Metody relaksacyjne, wizualizacja, hipnoza, regresing i inne podobne zjawiska.

Kto mnie chronił?

Post 10 lut 2013, 18:13

Jechałam maluchem, za mną kolega drugim samochodem.
Z podporządkowanej , na pełnym gazie wyjechał samochód i sunął wprost na mnie.
Mój samochód dosłownie " sfrunął" ze skrzyżowania. - a w każdym razie ja to tak wtedy określiłam.
Zatrzymaliśmy się, kolega wyskoczył z samochodu, wołając : To niemożliwe, to cud! Przecież on jechał wprost na ciebie!

Innym razem nie ja prowadziłam, ale byliśmy na oblodzonym nasypie. Samochód zaczął tańczyć, kuzynka krzyczała, a ja siedziałam spokojna, bo w głowie pojawiła się myśl ; na ciebie jeszcze nie czas...
Z jednej strony sznur samochodów, z drugiej to samo... żadnej stłuczki, wszyscy cali...Wysiadłam z samochodu i nogi mi się rozjechały, tak było ślisko.

Inna historia. Śnieżyca, nic nie widać, zięć prowadził. Trochę się niepokoiłam, więc wsadziłam głowę między fotele, by lepiej widzieć- a siedziałam z tyłu, nie zapięta pasami.
Połóż się, połóż..w głowie pojawiła się myśl... A ja się w myślach uspokajałam, że widocznie się boję...
Zaczęłam się wyciszać, ale myśl była coraz natarczywsza. POŁÓŻ SIĘ! połóż się, bo jak spadniesz, to między fotele!
Zrobiłam to , położyłam się.....kilka sekund później, samochód zaczął tańczyć na szosie. Ja spadłam między fotele, a gdybym nadal siedziała, to głową wybiłabym szybę.
Okazało się, że jadący naprzeciwko samochód wpadł w poślizg i jechał wprost na nas. Zięć przyhamował i też wpadł w poślizg.
I znowu z obu stron sznury samochodów, żadnej stłuczki, żadnego karambolu....
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Kto mnie chronił?

Post 14 lut 2013, 08:33

I co, nikt nie miał podobnych przeżyć?
A tak ogólnie, czy macie świadomość, że ktoś was chroni? Pomaga?
Jeśli tak, to kto? Jakiś duszek, czy coś, co jest w nas?
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Kto mnie chronił?

Post 14 lut 2013, 11:50

Tak, ja mam taką świadomość, że jest Coś/Ktoś silniejszego i mądrzejszego ode mnie, kto kieruje moim życiem. Od kilku miesięcy słyszę w "sercu" Głos, nie daje znać o sobie non stop ale tylko czasami. Łagodny ale stanowczy. Już kilka razy pisałam o tym na forum. To nie jest głos mojego umysłu (tzn ten, który non stop "pracuje", analizuje, ocenia jakby miał włączony motorek).
Jakiś czas temu zastanawiałam się skąd się to wzięło, bo wcześniej nigdy nic takiego nie "słyszałam", dałam sobie jednak z tym spokój, ten Głos po prostu jest, osobiście lubię myśleć o Nim jako o Aniele Stróżu.
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Kto mnie chronił?

Post 14 lut 2013, 12:26

Iza, to jestes Ty. Nie szukaj aniola poza soba, odkryj siebie.
Ania ayalen
 

Re: Kto mnie chronił?

Post 14 lut 2013, 18:40

Nie mam wrażenia, że ktoś kieruje moim życiem. Natomiast w trudnych momentach mojego życia, wyraźnie mi pomaga. Np gdy byłam załamana, z półki wypadła książka, otworzyła się. Podnoszę i czytam : z dnia na dzień wszystko może zmienić się na lepsze. Stałam daleko, nie mogłam jej potrącić.
Za to znajoma opowiadała, że mama nadal jest w jej domu i ją wspiera. Jej chłopak śmiał się z niej do czasu, aż tam nocował. Wyraźnie czuł obecność KOGOŚ i tak się wystraszył, że powiedział : Nigdy więcej tu nie zanocuje!.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Kto mnie chronił?

Post 23 sie 2013, 09:35

W prywatnym liście napisałam, że gdy zainteresowałam się rozwojem duchowym, wszystkie swe przemyślenia spisałam i wysłałam. Drukowano mnie przez rok, czyli wszystko, co im wysłałam.
Sporo listów dostałam, jeden mnie zauroczył a zaczynał się od słów ;Barbaro, dzięki tobie zrozumiałem, po co istniejemy, po co żyjemy na tym świecie.
Byłam z tego dumna, ale za bardzo nie rozumiałam, za co on mnie tak chwali.
Gdy już więcej rozumiałam, czułam... ponownie przeczytałam to, co napisałam.
Ze zdumieniem odkryłam, że jest tam "drugie dno" czyli informacje dla bardziej zaawansowanych w rozwoju duchowym.

Pisząc, czasami miałam wrażenie, że KTOŚ mi podpowiada, naprowadza na właściwy tor. To drugie dno, to ICH zasługa.
A dziś myślałam nad tym moim listem i doszłam do wniosku, że może właśnie o to chodzi, by ktoś podobnie pomyślał, jak ten pan z listu?
Bo często się zastanawiałam, po co tu jestem jaki jest mój cel, że tak mnie chronią?
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Kto mnie chronił?

Post 25 sie 2013, 18:57

to dziwne ale był jeden , no, dwa momenty gdy dałam się ponieść w sobie całej, pojęcia nie mam świadomej czy nieświadomej czy obu naraz myśleniu i odczuwaniu,że ktoś mną kieruje. W jednym przypadku do tego stopnia, że do jednego z miejsc na pewno więcej nie wejdę bo zrobiłam z siebie totalną idiotke,żeby nie okreslic tego bardziej chorobliwie. Jednak jak już kiedyś pisałam, nie wiem czemu, może dlatego, że sprawę zdrowia zwyciężyłam sama i dochodziłam do tego kilka lat i wiem, że osoby, które spotkałam to splot wydarzeń, one poszukiwały mnie, ja ich i nawet jeśli jest w tym jakaś siła, łut szczęścia. To Ja nie czuję by ktoś się mną opiekował, albo by czasem był we mnie albo ze mną jakiś dodatkowy ponadczasowy, ponadludzki czy jak to inaczej nazwać wewnętrzny głos. Może właśnie to ostatnie że to mój wewnętrzny głos. Gdy szczególnie w ciągu 2 ostatnich lat miałam jeden moment gdy można powiedzieć, że się bałam do tego stopnia, że byłam w stanie nie snu, słyszałam pewne dzwięki w pokoju które teraz wiem czym były ale mój stan nie pozwalał mi sięobudzić czyli otworzyć oczu. A w stan ten zapadłam wieczorem i już sam początek zasypiania był dziwny bo czułam się jakby ktoś ,coś, lub ja sama wchodziła w dziwny stan. Ale nie opisując tego dalej. Obie te sytuacje sama przerwałam, sama przełamałam jakby przywracając sobie stan umysłu i myśli i duszy słowami i wcześniejszymi wydarzeniami w stylu: pamiętaj sama tyle osiągnęłaś, jesteś zdrowa, wiele się uczyłaś itp. wyjdź, otwórz oczy, poprostu coś będzie, coś się stanie, nie możesz trwać w takim stanie, bo to itak nic nie da, musi się skończyć i będzie w tę lub w tamta stronę.

Od tamtych wydarzeń miałam jeszcze inne ale już tylko fantastyczne uczucia i swoje wglądy, wizje uczuciowe dotyczące siebie, odczuwania siebie i różnych kilku tematów i wiem,takie jest moje odczuwanie i odczuwanie swoich głosów, przeczuć, czy jak tego nie nazwać, że to jest część mnietylko ta, która wychodzi co jakiś czas, na powierchnię bo gdybym cały czas miała z "tym" żyć to w obecnym świecie, tu gdzie żyję, pracuję jeszcze za wcześnie, zamało potrafię w tym być jednocześnie będąc w świecie.

Jak to się objawia ? i o co chodzi lub o kogo, lub o przeczucia co do osób,wydarzeń, oceny zdarzeń?wszystko potrochu. Na początek powiem tak: łatwiej nad tym "opanowywać" siebie gdy zaczynamy ufać tzw. swojej intuicji. Ja tak to postrzegam. Ostatnio z kimś rozmawiałam i to co zauważałam sama, co odczuwałam ona mi pokazała, że faktycznie tak jest jak i inne osoby, z którymi pewne sprawy obgadywałam, opowiadałam jak to czuję. Ucze się jako dorosła tego czego nie nauczyłamsię i nie doświadczyłam jakodziecko od rodziców, przyjaciół bo życie w domu i z najbliższymi łatwe nie było. Powiem tak, obecnie jestem na etapie, że nie postrzegam Boga jako kogoś , coś co istnieje, czy jest choćby jakaś siła? to coś dlamnie do myślenia iodczuwania w przyszłości. Może mam takimieć etap bypoczuć swoją siłę? siłę swoich marzeń do realizacji, siłę miłości, którą już poczułam do siebie i innych i być może mam ten etap przejść by iść dalej. Na pewno myślenie, i odczuwanie ,że nic mi nie pomaga poza mną i osobami tu w realu, które spotykam, których sama szukam, powoduje, że wiem, że mam sama się dalej rozwijać ale jednocześnie trudno miprzyjąć myślenie, że ktoś mi może zabrać siłę, energię z czakr itp. Wiem ,że interakcja z drugim człowiekiem może zniechęcić, zasmucić, dodać skrzydeł itp. ale to Ja zawsze mogę to myślenie i odczuwanie w sobie "przerobić"w swojej głowie i sercu i zatrzymać czyjś smutek myślac o sobie inaczej a jednocześnie wspierając tę osobę w jego ewentualnej jeśli ona tego chce zmianie myślenia tak najogólniej. Być może gdzieś to kiedyś przeczytałam, nie pamiętam ale ja inaczej odczuwam twierdzenia, że są ludzie, którzy są "wampirami energetycznymi czy jakoś tak, odczuwam to tak, że ucząc się siebie i innych i nie będąc w tym schemtatyczna , nie myśląc,że ktoś mi coś może zabrać, ukraść, podłączyć się SAMA ROBIĘ SOBIE OCHRONĘ, NIE MYŚLĄC NEGATYWNIE O INNYCH, O ICH DZIAŁANIACH, OI NICH JAKO OSOBACH. aLE TO RÓWNIE TRUDNE JAK ĆWICZENIE CHOĆBY WIDZENIA AURY, KTÓRĄ JA NA RAZIE ODPUSZCZAM. LUBIĘ I MAM KUTEMU JAKIEŚ SWOJE " PLUSY" KTÓRE MNIE CIĄGNĄ ODCZUWANIA LUDZI, OBSERWACJI ICH A NIE OGLĄDANIA ICH KOLORÓW. jAK W INNYM WĄTKU GDZIE CIEKAWIE PRZETŁUMACZYŁA KOLEŻAŃKA CZĘŚĆ ANG.TEKSTU EMPATIA WŚRÓD LUDZI PRZEJAWIA SIĘ NA RÓŻNE SPOSOBY. POMÓGŁ MI TEN TEKST ZROZUMIEĆ I ZAUFAĆ SOBIE.

Całe dzieciństwo nie mając sygnałów od najbliższych, ojczyma, matki, lub mając zakaz mówienia obserwowałam innych ludzi tak wnikliwie, że gdy teraz nauczyłam się dodatkowo siebie, odczułam wiele i zaczęłam przerabiać swoje dzieciństwo bardzo często szczególnie gdy z kimś rozmawiam telefonicznie lub bardziej widąc cała osobę postrzegam ją, jej myślenie , jej strachy,szczególnie, że nauczyłam się przez 3 lata słuchać inaczej niż większość słów mówionych szczególnie przez ludzi.
Chyba wystarczy bo wyjdę już z tematu totalnie.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Kto mnie chronił?

Post 26 sie 2013, 06:33

Teraz też jestem dość silna, słucham siebie, ale musiałam się tego nauczyć, zrozumieć i sporo w sobie zmienić.
Sama to robię i w tym mi nikt nie pomaga.
To co opowiadam, to były epizody w moim życiu, dość rzadkie, ale były.
Gdy uczyłam się tego nieznanego mi świata, eksperymentowałam ze wszystkim.
Ostrożnie, wyznaczając granicę tego, co chcę doświadczyć. Np. Żadnych duchów!

Kiedyś zaczęłam wróżyć. /eksperyment, nic więcej/ Miałam książeczkę z tłumaczeniem znaczeń, karty tarota.
Wczuwałam się w temat i dobrze mi szło.
Aż trafiła mi się karta śmierci. Trochę zamarłam, ale biorę książeczkę i czytam , że będą zmiany na lepsze. Znajoma chciała zmienić pracę, nie zrobiła tego i okazało się, że w krótkim czasie dostała podwyżkę i awans.
Innym razem wróżyłam znajomemu, który szedł na operację, mieli mu wstawiać bay-pas. Nie chciałam wróżyć, za duża odpowiedzialność, ale uparł się. Miał informacje od ludzi, którym wróżyłam, że sprawdza się to, co mówię , nalegał, zgodziłam się.
Znowu wyszła karta śmierci. Tu już wiedziałam, że są różne jej znaczenia, ale i tak zaniepokoiłam się. Nie potrzebnie.
Biorę książeczkę i czytam, że kłopoty ze zdrowiem, ale wszystko zakończy się pomyślnie.
Operacja się udała, wyzdrowiał.

Zdumiewało mnie, jak to się dzieje, że z wielu określeń tej samej karty, widzę tylko to, które pasuje do danej osoby?
Nic innego nie widziałam, tylko to jedno znaczenie!
Muskałam wzrokiem wyjaśnienia, ale tylko jedno z nich przykuwało moją uwagę.
Tu jednak chodzi o przyszłość. Czy moja podświadomość mogłaby mieć aż taką intuicję?
Raczej podejrzewam, że moja podświadomość łączyła się "z górą" i tam dostawała informacje.
Czyli jakaś "góra" musi być.
A skoro uwierzyłam, ze coś jest na "górze" to i łatwiej mi przyszło uwierzyć, że ktoś mnie chroni w trudnych , niebezpiecznych momentach mego życia.

Nie oznacza to, że życie ściele mi się idealnie. Na co dzień sama muszę sobie radzić z kłopotami, pokonywać trudności.
Nie muszę już się bać wampirów energetycznych, bo mam już dużo wewnętrznej siły, która mnie chroni.
Obecnie wyczuwam taką złą energią i odcinam się od niej, współczuję też takiej osobie, nie walczę z nią.
Jest coraz lepiej.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron