Psychologia, działanie mózgu.

Zmiany życiowe

Post 17 lut 2013, 14:07

Cześć chciał bym was prosić o pomoc w pewnych sprawach. Mam Dziewczynę na której tak strasznie mi zależy jesteśmy ze soba juz 7 miesięcy lecz tu tkwi mały problem gdy na początku byliśmy razem świetnie się dogadywaliśmy nie było kłótni. Lecz z biegiem czasu nastąpiło że czesto się kłócimy o pierdoły nawet wielkie. Ona jest bardzo ambitna studiuje, od 2 lat mieszka sama i jest bardziej samodzielna niż ja. Ja mieszkam z rodzicami, nie wiem całkiem inaczej zostałem wychowany chce stać się lepszym czlowiekiem daże żeby znaleść prace ktora pozwoli mi utrzymać rodzine. Ale ona uważa ze jestem dziecinny bo gram na xboxie lubie robić rzeczy ktore jej nie pasują. Ciagle probóje mnie zmieniać,a ja na każde zawolanie to robię lecz ona znajduje coraz nowsze rzeczy na mnie. I juz nie wiem co mam zrobic. A pozniej mowi ze ja tylko obiecuje poprawe a i tak wiecznie robie cos nie tak. Przyznam jestem osoba ktora jest strasznie zazdrosna, bardzo czesto mowie jej o tym ze no boje sie ze ja strace, wydaje mi sie ze ona mnie zdradza wmawiam sobie cos do glowy. I nie mam pojecia jak to zmienic. Jest tez rowniez kolejny problem a mianowicie taki ze jestem bardzo uczuciowa osoba na poczatku ona okazywala mi wiele tego (przytulala sie, calowala) teraz z biegiem czasu wyglada to tak jak ma ochote to jest wspaniale, ale kiedy przychodza dni to dla niej problemem jest to ze sie przytulam caluje ja czy co kolwiek a mi jest to bardzo potrzebne, jest wiele problemow i prosze o porade' co moge zrobic zeby bylo lepiej. Przepraszam za błedy
Owner
 
Imię: Sebastian
Posty: 1
Dołączył(a): 17 lut 2013, 13:23

Re: Zmiany życiowe

Post 17 lut 2013, 19:26

Cześć Sebastianie,

Wasz związek jest w bardzo naturalnej fazie. Zazwyczaj po czasie o jakim piszesz pojawiają się pierwsze poważniejsze zgrzyty. Powodem niekoniecznie musi być niewierność.
Kiedy dwoje ludzi spotyka się, tworzą swoje wyobrażenie o partnerze. Na początku każdy jest 'bardzo zakochany', lecz tak naprawdę chodzi tu o pociąg seksualny. W czym być zakochanym, skoro poznanie zachodzi w tak krótkim czasie? Więcej czasu myśli się o drugiej osobie niż faktycznie spędza z nią chwil. Uczucie musi dojrzeć, a każdy związek na początku charakteryzuje spontaniczność. Kiedy mija jakiś czas wyobrażenie o partnerze jest weryfikowane i często zdarza się, że dane osoby tak naprawdę nigdy się nie spotkały.

Lekarstwem na takie bolączki jest szczera rozmowa. Brak skutecznej komunikacji jest najczęstszym powodem ludzkiej niedoli. Gdy związek przetrwa chwile słabości spowodowane zawodem, nastanie większe zrozumienie i związek przekształci się w głębokie spotkanie dwóch istot.
Kłótnie po takim okresie czasu wynikają z braku akceptacji drugiej osoby - brak pokrycia z wyobrażeniem o niej.

Trzeba także zdać sobie sprawę, że lekkie zgrzyty w związku to nic nadzwyczajnego.
Żyjemy w czasach presji i bywa tak, że potrafimy zarobić ponieważ znaleźliśmy się nie tam gdzie trzeba o złej godzinie.

Życie to rzeka, która ciągle płynie. W związku również mogą zdarzać się ostrzejsze zakręty, lecz to znak, że rzeka ciągle kipi życiem. Gdy źródło przestanie płynąć, stanie się obojętne, wyparuje.
Obecny.
Tu i teraz.
Wszędzie i zawsze.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Aletheia, Sinbard
Pan Faun
 
Posty: 91
Dołączył(a): 30 lip 2011, 06:36

Re: Zmiany życiowe

Post 17 lut 2013, 22:31

Pan Faun napisał(a):Cześć Sebastianie,

Kiedy dwoje ludzi spotyka się, tworzą swoje wyobrażenie o partnerze. Na początku każdy jest 'bardzo zakochany', lecz tak naprawdę chodzi tu o pociąg seksualny. W czym być zakochanym, skoro poznanie zachodzi w tak krótkim czasie?


Zgadzam się z większością wypowiedzi.
Jest w nich więcej przestrzeni niż ram, co bardzo cenię.
Ponieważ w moim doświadczeniu zaistniało podobne zrozumienie.

Może nie odebrałem zacytowanego fragmentu właściwie.
Ale nie zgodzę się że na początku napędza ans wyłącznie popęd seksualny, który jest podsycaczem zakochania.

Zakochanie, z mojego punktu widzenia, nie musi wiązać się z sferą seksualności.
Może, lecz nie musi.
Zakochanie dla mnie wynika z nieopisywalnej radości tego, że ktoś pragnie nas lustrować, być z nami i odbijać nasze zachowania, pragnie z nami doświadczać.
Radość jest tym większa, że tak jak mówisz "Kiedy dwoje ludzi spotyka się, tworzą swoje wyobrażenie o partnerze."

A jako, że znają tak naprawdę siebie i swoją wizję miłości...
Przypisują drugiej osobie wszelkie jej objawy, przejawy i doświadczenia.
Czyli przypisujemy drugiej osobie siebie, swój charakter, swoje postrzeganie.

Lecz z czasem okazuje się, że nie wszystkie te rzeczy, które przypisaliśmy w najhojniejszym przypływie radości, są odzwierciedlane przez drugą osobę.
Że postępuje ona inaczej niż czujemy my.

Często pojawia się wtedy zawód.
Że to kim była dla nas osoba, nie jest dla niej wiążące.
Bardzo blisko jest wtedy do myśli, że nie "rozumiemy się".
Ale t myśl może się pojawić wyłącznie dlatego, ze przypisaliśmy podświadomie cechy, które najbardziej kochamy.
I postępowaliśmy z drugą osobą, tak jakby to co do niej przypisaliśmy w istocie było tą osobą.
Ale to tylko nasza mentalność.
Umysł, który umie żyć wyłącznie w przymiotnikach.
A skoro jest to mentalne, jest postrzegalne.

A skoro problem jest to postrzegalny to właśnie na tym powinna skupić się rozmowa.
I to właśnie szczerość jest przejawem pewnej osobistej dojrzałości.
Czasami jest o nią trudno, czasami jest w nas zbyt wiele mentalnej rezygnacji, rozczarowania, czasami nawet akceptacji swojego losu...

Ale warto.
Człowiek to człowiek.
Jest zawsze większy niż na przykład słowa:

Ona jest bardzo ambitna studiuje, od 2 lat mieszka sama i jest bardziej samodzielna niż ja. Ja mieszkam z rodzicami, nie wiem całkiem inaczej zostałem wychowany chce stać się lepszym czlowiekiem daże żeby znaleść prace ktora pozwoli mi utrzymać rodzine. Ale ona uważa ze jestem dziecinny bo gram na xboxie lubie robić rzeczy ktore jej nie pasują.


Jeśli postrzegasz człowieka przez pryzmat tych słów, to tak będziesz go doświadczał.
Ale zauważ, że jeśli wyciągnął byś inny wniosek, to doświadczałbyś czego innego, doświadczałbyś drugiej osoby w innym świetle.

W istnieniu ludzkim, w jego zdolności określania, która bierze się bezpośrednio z funkcji umysłu do opisu, rozbijania zjawiska i dedukcji jest niewyobrażalna potęga.

Możliwość do determinowania rzeczywistości.

Sęk w tym by ta moc była dla nas, a nie wprawiała nas w cierpienie.

Samemu dojrzeć do tego by nie robić sobie mentalnej i emocjonalnej krzywdy.
To jest bardzo piękny etap, który może przydarzyć się w życiu człowieka.

I to coś intymnego, co dzieje się w tobie samym.
Postrzeganie swoich emocji.
Wybieranie tego co pragniesz najbardziej aby było.
I mówienie o tym.

Dawanie siebie, tego jak widzisz świat.
Rozumienie swoich potrzeb i mówienie o nich.

Po tym co doświadczyłem, czuję, że tym jest miłość.
Troszkę mniej ważne jak ją widzisz.
Troszkę mniej ważne co możesz dla niej zrobić.

Tylko czy możesz zaoferować miłości swą szczerość.
Ponieważ jest to potężny fundament.
Ponieważ owocuje zrozumieniem.

Rozdmuchane obietnice owocują rozczarowaniem.
Nieskończone wymagania owocują zatraceniem siebie, swej istoty.
Ale szczerość zawsze owocuje zrozumieniem.

A będzię ono zawsze takie, na jakie drugą osobę stać.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Pan Faun
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Zmiany życiowe

Post 18 lut 2013, 07:57

kacik zranionych serc nam rozkwita jak widac. Panowie duzo i analitycznie, wiec ja juz krotko: rozjechaly sie wam potrzeby i oczekiwania. Nie wiem w jakim.wieku jestescie ale najwyrazniej dziewczyna jest dojrzalsza i potrzebuje mezczyzny a nie misia- przytulanki, w dodatku z pretensjami. Pomijajac to o czym.mowi Sinbard, dwoje ludzi powinno byc dla siebie wsparciem, nie da sie opierac zwiazku na rozdmuchanych oczekiwaniach wzgledem partnera. Ona jest jaka jest a nie taka jaka Ty bys chcial zeby byla. Ty takze jestes jaki jestes. Co tym zrobicie- to zalezy od waszej woli bycia razem. Wybacz, zamiast zalenia sie ze nie jest tak jak misiu by sobie chcial proponuje rzeczowa szczera rozmowe z dziewczyna. Jak.mezczyzna.
Ania ayalen
 

Re: Zmiany życiowe

Post 18 lut 2013, 10:23

Rozmawiałam ze znajomym, 32 lata, ma dziewczynę w wieku 20 lat. Jak mówi on wszystko dla niej zrobi, wszystko wybaczy. i dalej podobnie jak u Ownera. . Było cudownie, teraz są kłótnie.....Tak słucham i słucham , a w między czasie on mówi, że dziewczyna ma być taka a taka, postępować tak, jak on chce. Poradziłam : albo ją zaakceptuj, albo poszukaj nowej dziewczyny. -Ależ ja ją akceptuje! - oburzył się. ---Nawet nie zauważył, że chce ją urobić na swoją modłę, a dziewczyna się temu opiera.

W związku Orwera może też tak być, że któraś ze stron chce narzucić swoją wizję - wolę- tej drugiej osobie. Więc najpierw tak szczerze trzeba się nad tym zastanowić, a potem porozmawiać.
Z pierwszymi miłościami tak jest. Najpierw jest zauroczenie, a potem często okazuje się, że do siebie nie pasują. Więc wtedy trzeba się rozstać.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Zmiany życiowe

Post 18 lut 2013, 10:42

Czy istnieje miłość bez pociągu seksualnego?
Miałam wielu przyjaciół, chłopców, cudownie czułam się w ich towarzystwie. Były rozmowy, wspólne wypady pod namiot, ogniska, ale to byli moi przyjaciele!
Tam nie było seksu!
Czy dwoje przyjaciół może żyć razem? Pewnie tak.
Ale dla mnie miłość, to oprócz przyjaźni, jest także pociąg seksualny. Pragnienie bliskości, poczucia jedności..

Jest też karma....niesamowity pociąg do drugiej osoby, choć nie zawsze jest im dobrze razem...
Coś ich do siebie przyciąga i mimo iż się kłócą, rozchodzą, to i tak wracają do siebie.
Znajoma miała trzeciego męża i mówi, że każdy jest podobny do pierwszego, tylko w gorszym wydaniu.
Ona wybierała podobny typ człowieka, nieświadomie, bo przecież rozchodząc się, chciała coś zmienić...a wybierała i przyciągała podobne typy.
Karma? Musi się czegoś nauczyć? Odrobić lekcję życia?
I znam wiele podobnych przypadków. Ten nie jest jedyny.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Zmiany życiowe

Post 18 lut 2013, 10:50

czasami pewnie tak, lepiej rozstac sie niz zabijac sie niemoznoscia nieporozumien .Ale mysle ze to zalezy, tak jak mowilam- od woli dwojga ludzi. Jesli potrafia te wole zjednoczyc, maja szanse sie porozumiec, znalezc wspolna czastke, wowczas roznice ubarwiaja a nie dziela. A swoja droga, mowi sie ze ta pierwsza milosc nie mija, cos w tym.jest...
Ania ayalen
 

Re: Zmiany życiowe

Post 18 lut 2013, 12:42

baska napisał(a):Czy istnieje miłość bez pociągu seksualnego?
Miałam wielu przyjaciół, chłopców, cudownie czułam się w ich towarzystwie. Były rozmowy, wspólne wypady pod namiot, ogniska, ale to byli moi przyjaciele!
Tam nie było seksu!
Czy dwoje przyjaciół może żyć razem? Pewnie tak.


Macie z Mariuszem całkowitą rację.
Napisałem poprzednią wiadomość pod kątem przypadku Sebastiana, zresztą tak jak to przeważnie wygląda przy związkach. W większości przypadków po upływie czasu trzeba do siebie dotrzeć. Miłość jest w nich jak kwiat, który ma szansę rozkwitnąć. Muszą tylko wspólnie dać mu trochę światła i ciepła.
Obecny.
Tu i teraz.
Wszędzie i zawsze.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Sinbard
Pan Faun
 
Posty: 91
Dołączył(a): 30 lip 2011, 06:36

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości