OBE, pionierzy świata astralnego i ich odkrycia, techniki eksploracji Astralu i nasze przeżycia.

Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 24 maja 2013, 11:50

Bardzo proszę o jakąkolwiek informację na temat tego, co to mogło być lub co to może znaczyć.
Stałam i obserwowałam bawiące się dziecko i psa. Nie śniłam. To było całkowicie na jawie. Nagle poczułam jakby ktoś popchnął moją duszę, tak na wysokości ramion. Nie ciało- duszę. Zachwiałam się w bok tą duszą (nie potrafię inaczej tego nazwać). Uczucie to zakończyło się mniej więcej na brzuchu, chociaż miałam wrażenie że moja tak jakby stopa też ze mnie wyszła. W pokoju było głośno , jednak przez chwilę nic nie słyszałam. Miałam wrażenie, tak jakby ktoś mnie popchnął z rozpędu. Boję się tego co to mogło być. Czytałam kiedyś, że dusza może opuszczać ciało. Ale podobno na własne życzenie. A to nie było na własne życzenie. Co powinnam o tym sądzić, co o tym myśleć i czy cokolwiek z tym robić. Nie chcę jeszcze umierać..
poza_snem
 
Posty: 2
Dołączył(a): 24 maja 2013, 11:41
Droga życia: 1
Zodiak: rak

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 25 maja 2013, 19:26

Dusza czasami opuszcza ciało, tak dzieje się w stanie OBE / lub OOBE -jak inni to nazywają, nie wiem, jak jest prawidłowo/
Nie, nie umierasz.
Zwykle dzieje się to we śnie, ale niektórzy ludzie doświadczają tego na jawie.
Duszę łączy z ciałem cieniutka nić, i dusza może oddalać się dość daleko.
Do czasu, aż ta nić nie zostanie zerwana, nic ci nie grozi.
Jak utrzymać kontakt z ciałem?
Tu nie jestem specjalistką ale czytałam, że trzeba zakodować sobie w umyśle coś, co da sygnał powrotu. Nie wiem, może jakiś szczegół z pokoju?
Ale to tyczy tylko dalekich podróży, te pierwsze zwykle są niedalekie, więc jesteś bezpieczna.
Gdy zaczniesz podróżować daleko, to sądzę, że już uzupełnisz wiedzę na ten temat.

Jedno jest pewne, nie jesteś pierwsza, która coś takiego doświadcza.
Ludzie / ich dusza/ wędruje, choć zwykle w zwyczajnym śnie.
Takie powtarzające się sny znaczą że jesteś gdzieś, gdzie cię uczą. Pokazują problem i czekają, aż go w świecie materii, rozwiążesz.
Tak jest u większości ludzi.
Nieliczni mają większy dar i mogą wędrować w świecie energii , /ten stan to OBE/ ale trzeba czasu by móc to zrozumieć, korzystać z tego, uczyć się..i ROZWIJAĆ.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 28 maja 2013, 12:26

Raczej powiedziałbym, że warto rozwijać samodzielne myślenie.
Zamiast podpierać i rozwijać koncepty, które nie powstały w nas.

Cokolwiek drugi człowiek nie powie, nada twoim decyzjom pewny kształt.
Każdą radę zrozumiesz w sposób, który i tak tobie odpowiada.
Bo umysł w którym dzieje się takie zjawisko jak zrozumienie, jest kalejdoskopowy.
Czyli jest w stanie określić swoje położenie w każdych warunkach.

Zrozumienie dzieje się na podstawie minionych doświadczeń.
I nawet te same słowa, w odstępie jakiegoś przedziału czasowego.
Będą powodowały inny obraz i drogę.

Samo ujrzenie tego.
Niespójności i logicznej niekonsekwencji tego jak rozpartujemy to co nas spotyka i otacza.
Wskazuje na pewną ważną rzecz.

Wszystko dzieje się w przestrzeni.
Którą zapełniamy słowami i czynami, które wynikają z tego jak postrzegamy przestrzeń.

Tworzyć dla Siebie rzeczy i zjawiska.
Które spełniają nas.
Które sprawiają rozkosz, którą pragniesz się dzielić.

Pytając innych o rzeczy tak intymne...
To pewien rodzaj powierzenia.
Bo jesteśmy wtedy na łasce mądrości, drugiej osoby i jego postrzegania rzeczywistości.
A ta dla wszystkich jest taka sama.

Skąd więc wątpliwość?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 28 maja 2013, 12:50

"Nie chcę jeszcze umierać" - to jak wołanie o pomoc, to strach i zagubienie.

Spotykając się z czymś nieznanym nie wiemy, co się z nami dzieje.
Czy to zapowiedź śmierci? Czy mam pomieszanie zmysłów, czy jestem chory?
Wiele osób zadaje sobie tego typu pytania i samodzielne myślenie prowadzi ich na manowce.
I wielu z tych co osiągnęło ogromną wiedzę i badało w sposób naukowy te sprawy, zaczynało od wątpliwości we własne zmysły.
Działo się tak do czasu, aż ktoś inny pomógł im zrozumieć.
Nie ma powtarzających się dróg, każdy idzie własną ścieżką, ale najpierw musi wiedzieć, zrozumieć, co się z nim dzieje.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 28 maja 2013, 18:17

Wszelkie wątpliwości i egzystencjalne obwinianie się.
To wynik sposobu wychowania, świata w jakim przyszło nam się urodzić.
Rodzic wychowując dziecko wedle konkretnych wzorców popełnia nieumyślny strzał w kolano.
Ponieważ dziecko.
Istnienie ludzkie.
Musi sprostać tym wytycznym.
Ponieważ nie posiada mocy, środków i znajomości postaw jakie może przyjąć.
Dlatego jedyne życie jakie zna.
To życie w uległości.
Bo tego ma za mało, nad tym ma pracować, to rozwijać a tego nie.
Sęk w tym, że ta bryła konceptu w umyśle rodzina jest niemożliwa do spełnienia.

Doświadczając wciąż i wciąż emocjonalnych zawodów szablon tego zachowania utrwala się tak w umyśle rodzica jak i dziecka.
I kiedy umysł napotka podobne zdarzenia, reaguje w sposób sobie znany, utrwalony, bo po prostu nie zna innej możliwości.
Albo ściślej, empiryczne doświadczenie istoty jest zgoła odmienne, by miała odwagę postąpić inaczej.

Ten szablon przytakiwania myśli o naszej niewartości, sprawia, że odpowiedzi szukamy poza nami.
Ponieważ życie miało właśnie taki kształt.
Pytaliśmy rodziców o radę.
Odwoływaliśmy się do "siły wyższej", która jest tutaj "dłużej" i powiedzmy ma większy bagaż doświadczeń.

I przez myśl nam nie przejdzie, ponieważ emocjonalne problemy mają to do siebie, że straszliwie absorbują uwagę, ponieważ są nasze, że kiedyś ktoś stał przed takim samym dylematem, coś wtedy stwierdził, podzielił się swoim zrozumieniem w sposób w który druga osoba to zrozumiała.
Sęk w tym, że ten akt przytaknięcia.
Nie stwarza tej rzeczy.
Usystematyzowanie jest pozorne.
Umowne.

Istnienia dogadały się, opierając się na swojej zdolności poznawczej i zgodziły się na pewien koncept, który były w stanie zrozumieć.
Ani mniej, ani więcej.

Widziałem ostatnio taki cytat:
"Człowiek stwierdza, niewolnik zgadza się"
Jest w tym powiedzeniu wiele smutku.
Ponieważ jest w człowieku niechęć do stwierdzania.
A Stwierdzanie jest to jeden z przejawów miłości do siebie.
Ale gdy nie widzisz siebie, tylko jakiś koncept, który został ci wpojony...
To słodycz stwarzania i kreacji zamieniasz na niemożliwe do wykonania zadanie.
Sprostać ideałowi, który został nam przedłożony.
I to jest przejaw miłości drugiego.
I pojawia się gdy chcemy być dla kogoś tym czym on pragnie abyśmy byli.
Dlatego pytania, czy robimy coś dobrze czy nie.
Dlatego nasza uwaga dąży do przewidywania przyszłości, by nie zadać krzywdy.
Za cenę rozkoszy tej chwili.
Bezmiaru tego momentu.
Całych tych barw i głębi których możemy dotknąć.

Istnienie nie doświadcza tych rzeczy.
Kiedy jest oszołomione wątpliwością i jedyne co mówi to:

Powiedz mi czym jestem.
Bo ty jesteś taki a taki a ja nie wiem co teraz doświadczam.

Rodzimy się tutaj.
Tak jak każdy.
Owoc ludzkiej miłości.
Błysk świadomości w ciele.
Zamysł wprowadzany w czyn.
Królestwo pełne emocji.
Umysł, który może dotykać innych światów.
Który może stworzyć Boga.
Nie urzeczywistnia tych rzeczy.
Tylko się na nie otwiera.
Na emocje, doświadczenia, obrazy...

Sam akt postrzegania jest cudem.
Patrzenia.
Decydowania.
Stanowienia o sobie.
Dotykania spraw boskich i najprostszych.
Pośród tego wszystkiego czym do tej pory człowiek dzielił się z drugim człowiekiem.

Stwierdzać w szczerości do samego siebie.
Kreować to co nas otacza, by było troszkę bardziej nasze.
Bo wtedy będzie tutaj naprawdę wiele czułości.
Urzeczywistnić siebie.
Swoją najwyższą myśl.
Bo wtenczas świat zapłacze w rozkoszy razem z nami.

Bo koniec końców...

Nikt nie wie.

Dlatego słowa szczerości.
W morzu wątpliwości są jak skarb.
Ponieważ w akcie ich wypowiadania.
Skrywa się prawda o nas.
O każdym z nas.

I może gdy ludzie to zobaczą.

To to miejsce w którym rodzimy się.
Będzie naprawdę warte by się urodzić.
Będzie czymś wspólnym.

Miejsce w którym się śpiewa...
Pieśni o tym jak piękny jest świat w Istocie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 28 maja 2013, 20:11

Urodziłam się w świecie materialistycznym w otoczeniu ludzi którzy uważali , że nie ma nic więcej niż materia.
Tak mnie wychowywano.
Od dziecka jednak miałam nietypowe doznania i na moje szczęście choć nie wierzyłam, to jednocześnie całą sobą to akceptowałam, jako rzeczywistość.
W pewnym momencie jednak zaczęłam czytać o doświadczeniu innych ludzi i to wtedy pojęłam świat energii.
Osobiste doznania nie zawsze prowadzą do zrozumienia istoty.
Różnymi drogami prowadzi nas ścieżka życia
Wychowanie nie zawsze tłumi naszą wiedzę i możliwości zrozumienia.
Czasami potrzebna jest tylko wskazówka, BY POJĄĆ.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 28 maja 2013, 22:11

Istnienie potrzebuje odrobinki odwagi by jakby ośmielić się sprowadzać tutaj chwile, które najbardziej pragnie doświadczyć.
Bez tej odrobinki odwagi nigdy nie stwierdzi, więc nigdy nie stworzy.
Co może więc komuś dać?
Co tym samym daje sobie?

Z jakiego uczucia mógł powstać Bóg?

Jaki był stan umysłu, z którego wyłonił się koncept boga?

To jest do wyobrażenia?

Czy przez człowieka może przemówić takie uczucie?

To nie jest kwesta czy bóg istnieje lub nie.
Tylko czy potrafisz pozwolić sobie go poczuć.
Czy jesteś w stanie podziwiać w sobie najwyższy, bezgraniczny koncept.
Przemierzać go.
Kosztować.

Duch mieszkający we wszystkim.

I w tej jednej chwili.
Wiesz.
Że wszystko jest święte.

I czasami.
Istnienie wyrusza wtedy na wędrówkę.
Goni i tańczy z najwyższą myślą, którą odkryło w sobie.
Z tym że taniec niekoniecznie musi przejawiać się jako taniec nóżkami i rączkami.

Śpiew...
Sztuka...
Książka...
Zamiłowanie do logicznych zagadek.
Do poznawania.

Wszystko jest wdzięczne.
Dzieje się bardzo blisko.

Pośród łąk pączkuje miłość.
Dużo opowieści.
Pod jednym niebem.
Też tak wygląda życie.

M.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 29 maja 2013, 02:15

Pytanie techniczne bym miala - a moze zamiast podziwiac koncepty umyslu- odczuc, czuc te obecnosc boska we wszystkim, obecnosc ktora wlasnie koncepty nieraz przeslaniaja? Czyz moze byc cos piekniejszego niz czuc siebie w Bogu, i Boga w sobie?
ayalen
 

Re: Dziwne doświadczenie..pomocy

Post 29 maja 2013, 10:10

M.

Wydaje mi się, że nadawanie kształtu swojemu istnieniu, w obecności tego zamysłu.
Może uchodzić za coś "większego" niż samo czucie.
Oraz podążając tym tropem.
Obcowanie z drugim człowiekiem we współtworzeniu.
W świadomości, że to my sprowadzamy akurat taki obraz tej chwili.
Opierając się na tej inspiracji.

Uważam że w takim zrozumieniu powstał kościół.
Że było w nim bardzo dużo poezji.
Dużo opowiadania o najintymniejszych odczuciach.
Te opowieści czerpały z dotychczasowego doświadczenia.
Dlatego użyto w nich takich a nie innych słów.

Kiedy te sławienne pieśni stały się regułami.
Wszystko straciło swoją lekkość i czułość.
Słowa nie były wygłaszane z rozkoszy.
Tylko z autorytetu.

I zamiast radować się i tworzyć.
Istnienie zaczęło starać się udowodnić, że jest takie czy inne.

I teraz mógł się pojawić taki post jak na samym początku.
*wzdycha*
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Słuchajcie, chodzi mi o to, że chcę się czegoś dowiedzieć. Raczej nie chcę tego doświadczać. Kiedyś czytałam, że wyjście z ciała, odbywa się na własne życzenie. A to właśnie NIE było na własne życzenie. To było takie odczucie, jakby ktoś chciał mnie "wypchnąć" z mojego ciała. To było takie odczucie, jakby ktoś z rozpędu chciał na mnie wskoczyć.
Boję się tego, bo nie raz miałam wrażenie obcowania z istotą niematerialną. Boję się, że to ta istota próbowała mi po raz pierwszy coś udowodnić, coś czego nie jestem w stanie zrozumieć. Dodam jeszcze, że te istoty nie są nigdy przeze mnie wzywane. One same do mnie lgną. Nie wiem skąd się biorą i co chcą mi przekazać, ale od czasu do czasu czegoś ode mnie chcą. Nie potrafię się z nimi komunikować, nie chcę się z nimi komunikować i jak najchętniej bym się ich pozbyła.
Dlatego chciałabym się dowiedzieć więcej. Może znacie jakieś strony/książki do poczytania? Doświadczenia z OBE podobne do moich? Spotkania z duchami?? nie wiem... zgłupiałam. Czasami mi się wydaje, że mi się to wszystko śni.
Ja sama jestem bliska tego, żeby wybrać się do kościoła i opowiedzieć o tym księdzu. Z jednym księdzem już rozmawiałam, to co mi zalecił zrobić- zrobiłam. Jednak na dłuższą metę to nie wystarcza.
poza_snem
 
Posty: 2
Dołączył(a): 24 maja 2013, 11:41
Droga życia: 1
Zodiak: rak
Jak nie chcesz, to nie musisz.
I mówię to na podstawie własnych doświadczeń.
Można się odciąć, można się "zamknąć"

Ja na jakiś czas odcięłam się od duchowych spraw, jednocześnie zamykając się "mentalnie" na wszelkie takie doznania.
Powiedziałam, że NIE CHCĘ.
NIE, nie jest wiarygodne, więc wyobrażałam sobie, że wszystko znika, że jestem w chroniącym mnie kokonie do którego nic nie ma dostępu.
Nie było to "pstryk" i znika.
Jednak powtarzałam to i udało się.
ODCIĘŁAM SIĘ.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Skoro chcesz się czegoś pozbyć...
Dlaczego chcesz wypełniać swoją psychikę większą ilością tego czego nie chcesz?

poza_snem napisał(a):Nie potrafię się z nimi komunikować, nie chcę się z nimi komunikować i jak najchętniej bym się ich pozbyła.

poza_snem napisał(a):Może znacie jakieś strony/książki do poczytania?


Czego chcesz?
Jeśli pragniesz zobaczyć, czy jest coś więcej, to twoje doświadczenie podąży za tym pragnieniem.
I będziesz determinować zdarzenia zupełnie inaczej niż gdy wybierzesz coś innego.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Eksterioryzacja”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość