ja nigdy nie słyszałem o miłości fizycznej jako uczuciu emocjonalnym.

Cytat NW:
Miłość duchowa jest bardziej stanem "logicznym" wywołującym miłe uczucia i dającym dobre efekty - ona jest dobra. Taka miłość nie manipuluje człowiekiem

Miłość jest stanem "logicznym" ?? Wiesz NW?? Chciałem sie roześmiać ale powstrzymałem się aby nie wywołać wrażenia nieczystych intencji.
Poprostu pozostawię tą "teorię" bez komentarza. Szczególnie Twoją "pewność" do rzekomego braku manipulowania. Ja tu widzę (jak chyba pozostali również) zupełnie co innego. Ale to szczegół.

Cytat NW:
Elen napisał/a:
Jesli będziesz patrzył z poziomu ducha , jej postępowanie nie sprawi ci bólu, bo nawet gdyby cię zdradziła...

To też odnosi się do miłości fizycznej. Miłość duchowa wyklucza raczej potrzebę miłości fizycznej i przez to wiązania się z kim/czymś. Wyklucza potrzebę wywyższania kogoś.

mhmm..w taki sposób można "udowodnić" że wszystko w zasadzie jest "fizyczne"
To taka dygresja aby rozpoznać Twój sposób "interpretowania" większości wypowiedzi innych.

Nastepny cytacik NW:
Elen napisał/a:
Nasz rozwój jest rozwojem zarówno dla siebie, jak dla dobra ogółu. Bo każdy wzrost świadomości i wibracji, powoduje ogólny wzrost i przyspieszenie. Każdy powinien zaczynać od siebie i rozumieć , że poprzez własny rozwój przyczynia się do wzrostu wszystkich obok i całej planety.

To raczej duże uogólnienie. Rozwój to narzędzie, które może być różnie wykorzystane. Nie ma czegoś takiego jak absolutne dobro i zło, nie można więc rozgraniczyć czasem co dobre a co złe, bo istota tych pojęć miesza się tam.

Twoje ostatnie zdanie to również uogólnienie.

Następny cytat wiadomo kogo:
Kiedyś wierzyłem, że osoby rozwinięte duchowo są moralne, dobre itd. Kiedy okazało się, że tak nie jest, pomyślałem, że nie są tacy rozwinięci, że to tylko gadanie

a później:
Rozwojowi duchowemu powinna towarzyszyć moralność, etyka i dobroć

Cóż..niech żyje stan "logiczny" zwany "miłością" który przynosi "dobre efekty" :-)

Cytat NW:
Nie ma czegoś takiego jak absolutne dobro i zło, nie można więc rozgraniczyć czasem co dobre a co złe, bo istota tych pojęć miesza się tam.

Więc i to zdanie możliwe że jest złe albo dobre. W najlepszym wypadku Nijakie. Bez znaczenia.

Cytat NW:
Ograniczenie emocji i panowanie nad uczuciami jest konieczne w obydwu możliwościach rozwoju.

To ograniczenie czy rozwój?? Zdecyduj się, co to Dwie Diamentralnie różne sprawy NW.

Cytat NW:
Elen napisał/a:
Jesteś chyba młodym człowiekiem, nie uciekaj od uczuć, ale znajdż do nich dystans. Nie identyfikuj się z nimi.

Jestem młody i wszyscy mi to wypominają. ;p Od uczuć nie uciekam, bo nawet nie potrafię, dystans mam taki na jaki mieć mogę.

Nie wypominają a jedynie zauważają fakt :-) Rozumiem że chciałbyś być w oczach innych bardziej "dorosłym" skoro zwykłe stwierdzenie faktu odbierasz odrazu jako "wypominanie"
Nie uciekasz od uczuć ale starasz się Je ograniczać w "imię" Rozwoju Duchowego NW?? Dobrze Cię Zrozumiałem?? Wiesz? Jeśli dobrze, to współczuję Ci Szczerze ponieważ Bardzo musisz sie męczyć twierdząc że nie umiesz od nich uciec a zarazem mówiąc że starasz sie JE Ograniczać. To jest Dramat.
Moja Rada. Zaakceptuj JE ..i poprostu Kochaj NW :-) A ujrzysz Cuda tak jak Elen :-)

..i ostatni cytat NW:
Ja wolę tą bardziej "egoistyczną" wersję rozwoju. ;p Świata nie uratuję, a potrzeby własnego mesjanizmu raczej nie mam.

Skoro wolisz, twój wybór mistrzu :-) Inni też go mają, nie zapominaj o tym.
Nikt Ci nie każe ratować świata i TO że mówi o Miłości, Duchowości i wzajemnym współczuciu, nie oznacza że chce odrazu zbawiać świat. Pomyliły Ci się Bajki NW :-)

Pozdrówka.

G_LT
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
GrzegorzL_Truth Mężczyzna
Light_Truth
 
Posty: 211
Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec

Post 22 kwi 2006, 18:52

Nightwalker

Mówimy różnymi językami i nie rozumiesz, co chcę powiedzieć. To sprawa również doświadczania. Być może musisz doświadczyć na swojej drodze pewnych rzeczy, aby je zrozumieć. I dobrze, każdy ma do tego prawo.

Mówiłam, że pewno jesteś młody, w takim sensie, że nie warto tracić życia, najpiękniejszych lat, na życie bez uczuć. Kochaj, całym sercem, ale nie zatracaj się w tym.
Żebyś później nie żałował zmarnowanych lat i nie był zgorzkniałyn starcem.

A niżej kilka słów od Mary Earle. Chyba większość z Was nie słyszała o niej, ale jeśli ktoś jest ciekawy, kim jest ta wspaniała Istota, zapraszam na www.maryandalan.republika.pl



Przesłanie Mary – droga do miłości bezwarunkowej.

W I B R A C J A P E L O H A

Dziś rano obudziłam się z wibracją umiejscowioną na szczycie otwartego złotego serca, wypływającą niebiesko-różowym i białym światłem.

Intencją tej wibracji jest przebudzenie się do świtu absolutnej Świadomości. Zjednoczenie w Absolutnej Świadomości. Dla wszystkich istnień we wszystkich wymiarach. O, Jedności, Ukochane Źródło wszystkiego co jest, było i będzie. Teraz możemy być całkowicie świadomi tego, że każdy z nas jest światłem i miłością. Zamknijmy ten etap życia, który już nam nie służy. Skończmy z osądzaniem, rasizmem, głodem, poczuciem żalu, konfliktami. Współtwórzmy z naszego wnętrza: równość i wolność. Zjednoczmy się jako jeden głos, jedno serce, jeden naród, wibracja „Peloha” – Pokój, Miłość i Harmonia. Pozwólmy sobie wznieść się pełni mocy jako delikatna i kochająca energia miłości i poprzez słuchanie siebie nawzajem i poprzez ciszę współtwórzmy przez wybaczanie sobie i innym.

OBECNA DROGA TO DROGA MIŁOŚCI.

Zasłyszane ze Światła w Centrum Peloha w Szczecinie, Polska, o świcie w dniu przesilenia wiosennego, gdy zabiły dzwony. Ja jestem Mary – instrument Światła PELOHA.

maryandalan
Elen Kobieta
Elen
 
Imię: Elen
Posty: 19
Dołączył(a): 21 mar 2006, 14:06
Lokalizacja: Sieradz
Zodiak: Wodnik

Post 25 kwi 2006, 01:30

Sadzę że nauka jest jeszcze zbyt daleko aby potwierdzić Elen Twój pkt. widzenia. Wg.mnie jak najbardziej poprawny. Uczciwość jest tutaj chyba najważniejsza aby chcieć cokolwiek zrozumieć. Ważne aby większość z Nas mogła coś z tego wynieść dla Siebie, rozwijać się. Dochodzić do wspólnej prawdy. Tworzyć wspólne Pole emocjonalne, które nauka później, może potwierdzi :-)
Prawdą jest Miłość. Wyrazem Miłości, Bycie Sobą.
GrzegorzL_Truth Mężczyzna
Light_Truth
 
Posty: 211
Dołączył(a): 10 gru 2005, 22:10
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Zodiak: strzelec

Post 29 kwi 2006, 09:47

GrzegorzL_Truth
masz rację, a że nauka jest daleko za duchem i sercem, no cóż. Zawsze tak było. Nostradamus, Edgar Cayce, ale również Kopernik i właściwie każdy, kto miał coś nowego do zakomunikowania, stał w pewnej ( częściowej lub całkowitej) sprzeczności z ówczesną nauką, bo ta ogranicza się do fragmentu wiedzy, duch do nieskończonej całości. Dlatego, to poprzez ducha idzie nowe, które później dopiero ma odzwieciedlenienie w nauce.
Elen Kobieta
Elen
 
Imię: Elen
Posty: 19
Dołączył(a): 21 mar 2006, 14:06
Lokalizacja: Sieradz
Zodiak: Wodnik

Post 10 lip 2006, 19:29

Tak uczucia są bardzo ważne. Bez nich nie możliwe byłoby istnienie. Bo to naprawdę gdy człowiek tylko czuje, może określić kim jest co dla niego ważne. Serce zawsze podpowiada w najtrudniejszych sytuacjach co robić...to one uczucia pozwalają na wyrażać:miłość, litość, współczucie, piękno, zachwyt...Nie wszyscy kierują się uczuciami, dla niektorych ważniejszy jest rozum...dla mnie zawsze jednak liczyło się najwięcej to co wewnątrz...
Romantyczna Kobieta
 
Posty: 14
Dołączył(a): 10 lip 2006, 18:59
Lokalizacja: z krainy marzeń
Typ: 4 indywidualista
Zodiak: Ryby, Wąż

Post 10 lip 2006, 23:30

Romantyczna napisał(a):Serce zawsze podpowiada w najtrudniejszych sytuacjach co robić


To, że widzisz sytuację jako trudno jest spowodowane właśnie przez uczucia i emocje. Potrafią one nie tylko zaślepić i wpływać na wybory, ale też utrudniać życie.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron