Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Wiedzę odnośnie zdrowego i świadomego żywienia zazwyczaj czerpiemy z książek. Trzymamy się zawartych w książkach zasad i odżywiamy się wg nich. Ale czy nasze ciało i organizm nie może nas informować czy pokarm, który zjadamy jest dla nas odpowiedni? A może to robi, tylko my nie odbieramy jego sygnałów, (ponieważ jesteśmy ''zagłuszeni'' i niewystarczająco czujni )? Jeśli tak jest, to da się rozpoznać wartość pokarmu w jamie ustnej, (poprzez wyczucie różnych osobliwych smaków, a gdy je jemy, posiadamy dziwne wrażenia. Coś nam np. podpowiada: ''To nienaturalne w smaku, aż piecze na tylnej części języka'' ) , czy dopiero po skonsumowaniu ( sprawdzając jaką mamy energię, czy czujemy się lekko cz ciężko? A może w trakcie jedzenia?

Piękna, wizja człowieka samowystarczalnego, który rozmawia (prawdopodobnie za pomocą podświadomości) ze swym organizmem i dzięki temu wie, co powinien zjeść, jakie ma niedobory i zna odpowiednią dietę dla siebie. Rozmowa ze swym organizmem, czy jest to możliwe? Dochodzi do tego- kwestia stopnia świadomości co do ciała- Jak najbardziej dotkliwie i prawdziwe możemy poznać i czuć swój organizm? Można zajść dalej, do wnętrza organizmu? Czy człowiek nie ma na to wpływu, jest w stanie tylko kontrolować swe odruchy zewnętrzne? Chyba nie będziemy czuć każdej komórki, która jest w nas i nie będziemy świadomi faktu, iż np. w naszym organizmie tworzą się złogi, kamienie albo czy mamy tendencje do zaistnienia groźnej choroby.
Warto wspomnieć o odżywianiu wewnętrznym i o ludziach, którzy nie jedzą wcale. Czy Ci, którzy zaawansowanie rozwinęli się duchowo, wkraczają w jakiś etap, w którym już ich ciało nie potrzebuje już pokarmu? Słyszałam o takich przypadkach, ale niestety nie wiem od czego jest to zależne...

Zachęcam do dyskusji na ten temat, nawet wtrącenia jednego zdania... ;) Bardzo zależy mi na odpowiedziach :wink: Mam nadzieję, iż jasno przedstawiłam moje pytania.
Poszukująca
 
Imię: Paula
Posty: 3
Dołączył(a): 03 sty 2013, 15:17
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: Lew
Kiedyś zrobiono doświadczenia z niemowlakami. Jedną grupę żywiono zgodnie z obecną wiedzą. Przed drugą grupą stawiano miseczki z różnymi pokarmami i dziecko samo wybierało, co chce zjeść.
Okazało się, że ta druga grupa rozwijała się znacznie lepiej. Dziecko instynktownie dobierało odpowiedni pokarm do swoich potrzeb.

Ja słucham swego organizmu nie przejmując się medycznymi zaleceniami. Potrafię przez dłuższy czas jeść po trzy jajka dziennie, by potem zrobić sobie dłuższą przerwę.
Jem, bo czuję taką potrzebę. Przestaję z tego samego powodu.
To samo jest z warzywami. Dobieram je na "odczucie"
Mam okresy kapuściane, fasolowe /brak wit B6/ A ostatnio pomidorowe. Zdecydowanie wolę przeciery od tych cudownych sklepowych pomidorków, bo one są dla mnie niejadalne. Ma to sens, bo przeciery robią z gorszych gatunków i to w sezonie - czyli tych w masowej produkcji, z pola. A piękne pomidory są ze szklarni, naładowane chemią.
A już jak nadmiernie ciągnie mnie do czekolady to wiem, że brakuje mi magnezu. Tu się pilnuję i uzupełniam tabletkami ...no bo bioderka rosną!

Jak na języku czuję metaliczny posmak, to tego nie jem. Wyrzucam i nie kupuję następnych. Tak było z ogórkami i truskawkami na początku lata. Dopiero te późniejsze nadawały się dla mnie do jedzenia.
To samo z tańszą szynką czy polędwicą. Przestałam kupować, bo są obrzydliwe.

Czy można nie jeść? Tak, ale to są jednostkowe przypadki i ja tego nie popieram.
Zdecydowana większość umiera z głodu. Wystarczy popatrzeć na anorektyczki czy dzieci w Afryce.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Oooo... jak miło, że ktoś odpisał ;) A jak udaje Ci się wysłuchać potrzeb własnego organizmu? Zajmmuje to dużo czasu i wysiłku? Raczej nie każdy posiada zdolność do tego, aby wybierać jedzenie na owe ''odczucie, ale mam nadzieję, iż można je wypracować.

Dobrze, że uważasz na to co jesz i np. zwracasz uwagę by nie jeść tych sztucznych pseudo-pomidorów, wyczuwasz specyficzny posmak i odkładasz truskawki itp.
Lecz mi chodzi o głębokie porozumienie z organizmem i pytanie- jaki najwyższy może być tego porozumienia stopień i jakby się przedstawiał ? Nie mam na myśli powierzchownego odczuwania co się dzieje w ciele, w jego wnętrzu... Może ktoś jest w stanie polecić książke na ten temat? W internecie szukałam artykułów, a książek na ten temat nie znalazłam. Bardzo mi zależy :)
Poszukująca
 
Imię: Paula
Posty: 3
Dołączył(a): 03 sty 2013, 15:17
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: Lew
Droga Paulino,

Poszukująca napisał(a):Raczej nie każdy posiada zdolność do tego, aby wybierać jedzenie na owe ''odczucie, ale mam nadzieję, iż można je wypracować.


To nie jest zdolność do wypracowania, pomijając fakt, że to w ogóle nie jest zdolność. Tak po prostu jest i tak ma każdy. Kwestia tylko tego, czy potrafi słuchać swojego organizmu.

Poszukująca napisał(a):Dobrze, że uważasz na to co jesz i np. zwracasz uwagę by nie jeść tych sztucznych pseudo-pomidorów, wyczuwasz specyficzny posmak i odkładasz truskawki itp.
Lecz mi chodzi o głębokie porozumienie z organizmem i pytanie- jaki najwyższy może być tego porozumienia stopień i jakby się przedstawiał ? Nie mam na myśli powierzchownego odczuwania co się dzieje w ciele, w jego wnętrzu...


Człowiek szukając sensacji uwielbia ubarwiać niektóre rzeczy.
Odczuwanie jest jedno, komunikacja jest jedna. Nie ma rozróżnienia między 'głębokim porozumieniem' a powierzchownym odczuwaniem. Przecież w obu przypadkach mówi Twój organizm. Jak nie interesuje Cię jego 'powierzchowna' paplanina, nie zbudujesz z nim skutecznej komunikacji opartej na głębokim zrozumieniu.
Po prostu go nie słuchasz!

W życiu nie ma niczego bardziej magicznego niż życie samo w sobie.
Dla niektórych będzie to raczej kiepska nowina. Życie? eee... takie to normalne i szare.

Lecz to jakimi kolorami widzisz świat zależy, jakich okularów użyjesz.
Nie musisz zakładać kolorowych. W ogóle nie używaj okularów.
Ale najpierw nie zapomnij zdjąć z oczu opaski.
Obecny.
Tu i teraz.
Wszędzie i zawsze.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Poszukująca
Pan Faun
 
Posty: 91
Dołączył(a): 30 lip 2011, 06:36
Ja działam na takiej samej zasadzie, jak te niemowlaki.
Całkowicie instynktownie.
To moja podświadomość wie co mi jest potrzebne , by organizm prawidłowo funkcjonował.
Nie zajmuje mi to nic z czasu, po prostu otwieram lodówkę i biorę to, na co mam ochotę. /zawsze mam trochę mrożonek/
Czyli reaguję instynktownie.
Tak samo w sklepie.
Oglądam półki i biorę to, na co mam ochotę.
Ja nie mam potrzeby analizowania tego. Organizm mówi co potrzebuje i to mi wystarcza.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
moja podświadomość też kupuje to co mi pod niebie nie przypomni :)

to się nazywa masło masłomasłoma słoma
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Masz rację. To jest masło maślane.
Moja podświadomość, mój instynkt, mój organizm mi mówi...- to mniej więcej te same pojęcia.
I celowo to podkreśliłam.
Porozumiewamy się słowami, a słowo nie zawsze idealnie pasuje do przekazania odczuć.
Jeśli zbyt skrótowo myślimy, to często jesteśmy nie zrozumiani.
Jeśli zbyt rozwlekle, to sens gubi się w natłoku słów.
Dodatkowo używamy różnych pojęć dla określenia tego samego.
A na domiar złego, nasz mózg ma różne skojarzenia odnośnie jednego i tego samego słowa.
Każdy myśli po swojemu, więc dla jasnego przekazu użyłam kilku określeń.
Porozumiewamy się za pomocą słów.
Słowa powinny być zrozumiałe.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron