1, 2
falko napisał(a):- Zamknijmy Moc w głębi samego człowieka. Człowiekowi nigdy nie przyjdzie do głowy, by właśnie tam zajrzeć."
no, to się do czegoś nadaje:) Odwracamy spojrzenie do wewnątrz, wgłąb korzenia człowieczeństwa, i znajdujemy Moc Buddy.
Innemu nie przyjdzie do głowy że ten co patrzy wstecznie widzi coś jeszcze niż tylko ciemności.
Ja chcę do wschodniej świątyni porzekadeł, gdyby nie to że cywilizowany zachód zrobił z niej ruinę, ba nawet śmietnisko.;(
dlaczego nikt nie patrzy na bajki jak na np. 10 przykazań?pewne zdania, które wkładają nam do serc i głów pewne "prawa" zakładając, że ich w sobie nie mamy?
zamknijmy moc w głębi samego człowieka... czyli bajka zakłada,że jej nie mamy- smutne.......
człowiekowi nigdy nie przyjdzie do głowy by tam zajrzeć........ jeszcze gorzej........ jesteśmy nie tylko bez mocy ale i bez mądrości by ją w sobie odkrywać..... ja nie chcę takich bajek.... ani krztyny w nich empatii i miłości do nas samych...
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
-
VioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
- Imię: VioletHill
- Posty: 163
- Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
dlaczego nikt nie patrzy na bajki jak na np. 10 przykazań?pewne zdania, które wkładają nam do serc i głów pewne "prawa" zakładając, że ich w sobie nie mamy?
zamknijmy moc w głębi samego człowieka... czyli bajka zakłada,że jej nie mamy- smutne.......
człowiekowi nigdy nie przyjdzie do głowy by tam zajrzeć........ jeszcze gorzej........ jesteśmy nie tylko bez mocy ale i bez mądrości by ją w sobie odkrywać..... ja nie chcę takich bajek.... ani krztyny w nich empatii i miłości do nas samych...[/quote]
Naprawdę tego doświadczasz czytając te słowa?
Czy ta nutka oburzenia to już taka rutyna u Ciebie?
Bajki...
Dla mnie.
To taki bardzo czuły zapis stanu świadomości twórcy.
Szeroki i głęboki intymny list.
Byłaś przy narodzinach pierwszej bajki?
Czy zdajesz sobie sprawę, że powstały one aby zaradzić niezrozumieniu?
Ich forma jest właśnie po to aby były lekkie, zrozumiałe i proste.
Dziecko zapytało tatę "dlaczego?"
Ten z miłości utkał ze słów opowiadanie.
I TAK, dlatego bajki mają lekki posmak "dawania nauk".
Bo to jest ich rdzeń, do tego służyły jako narzędzie.
Widząc radość w jakiej dziecko przemierza w sobie jego słowa, dotyka swojej wyobraźni by przeżywać to o czym mówi mu ojciec...
Zostało to przyjęte.
Ludzie by się lepiej zrozumieć szkicowali krótkie historyjki, by ktoś mógł mieć szerszy ogląd, lepszą perspektywę do zrozumienia.
Czyli "ja chcę, daj mi to" - stało się opowieścią, jawnie przedstawioną, głęboką.
Dzięki czemu człowiek stracił odrobinę barbarzyństwa w manifestacji swojej woli.
Bajki są pięknym rozwiązaniem w świadomości.
W swojej szczerości i naturalności są niedościgłym narzędziem wspólnego zrozumienia.
Om
Promyczek. : )
zamknijmy moc w głębi samego człowieka... czyli bajka zakłada,że jej nie mamy- smutne.......
człowiekowi nigdy nie przyjdzie do głowy by tam zajrzeć........ jeszcze gorzej........ jesteśmy nie tylko bez mocy ale i bez mądrości by ją w sobie odkrywać..... ja nie chcę takich bajek.... ani krztyny w nich empatii i miłości do nas samych...[/quote]
Naprawdę tego doświadczasz czytając te słowa?
Czy ta nutka oburzenia to już taka rutyna u Ciebie?
Bajki...
Dla mnie.
To taki bardzo czuły zapis stanu świadomości twórcy.
Szeroki i głęboki intymny list.
Byłaś przy narodzinach pierwszej bajki?
Czy zdajesz sobie sprawę, że powstały one aby zaradzić niezrozumieniu?
Ich forma jest właśnie po to aby były lekkie, zrozumiałe i proste.
Dziecko zapytało tatę "dlaczego?"
Ten z miłości utkał ze słów opowiadanie.
I TAK, dlatego bajki mają lekki posmak "dawania nauk".
Bo to jest ich rdzeń, do tego służyły jako narzędzie.
Widząc radość w jakiej dziecko przemierza w sobie jego słowa, dotyka swojej wyobraźni by przeżywać to o czym mówi mu ojciec...
Zostało to przyjęte.
Ludzie by się lepiej zrozumieć szkicowali krótkie historyjki, by ktoś mógł mieć szerszy ogląd, lepszą perspektywę do zrozumienia.
Czyli "ja chcę, daj mi to" - stało się opowieścią, jawnie przedstawioną, głęboką.
Dzięki czemu człowiek stracił odrobinę barbarzyństwa w manifestacji swojej woli.
Bajki są pięknym rozwiązaniem w świadomości.
W swojej szczerości i naturalności są niedościgłym narzędziem wspólnego zrozumienia.
Om
Promyczek. : )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
-Żaba i stonoga -
"Była taka opowieść o starym wiju, który wyszedł na poranny spacer.
Tak jak każda stonoga, miał sto nóg. Spojrzała na niego pewna żaba i mrugając zdziwiona, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
-Sto nóg! Jak on nimi zarządza? - pomyślała żaba - Skąd wie kiedy poruszyć pierwszą, druga, trzecią, czwartą? Sto nóg! A co, jeśli zapomni kolejności? Zaplącze się we własne nogi i upadnie!
Żaba podskoczyła i zatrzymała starego wija tymi słowami:
-Wuju, nie powinnam przeszkadzać ci, w twoim porannym spacerze, ale bardzo filozoficzne pytanie pojawiło się w mojej głowie. Nie mogę sobie z nim poradzić, bo widzisz, jestem tylko zwykłą żabą. Tylko ty możesz mi pomóc.
Wij odparł:
-Ale w czym problem?
Żaba wyjaśniła, co miała na myśli.
-I to jest ten problem. Widziałam twoje sto nóg. Policzyłam je. I chcę się dowiedzieć jak tym wszystkim zarządzasz?
Wij odpowiedział:
-Nigdy o tym nie myślałem. Spróbuję i postaram się zobaczyć w jaki sposób to robię. Nigdy nawet nie patrzyłem w dół i nie policzyłem swoich nóg. Jesteś wspaniałą żabą! Jesteś matematykiem i filozofem!
Wij podjął próbę. Zaczął wizualizować sobie, co powinien zrobić, ale upadł natychmiast. Wszystkie jego sto nóg poplątało się z innymi. Bardzo rozgniewał się na żabę i rzekł:
-Nikomu więcej nie zadawaj takich pytań! Zachowaj swoją filozofię dla siebie. Ty głupia żabo! Przez całe życie wszystko było wszystko w porządku, i nie tylko u mnie, miliony stonóg wychodziło to perfekcyjnie, nikt nie upadał tak jak ja! Ale teraz się boję, stworzyłaś w mojej głowie takie pytanie, że dopóki się go nie pozbędę, mogę nie być w stanie w ogóle chodzić. Powiedz mi teraz jak się go pozbyć!
Żaba odpowiedziała:
-Ja nie wiem. Sama stoję przed zagadką. Zapytałam ciebie, bo jesteś starym, doświadczonym wijem i co dzień chodzisz na poranny spacer. Jeśli ty nie możesz go rozwiązać, jak ja mogłabym? Jestem tylko biedną żabą.
Nie wiadomo jak skończył wij. Ale można śmiało przypuszczać, że całe jego życie zamieniło się w bałagan.
Życie ma swoje sposoby.
Moment, w którym zaczynasz nim zarządzać psuje wszystko.
Zezwól życiu być Wolnością."
- Tłumaczenie wystąpienia OSHO "The Philosophical Frog and the Centipede " -
"Była taka opowieść o starym wiju, który wyszedł na poranny spacer.
Tak jak każda stonoga, miał sto nóg. Spojrzała na niego pewna żaba i mrugając zdziwiona, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
-Sto nóg! Jak on nimi zarządza? - pomyślała żaba - Skąd wie kiedy poruszyć pierwszą, druga, trzecią, czwartą? Sto nóg! A co, jeśli zapomni kolejności? Zaplącze się we własne nogi i upadnie!
Żaba podskoczyła i zatrzymała starego wija tymi słowami:
-Wuju, nie powinnam przeszkadzać ci, w twoim porannym spacerze, ale bardzo filozoficzne pytanie pojawiło się w mojej głowie. Nie mogę sobie z nim poradzić, bo widzisz, jestem tylko zwykłą żabą. Tylko ty możesz mi pomóc.
Wij odparł:
-Ale w czym problem?
Żaba wyjaśniła, co miała na myśli.
-I to jest ten problem. Widziałam twoje sto nóg. Policzyłam je. I chcę się dowiedzieć jak tym wszystkim zarządzasz?
Wij odpowiedział:
-Nigdy o tym nie myślałem. Spróbuję i postaram się zobaczyć w jaki sposób to robię. Nigdy nawet nie patrzyłem w dół i nie policzyłem swoich nóg. Jesteś wspaniałą żabą! Jesteś matematykiem i filozofem!
Wij podjął próbę. Zaczął wizualizować sobie, co powinien zrobić, ale upadł natychmiast. Wszystkie jego sto nóg poplątało się z innymi. Bardzo rozgniewał się na żabę i rzekł:
-Nikomu więcej nie zadawaj takich pytań! Zachowaj swoją filozofię dla siebie. Ty głupia żabo! Przez całe życie wszystko było wszystko w porządku, i nie tylko u mnie, miliony stonóg wychodziło to perfekcyjnie, nikt nie upadał tak jak ja! Ale teraz się boję, stworzyłaś w mojej głowie takie pytanie, że dopóki się go nie pozbędę, mogę nie być w stanie w ogóle chodzić. Powiedz mi teraz jak się go pozbyć!
Żaba odpowiedziała:
-Ja nie wiem. Sama stoję przed zagadką. Zapytałam ciebie, bo jesteś starym, doświadczonym wijem i co dzień chodzisz na poranny spacer. Jeśli ty nie możesz go rozwiązać, jak ja mogłabym? Jestem tylko biedną żabą.
Nie wiadomo jak skończył wij. Ale można śmiało przypuszczać, że całe jego życie zamieniło się w bałagan.
Życie ma swoje sposoby.
Moment, w którym zaczynasz nim zarządzać psuje wszystko.
Zezwól życiu być Wolnością."
- Tłumaczenie wystąpienia OSHO "The Philosophical Frog and the Centipede " -
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
wiesz, ja bym.to troszke inaczej ujela: pozwol sobie stawiac kroki. Pozwol sobie dziac sie. Zycie jest wolnoscia, niezaleznie od naszej zgody lub niezgody na nia.
Odniose sie jeszcze do przedpoprzedniego postu: coz za pokretne rozumienie: jesli cos jest w nas- to skad mysl ze tego nie ma? To znaczy tylko ze my nie znamy siebie
Odniose sie jeszcze do przedpoprzedniego postu: coz za pokretne rozumienie: jesli cos jest w nas- to skad mysl ze tego nie ma? To znaczy tylko ze my nie znamy siebie
- Ania ayalen
Ania ayalen napisał(a):wiesz, ja bym.to troszke inaczej ujela: pozwol sobie stawiac kroki. Pozwol sobie dziac sie. Zycie jest wolnoscia, niezaleznie od naszej zgody lub niezgody na nia.
To bardzo piękne ujęcie. : )
Dużo ładnych obrazów.
I na koniec najszczersze słowa:
"Bądźmy dla Siebie bezmiarem."
: )
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Kawałek ciekawej mangi. : )
Oyasumi Punpun
Oyasumi Punpun
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości